Terapia dla mężczyzny

[problematyczny3]

Cześć!

Chciałbym zapisać się na jakąś terapię, ale zupełnie nie wiem jak to miałoby wyglądać, gdzie miałbym się zgłosić, czy terapie są płatne czy nie. Dlatego proszę was o pomoc.

Konkretniej chodzi o mój podły charakter. Potrafię cieszyć się z cudzego nieszczęścia i chciałbym zacząć z tym walkę. Przykładów jest mnóstwo. Pamiętacie aferę z Simonem Molem? Cieszyłem się jak pozarażał te kobiety i przy wielu innych sytuacjach zazwyczaj wynikających z tego, że ktoś sam sobie był winny. Wiem, że to głupie i chcę się zminić, więc proszę was o informacje odnośnie terapii.

[201707171132]

Napisane przez problematyczny3

Cześć!

Chciałbym zapisać się na jakąś terapię, ale zupełnie nie wiem jak to miałoby wyglądać, gdzie miałbym się zgłosić, czy terapie są płatne czy nie. Dlatego proszę was o pomoc.

Konkretniej chodzi o mój podły charakter. Potrafię cieszyć się z cudzego nieszczęścia i chciałbym zacząć z tym walkę. Przykładów jest mnóstwo. Pamiętacie aferę z Simonem Molem? Cieszyłem się jak pozarażał te kobiety i przy wielu innych sytuacjach zazwyczaj wynikających z tego, że ktoś sam sobie był winny. Wiem, że to głupie i chcę się zminić, więc proszę was o informacje odnośnie terapii.

Najlepszą terapią w takim przypadku jest czyjś śmiech, kiedy nam przydarzy się poważne nieszczęście (a prędzej czy później każdemu się przydarzy, życie już tak jest ułożone). Twój charakter zawsze taki był, czy zauważyłeś to po jakimś konkretnym zdarzeniu, może coś na Ciebie wpłynęło w niewłaściwy sposób? Niestety na terapiach się nie znam ale może ktoś będzie wiedział jak pomóc.
PS Też uważam kobiety od Mola za mało rozgarnięte, jednak i tak im współczuję bo AIDS to coś niewyobrażalnie koszmarnego. Chyba nie dałabym rady z czymś takim żyć mając świadomość swojej głupoty i nieostrożności...

[zakonna]

psychoterapia jest refundowana przez NFZ, potrzebne jest skierowanie, najlepiej od psychiatry. Psychiatrzy też przyjmują na NFZ, nie jest potrzebne skierowanie.

[problematyczny3]

Napisane przez Arwenaxx

Najlepszą terapią w takim przypadku jest czyjś śmiech, kiedy nam przydarzy się poważne nieszczęście (a prędzej czy później każdemu się przydarzy, życie już tak jest ułożone). Twój charakter zawsze taki był, czy zauważyłeś to po jakimś konkretnym zdarzeniu, może coś na Ciebie wpłynęło w niewłaściwy sposób? Niestety na terapiach się nie znam ale może ktoś będzie wiedział jak pomóc.
PS Też uważam kobiety od Mola za mało rozgarnięte, jednak i tak im współczuję bo AIDS to coś niewyobrażalnie koszmarnego. Chyba nie dałabym rady z czymś takim żyć mając świadomość swojej głupoty i nieostrożności...

Nigdy nie cieszę się z przyczyn losowych. Każdemu może zdarzyć się choroba, wypadek, nieszczęście. Sam byłem wolontariuszem, brałem udział w kwestach i darzę wspołczuciem osoby, które są w trudnej sytuacji. Mój podły charakter koncentruje się na osobach, które mają źle z powodu własnych wyborów czyli np. kobieta zaciążyła, a pijany tatuś odszedl i nie ma pieniędzy na wychowanie. Albo odnośnie ćpunów itd.

Napisane przez zakonna

psychoterapia jest refundowana przez NFZ, potrzebne jest skierowanie, najlepiej od psychiatry. Psychiatrzy też przyjmują na NFZ, nie jest potrzebne skierowanie.

Czyli mam pójść do psychiatry i opowiedzieć o problemie? Co będzie dalej?

[zakonna]

Nie wiem jaki masz problem. Ale ogólnie to wygląda to tak, że idziesz do psychiatry, mówisz o objawach, lekarz przeprowadza porządny wywiad lekarski, stawia diagnozę, przepisuje leki i/lub daje skierowanie na psychoterapię.

[201707171132]

Napisane przez problematyczny3

Nigdy nie cieszę się z przyczyn losowych. Każdemu może zdarzyć się choroba, wypadek, nieszczęście. Sam byłem wolontariuszem, brałem udział w kwestach i darzę wspołczuciem osoby, które są w trudnej sytuacji. Mój podły charakter koncentruje się na osobach, które mają źle z powodu własnych wyborów czyli np. kobieta zaciążyła, a pijany tatuś odszedl i nie ma pieniędzy na wychowanie. Albo odnośnie ćpunów itd.

Chociaż tyle dobrego. Wiesz, zawsze możesz pomyśleć-może ta samotna kobieta z dzieckiem nie jest niczemu winna, facet może na początku był ok, ona zakochana a życie ułożyło się tak a nie inaczej. Może te osoby które biorą narkotyki były w depresji lub innym złym stanie psychicznym i dlatego się uzależniły. Do każdego trzeba wyciągnąć rękę. Świat z jednej strony jest piękny, natura, zwierzęta, sztuka, architektura zapierają dech w piersiach-z drugiej strony pełen zła, z którym każdy musi się zmierzyć. Tak naprawdę to życie jest tylko próbą.

[lamadeleine]

Często takiego charakteru nie można już zmienić.

[Kolor kremowy]

A jestes pewien, ze potrzebujesz terapii, a nie jestes po prostu zwykłym kawałem ch...?
Bo sorry, ale śmianie sie z cudzego nieszczęścia to raczej nie powód. Chyba ze ogólnie jestes psychopata.

[Anastazja T]

Powinna pomóc utrata prawictwa,
skoro wyraźnie widać, że Twój problem oscyluje wokół kobiet ponoszących negatywne konsekwencje odbywania stosunków seksualnych.

Uważaj, żebyś nie ewoluował w seryjniaka.

Jak relacje z matką ?

[problematyczny3]

Prawiczkiem nie jestem, poza tym mam dziewczynę. Problem nie kręci się wyłącznie w okół kobiet, ale chyba u kobiet widzę najwięcej głupoty. Podobnie cieszę się z różnego rodzaju ćpunów, degeneratów i gołodupców. Relacje z matką w normie.

[201707171132]

Sugerujesz, że Autor ma jakiś problem z seksualnością (lub akceptacją jej u innych ludzi)?
Edit: zobaczyłam, że jest odpowiedź.
Nie wydaje mi się, myślę że to kwestia ogólnie podejścia do pewnych spraw dotyczących ludzi. Powiedz mi Autorze jak z Twoim otoczeniem, jesteś lubiany? Masz przyjaciół z którymi masz bliski kontakt?
ja też bywam wkurzona na świat, ale przyjaciele wiedzą że jest na mnie niezawodny sposób-bardzo lubię być głaskana i wygadać się (nawet jeżeli nikt nie słucha:p, takie coś sprawia że zamieniam się w potulnego kotka i przestaję fukać na ludzi. Może Tobie też to potrzebne

[Anastazja T]

Napisane przez Arwenaxx

Sugerujesz, że Autor ma jakiś problem z seksualnością (lub akceptacją jej u innych ludzi)?

Pierwsze, co mi przyszło do głowy, taki zacietrzewiony pogromca "puszczalskich".

Wątek jak dla mnie jest raczej dla hecy.

[201701261449]

Chociaż tyle dobrego. Wiesz, zawsze możesz pomyśleć-może ta samotna kobieta z dzieckiem nie jest niczemu winna, facet może na początku był ok, ona zakochana a życie ułożyło się tak a nie inaczej (...)

Myślę, że chodziło tutaj o kobiety, które mimo, że cierpią, nie odchodzą od kłamliwych/zapijaczonych/zaćpanych/ najgorszych elementów, bo "kochają" i jeszcze świadomie płodzą dzieci. Lub mniej świadomie, ale bez zabezpieczeń.

Ale za pana wyżej się nie wypowiadam, tylko tak myślę.