Perfumy w książkach...

[joasiak1]

Napisane przez Margot45

Ja za jej twórczością z kolei średnio przepadam, ale zaciekawiłas mnie tą formą literacką tak, ze jeśli jutro będzie, to czuję, ze wezmę Chociaż zasadniczo też wolę, jeśli powiesć stanowi całość.... Dziękuję!

No właśnie ja się na studiach chyba przejadłam analizowaniem form literackich i czytaniem różnorakich eksperymentów literackich, więc teraz chętnie wracam do czytania historii.
Jeśli wypożyczysz, to czekam na słowo recenzji

[dzika truskawa]

Napisane przez Mendosita

Uwielbiam Fleszarową-Muskat, "Lato..." również. Ale oczywiście wzmianki o perfumach nie zapamiętałam

Moja mama ma całą półkę jej książek Ja zawsze jakoś ją omijałam, a teraz mam ochotę na coś jeszcze. Niby żadne arcydzieła, ale bardzo przyjemnie się czytają. Idealne na odstresowanie po całym tygodniu stażowania.

[pieńkowa_dama]

''Na róże opróżniam spryskiwacz ze środka chwastobójczego, wlewam do niego trzy galony wody i pół buteleczki perfum Eternity Calvina Kleina"

To zdanie z "Rozbitka" ("Survivor") Chuck'a Paluhniuk'a.

To mocna, szorstka książka napisana bez cackania się.
Polecam!

[dominikaha]

Napisane przez pieńkowa_dama

''Na róże opróżniam spryskiwacz ze środka chwastobójczego, wlewam do niego trzy galony wody i pół buteleczki perfum Eternity Calvina Kleina"

To zdanie z "Rozbitka" ("Survivor") Chuck'a Paluhniuk'a.

To mocna, szorstka książka napisana bez cackania się.
Polecam!

O, wiedziałam, że miałam coś wpisać do tego wątku, ale zapomniałam co
Jestem w trakcie czytania "Survivora" i również mogę go polecić Powoli zagłębiam się w twórczość tego autora i coraz bardziej mnie on fascynuje

[pieńkowa_dama]

Napisane przez dominikaha

O, wiedziałam, że miałam coś wpisać do tego wątku, ale zapomniałam co
Jestem w trakcie czytania "Survivora" i również mogę go polecić Powoli zagłębiam się w twórczość tego autora i coraz bardziej mnie on fascynuje

Dominiko, w takim razie polecam krótkie opowiadanie Paluhniuka.

Guts

Pochodzi z jego zbioru opowiadań, które nie zostały przetłumaczone na polski. Jak ktoś przeczyta opowiadanie, to będzie wiedział dlaczego.

[dominikaha]

Napisane przez pieńkowa_dama

Dominiko, w takim razie polecam krótkie opowiadanie Paluhniuka.

Guts

Pochodzi z jego zbioru opowiadań, które nie zostały przetłumaczone na polski. Jak ktoś przeczyta opowiadanie, to będzie wiedział dlaczego.

"Guts" chyba już kiedyś czytałam, bo coś mi się kojarzy.
W tym wątku wspominałam już też o "Invisible Monsters", które również nie zostały przetłumaczone.

[pieńkowa_dama]

Ale ze mnie młotek!

Dopiero teraz zauważyłam, że ciągle pisałam nazwisko z literówką.

Powinno byc CHUCK PALAHNIUK

Jednak późna pora i ekscytacja robią swoje.

[60a98fd274480afb9719ccaaf70de5b3b7748a99_6577a34067d43]

"A były na nich zapachy nas obojga,słodkie i nieśmiałe,a także woda kolońska "Kouros",która nie miała żadnych szans przebić sie poprzez pozostałe aromaty."-Jonatan Carroll"Poza ciszą".

Ciekawe jak to pachnie?

[Margot45]

W czytanej przeze mnie ostatnio "Kronice ptaka nakręcacza" żona bohatera tuż przed odejściem pachnie wodą toaletową Diora o zapachu bialych kwiatów. Nazwa nie jest wymieniona, ale mnie się skojarzyły Pure Poison.

[lady Vader]

W "Milczeniu owiec" kiedy agentka Starling pierwszy raz przychodzi do Hannibala Lectera,psychiatra bezbłędnie rozpoznaje,ze używa ona L'Air du Temps Niny Ricci.

[violarozalinda]

W "Mistrzu i Małgorzacie"(oprócz wspomnianych już Mitsouko)Hella wymienia też Narcisse Noir Carona i Chanel No.5.
We wspomnieniach Jadwigi Żylińskiej "Dom,którego nie ma"wymienia ona perfumy swojej matki Violettes de Parme(chodzi chyba o te Borsari)-"przywiezione przez ojca z Riwiery".

[Mendosita]

Napisane przez dzika truskawa

Moja mama ma całą półkę jej książek Ja zawsze jakoś ją omijałam, a teraz mam ochotę na coś jeszcze. Niby żadne arcydzieła, ale bardzo przyjemnie się czytają. Idealne na odstresowanie po całym tygodniu stażowania.

Ja ją właśnie lubię za to, że jest lekka, bardzo dobrze się czyta, a jednocześnie ma w sobie to coś, nie jest prosta w negatywnym sensie.
Zwłaszcza lubię książki z motywami autobiograficznymi (pobyt w Niemczech na robotach przymusowych w czasie II wojny, osiedlenie się potem w Gdyni itp).

[_Adelajda_]

w 'Sprzedawcy broni' Hugha Laurie'go - Fleur de Fleurs Niny Ricci

jeszcze nie wiem kto to ta ona
co ich uzywala, bo dopiero zaczęłam czytac

ale fragment brzmi nastepujaco:

"(...) nawet w stanie w jakim się znajdowałem - przerazony i ranny - mógłbym dać głowę, że perfumy Fleur de Fleurs Niny Ricci nie zwiastują kolejnej walki."

[dzika truskawa]

"Kobieta roku" Anna Tymko

"I proszę, żeby pani się pohamowała z używaniem perfum w firmie, a zwłaszcza tak drażniących - poleciła pani dyrektor bez litości dla Calvina Kleina i jego kultowych Obsession"

"Elegancko ubrana, wyperfumowana Chance Chanel, wyglądałam bardziej na businesswoman niż na bezrobotną, która za chwilę popadnie w anoreksję z biedy, smutku i zgryzoty"

Jestem przed połową, może będzie więcej perfum

[Mitsouko]

Dręczy mnie pytanie jakie to perfumy miał na myśli Julian Tuwim pisząc w pięknym wierszu " Berlin 1913" "... mgła legendarnych perfum..." Mnie na myśl przychodzi Jicky, które powstały jeszcze w XIX stuleciu albo Quelques Fleurs 1912. To rzecz jasna domysły. Czy ktoś ma inną hipotezę, a może po prostu wie?

To linka do cudnego wykonania "Berlina" przez Leszka Długosza.

http://pl.youtube.com/watch?v=IOJxQMivblg

[lady Vader]

-piękny wiersz.Co do perfum-przyszły mi do głowy Narcisse Noir Caron,rok powstania 1912,chociaż może były jeszcze za "młode",by zyskać miano legendarnych.

[Córka D'artagnana]

Nostalgiczny wiersz, przychodzą mi na myśl tylko romantyczne ...Apres L'Ondee(1906!)

edit.chociaż Jicky już prędzej,perfumy, które nie pachniały kwiatami,przez lata uważane były za kontrowersyjne i śmiałe, w 1913 mógły być już legendą.

[Mitsouko]

Dziewczyny dziękuję - rzeczywiście Lady - NN Carona raczej jeszcze legendarny być nie mógł, natomias Apres L'Ondee pasują pod każdym względem - i umiejscowienia w czasie i przepięknie - jak wynika Córko m.in. z Twoich opisów korespondują z klimatem wiersza i kobietą w nim przedstawioną, co to młodość i serce lirycznego podmiotu w srebrnej nosi torebce... Na Gazetowym Straganiku właśnie ktoś Apres L'Ondee chce sprzedać, a ja ani srebrnej torebki, ani forsy teraz nie mam

[Mitsouko]

Moja ukochana poetka Emily Dickinson, jeden tylko wiersz , - na 1775, które w tajemnicy napisała - poświeciła perfumom. W odległej Ameryce, w I połowie XIX wieku raczej francuskie perfumy były mało powszechne. Pewnie ta "mniszka" nie perfumowała się niczym. Myślałam co do niej z dzisiejszych pachnideł by pasowało i doszłam do wniosku, że Gucci edp - mroczny, ale trochę i świetlisty, tajemniczy, dziwny.

[dzika truskawa]

Czytam "Co gryzie Gilberta Grape'a". Wspomniane są perfumy klientki sklepu pachnące jak proszek do prania i perfumy pewnej dziewczyny,po których wyczuwa się jej obecność zanim się ją zobaczy - to musi być coś nieźle ogoniastego

[Twitter]

Moja admiracja dla Pilcha wzrasta proporcjonalnie do tego, że dwa razy w Bezpowrotnie utraconej leworęczności wspomina o perfumach.
Pierwsza wzmianka pojawia się, gdy narrator wspomina lata młodociane i podróż zacnym pkp (delikatne perfumy jednej z letniczek).
Druga wzmianka pojawia się przy okazji opisu ekscentrycznej wdowy o niskim, wibrującym głosie. Wdowa, zwracając się do narratora z prośbą o przekształcenie treści jej snu w piękny wiersz ku czci zmarłego małżonka, pachnie L'eau par Kenzo.

Edit:
Znowu Pilch, znów perfumy:

Wszystkie cztery córki Królowej Kentu były prawdziwymi księżniczkami. Były to cztery piękne młode kobiety, odpowiednio w wieku: 24, 25, 27, 30 lat, wykwintnie ubrane, narkotycznie pachnące perfumami odpowiednio: Dune, Poeme, Organza, Dolce Vita (...)
"Pod mocnym aniołem"

[melkmeisje]

Wraz z początkiem wakacji zabieram się za pochłanianie wszystkich książek, które czekały na "po maturze" Na pierwszy ogień poszedł znakomity Świetlicki i trzecia część jego serii kryminalnej - "Jedenaście", której - po świetnych "Dwanaście" i "Trzynaście" nie mogłam się doczekać.

Od razu zaznaczam, że będzie nie do końca na temat, bo żadne perfumy w poniższym fragmencie nie występują, ale nie mogę się powstrzymać przed zapytaniem o Wasze skojarzenia

"Resztki świetności. A raczej świetność zakryta wilgotnym kurzem, świetność nieprzewietrzona.
Zapach luksusu, który niewątpliwie wypełniał ten pokój przed kilkoma laty, teraz ustąpił miejsca czemuś pachnącemu niepokojąco i raczej nieładnie.
Od dawna nikogo tu nie było. Od dawna nikt nie otwierał tu okna. Królował tu zapach wilgotnego kurzu. Być może nic takiego jak wilgotny kurz nie istnieje, kurz jest zaprzeczeniem wilgoci, ale cóż miał mistrz począć, kiedy właśnie taki zapach w tym miejscu panował."

Chętnie przeczytam, jakie olfaktoryczne ilustracje tego opisu przychodzą Wam do głowy, a tymczasem wracam do książki

[Aszku73]

Może nie książkowo, ale tekstowo dorzucę coś co podesłał mi kolega, wielbiciel Renaty Przemyk, kiedy dowiedział się co jest moim hobby
Aha, tekst nie był skierowany do mnie

Twój zapach - Dotykam twoich ud
Twój zapach - Oddycham tylko tobą już
Twój zapach - Otula nasze ciała sen
Twój zapach - Pomieszał w zmysłach noc i dzień

Zmysł powonienia
Mój jedyny kontakt z niebem
Zmysł powonienia
Mój jedyny obraz ciebie

http://w244.wrzuta.pl/audio/7jnrrUMzURL/

I jeszcze jeden zapachowy utwór... zmysłach
http://www.youtube.com/watch?v=ORInuOKuiHg

[Hisoka]

Napisane przez melkmeisje

Wraz z początkiem wakacji zabieram się za pochłanianie wszystkich książek, które czekały na "po maturze" Na pierwszy ogień poszedł znakomity Świetlicki i trzecia część jego serii kryminalnej - "Jedenaście", której - po świetnych "Dwanaście" i "Trzynaście" nie mogłam się doczekać.

Od razu zaznaczam, że będzie nie do końca na temat, bo żadne perfumy w poniższym fragmencie nie występują, ale nie mogę się powstrzymać przed zapytaniem o Wasze skojarzenia

"Resztki świetności. A raczej świetność zakryta wilgotnym kurzem, świetność nieprzewietrzona.
Zapach luksusu, który niewątpliwie wypełniał ten pokój przed kilkoma laty, teraz ustąpił miejsca czemuś pachnącemu niepokojąco i raczej nieładnie.
Od dawna nikogo tu nie było. Od dawna nikt nie otwierał tu okna. Królował tu zapach wilgotnego kurzu. Być może nic takiego jak wilgotny kurz nie istnieje, kurz jest zaprzeczeniem wilgoci, ale cóż miał mistrz począć, kiedy właśnie taki zapach w tym miejscu panował."

Chętnie przeczytam, jakie olfaktoryczne ilustracje tego opisu przychodzą Wam do głowy, a tymczasem wracam do książki

Demeter - Thunderstorm

[Nola_]

Kilka cytatów z "American Psycho":

"Timothy nie zamierza pozostać jej dłużny, wącha szyję Evelyn i pyta:
- Cóż to za fascynująca... woń?
- Obsession. - Evelyn uśmiecha się kokieteryjnie i delikatnie odpycha Timythy'ego. - To Obsession. Patricku, zabierz ode mnie swojego przyjaciela.
- Nie, nie, zaczekaj - mówi Tim, głośno pociągając nosem. - To nie jest Obsession. To jest... to jest... - nagle jego twarz kurczy się w udawanym przerażeniu - to jest... omójboże... to jest Biały bez!" [w oryginale chodzi o Q.T. Instatan - samoopalacz]

"W powietrzu mieszają się zapachy Xeryusa, Tuscany, Armaniego, Obsession, Polo, Grey Flannel, a nawet Anataeusa. Wonie zlewają się ze sobą, parują z garniturów pod sufit, gdzie tworzą jedną ciężką, mdlącą miksturę."

"- Psujesz mi zabawę - chichocze Evelyn i wciąga gwałtownie powietrze. - Ale ładnie pachniesz. Co to jest...? Obsession? Ty psujo zabawy, skropiłeś się dziś Obsession?
- Nie - odpowiadam poważnie. - Paul Sebastian."

[piroksena]

Nie wiem czy już było, ale wrzucam...

Bohaterka "Tristan 1946" (M. Kuncewiczowa) woniała boskimi L*Heure Bleue.
Jak dobrze ją rozumiem...

[Layila]

O Matko, Ktoś jeszcze oprócz mnie czyta Kuncewiczową

[piroksena]

Napisane przez Layila

O Matko, Ktoś jeszcze oprócz mnie czyta Kuncewiczową

To dobrze czy źle?

To moja pierwsza książka MK, ale sięgnę po następne, bo "Tristan" mnie oczarował
Czy to tylko moje odczucie, czy faktycznie Kuncewiczowa jest trochę niedoceniana (albo inaczej - zapomniana)?

[aga_tka_2]

Odświeżam wątek
U mnie na tapecie ostatnio książki Krystyny Nepomuckiej i w czytanej niedawno "Kotce birmańskiej" matka głównej bohaterki kiedy przychodzi do niej z wizytą pachnie Masumi.

[Layila]

Napisane przez piroksena

To dobrze czy źle?

To moja pierwsza książka MK, ale sięgnę po następne, bo "Tristan" mnie oczarował
Czy to tylko moje odczucie, czy faktycznie Kuncewiczowa jest trochę niedoceniana (albo inaczej - zapomniana)?

Odnoszę wrażenie, że nieznana...
No i ciężko dostać jej książki - ja zaczęłam od "Listu do Jerzego", chyba najpiękniej opisanej historii miłosnej, jaką dotąd czytałam. Czystej, cichej, bez zadawania sobie ran, bez zbędnych emocji.