|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2021-02-12, 12:15 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 310
|
Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia
Cześć, dziewczyny
Kilka razy już mi pomogłyście przejrzeć na oczy, chciałabym więc zwrócić się znów do społeczności kobiet, która potrafi sprzedać kopa w d... Wiem, że to jest ogólnie temat do psychologa, pójdę na terapię jak będę gotowa, ale póki co chcę normalnego punktu widzenia. Pomożecie? Temat jest trudny. W maju/czerwcu rozstałam się z narzeczonym, z którym byliśmy razem prawie 5 lat... byliśmy doskonałymi przyjaciółmi, mogłabym z nim spędzić całe życie, ale brakowało mi "wow", nie czułam chemii, narastała frustracja różnymi aspektami w których się nie zgadzaliśmy, uczucie wygasło... po roku od zaręczyn oddałam pierścionek, wywaliłam chłopa z domu i świetnie. Poczułam ogromną ulgę. Po kilku miesiącach zaczęłam się spotykać z mężczyzną, który zawsze był taką moją cichą fantazją... przyjaciel mojego starszego brata, poznałam go jako mała dziewczynka ale nigdy nie sądziłam, że On mógłby się mną zainteresować, zawsze gdzieś tam inaczej się nasze losy układały, bo był 6 lat starszy, wyjechał z Polski, ożenił się, rozwiódł się, wrócił do Polski - w skrócie. No nie było sprzyjających warunków, aż się pojawiły kiedy właśnie rozstałam się z narzeczonym, On się dowiedział i ... eksplodowało. Znalazłam w Nim wszystko to, czego szukałam w mężczyźnie, a czego nie miałam w poprzednim związku, chodzący ideał. Z wadami, jak każdy, ale z góry je zaakceptowałam bo wiedziałam w co wchodzę znając faceta 20 lat, podobnie zresztą On, nie było miejsca na kreowanie się na randkach na kogoś kim nie jesteśmy więc wszystko poszło bardzo szybko i bardzo poważnie, zdecydowaliśmy się zostać parą z nastawieniem że jak będzie się układać to ten związek dąży do małżeństwa, a nie spotykamy się "tak o". Zakochałam się do szaleństwa. Nie wiem, czy On też, mam taką nadzieję, bo wszystko by na to wskazywało, jego zachowanie, gesty... nie zdążyliśmy sobie tego powiedzieć i będę tego zawsze żałować, bo chciałam wiele razy i gryzłam się w język, bo za wcześnie, bo go spłoszysz, bo... Miałam Go miesiąc... najszczęśliwszy miesiąc w moim życiu. Tętniak mózgu... Straciłam go we własnych rękach i czuję się odpowiedzialna za to, że nie byłam w stanie go uratować, cały czas odtwarzam w głowie co mogłam zrobić inaczej, lepiej, czy nie udzieliłam jakiejś istotnej informacji żeby mogli go szybciej zdiagnozować - była prowadzona akcja z myślą że to zawał serca po maratonie, zmarnowany czas... do czasu przyjazdu karetki prowadziłam resuscytację, oczywiście do dupy bo kto pamięta jak to się robi poprawnie... zresztą sama się przyczyniłam do wylewu, bo tętniak pękł w momencie orgazmu... wszyscy mi mówią że to nie moja wina, bo ani ja ani On nie wiedzieliśmy że ma tętniaka i nie było to do przewidzenia, że mógł pęknąć w każdej innej chwili, obiektywnie to WIEM, ale w środku czuję się że go zabiłam. Nie potrafię z tym żyć. Każdego jednego dnia chcę popełnić samobójstwo i każdego dnia ciągnę to dalej wiedząc że to jest po prostu psychika i muszę przez to przebrnąć. Choruję na depresję od wielu lat, więc żadna to dla mnie nowość, oprócz tego że tak źle chyba jeszcze nie było... Mój ex przez cały ten okres był dla mnie wsparciem, chociaż nie mieszka obecnie w Polsce, ale przyjeżdża od czasu do czasu. Jesteśmy w stałym kontakcie. No i szlag by to trafił, że uczucia odżyły, pokochałam go znów i teraz kocham dwóch mężczyzn jednocześnie, czuję się z tym źle na tak wielu płaszczyznach, że aż ciężko to opisać. Po tym co przeszłam przewartościowałam swoje życie, zaczęłam inaczej patrzeć na różne sprawy, chciałabym do niego wrócić, chociaż tak naprawdę obiektywnie mówiąc powody dla których się rozstaliśmy się wcale nie zmieniły. Z punktu widzenia inteligentnego człowieka - zdaję sobie sprawę, że moja reakcja emocjonalna może być wynikiem żałoby i kiedy dojdę do siebie i zdam sobie sprawę że nic się nie zmieniło... mogę wcale nie chcieć z nim być. Racjonalnie patrząc lepiej nie robić również jemu jatki psychicznej i zostawić go w świętym spokoju. Z punktu widzenia emocjonalnego jestem zrozpaczona, bo on zaczął się spotykać z jakąś nową dziewczyną, powiedział mi wprost że nigdy nie będziemy już razem i już nic do mnie nie czuje. Pęka mi serce, że facet chciał się ze mną ożenić, niby byłam miłością jego życia i nagle po pół roku nic nie czuje. Nic a nic? Myślałam, że jeśli wrócilibyśmy do siebie po tym to bylibyśmy silni jak skała... wkręciła mi się idea miłości, która przetrwa wszystko. Myślę, że gdyby on mnie dalej kochał to walczyłabym o niego jak lwica, wszystko bym dla niego zrobiła, ale jeśli on mnie już nie kocha to walczyć nie ma o co. Nie próbuję go w żaden sposób odbijać, bo wiem że lepiej mu będzie beze mnie, zaakceptowałam jego decyzję, tylko jeszcze moje emocje nie chcą tej decyzji zaakceptować. I tak ryczę całymi dniami to z powodu jednego to z powodu drugiego... Czuję się że naraz straciłam wszystko, do niczego nie ma powrotu i nie widzę sensu w życiu, nie widzę żadnej przyszłości. Traktuję go trochę jako jedyny powód, żeby w ogóle tu zostać, a to bardzo niedobrze... Paradoksalnie czuję że popełniłam największy błąd życia rozstając się nim, a z drugiej strony nie żałuję że popełniłam ten błąd, bo nie miałabym wspaniałego miesiąca z najlepszym mężczyzną na świecie, który był warty tego całego cierpienia. Bez tego do niczego bym nie doszła, do żadnych wniosków, skończyłabym w nieszczęśliwym małżeństwie bez większych emocji. No, to mam teraz emocji aż nadto, dobra robota. Nie wiem jak się uporać z tym, żeby odzyskać chęć do życia. Co zrobić, żeby rozsądek wygrał z sercem? |
2021-02-12, 12:33 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 819
|
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia
Po pierwsze, bardzo bardzo współczuję Ci tej sytuacji, i nie dziwię się że takie emocje Tobą targają bo dla każdego to by było za dużo do przełknięcia.
Jednak odkładając je na chwilę na bok w kontekscie chęci powrotu do ex, to uważam że po pierwsze mylisz miłość z wdzięcznością za jego wsparcie, a po drugie nie potrafisz być sama. Weszłaś prosto z jednego związku w drugi który się gwałtownie niespodziewanie zakończył i teraz nie możesz się odnaleźć. Jeśli byś o niego "walczyła jak lwica" i byście do siebie wrócili, to zrobiłabyś mu ogromną krzywdę. bo wykorzystałabyś go jako pocieszyciela i doszła przy nim do siebie, a następnie znowu zaczęła by narastać frustracja i brak chemii też by się dawał we znaki. Króko mówiąc zafudowałabyś facetowi powtórkę z rozrywki. Daj spokój byłemu, daj sobie w ogóle spokój ze związkami na jakiś czas i przede wszystkim idź natychmiast do psychiatry jeśli masz myśli samobójcze! Sama sobie z taką traumą nie poradzisz a ex to w tym momencie Twój najmniejszy problem
__________________
Wymiana |
2021-02-12, 13:34 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
|
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia
Cytat:
Idealne podsumowanie. Wydrukować sobie, przeczytać sto razy i zastanowić co dalej, włączając to jakąś profesjonalną pomoc.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
2021-02-12, 14:25 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia
Bylam w podobnej sytuacji i bardzo ci współczuje.
Sama możesz sobie nie poradzić- polecam wizytę u psychoterapeuty. Sama mialam psychoterapie i leki ( depresja) Trzymaj nie mocno, wiem jak ci cieżko.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2021-02-12, 14:47 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 531
|
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia
Polecam interwencję kryzysową dla osób w żałobie.
|
2021-02-12, 22:28 | #6 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 310
|
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia
Cytat:
Mam nadzieję że ktoś jeszcze coś napisze |
|
2021-02-13, 11:40 | #7 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia
Moim zdaniem starasz się gorączkowo zapełnić pustkę po utraconym partnerze. To nie jest żadna miłość ani wdzięczność, po prostu masz przy sobie człowieka, którego znasz na wskroś, w którym być może kołaczą się jakieś resztki sentymentu do ciebie i któremu z powodu wspólnej przeszłości trudno odmówić ci pomocy.
Zwyczajnie go wykorzystujesz. Przeczytaj, co sama napisałaś: uczucie wygasło... po roku od zaręczyn oddałam pierścionek, wywaliłam chłopa z domu i świetnie. Poczułam ogromną ulgę. Radziłabym ci się ogarnąć z pomocą kogoś innego i nie mącić facetowi w życiu. |
2021-02-13, 11:51 | #8 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia
Cytat:
|
|
2021-02-13, 16:31 | #9 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 310
|
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia
Cytat:
|
|
2021-02-13, 16:53 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: My room
Wiadomości: 1 859
|
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia
A odpowiedz sobie na pytanie,czy gdyby nie śmierć partnera,to miałabyś rozterki,czy kochasz dawnego narzeczonego?
Sądzę,że kryzysowa sytuacja powoduje chęć zapełnienia straty,a tu masz człowiek, którego dobrze znasz i może myślisz,że przecież nie był taki zły.Nie szukaj plastra,a spróbuj przepracować i przeżyć stratę.Być może terapia byłaby dobrym krokiem do tego Facet sobie układa życie,ma do tego prawo, jest wolnym człowiekiem.Wg mnie nie ma co próbować sobie wmawiać uczucia, jeśli wcześniej byłaś pewna,że wygasło i rozstanie przyniosło ulgę.Znajdź inny sposób na odnalezienie się w sytuacji,a nie odgrzewaj na siłę znajomości, której dawno nie ma Życzę Ci dużo spokoju i siły w tym trudnym czasie Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Być zagadką, której nikt nie zdąży zgadnąć, nim minie czas" |
2021-02-13, 16:54 | #11 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 1 181
|
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia
Cytat:
Najpierw zajmij się sobą, naucz się na nowo kochać siebie i życie. Jak będziesz gotowa, to zrobisz miejsce dla kogoś nowego. To jest możliwe, tego Ci życzę. Bądź dla siebie najlepszym przyjacielem. Daj sobie czas. |
|
2021-02-13, 19:23 | #12 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia
Wg mnie terapia jest raczej niezbędna.
Dla mnie opis Twojego nowego związku jako wielkiej miłości z dążeniem do slubu po zaledwie miesiącu już trąci jakimś bordeline'm a histeryczne (w duchu, bo tego oficjalnie nie robisz) uganianie się za eksem gdy zostałaś sama - no słabo to wygląda. Gdyby nie śmierć nowego partnera dalej byś nie myślała o powrocie do eksa. W ogóle sorki ale ledwo pochowałaś jednego chłopaka a żałoba i dramat po obydwu. ---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ---------- Cytat:
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2021-02-13 o 19:24 |
|
2021-02-13, 22:55 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 276
|
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia
Nie rób tego swojemu eks, żaden człowiek nie zasługuje na to by być wykorzystany jako plasterek. Tu nie ma miłości.
|
2021-02-20, 22:49 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 310
|
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia
[1=dfa92456d73d4ef7a78ce23 27709265e19ebf5a3_60cd257 269584;88509615]Nie rób tego swojemu eks, żaden człowiek nie zasługuje na to by być wykorzystany jako plasterek. Tu nie ma miłości.[/QUOTE]
No przecież nic nie robię... to nie jest wątek jak odzyskać ex. Chodzi o to, jak przestać tego chcieć, wbić sobie do głowy że mi odwala bo sobie nie radzę i miłość nie ma z tym nic wspólnego. Po prostu sama to sobie mówię w kółko, ale to tak średnio działa. Bardziej działa jak ktoś z boku na to spojrzy i powie. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:36.