Mamusie majowo-czerwcowe 2011 - odsłona pierwsza :)

[agnieszka_pe25]

czesc dziewczyny

zapomnialam wcz napisac :'
moniqac ciesze sie ze z szymkiem wszystko ok, ale cie nastraszyli! szok!


a moj synus ma dzisiaj miesiac

dzisiaj mialam cudowna noc, zjadl jakos ok 22giej i obudzil sie na butle o 3:40
i dopiero teraz

obrocil 140 ml i sobe lezy zadowolony

[anulinka2009]

Pepe zasnął, ale na brzuchu w łóżeczku, więc muszę go doglądać, bo się boję, jak tak śpi ( sam przekręca już główkę z prawej na lewą stronę ), więc wzięłam się za ( któreś z kolei ) mierzenie garderoby.
Wchodzę już do 3 par dżinsów , w tym do jednych rurek ( tak na styk ). Od razu mi się humor poprawił ( na początku tygodnia jeszcze wszyskie za małe były ).
A waga pokazuje 61,3 kg - to jeszcze 3 kg i będzie good

Chociaż tym się mogę podbudować, bo matka ze mnie taka sobie

[matallewar]

moria Łączę się z Tobą w bólu...

anulinka Ja też dziś ryczałam razem z małym. Na szczęście przyszedł tż i wybawił małego - a ja poszłam płakać do drugiego pokoju.
Piję teraz melisę.

andziot Bo po UU trzeba odbić, on się rozbudza i nie może zasnąć. Nic to nie daje. Jak nie odbijemy - budzi się z bólu brzuszka.
Poza tym zaczął mi już wisieć na UU przez cały dzień, nie mogłam iść do wc, umierałam z głodu. To nie przejdzie.

Mały nie śpi
Nawet suszarka nie pomogła
LITOŚCI
Kiedy ten HORROR się wreszcie skończy

A tż tylko przychodzi (jak ma się nim zająć) i mówi: "Chyba już cyc"
Tylko to nie na nim Edzik będzie potem wisiał 24h/dobę

[andziot]

Napisane przez matallewar

A tż tylko przychodzi (jak ma się nim zająć) i mówi: "Chyba już cyc"

mój też takie teksty wali
ostatnio lubi " pijawkę niosę "


no i odnalazłam sposób na odbijanie
tzn mężul znalazł ....

[agus87]

Napisane przez agnieszka_pe25

[B]eweska, andziot[ /B] dzieki za kciuki
egzam zdany

dzisiaj maly zostal 5 h z moja mama
ja zadowolona bardzo, maly przeciwnie,
niechcial im spac, plakal, poki nie przyszlam i nie zaczelam do niego mowic

potem mielismy bloga kapiel, lezal po wpatrzony we mnie a teraz slodko spokojnie spi.

ide tez sie polozyc bo po ostatnich dniach nauki w wolnych chwilach padam na pysk

gratulacje

Napisane przez agnieszka_pe25

czesc dziewczyny

zapomnialam wcz napisac :'
moniqac ciesze sie ze z szymkiem wszystko ok, ale cie nastraszyli! szok!


a moj synus ma dzisiaj miesiac

dzisiaj mialam cudowna noc, zjadl jakos ok 22giej i obudzil sie na butle o 3:40
i dopiero teraz

obrocil 140 ml i sobe lezy zadowolony

nie boisz sie mu tyle dawac mm??
moja jak wypije 120ml i chce jeszcze to mam obiekcje
a Olunia we wtorek ma 6 tygodni



u nas Ola odbija jak stary, jak beeeeeeknie to az w drugim pokoju slychac

[eweska]

Dzień dobry U nas spokojniej niż wczoraj ale bez marudzenia się nie obyło i bez pobudki o 4.30 i od tej godziny już nie śpię, jak zwykle Bartek czuwał.

Nowe foty wrzuciłam do albumu, jak Wiktor pięknie trzyma główkę, Bartuś niestety ale mało się dzwiga no ale nadrobi


Aga_pe gratulacje

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Napisane przez agus87

nie boisz sie mu tyle dawac mm??
moja jak wypije 120ml i chce jeszcze to mam obiekcje
a Olunia we wtorek ma 6 tygodni

Moi chłopcy jedzą po 90ml mm choć nie zawsze wszystko wypiją, a jutro mają 5 tygodni.

[andziot]

Napisane przez agus87

u nas Ola odbija jak stary, jak beeeeeeknie to az w drugim pokoju slychac

u nas też !!!!!
mężul mówi, że to po tatusiu

[anulinka2009]

Nasz wrzaszczek w pozycji "na żabę" :

[Fronka]

Napisane przez Agnieszka.M

To nie wiem, co mi by powiedziała ta lekarka, bo my z wcześniakiem ze szpitala pojechaliśmy nie do domu, a na urodziny mojego brata. Jadąc tam planowaliśmy spędzić tam pół godzinki, złożyć życzenia i uciekać do domu, ale że Antosiowi się podobało i tłum zupełnie mu nie przeszkadzał, to zaliczył pierwszą imprezkę do 22-ej. Następnego dnia zaliczył już pierwszy spacerek. Jak miał 10 dni, to był ze mną w Silesia City Center, bo musiałam sobie kupić jakieś majty ściągające, a w sklepie przy domu nie było. A parę dni temu był ze mną 9 godzin na zakupach, tylko po marketach woziłam go w gondoli, a w aucie w drodze pomiędzy sklepami siedział w foteliku, bo szkoda mi go było tak cały dzień w foteliku miętosić. Ani razu nie zapłakał i wszystko z nim ok.
Może niektórzy uznają, że jestem skrajnie nieodpowiedzialna i to, że się nie pochorował, to tylko moje szczęście, ale mi się wydaje, że jak dzieci od początku się przyzwyczai do pewnych rzeczy, to nie będzie problemów. Nie jestem zwolenniczką trzymania pod kloszem. Aaaaa, był też na pierwszym weekendowym wypadzie na działce pod lasem u moich rodziców i też było super.

Skasoawło mi posta pisze od nowa.

Pojechaliśmy mimo obiekcji lekarki.

Mały od przedwczorajszego wieczora jest marudny nie chce spać. Wczoraj jak wróciliśmy koło 21 to nie chciał zasnąć do 1:00. W końcu się złamałam i daliśmy mi smoczka. Pomogło. Boję się żeby to nie zaburzyło mu odruchu ssania.

Z karmieniem też mamy problem. Wczoraj nie chciał złapać mimo że był głodny. Walka trwała prawie pół godziny, mały ryczał ja też się w końcu poryczałam (to straszne nie umieć nakarmić własnego dziecka). Koniec końców wzięłam laktator od siostry i nakarmiliśmy z butli pierwszy raz.
Dzisiaj też marudzi, co godzinę do cycka chce, po paru minutach zasypia, a jak go odłożymy to się wybudza i marudzi.

Teraz idę do sklepu po laktator.

[Agnieszka.M]

Napisane przez moria44

Hello Girls!

U nas ciągle padaka... czizas jak brakuje mi tych czasów gdy Iga po prostu nie spała tylko na UU wisiała Teraz doszły problemy przy cycu, mega marudzenie i coraz większe problemy z uspaniem nie tylko w dzień ale i w nocy, dziś między 1 a 3:30 próbowaliśmy ją uspać, na zmianę z TŻ'tem, który na koniec stwierdził, że ma zasrane życie i nigdy już nie chce jej usypiać Taką mam z niego pomoc Gdy widzę, jak się wkurza to wiem, że jej nie uśpi, bo on jest bardziej sfrustrowany niż Iga.

Jestem na tej zakichanej diecie no ale nie da się na niej przekąsić czegoś na szybko więc to dodatkowe utrudnienie bo jak gotować z dzieckiem na ręku Dziś udało mi się ją na szczęście w chuście uśpić i z moim małym kangurzątkiem gotowałam sobie ryż z gruszką.


anulinko u mnie też często podobna sytuacja
Wczoraj gdzieś czytałam, że na Wschodzie okres po narodzinach dziecka nazywa się "100 dni bólu" Chyba będę sobie każdego dnia kreseczkę na ścianie skreślać, jak więzień

Moria jak mi ciebie szkoda Tak bym chciała ci coś poradzić, ale niestety nie wiem co. za to twojemu mężowi, to bym spuściła Przecież na pewno jesteś diabelsko zmęczona i fizycznie i psychicznie, powinien cię wspierać. Mój mąż czasem przychodzi po 16 godzinach pracy i sam bierze ode mnie Antosia, przewija go i karmi, a mi każe zająć się sobą, bo wie, że nawet jak dziecko jest grzeczne, to potrzebna jest odskocznia, a w twoim przypadku przede wszystkim odpoczynek.
Może faktycznie mógłby ktoś do ciebie przyjechać (mama, siostra, przyjaciółka) chociaż na jeden całe dzień i trochę pomóc?

Napisane przez agus87

gratulacje


nie boisz sie mu tyle dawac mm??
moja jak wypije 120ml i chce jeszcze to mam obiekcje
a Olunia we wtorek ma 6 tygodni



u nas Ola odbija jak stary, jak beeeeeeknie to az w drugim pokoju slychac

Mój wypija ostatnio po 130 ml mm, ale przecież nie będę mu odmawiać. Mój mąż na naszego synka mówi "głodomorra" Pytałam lekarki, czy to nie za dużo, bo on ma dopiero 4 tygodnie (wg tabeli na opakowaniu mleka powinien wypijać po 90 ml), ale powiedziała, że skoro nie wymiotuje i nie ulewa, to mam mu tyle dawać. Powiedziała też, że te wartości w tabeli na mleku, to średnia dla danego wieku dziecka i traktować to orientacyjnie.

[matallewar]

Złamaliśmy się
Mały nie spał od 8. Nawet na spacerze zdrzemnął się tylko jakieś 10 minut. Tż uśpił go na rękach.
Jestem podłamana...
Może to jednak ten skok rozwojowy??
Za wcześnie niby, ale wszystko by się zgadzało...

Mam wrażenie, że wczoraj metoda działała, a dziś przestała mieć rację bytu. Wczoraj OK, dziś tragedia.
Niech ktoś mądrzejszy ode mnie przyjdzie i powie mi co mam robić
CZEMU TAKICH RZECZY NIE UCZĄ W SR?? Tylko jakieś brednie gadają!

We wtorek ma być położna po raz ostatni. Może coś pomoże, bo jak nie, to idę skakać z mostu

[mimbi]

Napisane przez andziot

mimbi ale przygoda
i też zauważyłam że mała woli cieplejszą wodę - tzn mężul zauważył - jest dużo spokojniejsza, ale za to ryk jest przy wyciąganiu z wody

jaki krem jej zalega a strefach kobiecych ???
ja po kupie przykładam suchą chusteczkę do warg i wszystko się ładnie przykleja, a później delikatnie mokrym gazikiem przykładam (nie wycieram)

No np. sudocrem tam do srodka sie jej dostaje i nie wiem jak to wytrzec.
Przeciez jej tam nie smaruje,a samo jakos wchodzi hmmm

Napisane przez Agnieszka.M

Mój wypija ostatnio po 130 ml mm, ale przecież nie będę mu odmawiać. Mój mąż na naszego synka mówi "głodomorra" Pytałam lekarki, czy to nie za dużo, bo on ma dopiero 4 tygodnie (wg tabeli na opakowaniu mleka powinien wypijać po 90 ml), ale powiedziała, że skoro nie wymiotuje i nie ulewa, to mam mu tyle dawać. Powiedziała też, że te wartości w tabeli na mleku, to średnia dla danego wieku dziecka i traktować to orientacyjnie.

Moja potrafi wypic i 120ml a ma 3 tyg i do tego jeszcze sie "dobic" cyckiem, polozna powiedziala, ze dawac tyle jedzenia, ile chce, nie zalowac.

A - zauwazylam roznice miedzy bialymi Pampersami a zielonymi - w bialych duzo wyrazniej czuc zapach moczu, co powoduje, ze czesciej je zmieniam, wiec sa mniejsze szanse na odparzenia. Zielone mniej przepuszczaja zapachy.

[moniqac]

Napisane przez agus87

czesc
moniaq super wiesci

malutka spi, my drinkujemy i bedziemy ogladac och karol 2

a za te drinki .

Napisane przez Agnieszka.M

Nawet jak myśmy się nie widziały, to twojego synka widziałam na pewno, bo dzidziusia pod lampami koło inkubatora z Antosiem widziałam
Widzisz, byłyśmy w klinice w tym samym czasie i mamy skrajnie różne opinie (wszystkim polecam szpital). Owszem najedliśmy się nerwów, ale to dlatego, że Antoś postanowił wyskoczyć wcześniej, ja w czasie porodu miałam wysokie ciśnienie, musiałam dostać kroplówki, po porodzie zemdlałam, bo miałam osłabiony organizm i jeszcze te nerwy jak zobaczyłam, że mały się siny urodził. Ale podsumowując cały pobyt jestem bardzo zadowolona i z dr Ś, który był przy moim porodzie mimo, że w końcu rodziłam naturalnie, z położnej, która była super podczas porodu, z pielęgniarek od noworodków, które się Antosiem zajmowały, a także z atmosfery, z tego, że o wszystkim byliśmy na bieżąco informowani. Mały miał zrobione wszystkie badania i nie chcieli nas wypuścić do domu póki wszystkich wyników nie było. Może ich dbałość wynikała z tego, że mały się wcześniej urodził, tego nie wiem. Wychodziliśmy do domu 3 maja wieczorem.
Na 10 czerwca jestem umówiona na wizytę do dr Ś, a Antoś na usg bioderek, bo na pierwszym usg miał wynik Ib, Ib i musimy to sprawdzić.

to moj maluszek jak po niego schodziłam na karmienie to siedziała przed inkubatorem jakas dziewczyna ale nie była blondynką tylko taką ciemną blondynką - z meżem stała (pamiętam siwą koszulę ).

co do opieki - to tak: połozna super, dziewczyny od noworodków też, super pomoc przy karmieniu - tzn przy próbach karmieniu.

ale bylismy niedoinformowani - pediatra powiedziała mi że zrobi bilirubine ale ZAPOMNIAŁA przekazac dziewczynom że mają pobrac krew dopiero na drugi dzien zrobili.

i ich piep.rzenie, że mały jest niejadkiem i leniem dlatego nie je i ciągle śpi ... wrrrrrrrrrrr.... trzech pediatrów go oglądalo w tym PAN WIELKI ORDYNATOR G ... wrrrr.... który stwierdził, że nic mu nie jest, a jakby zrobili posiew to by się dowiedzieli, że mały już był chory.

durnie jedne.

dr Ś powiem co o tym myślę, gdyby nie on to w życiu bym tam nie poszła. ale tak jak pisałam - jak jest wszystko OK to super, wystarczy mały problem i sobie z nim nie radzą.

a jak z małyłm w domu zaczęło się robić źle - dzwoniłam na łubinową bo nie wiedziałam co zrobić i gadalam z tą czarną pediatrą przez tel - powiedziała, że ona mnie kojarzy i bardzo żałuję, że nas wypuściła do domu i prosiła żebym jej zadzwoniła co z małym. WYOBRAŻASZ sobie?! szok.

a to, że zajeli się inaczej Antosiem, bo był wcześniakiem to chyba tak jest - bardziej sie na takie dzieciaczki patrzy i sprawdza.

a z moim wystarczyło stwierdzić że jest niejadkiem. i wypuścić nas chorych do domu.

dup.ki.

Napisane przez matallewar

moniqac Ja ssałam Islę, farmaceutka mi poleciła, jak poprosiłam o bezpieczny w czasie karmienia piersią.

SIŁY POTRZEBUJĘ

dziękuje.

SIŁA dla Ciebie Kochana, dasz radę.

Napisane przez andziot

moniqac melduję że ten z fiszbinami też super wygodny ( i sexy - meżulowi się bardzo spodobał)
a wagą się nie przejmuj - teraz już jest zdrowy, bakterii nie ma i śpi Ci ładnie więc na pewno się najada i ładnie przybiera

ale za to ryk jest przy wyciąganiu z wody

poszukam linka i się skuszę
ja zauwazyłam, że jak "złamię" temperaturę w pokoju gdzie kąpię malego grzejnikiem (tzn. mój Tata zauważył) to nie ma ryku po wyciągnięciu z wody, a zawsze był.

Napisane przez agnieszka_pe25

zapomnialam wcz napisac :'
moniqac ciesze sie ze z szymkiem wszystko ok, ale cie nastraszyli! szok!


a moj synus ma dzisiaj miesiac

dziękuje .
i sto lat dla małego .

Napisane przez andziot

no i odnalazłam sposób na odbijanie
tzn mężul znalazł ....

dawaj! .

Napisane przez matallewar

Złamaliśmy się
Mały nie spał od 8. Nawet na spacerze zdrzemnął się tylko jakieś 10 minut. Tż uśpił go na rękach.
Jestem podłamana...
Może to jednak ten skok rozwojowy??
Za wcześnie niby, ale wszystko by się zgadzało...

Mam wrażenie, że wczoraj metoda działała, a dziś przestała mieć rację bytu. Wczoraj OK, dziś tragedia.
Niech ktoś mądrzejszy ode mnie przyjdzie i powie mi co mam robić
CZEMU TAKICH RZECZY NIE UCZĄ W SR?? Tylko jakieś brednie gadają!

We wtorek ma być położna po raz ostatni. Może coś pomoże, bo jak nie, to idę skakać z mostu

nie poddawaj się.

[Fronka]

Napisane przez moniqac

ja zauwazyłam, że jak "złamię" temperaturę w pokoju gdzie kąpię malego grzejnikiem (tzn. mój Tata zauważył) to nie ma ryku po wyciągnięciu z wody, a zawsze był.

my włączmy farelkę w łazience w czasie kąpieli i nie płacze przy wyciąganiu.

[matallewar]

Napisane przez Fronka

my włączmy farelkę w łazience w czasie kąpieli i nie płacze przy wyciąganiu.

Edzik płacze mimo farelki


Ja mam pytanie... Bo mały zaczął zasypiać na rączkach. Czy to naprawdę AŻ TAK ŹLE?
Znaczy ja wiem, że w końcu muszę go tego oduczyć, ale może jak troszkę będzie większy, to będzie łatwiej? Będzie można go czymś zająć, np. zabawką...
Bo teraz jest po prostu histeria, jak próbujemy go uśpić w jego łóżeczku. Jak już mocno przysypia, to jest ok. Ale jeśli jest rozbudzony i dopiero ziewa, oczka mu się powolutku zamykają, to nie da rady. Ryk i wrzask.

Mam chaos w głowie.
Jedni mówią - usypiać powinien sam, jeść co 2-3 godziny, cyc to nie smoczek
Inni - przecież on jest mały i potrzebuje miłości, na rączkach czuje się bezpieczny, jak się go trochę ponosi, to nie zaszkodzi, dzieci w pierwszym miesiącu lubią być noszone, jeść na każde żądanie, nawet co 15 minut, bo on tego potrzebuje - cyc to nie tylko jedzenie, ale i poczucie bezpieczeństwa.

I weź tu człowieku bądź mądry
Ja chcę, żeby Edzik czuł się bezpiecznie, był szczęśliwy, najedzony i wyspany, ale chcę też mieć jakiś czas dla siebie, jakiś czas dla mnie i tż... I nie wiem, jak to pogodzić

P.S. Teraz mały śpi. Usnął przytulony do mnie, bez oporu dał się władować do łóżeczka w półśnie. Jest cisza i spokój...
Czy to czyni ze mnie złą mamę?

[Agnieszka.M]

Napisane przez moniqac

to moj maluszek jak po niego schodziłam na karmienie to siedziała przed inkubatorem jakas dziewczyna ale nie była blondynką tylko taką ciemną blondynką - z meżem stała (pamiętam siwą koszulę ).

co do opieki - to tak: połozna super, dziewczyny od noworodków też, super pomoc przy karmieniu - tzn przy próbach karmieniu.

ale bylismy niedoinformowani - pediatra powiedziała mi że zrobi bilirubine ale ZAPOMNIAŁA przekazac dziewczynom że mają pobrac krew dopiero na drugi dzien zrobili.

i ich piep.rzenie, że mały jest niejadkiem i leniem dlatego nie je i ciągle śpi ... wrrrrrrrrrrr.... trzech pediatrów go oglądalo w tym PAN WIELKI ORDYNATOR G ... wrrrr.... który stwierdził, że nic mu nie jest, a jakby zrobili posiew to by się dowiedzieli, że mały już był chory.

durnie jedne.

dr Ś powiem co o tym myślę, gdyby nie on to w życiu bym tam nie poszła. ale tak jak pisałam - jak jest wszystko OK to super, wystarczy mały problem i sobie z nim nie radzą.

a jak z małyłm w domu zaczęło się robić źle - dzwoniłam na łubinową bo nie wiedziałam co zrobić i gadalam z tą czarną pediatrą przez tel - powiedziała, że ona mnie kojarzy i bardzo żałuję, że nas wypuściła do domu i prosiła żebym jej zadzwoniła co z małym. WYOBRAŻASZ sobie?! szok.

a to, że zajeli się inaczej Antosiem, bo był wcześniakiem to chyba tak jest - bardziej sie na takie dzieciaczki patrzy i sprawdza.

a z moim wystarczyło stwierdzić że jest niejadkiem. i wypuścić nas chorych do domu.

dup.ki.

No to to musiałam być ja, bo mam ciemne blond włosy (takie mysie), ja miałam niebieski szlafrok, a mój mąż mógł być w szarej koszuli. Poza tym kto inny mógłby siedzieć przed inkubatorem z moim synkiem w środku?
A ty miałaś taki biały puszysty szlafrok? Jak tak, to kojarzę taką dziewczynę, która zajrzała do środka jak właśnie staliśmy przed inkubatorem. To pewnie właśnie ty przyszłaś karmić Szymonka?? My się wtedy bardzo denerwowaliśmy, bo w szpitalu nie było prądu i przylecieliśmy sprawdzić, czy inkubator działa i co z małym.

P.s. wrzuciłam do albumu swoje zdjęcia z moim naturalnym kolorem włosów, więc możesz się upewnić, czy to mnie widziałaś w szpitalu
Ja zajrzałam do twojego albumu i jestem prawie pewna, że to ciebie widziałam

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:54 ----------

Napisane przez matallewar

...
I weź tu człowieku bądź mądry
Ja chcę, żeby Edzik czuł się bezpiecznie, był szczęśliwy, najedzony i wyspany, ale chcę też mieć jakiś czas dla siebie, jakiś czas dla mnie i tż... I nie wiem, jak to pogodzić

P.S. Teraz mały śpi. Usnął przytulony do mnie, bez oporu dał się władować do łóżeczka w półśnie. Jest cisza i spokój...
Czy to czyni ze mnie złą mamę?

Jak znajdziesz na to idealną receptę, to będziesz bogatą kobietą
A tak na poważnie, to na pewno nie jesteś złą matką
Każda z nas musi znaleźć sposób na swojego dzieciaczka i tyle. Mój np. często zasypia sam, ale są momenty, że siedzę przy nim nawet 2 godziny, muszę go trzymać za rączkę i głaskać ... i robię to, bo skoro mu ma być tak dobrze, to dlaczego mam tego nie robić
Jak ostatnio mój ojciec zobaczył co robię, to pokazał mi dużą bliznę pod pachą i powiedział, że to pamiątka po mnie, bo jak byłam malutka, to chciałam dokładnie jak mój Antoś, żeby mnie ktoś za rączkę trzymał i podobno tata tak godzinami przy mnie siedział z ręką przełożoną przez łóżeczko, zrobił mu się odcisk na ręce, a potem czyrak i musiał mieć to wycinane (stąd blizna), ale powiedział, że sama się pewnego dnia odzwyczaiłam i tyle.

[matallewar]

UU na uspokojenie - tragedia i porażka. Zakończona wymiotami.
Edzik usnął na tż ze zmęczenia. Nie spał od 16...
Ja padam na twarz.

Czy naprawdę nie ma rozwiązania?
Mam wrażenie, że nic nie działa.
Nie ma kolki, nie ma bólu brzuszka, my jesteśmy spokojni, próbujemy wszelkich dostępnych metod - nawet noszenie nie pomaga.

Czarna rozpacz.
To będzie cud, jeśli nie będę mieć depresji po tym wszystkim...

[mimbi]

Napisane przez matallewar

Edzik płacze mimo farelki


Ja mam pytanie... Bo mały zaczął zasypiać na rączkach. Czy to naprawdę AŻ TAK ŹLE?
Znaczy ja wiem, że w końcu muszę go tego oduczyć, ale może jak troszkę będzie większy, to będzie łatwiej? Będzie można go czymś zająć, np. zabawką...
Bo teraz jest po prostu histeria, jak próbujemy go uśpić w jego łóżeczku. Jak już mocno przysypia, to jest ok. Ale jeśli jest rozbudzony i dopiero ziewa, oczka mu się powolutku zamykają, to nie da rady. Ryk i wrzask.

Mam chaos w głowie.
Jedni mówią - usypiać powinien sam, jeść co 2-3 godziny, cyc to nie smoczek
Inni - przecież on jest mały i potrzebuje miłości, na rączkach czuje się bezpieczny, jak się go trochę ponosi, to nie zaszkodzi, dzieci w pierwszym miesiącu lubią być noszone, jeść na każde żądanie, nawet co 15 minut, bo on tego potrzebuje - cyc to nie tylko jedzenie, ale i poczucie bezpieczeństwa.

Szczerze? Nie sluchaj innych, nikt tak dobrze nie zna Twojego dziecka jak Ty sama. Przeciez to jest maly czlowieczek, ktory przede wszystkim potrzebuje milosci i bezpieczenstwa - mialam podobne obiekcje dot. lulania i przytulania i powiedzialam o tym pielegniarce laktacyjnej, a ona do mnie "A Ty lubisz byc przytulana?". I juz bylo wszystko jasne. Wedlug mnie nie da sie rozpiescic takiego malenstwa, bo ono jest nieswiadome, dopiero starsze dziecko uczy sie manipulacji.
Mam taki pomysl dla Ciebie, u nas on dziala - zawsze jak go trzymasz w ramionach trzymaj tez np.pieluszke albo mala maskotke i z tym go odkladaj do lozeczka. Powinien sie czuc bezpieczniej i mozna go troche tym oszukac.

[Agnieszka.M]

Napisane przez matallewar

UU na uspokojenie - tragedia i porażka. Zakończona wymiotami.
Edzik usnął na tż ze zmęczenia. Nie spał od 16...
Ja padam na twarz.

Czy naprawdę nie ma rozwiązania?
Mam wrażenie, że nic nie działa.
Nie ma kolki, nie ma bólu brzuszka, my jesteśmy spokojni, próbujemy wszelkich dostępnych metod - nawet noszenie nie pomaga.

Czarna rozpacz.
To będzie cud, jeśli nie będę mieć depresji po tym wszystkim...

Matallewar, a może on zwyczajnie nie jest teraz śpiący? Mój Antoś też nie śpi od 16-ej ... ja siedzę sobie na fotelu przed komputerem, a małego mam w wózku obok i trzymam go za rączkę, głaszcze po główce, 2 razy już był przewinięty, nakarmiony, strzelił sobie może dwie 15-minutowe drzemki i tyle. Od paru dni ma takie sesje po pare godzin, że nie śpi ... doszłam do wniosku, że już się zakończył etap, że śpi cały dzień z przerwami na przewijanie i karmienie i się z tym pogodziłam.

[eweska]

Mój Wiktor dziś nie spał od 9 do 20 z małymi przerwami na 15-30 minutowe bodajże 3 drzemki, Bartuś nie spał od 5 do 17 również z małymi przerwami. Ostatnio od kilku dni mało sypiają, gdyby keszcze Wiktor nie marudził tyle to by było ok, nawet jak nie śpi tyle czasu, ale to marudzenie i stekanie, jęczenie to mam dość po całym dniu.

No i usnął o 20 teraz mamy 20.34 i już koniec spania

[zosiaaa]

U nas dzisiaj podobnie mały od 12 praktycznie do 20 nie spał, miał może z pięć drzemek po 10 minut i jedną 40 minutową. Teraz śpi i oby jak najdłużej, wczoraj też od 18 do 20.30 nie spał. Ale głaszczemy, trzymamy za rączkę i wtedy zdarza mu się nawt przez 1,5 h leżeć spokojnie
Andziot sprzedaj ten patent na odbicie bo u nas właśnie z tym troszkę problemy są

[matallewar]

Napisane przez mimbi

Szczerze? Nie sluchaj innych, nikt tak dobrze nie zna Twojego dziecka jak Ty sama. Przeciez to jest maly czlowieczek, ktory przede wszystkim potrzebuje milosci i bezpieczenstwa - mialam podobne obiekcje dot. lulania i przytulania i powiedzialam o tym pielegniarce laktacyjnej, a ona do mnie "A Ty lubisz byc przytulana?". I juz bylo wszystko jasne. Wedlug mnie nie da sie rozpiescic takiego malenstwa, bo ono jest nieswiadome, dopiero starsze dziecko uczy sie manipulacji.
Mam taki pomysl dla Ciebie, u nas on dziala - zawsze jak go trzymasz w ramionach trzymaj tez np.pieluszke albo mala maskotke i z tym go odkladaj do lozeczka. Powinien sie czuc bezpieczniej i mozna go troche tym oszukac.

Spróbuję.
Tyle, że dziś to on płakał nawet na rękach

Napisane przez Agnieszka.M

Matallewar, a może on zwyczajnie nie jest teraz śpiący? Mój Antoś też nie śpi od 16-ej ... ja siedzę sobie na fotelu przed komputerem, a małego mam w wózku obok i trzymam go za rączkę, głaszcze po główce, 2 razy już był przewinięty, nakarmiony, strzelił sobie może dwie 15-minutowe drzemki i tyle. Od paru dni ma takie sesje po pare godzin, że nie śpi ... doszłam do wniosku, że już się zakończył etap, że śpi cały dzień z przerwami na przewijanie i karmienie i się z tym pogodziłam.

Śpiący jest na pewno.
To nie chodzi o to, że nie śpi.
Chodzi o to, że ziewa, przymyka oczy, budzi się i płacze.
W łóżeczku płacze, na rękach płacze, w leżaczku płacze.

[dorkabl]

matallewar a sprawdzaliście czy mały lubi byc ciasno otulany? W kocyk, otulaczek, rożek, tak jak w łonie matki - ciasno.
No i metoda Mimbi wydaje mi sie tez super...

[andziot]

Napisane przez mimbi

No np. sudocrem tam do srodka sie jej dostaje i nie wiem jak to wytrzec.
Przeciez jej tam nie smaruje,a samo jakos wchodzi hmmm

to chyba ciut za dużo smarujesz ...
sudocremem smaruje się jak najcieńszą warstwę, taką żeby prawie białego nie było widać ...
Gabrysi nic nie wchodzi poza kupą jak wielką walnie

Napisane przez matallewar

Edzik płacze mimo farelki


Ja mam pytanie... Bo mały zaczął zasypiać na rączkach. Czy to naprawdę AŻ TAK ŹLE?

ja Ci odpowiem z własnego doświadczenia z Zosią,
ona nigdy łatwo sama nie zasypiała, ale nie miała smoczka i nie karmiłam jej piersią długo, więc nie miała jak się uspokoić samej ...
prawie od początku zasypiała na rękach ...
jak miała jakieś parę miesięcy (ze 3 może) to próbowałam wszelkimi metodami nauczyć ją zasypiać samą ....
czasem wydawało mi się że już jest ok, ale problem wracał ...
i odpuściłam sobie ...
prawie do roku usypiałam ją na rękach - przytulałam, mówiłam do niej, czasami śpiewałam
był okres, że mnie to męczyło i się wkurzłam,
ale ok roczku sama pokazała mi że chce do łóżeczka
i od tego momentu już sama nauczyła się zasypiać, ze mną obok

i teraz z perspektywy czasu --- nie żałuję tego, a czasem nawet tęsknię do tego jak mogłam tak się w nią wtulać i czuć jej ciepło .... nic się jej złego nie stało, nie jest rozpieszczona, nie jest maminą córeczką, jest samodzielna i fajnie się rozwija ...

jak już kiedyś napisałam - nie wszystkie dzieciaczki podporządkowują się poradnikom i czasem moim zdaniem nie ma co dziecka męczyć ...
ten okres niemowlaczka tak szybko mija i nim się obejrzymy dziecko chce wszystko samo i nie potrzebuje już nas tak bardzo ... więc czerpmy teraz to ciepło i dawajmy miłość, na naukę jeszcze przyjdzie czas !

tak ja uważam

sorki za taki epistoł
ale na wpsominki mi się wzięło i bym się przytuliła do malutkiej Zosieńki,
a ona już taka wielka jest

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Napisane przez zosiaaa

Andziot sprzedaj ten patent na odbicie bo u nas właśnie z tym troszkę problemy są

Gabrycha jakaś toporna jest na odbijanie,
nie działa metoda na ramieniu,
nie działa metoda na kolanie,
nie działa metoda na brzuszku moim (na mężula brzuszku o wiele lepiej jej się odbija )

więc mężul wyczaił,
że jak się ją położy na lewym boczku na moim brzuchu (ew. męskim) pod skosem,
to dość szybko jej się beka ...
nie wiem czy u każdego to działa, ale u Gabi tak

[matallewar]

Napisane przez dorkabl

matallewar a sprawdzaliście czy mały lubi byc ciasno otulany? W kocyk, otulaczek, rożek, tak jak w łonie matki - ciasno.
No i metoda Mimbi wydaje mi sie tez super...

Chyba niespecjalnie lubi. Rozkopuje się bardzo.

andziot Dziękuję
Od teraz się nie przejmuję.

[caffelate05]

Cześć Mamusie, nasz synek miał wczoraj taki dzień na nie spanie Od 12 do 22:30 poza krótkimi drzemkami czuwał. Raz spokojnie się rozglądał, raz ssał smoka i co mu ten smok wypadł to był płacz. Dziś za to pięknie zasypia po każdym karmieniu i śpi spokojnie po 3h, ale na brzuszku przez co zaglądamy do niego co chwilę bo tak jak Pepe Anulinki przewraca główkę leżąc na brzuszku z prawej na lewą stronę.
Ja karmię piersią, ale już drugi wieczór po kąpieli mam problem
Julek pięknie chwyta brodawkę, zaczyna ssać i po chwili zaczyna ciągnąć, "strzela" piersią, zaczyna machać rączkami i nóżkami jak wkurzony skrzacik i zaczyna płakać, więc znowu przystawiam ssie chwilkę i sytuacja się powtarza. Po zmianie piersi to samo. Odbijam. Nie pomaga. Mi się wydaje, że za mało pokarmu mam, że za wolno mu leci i on się złości. No ale z drugiej strony na początku ładnie szybko łyka, ba nawet mi się zakrzytusił 2x więc pił za łapczywie a po chwili słyszę już samo ssanie bez przełykania. Na szczęście zawsze mam jakieś moje mleko odciągnięte i dziś i wczoraj dokarmialiśmy butelką.
A my jednak już jutro spróbujemy pojechać z małym na badania krwi. Trzymajcie kciuki, żebyśmy trafili na super pielęgniarkę w punkcie pobrań i żeby udało się za pierwszym razem wkłuć w żyłkę. Ja już mam stresa.

[moniqac]

anulinka - śliczna żabusia .

Napisane przez Agnieszka.M

No to to musiałam być ja, bo mam ciemne blond włosy (takie mysie), ja miałam niebieski szlafrok, a mój mąż mógł być w szarej koszuli. Poza tym kto inny mógłby siedzieć przed inkubatorem z moim synkiem w środku?
A ty miałaś taki biały puszysty szlafrok? Jak tak, to kojarzę taką dziewczynę, która zajrzała do środka jak właśnie staliśmy przed inkubatorem. To pewnie właśnie ty przyszłaś karmić Szymonka?? My się wtedy bardzo denerwowaliśmy, bo w szpitalu nie było prądu i przylecieliśmy sprawdzić, czy inkubator działa i co z małym.

P.s. wrzuciłam do albumu swoje zdjęcia z moim naturalnym kolorem włosów, więc możesz się upewnić, czy to mnie widziałaś w szpitalu
Ja zajrzałam do twojego albumu i jestem prawie pewna, że to ciebie widziałam

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:54 ----------

tak - ja mam taki b. puszysty szlafrok a i sama jestem puszysta . więc to byłas Ty - ja tez zleciałam jak nie było prądu bo miał wrócić pod lampy a nie miałam jak go zwieść .

no widzisz, szkoda że sie nie zgadałyśmy, a skoro rodziłąś sn to tez mialaś na IIp pokój. ja byłam w 202.

cóż. szkoda, może następnym razem (jesli mi uraz do Łubinowej przejdzie ).

Napisane przez andziot

więc mężul wyczaił,
że jak się ją położy na lewym boczku na moim brzuchu (ew. męskim) pod skosem,
to dość szybko jej się beka ...
nie wiem czy u każdego to działa, ale u Gabi tak

bardzo to skomplikowane .


dziewczyny - mamy chłopaków:
mojemu coś pod napletkiem się stało - tzn ma tam taie biale - próbowałam umyć, wymyć, ale to nie schodzi, jest ciągle w jednym miejscu - nie wiecie co to? może to to wywołuje jakieś bakterie, że w wynikach wychodzi? sama nie wiem co to, ale chyba pójde do lekarza z tym, bo ma kilka dni.

matallewar - rób tak, żeby małemu było dobrze, olej wszystkie teksty typu "bo sie dziecko przyzwyczai" - tak jak pisze andziotek - małemu może własnie tego trzeba, nie męczcie się na siłe, bo "nie wypada".

dzisiaj w nocy będę próbowała małemu pobrać mocz - woreczki się nie sprawdzają - parują pod klejem.... będę stała z pojemnikiem i czekała.
trzymajcie kciuki żeby sie udało.

[mamaoptymistka]

Doczytałam Was, chyba z 12 stron ale tu produkcja postów szok

Dobry wieczór.

Mattal i moria

Mattal każdy sposób który ukoi Twoje skołowane nerwy i uspokoi Edzika jest dobry. Smoczek nie jest żadnym złem, pozwala zaspokoić potrzebę silnego ssania. Mój syn korzystał ze smoczka długo i nie widzę w tym nic złego.
Próbuj Mattal wszystkiego co przyjdzie Ci do głowy i patrz na reakcje małego co woli jak jest ciemno czy jak jest jasno, jak jest chłodno czy ciepło, głośno czy cicho.
Jesteś bardzo dzielna i na pewno w końcu wszystko się unormuje.

Dziewczyny powiem szczerze że jak czytam Wasze opisy to stwierdzam że niektóre z Was mają jazdę bez trzymanki, jak wspominam mojego synka to stwierdzam że on był jak zaprogramowany jadł, spał i tak cały czas. Bardzo dużo spał.
Życzę siły i wytrwałości.

A co do rad to ja nie zamierzam wpuszczać nikogo do domu ze znajomych przed ukończeniem m-ca żeby wszystko po swojemu sobie ustawić.

[moniqac]

aha - a co do spania, to mój dzisiaj od 11.45 do 16.45 nie spał ( z przerwą ok. 16.30) a potem od 17.45 - 19.30 spał. kąpiel, ubieranie, UU i śpi od 20.40.

może zaczynają więcej "czuwać" nasze zieciaki.

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:00 ----------

Napisane przez caffelate05

Cześć Mamusie, nasz synek miał wczoraj taki dzień na nie spanie Od 12 do 22:30 poza krótkimi drzemkami czuwał. Raz spokojnie się rozglądał, raz ssał smoka i co mu ten smok wypadł to był płacz. Dziś za to pięknie zasypia po każdym karmieniu i śpi spokojnie po 3h, ale na brzuszku przez co zaglądamy do niego co chwilę bo tak jak Pepe Anulinki przewraca główkę leżąc na brzuszku z prawej na lewą stronę.
Ja karmię piersią, ale już drugi wieczór po kąpieli mam problem
Julek pięknie chwyta brodawkę, zaczyna ssać i po chwili zaczyna ciągnąć, "strzela" piersią, zaczyna machać rączkami i nóżkami jak wkurzony skrzacik i zaczyna płakać, więc znowu przystawiam ssie chwilkę i sytuacja się powtarza. Po zmianie piersi to samo. Odbijam. Nie pomaga. Mi się wydaje, że za mało pokarmu mam, że za wolno mu leci i on się złości. No ale z drugiej strony na początku ładnie szybko łyka, ba nawet mi się zakrzytusił 2x więc pił za łapczywie a po chwili słyszę już samo ssanie bez przełykania. Na szczęście zawsze mam jakieś moje mleko odciągnięte i dziś i wczoraj dokarmialiśmy butelką.
A my jednak już jutro spróbujemy pojechać z małym na badania krwi. Trzymajcie kciuki, żebyśmy trafili na super pielęgniarkę w punkcie pobrań i żeby udało się za pierwszym razem wkłuć w żyłkę. Ja już mam stresa.

trzymam .
co do problemów z "zasysem" to mam wrażenie, że nasze dzieciaki się zaczynają do butli przyzwyczajać bo mój ma dokłądnie tak samo. nie zawsze, ale coraz częściej ostatnio nie może złapać, strzela, wierzga . przystawiam na siłe, czasem trwa to kilka minut.

[andziot]

moniqac za siuśki