Pierwsza randka z TŻ - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-06-01, 09:57   #1
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Talking

Pierwsza randka z TŻ


Był wątek "Jak poznałaś swojego TŻ" więc postanowiłam założyć wątek o pierwszej randce. Zazwyczaj bywają niezapomniane i wyjątkowe.

Jak to z wami było
_________________________ _________________
Z moim TŻ umówilismy się 2 maja. Mieszkał wówczas w innej, oddalonej o ponad 200 km miejscowości. Powiedział, ze przyjedzie bo bardzo chce mnie poznać. Niesamowicie się cieszyłam i czekałam z biciem serca.

Wysrzątałam wszystko co tylko mozna było... Pamietam cały dzień od rana padał deszcz. Około godziny 17 zadzwonił i powiedział, ze jest juz niedaleko, tylko nie może znaleźć bloku. Akurat wtedy wyglądałam przez okno.
Gdy miałam wrezenie, ze Go zauwazylam - myślałam, ze serce mi gardłem wyskoczy. Nogi zrobiły mi się jak z waty.

Postanowiłam po Niego wyjść. A po nim ani śladu! W końcu zauważylam "charakterystyczny" samochód i usmiechnięta buzię patrzącą na mnie...
Podjechał, powiedzial, ze mam wsiadac do samochodu i podjedziemy razem (nie ukrywam, ze sie bałam ). W samochodzie wręczył mi czerwoną rózyczkę z przyczepionym do niej serduszkiem

W domu pogawędzilismy sobie i gdy się wypogodziło "zabrałam" Go na spacerek Pokazałam okolicę i "Dolinę Śmierci", jedno z najciekawszych miejsc w mieście (najpiękniejsze wiosną i jesienią). Wytrwale niósł niepotrzebną parasolkę. Pokazałam widok na miasto (Dolina Smierci to także dośc wysokie pagórki, potocznie zwane górkami fordońskimi). Opowiedziałam trochę o dzielnicy oraz historii Doliny. Na szczyt doliny wchodzi się niekończącymi się schodami, co jest bardzo męczące. Po drodze rozmawialismy i niesmialo zartowalismy.
Rozmawialismy o jedzeniu... co lubimy, czego nie. Skonczylismy temat. Przez chwilę była cisza i w pewnym momencie padło z naszych ust hasło "placki ziemniaczane".
Z Doliny zeszliśmy inną drogą. Niesamowity klimat Doliny tworzy brukowana droga, która przed swiatlem slonecznym chronią wysokie i potężnie rozrośnięte drzewa. Ze był maj i liscie niewielkie, słoneczko ladnie rzucało kilka ostatnich promieni...
Po obu stronach groby-pomniki. Cieple powietrze. Niezwykly klimat. Opowiadałam jak to miejsce wygląda w Święto zmarłych i kilka dni po nim.

Zrobiło sie ciemno. Z domu co chwile do mnie dzwonili, kiedy bedziemy, bo kolacja na stole.
"Zaraz"
A my sobie szlismy powoli zachwycając i upajając się kązdą sekundą. Nie trzeba było wiele mówić. Starczyła sama obecność.
W końcu doszlismy do domu i zasiedlismy do stolu. Nawet tata przyszedł! hihi.
Tomek zamiast jeść kolację, zjadał mnie... wzrokiem. Po kolacji wrocilismy do pokoju. Zrobilo się poźno i Tomek powiedzial, ze czas aby wracał.

Odprowadziłam go do samochodu. Miał tylko wsiąść i pojechać. Nic wielkiego, prawda?
Staliśmy jeszcze przed blokiem rozmawiając, patrząc sobie w oczy, podziwiając księżyc. Nie chciałam aby jechał. Chcialam aby został...
Nie wiem ile czasu minelo, ale chyba duzo, bo tata po mnie zszedł,
Tomek cmoknął mnie w nosek i za rękę odprowadził pod drzwi klatki... oczywiscie wpadajac w wykopaną przez jakiegos psa dziurę.

Pojechał. Ja, z racji, ze było późno położyłam się spać. Jednak duzo czasu minęło zanim zasnęłam. Cały czas myślałam i zastanawiałam się.. "Co on teraz o mnie myśli?", "Pewnie już sie nie odezwie, nie spodobałam mu się", I tak do rana. Rano przysłał mi milusiego smsa, którego w telefonie mam do dzisiaj.
_________________________ _________________________

A jak to u was było? Też macie takie milusie wspomnienia? A może jakieś smieszne przygody?
Podzielcie się swoimi 'przygodami' drogie wizazanki
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 10:08   #2
justyna_dt
Zakorzenienie
 
Avatar justyna_dt
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 594
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Jak słodko teraz to raczej niczym miłym się nie podzielę (muszę się przełamać), ale rozmarzyłam się czytając o Twojej randce
__________________

Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
justyna_dt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 10:13   #3
amika79
Wtajemniczenie
 
Avatar amika79
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 511
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Nasza pierwsza randka odbyła się na warszawskich Polach Mokotowskich w środku pewnej styczniowej nocy. Było bardzo rozmownie i romantycznie. Gdzieś ktoś organizował pokaz sztucznych ogni i było to pięknie widać z górki nad polomokotowskim bajorkiem...
__________________
How many eyes does Lord Bloodraven have? - A thousand eyes and one.

Edytowane przez amika79
Czas edycji: 2006-06-02 o 16:11
amika79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 10:43   #4
corka_rosy
Wtajemniczenie
 
Avatar corka_rosy
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: dom-niedom
Wiadomości: 2 500
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

On zaprosił mnie na koncert znanego zespołu, którego ja praktycznie nie znałam Umówiliśmy się, że przyjdzie po mnie wcześniej i razem pójdziemy do klubu, bo mieszkam niedaleko. Chwilę przed umówioną godziną zadzwonił, że nie zdąży, bo przesunięto mu zajęcia na uczelni, więc umówiliśmy się pod klubem. Ja jak to ja - spóźniłam się. Czekał an mnie przed klubem, chociaż mróz był wtedy niesamowity. Praktycznie się nie znaliśmy, ale od razu znalazły się jakieś ciekawe tematy do rozmowy. Na koncercie, widomo, było bardzo głośno, ale my rozmawialiśmy i rozmawialiśmy... Przytuliłmnie tak delikatnie... Po koncercie mieliśmy iść gdzieś jeszce na piwo, ale skończyło się na tym ze przez kilka godzin włóczyliśmy się po zimowym mieście... Fantastycznie było. Odprowadził mnie pod mój blok, pamiętam, że miałam taką ogromną ochotę go pocałować... ale nie chciałam zacząć pierwsza Umówiliśmy się na spotkanie nast dnia i od tamtej pory jesteśmy nierozłączni
__________________
zgodnie z planem, zgodnie z logika, zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami,
zgodnie z Biblią, Koranem, Torą i komiksami


21.04.2013.
corka_rosy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 10:43   #5
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

a moja pierwsza randka miała miesjce w mikołajki , 2,5 roku temu prawie
Wczesniej rozmawialismy 3 miesiace (równiutko) na gg i mimo,że mieszkalismy bardzo blisko siebie to sie nie umawialismy.
Tamtego dnia mial przyjsc po mnie pod klatkę i puścic strzałe,żebym schodziła.Ja godzine przed wyjsciem nie bylam zdecydowana czy isc czy nie,ale jednak poszłam. Przy wyjsciu z bloku jets taki betonowy podest,on stał niżej,ja miałam buty na obcasie...miał smierć w oczach ,że umówił się z godzillą
dostałam różę,herbacianą,wiało okropnie,zacinało śniegiem,knjapka do ktorej mielismy isc okazała się zajęta do ostatniego miejsca,wiec szukaliśmy innej.
Kiedy juz znalezlismy,miałma rozkudłane maxymalnie wlosy i chyba wygladalam jak mokre nieszczescie.byłam troszkę spięta i on tez,ale nie brakowało tematu do rozmów
Bardziej przyjacieslko było niż randkowo,ale wspominam miło.Tym ,że nie próbował się do mnie przystawiac ani "wyrywać" bardzo mnie ujał.
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 13:28   #6
dioska
Rozeznanie
 
Avatar dioska
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 660
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

A ja na pierwszej "randce" dostałam od TŻta...kanapki Zrobione przez niego, świeżutki chlebek, szyneczka, zółty ser, pomidor, ogórek, jajko...Każda zapakowana osobno w sreberko i obie w plastikowym pojemniku. Plus kawa - biała z cukrem, tak jak lubię A dostałam to, bo jechałam długo pociągiem, no i mogłam być głodna i zmęczona Widzieliśmy się tylko kilka minut na dworcu, ale ręce nam się trzęsły ze zdenerwowania (chociaż TŻ do tej pory utrzymuje, że wylał tą kawę bo biegł )). A kolejne spotkanie to cały dzień spędzony wspólnie, spacery w deszczu, obiad, cały dzień rozmów...no i na pożegnanie cudowny, delikatny pierwszy pocałunek
__________________
- Myszo, jak ty słodko wyglądasz! Tak po domowemu, po mysiemu, tak futerkowato, tak pazurkowato. Jesteś urocza, kiedy się ciskasz!
I razem zabrali się do zbierania potłuczonych talerzyków.
dioska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 14:08   #7
Taverney
Zakorzenienie
 
Avatar Taverney
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Łoł, fajnie Dioska
Ja na pierwszej randce dostałam karteczkę z milutkim tekstem. Byliśmy w kinie na Amelii, tuż po 24.00, w kameralnym, małym kinie. Było uroczo i nastrojowo, a na filmie mój TŻ...wyciągnął termos z kawą, zrobić, bo wie, że jestem kawiara nie z tej ziemi. Była pyszna. A mój TŻ wspaniały i takim go zapamiętałam
Taverney jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-06-01, 14:42   #8
justyna_dt
Zakorzenienie
 
Avatar justyna_dt
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 594
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Dioska, Tav - tak off-topic, ale nie mogę się oprzeć: obie macie prześliczne avatary


EDIT: Oczywiście czekam na więcej pierwszorandkowych historii fajnie się tak rozmarzyć
__________________

Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
justyna_dt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 14:58   #9
slonce00
Zadomowienie
 
Avatar slonce00
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 1 291
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

My z TŻ wybralismy się na plażę nad wislą. To było 10 sirepnia i tak sobie tam urzędowaliśmy kilka godzinek, leżeliśmy na tym piasku i gawędziliśmy Hmmm Miło było aż w końcu zmarzliśmy i trzeba było się russzyć do domku ale wspominam miło...liczyliśmy gwiazdy na niebie
__________________

slonce00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 15:13   #10
Cdz
Zakorzenienie
 
Avatar Cdz
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 296
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

ja moją randkę z TŻetem wspominam bardzo miło.. w zasadzie nawet chwilami mnie bawi

umówilismy się o 16.45 na stacjii. to było 12 grudnia 2005 roku.
nie wiedziałam jak mam się zachowywac, w brew pozorom byłam bardzo wyluzowana (a przynajmniej tak mi sie wydawało ) poszlismy na spacer po naszym miasteczku, ale zrobiło nam się okropnie zino wiec postanowilismy pójsc do jednego z dwóch pabów w naszej miescinie (gdzie wcale nie jest bezpiecznie) :|.tam wypilismy po piwku (mi zrobiło sie jeszcze chłodniej) porozmawialismy o sobie, własciwie nie wiedziałam o czym rozmawiac ale szło nam całkiem dobrze. potem wyszlismy z zamiarem przedostania się do pruszkowa do mc donald'sa.. i wtedy pierwszsy taz mnie objął (niby taki pretekst że mi zimno :P )... ogólnie nasza wyprawa była bardzo przyjemna no i oczywiscie cięzko było się rozstawac... była godzina juz po 23.. stalismy pod moim domem objęci chyba z godzinę.. w pewnym momencie wiadomo było, że zaraz się pocałujemy tylko nie wiadomo kto ma przejąc inicjatywę (oczywiscie nie przejełam). pocałował mnie namiętnie lecz bardzo delikatnie i nienachalnie. wróciłam do domu i nie wiedziałam juz co mam o tym myslec

do tej pory jestesmy razem
Cdz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 16:31   #11
sousa
Raczkowanie
 
Avatar sousa
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 378
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

ja zmoim ukochanym zaczęłam by zupełnie niespodziewanie i z przykrego raczej powodu.w Sylwestra rok temu jakis "super chłopak" dosypał mi czegoś do drinka.gdy poczułam że coś jest nie tak od razu opuściłam tą imprezę i zgarnęła mnie ekipa z moim obecnym tż-em którego wtedy znałam tak średnio, za to dobrze znałam jego przyjaciół.impreza była u tża,ja czułam się b.źle, wymiotowałam,miałam halucynacje,a on,kochany mój,biegał,robił mi herbatki, przykrywał kocykiem,przytulał,grzał. .dzień później przyznał się że od dawna coś do mnie czuje,a i mnie po tym tragicznym sylwestrze było cieplej na myśl o nim.i tak oto jesteśmy ze sobą do dziś zakochani i szczęsliwi.a ekipy z którą byłam na feralnej imprezie z "niespodzianką" w drinku unikam jak ognia.
sousa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-06-01, 16:32   #12
dioska
Rozeznanie
 
Avatar dioska
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 660
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Cytat:
Napisane przez justyna_dt
Dioska, Tav - tak off-topic, ale nie mogę się oprzeć: obie macie prześliczne avatary
No bo psiaki są najprześliczniejsze na świecie
__________________
- Myszo, jak ty słodko wyglądasz! Tak po domowemu, po mysiemu, tak futerkowato, tak pazurkowato. Jesteś urocza, kiedy się ciskasz!
I razem zabrali się do zbierania potłuczonych talerzyków.
dioska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 17:05   #13
spray
KWC
 
Avatar spray
 
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 990
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

ja nie miałam właściwie pierwszej randki z moim TŻ, bo znaliśmy się dosyć dobrze już wcześniej. TŻ był dobrym kumplem mojego eksa. Eks mnie zostawił, ale z Nim nadal miałam dobry kontakt.
Zaczęło się od wspólnego, koleżeńskiego wyjazdu na imprezę w Rewalu, na kótrą pojechałam bo było wolne miejsce w samochodzie.
Na sunrise spędzaliśmy ze soba 100% czasu no i zaiskrzyło. Od tego momentu jestesmy prawie nierozłączni, heh.
Oczywiście eks nie zaakceptował takiego układu. No i zostaliśmy tylko MY
spray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 18:07   #14
side85
Zakorzenienie
 
Avatar side85
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 4 714
Wyślij wiadomość przez MSN do side85
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

fajny temacik.
Ja pamiętam że wkurzałam się maksymalnie, że ten facet mnie wystawił, bo byliśmy umowieni na 19 a on do 18 nic nie napisał. Oj jak się wkurzyłam, wzięłam płatki owsiane, mleko, miód i zrobiłam odżywczy peeling..a że miód się klei niemiłosiernie to wszędzie łącznie z włosami na głowie miałam te płatki. W tym momencie napisał On: będę za pół godziny. O 19. O rany! Nagle mega spięcie i sms do niego: nie, nie przyjeżdżaj, spotkamy się w mieście
No i się spotkaliśmy. Chodziliśmy od miejsca do miejsca bo nigdzie nie było nic wolnego żeby usiąść. Oblężenie jak to sobota wieczór. No i jakoś tak wyszło że trafiliśmy do całkiem przyjemnego pubu i przemiło się nam gadało i potem mnie odprowadził i pocałowałam go tylko w policzek, bo sama sobie nakazałam: choć raz w życiu pokaż że potrafisz wytrzymać i zastosuj regułę trzech randek I tak się stało. Pocałowałam go na trzeciej, bo jest dla mnie tak wyjątkowy że wszystko z nim miało być z głębokiego uczucia, a nie dlatego że po prostu chce...
__________________
Piotruś
side85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 19:25   #15
sloncee
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Frankfurt/Main
Wiadomości: 2 221
GG do sloncee Wyślij wiadomość przez MSN do sloncee Send a message via Skype™ to sloncee
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Cytat:
Napisane przez Cdz
ja moją randkę z TŻetem wspominam bardzo miło.. w zasadzie nawet chwilami mnie bawi

umówilismy się o 16.45 na stacjii. to było 12 grudnia 2005 roku.
nie wiedziałam jak mam się zachowywac, w brew pozorom byłam bardzo wyluzowana (a przynajmniej tak mi sie wydawało ) poszlismy na spacer po naszym miasteczku, ale zrobiło nam się okropnie zino wiec postanowilismy pójsc do jednego z dwóch pabów w naszej miescinie (gdzie wcale nie jest bezpiecznie) :|.tam wypilismy po piwku (mi zrobiło sie jeszcze chłodniej) porozmawialismy o sobie, własciwie nie wiedziałam o czym rozmawiac ale szło nam całkiem dobrze. potem wyszlismy z zamiarem przedostania się do pruszkowa do mc donald'sa.. i wtedy pierwszsy taz mnie objął (niby taki pretekst że mi zimno :P )... ogólnie nasza wyprawa była bardzo przyjemna no i oczywiscie cięzko było się rozstawac... była godzina juz po 23.. stalismy pod moim domem objęci chyba z godzinę.. w pewnym momencie wiadomo było, że zaraz się pocałujemy tylko nie wiadomo kto ma przejąc inicjatywę (oczywiscie nie przejełam). pocałował mnie namiętnie lecz bardzo delikatnie i nienachalnie. wróciłam do domu i nie wiedziałam juz co mam o tym myslec

do tej pory jestesmy razem
Cudowną miałaś randkę, eh aż się rozmarzyłam ..Pewnie czułaś się jak w niebie Te objęcia, pocałunek ...mmm. Tez chcę taką randkę!
__________________



''Dreszcz najsłodszy, że pragnę i razem się boję! ''

L.Staff
sloncee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 19:40   #16
Taverney
Zakorzenienie
 
Avatar Taverney
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Cytat:
Napisane przez justyna_dt
Dioska, Tav - tak off-topic, ale nie mogę się oprzeć: obie macie prześliczne avatary


EDIT: Oczywiście czekam na więcej pierwszorandkowych historii fajnie się tak rozmarzyć
Dzięki Justyna.
A Ty kiedy się z nami podzielisz swoją historią, co
Rzeczywiście, fajnie jest się tak rozmarzyć...
Taverney jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 20:36   #17
magdziaS
Podróżniczka
 
Avatar magdziaS
 
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: P'boro
Wiadomości: 9 398
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Pierwsza randka z TZ miala miejsce 3 stycznia 2003 Umowilismy sie na film. Spotkalismy sie o 19 pod kinem. Czekal na mnie [ strasznie sie balam, ze Go nie poznam - widzialam Go wczesniej kilka razy i to bez czapki i kurtki ]

Po sansie poszlismy do Jego auta na chwile, poniewaz twierdzil, ze zostawil w srodku rekawiczki. Okazalo sie, ze ma dla mnie duza czerwona roze

Nastepnie wybralismy sie do kawiarni, jednej z romantyczniejszych w miescie. Po drodze A. powiedzial, ze zimno mu w lapki i spytal czy mnie przypadkiem tez ? Powiedzialam, ze mi zimno, wiec wzial moja reke i wlazyl do swojej cieplej kieszeni I tak doszlismy do tej kawiarni

Wieczorem odwiozl mnie do domu a na pozegnanie pocalowal w policzek
Bylo bardzo milo. Pamietam, ze caly czas zartowal i to mnie wlasnie uzeklo, uwielbiam to w nim do dzis
__________________
Zaczynamy jakby od nowa...

magdziaS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 21:20   #18
sylwusiaczek
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 118
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Była zima... dokładnie 4 miesiące temu... poszlismy pić herbate z termosu nad wisłę... była 21... oczywiście polałam się herbatą no bo jak ech... nigdy tego nie zapomne:P pewniewnukom będziemy opowiadać
__________________
nieszczęśliwiezakochana

http://pajacyk.pl
http://www.polskieserce.pl

sylwusiaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 21:51   #19
czuczenka
Zakorzenienie
 
Avatar czuczenka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Hmmm... to chyba bylo tak ze ogolnie to zblizylismy sie do siebie na dysce a pierwsza randka byla 2 dni poźniej... z jego kumplem.. poslzismy razem na pizze a potem hmmm nie pamietam jakos jak to sie potoczyło
__________________

Już Pani Licencjat
teraz sie MaGistRuje
5-ty rok na Wizażu



DUKAM
czuczenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-06-01, 22:08   #20
evilcia
Zadomowienie
 
Avatar evilcia
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Z domu
Wiadomości: 1 877
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Tak na dobra sprawe nie moge stwierdzic, ktore spotkanie to byla randka. Kiedys po prostu do kina pojechalismy sami, bo kolega nie mogl i od tego czasu wszystko sie tak szybciutko potoczylo, ze huhuh - nagle tyle tematow do rozmow, mimo ze znalismy sie duzo wczesniej juz, codzienne rozmowy na gg, smsy, spotkania na lodowisku i to drzenie serduszka jak dotknal dlonia mojej. Eh. Dobre czasy. On jeszcze nie wiedzial chyba, ze to randki sa, a mi od samego poczatku od tego kina zaczelo zalezec bardzo mocniutko. No i tak jestesmy ze soba do dzisiaj od prawie poltora roku.
evilcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-01, 22:50   #21
justyna_dt
Zakorzenienie
 
Avatar justyna_dt
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 594
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Cytat:
Napisane przez Taverney
Dzięki Justyna.
A Ty kiedy się z nami podzielisz swoją historią, co
Rzeczywiście, fajnie jest się tak rozmarzyć...
Ok, jak się żegnać z przeszłością to i wylać wspomnienia

Z moim TŻem (już, niestety, byłym) "znałam się" od wakacji 2003 roku. Ale sięgnijmy pamięcią wstecz [czyli odcinek z cyklu "opowiem Wam moją historię"].
________

Grzesiek spodobał mi się, gdy byłam w piątej klasie podstawówki. Zaczęłam chodzić do "starej" szkoły (w starym budynku uczyły się klasy 5-8), więc widywałam go prawie codziennie. Co to było... ósmoklasista, wysoki chudzielec, zawsze roześmiany... Ja - pryszczata małolata, która rumieniła się w kącie, gdy koło mnie przechodził. Zawsze miałam wrażenie, że się ze mnie śmieje Mówiłam sobie: "kiedyś z nim będę", a potem wybuchałam śmiechem w myślach. Dla mnie był kompletnie nieosiagalny (coś a'la Leonardo diCaprio ). Gdy skończył podstawówkę widywałam go na ulicy (mieszkaliśmy na tym samym osiedlu) i ohh... co tu dużo mówić. Podkochiwałam sie długo. W końcu zepchnęłam myśli o nim na dalszy, niespełniony plan (wiem! miało być o pierwszej randce... ale ja mam taki głupi charakter, że muszę zrobić wprowadzenie ze szczegółami).
_______
W wakacje 2003 roku siedziałam na ławce przed blokiem z kolegami. Miałam wtedy... 16 lat. Zdarzyło się tak, że byłam jedyną już wtedy dziewczyną w towarzystwie, więc patrząc na to obiektywnie, mogło to dziwnie wyglądać. Siedzieliśmy sobie wieczorkiem, rozmowy, śmiechy. Było dwóch takich, którzy czuli do mnie "miętę", więc tylko szukali sposobności, żeby mnie dotknąć, usiąść koło mnie, objąć - a mnie to było bardzo na rękę, uwielbiałam być adorowana. Wtedy przyszedł on, za rękę z siostrą jednego z moich kolegów. Postali chwilę z nami, po czym poszli do sąsiada na górę. Patrzył na mnie wzrokiem... niewidzącym Coś w stylu: "oho, kolejna tępa blondynka". Cóż... nie przejęłam się zbytnio.
_______
Sylwestra 2003 spędziłam u "sąsiada z góry" - Andrzeja. Oczywiście Grzesiek tam był. Troszkę lepiej znaliśmy się po Andrzejkach u tegoż sąsiada (czyli od tej imprezy bąkał mi jakieś "cześć" na ulicy, a i to nie zawsze). Ja byłam wtedy śmiertelnie zakochana w jednym z kolegów tam obecnych, o czym oczywiście wszyscy wiedzieli, łącznie z Grześkiem. Wtedy unikałam tego kolegi, bo chciałam o nim zapomnieć. Jak zapomnieć? Zaczęłam się bawić na maxa (nie mylić z piciem, chociaż też miałam "nieciekawe chwile"). Grzesiek akurat był na linii ognia, każdą imprezę nagrywaliśmy, a on akurat przejął kamerę. Zaczęłam mu ją odbierać, żartowaliśmy, śmialiśmy się - wtedy się poznaliśmy lepiej. Oczywiście, na stopie koleżeńskiej.
_______
Po sylwku zgadaliśmy się na GG. Nie pamiętam, kto zagadał - on utrzymuje, że ja Zaczęły się schadzki przed blokiem (Ja: "wiesz co, zaraz będę, bo muszę wyjść z psem"; On: "A to czekaj, bo ja akurat [] wychodziłem od Andrzeja, to postoję chwilę z Tobą"). Staliśmy po 3-4 godziny na kilkunastostopniowym mrozie użerając się z moim psem. I tak to się kręciło... Moje uczucie ożyło. Wiedziałam jednak, że nic z tego nie wyjdzie - Grześ pieszczotliwie nazywał mnie Pampersikiem, w rozmowie z moim kolegą powiedział wprost, że jestem fajna, ale za młoda. Bolało mnie licho, ale cóż... Rozmawialiśmy któregoś wieczoru na GG, napisałam, że ciekawe jakby wyglądał w krótkich włosach (wtedy miał włosy do ramion, ja go widziałam lata wstecz w krótkich, ale chciałam go zobaczyć TU i Teraz ). Wtedy wypalił, że... właśnie wrócił od fryzjera. O rany, nie mogłam się doczekać. Popędziłam do Andrzeja pod pretekstem oglądania filmu, i czekałam, czekałam... usłyszałam, że wchodzi. Serce mi zamarło. Patrzę... a tu Grześ stoi, wcina banana (taki nałóg) i... ma krótkie włoski. W jednej chwili wszystko mi się rozmyło, widziałam tylko jego twarz i tego banana.
Później zaczęliśmy żartować, Grzesiek powalił mnie na łóżko i terroryzował, że nie wstanę. Pod byle pretekstem wyprułam na chwilę do domu, między jedną a drugą klatką zadzwoniłam do kumpeli i zaczęłam jej płakać w słuchawkę, że on taki wspaniały, ale mnie nie chce, bo jestem za młoda. Oj, było ciężko...
_______
Kilka dni później rozmawialiśmy na GG. W pewnej chwili wypalił: "Wiesz, dziś wychowawczyni weszła do klasy i powiedziała że zbliża sie studniówka (zamarłam...). To ja zszokowany wstałem i powiedziałem, że coś jest nie tak, bo czekam przez te lata, że mi dadzą młot do ręki, a tu się okazuje że to nie zawodówka no i pasowałoby mi znaleźć osobę towarzyszącą... (nie mogłam oddychać...) Masz może jakąś fajną koleżankę?". z łzami w oczach piszę: "No, coś by się znalazło". Odpisał: "Głuptasie, tak poważnie... czy nie poszłabyś ze mną na moją studniówkę?". Tak, tak, tak! Pomysł trzeba było przeforsować u mamy. Pamiętam, jak wparował do nas kilka dni później, podszedł do mojej mamy i zaczął klepać: "Dzień dobry, nazywam się Grzegorz ********, mam 19 lat, mieszkam na osiedlu ************, numer bloku *, mieszkania **, uczę się w szkole ***** im. ***** w ***** i chciałbym zaprosić pani córkę na studniówkę, która odbędzie się dnia 23 stycznia 2004 roku o godzinie 19:00 w restauracji Bristol w *******." I w tej chwili moja mama i ja zgodnie ryknęłyśmy śmiechem. Atmosfera się rozluźniła, mama się zgodziła W kolejnych dniach kilka razy zwiałam z klatki, gdy zgasło światło, a on zaczął się do mnie podejrzanie zbliżać Studniówka była wspaniała, oczywiście pierwsze starcie: On: "Ty nie palisz - ja nie piję". Nie wytrzymałam i się pogryźliśmy. Zakończyliśmy konflikt dłuuuugim całusem, kontrolowanym przez jego wychowawczynię To była chyba TA "randka", pamiętam też jak na drugi dzień moja koleżanka go napuściła na mnie, bo nikt nie wiedział, czy jesteśmy ze sobą czy nie. Staliśmy na klatce, on wyciągnął z kieszeni różyczki, które miałam na studniówce we włosach, a które powypadały mi w tańcu. Dotknął nimi mojej brody i zapytał: "Will you marry me?".

A potem żyli długo i szczęśliwie... aż minęły dwa lata i wszystko się posypało
THE END.


Pardon za rozpisanie, ah te wspomnienia
__________________

Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
justyna_dt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-02, 00:29   #22
moee
Zakorzenienie
 
Avatar moee
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 6 544
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

poznalismy sie przez internet, mieszkalismy ponad 500 km od siebie , nasza pierwsza randka odbyla sie po dwoch tygodniach od poznania w polowie drogi ja na miejscu bylam pierwsza , czekalam na dworcu w knajpie , dalam namiary gdzie jestem itp , wiem ze juz mial byc, a tu telefon ze nie wie gdzie i zebym wyszla przed dworzec.. no wiec ide i ide caly czas na telefonie wisze.. stanelam juz na zewnatrz i dalej nawijam ze go nie widze i tym podobne.. a on jak nie widzisz jak stoje kolo Ciebie czesc kwiatuszku dal mi buziaka, zlapal za lapsko i pociagnal do pensjontu w ktorym mielismy pokoj i byla dluga ta randka bo trwala 3 dni po ktorkim czsie juz mieszkalismy razem i tak nam juz 5 lat minelo
__________________
"Lubię być kurą domową
Do pralki wrzucić problem wraz z głową
Pralka pierze, ja nie wierzę w nic
Słodko jest nie myśleć o niczym
Się zgubić we własnej spódnicy.."
moee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-02, 10:02   #23
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

ciekawe te wasze historie... i kazda niepowtarzalna

moee ja takie coś miałam gdy mój TŻ odbierał mnie z dworca w mieście po drodze do niego. Tak się umawialismy, bo musialam jechac z przesiadką a na drugi pociąg ponad godzine czekania mialam.
Gdy wysiadłam z pociągu TŻ nigdzie nie było. Wyszłam z dwroca i patrze na parking - jest jego samochód. Wiec ruszyłam w kierunku auta. Chwile wcześnie do mnie zadzwonil i pytał sie gdzie jestem
"Na holl głowny właśnie weszłam, a ty?"
"No ja własnie wszedłem na dworzec"

Powinnam go przeciez widziec skoro sie minelismy.. ale nie

A jak kiedyś umówilismy sie przy filharmonii... Ja stalam z jednej strony, on z drugiej na parkingu czekał. Odwiedzilam jeden parking, potem drugi i trzeci. Na zadnym go nie bylo. Wiec mowi mi, ze jest blizej kasyna niz filharmonii.
Ide w strone kasyna a samochodu jak nie bylo tak nie ma. Wróciłam pod filharmonie i powiedzialam mu, ze ma ruszyć tyłek z samochodu i stanąc pod wejsciem głównym.
Gdy poszlismy do samochodu okazało sie, ze stoi 100m dalej... ale obok teatru.
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-02, 10:10   #24
moee
Zakorzenienie
 
Avatar moee
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 6 544
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Cytat:
Napisane przez karolca
ciekawe te wasze historie... i kazda niepowtarzalna

moee ja takie coś miałam gdy mój TŻ odbierał mnie z dworca w mieście po drodze do niego. Tak się umawialismy, bo musialam jechac z przesiadką a na drugi pociąg ponad godzine czekania mialam.
Gdy wysiadłam z pociągu TŻ nigdzie nie było. Wyszłam z dwroca i patrze na parking - jest jego samochód. Wiec ruszyłam w kierunku auta. Chwile wcześnie do mnie zadzwonil i pytał sie gdzie jestem
"Na holl głowny właśnie weszłam, a ty?"
"No ja własnie wszedłem na dworzec"

Powinnam go przeciez widziec skoro sie minelismy.. ale nie

A jak kiedyś umówilismy sie przy filharmonii... Ja stalam z jednej strony, on z drugiej na parkingu czekał. Odwiedzilam jeden parking, potem drugi i trzeci. Na zadnym go nie bylo. Wiec mowi mi, ze jest blizej kasyna niz filharmonii.
Ide w strone kasyna a samochodu jak nie bylo tak nie ma. Wróciłam pod filharmonie i powiedzialam mu, ze ma ruszyć tyłek z samochodu i stanąc pod wejsciem głównym.
Gdy poszlismy do samochodu okazało sie, ze stoi 100m dalej... ale obok teatru.

my widzieismy sie wtedy po raz pierwszy tylko widzielam Tz na jakis zdjeciach z mlodosci wiec ciezko mi bylo wyczaic ktory to tak naprawde a stalismy doslownie kolo siebie i rozmawialismy przez tel on mnie poznal bo czerwone wlosy wtedy nosilam i sobie po prostu zazartowal ze mnie
<edytuje> no i dopisze jeszcze ze sama sie nie spodziewalam ze bedzie taki przystoiny
__________________
"Lubię być kurą domową
Do pralki wrzucić problem wraz z głową
Pralka pierze, ja nie wierzę w nic
Słodko jest nie myśleć o niczym
Się zgubić we własnej spódnicy.."
moee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-02, 10:19   #25
Kasiek1987
Zakorzenienie
 
Avatar Kasiek1987
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Knurów (Śląsk)
Wiadomości: 5 157
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Nasza pierwsza randka zaczęła się jakby dopiero po randce - kiedy odprowadzał mnie do domu
Poznaliśmy się przez internet, on mieszka kilka bloków dalej ode mnie. Rozmawialiśmy na gg chyba ok. 2 tygodni, aż w końcu postanowiliśmy się spotkać, "pod pretekstem" przekazania płyty. Zaprosił mnie do pubu, w którym jak co tydzień umówił się ze znajomymi. Poszłam tam z koleżanką, która trochę głupio się czuła, bo to był taki rockowo-metalowy pub, wszyscy na czarno, a ona w białym sweterku Przez cały ten czas, kiedy tam siedzieliśmy, miałam wrażenie, że on totalnie mnie olewa. Później okazało się, że to jego kumpel kazał mu przestać tak uporczywie się na mnie gapić, bo się spłoszę No to przestał :-P
Ale jak odprowadzał mnie do domu to zrobiło się miło, długo rozmawialiśmy i zapuszczaliśmy korzenie pod moją klatką schodową. A na koniec daliśmy sobie buziaka I tak od ponad 2,5 roku
__________________
Wymiana kosmetyczna:

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post55596361
Kasiek1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-02, 11:12   #26
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Cytat:
Napisane przez Kasiek1987
Nasza pierwsza randka zaczęła się jakby dopiero po randce - kiedy odprowadzał mnie do domu
Poznaliśmy się przez internet, on mieszka kilka bloków dalej ode mnie. Rozmawialiśmy na gg chyba ok. 2 tygodni, aż w końcu postanowiliśmy się spotkać, "pod pretekstem" przekazania płyty. Zaprosił mnie do pubu, w którym jak co tydzień umówił się ze znajomymi. Poszłam tam z koleżanką, która trochę głupio się czuła, bo to był taki rockowo-metalowy pub, wszyscy na czarno, a ona w białym sweterku Przez cały ten czas, kiedy tam siedzieliśmy, miałam wrażenie, że on totalnie mnie olewa. Później okazało się, że to jego kumpel kazał mu przestać tak uporczywie się na mnie gapić, bo się spłoszę No to przestał :-P
Ale jak odprowadzał mnie do domu to zrobiło się miło, długo rozmawialiśmy i zapuszczaliśmy korzenie pod moją klatką schodową. A na koniec daliśmy sobie buziaka I tak od ponad 2,5 roku
Gdyby nie to, ze jestes z Gliwic, powiedzialabym, ze jestes z bydgoszczy... hehe. w taki sposob poznalam dobrego kumpla.
Najpierw jakis czas na gg sie znalismy i pod pretekstem pozyczenia poszukiwanej przez niego plyty sie spotkalismy. a o plycie przypomnialo mi sie jak juz szedl do domu ale spotkanie bylo czysto kolezenskie. i nadal jesli juz mamy sie spotkac to jest "Karolina, pozyczysz mi plyte..."
i wtedy wedrujemy po okolicy przez kilka godzin
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-02, 16:05   #27
noemi18
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: strumien
Wiadomości: 221
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Cytat:
Napisane przez justyna_dt
Ok, jak się żegnać z przeszłością to i wylać wspomnienia

Z moim TŻem (już, niestety, byłym) "znałam się" od wakacji 2003 roku. Ale sięgnijmy pamięcią wstecz [czyli odcinek z cyklu "opowiem Wam moją historię"].
________

Grzesiek spodobał mi się, gdy byłam w piątej klasie podstawówki. Zaczęłam chodzić do "starej" szkoły (w starym budynku uczyły się klasy 5-8), więc widywałam go prawie codziennie. Co to było... ósmoklasista, wysoki chudzielec, zawsze roześmiany... Ja - pryszczata małolata, która rumieniła się w kącie, gdy koło mnie przechodził. Zawsze miałam wrażenie, że się ze mnie śmieje Mówiłam sobie: "kiedyś z nim będę", a potem wybuchałam śmiechem w myślach. Dla mnie był kompletnie nieosiagalny (coś a'la Leonardo diCaprio ). Gdy skończył podstawówkę widywałam go na ulicy (mieszkaliśmy na tym samym osiedlu) i ohh... co tu dużo mówić. Podkochiwałam sie długo. W końcu zepchnęłam myśli o nim na dalszy, niespełniony plan (wiem! miało być o pierwszej randce... ale ja mam taki głupi charakter, że muszę zrobić wprowadzenie ze szczegółami).
_______
W wakacje 2003 roku siedziałam na ławce przed blokiem z kolegami. Miałam wtedy... 16 lat. Zdarzyło się tak, że byłam jedyną już wtedy dziewczyną w towarzystwie, więc patrząc na to obiektywnie, mogło to dziwnie wyglądać. Siedzieliśmy sobie wieczorkiem, rozmowy, śmiechy. Było dwóch takich, którzy czuli do mnie "miętę", więc tylko szukali sposobności, żeby mnie dotknąć, usiąść koło mnie, objąć - a mnie to było bardzo na rękę, uwielbiałam być adorowana. Wtedy przyszedł on, za rękę z siostrą jednego z moich kolegów. Postali chwilę z nami, po czym poszli do sąsiada na górę. Patrzył na mnie wzrokiem... niewidzącym Coś w stylu: "oho, kolejna tępa blondynka". Cóż... nie przejęłam się zbytnio.
_______
Sylwestra 2003 spędziłam u "sąsiada z góry" - Andrzeja. Oczywiście Grzesiek tam był. Troszkę lepiej znaliśmy się po Andrzejkach u tegoż sąsiada (czyli od tej imprezy bąkał mi jakieś "cześć" na ulicy, a i to nie zawsze). Ja byłam wtedy śmiertelnie zakochana w jednym z kolegów tam obecnych, o czym oczywiście wszyscy wiedzieli, łącznie z Grześkiem. Wtedy unikałam tego kolegi, bo chciałam o nim zapomnieć. Jak zapomnieć? Zaczęłam się bawić na maxa (nie mylić z piciem, chociaż też miałam "nieciekawe chwile"). Grzesiek akurat był na linii ognia, każdą imprezę nagrywaliśmy, a on akurat przejął kamerę. Zaczęłam mu ją odbierać, żartowaliśmy, śmialiśmy się - wtedy się poznaliśmy lepiej. Oczywiście, na stopie koleżeńskiej.
_______
Po sylwku zgadaliśmy się na GG. Nie pamiętam, kto zagadał - on utrzymuje, że ja Zaczęły się schadzki przed blokiem (Ja: "wiesz co, zaraz będę, bo muszę wyjść z psem"; On: "A to czekaj, bo ja akurat [] wychodziłem od Andrzeja, to postoję chwilę z Tobą"). Staliśmy po 3-4 godziny na kilkunastostopniowym mrozie użerając się z moim psem. I tak to się kręciło... Moje uczucie ożyło. Wiedziałam jednak, że nic z tego nie wyjdzie - Grześ pieszczotliwie nazywał mnie Pampersikiem, w rozmowie z moim kolegą powiedział wprost, że jestem fajna, ale za młoda. Bolało mnie licho, ale cóż... Rozmawialiśmy któregoś wieczoru na GG, napisałam, że ciekawe jakby wyglądał w krótkich włosach (wtedy miał włosy do ramion, ja go widziałam lata wstecz w krótkich, ale chciałam go zobaczyć TU i Teraz ). Wtedy wypalił, że... właśnie wrócił od fryzjera. O rany, nie mogłam się doczekać. Popędziłam do Andrzeja pod pretekstem oglądania filmu, i czekałam, czekałam... usłyszałam, że wchodzi. Serce mi zamarło. Patrzę... a tu Grześ stoi, wcina banana (taki nałóg) i... ma krótkie włoski. W jednej chwili wszystko mi się rozmyło, widziałam tylko jego twarz i tego banana.
Później zaczęliśmy żartować, Grzesiek powalił mnie na łóżko i terroryzował, że nie wstanę. Pod byle pretekstem wyprułam na chwilę do domu, między jedną a drugą klatką zadzwoniłam do kumpeli i zaczęłam jej płakać w słuchawkę, że on taki wspaniały, ale mnie nie chce, bo jestem za młoda. Oj, było ciężko...
_______
Kilka dni później rozmawialiśmy na GG. W pewnej chwili wypalił: "Wiesz, dziś wychowawczyni weszła do klasy i powiedziała że zbliża sie studniówka (zamarłam...). To ja zszokowany wstałem i powiedziałem, że coś jest nie tak, bo czekam przez te lata, że mi dadzą młot do ręki, a tu się okazuje że to nie zawodówka no i pasowałoby mi znaleźć osobę towarzyszącą... (nie mogłam oddychać...) Masz może jakąś fajną koleżankę?". z łzami w oczach piszę: "No, coś by się znalazło". Odpisał: "Głuptasie, tak poważnie... czy nie poszłabyś ze mną na moją studniówkę?". Tak, tak, tak! Pomysł trzeba było przeforsować u mamy. Pamiętam, jak wparował do nas kilka dni później, podszedł do mojej mamy i zaczął klepać: "Dzień dobry, nazywam się Grzegorz ********, mam 19 lat, mieszkam na osiedlu ************, numer bloku *, mieszkania **, uczę się w szkole ***** im. ***** w ***** i chciałbym zaprosić pani córkę na studniówkę, która odbędzie się dnia 23 stycznia 2004 roku o godzinie 19:00 w restauracji Bristol w *******." I w tej chwili moja mama i ja zgodnie ryknęłyśmy śmiechem. Atmosfera się rozluźniła, mama się zgodziła W kolejnych dniach kilka razy zwiałam z klatki, gdy zgasło światło, a on zaczął się do mnie podejrzanie zbliżać Studniówka była wspaniała, oczywiście pierwsze starcie: On: "Ty nie palisz - ja nie piję". Nie wytrzymałam i się pogryźliśmy. Zakończyliśmy konflikt dłuuuugim całusem, kontrolowanym przez jego wychowawczynię To była chyba TA "randka", pamiętam też jak na drugi dzień moja koleżanka go napuściła na mnie, bo nikt nie wiedział, czy jesteśmy ze sobą czy nie. Staliśmy na klatce, on wyciągnął z kieszeni różyczki, które miałam na studniówce we włosach, a które powypadały mi w tańcu. Dotknął nimi mojej brody i zapytał: "Will you marry me?".

A potem żyli długo i szczęśliwie... aż minęły dwa lata i wszystko się posypało
THE END.


Pardon za rozpisanie, ah te wspomnienia

Słodko tylko to ze sie rozsypalo nie pasuje mi tutaj
noemi18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-02, 16:32   #28
justyna_dt
Zakorzenienie
 
Avatar justyna_dt
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 594
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Cytat:
Napisane przez noemi18
Słodko tylko to ze sie rozsypalo nie pasuje mi tutaj
Tak bywa
__________________

Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
justyna_dt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-02, 16:41   #29
sloncee
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Frankfurt/Main
Wiadomości: 2 221
GG do sloncee Wyślij wiadomość przez MSN do sloncee Send a message via Skype™ to sloncee
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

Cytat:
Napisane przez noemi18
Słodko tylko to ze sie rozsypalo nie pasuje mi tutaj
O tak! Ta historia bardzo mi się spodobała A ta rozmowa na gg i reakcja Justyny ''Masz może jakąś fajną koleżankę?". z łzami w oczach piszę: "No, coś by się znalazło". Odpisał: "Głuptasie, tak poważnie... czy nie poszłabyś ze mną na moją studniówkę?"
Hehe, ja też tak nie raz się popłakałam ...najpierw załamka, koniec świata.. a zaraz jak chłopak napisze jak jest na prawdę to nagle czuję się najszczęśliwsza

Mi tez nie pasuje te pół zdania przed The End, ale co zrobić, takie życie
__________________



''Dreszcz najsłodszy, że pragnę i razem się boję! ''

L.Staff
sloncee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-02, 22:14   #30
frantic
Zakorzenienie
 
Avatar frantic
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 372
Dot.: Pierwsza randka z TŻ

A ja mojego TŻ poznałam przez sms w październiku 2002 roku. Zaczęliśmy do siebie pisać, potem dzwonić, kontakt mieliśmy codziennie i rachunki za telefon astronomiczne. Po dwóch miesiącach poczułam, że go kocham... to był dla mnie szok. Pierwszy raz w życiu poczułam miłość do mężczyzny i w dodatku do takiego, którego nawet nie widziałam! Powiedziłam mu to w noc sylwestrową przez telefon... tzn. nagrałam się na pocztę. Na drugi dzień On zadzwonił do mnie i powiedził, że też czuje że mnie kocha... Byliśmy szczęśliwi i zastanawialiśmy się oboje nad datą spotkania. On chciał jak najszybciej, a ja przerażona troszkę uczuciami które się we mnie rodziły, palnęłam, że spotkamy się 1 maja... Do dziś nie wiem czemu tak powiedziałam... Wiem, że było mu przykro, że chcę tak długo czekać.
Spotkaliśmy się więc 1 maja na Starym Rynku w Bydgoszczy. Czekałam na Niego, nie wiedząc jak wygląda, a On krążył po Rynku i zastanawiał się czy to na pewno ja... W końcu podszedł, uśmiechnęliśmy się do siebie i powiedział, że jedziemy stąd (już wcześniej mi mówił, że pokaże mi fajne miejsce).
Zabrał mnie do Świata Bajek w Gąsawce - może ktoś wie gdzie to jest. Fajny jest tam klimat, luźna atmosfera, taka jaką oboje lubimy, no i ta nazwa... Pojechaliśmy też tego dnia nad jezioro i w pewnym miejscu (znanym tylko nam ) zakopaliśmy puszkę, w której każde z nas napisało dwa marzenia. Oczywiście nie powiedzieliśmy sobie jakie to marzenia. I obiecaliśmy sobie, że kiedyś, jak te marzenia się spełnią, to wrócimy tu i odkopiemy tą puszkę. Ale romantycznie, co?
Całą resztę dnia spędziliśmy nad jeziorem, gadaliśmy i gadaliśmy i tak bardzo nie chcieliśmy się rozstać... Wróciłam do domu grubo po północy, w nocy nie mogłam spać, taka byłam szczęśliwa.
Jak się skończyła ta historia?? Byłam z Tomkiem dwa lata i było naprawdę super. Dziś nie jest super, ale może jeszcze będzie... Oboje uważamy, że przydarzyła nam się wyjątkowa historia.

Aha, a o naszych marzeniach zakopanych na pierwszej randce powiedzieliśmy sobie po roku, jakoś nie mogliśmy wytrzymać. Nie powiem co napisaliśmy, ale ku naszemu zdziwieniu każde z nas zapisało te same dwa marzenia...
frantic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:41.