Straciłam zaufanie.Czy przesadzam?

[SowaZosia]

Cześć!

Jesteśmy małżeństwem od 10 lat, mamy dziecko w wieku przedszkolnym. Ja mam 32 lata, mąż 40. Podsumowując ostatnie lata raczej jesteśmy zgodni.

Ja mam problem z zazdrością, a w ostatnim czasie mąż raczej mi nie pomaga mi w rozwianiu wątpliwości co do jego uczciwości.

Około 4 miesięcy temu dowiedziałam się, że skasował rozmowę z koleżanką z pracy. Dowiedziałam się przypadkiem. Okazało się, że jak byłam na szkoleniu poza miastem,on cały dzien z nią pisał- od rana do wieczora- a do mnie napisał jednego smsa(że się nudzi)-jak sama zapytałam co slychać, co robi. Kazałam mu odzyskać smsy i nie było tam nic zdrożnego, zwykła rozmowa, ale zakuło mnie że tyle z nia pisał, a pózniej to skasował. Trochę mi zajeło, zanim mu wybaczyłam.

Wczoraj wieczorem, jak leżałam już w łóżku, przyszedł do mnie caly czerwony i uchichrany, bo nie wie co zrobić. Okazało się, że na fb na grupie sąsiedzkiej polajkował swojej klientce zdjęcie (jako jedyny), na którym w skąpym stroju zaprasza singli na walentynkowe lekcje tańca. Ona zaraz odezwała się do niego w prywatnej wiadomosci, wymienili kilka zdań, po czym zapytała mojego męża gdzie mieszka. On przyszedl do mnie, bo nie wie co zrobić, nie wiedział co odpisać!!!!!!. Zachowywał się jak nastolatek, któremu pierwszy raz odpisała dziewczyna, a ja poczułam się jak kolega, a nie żona, którą podobno kocha.

Zapytałam, ile ta pani ma lat- "nie wie,ale jest młoda", po co lajkował jej zdjęcie-" żeby wspomóc sąsiadkę(?), pomóc rozkręcić biznes". Powiedzial, że widzieli się tylko raz, kiedy ją obsługiwał.

Wpadłam w szał, powiedziałam mu, że dla mnie to brak szacunku i ja nie lajkuje i nie wspomagam biznesów obcym facetom. Od razu oprzytomniał, widziałam, że było mu głupio, zaczął odpisywać jej, ze to nieporozumienie i pytał mnie- co ma odpisać, żeby ta pani już do niego nie pisała(?). Próbował mnie przytulać i pokreślał, że jestem tą jedyną i kocha tylko mnie. Ale zapaliła mi się czerowna lampka. Powiedziałam mu, że mu nie ufam, tak się czuję. Czy przesadziłam? Jeszcze jestem w emocjach i nie umiem ocenić sama sytuacji.

[Piotrek95]

Napisane przez SowaZosia

Wczoraj wieczorem, jak leżałam już w łóżku, przyszedł do mnie caly czerwony i uchichrany, bo nie wie co zrobić. Okazało się, że na fb na grupie sąsiedzkiej polajkował swojej klientce zdjęcie (jako jedyny), na którym w skąpym stroju zaprasza singli na walentynkowe lekcje tańca. Ona zaraz odezwała się do niego w prywatnej wiadomosci, wymienili kilka zdań, po czym zapytała mojego męża gdzie mieszka. On przyszedl do mnie, bo nie wie co zrobić, nie wiedział co odpisać!!!!!!. Zachowywał się jak nastolatek, któremu pierwszy raz odpisała dziewczyna, a ja poczułam się jak kolega, a nie żona, którą podobno kocha.

Zapytałam, ile ta pani ma lat- "nie wie,ale jest młoda", po co lajkował jej zdjęcie-" żeby wspomóc sąsiadkę(?), pomóc rozkręcić biznes". Powiedzial, że widzieli się tylko raz, kiedy ją obsługiwał.

Wpadłam w szał, powiedziałam mu, że dla mnie to brak szacunku i ja nie lajkuje i nie wspomagam biznesów obcym facetom. Od razu oprzytomniał, widziałam, że było mu głupio, zaczął odpisywać jej, ze to nieporozumienie i pytał mnie- co ma odpisać, żeby ta pani już do niego nie pisała(?). Próbował mnie przytulać i pokreślał, że jestem tą jedyną i kocha tylko mnie. Ale zapaliła mi się czerowna lampka. Powiedziałam mu, że mu nie ufam, tak się czuję. Czy przesadziłam? Jeszcze jestem w emocjach i nie umiem ocenić sama sytuacji.

Historia rodem wyciągnięta z amerykańskich filmów o zakochanych nastolatkach. Opamiętajcie się ludzie, jesteście dorośli. Zachowujecie się jakbyście mieli 15 lat, a sami macie dziecko.

[Aelora]

Twój mąż zachowuje się jakby dosięgał go kryzys wieku średniego i cieszyło zainteresowanie, rozmowa z innymi kobietami. To zafascynowanie zdjęciami sąsiadki w skąpym stroju i przyjście do Ciebie żeby się pochwalić że ona do niego napisała faktycznie przypomina jakiegoś dzieciaka, a nie dojrzałego mężczyznę. Może chciał się w jakiś sposób dowartościować Kasowanie rozmów z tamtą koleżanką też wydaje się podejrzane. Nie okazuj mu głośno braku zaufania i staraj się zachowywać wobec niego normalnie, ale obserwuj sytuację z pewną dozą czujności i trzymaj rękę na pulsie.

[Luxanna]

Piszesz, że macie dziecko w wieku przedszkolnym - jesteś pewna, że to nie ono przyszło, bo nie wie co odpisać nieznanej pani?

[Ellen_Ripley]

Mam wrażenie, że ten wątek niedawno było, tylko nieznacznie zmieniony wiek pana.

[Tw0ja_Stara]

Coz, stary ci szuka wrazen na boku. Tak sie zaczyna niewinnie a ani sie obejrzysz to bedziesz szorowac sufit rogami.

[SowaZosia]

Chciałabym, żeby to była zmyślona historia...

Boję się, o ilu sprawach jeszcze nie wiem? W głowie milion myśli. Jak wrocilam do domu Pan mąż obrażony. Zabrał swoją pościel i schował się w drugim pokoju

[Tw0ja_Stara]

Napisane przez SowaZosia

Chciałabym, żeby to była zmyślona historia...

Boję się, o ilu sprawach jeszcze nie wiem? W głowie milion myśli. Jak wrocilam do domu Pan mąż obrażony. Zabrał swoją pościel i schował się w drugim pokoju

pewnie zeby w spokoju pisac do innych bab

[miami_drink]

Twój facet jest dorosły czy dopiero kończy liceum? Bo jego zachowanie wskazuje na to drugie.

[SowaZosia]

Potrzebuję wsparcia. Jestem w rozsypce. Pojawily się u mnie myśli samobójcze.

Próbowalam się pogodzić, powiedziałam, że zabolała mnie ta sytuacja. On śmiał sie z tego co mówiłam i mowił że zachowuje się jak gimmazjalistka. Powiedział, że nie obchodzi go co czuje i ze jest mi przykro, wyzywał od wariatek, mówił że powinnam sie leczyc. Uderzyla mnie taka fala emocji że poczułam, że muszę uciec z domu i coś sobie zrobić. Jak się zbierałam, to mowil że robie cyrk, żebym uciekała, że nikt nie bedzie mnie szukać. Co się stało mojemu mężowi?

[Hermiona83]

Co się stało tobie, że od czegoś tak niewielkiego masz myśli samobójcze? Myślałaś o konsultacji psychiatrycznej?

[Rilla82]

Napisane przez SowaZosia

Potrzebuję wsparcia. Jestem w rozsypce. Pojawily się u mnie myśli samobójcze.

Próbowalam się pogodzić, powiedziałam, że zabolała mnie ta sytuacja. On śmiał sie z tego co mówiłam i mowił że zachowuje się jak gimmazjalistka. Powiedział, że nie obchodzi go co czuje i ze jest mi przykro, wyzywał od wariatek, mówił że powinnam sie leczyc. Uderzyla mnie taka fala emocji że poczułam, że muszę uciec z domu i coś sobie zrobić. Jak się zbierałam, to mowil że robie cyrk, żebym uciekała, że nikt nie bedzie mnie szukać. Co się stało mojemu mężowi?

Na ten moment zaopiekuj się sobą i swoimi emocjami. Jeśli myśli będą się utrzymywać: zgłoś się do lekarza rodzinnego/ lekarza psychiatry (nie trzeba skierowania, ale szybkie terminy będą tylko prywatnie)/ psychoterapeuty. Jeśli myśli będą bardzo uporczywe: Ośrodek Interwencji Kryzysowej/Oddział Psychiatryczny izba przyjęć. Trzymam kciuki. Pamiętaj, że są też całodobowe telefony zaufania dla osób w kryzysie. Nawet najdłuższa żmija mija. 😉

[SowaZosia]

Od dwóch dni żyję w bardzo dużym napięciu, do tego jestem emocjonalna i wrażliwa. To nie była dla mnie błahostka. Gdy zobaczyłam, jak mój mąż smieje mi się w twarz, kiedy ja płakałam to przerosło mnie to. Byłam w szoku. W kryzysowych momentach pojawiają się u mnie myśli samobójcze. Jestem po terapii, ale po tym co się dzieję widzę, że będę potrzebować kolejnej.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Jest też opcja, że czuje się przez Ciebie trochę zaniedbany i chce celowo wzbudzić u Ciebie zazdrość.