Shih Tzu cz. III

[strzalka44]

U mojego Tobiego w miejscu gdzie wcześniej była ranka zawsze zostaje łysy placek. Później sierść odrasta
Ranka mogła powstać od spinki, szczotki w czasie zabawy z innym psem a nawet od kleszcza.
Jeżeli miejsce nie ropieje, nie ma tam rany to chyba nie ma co narazie panikować i obserwować.

[aga_ton]

u Odiego łyse placki powstają m.in po wbiciu kleszcza. w miejscu, w którym 'siedział', robi się mały strupek, który z czasem odpada razem z włoskami. ale tak jak mówi strzałka, niedługo ładnie zarasta

[Hot Lady]

odkąd zobaczyłam ten placyk obserwowałam jej to miejsce bardzo dokładnie, przemyłam aby odkazic, by nic się nie wdało, smarowałam maścią, wczoraj miałyśmy pierwszą kąpiel - bardzo delikatnym szamponem, który doradzono u weterynarza - i główkę ma faktycznie już znacznie lepszą dziś zauważyłam, że zaczął się pojawiać taki króciutki meszek - czyli odrastają jej włoski (całe szczęście) podejrzewam, że to od spinki, z racji tego, że gdy robiłam jej kitkę - przy zabawie co jakiś czas próbowała sobie zdjąć ten grzebyczek, więc całkiem możliwe, że w ten sposób do tego doszło, teraz już jej nic nie zapinam, niech się główka wygoi

[strzalka44]

Mojemu Tobiemy też robiły się ranki od tych spinek żabek więc bardzo możliwe że to od tego.

[Hot Lady]

Napisane przez strzalka44

Mojemu Tobiemy też robiły się ranki od tych spinek żabek więc bardzo możliwe że to od tego.

i co wtedy strzałko? przerzuciliście się całkiem na gumki? ja gumeczek bym nie chciała, bo podobno bardzo niszczą włos, a musze jej podpinać włoski, bo wiadomo jest mała i nie wszystkie są jednej długości, najbardziej przeszkadzają jej te przy oczkach

[suterqa]

Napisane przez Hot Lady

Dziewczyny ratunku!!!! Ostatnio u mojej psinki na głowie znalazłam jakieś zgrubienie (pod palcem tak sie czuło) będąc u weterynarza stwierdził, że to malutki strupek i nic wielkiego z tym nie będzie, były 2 strupki, widział je, obejrzał i powiedział, że nie należy się tym przejmować, bo jeśli będzie ich więcej to dopiero zacznie myśleć i leczyć a wczoraj zauważyłam, że strupów już nie ma tylko goły placek w tym miejscu!!!!!!!!! wiem, że któraś z was pisała, że jej shih tziak tez tak miał - poratujcie mnie, czy ona z tego wyjdzie??? nigdzie indziej nie ma łysych placówków tylko na głowie

Mojej znajomej siostra ma shih tzu i jemu dość często robią się strupki w różnych miejscach. Chodzi za każdym razem do weta (ma bardzo blisko) i czymś smaruje, strupek schodzi a potem rosną włoski wyrastają mu troszkę ciemniejsze ale z czasem jaśnieją i wyrównują sie z jego kolorkiem Jeżeli wet powiedział że nie ma się czym przejmować to Twojej też na pewno wyrosną

[strzalka44]

Napisane przez Hot Lady

i co wtedy strzałko? przerzuciliście się całkiem na gumki? ja gumeczek bym nie chciała, bo podobno bardzo niszczą włos, a musze jej podpinać włoski, bo wiadomo jest mała i nie wszystkie są jednej długości, najbardziej przeszkadzają jej te przy oczkach

Tak od małego stosujemy gumki. Używam ich jednorazowo, jak zmieniam kucyka to je rozcinam nie zdejmuję. Nie widzę jakiegoś znaczącego uszczerbku na włosie, znacznie bardziej ma zniszczoną brodę i wąsy a tam gumek nie ma

[aga_ton]

Napisane przez Hot Lady

odkąd zobaczyłam ten placyk obserwowałam jej to miejsce bardzo dokładnie, przemyłam aby odkazic, by nic się nie wdało, smarowałam maścią, wczoraj miałyśmy pierwszą kąpiel - bardzo delikatnym szamponem, który doradzono u weterynarza - i główkę ma faktycznie już znacznie lepszą dziś zauważyłam, że zaczął się pojawiać taki króciutki meszek - czyli odrastają jej włoski (całe szczęście) podejrzewam, że to od spinki, z racji tego, że gdy robiłam jej kitkę - przy zabawie co jakiś czas próbowała sobie zdjąć ten grzebyczek, więc całkiem możliwe, że w ten sposób do tego doszło, teraz już jej nic nie zapinam, niech się główka wygoi

hot lady, w takim razie odstaw żabki i przerzuć się na gumeczki lateksowe. my również używamy ich od szczeniaka bo mały strasznie "interesował" się spinkami i bałam się, że któregoś dnia go nie przypilnuję , psiak połknie którąś i będzie tragedia... a niestety, gdy był malutki wszystko pchał do pyszczka, nieważne czy było to jadalne czy nie

[Hot Lady]

zgodnie z Waszymi radami (za które bardzo dziękuję ) będę musiała próbować gumeczek podobno lepiej trzymają i wtedy fryzurka jest staranniejsza - na innym forum widziałam jak dziewczyny robią swoich shih tzu tzw. gąsieniczki - wygląda całkiem nieźle, ciekawe tylko czy faktycznie tyle się trzyma, a czy wasze psiaki w taką deszczową, pochmurną pogodę więcej śpią??

[suterqa]

Napisane przez Hot Lady

zgodnie z Waszymi radami (za które bardzo dziękuję ) będę musiała próbować gumeczek podobno lepiej trzymają i wtedy fryzurka jest staranniejsza - na innym forum widziałam jak dziewczyny robią swoich shih tzu tzw. gąsieniczki - wygląda całkiem nieźle, ciekawe tylko czy faktycznie tyle się trzyma, a czy wasze psiaki w taką deszczową, pochmurną pogodę więcej śpią??

Ja nigdy nie miałam z małą problemu ze spineczkami itp nie interesowało jej co ma na głowie byle szybko uciec i szaleć ja robiłam Cindy 'gąsieniczki' jak miała dłuższe włoski i muszę przyznać, że u nas się sprawdziły trzymały się cały dzień bo na noc zawsze ściągam Fajnie wyglądała też w dwóch dobieranych już się nie mogę doczekać kiedy włoski odrosną i bd jakieś fryzurki robić bo jak narazie to da się złapać tylko w kiteczke Cindy leży na swoim posłanku przy drzwiach tarasowych i wygląda przez nie taka znudzona a jak nic ciekawego za oknem sie nie dzieje, żadne psiaki nie lataja i nie ma kogo obszczekać to oczywiście sobie śpi

[menula]

Witam dziewczęta Hmm, nie wiem czy pamiętacie jak jakiś czas temu pisałam o problemach zdrowotnych mojej Amy, w każdym bądź razie wczoraj dopiero odwiedziłyśmy weta, bo mała miała planowane szczepienie. Przy okazji lekarz skontrolował stan jej uszek i tak jak podejrzewałam zapalenie się nawróciło. Jedno uszko wygląda zdecydowanie gorzej, jest zaczerwienione, więc łatwo się domyślić, że w środku zaczął się już stan zapalny no i wydobywający się zapach nie należy do przyjemnych. Weterynarz zalecił pobrać wymaz z uszka, ale że nie ma w swoim gabinecie laboratorium cała procedura trwałaby dłużej więc dzisiaj odwiedziłam inną panią doktor. Z tego co mówiła wynikało, że podejrzewa u Amy alergię pokarmową, dla pewności jednak pobrała wymaz z ucha i w przeciągu 7 dni ma się odezwać informując o wynikach. Mówiąc szczerze jestem załamana i mam głęboką nadzieję że to jednak nie alergia. Wiadomo, że psina musi mieć podawaną wtedy specjalną karmę a to są wszystko koszta. Już ostatnia kuracja antybiotykowa trochę nas wykosztowała, wczorajsza i dzisiejsza wizyta to kolejne wydatki a gdzie tam jeszcze koszty leczenia obu uszek

Kochane, nie orientujecie się może czy uczulenie może wynikać ze zmiany karmy? Chodzi mi o to, że moja mała w grudniu miała zmienioną karmę z Puriny Pro Plan na Boscha a jej problemy z uszkami zaczęły się w styczniu. Trochę by to pasowało do tej alergii... nadmienię jeszcze, że Amy dosyć często saneczkuje na pupie (weterynarz robiła jej dzisiaj oczyszczanie gruczołów okołoodbytowych) no i ciągle miejscami łuszczy się jej skóra.

Rozpisałam się znowu, ale jeśli psinka którejś z was miała podobne objawy to proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami bo jestem już na skraju załamania

[aga_ton]

Napisane przez menula

Witam dziewczęta Hmm, nie wiem czy pamiętacie jak jakiś czas temu pisałam o problemach zdrowotnych mojej Amy, w każdym bądź razie wczoraj dopiero odwiedziłyśmy weta, bo mała miała planowane szczepienie. Przy okazji lekarz skontrolował stan jej uszek i tak jak podejrzewałam zapalenie się nawróciło. Jedno uszko wygląda zdecydowanie gorzej, jest zaczerwienione, więc łatwo się domyślić, że w środku zaczął się już stan zapalny no i wydobywający się zapach nie należy do przyjemnych. Weterynarz zalecił pobrać wymaz z uszka, ale że nie ma w swoim gabinecie laboratorium cała procedura trwałaby dłużej więc dzisiaj odwiedziłam inną panią doktor. Z tego co mówiła wynikało, że podejrzewa u Amy alergię pokarmową, dla pewności jednak pobrała wymaz z ucha i w przeciągu 7 dni ma się odezwać informując o wynikach. Mówiąc szczerze jestem załamana i mam głęboką nadzieję że to jednak nie alergia. Wiadomo, że psina musi mieć podawaną wtedy specjalną karmę a to są wszystko koszta. Już ostatnia kuracja antybiotykowa trochę nas wykosztowała, wczorajsza i dzisiejsza wizyta to kolejne wydatki a gdzie tam jeszcze koszty leczenia obu uszek

Kochane, nie orientujecie się może czy uczulenie może wynikać ze zmiany karmy? Chodzi mi o to, że moja mała w grudniu miała zmienioną karmę z Puriny Pro Plan na Boscha a jej problemy z uszkami zaczęły się w styczniu. Trochę by to pasowało do tej alergii... nadmienię jeszcze, że Amy dosyć często saneczkuje na pupie (weterynarz robiła jej dzisiaj oczyszczanie gruczołów okołoodbytowych) no i ciągle miejscami łuszczy się jej skóra.

Rozpisałam się znowu, ale jeśli psinka którejś z was miała podobne objawy to proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami bo jestem już na skraju załamania

po pierwsze to za długo zwlekałaś z wizytą u weterynarza. gdybyś poszła wcześniej, z uszami mogłoby być lepiej. a tak czeka Was dłuższe leczenie i a koszta będą pewnie znacznie większe... poza tym szkoda psiaka, że tyle się nacierpiał...

dobrze, że lekarz zlecił pobranie wymazu z ucha. nie ma nic gorszego, niż leczenie w ciemno. mam nadzieję, że badanie jednoznacznie wskaże, co wywołuje stan zapalny i mała dostanie odpowiednie leki.

a jeśli chodzi o alergię pokarmową to chyba za wcześnie na takie podejrzenia. poczekaj na wyniki wymazu. z własnego doświadczenia wiem, że niektórzy weterynarze na "dzień dobry" wciskają alergię po to tylko by polecić karmę specjalistyczną, akurat taką, którą sprzedają w swoim gabinecie...

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Korzystając z okazji chciałabym Wam wszystkim życzyć zdrowych i pogodnych świąt wielkanocnych

[menula]

Zwlekałam do teraz dlatego,że wcześniejsze dziwne łuski o których wspominałam przed 2 tygodniami po 2 dniach wyczesały się i było ok,a uszy także nie budziły większych zastrzeżeń,dopiero gdzieś od tygodnia zauważyłam że z lewego uszka niezbyt przyjemnie pachnie,ale na szczęście nie sączy się z nich wydzielina tak jak to miało miejsce w lutym no i Amy zaczęła się drapać w to lewe uszko i potrzącać głowką.Co do cierpienia to właśnie dziwneale nie wydaje mi się żeby ona zbyt cierpiała,gdyż jest wulkanem energii,drapiąc się w te uszko przymyka oczka i jest jakby ,,w transie",nawet da się spokojnie dotknąć,dopiero większa ingerencja właśnie w gabinecie weta ją drażni,więc dziwne to jej zapalenie.Pocieszam się,że teraz po wykonaniu wymazu zostanie jej dobrany odpowiedni antybiotyk i na jakiś dłuższy czas będziemy mieli spokój.
Korzystając z okazji także chciałam wszystkim posiadaczkom shitziaków jak i samym osobnikom tej przeuroczej rasy życzyć ZDROWYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT .

[olek2612]

Co do spineczek to nie zakładam ich, ponieważ od razu je Myszka moja ściąga. Aa co do kleszczy to właśnie dzisiaj znalazłam na jego karku.. Ledwo na polko zaczął wychodzić i od razu się czają na nasze maleństwa

[aga_ton]

menula, odpisałam na twoją PW wiadomość na priva. mam nadzieję, że doszła bo miałam problemy z wysłaniem.

pozdrawiam

[menula]

Hej kochaneDzisiaj dzwonili do mnie z przychodni weterynaryjnej z wiadomością że z wymazu żadnych bakterii nie wyhodowano,więc to napewno zapalenie grzybicze,tylko że grzybka jeszcze też nie wyhodowano żadnego,bo podobno rosną dłużej niż bakterieDla mnie to ciemna magia.
Zaproszono mnie na jutro bez pieska po kropelki do uszu z antybiotykiem i po ustalenie diety,bo są przekonani że to jednak alergia pokarmowa(ja nie dopuszczam tej myśli,bo jak można stwierdzić alergię pokarmową bez testów???)Co Wy o tym myślicie?

[aga_ton]

Napisane przez menula

Hej kochaneDzisiaj dzwonili do mnie z przychodni weterynaryjnej z wiadomością że z wymazu żadnych bakterii nie wyhodowano,więc to napewno zapalenie grzybicze,tylko że grzybka jeszcze też nie wyhodowano żadnego,bo podobno rosną dłużej niż bakterieDla mnie to ciemna magia.
Zaproszono mnie na jutro bez pieska po kropelki do uszu z antybiotykiem i po ustalenie diety,bo są przekonani że to jednak alergia pokarmowa(ja nie dopuszczam tej myśli,bo jak można stwierdzić alergię pokarmową bez testów???)Co Wy o tym myślicie?

witaj

tym weterynarzom chyba brakuje piątej klepki
najpierw, że nie ma bakterii wiec to pewnie grzyby... tylko skąd to niby wiedzą skoro badanie niczego nie wykazało a później, że alergia... więc wreszcie co? na wszystkie fronty będą działać? matko jedyna, jak mnie wnerwiają tacy specjaliści od siedmiu boleści...

w tej sytuacji rada jest tylko jedna poszukaj innego weterynarza i to jak najszybciej bo szkoda psiaka i Ciebie. pies się nacierpi a Tobie z kieszeni tylko będzie ubywać. tym bardziej, że to zapalenie z nawrotami trwa już od kilku miesięcy.
poza tym nie daj już sobie wcisnąć kolejnych antybiotyków stosowanych doustnie bo niedługo zaczną się także problemy z brzuszkiem. po takich dawkach co już dostała i tak powinnaś dosypywać jej raz dziennie do karmy jakieś osłonowe kapsułki, np lakcidofil.

a czy przed wizytą czyściłaś małej uszy albo zakropiłaś kropelki? pytam, bo przed pobraniem wymazu z ucha wskazane jest by kilka dni nie czyścić uszek by nie zafałszowało to wyniku a niestety nie wszyscy weterynarze o tym mówią.

trzymam kciuki za małą

[menula]

aga_ton mnie także Ci weterynarz już strasznie wnerwiają,wierz mi.Narazie szukać innego nie będę,bo ten to już drugi,jak wcześniej wspominałam(w ubiegłym tygodniu)teraz poszłam do takiego ktory ma swoje laboratorium no i tam wlaśnie badano ten ,,wymaz".Stwerdził że skoro bakterie się nie wyhodowały,to to napewno zapalenie grzybicze,bo z kądś to zapalenie musi być,a te grzybki podobno wyrosną po ok.tygodniu,a w między czasie już można podać antybiotyk do uszu w kropelkach i teraz będę się upierała żeby przepisał mi dawkę na 14 dni przynajmniej,a antybiotyku do pyszczka nie wspominał przez tel.więc chyba nie będzie potrzebny,gdyby jednak,to zabezpieczę już teraz Amy jakimś priobiotykiem.Co do zakraplania uszek przed pobraniem wymazu,nie miała w nich nic od końca lutego,więc były takie,,naturalne".
Prócz tego swędzącego uszka lewego(choć wet po obejrzeniu ich tym swoim przyrządem stwierdził że chore są oba,ale lewe bardziej)raczej nic jej nie dolega,może tylko czasem właśnie podrapie się łapką gdzieś w okolice łopatek-gdzieś 3-5 razy na dzień ale na krótko,ale nie ma na sobie żadnych zmian typu zaczerwienienia czy coś innego.
Kurcze,jutro jak pojadę po lek zapytam się jeszcze czy jest pewny na 100% czy to alergia czy tylko przypuszcza,zobaczę co mi powie,ale diety narazie i tak jej zmieniać nie będę,zobaczę co się będzie działo po wyleczeniu uszka,czy znów nawróci,czy w końcu będzie spokój.Acha,cały czas zapominam dodać,że w piątek przepisał mi no i sprzedał od razu rzecz jasna preparat do uszu CANOR ba alkoholu podobno no i muszę powiedzieć że zaczerwienienie małżowinki schodzi,wydzielini i zapachu też jakby mniej.Czy ktoś stosował ten preparat???
Mam jeszcze pytanie czy jesteście zorientowani ile kosztują testy alergiczne u psiaków???Nie wykluczone że jeśli dalej pójdzie nam pod górę,to w końcu chyba będę misiała takowe zrobić niż dać sobie wmówić że to alergia pokarmowa i z tąd te nawracające zapalenia uszu.

[Ashia87]

menula testy alergiczne? O ile dobrze pamiętam to te podstawowe to koszt na pewno powyżej 500zł a z nich nie koniecznie można się dowiedzieć co " w psiaku siedzi"

[aga_ton]

witam.

wpadłam się pożalić, że podczas świąt rozbestwiono mi psa i teraz nie chce jeść suchej karmy a jeszcze niedawno chwaliłam się, że tak ładnie wszystko wcina...

w pierwszy dzień pojechaliśmy do teściów a oni bez przerwy dokarmiali psiaka żarciem ze stołu. no mówię wam, chyba wszystkiego próbował, wędliny, ciasta, chleba tyle razy zwracałam im uwagę, że nie można, że sobie tego nie życzę bo pies to nie śmietnik ale gdzie tam... jak grochem o ścianę. doszło do tego, że karmili go po kryjomu, gdy tylko wyszłam z pokoju. i jeszcze te ich tłumaczenia dałem mu bo tak na mnie patrzył, głodny pewnie był

na jedno, powinnam zabrać psa pod pachę i wyjść jak najszybciej ale nie chciałam robić zadymy rodzinnej i to jeszcze w święta...

ale za to teraz mam problem, muszę go przegłodzić to może łaskawie podejdzie do miski z karmą.

[wusia34]

Witam! mam pytanko o sprawdzone hodowle shih tzu czy możecie jakieś polecić.Piesek nie będzie wystawiany więc może być ''na tzw.kolanka''.Nie posiadam zawrotnej kwoty bo około 1000 -1200 i nie wiem czy w tej cenie znajdę pieska.Proszę o odpowiedź.Zakup planuję na lipiec.Pozdrawiam

[Hot Lady]

dziewczyny ja dziś rano moją małą spuściłam na chwilę z oczu, była już po kupce, po chwili patrzę a ona sobie coś je, na pieluszce kupka, a w pyszczku również spory kawałek ze też te pieski do tego ciągnie, oczywiście szybko zareagowałam, więc nie zjadła, pierwszy raz coś takiego się nam zdarzyło

[Fibi_Ola]

Witam, mam pewien problem z moją Fibi...Mianowicie moja mała ma cieczkę juz jakies 2tyg i od ok. 4dni nie daje zyc swojemu ogonowi!
Ciagle go gryzie ale to az tak ze wyrywa z niego kłaki i potem niestety je zjada...jak jestem w domu to ja pilnuje ale jak zostaje sama to nie wiem...;/ Wczoraj ja juz nawet wykapalam i podcielam ten ogonek troche bo pomyslalam ze czuje sie brudna moze i ja drazni wszystko...ale dzis znowu to samo...i do tego liże tylne łapy ale to tak konkretnie całe uda...ze az jest cala mokra....;/ Z tym ogonkiem tez robi tak ze sama sie nim drazni tzn. macha sobie ale nie dla zabawy tylko wścieka sie na niego konkretnie i go wyszarpuje az sie przewraca na plecy... Poza tym nie daje sie dotknac...jest caly czas jakas poddenerwowana i nawet jak milutko do niej podchodzimy to warczy...;/nie chce sie bawic...całkiem inny pies...czy te wszystkie zachowania moga byc spowodowane ta cieczka?juz prawie ma jej koniec a zachowuje sie coraz gorzej....przypomne ze Fibi ma juz 2lata...Pomocy;/

[aga_ton]

Napisane przez Hot Lady

dziewczyny ja dziś rano moją małą spuściłam na chwilę z oczu, była już po kupce, po chwili patrzę a ona sobie coś je, na pieluszce kupka, a w pyszczku również spory kawałek ze też te pieski do tego ciągnie, oczywiście szybko zareagowałam, więc nie zjadła, pierwszy raz coś takiego się nam zdarzyło

mój na szczęście oszczędził mi takich atrakcji ale dla gównojadów są specjalne tabletki, RUMEN TABS, dziewczyny z forum polecały wielokrotnie są to mielone żwacze.

mój psiak od małego dostaje żwacze w kawałkach i prawdę mówiąc nigdy nie mieliśmy problemu ze znikającą kupą tylko zapach smakołyków jest "porażający"...

---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Napisane przez Fibi_Ola

Witam, mam pewien problem z moją Fibi...Mianowicie moja mała ma cieczkę juz jakies 2tyg i od ok. 4dni nie daje zyc swojemu ogonowi!
Ciagle go gryzie ale to az tak ze wyrywa z niego kłaki i potem niestety je zjada...jak jestem w domu to ja pilnuje ale jak zostaje sama to nie wiem...;/ Wczoraj ja juz nawet wykapalam i podcielam ten ogonek troche bo pomyslalam ze czuje sie brudna moze i ja drazni wszystko...ale dzis znowu to samo...i do tego liże tylne łapy ale to tak konkretnie całe uda...ze az jest cala mokra....;/ Z tym ogonkiem tez robi tak ze sama sie nim drazni tzn. macha sobie ale nie dla zabawy tylko wścieka sie na niego konkretnie i go wyszarpuje az sie przewraca na plecy... Poza tym nie daje sie dotknac...jest caly czas jakas poddenerwowana i nawet jak milutko do niej podchodzimy to warczy...;/nie chce sie bawic...całkiem inny pies...czy te wszystkie zachowania moga byc spowodowane ta cieczka?juz prawie ma jej koniec a zachowuje sie coraz gorzej....przypomne ze Fibi ma juz 2lata...Pomocy;/

a może zachowanie Twojego psa nie ma związku z cieczką tylko zwyczajnie oblazły ją pchły? nie miała ostatnio kontaktu z innymi psiakami? Odiś kiedyś załapał pchełki od kundelka, z którym się tylko obwąchiwał... pamiętam, że wtedy strasznie wygryzał sobie ogonek, robił to wręcz obsesyjnie...

nic innego nie przychodzi mi na razie do głowy...

[Fibi_Ola]

a może zachowanie Twojego psa nie ma związku z cieczką tylko zwyczajnie oblazły ją pchły? nie miała ostatnio kontaktu z innymi psiakami? Odiś kiedyś załapał pchełki od kundelka, z którym się tylko obwąchiwał... pamiętam, że wtedy strasznie wygryzał sobie ogonek, robił to wręcz obsesyjnie...

nic innego nie przychodzi mi na razie do głowy...[/QUOTE]

Też mi to pierwsze przeszło przez mysl bo jak miala kiedys pchelki to jajka znosily wlasnie na ogonku...ale "niestety" to nie pchly....

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

Też mi to pierwsze przeszło przez mysl bo jak miala kiedys pchelki to jajka znosily wlasnie na ogonku...ale "niestety" to nie pchly....

[aga_ton]

Napisane przez Fibi_Ola

Też mi to pierwsze przeszło przez mysl bo jak miala kiedys pchelki to jajka znosily wlasnie na ogonku...ale "niestety" to nie pchly....

w takim razie nie mam pojęcia co małej dolega. może inne dziewczyny Cię poratują. powodzenia

[strzalka44]

A może ma zapchane gruczoły ?

[Fibi_Ola]

gruczoły...?oby nie...oglądalam ją "tam"ale w sumie nie tak dokladnie zeby stwierdzic ze to nie gruczoły...eh...dzis ja obejrzę jeszcze raz...dzieki

[di69]

Napisane przez Hot Lady

dziewczyny...a ona sobie coś je, na pieluszce kupka, a w pyszczku również spory kawałek...więc nie zjadła, pierwszy raz coś takiego się nam zdarzyło

A dajesz jej ruben tabs lub żwacza? Przygotuj się na to ,że teraz będzie coraz częściej chwytałą takie "przysmaki.

Napisane przez Fibi_Ola

Witam, ...nie daje zyc swojemu ogonowi!
Ciagle go gryzie ......jest caly czas jakas poddenerwowana i nawet jak milutko do niej podchodzimy to warczy...;/nie chce sie bawic...całkiem inny pies...czy te wszystkie zachowania moga byc spowodowane ta cieczka?juz prawie ma jej koniec a zachowuje sie coraz gorzej....przypomne ze Fibi ma juz 2lata...Pomocy;/

Słyszałam, ze często przy zatkanych gruczołach pieski ganiają swój ogon.
Jej agresywne zachowanie może byćobjawem urojonej ciąży. Znajoma tak miała. Powiedz dlaczego nie poddajesz jej sterylizacji?

---------- Dopisano o 00:49 ---------- Poprzedni post napisano o 00:47 ----------

Napisane przez Fibi_Ola

gruczoły...?oby nie...oglądalam ją "tam"ale w sumie nie tak dokladnie zeby stwierdzic ze to nie gruczoły...eh...dzis ja obejrzę jeszcze raz...dzieki

Pierwsze słyszę żeby przez oglądanie "tam" można było stwierdzić, ze pies ma zatkane gruczoły okołoodbytowe. Jeśli nie umiesz sama tego robić to leć z małą do lekarza. Przy okazji oceni czy faktycznie jej złe zachowanie może być objawem urojonej ciąży.

[aga_ton]

Napisane przez Fibi_Ola

gruczoły...?oby nie...oglądalam ją "tam"ale w sumie nie tak dokladnie zeby stwierdzic ze to nie gruczoły...eh...dzis ja obejrzę jeszcze raz...dzieki

same oglądanie nic nie da. trzeba włożyć palec w pupke psiaka i dopiero wtedy można stwierdzić czy gruczoły są powiększone. ale ten zabieg lepiej zostawić weterynarzowi bo samemu to można zrobić więcej szkody niż pożytku.