2006-08-19, 16:20 | #2401 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Witajcie
Jestem tutaj pierwszy raz Rozstanie? Własciwie to sama nie wiem jak jest bo jeszcze sie nie wyprowadził Pracuje 24 na dobe Nie myslałam ze bede jeszcze tak cierpiec z miłości Kiedys byłam z facetem 4lata Jak mnie zostawił to oddychałam tylko z przyzwyczajenia Gdyby nie mama pewnie tylko bym oddychała Schudłam z 53 na 43 Długo sobie z tym radziłam Jak mowią czas leczy rany Kiedy odchodził pozwoiłam mu na odejscie "nawet krzesło podkurczyło nogi by sie nie przewrócił w przejsciu" POtem były pytania "cóz uczyniłam swoim dwom podłuznym swiatom Straca balsk osierocone". Obwiniłam siebie, ze za bardzo sie odkryłam Mijał czas Walczyłam o siebie Wyjechałam Moja samotność trwała 4lata Wróciłam Czemu o tym piszę? Bo rozczarowania nalezy palic a nie balsamowac Ja popełniłam ten bład Kiedy spotkałam mojego obecnego (jakos go musze nazwac) Pomyślałam Jaki swiat jest piekny a moje dobre uczynki procentują piekna miłoscia Trwała jakies 4 miesiace tak uroczo i kwitnąco Nagle cos sie zaczeło psuć On mówił nie jestes juz taka jak na pocztaku Ja tłumaczyłam-problemy kochanieOn zaczął znowu pić Ja robiłam sie coraz bardziej smutna i marudna Tez sie upijałam z samotności Do tego problemy finansowe Miałam dość Przestałam mu wierzyć On to czuł i sie oddalał Obydwoje popełnilismy bład Poddalismy sie zyciu w tym samym momencie Tak samo jak w tym samym momencie "poczulismy do siebie miete"Ironia Potem juz bylo coraz gorzej On sie zrobił hamski ja marudna Az mi niedobrze jak sobie o Tym pomysle Do czego zmierzam Koniec kolejnego zwiazku to skutek zabalsamowanego rozczarowania Widzicie wiem jaki mam problem se sobą Bo wiem, iz zeby zmienic swiat nalezy zaczac od siebie Szukam siebie codziennie od nowa Wiecie jak? tak jak kazda Najpierw histeria POtem cisza i burza Boli jak cholera budze sie kilka razy w nocy "nikomu nie potrzebna jak w koszmarnym snie" Chce byc silna zasypiam i podświadomość robi sobie ze mnie "jaja" Git co nie? Przez cały dzien jakos walczę Noc jest najgorsza "całe miasto spi, pusto w duszy mej, kompeltnie niekompletna nie wiem dokąd pojść" Nawet chciałam sie zabić Durna Zasmiałam sie smeirci w twarz i pomachałam jej łapka na pozegnanie Jeszcze nie teraz stara-Ja chce zyc! Chciałam mu pokazac jaka jestem silna Wiec powiedziałam, ze nie chce juz z nim być Ze sobie dam rade Duzo myslalam teskniłam zaliłam sie mu w smsach On sie w....ał Mówił, ze nie chce byc POtem przyjeżdał pijany Pokazywał ze nie zalezy POtem mówił ze kocha Masakra od wczoraj koniec z pretensjami Napisałam ze taka jest miłość Pozwalam mu odejść PO smsie z wynaniem tych uczuc co głeboko śa w moim sercu Odrazu zadzwonił ze niby cos tam z domu chce Nikt po to nie przyjechał Mnie juz lepiej Boli nadal i nadal mam nadzieje Cieszę sie ze sie uwolniłam od swoich prawdziwych uczuć Nigdy nie potrafiłam powiedziec ze "mi zle bez Ciebie""tylko badz!- nie potrzeba zadnych wielkich słow" Odejdzie Trudno Wiem, ze walczyłam i nie wstydze se tego W taka miłość wierze" co nie unosi sie pychą i nie szuka poklasku" Wszystkim zyczę duzo miłości Należy sie kazdemu Te posty przypomniały mi, ze nie tylko ja tak cierpie Buziaki Ps. marze, ze przyjdzie i powie ze "...to tylko sen W sen nie trzeba wierzyc Teraz jestem tu cały z toba Cały twoj..." I sie uśmiecham Fajnie, bo w tym wszystkim odzyskałam poczucie humoru ...By po zimie zawitał maj Trzeba chciec go znów i znów... |
2006-08-19, 22:09 | #2402 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Bytom
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
kendzi po prostu nie wiem co powiedzieć.
__________________
D |
2006-08-20, 00:20 | #2403 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
mysia dziekuję za całuska
Wróciłam z imprezy Szybko!! Nie dałam rady Moze psychicznie jeszcze bym dała, ale fizycznie? Nie jem, nie spię co noc Czego oczekiwac... Usiadłam na neta Tak noc jest łaskawsza Tyle, ze jutro jest dzien, a ja czekam na koniec tego koszmaru Cisz, burza, cisza... Ide spać pozdrawiam gorąco Obym przespała ta noc
__________________
...By po zimie zawitał maj Trzeba chciec go znów i znów..." |
2006-08-20, 11:34 | #2404 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: L/J/W
Wiadomości: 6 351
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
ja byłam wczoraj na imprezie...i zrozumiałam że potrafię życ bez niego...czytam jego bloga i nie wiem co mam myśleć...pisze o jakimś objawieniu i o żalu...nie wiem o co chodzi..ale od wczoraj trwa moj nowy rozdział w życiu...Kendzi masz racje..trzeba palić nie balsamować...dziekuję Wam!!!!!!!!
__________________
"Miłość...Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić"
Nasz skarb |
2006-08-20, 11:40 | #2405 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 323
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
i ja tez moge sie dolaczyc do watku. prawie 4 lata.. warte tyle co kilka ustawionych moich zdjec i jego kilka smsow. czy da sie od nowa nauczyc zyc?
|
2006-08-20, 12:17 | #2406 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4 653
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
bylam na imprezie,wybawilam sie niezle ale myslalam o nim zwlaszcza jak slyszalam kawalki ktore mi sie kojarza z milymi chwilami ktore razem spedzalismy
|
2006-08-20, 12:48 | #2407 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
dziewczyny wkońcu przespałam cała noc Nawet miałam dobre sny
Widze, ze tez sie zastanawiacie nad kazdym gestem Przechodziłam to i przechodze To jest niezalezne od nas takie juz jestesmy Pewnie jest mi łatwiej bo po pierwszy nieudany zwiazek nauczył mnie troszke Szybciej sie podnosze Nie obyło sie jednak bez dramatu Nie tylko facet ale i sytuacja finansowa dobiła mnie mam dwie rece Niedługo wracam do pracy Bedzie dobrze Blueania z czasem przejda dzwieki miejsca sytuacje wspomnienia uleca Wiem po sobie ze czas leczy rany A co nie zabije to zmocni Choc ja byłam na krawedzi swego zycia chwila dała mi siłe Była we mnie ta chwila tamten czas Wtedy pokonałam rozpacz Teraz tez pokonam nadziejka82 Wyrzuc zdjecia wykasuj smsy Ja długo to wszytsko trzymałam W naszej głowie sa szufladki Otworz ta w której chowasz wszystko co Ci go przypomina i spal Tylko tak mzona zacząc nowy etap Ja po pierwszym zwiazku zrobiłam to dopiero po dwoch latach i jeszcze mam kilka Długo miałam go w sercu teraz wiem, ze to przeszkadzało mi stworzyc nowy zdrowy zwiazek
__________________
...By po zimie zawitał maj Trzeba chciec go znów i znów..." |
2006-08-20, 12:58 | #2408 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Dla mnie to jak lekarstwo Choroba utajona trwała Wyleczył tym moje odrzucenie Jednak nie byałm nic nie warta Tylko tyle Faceci mówia ze sa tacy bezposredni To po co te zagrywki typu objawienie zal Mowia ze sa silni a to tchorze Nie umieja sie przyznac do błedu Badz silna Jak Cie kocha to predzej czy pozniej sie zjawi i powie :teraz jestem tu cały z toba cały Twoj Bedziesz wiedziała ze warto Kazda kobieta wie kiedy warto...
__________________
...By po zimie zawitał maj Trzeba chciec go znów i znów..." |
|
2006-08-20, 16:51 | #2409 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 241
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Witam! Bardzo nie chcialam trafic na ten watek, niestety los bywa okrutny... Bylismy razem ponad 3 lata, wczoraj nie wytrzymalam. Zerwalam mimo że nie wiem jak bede bez niego zyć postaram sie mniej wiecej wyjasnic o co chodzi, nie wiem czy sie polapiecie bo nie mam sily tworzyc pieknej wypowiedzi, do tego lzy przyslanaja mi ekran ale moze bedzie mi lepiej jak sie z kims podziele moimi myslami.
Nie wiem od czego zaczac...moze od tego ze moj Tz jest bardzo przystojny, ja strasznie zazdrosna, a niektore dziewczyny naprawde bezczelne... Od zawsze istnial w naszym zwiazku problem dziewczyn które pisaly do mojego chlapaka smsy, puszczaly sygnaly itp. z nadzieja ze moze uda im sie go zdobyc. Na mnie nie zwracaly uwagi, nie przeszkadzalo im to wogole ze Tz nie jest wolny. Oczywiscie Tz je splawial, ale zawsze znalazla sie jakas ktorej Tz sie spodobal no i tak w kolko. Nie bylam jakos szalenie o to zazdrosna, bo czuje się atrakcyjna i mu ufalam, ale strasznie mnie to wkurzalo i z czasem zaczynalam robic o to sceny. Skonczylo się na tym, że Tz sie wkurzyl i wylaczal przy mnie komorke, twierdzac ze przynajmniej nie bedziemy sie o to klocic. W ten sposób jego kom stala sie dla mnie nietykalna. Byl tez w naszym zwiazku okres w ktorym Tz troche "odbilo", tzn. zaczal jezdzic na imprezy beze mnie (oklamujac mnie ze np. polozyl sie wczesniej spac) ale jakos to przetrzymalam a jemu tez przeszlo. Jakis 1,5 roku temu na imprezie na ktorej bylam razem z nim, podeszla do mnie jedna dziewczyna, ktora powiedzial mi ze spotyka sie z nim, ze sypiaja ze soba i on mnie okalmuje. Bylam w takim szoku, ze nawet o nic jej nie spytalam, podeszlam to Tz i dostal strasznie mocnego liscia, potem po prostu wyszlam. On w szoku nie wiedzial za co dostal, dopiero jego kumpel który byl przy tez rozmowie mu wutlumaczyl. Tz wybiegl za mna i tlumaczyl ze ona sie w nim kocha, ze zerwala dla niego ze swoim chlapakiem i ciagle do niego wydzwania ale on powiedzial ze z nia nie bedzie i dlatego chciala zniszczyc nasz zwiazek. Powiedzial ze nigdy by mnie nie zdradzil, ze kocha... Pozniej dowiedzialam sie jeszcze ze w kom zapisal ja jako "marek", niby ze to jego kumpel. Powiedzial, ze po prostu nie chcial mnie denerwowac, ze myslala ze sie odczepi. Uwierzylam, ale od tego momentu zaufanie zostalo na zawsze naruszone. zaznaczylam, ze gdy bedzie jeszcze jedna taka sytuacja, ze jesli jeszcze raz mnie oklamie to koniec. Pozniej byla sprawa kolejnej dziewczyny, ktora do niego pisala. Tlumaczyl sie je jego nr dali jej koledzy. Raz napisala do niego smsa gdy byl przy mniie, ale skasowal go nieczytajac nawet, bo nie chcial mi go pokazac. Tlumaczyl, ze ona sie w nim zakochala ale w koncu dala sobie spokoj. Jeszcze bylo kilka podobnych sytacji. Zerwalam z nim juz kilka razy, ale zawsze sie godzilismy, on obiecywal ze bedzie mi pokazywal kom,. ze mozna mu ufac itp. Wybaczalam mu zawsze, bo nie potrafilam sobie wyobrazic zycia bez niego. Oprocz tych spiec bylo nam tak dobrze... Wczoraj ok 24 jakis sygnal puszczal mu sygnala (zrzeszta nie pierwszy raz), powiedzialm mu ze chce zeby napisal ze ma przestac do niego wydzwaniac, a on że mam go niedenerwowac, ze przeciez jej nie oddzwania, ze jutro zadzwoni pod ten nr. Ale ja powiedzialam ze ma to zrobic teraz przy mnie, on powiedzial: nie. Ubralam sie i wyszlam, powiedzialam ze to koniec. Dawalam mu tyle szans, zeby odbudowal zaufanie które do niego stracilam, a on je wszystkie zmarnowal. Jestem na 99% pewna ze niegdy mnie nie zdradzil, ale zawsze jest jakas nie pewność. Moze gdyby mi mowil o tych wszytskich dziewczynachktóre do niego wypisywaly to bylo by inaczej, ale ja zawsze dowiadywalam sie przypadkiem i wychodzilo ze mnie oklamywal. Wg niego dla mojego dobra...Mam juz dosc tej ciaglej niepewnosci...Napisal mi dzisciaj, ze nie rozumie jak moglam z nim zerwac z powodu glupiego sygnalu. Ze bardzo mnie kocha i dlugo bedzie pamietal wspolnie spedzone chwile Ze napisal pod ten numer i ta dziewczyna nie wiedziala ze ma kogos i przeprosila. Odpisalam ze teraz to juz nieistotne. Jestem zalamana...nie wiem jak sie pozbieram. Nie chce mi sie zyc. |
2006-08-20, 17:37 | #2410 |
🦄
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 30 295
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Kobieto, nie wariuj, nie warto. Nie mam czasu za dużo siedzieć na necie, ale wydaje mi się, że Twój facet przy tej pierwszej sytuacji (na imprezie) mógł nie zauważyć jak bardzo naruszyło to Twoje poczucie bezpieczeństwa i Twój spokój. Faceci są prości!
Może powinnaś z nim pogadać i sobie wszystko wyjaśnijcie? Nie wiem, czy to coś da, ale jednak długo byliście ze sobą, Ty go kochasz, on twierdzi że Ciebie też- chyba jest o co walczyć. Skoro przez 3 lata nie znalazła się żadna, która go zainteresowała bardziej niż Ty to chyba można mu ufać. Nawet jak te laseczki do niego wydzwaniają itd. Najlepiej żebyś mu wytłumaczyła, że to nie sygnał był powodem zerwania (bo faceci są prości i on tak właśnie myśli). A on Cię chyba faktycznie kłamał (milczał) bo nie chciał kolejnej sprzeczki/awantury/Twojego stresu (niepotrzebne skreślić). Jak to jest jedyny powód Waszego rozstania to ja bym próbowała. Tylko sama też musisz się zastanowić, czy chcesz wiedzieć i żeby Ci mówił o każdym sygnałku i każdym smsie.
__________________
Ban na zakupy kosmetyczne! 12.03.2023 r.- 12.06.2023 r. |
2006-08-20, 17:58 | #2411 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 241
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Mowilam mu wiele razy, ze przez ta sytaucje nie ufam mu juz tak jak kiedys, ze o wiele mniej denerwowalabym sie gdyby mi mowil o wszytskim a nie dowiadywala sie przez przypadek, bo wtedy czuje sie tak jakby faktycznie mial cos na sumieniu. Za kazdym razem obiecywal, ze sie zmieni i bedzie juz ok. Az do nastepnego razu i znow to samo. Wytlumaczylam mu, ze nie zerwalam z nim prze to ze ktos do niego dzwoni, ale ze chodzi mi o jego zachowanie w takich momentach. Woli sie poklocić ze mna, choc wie jak mnie to rani, niz splawic laske. Mam nadzieje, ze skoro mnie kocha przemysli to sobie jeszcze raz i sie odezwie, wszystko zalezy od niego. Mysle ze on wykorzystal to ze po kazdej klotni szybko sie godzilismy i ja odpuszczalam, a on myslal ze ja sie nie odwaze z nim zerwac.
Boli mnie strasznie to rozstanie choc to dopiero pierwszy dzien, ale gdy bylam z nim tez czesto plakalam, czulam sie niepewna itp. chyba na jedno wyjdzie;( |
2006-08-20, 18:06 | #2412 |
🦄
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 30 295
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
A, no to trochę zmienia postać rzeczy... No ja sobie go wyobraziłam jako tako biednego faceta, który nie wie co, go trafiło Życie w takim ciągłym napięciu to też wydaje mi się niezbyt ciekawe... Ja też jestem zazdrosna, rozumiem Cię, pewnie też bym tak nie umiała... Nie poradzę już nic więcej, bo niestety facetów nie umiem rozszyfrować, nie umiem czytać w ich myślach ani wróżką nie jestem, ale mam nadzieję, że on się jednak opamięta i Wam się ułoży... Pozdrówki
__________________
Ban na zakupy kosmetyczne! 12.03.2023 r.- 12.06.2023 r. |
2006-08-20, 18:11 | #2413 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 241
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Najgorsze jest to ze sobie na to pozwolilam, bo gdybym po tej scenie na imprezie byla twardsza to moze widzialby, ze jesli sie nie zmieni to moze byc koniec, Ale ja glupia zakochana po uszy wybaczalam szybko...
Dzieki za mile slowa. |
2006-08-20, 18:22 | #2414 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: L/J/W
Wiadomości: 6 351
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
ewka mój były robił identycznie...jak widział że patrze w strone jego telefonu to od razu go chował a jak już go dotknęłam to rzucał sie ku mnie jak tygrys zeby mi go zabrac...do tego stopnia doszło ze założył sobie aqq bo tam można założyc blokade na hasło...nie martw sie i głowa do góry...jakoś to bedzie
__________________
"Miłość...Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić"
Nasz skarb |
2006-08-20, 18:41 | #2415 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 241
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
|
|
2006-08-21, 09:46 | #2416 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
dwa razy przechodziąłm akcje z telefonem Najpierw w pierwszym zwiazku No i "obecnym" Smiechu warte Kiedys znalazłam smsa od jakiejs laski Myslałam ze wyjde z siebie naiwnej zakochanej kobiecie wszystko da sie wytłumaczyc Ja juz nie zawracam na to uwagi Jak jest h...m to sie predzej czy pozniej okaze Oliwa zawsze wyplywa na wierzch Jesli chodzi o przegladanie telefonów Nie polecam Wkoncu to prywatna rzecz takze babeczki ja juz nie przegladam fonu, chociaz nie powiem, ze mnie nie korci
__________________
...By po zimie zawitał maj Trzeba chciec go znów i znów..." |
2006-08-21, 11:18 | #2417 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 241
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
wlasnie powyciagalam wszystkie wspolne zdjecia z ramek, boli jak cholera |
|
2006-08-21, 19:26 | #2418 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Ja też mam problem w swoim związku Niestety zawsze był burzliwy a jestem w nim ponad 8 lat. Sama nie wiem co mam teraz robić? Długo by pisać przecież to 8 lat... 2 lata temu zostawiłam go bo sie zauroczyłam innym facetem... ale wróciliśmy do siebie i wybaczył mi chociaz pamieta caly czas... w styczniu po raz kolejny z nim zerwałam ale nie z powodu faceta tylko jego zachowania... ponieważ ciągle miał o coś pretensje i czesto sie kłocilismy a poza tym nazwal mnie szmata. Nie byliśmy ze soba 2 badz 3 miesiace i znowu do siebie wrocilismy. Przez ten okres ja spotykalam sie z kimś innym i on tez. Na poczatku bylo cudownie on powiedział ze sie zmieni i ja tez chciałam zeby było dobrze ale teraz... Od dłuższego czasu wszystko powróciło, kłocimy sie nie możemy sie dogadać, kazde nasze wyjscie konczy sie klotnia bo wynikaja jakies problemy. Nasi znajomi przygladaja sie i komentuja ze nie beda z nami wychodzić albo ze nie maja juz do nas sily. W sobote tez wyszlismy i oczywiscie tez był jakis problem Stwierdziłam ze dalej takie szarpanie nie ma sensu i chce zakonczyc to wszystko... ale on nie moze tego pojac... Rozmawiam z nim ale do niego nic nie dociera... Próbowałam wiele razy ale nie chce go skrzywdzić, nie wiem jak mu powiedziec zeby nie bolało( chyba sie nie da) ale z drugiej strony ja juz nie chce z nim byc. Obawiam sie jednak czy bede konsekwentna czy po paru tygodniach nie bede chciala wrócic... Nie wiem czy potrafie byc sama? Boje sie... ale czy to ma sens?
__________________
"Gdybyś kiedyś we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością, wiedz, żem żyć przestał..." |
2006-08-22, 09:53 | #2419 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
to fakt POwinnien bez problemu Ci o tym mówić szczerość to podstawa... Wiesz,nie wiem co Ci napisac Cierpisz...
Ja tez mam hu..ą syt. Z moim nic sie nie wyjaśniło Ciagłe szarpanie Znowu pije Mowi miłe rzeczy potem jest hamski Ponoć to dla mojego dobra On sie nigdy nie zmieni Nie umie z nikim juz być Tak twierdzi , a za jakis czas mowi, ze tylko dzieki mnie jeszcze nie zdechł Ja juz nie ma sił <beczy> Dziewczyny co ja mam robic??
__________________
...By po zimie zawitał maj Trzeba chciec go znów i znów..." |
2006-08-22, 10:49 | #2420 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 1 107
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
A my mielibyśmy dzisiaj 8 miesięcy...
Tak ciężko bez Niego |
2006-08-22, 14:22 | #2421 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Rozstaliśmy się.
Ale nie będę tego przeżywać! Co to to nie Jest ból, żal, ale to minie. Przecież czeka mnie w życiu jeszcze mnóstwo pięknych chwil ! |
2006-08-22, 14:33 | #2422 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4 653
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
a my za kilka dni mielibysmy rok tak mi bez niego zle
|
2006-08-22, 16:36 | #2423 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 053
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Ja prawdopodobnie dziewczynki do was dołączę, poniewaz wieczorem czeka mnie poważna rozmowa z TŻ, i mam przeczucie ,że to juz będzie ostateczny koniec.
|
2006-08-22, 17:42 | #2424 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Bytom
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Paulinkotrzymam kciuki za Ciebie , za Was, mam andzieje ze bedzie wszystko w prozadku i ze sie nie rozstaniecie.
jakis czas nie pisałam tu, bo sama nie wiem czego chce i jak ejst miedzy nami. Gadalam z Nim, On chce byc ze mna, nie wyobraza sobie zycia beze mnie, ja niby tez , niby no wlasnie...bo z drugiej strony mam dosc nie Jego, ale Jego zachowania, traktowania mnie, i tych wszystkich inych, wazniejszych rzeczy ode mnie. Od wrzesnia dochodzi kolejne jego zainteresowanie, wiec spotykac sie juz chyba w ogole nie bedziemy, ale to chyba dobrze, moze wtedy odżyjemy jakos, przemyslimy wszystko i bedziemy sie bardziej szanowac.
__________________
D |
2006-08-22, 18:12 | #2425 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dołączam ponownie do kobiet pięknych, mądrych i do wzięcia. Po trzech miesiącach flirtu i romansu, po tygodniu bycia razem, po kilku sms-ach że tęskni, że zakochany i w ogóle och ach dowiedziałam się wczoraj że na odległość to nie ma sensu. Nie ma sensu? Jak uważasz mój miły.
__________________
"Bynajmniej" nie znaczy "przynajmniej" |
2006-08-22, 18:57 | #2426 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4 653
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
faceci juz tacy sa-dla nich to zazwyczaj nic nie ma sensu
|
2006-08-22, 19:24 | #2427 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Szkoda tylko że nie skonsultował tego ze mną, bo ja jak najbardziej sens widziałam. Swoją drogą, jakim cudem udalo mu się odkochać w ciągu kilku dni? Ja tez tak chcę
__________________
"Bynajmniej" nie znaczy "przynajmniej" |
2006-08-22, 19:45 | #2428 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4 653
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
a jakim cudem moj sie odkochal po tylu miesiacach ?? tez bym tak chciala
|
2006-08-22, 20:34 | #2429 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
no własnie tez bym tak chciała jak to jest?? moze ktos zna na to recepte ?? chetnie skorzystam
Pozdrawiam
__________________
...By po zimie zawitał maj Trzeba chciec go znów i znów..." |
2006-08-22, 21:47 | #2430 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Znam receptę: jak najszybciej zakochać się w nowym obiekcie. Ale szczerze mówiąc jakoś nie mam ochoty próbować, chociaż wiem że by poskutkowało. Zajmę się sobą, znajdę lepszą pracę, schudnę (schudnę? hmmm, chciałabym), zadbam o siebie, nadrobię zaległości czytelnicze, odświeżę swój rosyjski, wrócę do serbskiego ( w niełasce od kilku miesięcy), może zapiszę się na kurs niemieckiego (?). Nie mam zamiaru siedzieć i użalać się nad sobą, że ja taka biedna i nieszczęśliwa. Dzisiaj się wypłakałam, zmoczyłam kilka męskich koszul, a od jutra zaczynam nowe życie. Sama i szczęśliwa.
__________________
"Bynajmniej" nie znaczy "przynajmniej" |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:24.