Kuchnia recyklingowa

[Miss Saeki]

Ziemniaki lub makaron - zapiekanka
Pieczywo - mogą być tosty francuskie, bułka tarta lub kroję w kosteczkę, lekko zwilżam oliwą i wysuszam w piekarniku - mam grzanki do zupy.

Resztki ugotowanych warzyw - można dać do zapiekanki

Mięso z rosołu - obiecam od kości i mrożę. Jak uzbieram tak z 3-4 rosołów to mielę i mam świetny farsz do pierogów (można też użyć do krokietów czy pyz).

Podsuszona wędlina - można dać do zapiekanki lub zrobić na niej jajecznicę.

[Rena]

Chleb mozesz mrozic. Ziemniaki odgrzac na patelni np z curry.

[Tun1a]

Ja ostatnio d moich resztek dokupiłam kapustę kiszoną i w sobotę robiłam kociołek. Jest to super sprawa, ale trzeba mieć plener.

[fashionismypassion]

Jak poprzedniczki polecam planowanie posiłków i dopasowane pod tym względem zakupy. Wówczas mamy kontrolę nad budżetem, wiemy co jemy i nie marynujemy jedzenia. Same korzyści

I problem w/w resztek jest naturalnie rozwiązany

[Figula94]

Ja robię to tak, że na przykład twardą końcówkę kapusty pekińskiej, z z której robię sałatkę, kroję dalej i smażę sobie z czymś.
Tak samo czasem mam resztki jakichś warzyw to kroję/ścieram na tarce i mieszam wszystkie razem i podsmażam i różnie to wychodzi: szpinak z burakami, kapustami, mięsami, kaszami, ryżami, resztami mrożonek...

[Gomra]

acha, teraz mi się wspomniało - jezeli zostaje mi rosół to zamrażam go, wyciągam jak robię zupę warzywną.

[Listopadowaa]

Napisane przez Rena

Chleb mozesz mrozic. Ziemniaki odgrzac na patelni np z curry.

z piekarnika nawet lepsze
Z ziemniaków ogolnie mozna kopytka, kluski, slaskie itp. zrobic

[matylda_el]

Ochh u mnie zawsze mnóstwo wędlin zostaje. Ja za mięsem nie przepadam, a TŻ kupuje i nie zjada... No ale na szczęście lubi fasolkę po bretońsku ;p Kilkudniowe wędliny przysmażam i dodaję do fasolki po bretońsku (której też nie lubię). Ale TŻ bierze w pojemniczku do pracy i zjada na lunch ;p Całą firmę tym samym (podobno) kusząc haha

[IloveFASHION007]

Ooo z fasolką fajny pomysł, bo mój też kupuje i kupuje a potem moje zjada.
A ja robię bardzo często omlety, przeróżne zapiekanki, etc.

[Efkakam]

A ja właśnie wczoraj miała dwa trochę czerstwe paluchy to zrobiłam w nich nacięcia, wypełniłam domowym masłem czosnkowym z bazylią i podpiekłam w piekarniku. Pychotka Identyczne bagietki można dostać w Biedrze, tylko że wiadomo - domowe lepsze, nawet jeśli z twardej buły

A dzisiaj odgrzałam kotlety z piersi kurczaka, ale nie tradycyjnie na patelni Włożyłam je do naczynia żaroodpornego, oprószyłam czosnkiem i innymi ziołami, dodałam cebulki. Na każdy kotlet położyłam plaster żółtego sera i cienki plaster boczku. Piekłam bez przykrycia w niecałych 200'C przez ok. 15 min (aż ser i boczek się podpiekły). Wyszło super, kotlet aromatyczny, do tego surówka z pekinki i ziemniaki. Super obiad w pół godziny he he

[201803290936]

Z resztek lodówki najbardziej lubię uchwyt i kawałki szuflad klarowane na maśle.

A tak serio: pizza, zapiekanka - tego typu rzeczy. Ale skoro to i tak "z resztek" to do zjedzenia od razu, już bez zostawiania kolejnych resztek.

[spaghettii]

Z resztek makaronu robie na szybko tak: lyzeczka przecieru, duuuuzo swiezej bazylii, koktajlowe pomidorki, sol,pieprz i troszke cukru, poggrzewam to i na koniec parmezan


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Efkakam]

Hmm, fajny pomysł na ten makaron. Akurat mi z wczoraj jedna porcja została to dzisiaj sobie tak odgrzeję ^^

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Zgodnie z pomysłem, który padł w wątku o wydatkach na żywienie, zakładam temat o tak zwanej kuchni recyklingowej
Możemy tu wymieniać się pomysłami i przepisami, w których można wykorzystać resztki czy składniki innych dań tak, aby jak najmniej wyrzucać i nie marnować żywności, a zarazem niskim kosztem urozmaicić sobie jadłospis

Pomysł wizażanki Hiiroko - pasty kanapkowe z mięsa z rosołu - czekamy na przykładowe przepisy

Mój pomysł - mój ulubiony makaron a'la wysypisko, czyli danie pomagające sprzątanie lodówki na przykład podsmażona cebulka, resztki wędliny czy kiełbasy, wkrojona papryka, pieczarki, ser żółty lub mozzarella - słowem wszystko, co zalega w lodówce, na co nie mamy ochoty w pierwotnej formie lub ma kończący się termin ważności. Do tego dorzucamy makaron (może akurat poprzedniego dnia ugotowałaś ciut za dużo?) i zalewamy mieszanką rozbełtanych jaj, mleka i przypraw. Chwila smażenia aż do ścięcia się jajek i volia, pyszna kolacja i czysta lodówka zarazem

Wrzucajcie swoje pomysły na recykling w kuchni i smacznego

[763509f5cf445a4c28cec956de73c62121becc29]

Ooo dziekuje bardzo za zalozenie tematu!

Temat bardzo na czasie, bo coraz wiecej sie mowi o marnowaniu zywnosci. Ja sama (mimo ze naprawde uwazam!) zauwazylam, od kiedy wprowadzono nowy sposob sortowania odpadkow, ze jednak mimo wszystko troche sie tego jedzenia wyrzuca.

Temat w poprzednim watku zaczal sie od tego, ze zaczelismy sie zastanawiac, co zrobic z miesem z rosolu. No wiec moim zdaniem najlepiej smakuje i tak na kromce chleba z duuuza iloscia masla i sola, ale mozna zrobic z tego paste, np: drobno pokrojone mieso drobiowe, do tego troche majonezu, szczypiorek, cebulka i np. korniszon.

Z rosolu mozna tez zrobic potrawke z kurczaka (fajna opcja dla studentow, dwa obiady w cenie jednej). Obieramy mieso, ktore uzylismy do kurczaka, kradniemy z rosolu marchewke i kroimy w kostke, dodajemy groszku, zalewamy rosolem, zageszczamy i doprawiamy wedle uznania. Pycha

Inny pomysl to pasta jajeczna. Ja osobiscie jajka trzymam w lodowce i staram sie je dosyc szybko zuzyc. Jak o nich zapomne, to gotuje je na twardo, scieram na tarce, dodaje majonezu, szczypiorku, przyprawiam i taka paste odstawiam na kilka godzin do lodowki. Uwierzcie mi, to jest takie banalne, ale jak juz sie to zrobi i polozy na chlebie, to rodzina tak sie na to rzuca, ze koniec koncow i tak trzeba isc do sklepu po jajka i dorobic tej pasty .

Masz za duzo cukinii w lodowce (albo w ogrodku, jak cukinia obrodzi to trzeba ja szybko zjesc)? potrzyj cukinie, odsacz troche przez sitko, dodaj jajko, maki, przypraw i zrob placki.

Aha, jeszcze cos: jak sie otworzy duza butelke coli i szybko nie wypije, to szybko ''wygazuje''. Nie wyrzucajcie tego!! Cola swietnie dziala na kamien i zabrudzenia, wlanie takiej butelki do toalety i zostawienie na godzine, a potem wyczyszczenie toalety zadziala lepiej niz domestos. Ja tym sposobem usunelam zabrudzenia w toalecie po przeprowadzce, ktore wydawaly sie nie do odratowania.

Polecam ten film o martnotrawstwie jedzenia na swiecie: https://www.youtube.com/watch?v=fJlD5f13_mc

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja robię pastę jajeczną blenderem zamiast ścierać na tarce - może wtedy pasta to nazwa dosłowna, ale za to o wiele szybciej się ją robi, w zasadzie najdłużej trwa obranie jajek (nie mam na myśli tej końcówki do blendowania, tylko dostawkę z nożem do kruszenia i szatkowania)

A propos tej dostawki - resztki bułek zostawiam na wierzchu by wyschły i przy pomocy tej samej przystawki kruszę je na bułkę tartą.

Przy panierowaniu schabowych zawsze zostaje trochę bułki tartej i trochę rozmąconego jajka - łączę jedno z drugim i smażę takiego bezmięsnego kotleta uwielbiam go

[763509f5cf445a4c28cec956de73c62121becc29]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;67544421]Przy panierowaniu schabowych zawsze zostaje trochę bułki tartej i trochę rozmąconego jajka - łączę jedno z drugim i smażę takiego bezmięsnego kotleta uwielbiam go [/QUOTE]

Super pomysl I od razu mi sie przypomnialo: jak mam malo miesa mielonego, a chce zrobic klopsy tak, zeby sie wszyscy najedli, to dodaje poszatkowana marchewke, papryke, co tam akurat mam.

A jak mam swieze ziola i nie zuzyje wszystkiego, to kroje drobno, zalewam oliwa z oliwek i wkladam do foremek do lodu.
Albo (to podpatrzone u Malgorzaty Rozenek ) jak juz sobie kupie wino (co sie rzadko zdarza), to tez sobie wlewam do takich foremek. Wtedy sie nie denerwuje, jak w jakims przepisie jest dodatek wina, ze musze leciec do sklepu i wydawac pieniadze.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Hiiroko

Super pomysl I od razu mi sie przypomnialo: jak mam malo miesa mielonego, a chce zrobic klopsy tak, zeby sie wszyscy najedli, to dodaje poszatkowana marchewke, papryke, co tam akurat mam.

A ja ryż, albo małe kawałki pieczywa aczkolwiek pomysł z warzywami super, zdrowo i tanio, muszę zapamiętać!

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[763509f5cf445a4c28cec956de73c62121becc29]

Ta piosenka jest po prostu hitem, nie moge przestac sie smiac : cojest::h ahaha::ha haha:

Jeszcze mi sie przypomnialo, z serii smaki dziecinstwa: czerstwy chleb maczany w jajku z sola i pieprzem i smazony na patelni.... pychota, do tego ketchup, chyba sobie niedlugo zrobie.

Albo placki owsiane - robione troche podobnie jak placki z cukinii, ale mozna pokombinowac z dodatkami, tez smaczne. Ogolnie warto miec zawsze w domu make i jajka

[favianna]

Warzywa z rosołu - zrobić małą ilość sałatki ziemniaczanej

Seler z rosołu - zrobić go w panierce, pyszny!
http://zielonyjelen.blox.pl/2015/05/Seler-smazony.html

[LadySith]

Resztki makaronów z opakowań [nieugotowane] zsypuję do jednego słoika i, jak się nazbiera większa ilość, zużywam do jednego dania [zazwyczaj je wtedy młotkuję na mniejsze kawałki, co by wszystkie były podobnej wielkości, bo zdarzają się też np duze muszle].

A tak, to większość resztek zamrażam, np niewykorzystaną passatę [zwykle nie zużyję całej butli 0,7l]


[Warzywa z rosołu uwielbiam zjadać w rosole ]

jak zostaje mi więcej miesa ugotowanego / upieczonego, to rozrywam na takie małe kawałki i mrożę - będzie na zaś do wykorzystania do szybkiej potrawki


Najlepszy recycklingiem było gotowanie dużej ilości rosołu na kurze jak się posiadało małe dziecko - wtedy zostawały tylko kosci z z mięsa - reszta razem miksowane i porcjowane na obiadki ;D

---------- Dopisano o 07:02 ---------- Poprzedni post napisano o 06:57 ----------

z książek - podczytuję to [tyle ze mam w wer ang, kupione za grosze]

Zapisz

[mairi]

Dzięki za założenie tematu!

Ja gospodaruję na swoim już dość długo, ale muszę przyznać że zdarzało mi się wyrzucać dość dużo jedzenia Od pewnego czasu staram się bardzo pilnować, choć jest to trudne jak się gotuje dla jednej osoby (zawsze wychodzi za dużo). Teraz staram się żyć i konsumować bardziej świadomie, co oznacza również lepsze planowanie posiłków i mniejsze zakupy.

Z moich patentów to oczywiście spaghetti a'la lodówka, które tu padło już wcześniej. Mięso rosołowe też mielę i robię pastę (lub wyjadam wprost z rosołu ). Warzywa na skraju zdechnięcia (nie wszystkie się nadają) kroję na plastry polewam oliwą z oliwek dodaję tymianku czy rozmarynu i wsadzam do piekarnika. Po uduszeniu idą do słoika i do lodówki, jest dodatek do obiadu czy na kanapki na parę dni.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lexie]

Ja kurczaka z rosołu zwykle zjadam w rosole Albo robię paszteciki.
Muszę ogarnąć się kuchennie, bo ostatnio zdecydowanie za dużo mi się marnuje jedzenia. Głównie przez to, że TŻ ma teraz osobną dietę, a ja się nie mogę przestawić i gotuję za dużo, a potem nie daję rady zjeść. :/

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

robiłam kiedyś syrop z cebuli i miodu,
dużo syropu, dużo cebuli

odsączyłam na sitku, miodową cebulą obłożyłam jakąś sztukę mięsa (łopatkę czy szynkę), potem obsmażyłam i udusiłam z tą cebulą - nigdy nie jadłam lepszego sosu

[cava]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;67549961]robiłam kiedyś syrop z cebuli i miodu,
dużo syropu, dużo cebuli

odsączyłam na sitku, miodową cebulą obłożyłam jakąś sztukę mięsa (łopatkę czy szynkę), potem obsmażyłam i udusiłam z tą cebulą - nigdy nie jadłam lepszego sosu[/QUOTE]


O kurde, ale patent.
Ale w sumie to takie oczywiste z drugiej strony: cebula z miodem do mięsa + przyp[rawy, no nie moze się nie udać.


Mięso z rosołu.
Galaretki można zrobić.

[theali]

Zupa "ze wszystkiego". Trochę marchewki i pietruszki, a dalej to już dowolne warzywa znalezione w lodówce, których chce się pozbyć - u mnie bardzo często papryka, trochę kukurydzy, pojedynczy ziemniak, który gdzieś się uchował - ale zdarzają się też pomidory, kalafior czy fasolka. Paprykę można wcześniej podsmażyć, da więcej aromatu. Przyprawiam zwykle na pikantnie - z imbirem i dużą ilością papryki w proszku. Żeby było bardziej treściwie, można dodać trochę soczewicy albo kaszy

[navioe]

Napisane przez Hiiroko

Albo (to podpatrzone u Malgorzaty Rozenek ) jak juz sobie kupie wino (co sie rzadko zdarza), to tez sobie wlewam do takich foremek. Wtedy sie nie denerwuje, jak w jakims przepisie jest dodatek wina, ze musze leciec do sklepu i wydawac pieniadze.

Robię tak samo z mleczkiem kokosowym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803090921]

Owoce albo osad, które pozostają po produkcji nalewek można zużyć np.do sosów, w których wymagane jest wino czy inny alko

[Timon i Pumba]

Treść usunięta