Co studiujesz/ studiowałaś/ chcesz studiować? - WĄTEK ZBIORCZY cz. II

[matyldaaaa]

Napisane przez ama

Podobno, powtarzam podobno, na 100 absolwentów filozofii tylko 1 nie ma pracy Na olimpiadzie filozoficznej ktoś mi kilka lat temu tłumaczył, że filozofów bardzo chętnie biorą do biznesu, banków, etc., bo to ludzie o świetnych umiejętnościach logicznego i abstrakcyjnego rozumowania (co akurat jest prawdą po 5 latach Kanta i filozofii analitycznej). Co prawda nie przekonał mnie to pójścia na filozofię, ale może coś w tym jest

To chyba mój brat jest tym 1 na 100
Co prawda ma pracę jako niby przedstawiciel handlowy (czyli obwoźny sprzedawca śrubek) ale to chyba tylko dlatego, że z naszego regionu tylko on się zgłosił, a kolesiowi zależało na tym, żeby kogoś tu mieć
Co do umiejętności jakie wymieniłaś to ja raczej u niego nie zaobserwowałam

[mm444]

Treść usunięta

[AgaGiraffe]

Witajcie Wizażanki jestem tegoroczną maturzystką i stoję przed trudnym wyborem kierunku studiów... A ponieważ jestem na profilu humanistycznym w liceum wybór wydaje mi się być wyjątkowo ciężki.

Chcę wybrać pomiędzy psychologią, resocjalizacją, fizjoteriapią i muzykologią. Jednak martwi mnie to, że wiele osób po prostu odradza mi te kierunki.. najbardziej "rozsądna" wydaje mi się być fizjoterapia- mam jednak wątpliwości, czy poradzę sobie z materiałem z zakresu biologii, choć właściwie zdaję podstawę na maturze, ale mam wrażenie że właśnie na psychologii może być tej biologii więcej. Natomiast najmniej przekonuje mnie muzykologia- mimo, że interesuję się muzyką, wiele słucham, skończyłam szkołę muzyczną- wydaje mi się, że studiując ten kierunek będę mieć poczucie jakiejś straty czasu, nie widzę po tym perspektyw znalezienia pracy.
Psychologia i resocjalizacja są dziedzinami, które odpowiadają moim predyspozycjom. Potrafię się wczuwać w sytuacje innych ludzi, lubię analizować ich postępowanie itd. Mam tylko wątpliwości co do tego, czy typowa praca po tych kierunkach jest na tyle kreatywna i w pewnym sensie rozwijająca.

Pogubiłam się już Wizażanki. Widzę zarówno złe jak i dobre strony jakiegoś kierunku, obawiam się, że podejmę decyzję, której później będę żałować... Może któreś z was są na tych kierunkach?? Jak oceniacie te studia z waszej perspektywy?

[ama]

Napisane przez matyldaaaa

To chyba mój brat jest tym 1 na 100
Co prawda ma pracę jako niby przedstawiciel handlowy (czyli obwoźny sprzedawca śrubek) ale to chyba tylko dlatego, że z naszego regionu tylko on się zgłosił, a kolesiowi zależało na tym, żeby kogoś tu mieć
Co do umiejętności jakie wymieniłaś to ja raczej u niego nie zaobserwowałam

Serio? Szczerze mówiąc to i dziwne i nie dziwne jednocześnie. Bo kierunek wiadomo, ale studenci jakich poznałam na filozofii na UW to jedne z najbardziej bystrych i ogarniętych osób jakie widziałam. Tam na II roku nie ma już prawie osób z przypadku, bo jak ktoś to ciągnie i przeżył logikę i starożytność to naprawdę musi to lubić. W porównaniu np. ze studentkami psychologii to filozofia jest siedzibą półbogów i samych mózgów. Twój Brat kończył na państwowej uczelni? Bo z tego, co udało mi się zaobserwować to na filozofię "warto" iść tylko na starą uczelnię z tradycjami, czyli Warszawa, Kraków, bo tam trafili najwięksi polscy filozofowie albo ich uczniowie po wojnie (ci, którzy byli w szkole lwowsko-warszawskiej na przykład). Ale to taki offtop, więc sorry


AgaGiraffe, bardzo odradzam psychologię. Pisałam już kilkakrotnie, więc nie chcę się rozwodzić, ale to naprawdę moim zdaniem nudny i bez perspektyw kierunek gdzie co najgorsze nie ma prawie naprawdę mądrych i że tak powiem "intelektualnie" stymulujących ludzi. Ja w każdym razie tam ich nie spotkałam, a w innych miejscach na uniwersytecie owszem. Do tego praca to albo terapia, w którą oprócz studiów musisz włożyć masę kasy (a i tak NIKT nie udowodnił, że terapia komukolwiek pomaga i naprawdę działa) albo jakieś państwowe placówki (nuda i głodowa pensja) albo HR (czyli kadry) w korpo. A ok. 50% absolwentów i tak zmienia zawód jeszcze w ciągu pierwszych lat po studiach (to dane od mojej wykładowczyni). Do tego to kierunek z serii modnych i bardzo niestabilna jest pozycja absolwentów, bo nagle zrobiła się moda na psychologów i tego typu wiedzę. Tak szybko jak przyszła może i minać, a poza tym to akurat sektor, z którego w razie kryzysu tnie się koszta w pierwszej kolejności (wiem to po sytuacji znajomych szkoleniowców, którzy robili dla korpo, a nagle kryzys, redukcja kosztów i koniec z zamówieniami, więc i koniec z pracą dla nich).

[matyldaaaa]

Napisane przez ama

Serio? Szczerze mówiąc to i dziwne i nie dziwne jednocześnie. Bo kierunek wiadomo, ale studenci jakich poznałam na filozofii na UW to jedne z najbardziej bystrych i ogarniętych osób jakie widziałam. Tam na II roku nie ma już prawie osób z przypadku, bo jak ktoś to ciągnie i przeżył logikę i starożytność to naprawdę musi to lubić. W porównaniu np. ze studentkami psychologii to filozofia jest siedzibą półbogów i samych mózgów. Twój Brat kończył na państwowej uczelni? Bo z tego, co udało mi się zaobserwować to na filozofię "warto" iść tylko na starą uczelnię z tradycjami, czyli Warszawa, Kraków, bo tam trafili najwięksi polscy filozofowie albo ich uczniowie po wojnie (ci, którzy byli w szkole lwowsko-warszawskiej na przykład). Ale to taki offtop, więc sorry

Tak dziennie na UŚ.
Ale on to jest jedną z najbardziej nieogarniętych osób jakie znam więc to może taki osobliwy przypadek

[AgaGiraffe]

ama właściwie też między innymi dlatego się obawiam tej psychologii... z jednej strony wiem, że mogłabym być dobrym terapeutą, ale z drugiej- zastanawiam się, czy w pewnym momencie nie dojdę do wniosku, że psychologia to jedna wielka ściema i lanie wody... Póki co interesuje mnie to, ale kto wie co powiem za kilka lat.
Znalazłam też coś ciekawego co mogłoby połączyć moje zainteresowania: w Akademii Muzycznej w Krk, są studia podyplomowe: muzykoterapia dla absolwentów m.in. psychologii. Ale obawiam się, że z pracą potem będzie dość ciężko...

[ama]

Napisane przez AgaGiraffe

ama właściwie też między innymi dlatego się obawiam tej psychologii... z jednej strony wiem, że mogłabym być dobrym terapeutą, ale z drugiej- zastanawiam się, czy w pewnym momencie nie dojdę do wniosku, że psychologia to jedna wielka ściema i lanie wody... Póki co interesuje mnie to, ale kto wie co powiem za kilka lat.
Znalazłam też coś ciekawego co mogłoby połączyć moje zainteresowania: w Akademii Muzycznej w Krk, są studia podyplomowe: muzykoterapia dla absolwentów m.in. psychologii. Ale obawiam się, że z pracą potem będzie dość ciężko...

Co do muzykoterapii to znam osobę, która została takim "muzykoterapeutą" (nie wiem, czy tak brzmi nazwa) i pracowała m.in. ze schizofrenikami, ale ona była tylko po Akademii Muzycznej i robiła po prostu jakieś tam kursy. Z tym, że to było już z 10-15 lat temu, wiec nie wiem, czy dalej jest to możliwe, ale sądzę, że jak najbardziej tak. Psychoterapeutą można przecież zostać też po pedagogice, czy socjologii. Wystarczy zrobić odpowiednią szkołę.

A, i ta osoba jest z Krakowa, więc możliwe, że właśnie tą podyplomówkę robiła.

[viva91]

Napisane przez AgaGiraffe

Pogubiłam się już Wizażanki. Widzę zarówno złe jak i dobre strony jakiegoś kierunku, obawiam się, że podejmę decyzję, której później będę żałować... Może któreś z was są na tych kierunkach?? Jak oceniacie te studia z waszej perspektywy?

a który maturzysta się tego nie obawia? dokonując jakiegokolwiek wyboru zawsze istnieje ryzyko, że to będzie zły wybór. ale nie dowiemy się tego póki nie spróbujemy. na szczęście możemy zmieniać swoje decyzje i to trzeba robić gdy wcześniejszy wybór okaże się błędny. przed tym nie uciekniesz

na twoim miejscu postawiłabym na fizjoterapię

[ama]

Viva91, święta racja i bardzo mądra rada. Tylko, że przy odpłatności za drugi kierunek taka pomyłka może być kosztowna. Czasem na tyle, że zamyka to możliwość zmiany decyzji. Warto się z tym liczyć podejmując ostateczną decyzję.

[viva91]

Napisane przez ama

Viva91, święta racja i bardzo mądra rada. Tylko, że przy odpłatności za drugi kierunek taka pomyłka może być kosztowna. Czasem na tyle, że zamyka to możliwość zmiany decyzji. Warto się z tym liczyć podejmując ostateczną decyzję.

tylko to dalej nie sprawia że będziemy bardziej "oświeceni" podczas dokonywania wyboru
choć racja, pomyłka będzie bardziej boleć...

[IvieDalia]

Napisane przez maddzia007

Stoję przed wyborem kierunku studiów i mam ogromny dylemat. Wiem, że ostateczna decyzja należy do mnie, ale które studia według Was są najlepsze pod względem późniejszych zarobków i przede wszystkim, łatwości znalezienie pracy?

Ekonomia/zarządzanie/finanse i rachunkowość na Uniwersytecie Ekonomicznym czy budownictwo/transport/zarządzanie i inżynieria produkcji na Politechnice?

transport

[amg88]

...

[viva91]

Napisane przez amg88

...

no to dużo wiemy
a i usuwanie postów jest łamaniem regulaminu.

[sugarcane]

Naprawde uwazasz, ze wiedza zdobyta na kursie jezykowym = wiedza zdobyta w ciagu studiow filologicznych? Matko boska, to moze zlikwidujmy wszystkie filologie?

[ama]

Dlatego ja nie chodzę na kursy, a mam prywatnego nauczyciela (nawet nie jednego), dużo czytam prasy, takze tej bardziej specjalistycznej. Bardzo bliska mi osoba jest na iberze i z tym profesjonalizem tłumaczeń to bym polemizowała. Nie chcę rzucać nazwiskami, ale dosłownie kilka osób na iberze jest faktycznie profesjonalnych i z prawdziwą wiedzą plus porządnym przygotowaniem do zajęć. Serio, na iberystyce nie ma porządnej kadry i o tym mówi się już od dawna. Nie ma też fluktuacji tej kadry. No i iberystyka to kulturoznawstwo na poziomie licencjackim, a nie filologia! Wbrew pozorom różnica w programie jest spora.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że zwykły kurs w Cervantesie daje mniejsze przygotowanie niż studia, z tym się zgadzam.

[amg88]

nie usunęłam tylko edytowałam, widzę Viva, że masz zawsze dużo do powiedzenia i dar do krytykowania wypowiedzi innych ludzi dookoła, ciekawa jestem czy na żywo też jesteś taka mądra i wyszczekana...

[sugarcane]

Napisane przez ama

Dlatego ja nie chodzę na kursy, a mam prywatnego nauczyciela (nawet nie jednego), dużo czytam prasy, takze tej bardziej specjalistycznej. Bardzo bliska mi osoba jest na iberze i z tym profesjonalizem tłumaczeń to bym polemizowała. Nie chcę rzucać nazwiskami, ale dosłownie kilka osób na iberze jest faktycznie profesjonalnych i z prawdziwą wiedzą plus porządnym przygotowaniem do zajęć. Serio, na iberystyce nie ma porządnej kadry i o tym mówi się już od dawna. Nie ma też fluktuacji tej kadry. No i iberystyka to kulturoznawstwo na poziomie licencjackim, a nie filologia! Wbrew pozorom różnica w programie jest spora.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że zwykły kurs w Cervantesie daje mniejsze przygotowanie niż studia, z tym się zgadzam.

I nadal uważam, że żaden certyfikat nie powinien dawać uprawnień do tłumaczenia, bo to po prostu nie ten level umiejętności. Właściwie nawet się do niego nie zbliża. Mam CAE z angielskiego, przygotowuję się do CPE, nie wyobrażam sobie przetłumaczenia czegokolwiek lepiej niż filolog angielski, serio.

[joteju]

najlepszymi tlumaczami na ogol sa osoby ,ktore juz maja jakis konkretny zawod ,wiec znaja sie na dziedzinie ,ktora tlumacza ,a juz idealem jest postudiowac sobie np w Hiszpanii i potem ewentualnie tlumaczyc.
da ci to o wiele wiecej mozliwosci niz zwykla filologia.
to juz nie te czasy ,gdzie tlumaczami zostalawala garstka osob.
zreszta wraz z rozwojem technologii ich znaczenie bedzie malec...

[ama]

Napisane przez sugarcane

Problem z kadrą na iberystyce jest mniejszy niż na lingwie stosowanej z hiszpańskim, na pewno.

Na licencjacie to kulturoznawstwo z ogromną ilością godzin PNJ, jest grama opisowa, itp, na magisterce jest sekcja tłumaczeniowa. Większość tłumaczy przysięgłych jest po warszawskiej iberystyce. Będę bronić iberu

I nadal uważam, że żaden certyfikat nie powinien dawać uprawnień do tłumaczenia, bo to po prostu nie ten level umiejętności. Właściwie nawet się do niego nie zbliża. Mam CAE z angielskiego, przygotowuję się do CPE, nie wyobrażam sobie przetłumaczenia czegokolwiek lepiej niż filolog angielski, serio.

A to nie jest tak, że do tłumaczenia przysięgłego trzeba mieć specjalny egzamin i dyplom magistra z czegoś? W końcu jeśli umiesz to co za rożnica gdzie sie tego nauczyłaś. A żeby dobrze tłumaczyć trzeba mieć do tego dryg i już. Tłumaczenia handlowe, prawnicze to żadna wielka filozofia, bo tu trzeba świetnie opanować warsztat i wiele wirtuozerii tu jednak nie potrzeba. I moim zdaniem PNJH nie jest na wysokim poziomie. Ale to moje zdanie. I jeśli nic sie nie zmieniło to godzin jest bardzo mało - nas I roku 5 razy w tygodniu po 1,5h, na II - 4x1,5, a na III - 3x1,5 w grupach po 15-20 osób.

[viva91]

Napisane przez amg88

nie usunęłam tylko edytowałam, widzę Viva, że masz zawsze dużo do powiedzenia i dar do krytykowania wypowiedzi innych ludzi dookoła, ciekawa jestem czy na żywo też jesteś taka mądra i wyszczekana...

no edytowałaś, z prostego powodu: tu nie da się usunąć
ale usunęłaś słowa, a to jest zabronione w regulaminie Wizażu.

gdzie ja Cię krytykowałam? napisałam tylko że na twoje pytanie nie ma odpowiedzi, bo warto studiować zarówno mechanikę jak i filozofię.
to czy było warto okaże się później i zależy od studenta, jego zorganizowania i umiejętności radzenia sobie.

[AgaGiraffe]

Dzięki Dziewczyny no to jest fakt, zawsze wybór kierunku łączy się z ryzykiem tego, że jednak nie wybraliśmy właściwie...

[640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac]

Napisane przez amg88

nie usunęłam tylko edytowałam, widzę Viva, że masz zawsze dużo do powiedzenia i dar do krytykowania wypowiedzi innych ludzi dookoła, ciekawa jestem czy na żywo też jesteś taka mądra i wyszczekana...

soooooooooo true

[Catalina7]

I już doszedł mi kolejny pomysł Iberystyka, lingwistyka lub... filologia angielska... Coś czuję, że ciężko będzie wybrać.

[CzarnyElf]

Napisane przez AgaGiraffe

ama właściwie też między innymi dlatego się obawiam tej psychologii... z jednej strony wiem, że mogłabym być dobrym terapeutą, ale z drugiej- zastanawiam się, czy w pewnym momencie nie dojdę do wniosku, że psychologia to jedna wielka ściema i lanie wody...

Zapraszam do watku u mnie w podpisie jezeli nie mozesz sie zdecydowac czy studiowac psych czy nie.Jest tam duzo rad na temat perspektyw po studiach i na temat studiowania.
Ja studia polecam bo nie widze sie w niczym innym.Wychodze z zalozenia ze dobry psycholog zawsze prace znajdzie czy to w Polsce czy zagranica.

[yasuole]

W jakich ośrodkach pracy i stanowisku moze pracowac kobieta po studiach górnictwo i geologia? Bardziej sprecyzowanie to ze specjalizacją geologia inżynierska ?

[AgaGiraffe]

Napisane przez CzarnyElf

Zapraszam do watku u mnie w podpisie jezeli nie mozesz sie zdecydowac czy studiowac psych czy nie.Jest tam duzo rad na temat perspektyw po studiach i na temat studiowania.
Ja studia polecam bo nie widze sie w niczym innym.Wychodze z zalozenia ze dobry psycholog zawsze prace znajdzie czy to w Polsce czy zagranica.

Dziękuję bardzo napewno zajrzę

[Iguana7]

Dziewczyny, co sądzicie o kierunku ,,Zarządzanie i inżynieria produkcji''? Trudny, łatwo znaleźć po nim pracę? Będę wdzięczna za wszystkie opinie .

[viva91]

Napisane przez Iguana7

łatwo znaleźć po nim pracę?

to zależy od studenta, nie od kierunku

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Napisane przez Iguana7

Dziewczyny, co sądzicie o kierunku ,,Zarządzanie i inżynieria produkcji''? Trudny, łatwo znaleźć po nim pracę? Będę wdzięczna za wszystkie opinie .

To chyba zależy jak jest prowadzone. W przypadku moich znajomych to jest bardziej inżynieria produkcji, na politechnice i niemal wszyscy mają jakąś pracę - mniej lub bardziej w zawodzie, a nie w macu (bez urazy). Niektóre przedmioty były typowo politechniczne, która za lekkie się nie uważa (słusznie czy nie).

[Carame]

Czy któraś z Was studiowała/studiuje Stosunki Międzynarodowe? Jeśli tak, to jak wrażenia, opinie?

Oprócz tego, że to kierunek bez przyszłości, nie ma po nim pracy itd... To akurat wiem.