Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II. - Strona 29 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-02-19, 19:24   #841
karateczka000
Zakorzenienie
 
Avatar karateczka000
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: ~.~.~.~
Wiadomości: 6 683
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Dzisiaj mam straszny nastrój, o ile rano było wspaniale, wszystko szło zgodnie z planem, tak potem coś we mnie pękło, złamało się, siedzę bezproduktywnie od jakichś 5ciu godzin, w dennym nastroju, teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zawinąć się w kołdrę i iść spać ...
__________________
~.~.~.~.~.~.~.~.~.~


karateczka000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-19, 21:07   #842
verda
Inkwizytor
 
Avatar verda
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: zabita dechami...
Wiadomości: 2 452
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Długo tu nie zaglądałam, ale was podczytuję (choć nie tak systematycznie jak kiedyś). Mam wrażenie że ta moja prokrastynacja to nic więcej jak tylko zwykły strach przed działaniem. Nie mam kłopotów z wykonywaniem list, jestem ambitną, zorganizowaną osobą. Kiedy jednak pojawia się jakiś problem np tak jak to było z pisaniem magisterki (brak materiałów, niezorientowany w temacie pracy promotor)to od razu czuję że sobie nie poradzę, zbłaźnię się i jestem do niczego więc odkładam.

Teraz znowu mam problem. Jestem na stażu, jest nudny , monotonny i bez sensu + nie zatrudnią mnie bo to instytucja wykorzystująca i stażystów do głupiej roboty a potem ich wymieniająca na nowszy model. Szefowa mnie ostrzegała, że to nie będzie zbyt rozwijająca praca, ale rzeczywistośc pobiła moje najczarniejsze koszmary. Jestem tam tylko po to aby nie siedzieć w domu, wyjść do ludzi do dostać chociaż te kilka stów.

Do rzeczy, podjęłam decyzję, że idę porozmawiać z szefową, że chciałabym chociaż przez część czasu robić coś ambitniejszego i...boję się i odkładam to do dwóch tygodni To szczera, konkretna babka, szanuję ją i nie mam pojęcia dlaczego boję się iść z nią pogadać. Dupa wołowa ze mnie. niech mnie ktoś mocno kopnie
__________________
“Never forget what you are, for surely the world will not. Make it your strength. Then it can never be your weakness. Armor yourself in it, and it will never be used to hurt you.” Martin

wymianka książkowa
verda jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-19, 23:12   #843
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

hey dziewczyny, nie jestem w stanie przeczytac wszystkiego. Jedyne co rzucilo mi sie w oczy to:
Patri i jej list motywacyjny - gratuluje!!!!!

Odwiedziny Edyty w bloga life skills academy - fantastycznie od razu jakos bardziej czlowiekowi sie chce starac, zrobic cos ZMOTYWOWaC SIE.

Ja wrocilam bezpiecznie do domu(glasgow...). rozpakowalam od razu torbe, zgralam zdjecia na dysk, posegregowalam rzeczy na brudne, czyste, nowe, kosmetyki itd. przygotowalam sie na jutro do pracy.

Ide spac, przepraszam, ze nie jestem na biezaco w dyskusji, ale nie dam rady, nawet gdybym miala bardzo szczere checi.
Jezeli mialyscie do mnie jakies pytania w ciagu tego tygonia a je przeoczylam, to bardzo ladnie prosze o powtorzenie. Nie chcialabym pozostawiac ich bez odpowiedzi, a nie wem czy znajde czas do nadrobienia tych kilku stron... do kwietnia (03.04) musze - to moje postanowienie - napisac pierwszy rozdzial pracy. czyli ok 50 stron teorii. ciezka to bedzie praca, ale zrobie to. Malymi kroczkami.

Dobranoc!!
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-19, 23:13   #844
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez karateczka000 Pokaż wiadomość
Dzisiaj mam straszny nastrój, o ile rano było wspaniale, wszystko szło zgodnie z planem, tak potem coś we mnie pękło, złamało się, siedzę bezproduktywnie od jakichś 5ciu godzin, w dennym nastroju, teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zawinąć się w kołdrę i iść spać ...
u mnie to samo. wczoraj nawet się spielam.. (nawet przy piciu kawy wolalam cos zrobic). wystarczylo, ze zaczepil mnie X, za bardzo sie rozluznilam, stracilam czas na glupoty i jak zwykle ten sam schemat co zawsze,siedzialam do pozna (tylko nie piszac) i nie moglam zwlec sie z lozka rano ... a dzisiejszy dzien tymbardziej mnie rozwalil. Zmobilizowalam sie jedynie do spaceru z psem i zaczelam patrzec na to co jem... Najgorsze jest to, ze potrzebuje czasami z kims pogadac, wtedy taka osoba nie ma dla mnie czasu i zaczynam sobie wmawiac, ze mnie nie lubi, ma mnie gdzies itp. A tymbardziej gdy ja poswiecam jej czas, kiedy powinnam skupic sie na sobie. Problem tez zaczyna sie tak jak u verdy, gdy mam z czyms problem i czuje ze sobie nie poradze, a jakies zagadnienie mnie przerasta, jak idzie mi dobrze, zapal do pracy jest wiekszy. Najgorszym swoim wrogiem jestesmy my sami...
Mam do zalatwienia jeszcze sprawe w urzedzie i skserowanie legitymacji i znowu znajome "pomysle o tym jutro"

przepraszam za brak znaków, ale pisze z innego laptopa niz zwykle.
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2012-02-19 o 23:16
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 06:31   #845
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Life skills academy witamy
Dzis ten potworny dzien...powinnam byc w pracy,musze zadzwonic i poinformowac,że mnie jednak nie bedzie a tz dowiezie zwolnienie....no i mam problem,trzęsą mi się ręcę i jest mi niedobrze....siedzę i nie wiem jak to zrobić...wiem ,że to głupie bo nie powinnam sie tym przejmowac a jednak nie umiem ratunku
jak zjesc te zabę...zostało mi jakies 20 minut maksymalnie
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 06:59   #846
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Witajcie!
Cytat:
Napisane przez your_dream Pokaż wiadomość
Staram się mu pomagać, ale jest trudno. Bo nie chcę go wyręczać we wszystkich ważnych rzeczach, bo to przecież on powinien je robić. Pomagałam mu ogarnąć studenckie rzeczy, podsunęłam mu pomysł zapisywania w kalendarzu googla rzeczy do zrobienia, żeby potem dostawał przypomnienia smsem, podsunęłam mu miejsca, gdzie mógłby się zgłosić na terapię, ale dla niego strasznym wysiłkiem jest wysłanie maila i zadzwonienie, żeby się zarejestrować. Doradźcie mi, co w tej sytuacji robić, bo jestem na skraju załamania. I przepraszam za tak długi post, ale nie potrafię już tego w sobie dłużej trzymać.
I słusznie, nie możesz go wyręczać -to on sam musi zechcieć coś zmienić... Zrobiłaś już baaardzo dużo wg mnie - podsunęłaś sposób opanowania sytuacji. Nie wiem, może go sama zapisz do psychologa (jeśli o to poprosi, oczywiście), ale później już się wycofaj.I trudno, jeśli zmarnuje termin. Ty swoje już zrobiłaś. Daj mu do zrozumienia, że sam musi jakoś pchnąć życie do przodu, cokolwiek zrobić, pokazać, że walczy, że próbuje. Nie jesteś matką, tylko partnerką - wspierasz, a nie załatwiasz za niego. Masz też prawo stawiać wymagania - jak sama pytasz- jak kiedyś poradzicie sobie jako (ewentualna) rodzina?

Cytat:
Napisane przez verda Pokaż wiadomość
Do rzeczy, podjęłam decyzję, że idę porozmawiać z szefową, że chciałabym chociaż przez część czasu robić coś ambitniejszego i...boję się i odkładam to do dwóch tygodni To szczera, konkretna babka, szanuję ją i nie mam pojęcia dlaczego boję się iść z nią pogadać. Dupa wołowa ze mnie. niech mnie ktoś mocno kopnie
Cześć verda!
Proszę bardzo - kop - bum!

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
u Najgorsze jest to, ze potrzebuje czasami z kims pogadac, wtedy taka osoba nie ma dla mnie czasu i zaczynam sobie wmawiac, ze mnie nie lubi, ma mnie gdzies itp. A tymbardziej gdy ja poswiecam jej czas, kiedy powinnam skupic sie na sobie.
Czyli pora to zmienić - poświęcamy komuś cenny czas (specjalnie odkładając często coś ważniejszego) ale w ogólnym rozrachunku zapamiętujemy poświęcenie czasu, a nie to, że to był sposób na odłożenie np. żaby..

Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
jak zjesc te zabę...zostało mi jakies 20 minut maksymalnie
Z zamknietymi oczami, łykając w jednym kawałku Powodzenia. Pomyśl jak dobrze się poczujesz jak to załatwisz!

a ja dziś też muszę zadzwonić do szefowej...

---------- Dopisano o 07:59 ---------- Poprzedni post napisano o 07:46 ----------

I przyłączam się do powitań Life Skills - fajnie, że się pojawiłaś!
/ja też bloga już znam, na razie mam listę 100/
i niedowiarstwo gdzieś tam w środku - no jak to? aż tak wspaniale - eee tam, nie może być, kity wciskają i ciemnotę/

Dziś muszę skończyć pisaninę do pracy
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 07:55   #847
Life Skills Academy
Raczkowanie
 
Avatar Life Skills Academy
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 66
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Dziewczyny dziękuję, czuję się cudownie przez ostatnie kilka dni, począwszy od maila Patri aż do teraz gdy czytam te przemiłe powitania Patri od dawna mnie buduje swoimi miłymi słowami na facebooku, ale teraz juz wydaje mi się, że jestem na innej planecie przez tą satysfakcję. Trudno uwierzyć, że tyle osób czasem czyta to, co piszę

verda, Nebula widzę, że podobnie jak ja walczycie o prace (czy Nebula też o magisterską czy czasem coś wyżej?). Do kiedy chcecie skończyć?

/mam wrażenie, że akurat magisterka i inne tego typu rzeczy z jakiegoś powodu nie chcą być napisane /


Miłego dnia! Nie zapominajcie o chwilach odpoczynku!

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
[/COLOR]I przyłączam się do powitań Life Skills - fajnie, że się pojawiłaś!
/ja też bloga już znam, na razie mam listę 100/
i niedowiarstwo gdzieś tam w środku - no jak to? aż tak wspaniale - eee tam, nie może być, kity wciskają i ciemnotę/

Dziś muszę skończyć pisaninę do pracy
Bez kitów, teraz tu BĘDĘ!
__________________
Rozsądni ludzie są zdrowymi egoistami

Mój życiowo-trenerski blog
Life Skills Academy

Mój ekologiczno-naturalny blog
The Body. Naturally.

Konferencje Psychologiczne - strona informacyjna


http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kbrj3d565.png


Edytowane przez Life Skills Academy
Czas edycji: 2012-02-20 o 07:59
Life Skills Academy jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-02-20, 08:34   #848
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Life Skills Academy Pokaż wiadomość
Dziewczyny dziękuję, czuję się cudownie przez ostatnie kilka dni, począwszy od maila Patri aż do teraz gdy czytam te przemiłe powitania Patri od dawna mnie buduje swoimi miłymi słowami na facebooku, ale teraz juz wydaje mi się, że jestem na innej planecie przez tą satysfakcję. Trudno uwierzyć, że tyle osób czasem czyta to, co piszę

verda, Nebula widzę, że podobnie jak ja walczycie o prace (czy Nebula też o magisterską czy czasem coś wyżej?). Do kiedy chcecie skończyć?

/mam wrażenie, że akurat magisterka i inne tego typu rzeczy z jakiegoś powodu nie chcą być napisane /


Miłego dnia! Nie zapominajcie o chwilach odpoczynku!



Bez kitów, teraz tu BĘDĘ!
Nebula jest zdolną kobietką i pisze doktorat A ja jestem również na etapie pracy magisterskiej...także możesz trzymać kciuki też za mnie w tej kwestii (a ja będę trzymać za Ciebie ). Niestety jakoś nie chce się sama napisać...nawet z moją pomocą nie za bardzo chce się pisać, bo nie wiadomo o czym

Też obserwuję Twoją stronkę na facebooku
__________________


Edytowane przez bura kocurka
Czas edycji: 2012-02-20 o 08:35
bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 08:35   #849
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Life Skills Academy, witaj! Też przyznaję się do członkostwa w wizażowym fun clubie Twojego bloga. Na razie tylko podczytuję, ale gdy tylko będę miała na to dość siły, chciałabym wprowadzić kilka Twoich rad w życie. Cieszę się, że tu jesteś.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.

Edytowane przez isza89
Czas edycji: 2012-02-20 o 08:38
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 09:13   #850
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Edyto,
witaj w naszych skromnych progach

Nebulka i Iszka,
cieszę się, że wróciłyście

Dilayla,
udało się załatwić sprawę ze zwolnieniem?


Opuszczam Was na pewien czas.
Nie wiem czy chcę,żeby moje życie wypełniało czytanie/robienie stosu ćwiczeń/udzielanie korepetycji/siedzenie na zajęciach z fajnymi i mniej fajnymi ludźmi.
Chciałabym pewne rzeczy osiągnąć, ale póki co wybieram baaardzo okrężną i zachowawczą drogą...
Trochę się w tym moim życiu pogubiłam.
Kiepsko się czuję fizycznie, więc czas zmienić swoje nawyki żywieniowe.
Czas chyba wybrać się też do lekarza.

Do zobaczenia
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 09:22   #851
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość



Z zamknietymi oczami, łykając w jednym kawałku Powodzenia. Pomyśl jak dobrze się poczujesz jak to załatwisz!

a ja dziś też muszę zadzwonić do szefowej...

---------- Dopisano o 07:59 ---------- Poprzedni post napisano o 07:46 ----------

I przyłączam się do powitań Life Skills - fajnie, że się pojawiłaś!
/ja też bloga już znam, na razie mam listę 100/
i niedowiarstwo gdzieś tam w środku - no jak to? aż tak wspaniale - eee tam, nie może być, kity wciskają i ciemnotę/

Dziś muszę skończyć pisaninę do pracy
Połknełam ale stoi mi ciagle w gardle...w rezultacie zrobiło mi sie duszno i słabo i omal nie zemdlałam w aucie jak odwoziłam młodego do złobka(tz prowadził)
teraz czuje sie mega fatalnie fizycznie i psychicznie,zamiast dzialac usiadłam przed kompem i czuję mega wielką niemoc....dawno tego nie przezywałam...muszę wstac i zajac czymś myśli....i coś zjesc
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-02-20, 09:52   #852
MaryAnne
Rozeznanie
 
Avatar MaryAnne
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 762
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

ostatnio do mnie dotarło, że takie siedzenie przed komputerem i myślenie w stylu "chyba już nic teraz nie zrobię, taaaka jestem zmęczona, muszę się położyć i przespać" itp to też jest prokrastynacja, i to nie tylko tego co mam do zrobienia. mniej więcej w 3 przypadkach na 5 jeśli wtedy faktycznie się położę to po trzech minutach czuję się zrelaksowana, mam nowe pomysły i energię. w sumie rzadko faktycznie zasypiam. najbardziej męczące w gruncie rzeczy jest chyba siedzenie i myślenie o tym jaka jestem zmęczona
Life Skills Academy mnie też pomaga Twój blog
MaryAnne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 10:29   #853
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 352
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

ja tylko tak w kwestii informacyjnej- u mnie- kiepsko nic nie idzie tak jak cchę, dopadła mnie totalna niemoc. Nie wiem co ruszyć, jak ruszyć. Nie chce mi się nic, chce mi się spać. Jestem marudna, obolała, niedobrze mi i w ogóle cały świat jest zly i do bani.
Idę szukać natchnienia, bo zwariuję!
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 11:51   #854
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Ja wczoraj miałam cudny dzień, czytałam i spałam na przemian i było mi z tym dobrze. A dzisiaj znow mam problem żeby wyjść z domu... Nie poszłam na zajęcia, muszę wyjść do pracy, a siedzę... Napisałam 3 maile do wykładowców - połknęłam żaby, zobaczymy co będzie. Została mi jedna.
No i nauka do sesji poprawkowej, odkładam w nieskończoność :/

Dzięki za odniesienia do mojej sprawy z TŻ, odpiszę już prywatnie, żeby nie zaśmiecać wątku.

Edyto, fajnie, że jesteś. Niedawno weszłam na Twojego bloga, bardzo mi się podoba, ale utknęłam na liście 100... Czy lot w kosmos też się liczy, bo to raczej nerealne

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Mam wrażenie, ze zrobiłam z siebie idiotkę... Napisałam mail do promotorki, z przeprosinami, że jeszcze nic nie napisałam z licencjatu. Próbowałam jej wytłumaczyć, że nie mogę się wziąć do pracy, cały czas to odwlekam. Nie wiem czy to zrozumie, strasznie mi głupio. To samo napisałam do innej Pani doktor, u kórej mam zal semestru i mnóstwo nieobecności. Nie wiem co to będzie...

Nebulo, jak udało Ci się dojść do doktora z prokrastynacją? Ja mam 26 lat i robię dopiero licencjat, bo 2 razy zawaliłam studia, nie mogąc przysiąść do nauki... Choć i ten licencjat wydaje mi się teraz nieosiągalny...
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 12:16   #855
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Life Skills Academy Pokaż wiadomość
Bez kitów, teraz tu BĘDĘ!
Domyślam się, że nie jesteś osobą wciskającą kity A w moim poprzednim poście próbowałam skrótem myślowym (nieudolnie) zażartować w ogóle z pomysłu poprawy życia - no bo jakże to tak? w życiu trzeba umęczać siebie i innych... Teraz też żartuję, ale gdzieś pod skórą siedzi przekonanie, że radość z życia to krótkotrwała iluzja (jak się domyślacie - na razie znów umyka mi wcześniejsza "szersza perspektywa" - i znów ślęczę z dzieckiem i nad garami jak męczennica).

Raport:- telefon do szefowej wykonany(nawet nie bolało),
(i pojawiła się groźba odkładnia, bo okoliczności niezależne ode mnie pozwalają na przesunięcie terminu oddania wypocin)
- obiad

Wczorajszy dzień - urobiony po łokcie, w tym łazienka posprzątana w 80 %. I nadprogramowe pranie wyszło po drodze. I mam niesmak, bo chociaż efekty są, to niedziela powinna być poświęcona odpoczynkowi (i bliskim). A ja rozerwałam się maszerując po siaty pełne zakupów do Biedronki po drugiej stronie ulicy i byłam szczęśliwa, że wyszłam z domu. Trudno - było, minęło dziś nowy (pachnący wiosną) DZIEŃ. (lasubmersion - czyżby "ta" pani o dyskontach mówiła sugerując sklepy dla gorszych ludzi? Pytam bo mi się przypomniało, że w Nowym Sączu "ludzie gadają", że żonę Korala zajeżdżającą po bułki do Biedronki widują).
Dilayla - brawo! Dobrze, że synek "nadawał się" już do żłobka.
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 12:18   #856
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, ze zrobiłam z siebie idiotkę... Napisałam mail do promotorki, z przeprosinami, że jeszcze nic nie napisałam z licencjatu. Próbowałam jej wytłumaczyć, że nie mogę się wziąć do pracy, cały czas to odwlekam. Nie wiem czy to zrozumie, strasznie mi głupio. To samo napisałam do innej Pani doktor, u kórej mam zal semestru i mnóstwo nieobecności. Nie wiem co to będzie...
Powiem Ci, że mam ochotę napisać do mojej "promotorki" podobnego maila...ale się hamuje (jakbym się jej nie bała, to poszłabym pogadać o tym...serio. Ale, że się boję, to nie pójdę). Mam ochotę napisać jej...że nie daję rady z tą pracą i że się poddaje, bo siedzę nad tym, a i tak wydaje mi się, że nie mam szans - że nie ma tam o czym pisać

No ale nie napiszę tego...dopiero jak zawalę termin, to wtedy wyślę to co mam i napiszę jakieś wytłumaczenie...i trudno

Nie wiem czy samo odwlekanie i "niemożność" zabrania się za coś jest odpowiednim wytłumaczeniem tego wszystkiego dla prowadzących zajęcia. Może trzeba jednak wymyślać jakiś mniej powszechny wśród studentów problem powodujący te wszystkie trudności... Tego to raczej nikt nie łyknie
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 12:19   #857
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Opuszczam Was na pewien czas.
Nie wiem czy chcę,żeby moje życie wypełniało czytanie/robienie stosu ćwiczeń/udzielanie korepetycji/siedzenie na zajęciach z fajnymi i mniej fajnymi ludźmi.
Chciałabym pewne rzeczy osiągnąć, ale póki co wybieram baaardzo okrężną i zachowawczą drogą...
Trochę się w tym moim życiu pogubiłam.
Kiepsko się czuję fizycznie, więc czas zmienić swoje nawyki żywieniowe.
Czas chyba wybrać się też do lekarza.

Do zobaczenia
Powodzenia!
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 13:08   #858
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Przypomnialo mi sie, ze nie odpowiedzialam na to co cymemont pisala odnosnie mieszkania razem. Zgadzam sie, ze trzeba wiedziec co sie bierze, kot w worku moze okazac sie daleki od przyjemnosci... jednak ja nie umiem jakos odseparowac tego od sytuacji, ktora miala miejsce wczesniej. Mieszkanie razem bez slubu – rutyna i powolna degeneracja uczucia poprzez codziennosc. Jaka roznica gdy jest sie malzenstwem? Niby zadna. A jednak dla mnie ma to jakies kluczowe znaczenie. WIem, ze skarpetki mnie nie beda denerwowac, duzo rozmawiamy i wiemy jakie mamy swoje zwyczaje. On wie, ze ja musze miec kolo laptopa kosmetyki do makijazu, bo nie umiem sie malowac na stojaco przy lustrze,tylko robie to rano ‘przy prasie’. Tak samo ja wiem, ze on potrzebuje tygodnia na podjecie decyzji, a nie jak ja 3 minut. Uczymy sie kompromisow, ale widzicie... ja nie chce sie uczyc kompromisow, jezeli to pojdzie na marne. Ja chce wiedziec, ze to co robie, trud ktory wkladam w ten zwiazek zaowocuje pieknym i dlugim malzenstwem. Bez tego to wszystko jest jakies takie...bezcelowe. nie ma nas. WIem, ze to tez nie jest fair, bo sa ludzie, ktorzy nie potrzebuja malzenstwa do zycia. Sa razem i to jest dla nich wazniejsze niz jakis papierek. A dla mnie ma to bardzo silne znaczenie. Ze w oczach rodzicow, wszystkich ludzi jestesmy polaczeni nie tylko poprzez wlasny wybor, ale prawnie i religijnie. Jestesmy razem na dobre i na zle i nie ma juz odwrotu. Nie ma w moim slowniku rozwodu. Nigdy w mojej rodzinie go nie bylo, to dla mnie abstrakcja. Malzenstwo jawi sie jako cos zupelnie niepodwazalne. Tak zostalam wychowana i dlatego, raz sie z tego wycofalam. Bo bylo wiele elementow, ktore moglam podwazyc w poprzednim zwiazku.

Edyto – ja robie doktorat. Zaczelam w tym roku, ale postanowilam isc preznie do przodu i nie odkladac najwazniejszej rzeczy na ostatnia chwile. Teraz chce juz napisac pierwszy rozdzial – zrobic research literatury, wypisac co najwazniejsze i polaczyc to potem w calosc. Oddac do sprawdzenia i miec spokoj, ze chociaz wiem, z jakich metod badawczych korzystam i co to jest za material Chce zrobic to dobrze, tak abym byla z tego zadowolona. Ponadto chcialabym sie pozbyc rowniez perfekcjonizmu, bo bedac perfekcyjna w swiecie naukowym mozna wiele stracic. Nigdy nie mozna nic udowodnic na 100% chyba ze rownania Newtona. Chociaz one tez sa oparte o wiele przyblizen

Podczas pobytu w Aachen doswiadczylam jednej rzeczy, ktora chcialabym sie z wami podzielic. Mialam bardzo wazna prezentacje przed innymi ludzmi, ktorzy w stalach i tej tematyce siedza czasem i kilkanascie lat. Stres byl przed, ze palne jakies glupstwo. Probowalam sobie przypomniec emocje sprzed kilku miesiecy jak mialam prezentacje po pierwszym roku we Francji (kto nie pamieta to powiem, ze po jednym roku studio we francji mialam wyglosic prezentacje na zasadzie zostaje – nie zostaje. Wyglosilam, bardzo sie podobala, a ja i tak zdecydowalam sie odejsc) . Wtedy nie wiem czy pamietacie, ale mialam stresa przed, ale jak przyszlo co do czego, prezentacja poszla mi bardzo dobrze, swietnie sie bawilam podczas jej wyglaszania i nie bylo prawie wcale zlych, destrukcujnych emocji.
Tym razem bylo lepiej. Moj organizm pamietal, ze raz wygralam ze stresem. Kolejny raz okazal sie latwiejszy. Moje drogie – przelamujmy wlasne bariery. Raz sie nie uda, raz sie uda z trudem, a kolejny raz bedzie zaskakujaco latwiejszy. Nalezy wyjsc ponad swoje leki i obawy, jestesmy Paniami/Panami naszego losu. Jezeli bedziemy o tym pamietac, nawet jezeli w efekcie nie osiagniemy tego co chcialysmy, zrobimy cos co nas stresowalo i nam przeszkadzalo. Przelamiemy swoja bariere, zrobimy krok naprzod w tworzeniu swojej rzeczywistosci, swojego JA. Mam wrazenie, ze zachowania jakie sobie wypracowujemy poprzez prokrastynacje psuja wiele innych rzeczy w naszym zyciu. Jezeli pojawia sie cos co nas napawa strachem wchodzimy pod koldre. I za kazdym razem, gdy pojawia sie stress znow robimy to samo! Bo nasz organizm sie zachowuje tak, jak go zaprogramowalysmy.
Zaprogramujmy sie inaczej. Jestem mile zaskoczona tym, jak dobrze to wychodzi. Bede na pewno probowac wiecej.
Przelamalam sie z robieniem list, z nieodkladaniem na pozniej zmywania naczyn, z segregowaniem ubran na wieszakach typami i kolorami, tak samo bluzki, swetry na polkach. Mam swoje miejsca na rzeczy, wypracowuje sobie cierpliwosc, system pracy, mobilizacji od odlaczania sie od komputera itd. DAMY RADE. Da sie. Trzeba tylko wiedziec gdzie zaczac. A to juz nie jest takie proste.

Mam nadzieje, ze moje doswiadczenie, bardzo emocjonalne, bo ja jednak jestem panikara i wrazliwiec na potege, daw am do myslenia. Albo przynajmniej daw am jakis punkt zaczepienia, ze mozna.

Na dzis:
mail do psycholog
*mail do przyjaciolki
claim form
przepisac notatki
wyslac maila do promotora + zdjecia
*posegregowac zdjecia z wycieczki
nie dam rady pojsc ze znajomymi do restauracji
wydrukowac magellana
*wydrukowac troche Allana
*pomyslec nad literatura do pierwszego rozdzialu
*zrobic plan dzialania do slubu cywilnego, do wesela i slubu koscielnego
*Pogadac z mama
*PRAAANIE!
DODATKOWO:
- napisalam co mam zawrzec w moim pierwszym rozdziale. a nawet dwoch. dokladnie. bardzo szczegolowo. Zabiore sie dzis do pracy. Mam czesc literatury, znajde wiecej.


---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Powiem Ci, że mam ochotę napisać do mojej "promotorki" podobnego maila...ale się hamuje (jakbym się jej nie bała, to poszłabym pogadać o tym...serio. Ale, że się boję, to nie pójdę). Mam ochotę napisać jej...że nie daję rady z tą pracą i że się poddaje, bo siedzę nad tym, a i tak wydaje mi się, że nie mam szans - że nie ma tam o czym pisać

No ale nie napiszę tego...dopiero jak zawalę termin, to wtedy wyślę to co mam i napiszę jakieś wytłumaczenie...i trudno

Nie wiem czy samo odwlekanie i "niemożność" zabrania się za coś jest odpowiednim wytłumaczeniem tego wszystkiego dla prowadzących zajęcia. Może trzeba jednak wymyślać jakiś mniej powszechny wśród studentów problem powodujący te wszystkie trudności... Tego to raczej nikt nie łyknie
Kocurko, jezeli moge. Jest taka dobra metoda - najpierw pochwal, potem zaneguj. Nie wiem jak to sie profesjonalnie nazywa, ale jezeli napiszesz maila, do promotorki, ze zrobilas to to to i to (przeczytalam, probowalam wyciagnac wnioski do swojej pracy) ALE niestety utknelam i nie potrafie znalezc powiazania, probowalam rozbudowac konspekt w oparciu o to i tamto, ale nie jestem pewna jak to zorbic. Jest mi przykro, ze niewiele zrobilam, ale nie wiem z ktorej strony itd itp.
Nie pisz, ze nic nie zrobilas, bo jednak probowalas. Ale boisz sie tego tematu i masz prawo napisac o tym swojej promotorce. to tylko czlowiek. Ona powinna Ci pomoc od tego jest. Jak nie wiesz jak to dalej zrobic to popros o pomoc. i tak za jakis czas nie bedzie tego pamietac... ja jak chodzilam do promotora z praca zanioslam np sam drugi rozdzial, to mnie zjechal ze on nie pamieta co jest w pierwszym i mam przyniesc calosc.

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość


Mam wrażenie, ze zrobiłam z siebie idiotkę... Napisałam mail do promotorki, z przeprosinami, że jeszcze nic nie napisałam z licencjatu. Próbowałam jej wytłumaczyć, że nie mogę się wziąć do pracy, cały czas to odwlekam. Nie wiem czy to zrozumie, strasznie mi głupio. To samo napisałam do innej Pani doktor, u kórej mam zal semestru i mnóstwo nieobecności. Nie wiem co to będzie...

Nebulo, jak udało Ci się dojść do doktora z prokrastynacją? Ja mam 26 lat i robię dopiero licencjat, bo 2 razy zawaliłam studia, nie mogąc przysiąść do nauki... Choć i ten licencjat wydaje mi się teraz nieosiągalny...
Nie zrobilas z siebie idiotki. ludzie maja rozne problemy. ja np poprosilam o przesuniecie obrony,bo mialam miec 7 czerwca a sieo kazalo, ze zmarla moja babcia i 7 akurat mam miec pogrzeb. rozne rzeczy sie dzieja, mniejsze, wieksze, ale ludzie na uczelni tez maja emocjei zdrowe podejscie (nie zawsze, ale niektorzy tak). Nic nie tracisz pokazujac sie z innej strony. Nie kazdy jest silny i wyjatkowo utalentowany w pisaniu, czy organizacji. Nie boj sie tego.

Jak? uparta jestem. Po prostu powiedzialam sobie, ze sie obronie jako pierwsza na wydziale i to zrobilam. powiedzialam sobie, ze bede robic doktorat, a zeby sie na niego dostac chcialam miec szybko papier. Jak ogarnialo mnie zniechecenie pod koniec semestru mowilam sobie - zalicz wszystko w zerowkach, to bediesz miec 3 tyg wolnego. Nie zawsze wychodzilo, ale motywacja byla dosc skuteczna. moglam sie potem centralnie 3 tygodnie lenic podczas gdy inni ryli do sesji ; ) A poza tym, nie lubie porazek. Porazka boli bardziej niz zmobilizowanie sie po gruzie do pracy - tak jak to opisala Patri. mozolnie glowa chce uciec od nauki, ale Ty czytasz strona za strona...

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

[1=78ec78392a9e84b50fa9c61 260c26510682869d7_6517570 db0492;32422055]ja tylko tak w kwestii informacyjnej- u mnie- kiepsko nic nie idzie tak jak cchę, dopadła mnie totalna niemoc. Nie wiem co ruszyć, jak ruszyć. Nie chce mi się nic, chce mi się spać. Jestem marudna, obolała, niedobrze mi i w ogóle cały świat jest zly i do bani.
Idę szukać natchnienia, bo zwariuję![/QUOTE]
co sie dzieje? co CI pomaga na natchnienie? moj tz zawsze w takich chwilach prosi mnie o podeslanie kilki linkow z 'futurologiczna architektura', jak ja to nazywam. czyli abstrakcja na temat metali, szkla, drewna i betonu. Industrialnie, niemozliwie, drogo, nieznanie (najczesciej, Seul, Pekin, SIngapur). Pozwala to w sposob ladny zresetowac umysl, a jednoczesnie utorowac sobie droge w dobrym kierunku - pracy.
Trzymaj sie i nie daj sie !
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!

Edytowane przez Nebula
Czas edycji: 2012-02-20 o 15:33
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 13:12   #859
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Też czytuję Life Skills Academy. Fajnie, że łaczymy siły.
Nebula czy mogłabym dołączyć do grupy 30 days? W ubiegłym tygodniu o tym myślałam jak zauważyłam grupę, ale gdzieś mi umknęło.

Mam natłok myśli i nie mogę ich zatrzymać, żeby napisać spokojny post. Ale czytam. Dobrego tygodnia!

Edytowane przez Halimaa
Czas edycji: 2012-02-20 o 13:14
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-02-20, 13:13   #860
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Domyślam się, że nie jesteś osobą wciskającą kity A w moim poprzednim poście próbowałam skrótem myślowym (nieudolnie) zażartować w ogóle z pomysłu poprawy życia - no bo jakże to tak? w życiu trzeba umęczać siebie i innych... Teraz też żartuję, ale gdzieś pod skórą siedzi przekonanie, że radość z życia to krótkotrwała iluzja (jak się domyślacie - na razie znów umyka mi wcześniejsza "szersza perspektywa" - i znów ślęczę z dzieckiem i nad garami jak męczennica).

Raport:- telefon do szefowej wykonany(nawet nie bolało),
(i pojawiła się groźba odkładnia, bo okoliczności niezależne ode mnie pozwalają na przesunięcie terminu oddania wypocin)
- obiad

Wczorajszy dzień - urobiony po łokcie, w tym łazienka posprzątana w 80 %. I nadprogramowe pranie wyszło po drodze. I mam niesmak, bo chociaż efekty są, to niedziela powinna być poświęcona odpoczynkowi (i bliskim). A ja rozerwałam się maszerując po siaty pełne zakupów do Biedronki po drugiej stronie ulicy i byłam szczęśliwa, że wyszłam z domu. Trudno - było, minęło dziś nowy (pachnący wiosną) DZIEŃ. (lasubmersion - czyżby "ta" pani o dyskontach mówiła sugerując sklepy dla gorszych ludzi? Pytam bo mi się przypomniało, że w Nowym Sączu "ludzie gadają", że żonę Korala zajeżdżającą po bułki do Biedronki widują).
Dilayla - brawo! Dobrze, że synek "nadawał się" już do żłobka.
gratuluje sukcesu z rozmowa z szefowa
dodatkowo mobilizacji by zrobic cos w niedziele Lepiej sie odpoczywa w czystym domu, wiec zrobilas dobry krok do niedzieli wspolnej z bliskimi.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 13:19   #861
MaryAnne
Rozeznanie
 
Avatar MaryAnne
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 762
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Przypomnialo mi sie, ze nie odpowiedzialam na to co cymemont pisala odnosnie mieszkania razem. Zgadzam sie, ze trzeba wiedziec co sie bierze, kot w worku moze okazac sie daleki od przyjemnosci... jednak ja nie umiem jakos odseparowac tego od sytuacji, ktora miala miejsce wczesniej. Mieszkanie razem bez slubu – rutyna i powolna degeneracja uczucia poprzez codziennosc. Jaka roznica gdy jest sie malzenstwem? Niby zadna. A jednak dla mnie ma to jakies kluczowe znaczenie. WIem, ze skarpetki mnie nie beda denerwowac, duzo rozmawiamy i wiemy jakie mamy swoje zwyczaje. On wie, ze ja musze miec kolo laptopa kosmetyki do makijazu, bo nie umiem sie malowac na stojaco przy lustrze,tylko robie to rano ‘przy prasie’. Tak samo ja wiem, ze on potrzebuje tygodnia na podjecie decyzji, a nie jak ja 3 minut. Uczymy sie kompromisow, ale widzicie... ja nie chce sie uczyc kompromisow, jezeli to pojdzie na marne. Ja chce wiedziec, ze to co robie, trud ktory wkladam w ten zwiazek zaowocuje pieknym i dlugim malzenstwem. Bez tego to wszystko jest jakies takie...bezcelowe. nie ma nas. WIem, ze to tez nie jest fair, bo sa ludzie, ktorzy nie potrzebuja malzenstwa do zycia. Sa razem i to jest dla nich wazniejsze niz jakis papierek. A dla mnie ma to bardzo silne znaczenie. Ze w oczach rodzicow, wszystkich ludzi jestesmy polaczeni nie tylko poprzez wlasny wybor, ale prawnie i religijnie. Jestesmy razem na dobre i na zle i nie ma juz odwrotu. Nie ma w moim slowniku rozwodu. Nigdy w mojej rodzinie go nie bylo, to dla mnie abstrakcja. Malzenstwo jawi sie jako cos zupelnie niepodwazalne. Tak zostalam wychowana i dlatego, raz sie z tego wycofalam. Bo bylo wiele elementow, ktore moglam podwazyc w poprzednim zwiazku.
A ja rozumiem Twoje podejście. Myśmy zamieszkali razem dopiero po ślubie - wtedy nie rozumiałam w czym może być problem, bo przecież znaliśmy się wcześniej. Poza tym oboje bardzo długo mieszkaliśmy w różnych wynajmowanych mieszkaniach z różnymi ludźmi. I szczerze mówiąc po zamieszkaniu razem nie było problemów, znaczy owszem przesuwaliśmy na początku sobie talerzyki w różne miejsca, no i odkryłam, że mój mąż bardzo dużo spędza czasu na graniu na komputerze (no to akurat mi działa na nerwy czasem, przed ślubem wydawało mi się, że spędzał mniej), ale poza tym zgraliśmy się zupełnie naturalnie.
A zresztą ciekawi mnie, co właściwie daje to mieszkanie razem wcześniej - odkrywam, że partner rozrzuca skarpetki i nie decyduję się na ślub?

Dziewczyny, nie martwcie się, promotorzy to też ludzie, a nie cyborgi
MaryAnne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 13:27   #862
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Piszę, by się zmusić do zrobienia tego, co mam zrobić (niestety zaczyna działać "pozwolenie na odkładanie")...

[QUOTE]Moj organizm pamietal, ze raz wygralam ze stresem. Kolejny raz okazal sie latwiejszy. Moje drogie – przelamujmy wlasne bariery. Raz sie nie uda, raz sie uda z trudem, a kolejny raz bedzie zaskakujaco latwiejszy.[QUOTE]
Nebulo - piękne zdanie - dziękuję!

inga, bura kocurko - pozostaje tylko zgodzić się z nebulą - nauczycielom, promotorom trzeba dać jakiś konkret. Coś, cokolwiek, co pokazuje, że próbujesz coś zrobić. I dać im furtkę "do niesienia pomocy", odpowiedzi. Inga - jeśli zaliczenie, to można upewnić się, czy np. "obowiązują właśnie te rozdziały z książki".
bura kocurko - wiesz, że nie wolno Ci wysłać takiego maila jak pisałaś - Mam ochotę napisać jej...że nie daję rady z tą pracą i że się poddaje, bo siedzę nad tym, a i tak wydaje mi się, że nie mam szans - że nie ma tam o czym pisać. I dlatego, że niepotrzebnie obniżasz swoją wartość i dlatego, że jeżeli ona Ci wybrała temat to ją obrazisz tym ostatnim zdaniem. Wiem, że się boisz humorów i nieobliczalności, ale może warto by było wybrać się osobiście i przygrać "pokorne głupie cielę" z (przybliżoną tematycznie choć) bibliografią w łapce (cokolwiek! pamiętaj!) i "uniżenie" prosić o wskazanie kierunku?

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
gratuluje sukcesu z rozmowa z szefowa
dodatkowo mobilizacji by zrobic cos w niedziele Lepiej sie odpoczywa w czystym domu, wiec zrobilas dobry krok do niedzieli wspolnej z bliskimi.
Wieczór był udany, to fakt
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 15:04   #863
karateczka000
Zakorzenienie
 
Avatar karateczka000
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: ~.~.~.~
Wiadomości: 6 683
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Najgorszym swoim wrogiem jestesmy my sami...
niestety, ale to jest prawda........
to, że coś nam się nie udaje zależy tylko i wyłącznie od nas samych!!! i tylko siebie możemy winić, za taką a nie inną sytuację. Mi samej jak często zdarza się szukać podstaw obecnego stanu rzeczy (jaki by on nie był- lepszy czy gorszy) w przeszłości, w innych ludziach, w wydarzeniach pobocznych, a tak naprawdę, że coś jest takie jakie jest to konsekwencja NASZEGO WŁASNEGO postępowania, stosunku do rzeczywistości itd

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Moje drogie – przelamujmy wlasne bariery. Raz sie nie uda, raz sie uda z trudem, a kolejny raz bedzie zaskakujaco latwiejszy. Nalezy wyjsc ponad swoje leki i obawy, jestesmy Paniami/Panami naszego losu.
tak, tak, tak i sto razy tak !!!
tez to zdanie bardzo mi się podoba
Cytat:
Przelamalam sie z robieniem list, z nieodkladaniem na pozniej zmywania naczyn, z segregowaniem ubran na wieszakach typami i kolorami, tak samo bluzki, swetry na polkach. Mam swoje miejsca na rzeczy, wypracowuje sobie cierpliwosc, system pracy, mobilizacji od odlaczania sie od komputera itd. DAMY RADE. Da sie. Trzeba tylko wiedziec gdzie zaczac. A to juz nie jest takie proste.
Racja, przełamanie się, zaczęcie jest najtrudniejsze i jednocześnie najważniejsze,
jeśli zaczniemy od zmycia kupy naczyń zalegającej w zlewie, czy ułożenia sterty ciuchów na łóżku to i tak będzie już duży sukces, bo jak zobaczymy wokół siebie porzadek, zobaczymy, że jednak da się wcielić czyn i to, o czym myślimy( typu- "muszę pozmywac", "wypadało by posprzątać") w zycie, to łatwiej też będzie ogarnąć swoje życie i sprawy powazniejsze

ja wczoraj zasnełam o 21, nie mialam sily psychicznie dluzej funkcjonowac, dzis od rana bylo o wiele lepiej, i nadal jest (odpukac) dobrze. Za tydzien zaczynam siłownię. Piękna pogoda za oknem mowi mi, ze niedlugo wiosna i zacznę rowerować, takze byle do przodu!
__________________
~.~.~.~.~.~.~.~.~.~



Edytowane przez karateczka000
Czas edycji: 2012-02-20 o 15:06
karateczka000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 15:55   #864
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Bura kocurka, inga86 - jak tak czytam Wasze posty, to aż mam ochotę 'pożyczyć' Wam moją promotorkę.

Halimaa, 'już' się zabieram za odpisywanie - przepraszam, dopiero teraz udało mi się jakoś w miarę ogarnąć.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 18:07   #865
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość

inga, bura kocurko - pozostaje tylko zgodzić się z nebulą - nauczycielom, promotorom trzeba dać jakiś konkret. Coś, cokolwiek, co pokazuje, że próbujesz coś zrobić. I dać im furtkę "do niesienia pomocy", odpowiedzi. Inga - jeśli zaliczenie, to można upewnić się, czy np. "obowiązują właśnie te rozdziały z książki".
bura kocurko - wiesz, że nie wolno Ci wysłać takiego maila jak pisałaś - Mam ochotę napisać jej...że nie daję rady z tą pracą i że się poddaje, bo siedzę nad tym, a i tak wydaje mi się, że nie mam szans - że nie ma tam o czym pisać. I dlatego, że niepotrzebnie obniżasz swoją wartość i dlatego, że jeżeli ona Ci wybrała temat to ją obrazisz tym ostatnim zdaniem. Wiem, że się boisz humorów i nieobliczalności, ale może warto by było wybrać się osobiście i przygrać "pokorne głupie cielę" z (przybliżoną tematycznie choć) bibliografią w łapce (cokolwiek! pamiętaj!) i "uniżenie" prosić o wskazanie kierunku?
Nie, nie, nie...nie rozumiecie mnie Ja miałam wcześniejszy już termin, w którym miałam oddać ok. 10 stron pracy. Napisałam to w 3 dni, bo oczywiście odkładałam...ale to był tak jakby drugi podrozdział, a nie pierwszy. Bo na peirwszy nie napisałam nic...bo nie wiedziałam co! I powiedziałam jej to....powiedziałam, że naprawdę nie mam pomysłu. Zaproponowałam, że może to napiszę, albo tamto...żeby coś innego niż jest w tym konspekcie, bo uważam, że nie znajdę takiej ilości materiału jaka jest potrzebna do tego...

No i tak mi wtedy pomogła, że nadal nie wiedziałam o czym pisać...

I jak miałam jakieś problemy kolejne, to chyba mogłam z tym przyjść wcześniej, prawda? Teraz to już po ptokach, bo teraz wygląda to tak, że nie miałam żadnych problemów, bo się u niej nie pojawiłam...a skoro nie miałam problemów, to powinnam mieć już wszystko napisane i jej to oddać do sprawdzenia

No i super...tylko się coraz bardziej załamuje A w dodatku od prawie dwóch tygodni mam zawroty głowy prawie bez przerwy...już nie wiem co z tym zrobić i od czego to może być, ale bardzo mnie to irytuje
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 18:46   #866
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Life Skills Academy Pokaż wiadomość
Dziewczyny dziękuję, czuję się cudownie przez ostatnie kilka dni, począwszy od maila Patri aż do teraz gdy czytam te przemiłe powitania Patri od dawna mnie buduje swoimi miłymi słowami na facebooku, ale teraz juz wydaje mi się, że jestem na innej planecie przez tą satysfakcję. Trudno uwierzyć, że tyle osób czasem czyta to, co piszę

verda, Nebula widzę, że podobnie jak ja walczycie o prace (czy Nebula też o magisterską czy czasem coś wyżej?). Do kiedy chcecie skończyć?

/mam wrażenie, że akurat magisterka i inne tego typu rzeczy z jakiegoś powodu nie chcą być napisane /


Miłego dnia! Nie zapominajcie o chwilach odpoczynku!



Bez kitów, teraz tu BĘDĘ!

Witam również autorkę słynnego bloga, to tak prawie jakby jakaś celebrytka tutaj zajrzała
Ja tez czytam to co piszesz od dawna, nawet z fan page'u na facebooku korzystam Nawet nie pamietam jak trafilam na Twojego bloga liste 100 celow planuje sobie wypisac jak tylko bede miala wolna chwile...

Po wczorajszej załamce, niedość, że wstałam wcześniej (o 8 :P), od razu wziełam się za pisanie, wpadlam w to slynne flow i z naprawde krotkimi przerwami skrobie, jakoś szczęśliwie zaczęłam przeglądać materiały i wiele rzeczy mi pasowało, więc udało mi się sporo dopisać do przeglądu, nawet napisałam 2 strony dyskusji i dokończyłam wyniki, przede mną jeszcze trochę pracy, żeby dopieścić przegląd o pare zagadnień i dopisać 2-3 strony do dyskusji, jak to skończę do jutra rana, to albo wyślę mailem promotorce (chyba tak zrobie, najwyżej pojawie sie w czwartek) Mam zamiar jej juz ostatecznie zasugerowac, ze chce to konczyc. Pomijam, ze wysylac jej to mialam 2 tygodnie temu...
Boje sie tylko, ze znowu sie do czegos przyczepi, a juz naprawde chcialabym robic tylko poprawki....

Niebagatelna role odgrywa kilka rzeczy, wziecie byka za rogi i skupienie, w czym bardzo pomaga wylaczenie internetu...

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Powiem Ci, że mam ochotę napisać do mojej "promotorki" podobnego maila...ale się hamuje (jakbym się jej nie bała, to poszłabym pogadać o tym...serio. Ale, że się boję, to nie pójdę). Mam ochotę napisać jej...że nie daję rady z tą pracą i że się poddaje, bo siedzę nad tym, a i tak wydaje mi się, że nie mam szans - że nie ma tam o czym pisać

No ale nie napiszę tego...dopiero jak zawalę termin, to wtedy wyślę to co mam i napiszę jakieś wytłumaczenie...i trudno

Nie wiem czy samo odwlekanie i "niemożność" zabrania się za coś jest odpowiednim wytłumaczeniem tego wszystkiego dla prowadzących zajęcia. Może trzeba jednak wymyślać jakiś mniej powszechny wśród studentów problem powodujący te wszystkie trudności... Tego to raczej nikt nie łyknie
Nie myslalas o zmianie promotorki wczesniej, przeciez jest nawet taka mozliwosc?

Btw, moze zdradzisz chociaz dziedzine z której piszesz prace? :P

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

[QUOTE=Aper;32426066]Piszę, by się zmusić do zrobienia tego, co mam zrobić (niestety zaczyna działać "pozwolenie na odkładanie")...

[QUOTE]Moj organizm pamietal, ze raz wygralam ze stresem. Kolejny raz okazal sie latwiejszy. Moje drogie – przelamujmy wlasne bariery. Raz sie nie uda, raz sie uda z trudem, a kolejny raz bedzie zaskakujaco latwiejszy.
Cytat:
Cytat:
Nebulo - piękne zdanie - dziękuję!

inga, bura kocurko - pozostaje tylko zgodzić się z nebulą - nauczycielom, promotorom trzeba dać jakiś konkret. Coś, cokolwiek, co pokazuje, że próbujesz coś zrobić. I dać im furtkę "do niesienia pomocy", odpowiedzi. Inga - jeśli zaliczenie, to można upewnić się, czy np. "obowiązują właśnie te rozdziały z książki".
bura kocurko - wiesz, że nie wolno Ci wysłać takiego maila jak pisałaś - Mam ochotę napisać jej...że nie daję rady z tą pracą i że się poddaje, bo siedzę nad tym, a i tak wydaje mi się, że nie mam szans - że nie ma tam o czym pisać. I dlatego, że niepotrzebnie obniżasz swoją wartość i dlatego, że jeżeli ona Ci wybrała temat to ją obrazisz tym ostatnim zdaniem. Wiem, że się boisz humorów i nieobliczalności, ale może warto by było wybrać się osobiście i przygrać "pokorne głupie cielę" z (przybliżoną tematycznie choć) bibliografią w łapce (cokolwiek! pamiętaj!) i "uniżenie" prosić o wskazanie kierunku?

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------



Wieczór był udany, to fakt
Zgadzam sie, ja tez pisalam przeglad po omacku i to bardzo opoznilo zabranie sie za niego, w pewnym momencie napisalam cokolwiek, zeby bylo i dopiero wtedy promotorka miala material do dyskusji i zasugerowania zmian, jest tez typem, ktory lubi zdania przeprawiac po swojemu, poki nie bedzie tak jak ona chce :P (plus i minus zarazem)

I powtorze Bura kocurko dotrzyj do podobnych prac magisterskich, to cie po prostu olsni, jak trzeba pisac taka prace... Na pewno masz w stosunku do siebie wieksze wymagania niz tak naprawde temat tego wymaga. Lepiej napisac nie na temat i dac do korekty niz dyskutowac nad czyms czego sie nie ma, bo wtedy promotor zawsze wymaga cudów, zwlaszcza jezeli pisze sie z tematu, w ktorym sie specjalizuje. Nie proponuj i nie dyskutuj pisz :P
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2012-02-20 o 18:48
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 19:36   #867
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 352
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

poszłam spać o 14... wstałam ok 19 i czuję się dalej rozbita

Nebulko- bardzo fajny pomysł z tą współczesną architekturą na reset umysłu. Ja niestety mam więcej zagwostek typowo biurowych aniżeli projektowych (projektowanie w mojej pracy to jakieś 30% roboty)
co do mieszkania razem i Twoich poglądów- rany, jak mi się spodobało, że jeszcze są młode osoby, które mają jakieś wartości!!! Mój tata był rozwodnikiem, ale ja to odbierałam jako same zło (i tak miałam to tłumaczone), a rodzice wychowali mnie tak, że rozwodu nie praktykuje się

Life Skills Academy- ja również Ciebie ciepło witam w naszym gronie Podczytuję Twojego bloga, ale jeszcze nie zaczęłam wdrażać tych mądrości (chyba się boję..... że zacznę coś znowu i nie skończę...)

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

I do wszystkich, którzy boją się promotorów- nie bójcie się Przez jakiś czas prowadziłam zajęcia ze studentami i naprawdę to zupełnie inaczej wygląda z drugiej strony- lepiej przyjść i porozmawiać aniżeli uciekać i chować się, bo takie chowanie to kiepsko wygląda i powoduje, że wykładowca/promotor zaczyna spekulować. Tzn chodzi mi o to, że jeśli napisze się/porozmawia w miarę szybko, to jest szansa na wybrnięcie z sytuacji, aniżeli brnięcie w odkładanie (później ciężko jest coś odkręcić, nawet formalnie).
Nie wiem, czy jasno się wyraziłam o co mi chodzi....

Edytowane przez 78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492
Czas edycji: 2012-02-20 o 19:38
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 19:39   #868
Lilith890502
Zakorzenienie
 
Avatar Lilith890502
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Life Skills Academy ja też witam, bardzo mi się podoba to, co piszesz na blogu

dziewczyny.... boję się umówić na egzamin na prawko, mimo że to drugie podejście i wiem że bedzie za około m-c... boje się nawet umówić, bo wiem że nie zdam (nie ma jak to dobra samoocena...) nie wiem co mam robić póki co nadal się nie umówiłam...
__________________
My

Szczęście to sposób patrzenia na świat

Daniel
Lilith890502 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 20:03   #869
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość

Nie myslalas o zmianie promotorki wczesniej, przeciez jest nawet taka mozliwosc?

Btw, moze zdradzisz chociaz dziedzine z której piszesz prace? :P

I powtorze Bura kocurko dotrzyj do podobnych prac magisterskich, to cie po prostu olsni, jak trzeba pisac taka prace... Na pewno masz w stosunku do siebie wieksze wymagania niz tak naprawde temat tego wymaga. Lepiej napisac nie na temat i dac do korekty niz dyskutowac nad czyms czego sie nie ma, bo wtedy promotor zawsze wymaga cudów, zwlaszcza jezeli pisze sie z tematu, w ktorym sie specjalizuje. Nie proponuj i nie dyskutuj pisz :P
Nie, nie mogę zmienić promotorki i nie mogłam tego zrobić, ponieważ jest nas za dużo...a poza tym to nawet nie jest moja promotorka tylko opiekunka pracy. Akurat promotora się nie boję, fajny facet...tylko ma trochę z nią zbyt bliskie stosunki, więc nie pójdę się wyżalić przecież

Dziedzina: fitopatologia (z bardzo genetycznym ukierunkowaniem...)

Innych prac tego typu...nie ma Ot i cała odpowiedź Tzn. są trochę podobne jeśli chodzi o badania...ale nie widziałam żadnej o tym o czym mam pisać to co teraz próbuję pisać


Nie chcę nawet myśleć co ona by mi zrobiła, gdybym teraz jej poszła powiedzieć, że nie potrafię napisać więcej niż to co mam....
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-02-20, 21:48   #870
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Nie, nie mogę zmienić promotorki i nie mogłam tego zrobić, ponieważ jest nas za dużo...a poza tym to nawet nie jest moja promotorka tylko opiekunka pracy. Akurat promotora się nie boję, fajny facet...tylko ma trochę z nią zbyt bliskie stosunki, więc nie pójdę się wyżalić przecież

Dziedzina: fitopatologia (z bardzo genetycznym ukierunkowaniem...)

Innych prac tego typu...nie ma Ot i cała odpowiedź Tzn. są trochę podobne jeśli chodzi o badania...ale nie widziałam żadnej o tym o czym mam pisać to co teraz próbuję pisać


Nie chcę nawet myśleć co ona by mi zrobiła, gdybym teraz jej poszła powiedzieć, że nie potrafię napisać więcej niż to co mam....

No to masz podobne uklady z promotorami, jak moja siostra na UW. Na mojej uczelni na szczescie wybor promotora i jego inwencja nalezy do studenta, nie tylko nie trzeba pisac ze swojej specjalizacji (chociaz wiadomo,ze lepiej, zeby tak bylo. ale mozna totalnie od czapy napisac i tez ok), mozna pisac na innym pokrewnym wydziale, jezeli ktos bardzo chce. Potem dopiero jest podzial na seminarium, a nie odwrotnie, troche gorzej z czasem, ktory sie ma po studiach I stopnia z wyborem tematu, ale zmiana tez w zasadzie wchodzi w gre, tylko trzeba sie szybko ogarnac... U mnie niestety oswiecenie przyszlo duzo za pozno juz w trakcie badan.... Chociaz, zawsze moglo byc gorzej.

Jesli fitopato to wspolczuje, bo dobrze wiem z czym to jest zwiazane, jedyne to co pewnie zglebianie literatury zagraniczej. Mialam cwiczenia i wyklady z fitopato, egzamin z kobieta z wykladow, to byl istny hardcore, za zadne skarby nie zdecydowalabym sie pisac o tym pracy :P

Zrobilam sobie przerwe, zaraz ide walczyc dalej z praca, troche mi efektywnosc spadla, trzasne kolejnego redbulla, ale chyba wiosna idzie, albo cos, bo nagle mam taka wielka ochote dzialania, zmian, pracy nad soba, niech tylko promotorka zatwierdzi te moje wypociny....

W Party trafilam na artykul, ktory mnie zamurował :P Mianowicie ranking kilku gwiazd spotykajacych sie ze mlodszymi facetami :p
Otwiera go Reni Jusis (Makowiecki mlodszy o 9 lat,ona 38, on 29), Juliane Moore (ona 51, on 42) 9,5 lat, potem Mariah Carey 10 lat (ona 42, on 32) Eva Longoria 11 lat (ona 37, on 26), Jenifer Lopez 18 lat (ona 43, on 25)...ale dwie ostatnie panie biją tamte na glowe, zabila mnie przede wszystkim Vivienne Weastwood, ktora jako wykladowca poznala studenta i sa do tej pory z tym panem razem, ale ona gwoli przypomnienia 71 (sic!) a on 46 co daje tylko 28 lat roznicy :P, tak jakby brad pitt spotykal sie z wasza babcia http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:A...nr7Xy4axEUCc_g

no i jeszcze Madonna 29 lat roznicy, ona 54 (w wieku mojej mamy ) z 25 letnim tancerzem (w moim <hahaha>), on dodatkowo wyglada na 18

Aczkolwiek i tak najbardziej szokujacy jest zwiazek Andrzeja (on o ile dobrze pamietam 85:P) Łapickiego tylko 60 lat roznicy Chociaz mlodsza kobieta u boku starszego mezczyzny tak nie dziwi.


Sorry za off top

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
http://lifeskillsacademy.blogspot.com/ blog podany na innym watku - swietny!! Ja juz notuje uwagi
dokopałam się przypadkiem do początków zachwytów blogiem lece do roboty, bo sie znowu zasiedzialam :/


przy okazji do dziewczyn, które mają facebooka prośba w linku :p


__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2012-02-20 o 21:51
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-12-16 10:51:17


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:11.