|
Notka |
|
Kultura(lnie) Kultura(lnie) to forum dla osób, które interesują się kulturą, sztuką, filmem, literaturą, polityką itd. Zapraszamy do dyskusji. |
|
Narzędzia |
2007-07-09, 10:43 | #601 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Białystok ! (;
Wiadomości: 436
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
________ Znam Cię już wieki całe Myślę o Tobie i tęsknię do Ciebie. W każdy zmierzch i noc czekam Może przyjdziesz, może zjawisz się A jeśli nie to sam Ci powiem, Że myślę o Tobie i tęsknię do Ciebie. Rzecz tylko w tym, że ja nie wiem Kim dla Ciebie jestem ... Kiedy las rozłączy nas Jedno jest moim marzeniem. Aby moje zdjęcie dla Ciebie Było zawsze tylko wspomnieniem. to chyba Rebelious, ale to jest tak śliczne,że postanowiłam to tu napisać |
|
2007-07-09, 10:53 | #602 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Witam Was , cieszę sie , ze ktos poruszył taki temet zawsze to jest sens zycia , kochać i byc kochana.................. ......................... ......................... ................
jestem złamana jak źdźbło trawy jesiennym wiatrem gdy ciebie brak spadam w nicość jak zeschły bezwolny liść męczą mnie wieczory i noce boję się zakryć powieką oczy by obrazu twego nie stracić na zawsze pytam jak to się stało podarowano nam to co było prawie NIEMOŻLIWE bośmy chcieli wytrwale uparcie... marzyliśmy o wzniosłości pragnęliśmy jeszcze skrycie szaleństwa niezmiernego... zlitował się Bóg nad dwojgiem wariatów otworzył nam oczy na siebie teraz podparł się i patrzy na ciekawą mękę... SZCZĘŚCIA na wyrafinowaną rozkosz rozkosz zbyt straszliwą zbyt grzeszną zbyt świętą prawdziwą ********* Tak daleko, że chyba Nie można dalej. Tak gorąco, że w większym Nie można już szale. Tak obłędnie, że tłumaczyć Nie da się tego, Jak pokochać można Niewidzianego? A właśnie, że można Niech cię to nie dziwi, I prawdzie tej wcale Się nie można sprzeciwić. Zaraz zrozumiesz Jej sens uroczy: "Jeśli kochasz sercem To, po co Ci oczy?" ********* Kto chce, bym go kochała, nie może być nigdy ponury i musi potrafić mnie unieść na ręku wysoko do góry. Kto chce, bym go kochała, musi umieć siedzieć na ławce i przyglądać się bacznie robakom i każdej najmniejszej trawce. I musi też umieć ziewac, kiedy pogrzeb przechodzi ulicą, gdy na procesjach tłumy pobożne idą i krzyczą. Lecz musi być za to wzruszony, gdy na przykład kukułka kuka lub gdy dzięcioł kuje zawzięcie w srebrzystą powlokę buka. Musi umieć pieska pogłaskać i mnie musi umieć pieścić, i smiać się, i na dnie siebie żyć słodkim snem bez treści, i nie wiedzieć nic, jak ja nic nie wiem, i milczeć w rozkosznej ciemności, i byc daleki od dobra i równie daleki od złości. teraz zaczynam zycie od rana lzej mi w serduszku , pozdrawiam Was i zabieram sie do pracy Suz 31
__________________
|
2007-07-09, 12:10 | #603 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
piękne opowiadanie , witam Cie Nieznajomko
Wydmy były suche. I piaszczyste. I czuć było spokój. I ciszę. Tylko w oddali delikatnie szumiało błękitne morze. Yo milczał. Przysiadł sobie cichutko na szczycie wydmy. I milczał. I smutne było oblicze garncarza. Bo to już tyle czasu. Tyle prób. Tyle wysiłku. I wszystko na nic. Nie umiem objąć wiatru myślał Yo. Zatrzymać go. Zostać z nim. Nie potrafię. Próbuję, lecz On wciąż przepływa mi przez ramiona. I tylko delikatnie mierzwi mi włosy. I ociera się o skórę. A potem coś przepędza go dalej. Na wydmy. I Yo słyszał wtedy delikatne zawodzenie. I widział jak wiatr desperacko próbuje zostać. Jak bezsilnie czepia się drobinek piasku. I piasek przesypywał się tylko przez wydmy. A Yo słyszał jak wiatr oddala się coraz dalej. Łkając. I tak trwali ze sobą. Przez długie miesiące. Garncarza Yo. I wiatr. Aż pewnego razu na wydmy zabłądził złoty smok. Mądry doświadczeniem wieków. Ogromny i piękny. O ciepłych i łagodnych oczach. I smok usiadł obok Yo. I milczeli obaj patrząc na odległe morze. Czy naprawdę tego chcesz? - zapytał smok. Tak, chcę - dało się słyszeć cichy szept YO. Niczego innego nie pragnę. Więc dobrze - odpowiedział smok. Ale wiedz, że nie wrócisz. I smok przymknął oczy. I nad suchymi i pustynnymi wydmami zaczął padać deszcz. Specjalny deszcz. Magiczny. I Yo zaczął rozpuszczać się w tym deszczu. A jego Ciało zmieniało się w malutki, kolorowy obłoczek. A potem deszcz przestał padać. I pojawił się wiatr. I wiatr zobaczył obłoczek. I otoczył go sobą. A potem zabrał na wydmy. I dał się słyszeć cichutki, radosny śmiech. A zaraz potem dołączył do niego drugi. I tylko złoty smok się nie śmiał. Patrzył tylko na tych dwoje. Przelatujących razem nad wydmami. Przeplatających się. Kolorowy obłoczek. I wiatr. ... I ludzie powiadają. Że od tego czasu. Na wydmach widać cienie dwóch tańczących postaci. Gorącego wiatru. I garncarza YO. A w najgłębsze noce na wydmach słychać radosny śmiech. A tym, którzy go słyszą spełniają się najskrytsze marzenia. Bo tak to jest drogie dzieci. Deszcz daje życie. Smoki nadzieję. A miłość spełnia marzenia. Nawet te najgłębsze.pozdrawiam Suz31
__________________
Edytowane przez suz31 Czas edycji: 2007-07-10 o 16:32 |
2007-07-09, 13:23 | #604 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 6
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Nieznajomka jeśli tylko będe miała troche czasu to moge coś jeszcze wynaleźc Ale te dwa opowiadanka byly najlepsza jakie mialam również pozdrawiam
__________________
''NIE BĘDĘ TAŃCZYŁA JAK MI ZAGRAJĄ BĘDĘ ZAWSZE SOBĄ CHOĆ NIE KUMAJA BĘDĘ WOLNO SZŁA, CHOĆ MNIE POGANIAJA BO JA WIEM, ŻE NADE MNĄ WŁADZY NIE MAJĄ''
|
2007-07-09, 22:53 | #605 | |
BAN stały
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
Czasem impuls jest szybszy od zastanowienia, ale nie masz w tym przypadku za co przepraszać. Nie biorę wszystkiego dosłownie. Myślę że Ty również. Całus sympatii i uśmiech dla Ciebie : ) -------------------- Kilka zdań - dzisiejsza porcja zapisanych myśli z cyklu... ...podane na dłoni losu kochające serce... Przyjmij malutki podarunek ubrany w pudełeczko słów , przeznaczony dla ciebie. Przewiązuję go karminowo czerwoną wstążką miłości i pieczętuję gorącym pocałunkiem. Dałaś mi i wciąż dajesz od nowa swą miłość, a z nią siłę , radość i szczęście , Bezcenny czas, trwanie w miłosnym zachwycie , ślad słodką czerwienią naznaczonej drogi, Płynąca spokojnie rzeka szczęśliwości, rozlewa się na wszystkie strony dnia ,na każdą godzinę, Czułością i tkliwością, myślą troskliwą , dotykiem słów uśmiechniętych , czerwonym kwitnącym kwiatem kochającego serca dziękuję w swojej nieskończonej wdzięczności. Jesteś jedynym, najpiękniejszym powodem i najprawdziwszym sensem mojego życia. AB / aramis Wiele późno wieczornych uśmiechniętych pozdrowień dla wszystkich. Niech miłość będzie z nami! |
|
2007-07-10, 13:04 | #606 |
Raczkowanie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
To ja tez wpisze krotki tekst dostalam kiedys maly kalendarzyk od ksiedza i pisalo to:
We śnie szedłem brzegiem morza z Panem ogladając na ekranie nieba całą przeszłośc mego życia. Po każdym z minionych dni zostawały na pisku dwa ślady- mój i Pana. Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad odciśnięty w najcięższych dniach mego życia i rzekłem: - Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą przyrzekłeś być zawsze ze mną czemu zatem zostawiłeś mnie samego wtedy gdy mi było ciężko. Odrzekł Pan: - wiesz synu ze Cię kocham i nigdy ce nie opuściłem. W te dni gdy widziałeś jeden tylko slad ja niosłem Ciebie na moich ramionach.
__________________
Nie ma weny, nie ma signaturki. |
2007-07-10, 16:21 | #607 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
widzę Aramisie26 ze jestes bardzo wyrozumialy , dzieki Ci za to;tez wysyłam do Ciebie parę zdan suz31 Pozwolę Ci odkrywać siebie kawałek po kawałku zrzucę z siebie nawet to, co z pajęczej nici utkanej i stanę bezwstydnie odziana w pieszczotę slońca zlotawego-aksamitu skore Pozwolę Ci siebie smakować skrawek po skrawku aż pod dotykiem Twych warg zadrży nawet powietrze, którym oddycham , muszę kończyc Pa Aramisie26 ......................... ................... Zaczęło się niewinnie tak jak zawsze Wejrzałam głębiej w twoje oczy Usta nasze stawały się coraz bliższe Wargi wilgotne pragnęły rozkoszy Gdy smak twój pomieszał się z moim Ciepło ciał przenikało nas całych Czułam dreszcze przechodzące po ciele twoim A uścisków nie było końca czułych Pragnełam stopić się z tobą w jedno Ty również postanowiłeś posunąć się dalej Trafiliśmy tego wieczoru w samo sedno I zapragnęliśmy pościeli białej Pożądaliśmy się nawzajem jak nigdy Zaczeles powoli zrzucać ubranie Obrałam także ten kierunek zgodny I nastąpiło dzikości instynktów uwolnienie Twoja ciepła wilgotna skóra wołała Bym pozwoliła ponieść się emocją Kobiecość mych kształtów niezwykle przyciągała Byłeś dla mnie najcudowniejszą w tym świecie gracją Dotyk mój wzbudził w tobie niespodziewaną odpowiedź Lecz dostrzegłam że pragniesz tych pieszczot wiele Była to niebywale długiej upojnej nocy zapowiedź Oraz niezwykle zmysłowej wycieczki po moim ciele Smak mejj skóry jak błękitnego morza Dotyk twych rąk wyrywający wnętrze moje Zabójczy instynkt we mnie to wytwarza Bym zaczął ssać twarde sutki twoje I zagłębić się dalej w dół twego ciała Pokornie błagać byś nie zamknęła mi drzwi Żeby ta chwila nareszcie nastała Bym poczuł ciepło własnej krwi Brnę w zakamarkach twojej kobiecości Która przyjęła mnie w sobie w tym momencie Odniosłem wrażenie niezwykłej bliskości I niewyobrażalnie cudownie piękne uczucie Oddechy nasze stają się coraz szybsze Przeradzają się w język niezrozumiały Krzyczysz że chciałabyś tak zawsze A nasze zmysły jakby jednym się stały Przesiąknięci zapachem miłości Wznieśliśmy się do maksimum upojenia Nic nie dorówna tej wspaniałości Nadszedł czas ciał uspokojenia I leżymy tak obok siebie Moja ręka gładzi twój brzuch gładki Czuję się teraz jakbym był w niebie I słyszę twój oddech lekki A ty przechylasz się w moją stronę Obdarowujesz mnie jeszcze jednym pocałunkiem Odczuwam w sobie wielką zmianę A wzrok nasz mówi �powtórzymy to rankiem� Suz31
__________________
|
|
2007-07-10, 16:50 | #608 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Witam Was Cieplutko pięknie tu piszecie trzeba podziekować Tym co wymyśliły tęn wątek Suz31
Taniec kochanków ahhhhhhhh.... Podszedł do niej, dotknął ją. Tak bardzo wierzył, że już razem są. Ona objęła, uśmiechnęła się, wyszeptała na ucho: "tańczyć z Tobą chcę". Przylgnął do niej, tak bardzo chciał czuć, puls jej ciała, powiedział: "dla mnie piosnkę nuć" Ona nuciła, tylko dla niego. Wiedziała, że on nie zapomni tego. Czuł jej smak, radość jej życia. Wiedział, że nie mają nic do ukrycia. Zdjęła mu wszystko, co na sobie miał. Chciała by teraz rozkosz jej dał. A on zrobił to samo i chciał się nią cieszyć, do końca swych dni. I odpływali razem w marzeń świat. On jej, a ona jemu szeptała tak. Tyś mym pragnieniem, radością mą, będziemy razem, aż po sąd. Obejmij mnie i kochaj mnie, bo ja tak bardzo pożądam Cię! Ich taniec miłości, przepełniał ich dusze, wiedzieli, że będzie to trwało dłużej. I nie godzinę i też nie dzień. To nieskończone, jak piękny sen. oohhhhh... ********************** sen na jawie ...tobie na zawsze Opuściło już słonce horyzont zaczynam na jawie śnić: aksamit twej twarzy, dotyk twoich ust poraża moje zmysły pragne twego dotyku obejmujesz mnie a ja ciebie cudowna ekstaza nas zalewa pieszczoty porażają jak delikatny prąd ..telefon ? tak ty dzwonisz, że to koniec. Teraz ja chce umrzec i nie wróce do rzeczywistości nie oddam tych chwil. >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> .. mozna tez na papierze wylewac swe uczucia , ale przyznajcie ze Aramis26 jest w tym niezastąpiony
__________________
|
2007-07-10, 16:51 | #609 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Witam Was Cieplutko pięknie tu piszecie trzeba podziekować Tym co wymyśliły tęn wątek Suz31
Taniec kochanków ahhhhhhhh.... Podszedł do niej, dotknął ją. Tak bardzo wierzył, że już razem są. Ona objęła, uśmiechnęła się, wyszeptała na ucho: "tańczyć z Tobą chcę". Przylgnął do niej, tak bardzo chciał czuć, puls jej ciała, powiedział: "dla mnie piosnkę nuć" Ona nuciła, tylko dla niego. Wiedziała, że on nie zapomni tego. Czuł jej smak, radość jej życia. Wiedział, że nie mają nic do ukrycia. Zdjęła mu wszystko, co na sobie miał. Chciała by teraz rozkosz jej dał. A on zrobił to samo i chciał się nią cieszyć, do końca swych dni. I odpływali razem w marzeń świat. On jej, a ona jemu szeptała tak. Tyś mym pragnieniem, radością mą, będziemy razem, aż po sąd. Obejmij mnie i kochaj mnie, bo ja tak bardzo pożądam Cię! Ich taniec miłości, przepełniał ich dusze, wiedzieli, że będzie to trwało dłużej. I nie godzinę i też nie dzień. To nieskończone, jak piękny sen. oohhhhh... ********************** sen na jawie ...tobie na zawsze Opuściło już słonce horyzont zaczynam na jawie śnić: aksamit twej twarzy, dotyk twoich ust poraża moje zmysły pragne twego dotyku obejmujesz mnie a ja ciebie cudowna ekstaza nas zalewa pieszczoty porażają jak delikatny prąd ..telefon ? tak ty dzwonisz, że to koniec. Teraz ja chce umrzec i nie wróce do rzeczywistości nie oddam tych chwil. >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> .. mozna tez na papierze wylewac swe uczucia , ale przyznajcie ze Aramis26 jest w tym niezastąpiony suz31
__________________
|
2007-07-10, 17:53 | #610 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Białystok ! (;
Wiadomości: 436
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
równiez Cię witam Suz31 mhm... wiem,że ładne opowiadanko,tylko szkoda,że nie mojego autorswta... najbardziej ostatnio mi się spodobał : "Taniec kochanków" Twego autorstwa (jak się domyślam) muszę przyznać,że cudowne zresztą wszyscy tu mają coś co mi się podoba
coś ode mnie: Oślepieni szczęsciem Sami w samotności Zatroskani w troskach W bólu obolali W mrokach po omacku Szukać się musimy Znaleźć się musimy Igły w stogach siana Pyłki w gwiazdozbiorach Serca trzepoczące Jednakowy rytm... pozdrawiam Was wszystkich bardzo gorąco (i czekam na kolejne opowiadania) Edytowane przez NiEzNaJoMkA Czas edycji: 2007-07-10 o 19:35 |
2007-07-10, 19:21 | #611 | |
BAN stały
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
Dziś jestem wcześniej wolnym od zawodowych zajęć więc mam czas poczytać nowości w "sercowym" wątku. Spotykam bardzo ładne nowe wiersze i opowiadania. Z przyjemnością czytam wszystkie , a więc także te zamieszczone przez Ciebie SUZy. Są piękne i prawdziwe. To co ja tu publikuję przeceniasz lecz jest mi miło, że komuś się takie pisanie podoba. Pozdrawiam serdecznie / aramis ------------------------------ Mój czas kiedy pisałem dla ..... już minął. Teraz kiedy tu trafiłem sięgam do szkatułki zaczarowanego uczuciem czasu, szkatułki pełnej wspomnień. Wypuszczam na wolność fragmenty tego co rodziło się we mnie wtedy każdego dnia. Wszystkie moje myśli dążyły w jednym kierunku, do Niej. I do Niej właśnie kierowałem to co podpowiadało serce. Teraz nie mam już do kogo pisać, ale chętnie dzielę się tym co było. Zauroczone serca. Nostalgia z tęsknotą wzięły się za ręce, oplatają mnie dziś swoimi nitkami. Przychodzę tu gdzie już na klawiszach kładłem drżące myśli i tak jak wtedy tak i teraz składam hołd sercu, które swoim dla mnie zaistnieniem zmieniło moje życie w kolorową bajkę. Ubieram ten hołd w różem podbity płaszcz myśli zamkniętych w tytule i w treści. Tęsknota wypływa ze mnie przez palce i spada stukiem cichym na klawisze, odliczam dni z trudnego kalendarza. Słodka choć dojmująca jest tęsknota, słodka bo całą moją słodyczą jesteś Złotowłosa Piękna Wiosno pachnąca poezją i miłością. <Gwiazdo miłości> Spośród deszczu spadających gwiazd Jedna, najpiękniejsza, trafiła do mnie, Jesteś nią Ty moja Złota Gwiazdeczko, Spadłaś z niebios wprost w moje dłonie, Ostrożnie umieściłem Cię w ciepłym sercu, Mieszkasz w pokoiku spełnionych marzeń, Błyszczysz ogniem miłości jak słońce, A wraz z Tobą błyszczy cały mój świat. Przedtem był szary, nijaki i smutny, Odkąd rozświetlasz go swoim imieniem Radość i szczęście zagościło przebudzone. Zaczynam każdy dzień myślą czułą o Tobie, Jak modlitwa brzmi codzienne kocham, Od krańca świata naszego do krańca Biegnie ścieżka mojej i Twojej miłości. Pokłon składam niebu za Twoje serce, Kocham Cię mój Złoty Gwiezdny Pyłku: ) AB. / aramis Edytowane przez aramis_26 Czas edycji: 2007-07-10 o 19:26 Powód: korekta |
|
2007-07-11, 09:58 | #612 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
witam Cie jak co dzień Nieznajomko I Ciebie Aramisie26 , dzien zaczyna sie dobrze , bo zeszlo sloneczko
Leżałaś w ciemnościach, A twarz twoją okryły kasztanowe włosy. I przyszedł do ciebie tej nocy bez słowa protestu poddałaś się jego pieszczotom. I całował twe usta namiętnie wykradał ich rozkosz i ciepło. Leżałaś tak we własnych objęciach, a siła uścisku była coraz mocniejsza. I spojrzał w błękit twych oczu tak jakby znał ich tajemnicę... I szukał w nich odpowiedzi, którą znał już od dawna... Leżałaś tak w sennym bezruchu i czekałaś co będzie dalej. I zsunął z twych ramion jedwab był jak zwykle tego samego koloru. I zaczął całować je delikatnie jakby były z cennego kryształu. Leżałaś w głuchej ciszy, a w ciało twe zaplątał się muzyka. I szepnął ci coś do ucha coś czego nie mogłaś zrozumieć... I odszedł tak nagle jak nagle minął czas, który z nim spędziłaś. Suz31
__________________
|
2007-07-11, 14:03 | #613 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Witam Cie Aramisie26 ze juz nie masz dla kogo pisac, ja tez kogos w zyciu starciłam , byłam smutna płakałam a teraz zyc mi sie chce i dziekuje Bogu ze zyje
i chce mi sie krzyczec na caly swiat <<KOCHAM CIE ZYCIE.>> mysle ze i Ty kogos spotkasz ze znow napiszesz dla swojej ukochanej. a my tu przeczytamy jaki jestes szczesliwy BO MIŁOSC KOCHANY TO JA To chcieć czynić drugiego wolnym, a nie uwodzić go, to uwolnić go z jego więzów, jeśli pozostawał więźniem, Aby on także mógł powiedzieć: "kocham ciebie", nie będąc do tego zmuszonym nieposkromionymi pragnieniami. Kochać to wejść do drugiego, jeśli otwiera tobie bramy swego tajemniczego ogrodu, po drugiej stronie okrężnych dróg, kwiatów i owoców zrywanych na skarpie, Tam, gdzie zadziwiony potrafisz wyksztusić: to "ty", moje kochanie, ty jesteś moją jedyną... Kochać to chcieć ze wszystkich sił dobra drugiej osoby nawet z pominięciem siebie, to czynić wszystko, by ona wzrastała i rozwijała się Stając się z każdym dniem człowiekiem jakim być powinna a nie takim, jakiego chciałbyś ukształtować według swoich marzeń. Kochać to ofiarować swoje ciało, a nie zabierać ciała drugiej osoby, lecz przyjąć je gdy daje siebie, To skoncentrować siebie i wzbogacić, aby ofiarować ukochanej całe swoje życie skupione w ramionach twojego "ja", co znaczy więcej niż tysiące pieszczot i szalonych uścisków, Kochać to ofiarować siebie drugiej osobie, nawet jeśli ona przez moment się wzbrania To dawać nie licząc tego, co inny ci daje, płacąc bardzo drogo, nie domagając się zwrotu. Największa miłość wreszcie to przebaczyć, gdy ukochana niestety odchodzi, usiłując oddać innym to, co przyrzekła tobie. Kochać to zastawić stół, aby przy nim zasiadł twój gość i nie sądzić, że możesz obejść się bez niego, Ponieważ pozbawiony żywności, jaką on ci przynosi, na twoje świąteczne przyjęcie nie postawisz dań królewskich lecz tylko suchy chleb biedaka. Kochać to wierzyć drugiej osobie i ufać jej, wierzyć w jej ukryte siły, w życie które posiada, jakiekolwiek byłyby kamienie do usunięcia dla wyrównania drogi. To zdecydować się rozsądnie i odważnie wyruszyć na drogi czasu, nie na sto, tysiąc czy dziesięć tysięcy dni, ale na pielgrzymkę, która się nie skończy, bo jest pielgrzymką, która trwać będzie ZAWSZE. Powinienem ci to powiedzieć, aby oczyścić twe marzenia, że kochać to zgodzić się na cierpienie, śmierć sobie samemu, aby żyć i ożywiać, Ponieważ tylko ten, kto może bez bólu zapomnieć o sobie dla drugiego, może wyrzec się życia dla siebie tak, żeby nie umarło w nim cokolwiek z niego. Kochać wreszcie to jest to wszystko, o czym powiedziano i jeszcze więcej, Bo kochać to otworzyć się na nieskończoną MIŁOŚĆ, to pozwolić się kochać, być przejrzystym wobec tej MIŁOŚĆI, która zawszę w porę. To jest, o wzniosła Przygodo, pozwolić Bogu kochać tego, którego ty w sposób wolny decydujesz się kochać! ...Nie tak szybko mój kochany??!! marzyć ?chcieć?... nie oznacza zaraz MIEĆ... Poźądanie w twoich oczach?... Zbyt ten obraz lubię mieć... by tak szybko zgasić je ... Najpierw będę kusić cię ... nie tak prędko oddam sie ... Będe zimna jak ten głaz... nie dam nic po sobie znać... Koroneczki robią swoje .. a w nich jasne piersi moje .. O!!!??zaczynam złościć cię ..???? zresztą miły....domyśl się .. A ty znowu swoje...?? koroneczki usta MOJE!! nie podziele z nikim sie .. choćby winem upił mnie .. choć ten promyk , który ślesz .. zchęcią przyjme ...czemu nie ?? Niech do snu kołysze mnie niech rozświetla smutku cień... ** Nie depcz naszych marzeń Stoisz zawsze po drugiej stronie moich myśli. Nasza gra jest grą na odległość, ból rozłąki rozpływa się w melodię ściele się marzeniem do naszych stóp. Uważaj.. nie depcz naszych marzeń ...dotykaj ! Finał Aramisie26, żegnam cię z żalem! Jeszcze chwila: - mnie z tobą - a miłość zapłonie! Rozpostarte powoje Przyklękły jak balet, Biały balet w dziękczynnym pokłonie. Wiesz Aramisie ze kobietki zmienne są ha ha uwazaj na nie pa ---suz31
__________________
|
2007-07-12, 23:22 | #614 | |
BAN stały
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
Witam zaglądających do tego wątka.Pozdrawiam nocną porą. Uśmiech dla Ciebie Suzy za ciepłe słowa i ładne wiersze)) --------------------------------- A to jeszcze jeden okruch minionych zaczarowanych chwil, już dalekich a tak wciąż bliskich, fragment całego zbioru z cyklu który nazwałem; Zauroczone serca. W ramionach moich myśli zamknięty obraz, Chwila ulotna jak poranna mgiełka nad łąkami, Błękit nieba o słonecznym letnim poranku, Jasna świetlista przestrzeń nad nami, Minione słodkie chwile porannych pieszczot, Jasne słońce patrzące nam prosto w oczy, Czerwień uczuć i róż stęsknionych wciąż serc, W tle obraz Twojej ukochanej pięknej twarzy, Złotem spływające wspaniale miękkie włosy, Oczy słodko roześmiane radością i miłością. - Ach ten cudowny kochany błękit Twoich oczu ! Nie mogę już się doczekać Twojego powrotu, By scałować z Twoich ust każde czułe słowo. Pójdziemy przed siebie śniąc na jawie naszą bajkę. Splecione czule ręce, muśnięcia ust na policzku, Spójrz - kropelka rosy na srebrnej nitce pajęczyny, Refleks światła na błyszczącym rosą liściu, Patrz jak pięknie drżą te promyki odbitego światła, Ciepły powiew letniego wiatru ożywia te kropelki, Wszystko takie piękne kiedy jesteś przy mnie, Czuję że żyję naprawdę gdy mówisz "kocham cię" Kolejny pokłon składam Twojemu sercu Kochanie, Oddaję Ci po tysiąckroć Twoją miłość i oddanie. AB. / aramis Dobrych snów i radosnego przebudzenia )) |
|
2007-07-13, 09:27 | #615 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 2 157
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Once upon a time...
...there was a Girl, who went to a Big City for a trip. She fought it would be another boring journey with a group of students (she was one of them). She was mistaken of course! She met a man one evening and that is how her story begins... That summer was one of the most exciting months in her life. She couldn't believe what has happened to her. One evening she went to a restaurant with her friend. They ordered coffee in a small italian bistro, and talked to. They were given a chance to meet two boys, who worked there, and from that day the girls both were coming back to that place every evening. One of them felt, that the boy is really interested in continuing this strange friendship, because in that moment it was a friendship... Those two weeks were full of joy, sun, excitement and finally in the end also full of touch. The moment she had to go back home was difficult for her and for him as well. He came to say goodbye kissing her all the time. He gave her a small gift - a golden bracelet with his name written on it. She felt it was not the end of the story, so she was almost happy, but also very, very unhappy to have to live him. However she had no way out... The way home was very long for her that time, as she was waiting for his phone. As he promised he called her the same day she came back. He called her every day, he sent her letters, flowers, gifts an finally he said he was coming to her. And he did. She couldn't believe it was really happening, as everybody told her it wouldn't last a long time. She knew that, but she wanted to be with him, and he wanted to be with her. It was the most important for they both. And the show went go on... She came back to Big City, to him again. They realised it was strange and difficult relationship, but they did not care for that. They just were together. The New Years Eve was the first big ocasion for them both. She met his all family, just like he met all her family before. She loved them, and she loved him. She loved, and she was loved. And again came a moment to go back home, but she knew he was planning to visit her soon. And they flew, drove to each other all the time they were together. Two young people, who knew the world is small and didn't have any problems to move so far. She was the happiest woman in that small world those days... Another summer came and she was waiting to go to her beloved as soon as possible. But something has happend - she suddenly felt something has changed. She didn't know what exactly was wrong, but she realised it must have been the beginning of the end of her love. She remembered the strange feeling she had, the last time she was coming back from Big City. She cried all the way home, and she didn't know why. She just cried. He did not know about it, and she has never told him. So after a period of time she just knew it was going to go from bad to worse. And it was true. He did not phone so often, she did not write so often. One day he stopped calling... She was so afraid of loosing him, but she also felt she was suffocating. They both knew it didn't have the future if one of them didn't want to move to the second one. He had his life, his job, his restaurant, his music there, she had her studies. None could leave the country at that time. So it was the end of their dreams, of their plans, of their relationship... She wanted to believe it was the most important thing in his live, like it was for her. And she believed, but the show has already finished... They didn't see each other anymore. She cried a lot, she felt her world became to small for them. But there was no way out again! A long time later, after years he wrote to her. He said that he met a woman and he also said how long is he with his knew girlfriend. She felt the tears were falling down on her face - she wasn't stupid. She counted quickly - he met that girl, when he was still with her. She felt betrayed, but it didn't matter to her anymore. She had a husband already, she had a new life. But sometimes, when she is sad, she still feels that love, the love she gave to her first man. And she is not able to forget, however she loves someone else. Every time she hears some songs, she remembers that summer, when she met him - and she reflects on what would have happend if she left everything earlier for him... Perhaps nothing. But we are never sure of the future. Once upon a time... ...there was a Woman, who had a chance to feel a great love to a great man. And this is the story of her great love. She still thinks about him, but just like about a friend. She hopes he is happy and thinks sometimes about her. Because she has really loved him.
__________________
Psy mają właścicieli - koty mają służących |
2007-07-13, 10:06 | #616 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Witam Cie Aramisie26 i wszystkich tu na tym watku.
napisze tak,,kiedys gdy kończyłam 18 lat , moj ojciec posadził mnie obok siebie i wyrzekł te slowa ,,Droga moja corko idziesz te zraz przez zycie sama. ale pamietaj abys nikomu nigdy w zyciu nie zrobila krzywdy, aby nikt nigdy przez Ciebie nie płakał . zrozumiałam te slowa i pamietam cały czas, ale w krotce przekonałam sie ze zycie nie wyglada tak jak ja robie , wedlug slow mojego ojca, czasami mnie raniono ,ale zawsze podawałam mojemu wrogowi reke , tak dyktuje mi serce , i Jezus ktory mysle zawsze jest ze mną, kiedys bardzo kochalam zraniono mnie cały moj swiat legł w gruzach, teraz ta osoba zrozumiała i chce wrocic, ale pomyslałam dwa razy nie wchodzi sie do tej samej rzeki, a jemu zycze szczescia, cierpialam smutasak byłam , w prawdzie spotykalam na swojej drodze ludzi roznych ale nie bylo to czego chcialo moje serce. Az pewnego razu na mojej drodze stanął ,,ON" tak bardzo go pokochałam kocham go bardzo , ale znow zycie zaczyna mi platac figla ,On tez mnie kocha , mamy inne przeszkody.ale jestem zawsze z Jezusem on pomoze nam , a tak w nawiasie , nie zbaram nikomu meza lub taty. JEZUS MĄ MIŁOŚCIĄ Dziękuję Ci Jezu, że jesteś przy mnie Bo z Tobą mi łatwiej żyć Jestem bezpieczna i szczęśliwa, bo swą miłość dajesz mi. Bądź na zawsze w moim sercu i chcę już z Tobą być Jestem szczęśliwa, bo Tyś mym życiem, w miłości Twej zatopiłam się... Niech tak już będzie, bo jest mi dobrze z Tobą w każdy dzień. Bo czuję codziennie Bożą miłość, ona dotknęła mnie, i jestem najszczęśliwszą z osób, bo Jezus kocha mnie... i Dlatego Drogi Aramisie26 zaufaj Jemu Jezsowi , pozwol aby zapukał do twoich drzwiSuz31
__________________
|
2007-07-13, 11:45 | #617 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Jeszcze musze napisac do Wszystkich , moi drodzy Witam Was serdecznie, cos sie dzis otworzyłam , ale czasami serduszko potrzebuje,
Dzis otworzmy sie , Troche z Bogiem ,kochajmy go , On na pewno nas kocha Wiesz nie poznaję już sama siebie. Czasem mam takie smutne dni gdzie dusza o pomoc woła. Jesteś mi potrzebny i bliski w wyobraźni mojej podobny do anioła!. Zostań ze mną nie odchodź aż w duszy mej spokój zawita. Tak chyba śnię noc przecież a może to już poranek zaświtał?. Wiem że jesteś daleko stąd może też czuwasz do świtu nie śpiąc jak dobrze by było mieć cię obok realnie nie marząc o tobie i śniąc. Moj Kochany Wiesku Stań przy mnie weź mnie za rekę, chcę dziś być blisko ciebie. i wiesz moj kochany Wiesku Chociaż bym ci przeczytała cała swoją poezję chociaż bym ci wyśpiewała wszystkie swoje piosenki chociaż bym otwarła wszystkie zakamarki swojego serca -uwierzysz?- czy tak naprawdę -uwierzysz?- że miłość jest serca drgnieniem -radością i dopełnieniem- -w półśnie uśmiechem- -we łzach przebudzeniem- i ktoś by powiedział niestety niezrozumiała jest dusza kobiety! Ale mam nadzieje ze Bog jest z nami Bóg jest naszą ucieczką i mocą, pomocnikiem w utrapieniach, wypróbowanym i pewnym. Dlatego nie zatrwożymy się, choćby poruszyła się ziemia i zapadły góry do morza. Choćby wody jego huczały i pieniły się, a góry drżały od jego przyboru. Jest rzeka, której strumienie radują miasto Boże, święte przybytki Najwyższego. Bóg jest pośrodku niego i nie będzie poruszone. Bóg je wspomoże o zaranku. Burzyły się narody, chwiały królestwa, rozległ się głos Jego i struchlała ziemia. Pan Zastępów jest z nami, twierdzą naszą jest Bóg, dlatego dzis otwieram mu drzwi Suz31
__________________
|
2007-07-16, 09:23 | #618 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Greet KamaO I know that Your tale begins and finishes, but as you can this write Polish , and I do not have to break Suz31
__________________
|
2007-07-16, 09:46 | #619 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Witam cie Nieznajomko ,KamoO I Aramisie 26 cos tu smutno nie widać nikogo ale coz bywa i tak
Nikt nie czeka na moje łzy, więc po cóż je ronić? Chcę wejść w nowe życie i w cieniu twoim się schronić. Pogłaszcz jak matka po głowie, uczesz myśli potargane. Otarłaś już moje łzy, otwórz na przyszłość oczy rozmarzone. Wstaw w nie odrobinę słońca i błękitnego nieba kawałek. W myślowy warkocz wpleć kwiaty jaśminu i jarzębin korale. Podaruj mi śmiech, w usta włóż słowa radością bijące. I poprowadź niewidocznym traktem miłości i serc gorących. Użycz mi skrzydeł, a polecę jeszcze na tęczowy krąg, Do pocałunków słodkich jak fiołki z wiosennych łąk. Do cienistych wonnych lasów i przejrzystszych wód. Do gór strzelistych jak wieże i szmaragdowych mórz. Pozwól, że zabiorę się z tobą w ciszę, tego ranka Do walizki włożę szybko wolne myśli i listy kochanka, Parę wierszy i serce pełne miłości jak pieprz suchej, Ten skarb jedyny... wsunę delikatnie za pazuchę Miłość jest jak jakaś rzeka Która płynie i nigdy nie czeka Czasem niebezpieczna, bardzo szybka Czasem rwiąca , krótka i płytka A czasem jest też piękna przejrzysta Głęboka, długa i do końca czysta... Kocham - jak nigdy nie kochałam. Kocham - jak kochać chciałam. Ciebie i nikogo więcej. Kocham, kocham najgoręcej. Chciałabym Cię obudzić pierwszym Słońca promieniem Muśnięciem warg ... i ciepłym spojrzeniem. Przygotować kawę z nutką dekadencji O smaku życia...., z odrobina chęci. By dzień był radosny... frywolny... szalony A w zakamarkach duszy twej Dudniły głośno dzwony Żem była przy Tobie Kiedy spałeś bezpiecznie I sny o mnie miałeś Wesołe bajecznie...
__________________
|
2007-07-16, 10:30 | #620 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Białystok ! (;
Wiadomości: 436
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
witaj suz31 jak zwykle przepiękne opowiadania
coś ,co znalazłam w necie nie mogłam się powstrzymać,żeby to tu umieścić... Bo miłość mój drogi to: To chcieć czynić drugiego wolnym, a nie uwodzić go, to uwolnić go z jego więzów, jeśli pozostawał więźniem, Aby on także mógł powiedzieć: "kocham ciebie", nie będąc do tego zmuszonym nieposkromionymi pragnieniami. Kochać to wejść do drugiego, jeśli otwiera tobie bramy swego tajemniczego ogrodu, po drugiej stronie okrężnych dróg, kwiatów i owoców zrywanych na skarpie, Tam, gdzie zadziwiony potrafisz wyksztusić: to "ty", moje kochanie, ty jesteś moją jedyną... Kochać to chcieć ze wszystkich sił dobra drugiej osoby nawet z pominięciem siebie, to czynić wszystko, by ona wzrastała i rozwijała się Stając się z każdym dniem człowiekiem jakim być powinna a nie takim, jakiego chciałbyś ukształtować według swoich marzeń. Kochać to ofiarować swoje ciało, a nie zabierać ciała drugiej osoby, lecz przyjąć je gdy daje siebie, To skoncentrować siebie i wzbogacić, aby ofiarować ukochanej całe swoje życie skupione w ramionach twojego "ja", co znaczy więcej niż tysiące pieszczot i szalonych uścisków, Kochać to ofiarować siebie drugiej osobie, nawet jeśli ona przez moment się wzbrania To dawać nie licząc tego, co inny ci daje, płacąc bardzo drogo, nie domagając się zwrotu. Największa miłość wreszcie to przebaczyć, gdy ukochana niestety odchodzi, usiłując oddać innym to, co przyrzekła tobie. Kochać to zastawić stół, aby przy nim zasiadł twój gość i nie sądzić, że możesz obejść się bez niego, Ponieważ pozbawiony żywności, jaką on ci przynosi, na twoje świąteczne przyjęcie nie postawisz dań królewskich lecz tylko suchy chleb biedaka. Kochać to wierzyć drugiej osobie i ufać jej, wierzyć w jej ukryte siły, w życie które posiada, jakiekolwiek byłyby kamienie do usunięcia dla wyrównania drogi. To zdecydować się rozsądnie i odważnie wyruszyć na drogi czasu, nie na sto, tysiąc czy dziesięć tysięcy dni, ale na pielgrzymkę, która się nie skończy, bo jest pielgrzymką, która trwać będzie ZAWSZE. Powinienem ci to powiedzieć, aby oczyścić twe marzenia, że kochać to zgodzić się na cierpienie, śmierć sobie samemu, aby żyć i ożywiać, Ponieważ tylko ten, kto może bez bólu zapomnieć o sobie dla drugiego, może wyrzec się życia dla siebie tak, żeby nie umarło w nim cokolwiek z niego. Kochać wreszcie to jest to wszystko, o czym powiedziano i jeszcze więcej, Bo kochać to otworzyć się na nieskończoną MIŁOŚĆ, to pozwolić się kochać, być przejrzystym wobec tej MIŁOŚĆI, która zawszę w porę. To jest, o wzniosła Przygodo, pozwolić Bogu kochać tego, którego ty w sposób wolny decydujesz się kochać! Michael Quist |
2007-07-19, 13:27 | #621 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Witaj Nieznajomko , piekne opowiadanie i wiersze Twoje ,,, ale cos zanika naipiekniejszy temat z tematow. czy kochac to wstyd , ja mysle ze nie to najpieknjesze na swiecie co moze nas spotkac KOCHAC I BYC KOCHANA Suz31
nie dajmy skasowac tego tematu!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!! Osobie, która szuka miłości i jest zawsze szcześliwa Kiedy ludzie mnie zdradzają, kiedy Bóg mnie opuszcza Chcę biec do przodu i chcę płakać!! Biec tak szybko by nikt mnie nie dogonił By poczuć jak czyste łzy niesione przez wiatr spadały na ciemną ziemię Kiedy to krztuszę się pretensjami i pytaniami, które chciałbym zadać Lecz nie mogę, bo me usta są zawiązane przez łzy, które spływają po nich Ból, strach, nienawiść od tego uciekam Choć łapie mnie za nogi ja się nie poddaję - biegnę ! Bo wiem, że to właściwa droga Droga do zbawienia mej duszy Duszy, która cierpi!! Wołanie Już świt, purpurą zaciągnięte niebo. Bladoniebieska dusza z przerażenia wśród wszechobecnych gór, lęka się nawet swego cienia. Anioł królewski pomiędzy mgłami, oczarowany w tę noc świętą. Maluje sercem rozmodlonym, tęczę kolorów niepojętą. Już ranek, złotawe słońce wstaje. rozświetla zieleń i jej cienie. Słońce - tyś było dawniej bogiem! Ty wiesz co ból i co cierpienie. Już nie odejdę w siną dal, przed twym obliczem, chylę czoła. Życie - to przecież dar. Barwa mej duszy Cię wywoła.
__________________
|
2007-07-19, 13:27 | #622 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Witaj Nieznajomko , piekne opowiadanie i wiersze Twoje ,,, ale cos zanika naipiekniejszy temat z tematow. czy kochac to wstyd , ja mysle ze nie to najpieknjesze na swiecie co moze nas spotkac KOCHAC I BYC KOCHANA Suz31
nie dajmy skasowac tego tematu!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!! Osobie, która szuka miłości i jest zawsze szcześliwa Kiedy ludzie mnie zdradzają, kiedy Bóg mnie opuszcza Chcę biec do przodu i chcę płakać!! Biec tak szybko by nikt mnie nie dogonił By poczuć jak czyste łzy niesione przez wiatr spadały na ciemną ziemię Kiedy to krztuszę się pretensjami i pytaniami, które chciałbym zadać Lecz nie mogę, bo me usta są zawiązane przez łzy, które spływają po nich Ból, strach, nienawiść od tego uciekam Choć łapie mnie za nogi ja się nie poddaję - biegnę ! Bo wiem, że to właściwa droga Droga do zbawienia mej duszy Duszy, która cierpi!! Wołanie Już świt, purpurą zaciągnięte niebo. Bladoniebieska dusza z przerażenia wśród wszechobecnych gór, lęka się nawet swego cienia. Anioł królewski pomiędzy mgłami, oczarowany w tę noc świętą. Maluje sercem rozmodlonym, tęczę kolorów niepojętą. Już ranek, złotawe słońce wstaje. rozświetla zieleń i jej cienie. Słońce - tyś było dawniej bogiem! Ty wiesz co ból i co cierpienie. Już nie odejdę w siną dal, przed twym obliczem, chylę czoła. Życie - to przecież dar. Barwa mej duszy Cię wywoła. pozdrowienia dla wszystkichsuz31
__________________
|
2007-07-23, 12:09 | #623 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Witajcie , jeszcze raz skorzystam na koniec , wysle troche wierszy , ja ide na zasluzony urlopik
Urodziłam się by być Jestem by dla Ciebie żyć Żyję by być przez kogoś kochana Poprostu jestem Zuzanka zwariowana *************** Powiedz kochany po co nam to było?. Od nowa odkrywać w sobie tajemnice jaka jest zawarta w jednym słowie -MIŁOŚĆ- DLACZEGO? daliśmy się ponieść fali zapomnienia. Pozwoliliśmy by nasze serca oplotły kolce z ciernistego cierpienia. Wybraliśmy, świadomie oboje rozłąkę i niepokój zamiast piastować w sobie to co mieliśmy takie cenne samotność i spokój!. Powiesz kaprys losu nasze przeznaczenie tak, miałeś rację miłość to cierpienie!. Więc przyjdź, przyjdź ukochany, przybądź w tę noc wietrzną i ciemną nie każ mi płakać i cierpieć samej lecz cierp i płacz razem ze mną!. ****************** Nikt nie czeka na moje łzy, więc po cóż je ronić? Chcę wejść w nowe życie i w cieniu twoim się schronić. Pogłaszcz jak matka po głowie, uczesz myśli potargane. Otarłaś już moje łzy, otwórz na przyszłość oczy rozmarzone. Wstaw w nie odrobinę słońca i błękitnego nieba kawałek. W myślowy warkocz wpleć kwiaty jaśminu i jarzębin korale. Podaruj mi śmiech, w usta włóż słowa radością bijące. I poprowadź niewidocznym traktem miłości i serc gorących. Użycz mi skrzydeł, a polecę jeszcze na tęczowy krąg, Do pocałunków słodkich jak fiołki z wiosennych łąk. Do cienistych wonnych lasów i przejrzystszych wód. Do gór strzelistych jak wieże i szmaragdowych mórz. Pozwól, że zabiorę się z tobą w ciszę, tego ranka Do walizki włożę szybko wolne myśli i listy kochanka, Parę wierszy i serce pełne miłości jak pieprz suchej, Ten skarb jedyny... wsunę delikatnie za pazuchę. ************************ Choć dzisiaj w innych zasypiam ramionach we śnie ciągle Cię wołam... * * * pocałunkiem zacznę pisać list na Twoim ciele sutki dotykiem zaznaczą przecinki mokrymi od języka kropkami zdania te podzielę podpiszę na pośladkach... by znowu po chwili... kolejną stronę zacząć zapisywać... raz jeszcze dłonie, piersi, usta – swym ciepłem obejmą raz jeszcze język zakończy każde zdanie, a gdy zechcesz odpisać... słonością znaną, w ustach moich – odczytam Twe wyznania... ************************* ************************* *** ...wyciągam dłonie do słońca smak wiatru czuję na ustach, zamykam oczy i słyszę jak on mi Ciebie gra... ... zaczynam nucić melodie i z wiatrem maluję we włosach pamiętnik Twoich dotyków by kiedyś poczytać w nim... * * * na piersiach smak Twoich pocałunków i włosy wciąż oddechem poplątane a cisza śpiewa mi do snu wiersze z naszego "drzewa..." dziś zerwane ************************* ************* Powiedzieć: "zakochana po uszy" – to mało !!! utonęłam w tym zakochaniu c a ł a i kiedy brwi skubię to mi żal ich, bo przecież kochały jak inne co zostawiam, a kiedy mi smutno, to myśli zamykam pod wieczkiem – z duszą grzanego wina, bo myśli też k o c h a j ą i tylko Ty znasz zaklęcie by uwolnić je... ale teraz niech tam c z e k a j ą ... nie zestarzeją się! nie ma obawy! * * * Pierścienie z pocałunków założę na Twe palce, na dłonie - bransolety znaczone objęciem, przy ścieżkach włosów miękkich zasadzę kaczeńce, drogą Twoich myśli pójdę jeśli zechcesz... W sukience z rannej mgły przez łąkę pobiegnę, daruję Ci wolności powiew w ptasich skrzydłach skryty, nocą z mlecznej drogi gwiazdy łowić będę, w kosz miłości włożę... wyślę wczesnym świtem... -------------------------------------------- "Może nie najważniejsze jest chcieć iść z kimś do łóżka, ale chcieć wstać następnego dnia rano i zrobić sobie nawzajem herbatę..." _________________________ _________________ *** A gdyby tak raz jeszcze ukrasc Twoje cialo lub wykrasc Cie CA- LE-GO chocby na dni pare? dac zapomniec o tym co sie wczoraj dzialo zabic pieszczotami w glowie brzmiace "ale " paznokcie wbic i zjadac po kawalku lub lizac przelubieznie, DLU-GO bez ustanku, cieszyc sie Twym oddechem usmiechnac sie do cienia i sluchac piesni szeptow... ************************* ************************* **** My... dwoje ludzi kochających sie wzajemnie Razem szczesliwi,osobno pogrązeni w beznadzieji Ciebie nie ma Nie ma kogoś kogo brak tak bardzo Głowa moja pełna rozpaczy Oczy nie potrafiące wydusic łez Chce płakać! Nie mogę Co do cholery musiałoby sie stać! Rozglądam sie,a Ciebie nie ma Znikasz ze świtem po gorącej nocy Poprostu znikasz nie ma Cię Jesteś tak daleko ale co noc mam Ciebie tutaj Mój umysł materializuje wspomnienia I tak co noc Nad ranem znów znikasz Zostań! Tak bardzo tego pragne , abys mnie dotykal SUZ31
__________________
|
2007-07-24, 13:13 | #624 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
hmm... przeczytałam z przyjemnością
|
2007-07-24, 22:09 | #625 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Ciesze sie ze mozna je lekko czytac i sa takie pouczajace
Pewien filozof powiedział, że niemożliwe jest kochać i być mądrym zarazem. Ale, jak mawiał Szekspir, są na tym świecie rzeczy, o których nie śniło się filozofom. Ostatnie badania pokazują bowiem, że inteligentni kochają się lepiej! Kilka lat temu pojawiło się w psychologii pojęcie inteligencji emocjonalnej - tłumaczyło ono, dlaczego niektórzy ludzie, mimo że są świetnie wykształceni i uchodzą za niesłychanie inteligentnych - nie radzą sobie z najprostszymi codziennymi sprawami, nie odnoszą sukcesów w pracy i nie umieją się dogadać z innymi. Teraz modna staje się inteligencja seksualna. Oczywiście wszystko, co w jakikolwiek sposób łączy się z seksem, łatwo trafia do masowej wyobraźni. Ale dodatkową motywacją, poza - skądinąd naturalnym i zdrowym zainteresowaniem tą tematyką, jest fakt, że jak się okazuje, straszliwie dużo ludzi ma z seksem poważne problemy. I to problemy, o których nie ma z kim porozmawiać. Popularność viagry przewyższa znacznie zapotrzebowanie na jakąkolwiek encyklopedię, a ilość sprzedawanych rocznie błękitnych pigułek przewyższa nakład Harry’ego Pottera. Ale to tylko moje spostrzezenia Kiedy jeden tydzień zmienia całe Twoje życie i uczy wszystkiego od nowa. Sprawia, że jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na świecie... Daje to, na co czekałeś od samego początku. To tak, jakby nauczyć się latać. Latać z NIM. Wszędzie. Bo wspaniale jest trzymać za ręce, które idealnie do siebie pasują. Patrzeć w oczy, w ciszy czy podczas wiartu... A kiedy juz wiesz, że to jest właśnie TO, jedziesz do domu, po to, żeby znowu sie spotkać i być RAZEM przez duże W. "Tak trudno jest mi żyć bez Ciebie, Gdy sama jestem wśród obojętnych twarzy, Tylu chłopaków maszeruje obok mnie, Lecz ja nieustannie w każdym z nich, Wyszukuje choć skrawka Ciebie." Spotkanie z miloscia Zegar nad informacją na Stacji Centralnej w Nowym Jorku pokazywał godzinę za sześć szóstą. Wysoki, młody oficer uniósł swoją opaloną twarz i zmrużył oczy, aby sprawdzić dokładny czas. Serce waliło mu jak młotem, odbierając oddech. Za sześć minut zobaczy kobietę, która przez ostatnie 18 miesięcy zajmowała szczególne miejsce w jego życiu. Nigdy jej nie widział, a jednak jej słowa bezustannie dodawały mu otuchy. Sierżant Blandford pamiętał szczególnie jeden dzień, najgorszą potyczkę, kiedy jego samolot znalazł się w środku samolotów wroga. W jednym ze swych listów przyznał się jej, że często czuje lęk. Na kilka dni przed bitwą dostał od niej odpowiedź: "Oczywiście, że się boisz... jak wszyscy odważni mężczyźni. Następnym razem, gdy zaczniesz w siebie wątpić, chcę byś wyobraził sobie mój głos mówiący: "Choć idę doliną ciemną, zła się nie ulęknę bo Ty jesteś ze mną". Przypomniał to sobie wtedy i odzyskał siły. Teraz naprawdę miał usłyszeć jej głos. Za cztery minuty. Jakaś dziewczyna przeszła obok niego i odwrócił się za nią. Miała ze sobą kwiat, ale nie była to czerwona róża, na którą się umówili. Poza tym dziewczyna miała dopiero osiemnaście lat, a Hollis Maynel powiedziała, że ma trzydzieści. "I co z tego? odpowiedział jej. "Ja mam 32". Choć tak naprawdę miał 29. Poszybował pamięcią do książki, którą czytał na obozie terningowym. "O więziach międzyludzkich" - brzmiał tytuł. W całej książce znajdowały się notatki pisane kobiecą ręką. Nigdy nie sądził, że jakaś kobieta potrafi zajrzeć w męskie serce tak głęboko i z takim zrozumieniem. Jej nazwisko znajdowało się na ekslibrisie: Hollis Maynel. Zajrzał do książki telefonicznej miasta Nowy Jork i znalazł jej adres. Napisał. Odpisała. Następnego dnia został zaokrętowany, ale nie przestali do siebie pisywać. Odpowiadała na jego listy przez 13 miesięcy. Pisała nawet wtedy, gdy jego listy do niej nie docierały. Żołnierz czuł, że jest w niej zakochany, a ona kochała jego. Jednak odmawiała jego wszystkim prośbom, aby przysłać mu swoją fotografię. Wyjaśniała: "Jeśli twoje uczucia do mnie nie mają rzeczywistych podstaw, mój wygląd nie ma znaczenia. Może jestem ładna. A jeśli tak, to wykorzystasz to i będziesz chciał się zaangażować. Taki rodzaj miłości jednak mnie nie zadowala. Przypuśćmy, że jestem zwyczajna (musisz przyznać, że to bardziej prawdopodobne). Wtedy zaczęłabym podejrzewać, że nie przestajesz do mnie pisać tylko dlatego, że jesteś samotny i nie masz nikogo innego. Nie, nie proś mnie o zdjęcie. Kiedy przyjedziesz do Nowego Jorku, zobaczysz mnie, a wtedy będziesz mógł podjąć decyzję". Minuta do szóstej. Przekartkował książkę, którą trzymał w ręce. Nagle serce sierżanta Blandforda podskoczyło. Szła ku niemu młoda kobieta. Była szczupła i wysoka. Miała długie kręcone jasne włosy. Oczy błękitne jak niezapominajki, wargi i podbródek zdradzały siłę woli. W jasnozielonym kostiumie wyglądała jak wiosna w ludzkiej postaci. Ruszył ku niej, nie chcąc zauważyć, że ona nie ma ze sobą róży, a wtedy na jej ustach pojawił się nikły prowokujący uśmiech. "Idziesz w moją stronę żołnierzu?", wyszeptała. Zrobił jeszcze jeden krok. I wtedy zobaczył Hollis Maynel. Stała tuż za tą dziewczyną, kobieta po czterdziestce, siwiejące włosy wystawały jej spod zniszczonego kapelusza. Była tęga. Jej stopy o spuchniętych kostkach tkwiły w wydeptanych butach bez obcasów. Ale przy swoim zniszczonym płaszczu miała przypiętą czerwoną różę. Dziewczyna w zielonym kostiumie szybko odeszła. Blandford poczuł, jakby miał rozszczepić się na dwoje. Pragnął iść za dziewczyną, równie głęboko tęsknił za kobietą, której duch towarzyszył mu i podtrzymywał w trudnych chwilach. I oto stała tu. Widział jej bladą twarz, łagodną i wrażliwą, szare oczy z ciepłymi iskierkami. Sierżant Blandford nie wahał się. Jego palce zacisnęły się na egzemplarzu zniszczonej książki, który miał być dla niej znakiem rozpoznawczym. Może nie będzie to miłość, ale na pewno coś szczególnego, przyjaźń, za którą był i musi być jej wdzięczny. Wyprostował ramiona, zasalutował i wyciągnął książkę ku kobiecie, choć w środku czuł gorycz rozczarowania. - Jestem sierżant Blandford, a pani jest panią Maynel. Bardzo się cieszę, że mogliśmy się spotkać. Czy wolno mi... czy wolno mi zabrać panią na obiad? Twarz kobiety poszerzyła się w wyrozumiałym uśmiechu. - Synu, nie wiem o co chodzi - odezwała się - ale ta młoda dama w zielonym kostiumie prosiła, abym przypięła sobie tę różę do płaszcza. Powiedziała, że jeśli zaprosi mnie pan na obiad, to mam panu przekazać, że ona czeka w tej restauracji po drugiej stronie ulicy. Powiedziała, że był to rodzaj próby. *** Świat stał się jakiś szary Ponure stały się dni Uciekłam myślami od rzeczywistości Choć w jedną z tamtych pięknych chwil Gdy się przebudziłam,mocno się wystraszyłam Okazało się,że znów bez niego byłam I znów świat stał się dla mnie okrucieństwem Moja słabość niestety górowała zwycięstwem *** Stoisz zawsze po drugiej stronie moich myśli. Nasza gra jest grą na odległość, ból rozłąki rozpływa się w melodię ściele się marzeniem do naszych stóp. Uważaj.. nie depcz naszych marzeń ...dotykaj ! **** Czas sie dla nas zatrzymał..... Dotykam dłońmi twych nagich ramion Twój zmysłowy zapach wypełnia pokój ............ Czuje na swoim brzuchu Twój ciepły oddech , muska mnie niczym wietrzyk delikatnie pieści kruchy kwiat ... Powoli rozpoczyna się wędrówka naszych ciał , pragnących połączyc się w jedno. Dla nas zatrzymał sie czas .... Twój szept pobudza moje zmysły , czuje sie częścią Ciebie . Rozkosz jaką mi dajesz pozwalając smakować siebie .... wypełnia mnie radością ... Kocham ten szalony taniec ... naszych owładniętych miłością ciał ... *** Wielu się zastanawia jak to jest z miłością na odległość. Najczęstszym pytaniem, które pada jest... czy istnieje prawdziwa miłość na odległość? Każdy ma swoje zdanie na ten temat, ale warto wziąć pod uwagę, że samo mówienie o tym już o czymś świadczy. Sam często się zastanawiałem nad tym i uważam, że ta forma miłości istnieje. Nie ważne są w miłości kilometry, lecz uczucie, które jest pomiędzy dwojgiem ludzi. A czy związek na odległość wytrwa? Wszystko zależy od siły miłości między tymi ludźmi. Ich losy leżą tylko w ich rękach i jeśli oboje będą chcieli być razem, starali się utrzymać razem, wtedy tylko przetrwa. Jest także druga strona medalu... Taka miłość bardzo, ale to bardzo podbudowywuje związek, oczywiście, jeśli się naprawdę kochają. Chodzi tu o tęsknotę. Technika, która jest teraz bardzo rozwinięta bardzo pomaga nam w porozumiewaniu się, telefony, komputery chyba najbardziej w tych czasach pomagają. Więc pamiętajcie... jeśli miłość jest silna i prawdziwa to przetrwa niezależnie od odległości, jaka je st między ludźmi *********** Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać. Zadzwoń do mnie... Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą... Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić... Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą... Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał(a) nikogo słuchać. Zadzwoń do mnie. Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho... Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze... Przybiegnij do mnie bardzo szybko, Mogę Cię wtedy potrzebować.. Suzana31 pa
__________________
|
2007-07-29, 22:40 | #626 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 831
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Nie czytałam całego tego wątku, więc jesli wkleje coś co już tu było to prosze napisać to usunę. Oto przepiękny fragment scenariusza mojego ukochanego filmu "Do widzenia, do jutra" ze Zbyszkiem Cubulskim w roli głównej. Rzecz dzieje się w teatrze kukiełkowym...
DESZCZ Bębnienie narasta. W pokoju robi się deszczowy nastrój. Cały pokój jest pełen deszczu, ludzie są z deszczu, przedmioty z deszczu. Potem robi się wiatr. Przyleciał do pokoju z rozwianym płaszczem, poruszył lampami. Światło zaczęło wachać się rytmicznie, tworząc nastrojowe refleksy. Na dużym okrągłym stole ustawia przedmiot sugerujący jedną, samotną osobę. Wskazuje na blat stołu: - Ziemia. Wskazuje na przedmiot: - Ja, ty, on - wszystko jedno. Zauważył na stole poprzednio położone pieniądze, banknot stuzłotowy: - Pieniądze fabrykowane w białych zamkach. - My deszcz, my pieniądze! Śmieje się... - Znaleźć się na dużym placu, gdy pada deszcz, to okropne. Na całym świecie ludzie schowali się teraz pod czyjeś dachy, otworzyli czrne parasole. Ulice i drogi opustoszały. Śmieszny świat czarnych parasoli. Pada deszcz. Znalazłem się koło twojego zamku i pomyślałem, że jestem cały mokry i dlaczego nie mam wejść i schować się właśnie tu. Bo chciałem przestać wierzyć, że istnieją na świecie miejsca i planety zamknięte dla wszystkich ludzi, choćby się nawet tam tylko mieli schować przed deszczem. Ale pierwsze drzwi się nie otworzyły i drugie się nie otworzyły, i drzwi trzecie były zamknięte, i nikt nie odpowiadał. Dopiero otworzyły się drzwi dziewiąte, ale byłem już bardzo mokry i zabłocony, i spotkałem za nimi białą książniczkę i przestraszyłem się. Zacząłem kłamać, bo ze strachu zapomniałem, że to po prostu deszcz, deszcz zaczął padać. |
2007-07-30, 09:08 | #627 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 111
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Witaj ladne opowiadanko, cos ten watek zmiera
Gwiazdy Moje Gwiazdy moje Dajcie mi nieświadomość Dziecięcych lat Lub obdarzcie wiedzą absolutną Bym nie musiała wierzyć Bo nic nie rozumiem Nawet mówić nie umiem Ręce Tyle rąk Tyle cieni Na białych ścianach Zalanych świecą Krzyki Tyle głosów Tyle słów Nic nie wiedzą Są dlatego Nie widzieliście mej twarzy Zamknęłam swe oczy Drżenie wyszeptało kilka słów I myśleliście że to wszystko Całe granice Mojego poznania Rozdzieleni Upadniemy Mój świat Jest pusty Rządzi nim Ponury czas Czarna tęcza Przecina niebo skrwawione Słońcem które opada Na horyzont zranione Twój cień Zostawił ślad W zniszczonym świecie Mym świecie Szalonych Czas rozdzielił Szklanym murem Nie widzę niczego Czas mój topnieje Pomóż mi proszę Ja krwawię nocą Pomóż mi proszę Ja krwawię nocą Pomóż mi Ja idę boso Po rozbitym szkle Wielkiego muru A co ze światem ciszy Który sobie stworzyliśmy Teraz ktoś inny śpiewa Pieśń w twojej katatonii To umarły anioł Apokalipsę ci zwiastował Pokornie złożyłeś dłonie Wznosząc je Do swego pana O okrutnej twarzy Z piekielnym spojrzeniem Jemu oddałeś duszę Chciałeś bym była Białym krukiem Teraz me czarne Pióra płoną Twego pana Zachwycie Zgubiłeś drogę Odebrałeś nam życie Utonęłam jak chciałeś We łzach błękicie A nade mną Tańczyły zorze Gwiazdy spadały Jedna po drugiej A nade mną Iskrzyły wspomnienia Zegarów które Chodziły wstecz Dezorientacja Wściekłość miesza się z żalem Raz chcę przepraszać A raz oskarżać innych Sama nie wiem Kim jestem Kim wy, czy tam my Co za różnica Co ma sens Nic nie jest ważne Tylko śmierć Myślę i tonę Osuszyć próbuję Wielki ocean Tylko kostkami Idiotka Dlaczego się tak gubię W kontrastach Nie wiem po której zostać stronie Mam tak bardzo Poranione dłonie Tak bardzo zmęczone Stare oczy Chociaż jestem młoda Umieram wewnątrz Od tylu ran Tylu białych ścian Suz31
__________________
|
2007-07-31, 11:55 | #628 |
Zakorzenienie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Z sieci...
"Kiedy ktoś Cię obejmuje, poczekaj , aż on pierwszy puści." "Do studni podeszła dziewczyna (...) I nagle czas jakby się zatrzymał (...) W chwili gdy spojrzał w jej ciemne oczy i na usta, które wahały się między uśmiechem i milczeniem, pojął najistotniejszą mądrość Języka, którym mówił wszechświat, i to, że wszystkie istoty ziemskie były zdolne go pojąć własnym sercem. Miłość była starsza od samych ludzi, a nawet od piasków pustyni, i powracała odwiecznie z tą samą siłą wszędzie tam, gdzie krzyżowały się dwa spojrzenia, tak jak spotkały się dzisiaj te dwa obok studni. Jej twarz rozpromienił uśmiech i był to znak, na który młody człowiek czekał całe życie. W tej chwili się liczyło jedynie to, że oto stoi przed kobietą swojego życia i ona wie o tym bez słów. Alchemik "Zawsze na świecie ktoś na kogoś czeka (...) I gdy w końcu skrzyżują się drogi tych dwojga i spotkają się ich spojrzenia, to wtedy znika cała przeszłość i cała przyszłość. (...) Bo jeśliby tak nie było, to marzenia całego ludzkiego rodzaju nie miałyby najmniejszego sensu." Alchemik
__________________
Dla Ciebie moje serce bije tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło... PAWEŁEK 12.04.2013 R. |
2007-07-31, 14:55 | #629 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 32
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
ON I ONA
On: Krzyczał - proszę nie odchodź Płakał - błagam zostań ze mną Mówił - Kocham Cię - jesteś moim sercem Szeptał - umrę - ... bo nie da się życ bez serca Ona: - spojrzała na Niego z uśmiechem Po czym odwróciła się i odeszła ... Po dwóch dniach przeczytała na klepsydrze: (...) On krzyczał, - ale Ona nie zwracała na Niego uwagi (...) Płakał, - ale Ona nie widziała jego łez (...) Mówił, - ale Ona nie sluchała (...) Szeptał, - ale Ona odwróciła się i odeszła .. Umarł - bo stwierdzono brak serca ... Wtedy w Jej oczach pojawiły się łzy Krzyczała- przepraszam Płakała - proszę wróć Mówiła - naprawię to wszystko, obiecuję Szeptala - tylko wróć, proszę (...) Ale było już za późno ... Jego już nie było... On jej nie mógł usłyszeć... Już go nie było ... |
Nowe wątki na forum Kultura(lnie) |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:01.