Ćwiczenia a posiłki - proszę o pomoc!!!!!!!!!!

[pussszek]

Od ok. dwoch tygodni cwicze i stosuje diete - niewielki deficyt kaloryczny, dietka redukcyjna, w miare scisle przestrzegana. Na cwiczenia najwieksza ochote mam wieczorem, z tym, ze wtedy moge cwiczyc dopiero kolo 21. Moj 'program' trwa ok. 40 min. (troche silowych + 20 min na biezni). No i tu pojawia sie pytanie: jak jesc? Po cwiczeniach juz za pozno na ostatni posilek, zwlaszcza, ze podobno i tak trzeba jeszcze odczekac, moglabym go jesc tak kolo 20, ale to ponoc tez nienajlepiej, bo po treningu trzeba jakos organizm 'doladowac'. Nie wiem, co ztym zrobic... Od biedy moglabym przeniesc cwiczenia na przed sniadaniem... ale wolalabym tego nie robic... Pomozcie, prosze

[Rzabba]

cwiczenie przed sniadaniem to tez niedobry pomysl a posliek potreningowy konieczny
wystarczy zjesc pol godziny przed snem, jesli zjesz zaraz po treningu to zanim sie wykapiesz i ulozysz do snu to akurat tyle minie

[eMisss]

Napisane przez Rzabba

cwiczenie przed sniadaniem to tez niedobry pomysl a posliek potreningowy konieczny
wystarczy zjesc pol godziny przed snem, jesli zjesz zaraz po treningu to zanim sie wykapiesz i ulozysz do snu to akurat tyle minie

a ja słyszałam że ostatni posiłek najlepiej jest jeść 2 godziny przed snem.

[anniaa]

emiss a gdzie to przeczytałaś ?

[eMisss]

Napisane przez anniaa

emiss a gdzie to przeczytałaś ?

nie jedna osoba na wizażu tak pisze
to jak jest najlepiej jeść ostatni posiłek ?

[anniaa]

kolacje - białkowa ok 0,5 godz przed snem mozna zjesc

[eMisss]

Napisane przez anniaa

kolacje - białkowa ok 0,5 godz przed snem mozna zjesc

aha.. dzięki

[Rzabba]

miedzy 0,5 a 2 godziny jest dobry czas

[pussszek]

Dzieki wielkie no ja kolacje jem bialkowe i niewielkie do tego, wiec rzeczywiscie bede nadal cwiczyc wieczorem. Czytalam gdzies, ze rano, tzn na czczo, spala sie zapasy tluszczu, ale ja nie mam ich znowu az tak duzo, wiec moglabym rownie dobrze zaczac spalac miesnie przez przypadek, a tego wole uniknac.

Jeszcze raz dziekuje za pomoc

[Mortadella]

Ja właśnie jakies 2-3 razy w tygodniu cwicze przed śniadaniem. Jest to między 9 a 10, gdy jeszcze nie jestem głodna i daje radę

[Rzabba]

Napisane przez Mortadella

Ja właśnie jakies 2-3 razy w tygodniu cwicze przed śniadaniem. Jest to między 9 a 10, gdy jeszcze nie jestem głodna i daje radę

To nie chodzi o to czy dajesz rade, czy nie
Cwiczac rano bez posilku palisz glownie miesnie a tluszczyk siedzi sobie nieruszony

[Mortadella]

Napisane przez Rzabba

To nie chodzi o to czy dajesz rade, czy nie
Cwiczac rano bez posilku palisz glownie miesnie a tluszczyk siedzi sobie nieruszony

Ja właśnie slyszałam coś odwrotnego: że lepiej cwiczyc na czczo
bo organizm po nocnej głodówce ma małe zapasy glikogenu i nie ma węglowodanów, więc tkankę tłuszczową będzie spalał bardzo szybko.
Ale właśnie dokładniej to sprawdziłam i dowiedziałam się, że to nieprawda. No to teraz zmieniam nawyk Dziex!

[Rzabba]

Bo w teorii tak wlasnie mialo byc ale w praktyce okazalo sie ze organizm wtedy trzyma tluszcz na ''czarna godzine'' a spala raczej kosztowne energetycznie miesnie.
Z tego samego powodu odstep miedzy kolacja a snem nie powinien byc dluzszy niz 2 godziny.

[vadi]

Napisane przez Rzabba

Bo w teorii tak wlasnie mialo byc ale w praktyce okazalo sie ze organizm wtedy trzyma tluszcz na ''czarna godzine'' a spala raczej kosztowne energetycznie miesnie.
Z tego samego powodu odstep miedzy kolacja a snem nie powinien byc dluzszy niz 2 godziny.

ile razy już się nasłuchałam, że głupoty wypisuję, jak mówiłam to samo, to chyba nie policzę jeden z mitów chyba nie do obalenia, typu jabłko o 18 to najlepsza kolacja

[qathe]

ja nigdy nie jem po wysiłku fizycznym na wieczór.Kolacje jem przed treningiem...poźniej nie jem

[Shinkai]

ja jem nawet tuż przed snem ale białko np;kawałek mieska -myje zęby i ide spać ;p I chudne

[Rzabba]

Napisane przez vadi

ile razy już się nasłuchałam, że głupoty wypisuję, jak mówiłam to samo, to chyba nie policzę jeden z mitów chyba nie do obalenia, typu jabłko o 18 to najlepsza kolacja

Bo my tu same glupoty wypisujemy np. ze zeby chudnac trzeba jesc albo ze trening nie powinien byc dluszy niz godzine

Napisane przez qathe

ja nigdy nie jem po wysiłku fizycznym na wieczór.Kolacje jem przed treningiem...poźniej nie jem

to teraz masz okazje sie poprawic

[suzana]

Napisane przez vadi

ile razy już się nasłuchałam, że głupoty wypisuję, jak mówiłam to samo, to chyba nie policzę jeden z mitów chyba nie do obalenia, typu jabłko o 18 to najlepsza kolacja

pare tygodni temu miałam okazję słuchać wykładu sławnej ogólnopolskiej dietetyczki, zajmującej się również sportem, która na pytanie kobiet dotyczące kolacji przy redukcji - odpowiedziała, że nie później niż 18/19 i tylko w formie owoców. Szczęka opadła mi do podłogi. Trzeba chyba wypracować sobie swoją teorię na zasadzie prób i błędów a do tego mieć z boku kogoś kto obiektywnie na nas spojrzy (tzn. na nasze ciało - w sensie globalnym).

[Fiatuszek]

Pewnie każdy ma swoją teorię najlepiej wypróbować na sobie
Ja sama, jem śniadanie i godzinę po ćwiczę. Potem czekam 2 godzinki po ćwiczeniach na posiłek. Co do kolacji to jem o 18.00 (ale taką normalną, typu kanapki czy serek) i potem już nic. Działa rewelacyjnie

[Shinkai]

Fiatuszek a o której idziesz spać? O 21? Bo jak póżniej to z czasem te kolacje mogą mieć zły wpływ... Wszędzie jest napisane że kolacje z węglowodanami ok 3 h przed snem.

[Fiatuszek]

Bardzo różnie, ale nigdy o 21.00 raczej jest to 23.00

[eMisss]

to w końcu o której godzinie najlepiej jeść ostatni posiłek? hehe
o 18 czy 2 godziny przed snem ?

[Rzabba]

Napisane przez eMisss

to w końcu o której godzinie najlepiej jeść ostatni posiłek? hehe
o 18 czy 2 godziny przed snem ?

Jesli chodzisz spac 19-20 to mozesz zjesc o 18

[Ineczka86]

Jeśli można, to też chciałabym coś napisać w tym wątku, taką ogólną uwagę, ale związaną z tym, o czym tu mowa. Moim zdaniem największym problemem w odchudzaniu jest to, że nie ma możliwości sprawdzenia, kto ma rację. Jedni uważają tak, inni inaczej i skąd mieć pewność, co jest słuszne? Ja jestem całkowitą przeciwniczką teorii, żeby nie jeść po 18 i staram się trzymać tych 3 godzin, ewentualnie samo białko jadam później, jak jestem głodna. Ale nawet już w samej teorii "3-godzinnej" natknęłam się wiele razy na różne warianty - jedni piszą, że mają to być 2-3, a inni 3-4 godziny przed snem. A pomiędzy dwoma a czterema godzinami jest już spora róznica. I co z tym zrobić w takim razie? Oczywiście pomijam tu fakt, że często trudno dokładnie zawczasu wiedzieć, o której pójdzie się spać. Ale gdy ja np. za mój średni czas rozpoczęcia snu przyjmuję 23, to jest istotne, czy lepiej, bym tę kolację zjadła o 19, gdy jestem bardzo głodna, czy jednak poczekała przynajmniej do 20 lub nawet 21.

Co do pytania autorki wątku o posiłek potreningowy, to kilka osób tu pisało, że spokojnie kolację białkową może zjeść po ćwiczeniach. Ja natomiast wiele razy czytałam, że po treningu powinno się też zjeść węglowodany, bo wtedy najlepiej są tolerowane, czy coś takiego. No i jak ktoś chce ćwiczyć wieczorem, to znowu ma problem (przyjmując, że z tymi węglowodanami to prawda).

Na temat samych ćwiczeń też naczytałam się mnóstwa rzeczym - jedni uważają, że aeroby spalają tłuszcz, inni, że wcale nie, że tylko siłowe ćwiczenia są skuteczne. Ponadto większość jest też zdania, że ćwiczeń "domowych" nie można zaliczyć do siłowych, bo własne ciało jako obciążenie jest nic niewarte. Kwestia łączenia aerobów zsiłowymi też jest sporna. A dziś np. czytałam wątek, w którym dziewczyna pisze, że ma chude łydki i chce je jakoś optycznie powiększyć. I jako rady otrzymała m.in. wspięcia na palce, skakankę i chyba bieganie. Czyli dokładnie te same rzeczy, które są polecane, gdy się chce odchudzić łydki. Gdy ja czytam takie rzeczy, to naprawdę głupieję i się tylko zastanawiam, czy ćwiczenia, które wykonuję, nie szkodą mi, zamiast pomóc. Ta bezsilność i brak pewności co do słuszności postępowania jest najgorsza. Zwłaszcza wtedy, gdy zmienienie nawyków nie jest dla nas żadnym problemem, ale po prostu nie wiemy, kto ma rację.

Przepraszam, trochę się rozgadałam, ale ciągle targają mną wątpliwości związane z tym wszystkim, których w żaden sposób nie mogę rozwiać

[pingwin2]

człowiek to nie maszyna i nie działa schematycznie to po pierwsze
po drugie dietetyka i fitness to jest wciąż rozwijająca się nauka i mieszaja się tu stare informacje np. aeroby na czczo i split z nowymi hiit i FBW.
Kiedyś było tak, że amatorzy próbowali ćwiczyć tak jak zawodowcy tj. aeroby na czczo i split, ale okazało się, ze to nie działa i pojawił się hiit
oczywiście są diety, które wymagają aerobów na czczo

trening siłowy powinien powodować uczucie palenai w mięśniach i ostatnie powtórzenie w serii powinno bć trudne - jeśli obciążenie własnego ciała powoduje u Ciebie takie odczucia to to jest trening siłowy.
Generalnie chodzi o to, że większość osób na siłowni bierze jakiś śmieszny ciężar, który nie stanowi wyzwania dla ich organizmu i nim macha - porządnei wykonany trening siłowy to nie jest coś miłego.

Aeroby: żeby schudnąć tzreba sie zmęczyć - zawsze takie same aeroby ( czas, maszyna, tempo) po pewnym czasie już nie działają, a tragedia jest jak ktoś np. jeździ na rowerku i czyta gazetę - to nie jest trening to strata czasu

Podsumowując: dobry trening to taki, który nas męczy a kluczem do sukcesu jest progresja!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!

Kolacja: to czy zjesz ostatni posiłek białkowy 1, 2, 3 pzred snem tak naprawdę nie robi wielkiej różnicy - chyba, że bardzo zależy Ci na mięśniach, wtedy to ma znaczenie. Ja oosobiście ostatni posiłek jem przed snem, potem myje zęby i idę spać

Po treningu siłowym można jeść węglowodany, bo nas nie utuczą, ale to, że można nie znaczy, że trzeba
trzeba dostarczyć białko szybkowchłanialne, a to czy zjesz ww zależy od celu i diety

i taka moja uwaga:
z racji badań w jakich uczestnicze czytam sobie różne watki i
wiekszość odchudzających osób zamiast wyeliminować podstawowe błędy to skupia się na pierdołach czy serek zjeść 2 czy 3h pzrted snem.
Większość osób ma złe diety, które dodatkowo nie są przestrzegane, zbyt niskointensywne treningi i poświęca na nie zbyt mało czasu ( minimum tygodniowe to 5h) a potem mówia, ze mają zastój.
Zastój to moze mieć ktoś kto ma do zrzucenia ostatnie 5 lub mniej kilo i już sporo zrzuciał, a jak się ma 20 to ubytek wagi powinien być w każdym tygodniu, jak jest inaczej to są błędy

[Ineczka86]

Pingwin, dziękuję za taką wyczerpującą odpowiedź. Pomogłeś/łaś (bardzo przepraszam, ale nie pamiętam, jakiej jesteś płci, a z form czasowników w ostatnim poście to nie wynika) mi w wielu kwestiach, co do których miałam wątpliwości, a teraz mam pewne rzeczy bardziej uporządkowane

Piszesz, że wiele ludzi skupia się na pierdołach, typu zjedzenie posiłku 2-3 h przed snem. Rzeczywiście nie powinno to odgrywać wielkiej roli przy porównaniu do np. dotychczasowego odżywiania, które polegało przykładowo na jedzeniu bardzo obfitych i nie białkowych kolacji tuż przed snem. Jednak wydaje mi się, że kilka takich drobnostek, na które jednocześnie zwraca się uwagę, może mieć duże znaczenie. Przede wszystkim zaś, pisząc o tej porze kolacji, chodziło mi o rzeczy typu: "Jest mi całkowicie obojętne, czy zrobię tak, czy inaczej, ale nie wiem, co jest korzystniejsze dla organizmu".

Wciąż niejasna dla mnie pozostaje sprawa wspomnianych przeze mnie ćwiczeń na łydki, które jedni polecają na ich odchudzenie, a inni na rozbudowę. Ale to już raczej nie jest temat tego wątku, więc nie będę prosić o pomoc w tej sprawie. W każdym razie, Pingwin, jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc

[pingwin2]

żeby mięsień rósł trzeba
doprowadzić do mikrourazu - organizm to naprawia- mięsień rośnie pod warunkiem, ze ma odpowiednia ilość kcal i makroskładników, więc trzeba go porządnie nakarmić

generalnie: łudki to bardzo trudny mięsień zarówno do rozbudowy jaki i do palenia - jeśli chcesz rozbudować łydki to potrzebny jest trening z dużym obciążeniem, z dużą ilością ćwiczeń do uczucia bólu
świetnie też robią krótkie, bardzo intensywne sprinty na palcach na skakance

jestem kobietą

[Ineczka86]

Ja akurat chcę odchudzić łydki (i całe nogi), z czym zmagam się z większą lub mniejszą intensywnością od ponad roku. Niestety bez widocznych efektów. Możliwe, że wynika to ze źle dobranych ćwiczeń, bo jeśli chodzi o czas, to jest to jakieś 5-7 godzin w tygodniu (taka intensywność od około dwóch miesięcy i oczywiście nie tylko ćwiczenia na nogi). Co do odżywiania, to też staram się jeść rozsądnie, ale nie zawsze wychodzi.

[Rzabba]

Napisane przez suzana

pare tygodni temu miałam okazję słuchać wykładu sławnej ogólnopolskiej dietetyczki, zajmującej się również sportem, która na pytanie kobiet dotyczące kolacji przy redukcji - odpowiedziała, że nie później niż 18/19 i tylko w formie owoców. Szczęka opadła mi do podłogi. Trzeba chyba wypracować sobie swoją teorię na zasadzie prób i błędów a do tego mieć z boku kogoś kto obiektywnie na nas spojrzy (tzn. na nasze ciało - w sensie globalnym).

Napisane przez pingwin2

po drugie dietetyka i fitness to jest wciąż rozwijająca się nauka

Z moich obserwacji wynika, ze w szkolach dietetycznych (nie twierdze, ze we wszystkich) ucza wciaz wg starych zasad i ze starych podrecznikow, jedynie nieznacznie uaktualnionych. Mozna sie dowiedziec jak przyrządzać posilki, zeby nie tracic witamin i mineralow, co z czym laczyc, zeby te witaminy i mineraly byly lepiej przyswajane, co znajduje sie w poszegolnych produktach, jaka diete zastosowac przy problemach z watroba czy wrzodach zoladka, ile co ma kalorii itp. Dalsza wiedze juz trzeba zdobywac samemu a niestety niektorzy ''dietetycy'' zatrzymuja sie na wiedzy ze szkoly (w innych zawodach niestety tez ale to juz inny temat)

Wiadomo jak ktos mial za duzo kalorii w diecie, to po likwidacji ostatniego posilku moze chudnac tylko pytanie jak dlugo i z czego

[gusiak23]

powiem Wam że ja to już całkowicie zgłupiałąm i nie wiem już nic co i jak robić. Czytam pełno tych wątków i na każdym co innego, a niektóre to całkiem sprzeczne informacje. A ja ćwicze i nie chudne nadal .