|
Notka |
|
Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie. |
|
Narzędzia |
2010-05-09, 18:16 | #241 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: net
Wiadomości: 1 303
|
Dot.: Przedstawiam Wam Pucusia i Tymoteusza
Motylku, ja też się cieszę! Nie ma to jak znaleźć bratnią duszę i swoją własną przystań. Tymoteusz już to ma.
Oby Pucuś miał tyle szczęścia! Jest młodym psem, kawał życia przed nim, chciałabym żeby to było życie bardzo radosne i szczęśliwe. Dziewczyny, gdybyście słyszały od swoich znajomych, że chcieliby przygarnąć fajnego psiaka, dajcie im link do Pucusia. Z góry dziękuję dr_ka, trzymaj za Pucka kciuki
__________________
Wiwianna Edytowane przez Wiwianna Czas edycji: 2010-05-09 o 18:18 |
2010-05-12, 13:23 | #242 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: net
Wiadomości: 1 303
|
Dot.: Przedstawiam Wam Pucusia i Tymoteusza
"Pierwsze miesiące życia spędził przykuty do budy.
Uciekł z dwumetrowym łańcuchem na szyi. Był maskotką bywalców sklepu monopolowego. Na zmianę trafiały mu się kopniaki i skórki od parówek. Zimą „dla rozrywki” był oblewany lodowatą wodą z węża na stacji benzynowej. Uratowany przed śmiercią głodową, obecnie przebywa w hoteliku dla psów w Serocku, pow. Legionowski, gdzie czeka na prawdziwy dom. Piesek jest łagodny, kocha dzieci i bardzo chce być czyimś Pucusiem. Jest duży, czarny i cudny. Końcówki łapek ma jakby umazane w mleku. Kontakt w sprawie adopcji: Tel.: 784 865 822 sekredkraj@gmail.com Pucuś bardzo potrzebuje wsparcia finansowego. Można go adoptować również wirtualnie. Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva! ul. Kopernika 6/8 00-367 Warszawa nr konta: 27 1370 1109 0000 1706 4838 7311 W tytule: PUCUŚ (Dom Tymianka) Każda pomoc jest bezcenna !" To dla przypomnienia o czarnym Pucusiu, który będzie wdzięczny za KAŻDĄ pomoc.
__________________
Wiwianna |
2010-05-26, 20:23 | #243 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: net
Wiadomości: 1 303
|
Dot.: Przedstawiam Wam Pucusia i Tymoteusza
Pucuś zachwyca! Takie mam wieści ale domu jeszcze nie znalazł a cudny jest i mądry! Niedawno został wykastrowany. Dziewczyny podbijajcie wątek, nie dla mnie, tylko dla Pucunia Może wreszcie znjadzie się ten wyarzony Człowiek dla kochanego psiaczka
__________________
Wiwianna |
2010-08-31, 19:24 | #244 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Cześć dziewczynki!
Wiem, że nie ma zwyczaju prowadzenia wątków dla poszczególnych zwierząt, ale ja mam w domu dwukota Potrzebuje miejsca, gdzie mogłabym opisywać przebieg swojego dokocenia, a nie bardzo mam ochotę na prowadzenie trzeciego bloga i padło na wizazowy watek... Mam nadzieję, że nikt mnie stad nie wykopie, bo ja potrzebuję czasem trzeźwego oka ... czyli Was Szkic sytuacyjny: Do niedzieli miałam w domu Guzika. Guzisław był jedynakiem, sześciokilowym ex-kocurem, księciem na włościach. Hołubiony, rozpieszczany, miał nas dwoje na własność. W niedziele w naszym domu zjawił się Felek Trzymiesięczna, chora na katar wiejska bida. Chude, zaropiałe i kaszlące zieloną flegmą. I nasze życie już nie będzie takie samo. A już Guzika na pewno nie. Na razie są we dwa od niedzielnego wieczoru. Nie jest jeszcze kolorowo, nie ma miłości , ani nawet tolerancji, ale z godziny na godzinę się poprawia. Jeśli mnie stąd nie nie wykopiecie, to opiszę dzień po dniu jak przebiega powiększenie rodziny
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. Edytowane przez elianka Czas edycji: 2010-08-31 o 19:31 |
2010-08-31, 19:45 | #245 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: U Pana Boga za piecem... :)
Wiadomości: 17 816
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Trzymam za Was kciuki i czekam na dalszy rozwój akcji Kociambry boskie
__________________
27.07.2008 r. Olcia 01.02.2015 r. Kamilek |
2010-08-31, 19:59 | #246 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Hej Kasiulka- dzięki za miłe przyjęcie
Moje dokocenie zapowiada się na miłe i bezbolesne (rzeczywistość pokaże). Wieczór pierwszy Felixa przynieśliśmy w niedzielę. Urodził się na wsi, w oborze, jest chory na koci katar i raczej marny. Guzik jak go zobaczył, wpadł w histerię. Zaczął prychać, syczeć, warczeć i drzeć japę. Felek go ignorował dokumentnie , udawał, że tam gdzie wrzeszczy sześciokilowe bydle jest puste miejsce (Felek wazy cały kilogram). Guzik nie dał się dotknąć, prychał, nie jadł, nie korzystał z kuwety, nie za fajnie to wyglądało. Ale już wieczorem były pierwsze objawy zaciekawienia - sprawdził młodemu paszport, drugichwilę był w jednym pokoju Koty spędziły noc w izolacji Dzień pierwszy Rano Guzik zapomniał, że jest na mnie obrażony i przyszedł na mini mizianie, ale naprawdę mini w porównaniu z dotychczasowym. Potem sobie przypomniał Felek zero stresu, wstał jak młody bóg, najadł się tak, że przypomina piłkę na chudych nogach. Wizyta u weta- trzy zastrzyki w brzuszek, założenie książeczki zdrowia, ale młody był dzielny. Guzik już mniej obrażony. Kiedy wróciłam z pracy, dał się pogłaskać. Przekupywałam go tuńczykiem z puszki Młody zarobił parę razy po łbie od dużego, ale bez pazurów, czasem tylko Guzik wymachiwał mu łapą przed nosem. Felix nadal traktuje starszaka jak powietrze, czasem tylko skusi go ten ruszający się ogon.... i dostaje w łeb Wieczorem oba koty włażą mi do łózka. Guzik warczy, ale z łózka nie ucieka. Noc spędzają w separacji - dla spokoju i zdrowego snu nas wszystkich. Dzień drugi Guzikowi przechodzi histeria. Młody lekko osowiały po kolejnej serii zastrzyków, Guzik syczy zdecydowanie mniej i zmniejsza dystans. Straszy śpi na łóżku, młody na dywaniku przed łóżkiem. W tym momencie siedzę na kanapie, jeden kocur leży po jednej stronie, drugi po drugiej. [ Mam nadzieję, że nadal będzie szło tak gładko i bezboleśnie Co już osiągnęliśmy: + wymieniają się michami i kuwetami + śpią w jednym pomieszczeniu w odległości mniejszej niż metr + nie dochodzi do aktów agresji (tylko małe bezkrwawe ataki irytacji) Jest dobrze (Felek jest po lewej stronie, mało go widać, bo zlewa się z kocem)
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. Edytowane przez elianka Czas edycji: 2010-08-31 o 20:12 |
2010-08-31, 20:28 | #247 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: U Pana Boga za piecem... :)
Wiadomości: 17 816
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Elianko pięknie Ci idzie dokocenie i oby tak dalej a Felixowi życzymy dużo zdróweczka, niech chłopak nabiera sił! Ma duuuużo szczęścia, że trafił na Ciebie
__________________
27.07.2008 r. Olcia 01.02.2015 r. Kamilek |
2010-08-31, 20:43 | #248 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Cytat:
Felek na tej wsi relatywnie nie miał źle ( w porównaniu do innych kotów wiejskich). Wzięłam go od teściowej. Urodził się w oborze, ale w pustym boksie na sianie. Urodził się w czerwcu, więc ciepło było. On i jego siostry razem z mamą i tatą regularnie dostawały jeść - suche żarcie od nas + resztki z obiadu i niestety krowie mleko prosto od krowy. Nie dam rady przetłumaczyć, że koty nie piją mleka "przecież zawsze piły". Nawet w wyprawce od teściowej dostał w butelkę Ale nie mam pretensji, przecież nie każdy ma szmergla jak ja Weterynarz tez koty oglądał, tylko tego kataru nie doleczyła a jak kotów 5 i wszystkie razem, to się jeden od drugiego zarażał. W porównaniu ze zwykłym życiem kotów na wsi, to wręcz raj... ale nie zawsze tak było. To, że koty sa teraz u teściów dobrze (lepiej) traktowane, to głownie moja zasługa. Wcześniej zanim się pojawiłam to było takie tradycyjne wiejskie- są to są, nie ma to trudni, zaraz się nowe urodzą, dwuletni kot to już staruch na umieranie. Mleko dostaną bo jest dużo, ale nic innego, niech same złapią. W porównaniu do wtedy, teraz mają życie jak w Madrycie. jeszcze tylko muszę uratować psa- 1,5 łańcucha i odzywanie zlewkami jedzenia z całego dnia Nigdy nie spuszczany, a na zimę przy -30 na dworze w budzie... Został tylko jeden, drugi zdechł podczas mrozów "ze starości " taaaaa Ale z kotami sie udało, to z psem może tez się uda.
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
|
2010-08-31, 21:52 | #249 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Ale fajnie opisane początki dokocenia. Mam nadzieję, że chłopaki się "dojdą" i będą razem otaczać swoją panią w łóżku, słodko mrucząc
A pieskowi na wsi, to może chociaż ocieplcie budę (jak się go nie da inaczej podratować). Zimno idzie i mokro, dobrze by było,żeby choć nie marznął tam biedaczek. Trzymam kciuki za kocurki, będziemy wspólnie z moją kociambrą obserwować wątek
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. |
2010-09-01, 08:37 | #250 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Gregorynka
Witam rankiem trzeciego dnia mojego dokocenia Coś jest nie w porządku. Guzik pluje jakimś śluzem. Wystawia łeb jak do wymiotów i nie wymiotuje tylko pluje śluzem. Co to może być..?Stres czy zaraził się czymś od wieśniaka..? Nie wiem, weterynarz sprawdzi. Na razie straszak siedzi pod łóżkiem, chyba śpi. Rano przyszedł do mnie na konkretne przytulanki. Młodzik poszalał z rana, pomruczał, pougniatał nas. Oba koty ładnie zjadły. Dostają jeść oddzielnie, bo Guzik wygląda ciut za dobrze a młody ciut za marnie. Jakims cudem mnie ominęły i zamieniły się michami Chyba zrezygnuję z oddzielnego karmienia. Z młodym tez nie jest najlepiej. Po pierwszej serii zastrzyków bardzo ładnie zareagował, po drugiej siedział cały wieczór zmulony i charczy jak stary gruźlik. Już nie smarka, nie kaszle i nie ropieje, ale oddycha jak astmatyk. Nie daje się weterynarzowi osłuchać, od razu włącza podzespół mruczący Zaraz idziemy do weta, powie nam co się dzieje w stadzie......
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2010-09-01, 11:13 | #251 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Fajnie się czyta takie kocie perypetie
Chłopaki na pewno się dogadają, najwazniejsze teraz zdrowie Felka... Trzymam kciuki |
2010-09-01, 11:55 | #252 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
agusiajnw
Doniesienia prosto z lecznicy Felek ma jeszcze dwa dni leczenia, bo jeszcze coś mu rzęzi w krtani- tym razem lekarz osłuchiwał go PO zastrzyku, wtedy nie zbierało mu się na mruczenie Guzik ma objawy... zakłaczenia Nie wiem dlaczego teraz, nigdy nie miał, ma krótkie futro i czeszemy go.. ale nigdy nic nie wiadomo. Jutro idzie do weta na macanko, lekarz wymaca mu bezoar I to tyle na razie , pozdrowienia ze stada
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2010-09-01, 14:42 | #253 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Cytat:
A co do Guzika to myslę że jak mu dasz jakieś smakołyki na odkłaczanie to mu przejdzie, tylko ważne żebyście z wetem na 100% pewni byli że to kłaki. A w tym śluzie nic sierści widac nie było? |
|
2010-09-01, 14:49 | #254 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
w śluzie sierści nie widać niestety :/
Ale jak na niego patrze teraz to jestem pewna, że to kłaki. Męczy się biedulek i próbuje wymiotować a nie daje rady. Ale jutro wet da mu pastę. Ja w niedziele wywaliłam naszą pastę bo się przeterminowała ... Nigdy w życiu się nie zakłaczył, w ciągu trzech lat raz tylko puścił pawia z kłakami. Specjalnie to zrobił, żeby iść z Felkiem do weta Feluś jest u weta na chill out'cie, bo jeszcze jest mały. Jak dorosnie to pewnie da mu tak w kośc jak Guzisław zwany Krwawym Ogólnie Felek jest na razie wybitnie bezproblemowy. Jak nie siedzi u mnie na kolanach, to spi w kącie albo sam sie bawi, na Guzika nie zwraca uwagi, je co mu dam... na razie ideał kota. Alee nie zapeszajmy....
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2010-09-01, 16:15 | #255 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Co tam u kotków? Ciekaw,czy starszak zrobi się z czasem opiekuńczy i będzie tatkował młodemu? A macał wet jajeczka,czy by młody to napewno kocurek? Sama chętnie bym dokociła,ale moje dziewczę prycha i "szczeka" na obce koty przez okno. A własnie wczoraj urosła nam kocia trawka, ale coś chyba jej zbrzydła bo nie je. Będę czekać na relacje od kocurków,fajnie się czyta ten watek
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. |
2010-09-01, 16:24 | #256 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Gregorynko- ja sama widzę, że Feluś to kocurek Jakoś tak nigdy nie miałam kłopotu z rozpoznawaniem.. no chyba, ze to będzie wyjątkowy przypadek. Zresztą całe rude dziewczynki zdarzają się chyba bardzo bardzo rzadko, to jak trafić w totolotka
A nawet jakbym trafiła w tego totka, to Felek zostanie Felką i jum. Guzik jest ciachnięty dawno temu, więc no stress. Guzik na razie czuje się źle. Kuca w łazience i wygląda jakby zaraz miał zejść śmiertelnie. Nic mu nie robię i nie dotykam, bo każde dotknięcie powoduje, że bardziej go ciąga na wymioty. Jutro dostanie lekarstwo jak sam sobie nie da rady.. ale mi szkoda
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2010-09-01, 16:25 | #257 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
śliczne te twoje koty, elianko
__________________
Mój blog o dbaniu o urodę w Japonii i Korei: www.kiyora.pl |
2010-09-01, 16:27 | #258 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Ojej a podałaś Guzikowi już tą pastę na kłaczki?
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. |
2010-09-01, 16:29 | #259 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
loss louri- dziękuje
Gregorynko- nie podałam, bo nie mam w domu (jak pisałam wywaliłam w niedziele, bo nigdy nie była potrzebna), nie mam samochodu bo mąż w pracy a leje jak z cebra. Kocham mojego kota, ale nie pójdę w taką pogodę do centrum po pastę. Musi wytrzymać do jutra rana :/ Jestem wyrodna wiem
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2010-09-01, 16:42 | #260 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
No to bezsens brać kota w taką pogodę. Biedny kociamber.
A powiedz mi, bo nawet nie wiem,czy tej pasty nie da sie kupić w jakimś większym zoologu? Czy tylko u weta (tak przy okazji pytam,bo mi się też to przyda).
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. |
2010-09-01, 16:47 | #261 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Można kupić w wiekszym zoologu. W Animalii jest spory wybór. Ja mam na osiedlu mały zoolog, nie ma tam pasty
Ja kiedyś kupiłam Guzikowi Bezo-pet, nawet na początku jadł, potem nie chciał. Potem przestałam mu dawać, bo kot ma krótką sierść, czesany był całe lato regularnie, bo strasznie się z niego sypało. Widocznie za mało... Nigdy mi się wcześniej nie zatkał. Nic mu nie będzie, przecież nie zdechnie do jutra od tych kłaków. Tylko szkoda mi go, że do tych (od)Felkowych stresów doszło jeszcze kiepskie samopoczucie
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2010-09-01, 17:09 | #262 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Nie bój żaby, pewnie jak jutro dostanie coś na odkłaczenie to go odetka. Ja też narobiłam stresu kici kiedy ją wzięłam. Ale koty szybko zapominają,albo przymykają oko na nasze błędy
Całuski dla futer
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. |
2010-09-01, 17:11 | #263 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
z ostatniej chwili.
Felek spał na ulubionym kocu Guzika, Guzik w kuchni. Felek poszedł jeść , Guzik zajął koc Felek wrócił i jak gdyby nigdy nic położył się koło Guzika. Wielkolud go oczywiście przegnał, ale scena była fajna
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2010-09-01, 18:23 | #264 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 410
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
o Elianko widzę,że też masz bzika na punkcie kotów
sama mam 2 (oczywiście znalezione :P) powodzenia z kocurkami
__________________
Zaczynam wszystko od nowa ! Gotuję! Wciąż szukam... |
2010-09-01, 19:09 | #265 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
królowo żurawin- przecież wszystkie czarownice maja koty, nie?
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2010-09-01, 19:19 | #266 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
właśnie
__________________
Mój blog o dbaniu o urodę w Japonii i Korei: www.kiyora.pl |
2010-09-01, 19:30 | #267 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
i tak już jesteśmy zeszmaconymi, uzależnionymi od prochów wampirami
Więc możemy jeszcze być zdziwaczałymi kociarami. Why not Ugotowałam ogonom pierś z kurczaka z marchewką i kasza kukurydzianą. Rąbią aż miło. Ale kasze kukurydzianą dość trudno przez zęby przecedzić Tabelka ze spisem polecanego kociego żarła. Może się komuś przyda i mi nie zginie.
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. Edytowane przez elianka Czas edycji: 2010-09-01 o 19:42 |
2010-09-01, 20:58 | #268 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
buzia mi się sama uśmiecha po lekturze wątku. kiedyś sama się okocę, a później sukcesywnie będę dokacać trzymam za was kciuki i na pewno tu wrócę! pozdrowienia dla Guzika i zasmarkanej bidy, dużo zdrowia!
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie) |
2010-09-01, 23:55 | #269 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 3 247
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Elianko spróbuj dać Guzikowi parafinę strzykawką 10 a nawet 15ml na raz, kłak powinien wtedy przejść gładko - tylko kilka razy dziennie trzeba podawać.
Przepiękny rudzielec
__________________
Kobiety szanujcie prywatność swoich partnerów! Nie dotykajcie ich telefonów! Nie czytajcie komunikatorów, maili. Nie szukajcie na siłę problemów! Słodka niewiedza i szacunek to spokój w związku. |
2010-09-02, 06:49 | #270 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 044
|
Dot.: Guzik i Felix czyli przemeblowałam sobie życie
Elianko trafiam przypadkiem na ten watek ale bardzo miło sie go czyta i chyba będę tu wpadała kotki cudne a że ja kociara od dziecka to miód na me serce tu czytam
i może potraktuję ten wątek jako osobistą terapię, bo w listopadzie odszedł od nas mój Rudzielec Ukochany po 15 latach...i nie mogę się otrząsnąć i dokocić ponownie świetny wątek będę wpadaćtrzymam kciuki za obu chłopaków |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:29.