Czego twój TŻ nie rozróżnia:)

[primavera]

Zainspirowana wątkiem na innym forum, a także zachowaniami mojego ukochanego (które czasami doprowadzają mnie do szewskiej pasji) zakładam watek o tym, czego nasi TŻ nie rozróżniają i chyba w ich naturze leży, że nigdy nie pojmą... a co najgorsze, nie przeszkadza im to kompletnie i zazwyczaj nie rozumieją naszego zdenerwowania

Mój TŻ nie rozróżnia:
- kolorów typu: łososiowy, morelowy, turkusowy - dla niego istnieją tylko podstawowe. Co najśmieszniejsze - jest grafikiem i pracuje w agencji reklamowej; w związku z pracą odróżnia setki i tysiące odcieni z Pantone`a- ale zna je tylko po numerze.
- kosmetyków pielęgnacyjnych- nie widzi problemu w kąpaniu się w szamponie zamiast żelu czy umyciu włosów płynem do higieny intymnej;
- kosmetyków kolorowych - ewentualnie dzieli je na "to do oczu", "to do ust"
- firanki od zasłon,
- brwi od rzęs,
- niektórych warzyw od siebie nie odróżnia,
- kompletnie nie rozróżnia kwiatków; dzieli je ewentualnie na małe i duże
- różnych rodzajów ściereczek kuchennych - no osobna jest przecież do wycierania naczyń, a inna do zmywania blatu istołu itp - dla niego wszystkie są takie same i wielozadaniowe - więc już wolę sama sprzątać

Jest jeszcze kilka takich przykładów. Co więcej - TŻ jest w tej kwestii niereformowalny; jemu to kompletnie nie przeszkadza - mi czasami tak.
A jak wasi TZ-owie?

[Asieńka_86]

A mój chyba jak większość sukienki od spódnicy tzn. jak pomyśli dłużej to wtedy mu się uda ale ja nie jestem lepsza myli mi się prawa z lewą

[primavera]

Napisane przez Asieńka_86

A mój chyba jak większość sukienki od spódnicy tzn. jak pomyśli dłużej to wtedy mu się uda ale ja nie jestem lepsza myli mi się prawa z lewą

mój też miał z tym problem, ale po kilku latach małżenstwa opanował różnicę

Nie rozróżnia za to jeszcze wszelkich naczyń kuchennych: literatka, salaterka, sosjerka - muszę mu tłumaczyć, jak wygląda.

[Amaterasu83]

"Kochanie, jakie masz dziś piękne brwi"
Rzęsy a brwi? to jest nie do przejścia!!!

[Pachnąca_trawą]

*spódnica -sukienka
*rzęsy-brwi
*szminka-błyszczyk
*tusz do rzęs-cien do powiek
*różowego od wszelkich odmian fioletu
*mnie od swoich kolegów i jak czasem coś palnie..
*nie rozróżnia majtek biodrówek od zwykłych i zawsze mi mówi ze chyba mam za małe..

[Asia31]

Mi nic nie przychodzi do glowy,ale faktycznie z tymi sciereczkami kuchennymi to walczylam dlugo,teraz jest lepiej.
No i spodnica a suknia tez nie widzi roznicy.Zawsze mu tlumaczylam roznice,teraz mowi kiecka i nie wiem co ma na mysli ale nie wnikam juz.

[primavera]

Napisane przez Pachnąca_trawą

*nie rozróżnia majtek biodrówek od zwykłych i zawsze mi mówi ze chyba mam za małe..

[aneczka_1984]

Super wątek się szykuje. Ja już się śmieję do monitora Nie mam Teżeta niestety więc się nie wypowiem. Ale poczytam chętnie.

[201710120930]

Napisane przez primavera

Mój TŻ nie rozróżnia:
- kolorów typu: łososiowy, morelowy, turkusowy - dla niego istnieją tylko podstawowe. Co najśmieszniejsze - jest grafikiem i pracuje w agencji reklamowej; w związku z pracą odróżnia setki i tysiące odcieni z Pantone`a- ale zna je tylko po numerze.

obciachowego różu od ...przydymionego różu

Napisane przez primavera

różnych rodzajów ściereczek kuchennych - no osobna jest przecież do wycierania naczyń, a inna do zmywania blatu istołu itp - dla niego wszystkie są takie same i wielozadaniowe - więc już wolę sama sprzątać

bingo!!

mój jeszcze nie rozróznia moich starych ciuchów od nowo nabytych
ufff

ach i nie rozróżnia wszystkiego co mu nie na rękę
np pościelonego łózka od niepościelonego
itp

[Mycha]

Mój nie odróżnia czasu kiedy czekam na jego telefon lub sms od reszty czasu.

[Pachnąca_trawą]

NIe odróżnia jeszcze mojej herbaty od swojej herbaty. Jak wypije swoją wydaje mu się że ta moja jednak jest jego

[Justyna33333]

Napisane przez Asieńka_86

A mój chyba jak większość sukienki od spódnicy tzn. jak pomyśli dłużej to wtedy mu się uda ale ja nie jestem lepsza myli mi się prawa z lewą

No właśnie o co z tym chodzi? Sukienka to sukienka, spódnica to spódnica. W ogóle mój Tż ma problemy z nazywaniem części garderoby. Np. na moją koronkową bluzeczkę może mówić bluza, a np. na swoją bluzę sweter. Dla niego to chyba jedno i to samo
Rzęsy i brwi tez się zdarzają

[kasia20a]

mój (były) nie rozróżniał kipsów od kolczyków, tipsów od sztucznych paznokci, seriali które oglądam

[calkiem-spoko]

A mój TŻ to rozróznia nawet tusz do rzęs KWC od zwykłego tuszu.
Moja szkoła

[...:::oblabobla:::...]

Brwi i rzęs jak większość facetów, dopiero jak mu powiem, o łuku brwiowym, przypomina sobie, co gdzie jest

[ilona88]

mój też ma problem żeby odróznić rzęsy od brwi nieraz powie: ale ty kochanie masz piękne długie brwi ale widze że to nie tylko mój bo co 2 chyba tak ma

[Gabi2]

nie uznaje fioletowego, dla niego fiolet zawsze będzie niebieskim czyli po prostu niektórych kolorów
trenczu od płaszcza, żakietu itp
maseczek i kremów...potrafił pojść spać w peelingu i maseczce na raz!!na serio!
na razie tyle

Ps. super wątek

[lain]

Napisane przez Asieńka_86

A mój chyba jak większość sukienki od spódnicy tzn. jak pomyśli dłużej to wtedy mu się uda ale ja nie jestem lepsza myli mi się prawa z lewą

haha moj tez sie myli jesli chodzi o sukienke i spodnice, ale wydaje mi sie,ze po tych latach spedzonych razem myli sie duzo rzadziej
nie odroznia chwili od godziny i hmmm chyba tyle... na razie niczego wiecej sobie nie przypominam

[mały_groszek]

mój nie odróżnia zmian kolorów na moich włosach które są w różnych odcieniach brązów(czasem bardzo skrajnych)
dla niego zauważalny byłby tylko czarny lub blond
ah,i czasem potrafi się spytać czy rzecz,którą mam od wieków i widział mnie w niej wiele razy,to mój nowy zakup

[gajqa]

moj kochany nie odróznia podpasek od wkładek ostatnio musialam mu tłumaczyć i pokazywać !! :p hehe i tak jak reszta sukienki od spodnicy
itd itd

[m.a.r.t.a]

Jeszcze kilka lat temu pewnym problemem było dla Niego odróżnienie:
-spódniczki od sukienki
-brwi od rzęs (cholera ale właściwie dlaczego ? magiczne pytanie)
-konturówki do ust od kredki do oczu, brwi
-i kolory tez widzi inaczej niż ja
-problem ze np ścierkami (osobną mamy do kurzu, kuchenną itp) dla Niego mogłaby istnieć jedna do wszystkiego.
-serwetka a obrus
-kosmetyków
-podpasek od wkładek
-klamerki od spinek
-rajtuz, pończoch, stopek i podkolanówek pończochowych
-pasemek od balejażu
... ale to było kiedys

teraz jak poprosze Go o podanie mi np.linera migiem odnajduje w kosmetyczce i zadowolonym głosem mówi:" Tak tak to do oczu, wiem wiem"

[GosikK]

Mój TŻ nie rozróżnia spódnic od sukienek, brwi od rzęs i klamer od automatów, tukanów..i innych spinek. Tak sie składa, że pracuje w Świecie Spinek i on powinien mniej więcej je kojarzyć, ale dla niego to wszystko jest jedno i to samo

[Ptysio5]

Jak wyżej
Jak można nie rozróżniać tak innych od siebie rzeczy

edit: właśnie spytałam, czy odróżnia cośtam od czegośtam.
i się obraził, że mam o nim tak"niskie mniemanie"

[MagJa]

Stadardowo:
- sukienka = spódnica
- wkładki = podpaski
Poza tym półki kuchenne, te w lodówce w szczególności, są dla niego nie do ogarnięcia, wiecznie nic tam nie widzi, a jak ma coś odłożyć to też mu wszystko jedno gdzie, co i jak...
Ściereczki do mycia naczyń, ścierania kurzy czy przetarcia stołu odróżnia, ale ta kuchenna jest dla niego najczęściej ściereczką do wytarcia brudnych rąk (jak już coś pichci). Walczę z tym, ale nie zawsze mi wychodzi...
Co ciekawe kolory raczej rozróżnia, choć kwestie sporne się zdarzają. Z brwiami i rzęsami nigdy nie miał problemów, kosmetyki pielęgnacyjne i kolorowe zna, ba! często pyta co jest co i do czego służy. Zdolniacha z niego normalnie

[tama]

W ogóle nie odróżnia od siebie moich ubrań. Pięć RÓŻNYCH czarnych sweterków na zawsze pozostanie dla niego jednym i tym samym ciuchem. Fakt, że jeden zapinam na guziki, drugi na zamek, trzeci ma dekolt w serek, czwarty w łódkę, a piąty to golf - jest przez niego kompletnie ignorowany. Gdybym nie daj Boże wystąpiła przed nim w tych wszystkich nieszczęsnych sweterkach codziennie pod rząd - uznałby, że jego dziewczyna się nie przebiera.

W nazywaniu nie prowadzi rozróżnienia na linii pończochy - rajstopy - podkolanówki. Wszystko do jednego wora: RAJTUZY.

Słowa "żakiet" już chyba nigdy się nie nauczy. Wróżę, że do końca życia będzie wołał "marynarka".

I choć właściwie gruboskórny nie jest - czasami nie rozróżnia komu cześć a komu chwała.

Więcej grzechów nie pamiętam.

[miss_seepy]

matko..ale jak mozna nie odrozniac rzes od brwi?!:-P


Co do problemow z kolorami, to sie da jakos logicznie wytlumaczyc.
to podobno dlatego, ze matki wychowujac chlopcow po prostu nie przykladaja wagi do zabaw edukacyjnych z rozpoznawaniem kolorow

Napisane przez GosiKK

Mój TŻ nie rozróżnia spódnic od sukienek, brwi od rzęs i klamer od automatów, tukanów..i innych spinek. Tak sie składa, że pracuje w Świecie Spinek i on powinien mniej więcej je kojarzyć, ale dla niego to wszystko jest jedno i to samo

;-P

Napisane przez m.a.r.t.a

teraz jak poprosze Go o podanie mi np.linera migiem odnajduje w kosmetyczce i zadowolonym głosem mówi:" Tak tak to do oczu, wiem wiem"

;-P

[201607211724]

Napisane przez primavera

Zainspirowana wątkiem na innym forum, a także zachowaniami mojego ukochanego (które czasami doprowadzają mnie do szewskiej pasji) zakładam watek o tym, czego nasi TŻ nie rozróżniają i chyba w ich naturze leży, że nigdy nie pojmą... a co najgorsze, nie przeszkadza im to kompletnie i zazwyczaj nie rozumieją naszego zdenerwowania

Mój TŻ nie rozróżnia:
- kolorów typu: łososiowy, morelowy, turkusowy - dla niego istnieją tylko podstawowe. Co najśmieszniejsze - jest grafikiem i pracuje w agencji reklamowej; w związku z pracą odróżnia setki i tysiące odcieni z Pantone`a- ale zna je tylko po numerze.
- kosmetyków pielęgnacyjnych- nie widzi problemu w kąpaniu się w szamponie zamiast żelu czy umyciu włosów płynem do higieny intymnej;
- kosmetyków kolorowych - ewentualnie dzieli je na "to do oczu", "to do ust"
- firanki od zasłon,
- brwi od rzęs,
- niektórych warzyw od siebie nie odróżnia,
- kompletnie nie rozróżnia kwiatków; dzieli je ewentualnie na małe i duże
- różnych rodzajów ściereczek kuchennych - no osobna jest przecież do wycierania naczyń, a inna do zmywania blatu istołu itp - dla niego wszystkie są takie same i wielozadaniowe - więc już wolę sama sprzątać

Jest jeszcze kilka takich przykładów. Co więcej - TŻ jest w tej kwestii niereformowalny; jemu to kompletnie nie przeszkadza - mi czasami tak.
A jak wasi TZ-owie?

Primavera - to chyba niemożliwe, żebyśmy miały jednego chłopaka, hę ?
Dodam jeszcze do kolorów jego 2 szare koszulki pofarbowane przez przypadek w praniu (zgadnijcie kto je robił ) na kolor...hmm...brudny róż.
On twierdzi, że one są nadal szare, a ja go pytam jak się w którąś ubierze, czy kumplom podobała się różowa koszulka. On wie swoje

[arek***]

Napisane przez Gabi2

.....
trenczu od płaszcza.....

Trenczu pierwszy raz słysze
ale doskonale rozróżniam spódnice od sukienki / od niedawna /

[Flofferek]

napewno spodnica - sukienka, hehe i czasem turkusowy to u niego zwykly niebieski, mowie czasem, bo zdarza mu sie dobrze okreslic kolor

[laylaaa]

odcieni roznich kolorow nie odroznia wiekszosc facetow, moj tz, jak i wszyscy faceci w klasie
a TZ nie widzi roznicy gdy wracam od fryzjera ze scieniowanymi wlosami