Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią

[Oh Peggy Brown]

Dziwi mnie, że jak ktoś siedzi w autobusie to na wolne miejsce obok siebie zawsze kładzie torebusie/bagaż, jakby nie mógł włożyć na górę albo pod nogi i z wielkim obrażeniem zdejmuje jak ktoś chce usiąść.

Dziwi mnie też, że osoby w wieku 50 lat w autobusie uważają się za babcie, które muszą siedzieć i im się to należy, a poza autobusem to zupełnie żywe kobiety.

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Trusmilk, ja jestem chorobliwie chuda i słyszę docinki tak samo często jak osoby grube. Ludzie nie są przyzwyczajeni do ''inności'' Na uczelni słyszała docinki od wykładowców, którzy przy wszystkich pytali się czy się dobrze odchudza. A koleżanka je zdrowiej i mniej ode mnie -.-

Dziwi mnie też podejście ''to ja mam najgorzej''.

[Trusmilk]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Dziwi mnie, że jak ktoś siedzi w autobusie to na wolne miejsce obok siebie zawsze kładzie torebusie/bagaż, jakby nie mógł włożyć na górę albo pod nogi i z wielkim obrażeniem zdejmuje jak ktoś chce usiąść.

Dziwi mnie też, że osoby w wieku 50 lat w autobusie uważają się za babcie, które muszą siedzieć i im się to należy, a poza autobusem to zupełnie żywe kobiety.

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Trusmilk, ja jestem chorobliwie chuda i słyszę docinki tak samo często jak osoby grube. Ludzie nie są przyzwyczajeni do ''inności'' Na uczelni słyszała docinki od wykładowców, którzy przy wszystkich pytali się czy się dobrze odchudza. A koleżanka je zdrowiej i mniej ode mnie -.-

Dziwi mnie też podejście ''to ja mam najgorzej''.

A ja nie mówię, że mam najgorzej Przyzwyczaiłam się, że jestem bardzo szczupła i robię wszystko, by przytyć. Sama nie obrażam obcych ludzi, nie wytykam im wagi, uważam, że to jest po prostu brak kultury. A powiem szczerze, że spytałam się kiedyś nie jednej osoby, dlaczego pyta mi się czy jest chora. Ona stwierdziła, że osoby szczupłej nie można obrazić, że stwierdzenie "chuda jak patyk" jest tak jakby komplementem. I tak, dziwi mnie to. I nie spotkałam się z sytuacją, że idę z koleżanką z nadwagą i nowo poznana osoba mówi "boże, jaka jesteś gruba".

[Varicella]

Nie lubię, gdy starsze osoby za swój największy atut uważają swój wiek lub wciąż go przytaczają.
,,Panie, ja to mam osiemdziesiąt lat."
,,Siedemdziesiąt sześć lat żyje na tym świecie, ale takiego czegoś to nie widziałam."

[Oh Peggy Brown]

Trusmilk, to po prostu tego nie zauważyłaś, bo zarówno ludzie z nadwagą jak i niedowagą są męczeni

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

I dziwi mnie, że starsi ludzie zapominają języka w gębie jak chcą usiąść (i nie poproszą by ktoś ustąpił miejsca) A potem gadają, że młodzież to teraz tylko w okno patrzy i nie rozgląda się czy ktoś chce usiąść.

[Linaewen]

Napisane przez Cherry Blossom Girl

Jestem przerażona, gdy czytam niektóre posty na wizażu. Brak środków stylistycznych, niechlujna składnia, błąd na błędzie. A za chwilę okazuje się, że autorka właśnie pisze swoją pracę magisterską. Kiedyś studia były synonimem polskiej inteligencji, oczytania, a teraz? Przy okazji, moja koleżanka opowiadała mi, jak na jej kierunku, obleganym, fakt, na szanowanej uczelni publicznej studenci zwracali się do prowadzących zajęcia na TY, oczywiście bez pozwolenia. Ignorancja i prostactwo jak dla mnie.

Poziom studentów jest ogólnie coraz bardziej żenujący dla mnie. RAZ byłam na Juwenaliach. Wstyd. jak wieczorem zobaczylam w wiadomościach co się działo-wstyd mi bylo wyjść na ulicę. Wiem, że nie wszyscy, przecież sama jestem studentą i mam grono normalniejszych znajomych, ale to wszystko ogółem ma być "elitą" to ja się boję, jaki poziom ma reprezentować "nie-elita" w ich przekonaniu...

[AgataBm180]

Mnie dziwi ocenianie "mądrości" ludzi po ich wykształceniu, ale typu:
"Ona jest po zawodówce, pewnie głupia jakaś" - albo " Ona skończyła studia, to trochę o życiu wie" ,"Wybrała technikum, bo do liceum to jej pewnie nie przyjęli". A ja się pytam.. co ma poziom wykształcenia do wiedzy i doświadczenia życiowego?. Każdy ma je osobiste, i mierzenie wszystkiego jedną miarą jest dla mnie również dziwne. Osoby po szkole zawodowej, to nie tylko takie, które wybrały ją bo " do innej by nie przyjęli" tylko dlatego, że jest to szansa na rozwój w dziedzinie jaka im odpowiada. A swoją drogą,moim zdaniem: jak komuś się chce, to może osiągnąć wiele, nie ważne w jakiej szkole, choć może zależy to od poziomu indywidualnej trudności..
Denerwuje mnie również, gdy ktoś miał np. jedną rzecz z danej firmy, i się zepsuła, i już stwierdza, iż ta cała firma jest do niczego, i wszystkie produkty są badziewne.
Np. mojej znajomej zepsuł się telefon marki XXX, i do mnie " A XXX to są w ogóle badziewia co do joty, bateria mi nie trzyma tyle ile trzeba i się zacina ;/" - dodam, że to 1 telefon marki XXX w jej życiu..
Raczej pasowałoby stwierdzenie " nie wiem jakie są inne produkty tej firmy, ale mój telefon. np. się zepsuł, i mam pewne obawy."

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez Linaewen

Poziom studentów jest ogólnie coraz bardziej żenujący dla mnie. RAZ byłam na Juwenaliach. Wstyd. jak wieczorem zobaczylam w wiadomościach co się działo-wstyd mi bylo wyjść na ulicę. Wiem, że nie wszyscy, przecież sama jestem studentą i mam grono normalniejszych znajomych, ale to wszystko ogółem ma być "elitą" to ja się boję, jaki poziom ma reprezentować "nie-elita" w ich przekonaniu...

Poza tym, teraz bardzo dużo osób idzie na studia, tylko po to aby studiować. Wiele osób idzie na pedagogikę na przykład, ale w rzeczywistości tylko garstka z nich studiuje ten kierunek z powołania. Mam nadzieję, że jak kiedyś będę miała własne dzieci i poślę je do przedszkola, szkoły, to trafię tam na wychowawcę z tej drugiej grupy

Napisane przez AgataBm180

Mnie dziwi ocenianie "mądrości" ludzi po ich wykształceniu, ale typu:
"Ona jest po zawodówce, pewnie głupia jakaś" - albo " Ona skończyła studia, to trochę o życiu wie" ,"Wybrała technikum, bo do liceum to jej pewnie nie przyjęli". A ja się pytam.. co ma poziom wykształcenia do wiedzy i doświadczenia życiowego?. Każdy ma je osobiste, i mierzenie wszystkiego jedną miarą jest dla mnie również dziwne. Osoby po szkole zawodowej, to nie tylko takie, które wybrały ją bo " do innej by nie przyjęli" tylko dlatego, że jest to szansa na rozwój w dziedzinie jaka im odpowiada. A swoją drogą,moim zdaniem: jak komuś się chce, to może osiągnąć wiele, nie ważne w jakiej szkole, choć może zależy to od poziomu indywidualnej trudności..
Denerwuje mnie również, gdy ktoś miał np. jedną rzecz z danej firmy, i się zepsuła, i już stwierdza, iż ta cała firma jest do niczego, i wszystkie produkty są badziewne.
Np. mojej znajomej zepsuł się telefon marki XXX, i do mnie " A XXX to są w ogóle badziewia co do joty, bateria mi nie trzyma tyle ile trzeba i się zacina ;/" - dodam, że to 1 telefon marki XXX w jej życiu..
Raczej pasowałoby stwierdzenie " nie wiem jakie są inne produkty tej firmy, ale mój telefon. np. się zepsuł, i mam pewne obawy."

Znam osoby po technikum, zawodówce z którymi porozmawiam na o wiele ciekawsze tematy, niż z ludźmi po studiach. Często też takie osoby mają o wiele więcej mądrości życiowej, ciekawe spostrzeżenia itp. Jest to niezwykle krzywdzący stereotyp, zwłaszcza, że fachowcy są bardzo potrzebni!

[AgataBm180]

Napisane przez Cherry Blossom Girl

Poza tym, teraz bardzo dużo osób idzie na studia, tylko po to aby studiować. Wiele osób idzie na pedagogikę na przykład, ale w rzeczywistości tylko garstka z nich studiuje ten kierunek z powołania. Mam nadzieję, że jak kiedyś będę miała własne dzieci i poślę je do przedszkola, szkoły, to trafię tam na wychowawcę z tej drugiej grupy

Zgadzam się. I wybór studiów pod kątem trudności a nie zainteresowań... " Aa, pójdę sobie na takie studia, mówią, że są łatwe, a wyższym można się pochwalić."

[Linaewen]

Napisane przez AgataBm180

Zgadzam się. I wybór studiów pod kątem trudności a nie zainteresowań... " Aa, pójdę sobie na takie studia, mówią, że są łatwe, a wyższym można się pochwalić."

Jak ja nie cierpię określenia, że studia humanistyczne są łatwe... A potem są takie kwiatki jak:
a) dziewczyny w tramwaju rozmawiają. jedna studiuje polonistykę i skarży się drugiej, że jest beznadziejnie, bo ona musi tyyyyle czytać... Myślałam, że tam padnę....
b) kolega na laborkach mówi, że on takie studia z laboratorium to rozumie, a tacy humaniści to nic nie robią, żadne tak studia... Tego objechałam z góry na dół.

Żeby nie było-studiuję chemię, jestem po klasie humanistycznej. Dlatego mnie drażni takie szufladkowanie.

Co do tej pedagigiki-na wizażu jest jedna panna, co dzieciaków nie cierpi, a jest na pedagogice, bo tak... Bo rodzice doradzili, bo łatwe, bo praca...

[BioIvO]

Napisane przez Trusmilk

Mnie denerwuje, jak wrzuca się wszystkie bardzo szczupłe osoby do jednego wora-> "anoreksja, na pewno chora". Śmieszy mnie fakt, że osobie grubej nigdy się tego nie powie, a osoby szczupłe często są w ten sposób obrażane. A już powiedzenie "facet nie pies, na kości nie poleci" działa na mnie, jak płachta na byka. A i owszem poleci, drogie Panie.

Mam koleżankę, która jest notorycznie obrażana w pracy przez jowialne koleżanki tylko dlatego ze jest bardzo szczupła. Odżywia sie normalnie, ale po prostu tak już ma i wszyscy w rodzinie są tacy szczupli ale zdrowi.
Zawsze wszyscy zaglądają jej do kanapek, czy aby nie ma za mało. Nie krępują sie mówić o gruchotaniu kościami i w końcu o tasiemcach. Ja jej zawsze radzę aby odgryzała sie w dokładnie odwrotną stronę.
Totalny brak kultury, zwłaszcza ze dziewczyna tłumaczyła, ze taka jej uroda.

---------- Dopisano o 13:56 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

Też mam koleżankę po pedagogice, która nie lubi dzieci. Została przedszkolanka i cieszy sie, ze ma długie wakacje, darmowe obiady i ze wogóle pracuje. A dzieci to jakoś prze oleje przez te 5 godzin

[Trusmilk]

Napisane przez BioIvO

Mam koleżankę, która jest notorycznie obrażana w pracy przez jowialne koleżanki tylko dlatego ze jest bardzo szczupła. Odżywia sie normalnie, ale po prostu tak już ma i wszyscy w rodzinie są tacy szczupli ale zdrowi.
Zawsze wszyscy zaglądają jej do kanapek, czy aby nie ma za mało. Nie krępują sie mówić o gruchotaniu kościami i w końcu o tasiemcach. Ja jej zawsze radzę aby odgryzała sie w dokładnie odwrotną stronę.
Totalny brak kultury, zwłaszcza ze dziewczyna tłumaczyła, ze taka jej uroda.

---------- Dopisano o 13:56 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

Też mam koleżankę po pedagogice, która nie lubi dzieci. Została przedszkolanka i cieszy sie, ze ma długie wakacje, darmowe obiady i ze wogóle pracuje. A dzieci to jakoś prze oleje przez te 5 godzin

bo ludzie myślą, że to komplement i pochlebiają nam, bardzo szczupłym

[pani-jesień]

Napisane przez Trusmilk

bo ludzie myślą, że to komplement i pochlebiają nam, bardzo szczupłym

Nieprawda.
Ludzie nie lubią inności - to raz, za to lubią dowartościowywać się kosztem innych - to dwa
A trzy - są wredni po prostu

[liquefy]

Napisane przez pani-jesień

Nieprawda.
Ludzie nie lubią inności - to raz, za to lubią dowartościowywać się kosztem innych - to dwa

no nie wiem, ja sie przyznam, ze czasem zdarza mi się powiedzieć bardzo szczupłej osobie coś w stylu "ale Ty jesteś chuda" albo "co jesz, że tak wyglądasz?" ale to tylko dlatego, że sama bym chciała jeść na co mam ochotę i nie tyć, po prostu zazdroszczę takim osobom, jest mi ciężko zrozumieć, że dla kogoś bycie szczupłym jest problemem.

[Trusmilk]

Napisane przez pani-jesień

Nieprawda.
Ludzie nie lubią inności - to raz, za to lubią dowartościowywać się kosztem innych - to dwa

swoją drogą to dość podłe wpędzać innych w kompleksy, aby siebie dowartościować.

[Linaewen]

Napisane przez Trusmilk

swoją drogą to dość podłe wpędzać innych w kompleksy, aby siebie dowartościować.

Ludzie to ogólnie podły gatunek...

[Reme]

Ale się rozgadały Wydaje mi się, czy powinien być nowy wątek?

[Suvia]

Napisane przez BioIvO

Też mam koleżankę po pedagogice, która nie lubi dzieci. Została przedszkolanka i cieszy sie, ze ma długie wakacje, darmowe obiady i ze wogóle pracuje. A dzieci to jakoś prze oleje przez te 5 godzin

Jak można olewać żywotne 4-latki, które włażą Ci na głowę, bo taka ich natura? Czy takie coś jest w ogóle realne?

[kobietasukcesu]

idę założyć cz 2

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post28450561

[miss kitsch]

Napisane przez pani-jesień

Nieprawda.
Ludzie nie lubią inności - to raz, za to lubią dowartościowywać się kosztem innych - to dwa
A trzy - są wredni po prostu

Dodałabym jeszcze punkt czwarty - nie zdają sobie sprawy z tego co mówią czyli robią niezamierzoną przykrość.

Akurat nie należę do osób specjalnie wrażliwych (a tym bardziej przewrażliwionych), ale czasem nawet ja mam dosyć natrętnych komentarzy.

Ważę mało i do tego jestem wegetarianką - można się nasłuchać

[kiciulec]

Część druga już jest:


https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=549077

[pani-jesień]

Napisane przez miss kitsch

Dodałabym jeszcze punkt czwarty - nie zdają sobie sprawy z tego co mówią czyli robią niezamierzoną przykrość.

Też racja.

Akurat nie należę do osób specjalnie wrażliwych (a tym bardziej przewrażliwionych), ale czasem nawet ja mam dosyć natrętnych komentarzy.

Ja akurat jestem przewrażliwiona, więc sobie wyobraź moje przeżywanie

[I am Rock]

Napisane przez Demi93

Jak moja kuzynka, która chwaliła się, ze ma bluzkę z cottonu - aż jej ktoś nie powiedział, ze to bawełna

Miałam taką koleżankę, która z dumą oznajmiała: bluzeczki noszę tylko z cottonu!
A kiedyś a oburzeniem stwierdziła:
Tusz mi się rozmazał. I to mascara!
Nic jej nie mówiłam, bo ona z tych, co wiedzą lepiej. A niech robi z siebie idiotkę.

[Candy_lips]

Napisane przez Trusmilk

Mnie denerwuje, jak wrzuca się wszystkie bardzo szczupłe osoby do jednego wora-> "anoreksja, na pewno chora". Śmieszy mnie fakt, że osobie grubej nigdy się tego nie powie, a osoby szczupłe często są w ten sposób obrażane. A już powiedzenie "facet nie pies, na kości nie poleci" działa na mnie, jak płachta na byka. A i owszem poleci, drogie Panie.

Oczywiście, że słyszą np 'gruba świnia' albo 'jesteś w ciąży'? jak ja usłyszałam. Tak samo u tych chudszych.
W obie strony to jest głupie.

Co do sytuacji w autobusach, to zgadzam się, że niektórzy mają od razu roszczeniową postawę, że muszą usiąść, mimo że mają tyle energii , że ho ho. Oczywiście ustępuję miejsca kobietom w ciąży i starszym i uważam to za moralny obowiązek, nie mogłabym inaczej. Młodszym też ustępuję jak tego potrzebują lub mają duże bagaże, jakby ktoś mnie poprosił i powiedział, że źle się czuje, to oczywiście też.

[ciri15]

Napisane przez Angry

dobre!

Mnie dziwi ogólnie, że ludziom nie jest głupio tak śmiecić wokół siebie, pomijam te odpady gabarytowe, ale na chodnikach co krok jakieś papierki, niedopałki. Jaki to problem dojść te 5 metrów dalej do kosza? Przecież od przedszkola chodzi się na "sprzątanie świata", uczy się dbania o środowisko, pomijając już, że takie rozwalanie śmieci wokół siebie to po prostu brak kultury. Ale potem ci sami narzekają, że wszędzie jest syf.

Przyznaję, że i mnie dziwi takie lenistwo. Ale wkurza mnie też niemiłosiernie, że w moim mieście możesz iść i kilometr i nie ma żadnego, dosłownie żadnego kosza na śmieci! Władze chwalą się że miasto się rozbudowuje, a nie mogą dostawić kilku koszy na śmieci.

Napisane przez Demi93

Nie skąd, to wcale nie jest krótko, to przeciez kupa czasu
A potem zdarzają się takie historie

Żartujesz? W ciągu 1-1,5 roku można wystarczająco poznać drugą osobę, by zdecydować czy chce się z nią spędzić resztą życia. Oczywiście wszystko zależy od wieku w jakim się jest, tempa rozwoju związku i przede wszystkim charakteru obu osób, ale nie ma się co dziwić, że ludzie po takim, a nawet krótszym czasie decydują się na ślub.
I wcale ten okres czasu nie musi źle wróżyć przyszłości związku.

Napisane przez muszynianka

ale czemu nie na miejscu? forum to dobre miejsce do opisywania tego co się myśli, wiadomo że świat jest mały pewnie nie raz obgadana została matka żona córka siostra kuzynka przyjaciółka sąsiadka koleżanka JAKIEJŚ wizażanki, przy okazji jakiegoś wydarzenia, reportażu czy nie wiem, świątecznej paczki.
nie mówię że nie masz jej bronić, to miłe, ale no obiektywnie rzecz biorąc prawda leży po dwóch stronach, bardziej po stronie naiwności.

Zgadzam się, paryzanko, nie ma się co oburzyć. Prawda, że te komentarze mogą być dla Ciebie przykre, ale wystarczy sprostować skoro wiesz więcej o całej sytuacji. Ale forum to typowe miejsce dla takich dyskusji.

Napisane przez paryzanka202

Widocznie Ja nie uwazam zeby 1,5 roku bylo czyms zadziwiajacym Rozumiem pol roku moze zdziwic,ale 1,5 do oswiadczyn mnie nie

[ankasz]

Napisane przez kiciulec

Część druga już jest:


https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=549077

[ciri15]

Napisane przez Linaewen

Swoją drogą to przerażające-na studia się wybierają, magistry mają, a podania głupiego jedna z drugą nie umie napisać... W tamtym roku musiałam koledze dyktować podanie, łącznie w UKŁADEM bo nie bardzo wiedział co i jak...
Ja rozumiem, że nie każdy musi mówić i pisać piękną literacką polsczyzną, znać wszystkie środki stylistyczne, skomplikowaną gramatykę[chociaż na poziomie studiów wypadałoby się nią posługiwać] i znać wszystkie możliwe gatunki literackie. Ale UKŁAD dość podstawowej rzeczy, czyli podania, wypadałoby jednak znac...

Mnie za to bardzo denerwuje traktowanie innych jak debili i podwyższanie tym swojej samooceny. Zauważyłam to zwłaszcza wśród studentów mojego kierunku i kandydatów na te studia. Wiadomo, że człowiek w nowym miejscu, środowisku musi się zorientować jak to działa, gdzie co i jak. A na gronie przykładowo - pełno odpowiedzi w stylu "jak możesz tego nie wiedzieć", "studiujesz to co studiujesz i nie wiesz gdzie to znaleźć", "maturę zdałeś a czytać ze zrozumieniem nie umiesz?"... Nosz kur..., jak ci się nie chce człowieku to nie odpisuj, skoro uważasz, że powinien sam to znaleźć/wiedzieć gdzie jest, nie ma takiego obowiązku.


Trzeba by ten zamknąć.

[Sondrina]

W ogóle irytuje mnie pewne zjawisko obserwowane przeze mnie w hipermarketach. W niektórych z nich mają całkiem dobre ciemne pieczywo z mnóstwem ziaren zbóż. Ilekroć biorę takowe bułki, to zawsze przy kasie źle mi je naliczą, jak zwracam uwagę, że to nie te za 40 groszy, tylko te droższe, to kasjerki mają do mnie pretensje, że im to zgłaszam... Dzisiaj usłyszałam, że bułka to bułka... Kompletnie się tym nie przejmują, że źle nabijają i mają za złe, że człowiek jest uczciwy. A ja po prostu źle bym się czuła, gdybym uwagi nie zwróciła. Moja mama też kiedyś zwróciła uwagę kasjerce, a ta jej wypaliła: czyżby sumienie zaczęło panią gryźć Jak może ją gryźć sumienie, skoro to nie ona nabijała to, tylko kasjerka...

Druga kwestia, nie rozumiem dziwnych komentarzy ludzi, jak idę z kolorowym kartonowym pudłem. Ja do takowych wsadzam często notatki i inne rzeczy. Takie pudła bywają przydatne.

A i dziwią mnie podpisy zdjęć na Digarcie, które obfitują w niekończące się dedykacje. Rekordzista miał 30 dedykacji pod jednym zdjęciem... Oczywiście każda dedykacja okraszona była buziaczkiem i "nutką" z YouTube. Zdjęcie było naprawdę udane, ale jarmark pod nim naprawdę odstraszał.

[Linaewen]

A wiesz, jak potem kierownictwo na takie kasjerki pomstuje? Bo straty się niezłe generują i burdek się w systemie robi Także brawa za uczciwość i cierpliwość do nich...

[Sondrina]

Napisane przez Linaewen

A wiesz, jak potem kierownictwo na takie kasjerki pomstuje? Bo straty się niezłe generują i burdek się w systemie robi Także brawa za uczciwość i cierpliwość do nich...

Staram się być uczciwa i zgłaszać takie rzeczy, ale czasami mnie już siły opuszczają, jak sama kasjerka nie widzi w tym różnicy i ma do mnie pretensje, ze jej to zgłaszam. Mi się zawsze wydawało, że sklep przez takie rzeczy ponosi straty, które odczuwają pracownicy i chyba powinni być zadowoleni, skoro im się to zgłasza. Tymczasem ilekroć robię zakupy w Kauflandzie, to mam problem z pieczywem, czasem mam ochotę już go nie brać, chociaż tamtejsze bułki ciemne wiejskie są smaczne, bo wiem, że przy kasie nabiją je jako bułki ziarniste albo kajzerki i bądź tu człowieku uczciwy, skoro nawet kasjerka idzie w zaparte, że jest dobrze...

[muszynianka]

JEST JUŻ NOWY WĄTEK, ile razy trzeba to napisać?