2008-05-29, 21:44 | #1711 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 5 978
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Ehhhhh wiedziałam ze tak bedzie... jak rodzice sie zgodzili to sie okazało ze roboty jednak dla mnie nie bedzie D. stwierdził ze on mnie tam utrzyma bo go stac na to, ale co to to nie, ja sie na to nie zgadzam. I D. znowu nie w humorze
Martinko zaraz ci wysle gg i komorke |
2008-05-29, 21:45 | #1712 |
Raczkowanie
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Martinko beznadziejnie będzie jeśli i Ty dostaniesz bana. Zdystansuj się od nich, nie wdawaj się w te dyskusje. Swoje na temat Magdy i Izy juz powiedziałaś a te wojny tam są totalnie bezsensowne- chodzi jak widzę już tylko o to, żeby udowodnić kto ma władzę i kto będzie miał ostatnie słowo. Nie chcemy, żeby Ciebie też zbanowali
__________________
Nie bądź obojętny na ich los: www.toz.pl |
2008-05-29, 21:55 | #1713 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Cytat:
no ja wiem, ale ... no same wiecie.... zal juz nic nie mowie - postaram sie.... moze znajdziemy sobie jakies inne miejsce ? Iza dostala banana tymczasowego, ale znajac ja i tak nie bedzie chciala wrocic.... ja bym nie wrocila ! |
|
2008-05-30, 06:38 | #1714 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Bry!
Jezusie i maryjo zostawic was na chwile a tutaj takie rzeczy się dzieją Ja napisze tak: na wizazu jest jeszcze jeden wątek w którym sie udzielam, (spotkaniowy) dlatego nie zrezygnuje z niego do końca (za długo tutaj zamarudziłam). Na naszym nowym forum juz sie zalogowałam i wpisałam i mam nawet avatarka |
2008-05-30, 06:48 | #1715 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 264
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
...........
__________________
"Kiedykolwiek wydaje Ci się, że tracisz coś wartościowego, pamiętaj !!! To ma tylko zrobić miejsce czemuś lepszemu" Liwia Edytowane przez Liwia26 Czas edycji: 2008-08-11 o 13:45 |
2008-05-30, 15:53 | #1716 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: CENTRUM
Wiadomości: 863
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Gdzie Wy jestescie? Jakaś zmiana miejsca?
__________________
"Zabawnie tak oddychać przez różową słomkę...cudownie tak rozmawiać bez niemiłych wspomnień..." |
2008-05-30, 16:28 | #1717 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 241
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
hej gdzie wszyscy?
|
2008-05-30, 18:40 | #1718 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Jak dla mnie to ten watek mozna zamknac.
__________________
Haslo mojego matematyka " Tylko kilkoro z was wykorzysta ten material w przyszlosci, ale ze nie mozemy uczyc kilku studentow to uczymy wszystkich" Edytowane przez Rodolphe Lindt Czas edycji: 2008-05-30 o 19:30 |
2008-05-30, 21:42 | #1719 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 513
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
buu a mi nie działa link od martinki co dostalam na pw z nazwa nowego forum, ale wyslalam do niej smsa i czekam az mi poda nazwe to sie zaloguje
Ja rowniez jak Kamila nie rezygnuje calkowicie wz wizazu, choc nie podoba mi sie to co sie dzieje, ale tylko ze wzgledu na MM bo to jak wiecie moja pasja i nie chce rezygnowac z makijazy ktore mnie tu duzo ucza |
2008-05-31, 10:18 | #1720 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Ja tylko napisze, że żegnam sie z wizazem. Bardzo rozczarowałam sie tym forum a własciwie postepowaniem włascicieli. Nigdy nie wybacze tego ze ktos przeczytał i ocenzurował pw na mojej skrzynce.
Treaz juz wiem jak sie mogli czuc mieszkanczy panstw totalitarnych Po długiej przerwie wylogowuje sie, moze cos tam jeszcze bede pisac, ale na pewno raczej nie na intymnym. EOT |
2008-05-31, 10:55 | #1721 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 178
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
No i ja dołanczam do porzuconych Po prawie 2 latach powiedzial mi ze nie czuje juz tego co kiedys, ja obiecałam sie zmienić ale to nie pomoglo. Tak naprawde to byl to jedyny chłopak którego chyba tak naprawde nigdy nie mogłam mieć...
Kochałam sie w nim od pierwszej klasy liceum, pomimo tego dawałam rade sie z nim przyjaźnić. A byla to prawdziwa przyjaźń nie tam takie zwykle kolegowanie. Po pewnym czasie zrozumialam ze on nigdy mnie nie pokocha i sama sie odkochałam. Naprawde czulam sie lepiej, bo wreszcie bez bólu serca mogłam rozmawiać z nim o jego dziewczynach itp. I wtedy jemu zaczęło zależeć na mnie, ja mimo tego ze nie czulam do niego tego co kiedyś zaryzykowałam. I to byly najpiekniejsze 2 lata mojego życia Ale zaczęło sie nagle cos psuc, coraz częsciej sie kłóciliśmy ale i tak kochalam go najbardziej na świecie i za nic nie moglabym sie z nim rozstać. Ale w nim chyba coś pękło... Coraz rzadziej sie odzywal, czulam ze cos jest nie tak. Już dawno schowalam dumę do kieszeni, płakałam , błagałam ale chyba uczuc nie da sie oszukac. Powiedzialam ze nie wyobrazam sobie życia bez niego, tego że budze sie i wiem ze jego już nie ma. A powiedzial mi chyba najgorsze słowa jakie dziewczyna może usłyszec: że on wlasnie budzi sie teraz codziennie i WIE ze moze beze mnie życ. Teraz powoli uczę sie życ bez niego, schowalam wszystkie nasze zdjecia, prezenty od niego i przy pomocy znajomych mam nadzieje ze dam sobie rade.. I wiem że bede jeszcze kiedyś szczęsliwa...
__________________
...but I'm a supergirl, and supergirls don't cry ! Am I bright enough to shine in your spaces ?
|
2009-05-13, 22:23 | #1722 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Pozdrawiam wszystkie porzucone
__________________
Wszyscy mają bloga - mam i ja
Bella Beauty |
2009-05-13, 22:24 | #1723 |
Rozeznanie
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Pozdrawiam wszystkie Poginie
|
2009-05-13, 22:28 | #1724 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 37
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Są ludzie i taboretyPozdrawiam
|
2009-05-13, 22:33 | #1725 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 62
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
a czemu
|
2009-05-13, 22:36 | #1726 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Tyle czasu.......... Piszcie co u was slychac
__________________
Haslo mojego matematyka " Tylko kilkoro z was wykorzysta ten material w przyszlosci, ale ze nie mozemy uczyc kilku studentow to uczymy wszystkich" |
2009-05-13, 22:37 | #1727 |
Rozeznanie
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Dwa lata jak z bicza trzasł
|
2009-05-14, 19:27 | #1728 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
__________________
Wszyscy mają bloga - mam i ja
Bella Beauty |
2010-01-08, 00:03 | #1729 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 657
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Byłam z facetem nie całe dwa lata w chwilach radości i smutku . W sobotę pokłóciliśmy się,rozstaliśmy się w złości.Powiedział,że to koniec.
Potem jednak sie odzywał, powiedzial,że nie potrafi beze mnie żyć,że nadal uważa mnie za swoją kobietę i nie chce mnie stracić. Tak było jeszcze dwa dni temu. Ja jednak byłam troszkę nie uległa, za dużo mnie bolało,by ot tak o tym zapomnieć. Wczoraj nie przespałam pół nocy,dużo myślałam o naszym związku o tym,że go kocham i chce z nim być. Dzisiaj rozmawialiśmy w ciągu dnia ( Nie możemy się widywać,bo mieszkamy obecnie zbyt daleko od siebie ) . Ustaliliśmy,że spróbujemy,był miły i czuły. Jednak wieczorem znow coś zgrzytnęło.Suma sumarum zadzwonił i powiedział,że to już nie ma sensu,że nie będziemy już w naszym związku szczęśliwi itd. itp. Jednak powiedzial,że mnie kocha i nie mógł powiedzieć,że nigdy nie będzie żałował tej decyzji. Rozmawialiśmy około godziny, ja go przekonywałam, prosiłam, a nawet i błagałam. Ot, taka potrafi być na codzień silna kobieta w chwili , kiedy grunt wali jej się pod stopami. Prosiłam o ostatnią szansę, nie dostałam jej. Sam nie wie,czy powinniśmy się teraz kontaktować,czy nie. Chociaż po pewnym czasie rozmowa zaczeła go męczyć, pomimo tego,że pytałam jak minął mu dzień itp. Jest przekonany,że nie chce ze mną być, ale nie jest pewny czy kiedyś tej decyzji nie będzie żałował.Troszkę dziwne prawda? I nie wiem czy powinnam teraz pisać, dzwonić, odzywać się do niego. Powiedział,że jak tak zrobie to nie będzie miał mi tego za złe,że odpisze, porozmawia... Tylko czy w ten sposób nie stracę go już na zawsze? Nie chcę żyć bez niego ,zrozumiałam to, chyba jednak za późno. Bez niego i moje studia nie mają sensu, nic nie ma sensu. Pytałam czy jeszcze w tym tygodniu mogę pisać, pokazac,że jestem dobra i nie wybuchowa,co go najbardziej bolało i czy w wekend nie podejmie decyzji abysmy sie spotkali . Tak kolejny akt desperacji.Powiedział,że mogę, ale nie wie czy nie sprawi mi to większego bólu,bo i nadziei każe mi się wyzbyć. Ponadto zastanawia się by jechać w sobotę na imprezę. Jest bardzo przystojnym mężczyzną i lubiącym seks. Wiem,ze nie jedna na niego poleci, a to już na sto procent przekreśliło by nasze szanse na powrót. I co ja mam teraz zrobić? Przepraszam,za brak zwięzłości w opisie. Nie mam ochoty czytać tego po raz kolejny,bo po raz kolejny zaboli ......` |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:15.