sylwestrowa noc, on nie chce takiej jak ja

[kinusia08]

Cześć kochane!
Piszę tutaj bo sama nie wiem co zrobić w tej sytuacji.
Moje urodziny wypadaja w sylwestra. Jestem z moim chłopakiem 2 lata i moj problem dotyczy zabawy sylwestrowej, a dokładnie sprzeczki między mna a moim TŻ... Sprawa wyglada tak , że nie mam za dużo środków żeby pojscna jakaś super impreze typu bal sylwestrowy czego właśnie chce moj Tż (wie że nie mam środków ) a mi wystarczy zwykła dyskoteka żeby tańczyć do białego rana z przyjaciółmi i nim... On twierdzi że taka,, dyskoteka" jest płytka co przyznaje rani mnie bardzo tym bardziej, że to moje urodziny i mimo że do sylwestra jeszcze miesiąc totalnie odebral mi jakiekolwiek chęci na zabawe... dodam, że żaden z naszych znajomych nie ma warunków by zrobić domówkę sylwestrową ani sylwester sam na sam w domu odpada.. Co o tym myslicie? Juz nie rozmawiamy ze soba od 2 dni przez tą kłótnie... :(

[barbarossan]

jak ci opłaci imprezę i kieckę to powiedz mu że możesz iść

[mary_poppins]

Napisane przez kinusia08

Cześć kochane!
Piszę tutaj bo sama nie wiem co zrobić w tej sytuacji.
Moje urodziny wypadaja w sylwestra. Jestem z moim chłopakiem 2 lata i moj problem dotyczy zabawy sylwestrowej, a dokładnie sprzeczki między mna a moim TŻ... Sprawa wyglada tak , że nie mam za dużo środków żeby pojscna jakaś super impreze typu bal sylwestrowy czego właśnie chce moj Tż (wie że nie mam środków ) a mi wystarczy zwykła dyskoteka żeby tańczyć do białego rana z przyjaciółmi i nim... On twierdzi że taka,, dyskoteka" jest płytka co przyznaje rani mnie bardzo tym bardziej, że to moje urodziny i mimo że do sylwestra jeszcze miesiąc totalnie odebral mi jakiekolwiek chęci na zabawe... dodam, że żaden z naszych znajomych nie ma warunków by zrobić domówkę sylwestrową ani sylwester sam na sam w domu odpada.. Co o tym myslicie? Juz nie rozmawiamy ze soba od 2 dni przez tą kłótnie...

Ale macie powody do kłótni i nieodzywania się... Wy zawsze tak?

Rozwiązanie jest proste: skoro chce iść na bal, to niech za Was zapłaci. Jeśli nie stać go na to albo tego nie chce, to chyba nie ma co się kłócić, bo na bal nie pójdziecie.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez barbarossan

jak ci opłaci imprezę i kieckę to powiedz mu że możesz iść

o właśnie. Dziwne - facet wie jaka jest Twoja sytuacja, a dalej się na to upiera. Powinien Ci albo zaproponować pokrycie kosztów, albo odpuszczenie tematu. Dość egoistyczne.

Swoją drogą zamiast się nie odzywać powinniście jeszcze raz na spokojnie pogadać...

[Narrhien]

Napisane przez kinusia08

Cześć kochane!
Piszę tutaj bo sama nie wiem co zrobić w tej sytuacji.
Moje urodziny wypadaja w sylwestra. Jestem z moim chłopakiem 2 lata i moj problem dotyczy zabawy sylwestrowej, a dokładnie sprzeczki między mna a moim TŻ... Sprawa wyglada tak , że nie mam za dużo środków żeby pojscna jakaś super impreze typu bal sylwestrowy czego właśnie chce moj Tż (wie że nie mam środków ) a mi wystarczy zwykła dyskoteka żeby tańczyć do białego rana z przyjaciółmi i nim... On twierdzi że taka,, dyskoteka" jest płytka co przyznaje rani mnie bardzo tym bardziej, że to moje urodziny i mimo że do sylwestra jeszcze miesiąc totalnie odebral mi jakiekolwiek chęci na zabawe... dodam, że żaden z naszych znajomych nie ma warunków by zrobić domówkę sylwestrową ani sylwester sam na sam w domu odpada.. Co o tym myslicie? Juz nie rozmawiamy ze soba od 2 dni przez tą kłótnie...

Dla mnie to trochę chamówa z jego strony. Nie zwraca uwagi na to, że nie stać cię na tego typu bal, na dodatek ma w tyłku fakt, że są to twoje urodziny. Strasznie egoistyczne z jego strony.

Jak spędziliście Sylwestra rok temu?

[kinusia08]

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.

Rok temu bylismy na domówce u znajomej pary, ale niestety rozstali się

On za mnie nie zapłaci, bo sam nie ma az tyle.
Czy naprawdę dyskoteka to coś płytkiego?

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez kinusia08

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.

Rok temu bylismy na domówce u znajomej pary, ale niestety rozstali się

On za mnie nie zapłaci, bo sam nie ma az tyle.
Czy naprawdę dyskoteka to coś płytkiego?

Skoro nie ma aż tyle to powinien sobie odpuścić i zamknąć temat.
Co do dyskoteki, to zależy, bo są miejsca znane z tego, że chodzi się tam w wiadomym celu i to niekoniecznie potańczyć. W każdym razie na pewno da się znaleźć jakiś lokal kompromisowo, w pół drogi waszych oczekiwań i możliwości.

[Lexie]

Napisane przez kinusia08

Czy naprawdę dyskoteka to coś płytkiego?

Raczej tak (bo co ma być głębokie w pójściu na dyskotekę?), ale "bal" też nie jest niczym głębokim. Ot zabawa, otoczka nieco inna ale głębokiego w tym nic nie ma.

Dziwne, że w ogóle się o to kłócicie. Jakiś despotyczny jakby ten facet, co?

[barbarossan]

Napisane przez kinusia08

On za mnie nie zapłaci, bo sam nie ma az tyle.
Czy naprawdę dyskoteka to coś płytkiego?

no to nie widzę problemu, Twój Tż chce być księciem ale na bycie księciem go nie stać
Powiedz mu że albo idzie z Tobą na imprezę na którą Was stać, albo każde idzie osobno. Podąsa się ale i tak przyjdzie na dyskotekę.
Ah zazdroszczę Wam, ja to mimo Tż, mimo rodziny będę sama siedziała

[provoge]

Hmmm, zalezy jak dyskoteka jest plytka. Nie chcialabym isc w miejsce, gdzie zjedzaja sie wszyscy, ktorzy nie mieli planow i wtedy robi sie chamski festyn, nie idzie sie ruszyc, bo tyle ludzie. Wiadomo, ze to zalezy od miejsca, ale tak u mnie na dyskotekach mniej wiecej wyglada. Chyba, ze chodzi Ci bardziej o jakis klub z rezerwacją miejsc itp. wtedy pomysł normalny. Z całym szacunkiem, ale śmieszne jest troche, jak mlodzi ludzie bez wlasnych srodkow ida na bal za 300 zl od pary, bo dyskoteka nie pasuje. Tak widze Twojego faceta, bo jak zakladam ledwo mu starczy, by za siebie zaplacic.
A macie jakies inne mozliwosci jeszcze?

[Narrhien]

Napisane przez kinusia08

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.

Rok temu bylismy na domówce u znajomej pary, ale niestety rozstali się

On za mnie nie zapłaci, bo sam nie ma az tyle.
Czy naprawdę dyskoteka to coś płytkiego?

Płytki to on jest. No sorry, nie wyobrażam sobie, żeby mi mój facet powiedział, że we własne urodziny mam iść tam, gdzie on chce i jeszcze zapłacić za siebie, mimo że mam kiepską sytuację finansową.

No burak z niego i tyle.

[linaya]

Napisane przez kinusia08

On za mnie nie zapłaci, bo sam nie ma az tyle.
Czy naprawdę dyskoteka to coś płytkiego?

Skoro on marzy o wielkim balu, wie, że Ciebie na niego nie stać, a sam nie może Ci zafundować wejściówki, to jak on widzi rozwiązanie problemu?

Dyskoteka jest jedną z nielicznych możliwości wspólnego spędzenia sylwestra. Czy płytka? No, do najgłębszych nie należy, a kto powiedział, że w każdej hucznej zabawie musi być jakaś głębia?

[JOAQUILE]

Albo powinien Cię zaprosić i zapłacić albo nie wydziwiać i spędzić z Tobą sylwestra tak, jak Was na to stać

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Skoro wie, ze kasy nie masz, a on za dwoje nie zaplaci to niby ja wg niego macie na ten bal isc?

[ssdziuniass]

Napisane przez barbarossan

jak ci opłaci imprezę i kieckę to powiedz mu że możesz iść

O ile chcesz tam iść nawet jak zapłaci.

[Rena]

zastaw sie a postaw sie

A serio to o co sie klocic nie masz kasy na bal, on nie ma kasy na bal to jasne ze nie idziecie ew. on idzie sam ale jako swiezoupieczony singiel skoro ma takie priorytety.

Jak nie diskoteka to zawsze mozna poszukac innej alternatywy. Ludzie robia wieczory kinowe, ida do teatru (o to nawet glebie moze miec) etc. Popytajcie znajomych co planuja to moze dolaczycie do fajnej a nie szampansko drogiej imprezy.

Envoyé depuis mon GT-S5839i avec Tapatalk

[201803290936]

Że masz za faceta skąpego buraka widzisz dopiero przy okazji Sylwestra i urodzin? Chyba, że tak naprawdę chodzi o to, że on by chętnie zapłacił, ale Ty zasłaniasz się "brakiem środków" (wtedy cofam pierwsze zdanie).

[paulinika]

Po co piszesz post skoro go potem kasujesz?

[niebieskie_oczko]

Mimo, że skasowane to i tak się wypowiem

Skoro chce iść na bal, ciebie nie stać, a on ci nie postawi, to niech sobie idzie sam Facet ma jak dla mnie dziwny kaprys.
W takiej sytuacji stara się o jakiś kompromis.

[carpediem]

To, jak rozumiem, on chce, żebyś się u kogoś zapożyczyła, żeby na ten nieszczęsny bal pójść? Bo skoro nie masz, a on nie ma zamiaru Ci zasponsorować takiego wyjścia (mimo, że masz urodziny i ponoć mu zależy), to jak masz sprawę rozwiązać? Pytałaś go o to, skąd masz wziąć pieniądze na bilet?

[Karena 73]

Napisane przez kinusia08

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.

Rok temu bylismy na domówce u znajomej pary, ale niestety rozstali się

On za mnie nie zapłaci, bo sam nie ma az tyle.
Czy naprawdę dyskoteka to coś płytkiego?

Płytkie jest pójście na bal dla elyt za pożyczone pieniądze.

[monissio]

Napisane przez Karena 73

Płytkie jest pójście na bal dla elyt za pożyczone pieniądze.

Oooo tak. Z resztą - co to za facet Współczuję.

[spaghettii]

A nie mozecie wybrac cos pomoedzy dyskoteka a balem? My tez mielismy ten problem, czy isc na bal czy dyskoteke a w koncu wynajelismy apartament w hotelu (wyszlo taniej niz pojscie na bal) i pojdziemy do miasta i ewt na dyskoteke gdzie wstep nie bedzie kosztowac 200-300 zl za osobe.