Biżuteryjny wątek plotkowy V :)

[czarny kot]

Ponawiam apel do Warszawianek i okolic.
Rudy poszukuje domu.
Spedzil ostatni miesiac na Julianowskim smietniku, chwilowo jest u mnie.
Jest mlodym kocurkiem nie starszym niz kilka miesiecy. Ma rownie uroczy charakter co wyglad, jest niesamowitym pieszczochem, reaguje na kicianie i podchodzi. Nie stwierdzilam w kocie miejsc w ktore nie chcial by byc glaskany. Zadnych agresywnych reakcji, prob amputacji konczyn czy ucieczek przy lapaniu za ogon lapy czy uszy. Mozna wrecz z nim robic co sie chce. A jak juz sie zorientuje, ze chce sie go glaskac nie wie jak sie polozyc, zeby dac czlowiekowi wiecej kota do glaskania.
Jako ze spedzil przynajmniej ostatni miesiac na smietniku jest wychudzony i pochlania jedzenie wielkimi chaustami. Ale i tu nie ma zadnych negatywnych zachowan, pozwala sobie zabrac miche, dolozyc karmy w trakcie jedzenia, lapac za ogon, glaskac itp.
Zaliczylismy tez dzsisaj pierwsze udane podejscie do kuwety (wczesniejszych porazek nie stwierdzilam) wiec tu tez jest dobrze.
Kot wglada, jak by go ktos poprostu wywalil na ulice.

Jedyne spiecie bylo z Mru, ale i tu skonczylo sie na nastroszeniu obu stron, kilku glosnych fukniec i buczen, obeszlo sie bez krwi i zadrapan, obie strony sie rozeszly na moj rozkaz

Rudy jutro laduje w Warszawskiej Koterii na przeglad, szczepienie odrobaczanie i kastracje. Do odbioru zatem bedzie z ksiazeczka.

[monius9]

em... skoro już tu tak zoologicznie ;p to może któraś będzie mądrzejsza ode mnie..

spadła nam wiewiórka z nieba a raczej spod dachu, gdzie chyba mają gniazdo. tak na oko nie umie jeszcze chodzić, siedzi na cegle i trzęsie się jak osika. myśleliśmy że matka po nią przyjdzie i ją zabierze, ale matki ani widu a mały wiewiór siedzi i siedzi i się trzęsie. co ja mam z nią zrobić? Przygarnięcie i wykarmienie nie wchodzi w grę [ja mam psa, sąsiedzi z bliźniaka - małe dzieci]. dzwoniłam do pobliskiego weterynarza ale się na nas wypiął. jak ją zostawimy tak jak jest to zdechnie przecież.. włożenie jej do gniazda też nie wchodzi w grę, za wysoko...

[KarmazynowyKamyk]

Taki mam dzisiaj dzień...

[smoczek]

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
już trzeci raz próbuję zemaliować jeden durny, mały element i za każdym razem coś jest KURDE nie tak!!! Ciągle wypalam nieudaną emalię palnikiem, potem znowu muszę polerować, oksydować, przecierać, dawać emalię i próbować wypalać. No żesz kurde, jak za trzecim razem się nie uda to nie ręczę za siebie... Nie wiem co robię nie tak W dodatku chyba się całkiem zaczadziłam tą syfną chemią, chociaż i tak wylazłam z tym na balkon.

[joanna_k]

Napisane przez monius9

em... skoro już tu tak zoologicznie ;p to może któraś będzie mądrzejsza ode mnie..

spadła nam wiewiórka z nieba a raczej spod dachu, gdzie chyba mają gniazdo. tak na oko nie umie jeszcze chodzić, siedzi na cegle i trzęsie się jak osika. myśleliśmy że matka po nią przyjdzie i ją zabierze, ale matki ani widu a mały wiewiór siedzi i siedzi i się trzęsie. co ja mam z nią zrobić? Przygarnięcie i wykarmienie nie wchodzi w grę [ja mam psa, sąsiedzi z bliźniaka - małe dzieci]. dzwoniłam do pobliskiego weterynarza ale się na nas wypiął. jak ją zostawimy tak jak jest to zdechnie przecież.. włożenie jej do gniazda też nie wchodzi w grę, za wysoko...

monius napisz na naszym forum zoologicznym może ktoś coś poradzi.U mnie w mieście jest zoo i sprawa jest prosta.Ludzie każdą "dziką" znajdę zanoszą tam.A teraz coś mi przyszło na myśl.Może zadzwoń do schroniska dla zwierząt.Może ktoś tam zareaguje.

[dwaslonca]

Widzę, że nie jestem sama bo mój dzien dzisiaj jest taki :klot nia: a potrzebowałabym tylko

[monius9]

Joanno - wiewiór okazał się mniej niegramotny niż pierwotnie wyglądał ;p przy drobnej pomocy sam się dostał do gniazda.

a ja mam dzisiaj dobry dzień paczka z bukowca którą uznałam za zaginioną znalazła się na poczcie

[falling in love]

Czarny kocie, ja bym go chętnie wzięła - bo sliczniasta marchewa - gdyby było bliżej..... Ale Warszawa za daleko. No i mój TŻ nie zgadza się na kota. a tym bardziej gdybym miał pół polski po niego jeszcze jechać.

wczoraj sobie wyguglowałam swoje pseudo i się ciekawych rzeczy naprawdę można dowiedzieć - np. dowiedziałam się że - pani snobka mnie chyba lubi i nawet tym razem drogie snobki się tak nie pastwiły na moich biżutach jak poprzednio Szkoda że mi tylko fotkę tak skopali z rozdzielczością.
( i ,,lubią'' tam też Mari i Wenę ).

[Rosemary]

Szaja, w sumie jakoś nigdy się tym nie interesowałam, zaprosiłabym Cię do nas ale nasza kawalerka jest masakrycznie mała. Chyba, że do tego czasu zmienimy mieszkanie, bo takie pomysły nam chodzą po głowie, ale to jeszcze nic pewnego.

[smoczek]

Jaki piękny wiewiór szkoda, że koty tak nie wyglądają albo psy .
A ja ze stadium wściekłości przeszłam do śmiechu i opadu rąk, bo za trzecim razem okazało się, że mi się projekt rozszczelnił, i emalia się wylała, co całe szczęście zauważyłam wcześnie, więc mogłam ją usunąć papierem toaletowym, a nie znowu wypalać, polerować, oksydować, przecierać... Teraz właśnie idzie próba nr 4...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Rosemary

Szaja, w sumie jakoś nigdy się tym nie interesowałam, zaprosiłabym Cię do nas ale nasza kawalerka jest masakrycznie mała. Chyba, że do tego czasu zmienimy mieszkanie, bo takie pomysły nam chodzą po głowie, ale to jeszcze nic pewnego.

Rose, absolutnie nie w tym kontekście pisałam Jadę z koleżanką i lubym - jako kierowcą Kwaterę musimy znaleźć. E, co się będę martwiła, pół roku jeszcze

[Rosemary]

Szaja, rozumiem. Po prostu lubię przyjmować gości

[smoczek]

A jakby ktoś jeszcze znalazł wiewiórkę to tu jest bardzo ciekawy temat:
http://forum.przyroda.org/topics3/po...rzt-vt8185.htm

[Amambada]

qurcze... ale ja lubie wiewióry mam domek nad jeziorem i jak tam skubane latają po dachu, to ja sie zastanawiam o co kaman xD fajne stworzonka...

czarny kocie- śliczny kocur... takiego ładnego to ja bym przygarneła, ale mój jamnik niestety chyba by mojego zdania nie podzielił.

a dzien to ja miałam sredni... dzisiaj od rańca proba niby generalna do jutrzejszego koncertu, tyrka niezła, a qurcze dopiero jak byłam w autobusie i wracałam do domu to mi esa sendneli, ze jednak nie bedzie, bo wiadomo żałoba itd. ale w sumie to mi pasi

[dwaslonca]

Wiewiór cudny

[lubomirka]

Wiewiór ślicznusi ale wole jak kot wygląda tak jak wygląda

[substytut]

Kot jest sliczny
Szkoda ze mam swinke morska :/
No i nie oklejalabym go tasma - slowo
Ehhh, moze kiedys....

[lubomirka]

Powiem wam tyle koty dogadują się świetnie z innymi zwierzęrami psami, świnkami i innymi gadami trzeba je po prostu nauczyć, że ruszać nie można.

[Amambada]

koty moze i tak... ale piesy to juz nie koniecznie... moj to nawet innych jamnikow nie toleruje, a co tu mowic o kocie...

[czarny kot]

No, na przyklad kotka znajomej znosi przez caly sezon upolowane zywe jaszczurki do domu, a gekona (ktory jest w domu od 2 tygodni) akceptuje i nie reaguje na niego

[loverynka]

Ja bym przygarnęła, ale mój TŻ powiedział że jak wezmę kolejnego kota to sobie zrobi tatuaż na 3/4 pleców, a tego nie chcę, więc nie mogę kota...

[lubomirka]

Powiedz, że nie ma problemu ale musi to być kot mruczuś.

[loverynka]

Haha, on kotów nie lubi.

[M0N1K4]

Mogę się pochwalić?? Mój tutek dostał DD na deviancie ale mam radochę

[sasilla]

Mi swieta minely pod znakiem gryby zoladkowej - mialam bardzo wykwintne swiateczne danie - kleik ryzowy

A tymczas u mnie juz prawie miesiac mieszka, wiec chyba tez czas zaczac mu domu szukac - w koncu sie troche podkurowal i zaczyna wygladac jak kot, a nie kawal nieszczescia

[ggagatka]

Ja na pewno przygarne jak będę miać swoje lokum Chociaż trochę boje się trzymać kota w mieszkaniu, bo jakoś nie wyobrażam sobie jak on może tak zyc w zamknięciu, a na spacer na smyczy? Taki kot co własnymi drogami chodzi? To dlatego że obecnie mam w domu rodzinnym kotkę, która po prostu ma otwarte okienko w dachu i wychodzi i wchodzi kiedy tylko ma ochote (domek z ogródkiem).
A wczoraj w pociągu jechałam z prześliczną kotką syjamską, nie wiedziałam że ta rasa na żywo wygląda tak cudnie.

[loverynka]

My koteczki nie wypuszczamy mimo tego że mamy dom.

[Sweet_nuka]

Monika gratuluje i zazdroszcze :P
Drako, udalo ci sie?
A ja dzis zamawiam srebro z Jubilexa, za tydzien cyrkonie ze SN :P
A.. no i gielda 26 kwietnia

[czarny kot]

Napisane przez ggagatka

Ja na pewno przygarne jak będę miać swoje lokum Chociaż trochę boje się trzymać kota w mieszkaniu, bo jakoś nie wyobrażam sobie jak on może tak zyc w zamknięciu, a na spacer na smyczy? Taki kot co własnymi drogami chodzi? To dlatego że obecnie mam w domu rodzinnym kotkę, która po prostu ma otwarte okienko w dachu i wychodzi i wchodzi kiedy tylko ma ochote (domek z ogródkiem).
A wczoraj w pociągu jechałam z prześliczną kotką syjamską, nie wiedziałam że ta rasa na żywo wygląda tak cudnie.

Kot nie musi wychodzic na dwor, zeby byl szczeslilwym kotem. Warunkiem na szczesliwego kota jest poprostu ruch, a ten i w kawalerce mozna zapewnic

[FK]

Moja Józka też wychodzi i wchodzi kiedy chce. Szczerze mówiąc ciężko mi sobie wyobrazić ją jakby miała być cały czas w domu, za dużo w niej życia. Chociaż są dni, kiedy ta jej żywiołowość wygląda tak: