Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-02-12, 12:15   #1
Viann
Raczkowanie
 
Avatar Viann
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 310

Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia


Cześć, dziewczyny
Kilka razy już mi pomogłyście przejrzeć na oczy, chciałabym więc zwrócić się znów do społeczności kobiet, która potrafi sprzedać kopa w d...
Wiem, że to jest ogólnie temat do psychologa, pójdę na terapię jak będę gotowa, ale póki co chcę normalnego punktu widzenia. Pomożecie?

Temat jest trudny. W maju/czerwcu rozstałam się z narzeczonym, z którym byliśmy razem prawie 5 lat... byliśmy doskonałymi przyjaciółmi, mogłabym z nim spędzić całe życie, ale brakowało mi "wow", nie czułam chemii, narastała frustracja różnymi aspektami w których się nie zgadzaliśmy, uczucie wygasło... po roku od zaręczyn oddałam pierścionek, wywaliłam chłopa z domu i świetnie. Poczułam ogromną ulgę.

Po kilku miesiącach zaczęłam się spotykać z mężczyzną, który zawsze był taką moją cichą fantazją... przyjaciel mojego starszego brata, poznałam go jako mała dziewczynka ale nigdy nie sądziłam, że On mógłby się mną zainteresować, zawsze gdzieś tam inaczej się nasze losy układały, bo był 6 lat starszy, wyjechał z Polski, ożenił się, rozwiódł się, wrócił do Polski - w skrócie. No nie było sprzyjających warunków, aż się pojawiły kiedy właśnie rozstałam się z narzeczonym, On się dowiedział i ... eksplodowało.

Znalazłam w Nim wszystko to, czego szukałam w mężczyźnie, a czego nie miałam w poprzednim związku, chodzący ideał. Z wadami, jak każdy, ale z góry je zaakceptowałam bo wiedziałam w co wchodzę znając faceta 20 lat, podobnie zresztą On, nie było miejsca na kreowanie się na randkach na kogoś kim nie jesteśmy więc wszystko poszło bardzo szybko i bardzo poważnie, zdecydowaliśmy się zostać parą z nastawieniem że jak będzie się układać to ten związek dąży do małżeństwa, a nie spotykamy się "tak o". Zakochałam się do szaleństwa. Nie wiem, czy On też, mam taką nadzieję, bo wszystko by na to wskazywało, jego zachowanie, gesty... nie zdążyliśmy sobie tego powiedzieć i będę tego zawsze żałować, bo chciałam wiele razy i gryzłam się w język, bo za wcześnie, bo go spłoszysz, bo...

Miałam Go miesiąc... najszczęśliwszy miesiąc w moim życiu. Tętniak mózgu... Straciłam go we własnych rękach i czuję się odpowiedzialna za to, że nie byłam w stanie go uratować, cały czas odtwarzam w głowie co mogłam zrobić inaczej, lepiej, czy nie udzieliłam jakiejś istotnej informacji żeby mogli go szybciej zdiagnozować - była prowadzona akcja z myślą że to zawał serca po maratonie, zmarnowany czas... do czasu przyjazdu karetki prowadziłam resuscytację, oczywiście do dupy bo kto pamięta jak to się robi poprawnie... zresztą sama się przyczyniłam do wylewu, bo tętniak pękł w momencie orgazmu... wszyscy mi mówią że to nie moja wina, bo ani ja ani On nie wiedzieliśmy że ma tętniaka i nie było to do przewidzenia, że mógł pęknąć w każdej innej chwili, obiektywnie to WIEM, ale w środku czuję się że go zabiłam.

Nie potrafię z tym żyć. Każdego jednego dnia chcę popełnić samobójstwo i każdego dnia ciągnę to dalej wiedząc że to jest po prostu psychika i muszę przez to przebrnąć. Choruję na depresję od wielu lat, więc żadna to dla mnie nowość, oprócz tego że tak źle chyba jeszcze nie było...

Mój ex przez cały ten okres był dla mnie wsparciem, chociaż nie mieszka obecnie w Polsce, ale przyjeżdża od czasu do czasu. Jesteśmy w stałym kontakcie. No i szlag by to trafił, że uczucia odżyły, pokochałam go znów i teraz kocham dwóch mężczyzn jednocześnie, czuję się z tym źle na tak wielu płaszczyznach, że aż ciężko to opisać.

Po tym co przeszłam przewartościowałam swoje życie, zaczęłam inaczej patrzeć na różne sprawy, chciałabym do niego wrócić, chociaż tak naprawdę obiektywnie mówiąc powody dla których się rozstaliśmy się wcale nie zmieniły. Z punktu widzenia inteligentnego człowieka - zdaję sobie sprawę, że moja reakcja emocjonalna może być wynikiem żałoby i kiedy dojdę do siebie i zdam sobie sprawę że nic się nie zmieniło... mogę wcale nie chcieć z nim być. Racjonalnie patrząc lepiej nie robić również jemu jatki psychicznej i zostawić go w świętym spokoju.
Z punktu widzenia emocjonalnego jestem zrozpaczona, bo on zaczął się spotykać z jakąś nową dziewczyną, powiedział mi wprost że nigdy nie będziemy już razem i już nic do mnie nie czuje. Pęka mi serce, że facet chciał się ze mną ożenić, niby byłam miłością jego życia i nagle po pół roku nic nie czuje. Nic a nic?

Myślałam, że jeśli wrócilibyśmy do siebie po tym to bylibyśmy silni jak skała... wkręciła mi się idea miłości, która przetrwa wszystko. Myślę, że gdyby on mnie dalej kochał to walczyłabym o niego jak lwica, wszystko bym dla niego zrobiła, ale jeśli on mnie już nie kocha to walczyć nie ma o co.

Nie próbuję go w żaden sposób odbijać, bo wiem że lepiej mu będzie beze mnie, zaakceptowałam jego decyzję, tylko jeszcze moje emocje nie chcą tej decyzji zaakceptować. I tak ryczę całymi dniami to z powodu jednego to z powodu drugiego...

Czuję się że naraz straciłam wszystko, do niczego nie ma powrotu i nie widzę sensu w życiu, nie widzę żadnej przyszłości. Traktuję go trochę jako jedyny powód, żeby w ogóle tu zostać, a to bardzo niedobrze...

Paradoksalnie czuję że popełniłam największy błąd życia rozstając się nim, a z drugiej strony nie żałuję że popełniłam ten błąd, bo nie miałabym wspaniałego miesiąca z najlepszym mężczyzną na świecie, który był warty tego całego cierpienia. Bez tego do niczego bym nie doszła, do żadnych wniosków, skończyłabym w nieszczęśliwym małżeństwie bez większych emocji. No, to mam teraz emocji aż nadto, dobra robota.

Nie wiem jak się uporać z tym, żeby odzyskać chęć do życia.

Co zrobić, żeby rozsądek wygrał z sercem?
Viann jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-02-12, 12:33   #2
Gwiazdeczka223
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka223
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 819
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia

Po pierwsze, bardzo bardzo współczuję Ci tej sytuacji, i nie dziwię się że takie emocje Tobą targają bo dla każdego to by było za dużo do przełknięcia.

Jednak odkładając je na chwilę na bok w kontekscie chęci powrotu do ex, to uważam że po pierwsze mylisz miłość z wdzięcznością za jego wsparcie, a po drugie nie potrafisz być sama. Weszłaś prosto z jednego związku w drugi który się gwałtownie niespodziewanie zakończył i teraz nie możesz się odnaleźć. Jeśli byś o niego "walczyła jak lwica" i byście do siebie wrócili, to zrobiłabyś mu ogromną krzywdę. bo wykorzystałabyś go jako pocieszyciela i doszła przy nim do siebie, a następnie znowu zaczęła by narastać frustracja i brak chemii też by się dawał we znaki. Króko mówiąc zafudowałabyś facetowi powtórkę z rozrywki.

Daj spokój byłemu, daj sobie w ogóle spokój ze związkami na jakiś czas i przede wszystkim idź natychmiast do psychiatry jeśli masz myśli samobójcze! Sama sobie z taką traumą nie poradzisz a ex to w tym momencie Twój najmniejszy problem
__________________
Wymiana
Gwiazdeczka223 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-02-12, 13:34   #3
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka223 Pokaż wiadomość
Po pierwsze, bardzo bardzo współczuję Ci tej sytuacji, i nie dziwię się że takie emocje Tobą targają bo dla każdego to by było za dużo do przełknięcia.

Jednak odkładając je na chwilę na bok w kontekscie chęci powrotu do ex, to uważam że po pierwsze mylisz miłość z wdzięcznością za jego wsparcie, a po drugie nie potrafisz być sama. Weszłaś prosto z jednego związku w drugi który się gwałtownie niespodziewanie zakończył i teraz nie możesz się odnaleźć. Jeśli byś o niego "walczyła jak lwica" i byście do siebie wrócili, to zrobiłabyś mu ogromną krzywdę. bo wykorzystałabyś go jako pocieszyciela i doszła przy nim do siebie, a następnie znowu zaczęła by narastać frustracja i brak chemii też by się dawał we znaki. Króko mówiąc zafudowałabyś facetowi powtórkę z rozrywki.

Daj spokój byłemu, daj sobie w ogóle spokój ze związkami na jakiś czas i przede wszystkim idź natychmiast do psychiatry jeśli masz myśli samobójcze! Sama sobie z taką traumą nie poradzisz a ex to w tym momencie Twój najmniejszy problem

Idealne podsumowanie. Wydrukować sobie, przeczytać sto razy i zastanowić co dalej, włączając to jakąś profesjonalną pomoc.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-02-12, 14:25   #4
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia

Bylam w podobnej sytuacji i bardzo ci współczuje.
Sama możesz sobie nie poradzić- polecam wizytę u psychoterapeuty.
Sama mialam psychoterapie i leki ( depresja)
Trzymaj nie mocno, wiem jak ci cieżko.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-02-12, 14:47   #5
Rilla82
Zakorzenienie
 
Avatar Rilla82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 531
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia

Polecam interwencję kryzysową dla osób w żałobie.
Rilla82 jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-02-12, 22:28   #6
Viann
Raczkowanie
 
Avatar Viann
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 310
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka223 Pokaż wiadomość
Po pierwsze, bardzo bardzo współczuję Ci tej sytuacji, i nie dziwię się że takie emocje Tobą targają bo dla każdego to by było za dużo do przełknięcia.

Jednak odkładając je na chwilę na bok w kontekscie chęci powrotu do ex, to uważam że po pierwsze mylisz miłość z wdzięcznością za jego wsparcie, a po drugie nie potrafisz być sama. Weszłaś prosto z jednego związku w drugi który się gwałtownie niespodziewanie zakończył i teraz nie możesz się odnaleźć. Jeśli byś o niego "walczyła jak lwica" i byście do siebie wrócili, to zrobiłabyś mu ogromną krzywdę. bo wykorzystałabyś go jako pocieszyciela i doszła przy nim do siebie, a następnie znowu zaczęła by narastać frustracja i brak chemii też by się dawał we znaki. Króko mówiąc zafudowałabyś facetowi powtórkę z rozrywki.

Daj spokój byłemu, daj sobie w ogóle spokój ze związkami na jakiś czas i przede wszystkim idź natychmiast do psychiatry jeśli masz myśli samobójcze! Sama sobie z taką traumą nie poradzisz a ex to w tym momencie Twój najmniejszy problem
Dziękuję za odpowiedź, chodzę i myślę o tym co napisałaś, że mylę miłość z wdzięcznością... może coś w tym jest?

Mam nadzieję że ktoś jeszcze coś napisze
Viann jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-02-13, 11:40   #7
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia

Moim zdaniem starasz się gorączkowo zapełnić pustkę po utraconym partnerze. To nie jest żadna miłość ani wdzięczność, po prostu masz przy sobie człowieka, którego znasz na wskroś, w którym być może kołaczą się jakieś resztki sentymentu do ciebie i któremu z powodu wspólnej przeszłości trudno odmówić ci pomocy.
Zwyczajnie go wykorzystujesz.
Przeczytaj, co sama napisałaś:
uczucie wygasło... po roku od zaręczyn oddałam pierścionek, wywaliłam chłopa z domu i świetnie. Poczułam ogromną ulgę.
Radziłabym ci się ogarnąć z pomocą kogoś innego i nie mącić facetowi w życiu.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-02-13, 11:51   #8
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia

Cytat:
Pęka mi serce, że facet chciał się ze mną ożenić, niby byłam miłością jego życia i nagle po pół roku nic nie czuje.
wiesz z jego perspektywy w przeciągu pół roku od zerwania narzeczenstwa znalazłaś kogoś komu dałaś etykietkę wielkiej miłości, jeszcze takiego od dziecinstwa. Nie dziw się że pojechało to Twojemu eksowi po ego grubo i że teraz Ci mówi takie a nie inne rzeczy. Nie sądzę też abyś utrzymała w ogóle tą przyjaźń bo wątpliwe aby jakakolwiek kobieta zaakceptowała bliskie relacje jej faceta z byłą narzeczoną.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-02-13, 16:31   #9
Viann
Raczkowanie
 
Avatar Viann
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 310
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
wiesz z jego perspektywy w przeciągu pół roku od zerwania narzeczenstwa znalazłaś kogoś komu dałaś etykietkę wielkiej miłości, jeszcze takiego od dziecinstwa. Nie dziw się że pojechało to Twojemu eksowi po ego grubo i że teraz Ci mówi takie a nie inne rzeczy. Nie sądzę też abyś utrzymała w ogóle tą przyjaźń bo wątpliwe aby jakakolwiek kobieta zaakceptowała bliskie relacje jej faceta z byłą narzeczoną.
Nie dziwię się... biorę pod uwagę że to wszystko się wydarzyło na moje własne życzenie. Dziękuję.
Viann jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-02-13, 16:53   #10
Agoorka
Zadomowienie
 
Avatar Agoorka
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: My room
Wiadomości: 1 859
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia

A odpowiedz sobie na pytanie,czy gdyby nie śmierć partnera,to miałabyś rozterki,czy kochasz dawnego narzeczonego?
Sądzę,że kryzysowa sytuacja powoduje chęć zapełnienia straty,a tu masz człowiek, którego dobrze znasz i może myślisz,że przecież nie był taki zły.Nie szukaj plastra,a spróbuj przepracować i przeżyć stratę.Być może terapia byłaby dobrym krokiem do tego
Facet sobie układa życie,ma do tego prawo, jest wolnym człowiekiem.Wg mnie nie ma co próbować sobie wmawiać uczucia, jeśli wcześniej byłaś pewna,że wygasło i rozstanie przyniosło ulgę.Znajdź inny sposób na odnalezienie się w sytuacji,a nie odgrzewaj na siłę znajomości, której dawno nie ma
Życzę Ci dużo spokoju i siły w tym trudnym czasie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Być zagadką, której nikt nie zdąży zgadnąć, nim minie czas"


Agoorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-02-13, 16:54   #11
berenka
Zadomowienie
 
Avatar berenka
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 1 181
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia

Cytat:
Napisane przez Viann Pokaż wiadomość
Cześć, dziewczyny
Kilka razy już mi pomogłyście przejrzeć na oczy, chciałabym więc zwrócić się znów do społeczności kobiet, która potrafi sprzedać kopa w d...
Wiem, że to jest ogólnie temat do psychologa, pójdę na terapię jak będę gotowa, ale póki co chcę normalnego punktu widzenia. Pomożecie?

Temat jest trudny. W maju/czerwcu rozstałam się z narzeczonym, z którym byliśmy razem prawie 5 lat... byliśmy doskonałymi przyjaciółmi, mogłabym z nim spędzić całe życie, ale brakowało mi "wow", nie czułam chemii, narastała frustracja różnymi aspektami w których się nie zgadzaliśmy, uczucie wygasło... po roku od zaręczyn oddałam pierścionek, wywaliłam chłopa z domu i świetnie. Poczułam ogromną ulgę.

Po kilku miesiącach zaczęłam się spotykać z mężczyzną, który zawsze był taką moją cichą fantazją... przyjaciel mojego starszego brata, poznałam go jako mała dziewczynka ale nigdy nie sądziłam, że On mógłby się mną zainteresować, zawsze gdzieś tam inaczej się nasze losy układały, bo był 6 lat starszy, wyjechał z Polski, ożenił się, rozwiódł się, wrócił do Polski - w skrócie. No nie było sprzyjających warunków, aż się pojawiły kiedy właśnie rozstałam się z narzeczonym, On się dowiedział i ... eksplodowało.

Znalazłam w Nim wszystko to, czego szukałam w mężczyźnie, a czego nie miałam w poprzednim związku, chodzący ideał. Z wadami, jak każdy, ale z góry je zaakceptowałam bo wiedziałam w co wchodzę znając faceta 20 lat, podobnie zresztą On, nie było miejsca na kreowanie się na randkach na kogoś kim nie jesteśmy więc wszystko poszło bardzo szybko i bardzo poważnie, zdecydowaliśmy się zostać parą z nastawieniem że jak będzie się układać to ten związek dąży do małżeństwa, a nie spotykamy się "tak o". Zakochałam się do szaleństwa. Nie wiem, czy On też, mam taką nadzieję, bo wszystko by na to wskazywało, jego zachowanie, gesty... nie zdążyliśmy sobie tego powiedzieć i będę tego zawsze żałować, bo chciałam wiele razy i gryzłam się w język, bo za wcześnie, bo go spłoszysz, bo...

Miałam Go miesiąc... najszczęśliwszy miesiąc w moim życiu. Tętniak mózgu... Straciłam go we własnych rękach i czuję się odpowiedzialna za to, że nie byłam w stanie go uratować, cały czas odtwarzam w głowie co mogłam zrobić inaczej, lepiej, czy nie udzieliłam jakiejś istotnej informacji żeby mogli go szybciej zdiagnozować - była prowadzona akcja z myślą że to zawał serca po maratonie, zmarnowany czas... do czasu przyjazdu karetki prowadziłam resuscytację, oczywiście do dupy bo kto pamięta jak to się robi poprawnie... zresztą sama się przyczyniłam do wylewu, bo tętniak pękł w momencie orgazmu... wszyscy mi mówią że to nie moja wina, bo ani ja ani On nie wiedzieliśmy że ma tętniaka i nie było to do przewidzenia, że mógł pęknąć w każdej innej chwili, obiektywnie to WIEM, ale w środku czuję się że go zabiłam.

Nie potrafię z tym żyć. Każdego jednego dnia chcę popełnić samobójstwo i każdego dnia ciągnę to dalej wiedząc że to jest po prostu psychika i muszę przez to przebrnąć. Choruję na depresję od wielu lat, więc żadna to dla mnie nowość, oprócz tego że tak źle chyba jeszcze nie było...

Mój ex przez cały ten okres był dla mnie wsparciem, chociaż nie mieszka obecnie w Polsce, ale przyjeżdża od czasu do czasu. Jesteśmy w stałym kontakcie. No i szlag by to trafił, że uczucia odżyły, pokochałam go znów i teraz kocham dwóch mężczyzn jednocześnie, czuję się z tym źle na tak wielu płaszczyznach, że aż ciężko to opisać.

Po tym co przeszłam przewartościowałam swoje życie, zaczęłam inaczej patrzeć na różne sprawy, chciałabym do niego wrócić, chociaż tak naprawdę obiektywnie mówiąc powody dla których się rozstaliśmy się wcale nie zmieniły. Z punktu widzenia inteligentnego człowieka - zdaję sobie sprawę, że moja reakcja emocjonalna może być wynikiem żałoby i kiedy dojdę do siebie i zdam sobie sprawę że nic się nie zmieniło... mogę wcale nie chcieć z nim być. Racjonalnie patrząc lepiej nie robić również jemu jatki psychicznej i zostawić go w świętym spokoju.
Z punktu widzenia emocjonalnego jestem zrozpaczona, bo on zaczął się spotykać z jakąś nową dziewczyną, powiedział mi wprost że nigdy nie będziemy już razem i już nic do mnie nie czuje. Pęka mi serce, że facet chciał się ze mną ożenić, niby byłam miłością jego życia i nagle po pół roku nic nie czuje. Nic a nic?

Myślałam, że jeśli wrócilibyśmy do siebie po tym to bylibyśmy silni jak skała... wkręciła mi się idea miłości, która przetrwa wszystko. Myślę, że gdyby on mnie dalej kochał to walczyłabym o niego jak lwica, wszystko bym dla niego zrobiła, ale jeśli on mnie już nie kocha to walczyć nie ma o co.

Nie próbuję go w żaden sposób odbijać, bo wiem że lepiej mu będzie beze mnie, zaakceptowałam jego decyzję, tylko jeszcze moje emocje nie chcą tej decyzji zaakceptować. I tak ryczę całymi dniami to z powodu jednego to z powodu drugiego...

Czuję się że naraz straciłam wszystko, do niczego nie ma powrotu i nie widzę sensu w życiu, nie widzę żadnej przyszłości. Traktuję go trochę jako jedyny powód, żeby w ogóle tu zostać, a to bardzo niedobrze...

Paradoksalnie czuję że popełniłam największy błąd życia rozstając się nim, a z drugiej strony nie żałuję że popełniłam ten błąd, bo nie miałabym wspaniałego miesiąca z najlepszym mężczyzną na świecie, który był warty tego całego cierpienia. Bez tego do niczego bym nie doszła, do żadnych wniosków, skończyłabym w nieszczęśliwym małżeństwie bez większych emocji. No, to mam teraz emocji aż nadto, dobra robota.

Nie wiem jak się uporać z tym, żeby odzyskać chęć do życia.

Co zrobić, żeby rozsądek wygrał z sercem?
Bardzo współczuję.
Najpierw zajmij się sobą, naucz się na nowo kochać siebie i życie.
Jak będziesz gotowa, to zrobisz miejsce dla kogoś nowego. To jest możliwe, tego Ci życzę. Bądź dla siebie najlepszym przyjacielem. Daj sobie czas.
berenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-02-13, 19:23   #12
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia

Wg mnie terapia jest raczej niezbędna.
Dla mnie opis Twojego nowego związku jako wielkiej miłości z dążeniem do slubu po zaledwie miesiącu już trąci jakimś bordeline'm a histeryczne (w duchu, bo tego oficjalnie nie robisz) uganianie się za eksem gdy zostałaś sama - no słabo to wygląda. Gdyby nie śmierć nowego partnera dalej byś nie myślała o powrocie do eksa. W ogóle sorki ale ledwo pochowałaś jednego chłopaka a żałoba i dramat po obydwu.

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Cytat:
Myślałam, że jeśli wrócilibyśmy do siebie po tym to bylibyśmy silni jak skała... wkręciła mi się idea miłości, która przetrwa wszystko. Myślę, że gdyby on mnie dalej kochał to walczyłabym o niego jak lwica, wszystko bym dla niego zrobiła, ale jeśli on mnie już nie kocha to walczyć nie ma o co.
walka o miłość to jeszcze ma rację bytu gdy z powodów społecznych para nie może być razem. Bo np. mezalians, albo małżenstwa aranżowane itp. Ale u Was? Jaka walka? Z kim przeciw czemu ? Retoryczne. Idź do specjalisty.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2021-02-13 o 19:24
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-02-13, 22:55   #13
dfa92456d73d4ef7a78ce2327709265e19ebf5a3_60cd257269584
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 276
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia

Nie rób tego swojemu eks, żaden człowiek nie zasługuje na to by być wykorzystany jako plasterek. Tu nie ma miłości.
dfa92456d73d4ef7a78ce2327709265e19ebf5a3_60cd257269584 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-02-20, 22:49   #14
Viann
Raczkowanie
 
Avatar Viann
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 310
Dot.: Jestem w żałobie i chcę powrotu do ex - potrzeba wstrząśnięcia

[1=dfa92456d73d4ef7a78ce23 27709265e19ebf5a3_60cd257 269584;88509615]Nie rób tego swojemu eks, żaden człowiek nie zasługuje na to by być wykorzystany jako plasterek. Tu nie ma miłości.[/QUOTE]

No przecież nic nie robię... to nie jest wątek jak odzyskać ex.
Chodzi o to, jak przestać tego chcieć, wbić sobie do głowy że mi odwala bo sobie nie radzę i miłość nie ma z tym nic wspólnego.
Po prostu sama to sobie mówię w kółko, ale to tak średnio działa. Bardziej działa jak ktoś z boku na to spojrzy i powie.
Viann jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-02-20 23:49:03


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:36.