2006-04-01, 21:55 | #1051 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
SANDIJKO, GDZIE SIĘ PODZIEWASZ, ŻE NIE MASZ DLA NAS CZASU???
Renejza.
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
2006-04-01, 22:01 | #1052 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
AGATKO!!!
JAK TOBIE LECI CZAS BEZ PALENIA? JAK SIĘ CZUJESZ JAKO STUDENTKA NIEPALĄCA? ZAPEWNE SUPEREK SUPERKOWY!!! INNI STUDENCI TEŻ TEGO PRAGNĄ, ALE CO TU DUŻO MÓWIĆ - NIE POTRAFIĄ POSTANOWIĆ TAK, JAK TY TO UCZYNIŁAŚ Pozdrawiam! Renejza.
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
2006-04-01, 22:55 | #1053 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Renezjo, jak ja policzyłam, to "przepaliłam" przez te 30 lat mieszkanie dla któregoś z synów
__________________
WYMIANA Pearl mancera |
|
2006-04-02, 11:52 | #1054 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: okolica nadmorska
Wiadomości: 105
|
Dot.: Rzucić palenie
Witajcie wszystkie rzucaczki.Jak zwykle wpadam tu na chwilke pogratulowac wszystkim tym ,ktore nadal nie pala....i oznajmic ,ze i ja nadal nie pale.Za tydzien minie miesiac jak rzucilam te smrody...ale przyznam sie szczerze ,ze nadal mnie ciagnie do tych papierochow....jednak jest to tylko chwila...i mija.Nadal tyje....i szukam diety cud.
Pozdrawiam was wszystkie bardzo goraco.Lagrii
__________________
_________________________ _____________ ___________________ |
2006-04-02, 19:17 | #1055 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Rzucić palenie
Lagrii888 hehe, cudów nie ma. Jeść przez pół, na dodatek bez chleba, wyrobów pszennych i słodyczy i ruszać się
Ja już nie tyję. Od prawie miesiąca waga stoi w miejscu Trzymaj się
__________________
WYMIANA Pearl mancera Edytowane przez ROZ-ter-KA Czas edycji: 2006-04-03 o 10:42 |
2006-04-03, 07:50 | #1056 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
Melduję posłusznie, że jestem
Będę podglądać, ale pewnie przez kilka dni nie bdę miała czasu pisać Ale serduchem jestem z Wami |
2006-04-03, 07:58 | #1057 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
|
|
2006-04-03, 10:10 | #1058 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
14 dni JESTEM SZCZĘŚLIWA Witam wszystkie Teraz, a propos różnych sposobów na rzucenie palenia, powiem Wam coś, co pewnie uznacie za błąd i słąbość, ale mnie to pomogło. Otóż miałam 3 takie momenty, że tak bardzo chciało mi się palić. Tzn, 3 w których to zrobiłam, bo w ogóle to mam ich mnóstwo. Otóż, myśli moje wówczas tak silnie krążyły wokół papierosa, że w końcu stwiedziłąm - zapalę. Oczywiście nie miałam zamiaru powrócić do nałogu. Powiedziałam sobie tak: "Dobra, zapal sobie, zobaczysz, czy jak zgasisz tą fajkę, będzie Ci lepiej, nie będzie Cię tak ssało. Jeżeli będzie nadal, to będziesz już wiedziała następnym razem, że zapalenie papierosa nie przynosi ulgi, więc po co to robić. Zobaczysz też jak się będziesz czuła z tą fajką." Tak też zrobiłam. Wnioski były takie: "No widzisz baranie !!!, po co Ci to było !!!, nie jest Ci wcale lepiej, chyba, ze wypaliłabyś ich całąpaczkę naraz (bleeee)." Oczywiście nie wypaliłąm całego papierosa, nawet niecałe pół, bo już po kilku machach, wiedziałam, że to mi nie pomaga, że wcale nie czuję się lepiej. I jeszcze:" Co Ty robisz ???, po co Ci to???, czy to warto ???" - i fajka do kibla . Co prawda fajka po długim niepaleniu smakuje zupełnie inaczej (wcale nie gorzej), to mimo wszystko poczułam jak mi się ciężko wtedy oddycha, no i ten niesmak cholerny, którego nawet myciem zębów, jedzeniem, ani gumą nie można przez pewien czas usunąć. Zdarzyło się to w pierwszym tygodniu mojej walki. Pozostałe 2 epizody również miały to samo podłoże. Widocznie jestem tępakiem i muszę sobie 3 razy udowadniać . Poza tym fajek mam w domu pod dostatkiem, ponieważ, mojemu mężowi i nikomu jak dotąd nic nie mówiłam, a ostatnio było tak, że on mi fajki kupował. Patrzył ile ich mam w szafce (bo nie trzymanie ich na widoku, pod ręką było pierwszym krokiem w kierunku wyeliminowania palenia) i kupował lub nie, zależnie od tego ile ich tam zostało. Jak postanowiłam rzucić, to zabrałam te fajki z szafki, zapakowałam w papier (jak gdzieś przeczytałam) i schowałam głęboko. Nawet nie pomyślałam, że mój mąż uzna, że je wypaliłam i kupi mi nowe . Więc te znów schowałam. Dopiero, kiedy sytuacja się powtórzyłą, zrozumiałam, że muszę je zostawić na swoim miejscu, bo inaczej niedługo w nich utonę (wiecie jakie to przerażające, jak tych fajek przybywało ). Dlatego mam i ch kilka paczek , ale dla mnie to lepiej, bo mówię sobie tak: " Jak będę chciała to w każdej chwili mogę zapalić, ale nie palę, ponieważ tak postanowiłam." Nawet w pierwszym tygodniu, kiedy jechałam do moich rodziców z pomocą, bo oboje się zatruli, wzięłam te w papierze ze sobą, tak dla spokoju. Oczywiście nie zapaliłam, a po powrocie śmiałam się ze siebie rozpakowując rzeczy. No cóż. Taka już jestem. Piszę to dlatego, że może któraś z nowo rzucających, a szczególnie tych po porażce potrzebuje właśnie takiej metody ? Wg mnie każda jest świetna, byleby prowadziła do celu! Życzę miłego i owocnego tygodnia
|
2006-04-03, 10:38 | #1059 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Gratulacje z powodu 14 dni Masz rację, różne są drogi do rzucenia palenia. Każda jest dobra, pod warunkiem że efekt końcowy właściwy.
__________________
WYMIANA Pearl mancera |
|
2006-04-03, 14:21 | #1060 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
maganr1 - ja również gratuluję i zgadzam się, że ważny jest ostatecznie osiągnięty cel - a to jakimi drogami do niego dojdziemy zależy już od nas .
Mam też propozycję dla Rzucaczek, które nie mogą nas regularnie odwiedzać, żeby chociaż tak jak Lagrii888 skrobnęły, że nadal są z nami, albo przeciwnie |
2006-04-04, 12:24 | #1061 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
Maganr1 gratuluję z całego serducha
|
2006-04-04, 13:56 | #1062 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 138
|
Dot.: Rzucić palenie
Maganr1 gratuluje i trzymam kciuki za kolejne 14
Mi wlasnie za chwileczke wlasnie za momencik minie 2 miesiace odkad nie pale. Niesamowite jest to, ze tak szybko minal ten czas, ulecial jakby go wogole nie bylo. Po 2 miesiacach moge juz zdecydowanie powiedzic ze zycie bez dymka jest najfajniejsza rzecza jaka mi sie mogla przytrafic, czekam na lato i te gorace dni kiedy palacz przeklina, ze tak goraco ze az sie palic nie chce a jednak pali bo musi i sie dusi. Bez papierosow mam zdecydowanie wiecej czasu, policzylam sobie, ze wypalajac 20 dziennie i przeznaczajac na kazdego okolo 10 min tracilam okolo 3,5 h. Dziewczyny trzymam za Wszystkie kciuki i sciskam Was serdecznie ps. juz chyba naprawde przestalam tyc
__________________
"Jedyna godna rzecz na świecie: twórczość, a szczyt twórczości to tworzenie samego siebie" Leopold Staff |
2006-04-04, 19:04 | #1063 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
Witam Kochane!!
Nie palę 12 dni !! I jestem z tego naprawde dumna.Jestem w szoku ponieważ wcale mie nie ciagnie, nie pamiętam o fajkach, chyba że ktoś zapyta --A ty co ? Nie palisz?? Nie mogłam do Was skrobnąć wcześniej, ale dzisiaj mam chwilkę wiec pamietam o Was. Nawet w ciągu dnia przypomni mi sie , że muszę do Was napisać czy nadal trwam w swoim postanowieniu. A tak pozatym to macie racje, też mam niskie ciśnienie, chce mi sie spać poprostu zasypiam na stojąco.Byłam u lekarza i jest to min. efekt rzucenia, ale organizm powoli sam sie ustabilizuje, a narazie sobie samemu pomagać podnosić ciśnienie. Ale mam jeszcze inny problem, moje zawroty głowy i to ciągłe, właśnie sie dzisiaj dowiedziałam, że to na tle nerwowym, ale jakoś to bedzie. Pozdrawiam!!
__________________
Kobiety trzeba kochać w każdym wieku. Zwłaszcza w dwudziestym. /Maurice Chevalier/ |
2006-04-04, 19:34 | #1064 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
Gosieńka25 - gratulacje - to już 12 dzień - a dopiero zaczynałaś . Ja podobnie jak Ty zasypiam na stojąco juz koło 22 (wstaję o 6.00 i kiedys mogłam siedzieć do 23,24), mimo, ze koło 17 wypijam kawę. Kiedyś po takiej popołudniowej kawie nie spałam do 24 a teraz , ale mam nadzieję, że organizm w końcu przywyknie i będzie ok. No i nie denerwuj sie tyle .
Ikaina - Ty już o lecie i upałach? Ja marzę o tym, żeby przyszła prawdziwa wiosna z kwitnącymi drzewkami, rozwijającymi się pąkami i zielenią na każdym kroku. W końcu pierwszy raz od wielu lat będę czuła wszystkie zapachy wiosny i tego właśnie nie mogę sie doczekać . |
2006-04-04, 20:42 | #1065 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
IkaIna rozmawiałam z kuzynką , która rzuciła dwa lata temu. Jest bardzo zadowolona, ale przez pierwsze miesiące organizm dawał jej w kość. Musimy jakoś to przetrwać Ja mam wrażenie,że palenie działało na mnie ....moczopędnie. Teraz chyba b edę musiała pić herbatki z pokrzywy albo pietruszki .
__________________
WYMIANA Pearl mancera |
|
2006-04-04, 21:44 | #1066 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
WITAJCIE!!!
Wybaczcie, że nie piszę, ale naprawdę nie mam ochoty na nic - wybaczcie mi proszę!!! Hm... Dzisiaj 89 dzień bez fajeczki!!! Ależ strasznie cierpię i z otyłości i z pragnienia zapalenia. KOSZMARRRRRRRR Rodzinka mnie wspiera, ale mam doły, że szok!!!!!!!!! FATALISZ !!!!!!!!!!!!! . Tego się nie da opisać, jak bardzo cierpię. Teraz zbliża się 3 miesiąc, a ja ciągle mam kryzysy ponad swoje siły. Coraz częściej łazi mi po głowie diabeł i nawija: "Chcę zapalić mocno, mocno!!!". (( Coraz częściej myślę - "Tylko jednego" ((((( Boże, jak narkomani muszą strasznie cierpieć, gdy są na głodzie? - nie umiem sobie tego wyobrazić, bo czasami bez papierosa czuję się niczem narkomanka, której brak prochów (( Czuję się fatalnie, ale jak sobie pomyślę o przytyciu [takiego sadła to chyba nigdy nie miałam ], a także o 89 dniach męki (bo jednak byłam starą palarą, stąd te męki), to jest mi żal zaprzepaścić to wszystko. I tak naprawdę, to jedynie to: - mnie narazie podtrzymuje na duchu, aby trwać w niepaleniu, - sprawia, że próbuję się jakoś trzymać. Lecz momentami - po prostu - zdycham !!! Mam stan depresyjny i to fest . Po pracy codziennie płaczę i dopiero wtedy jest mi trochę lepiej!!! Ale ... WYMIĘKAM Pozdrawiam! Papatki! Renejza. Ps. RATUJCIE MNIE, KTO TYLKO MOŻE !!! PLISSSSSSS!!!!
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
2006-04-04, 22:37 | #1067 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 138
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
RENEZJO NIE WOLNO PALIC!!! CHOCBYS MIALA TO PAMIETAJ ZE ZAPALIC TEGO JEDNEGO JEDYNEGO NIE WOLNO!!! bO STRACISZ TO WSZYSTKO CO OSIAGNELAS DO TEJ PORY I BEDZIE TYLKO GORZEJ BEDZIESZ ZALOWAC I MOZESZ NAWET POPACS W DEPRESJE.] Kazda z nas ma takie dni kiedy mysli ze nie da rady, kiedy czuje sie tak jakby stala na poczatku drogi, wiekszosc z nas tyje i nie chce sie z tym pogodzic i nie umie sobie tez na razie z tym poradzic. Wszystkie mamy stany kiedy chce sie plakac kiedy paspieros wydaje sie byc jakims wybawieniem z opresji i niewiele nas dzieli od powrotu do nalogu. To swiadczy tylko o tym jak ten nalog jest silny jak trudno sie go pozbyc i jak dluga przed nami droga. Renezjo kochana Ty zaszlas bardzo daleko ja Ci naprawde zazdroszcze i mam nadzieje, ze tez mi sie uda, jestes dla wielu z nas WIELKIM WSPARCIEM i strasznie mi smutno, ze tak cierpisz. Ja wiem, ze kazdy znosi to inaczej i jednym jest latwiej innym trudniej ale te wszystkie osoby, ktorym sie udalo wytrwac i nie pala od wielu lat sa szczesliwsze i maja na to mnostwo dowodow. Moze powinnas stosowac jakas kuracje ziolowa, ktora Cie bedzie wspomagac? Myslalas o tym? Moze powinnas bardziej pomeczyc swoje cialo? Zmeczenie fizyczne powoduje wydzielanie sie w mozgu endrofin i innych substancji odpowiedzialnych za nasze szczescie. Moze postaraj sie przerobic ten strach przed nalogiem i milosc do niego w tak permanentna nienawisc, ze kazda pokusa ktora sugeruje zapalenie bedzie dla Ciebie jak atak na Twoja wolnosc i niezaleznosc (ja tak robie wlasnie i mnie to ratuje, nie pozwole soba rzadzic zadnemu koncernowi tytoniowemu). Potraktuj nalog jak chorobe i walcz z nim jak z choroba wlasnie, choroba ktora mozna wyleczyc ale wymaga wiele poswiecen. Jak mi sie chce palic to rycze jak bobr, kopie wierzgam i wogole sie skrecam ze zlosci, potem mi przechodzi... pomaga tez permanentne wycienczenie albo bardzo glosny wrzask np na skrzyzowaniu w samochodzie RENEZJO KOCHANA PORADZISZ SOBIE JA WIERZE W CIEBIE MIMO ZE WIEM JAK DLUGA DROGA CIEBIE I NAS JESZCZE CZEKA
__________________
"Jedyna godna rzecz na świecie: twórczość, a szczyt twórczości to tworzenie samego siebie" Leopold Staff |
|
2006-04-04, 23:46 | #1068 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 1 888
|
Dot.: Rzucić palenie
Renezja trzymaj sie dzielnie i nie dawaj sie. Podobno nalog nikotynowy ciezej rzucic niz kokaine i podobno sposob uzaleznienia w papierochach ten sam jest co w kokainie... czyli rzucanie fajek wcale nie jest takie hop siup jakby sie niektorym wydawalo.
Wiec Renezjo trzymaj sie dzielnie. I pamietaj, nie wolno myslec o fajkach. I za chiny ludowe nie probuj zapalic "tylko jednego"!!! Mnie jak przycisnie i wpadne w dola to biore sobie pastylke niquitin. Za pierwszym razem dzieki nim rzucilam i teraz wiem, ze one naprawde pomagaja. Moze i ty Renezjo sprobuj. Pozdrawiam, |
2006-04-05, 04:14 | #1069 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Rzuciłaś na zawsze !!! Cytat:
Każdy nałóg ma w czyms swoja genezę. Istnieje pogląd ,że nałogi wynikają z naszych niezaspokojonych potrzeb emocjonalnych. Im bardziej te potrzeby sa niezaspokojone, tym trudniej nałóg rzucić. On po prostu coś zastepował. Czasami przyczyny , z powodu których wpadliśmy w nałóg dawno minęły, a nałóg trwa. Trzeba sobie uświadomic przyczyny, okolicznośći emocjonalne, w jakich zaczęliśmy palić i zastanowić sie czy one jeszcze istnieją. Jeżeli nie istnieją ( bo np. potrzeba miłości zrealizowała się w szczęśliwym związku , albo potrzeba uznania w osiągnięciach zawodowych czy działalności społecznej, bo jesteśmy dorośłi i mamy prawo wypowiedzieć swoje zdanie jak nam coś nie odpowiada itd. itp.) to powinniśmy sobie to uświadomić i ta świadomość powinna nam pomóc zrozumieć, że papierosy nie są nam juz potrzebne. A w miejsce nawyku sięgania po papierosa w sytuacjach emocjonalnych przyjmijmy jakos inny nawyk, np. wypijanie szklaneczki soku, wietrzenie pokoju czy cokolwiek innego. A jeżeli po zastanowieniu okaże się , że chcemy zapalić, bo w dalszym ciągu zastępujemy tym jakąś potrzebę , to należy zastanowić się jaką. I spóbować ja zrealizować. Czy przypadkiem fakt przytycia, i nadwagi z kórą sobie nie radzisz nie zachwiał twoją wolą ? Odmawiasz sobie palenia, a jednoczesnie bojąc się więcej utyć odmawiasz sobie jedzenia gdy masz na coś ochotę i wpadasz w dołek, bo walczysz już z dwoma pokusami . Renezjo nie wszystko na raz, każdy z rzucających palenie tyje, część opanowuje tycie wcześniej inni później, są sprawdzone sposoby na ewentualne odchudzenie się potem i zminiejszenie apetytu. Z reguly w ciągu roku wraca się do swojej wagi. Mnie akurat przytycie nie przeszkadza, bo byłam bardzo szczupła. Tyle , że teraz figurę mam gorszą Powiedziałam w jednym z pierwwszych postaów, że żeby rzucić palenie, trzeba przekonać swój mózg , że jest ono nam niepotrzebne i że jesteśmy papierosowymi abstynentami . Ja zanim rzuciłam i teraz też , każdego dnia tuż przed zaśnięciem powtarzam sobie ; papierosy są obrzydliwe i śmierdzą, rzuciłam palenie i dobrze mi z tym. I po raz drugi :Renezjo rzuciłaś palenie !!! Rzuciłaś na zawsze !!! Renezjo jesteś nikotynową abstynentką i jesteś z tego dumna ! Powoli poradzisz sobie ze wszystkim.
__________________
WYMIANA Pearl mancera |
||
2006-04-05, 07:39 | #1070 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
To co wszystkie tu osiągnęłyśmy nie jest jeszcze sukcesem, ale zrobiłyśmy coś wielkiego na co stać niewielu ludzi na tej planecie i musimy być z tego dumne . Jesteśmy niewielkim procentem tych silnych kobiet, które nie poddadzą się tak łatwo. Musi nam to dawać siłę na dalsze miesiące walki. A i jeszcze jedno - znam masę osób, którym udało się zgubić parę lub więcej kilogramów, ale naprawdę niewiele, którym udało sie rzucić palenie. Trzymam za ciebie mocno kciuki i zrozum, że teraz nie możesz się juz poddać . |
|
2006-04-05, 08:14 | #1071 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
Gosieńko gratuluję! Tak trzymać
Renejzo - nawet nie wiesz, jak doskonale Cię rozumiem! Ale Ty przecież jesteś "baba z jajami" i nie poddasz się tak łatwo, prawda? Ja też miewam takie doły, że nie chce mi się nawet pisać, bo w końcu każdy ucieknie od mojego stękania ale za jakiś czas wszystko wraca do normy Zobaczysz, że wkrótce będzie lepiej |
2006-04-05, 08:31 | #1072 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 207
|
Dot.: Rzucić palenie
Dziewczyny - trzymam kciuki za wszystkie rzucające. Napewno sie uda. Mnie sie udało już 5 lat temu, a paliłam niemało bo ok. półtorej paczki dziennie przez blisko 20 lat (dokładnie 17 lat). Rzucaliśmy razem z mężem, ale jemu sie nie udało - po trzech miesiącach wrócił do nałogu i niestety pali do dziś i wciąż tylko obiecuje, że z tym skończy. Narazie na obiecankach się kończy, ale może kiedyś...
Moja próba również nie była pierwsza - przez całą ciążę nie paliłam - po co potem zaczęłam znowu - tego nikt nie wie - pewnie z głupoty. Początki niepalenia były u mnie dziwne - nie męczyłam się a wręcz przeciwnie - mniej więcej po tygodniu wpadłam niemal w euforię, że potrafię, że mi sie udaje. Byłam taka dumna z siebie, że nie odczuwałam "głodu tytoniowego" ( a w każdym razie był on przytłumiony przez moją radość ). Fakt - zaczęłam w zamian jeść (nachętniej paluszki, słone krakersiki - niemal wpadłam w drugi nałóg) - i tyć. Przytyłam dużo - bo około 10 kg i tak już zostało. Fakt, że przed rzucaniem ważyłam malutko i trochę kg by sie przydało, ale nie aż 10. Do tej pory nie mogę się uporać z kilogramami - ale ewidentnie brakuje mi samozaparcia. Z drugiej strony jeśli miałabym wybierać między paleniem a moją obecną wagą - zawsze wybiorę moją obecna wagę. Z nią sie da żyć, z paleniem niekoniecznie. Dlatego dziewczyny nie przejmujcie się tyciem - coś za coś - i nie palcie bo naprawdę nie warto. Wierzę że wytrwacie w swoim postanowieniu i uda sie wam. Trzymam kciuki |
2006-04-05, 09:11 | #1073 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
Wpadłam żeby życzyć Wam miłego dnia i napisać że jestem z Wami, wspieram i trzymam się dzielnie.
ps. idę sobie dzisiaj na usunięcie kamienia z zębów popaleniowego (bleee...), już nie mogę się doczekać. |
2006-04-05, 10:04 | #1074 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
Uwaga ! (Renejzo zwłaszcza), coś na poprawę nastroju :
http://www.vulcan.edu.pl/biblioteka/inne/gazetki/37/ |
2006-04-05, 10:22 | #1075 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
HUMOR i MOTYWACJA (ze specjalnymi życzeniami wytrwania dla Renejzy )
http://prace.sciaga.pl/17909.html http://www.niepal.pl/n/index.php?opt...sk=view&id=206 http://www.humor.simset.net/download...d=click&id=186 http://www.maxior.pl/?p=index&id=3791&8 |
2006-04-05, 10:35 | #1076 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
Blondynka mówi do lekarza:
- Panie doktorze, w żaden sposób nie mogę odzwyczaić się od palenia papierosów. - Czy próbowała pani gumy do żucia? - Tak, ale się nie pali... Jak Was wkurzyłam, to przepraszam, ale ja naprawdę z dobrego serca
|
2006-04-05, 12:14 | #1077 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
Renezjo - Trzymaj sie cieplutko. Mam podobne objawy, oprócz tego, ze nie chce zapalic,tylko czuje sie przygnebiona. Z tego powodu znalazłam sie u lekarza. Rzucenie fajek miało też w moim nastroju udział, ale najwiekszy to jednak długa zima, brak słońca, problemy osobiste. Macie też racje, samopoczucie poprawia wysiłek fizyczny, przynajmniej na mnie działa.Chodzę spać jak nigdy o 22, gdzie ja to nocny marek.
A wiec, Renezjo- trzymaj sie!!!! Ja mam dopiero 13 dzień bez fajeczki, a Ty już 89, nawet niewiesz jak Ci zazdroszcze,jeszcze troszke i bedzie 100 (studniówka) Przedemna jeszcze długa droga. Pamiętaj, że dzięki takim osobom jak TY, jak i wielu innym na tym forum, ja rzuciłam palenie Pozdrawiam!!
__________________
Kobiety trzeba kochać w każdym wieku. Zwłaszcza w dwudziestym. /Maurice Chevalier/ |
2006-04-05, 12:57 | #1078 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 207
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
"W życiu trza być twardym - a nie miętkim" |
|
2006-04-05, 13:33 | #1079 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 138
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
__________________
"Jedyna godna rzecz na świecie: twórczość, a szczyt twórczości to tworzenie samego siebie" Leopold Staff |
|
2006-04-05, 21:40 | #1080 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
Renejzo kochana !
Być może u Ciebie to właśnie nie kwestia rzucenia fajek, a poprostu depresja. Przecież, to że rzuciłyśmy nałóg i z tym walczymy, nie oznacza wcale, że nie możemy (niestety) zachorować na to samo co nierzucający. Wierz mi, przeszłam nerwicę, obecnie walczę z depresją (na razie na własną rękę, bo już wiem jak się z tego wyciągnąć), znam wiele osób z depresją i wiem, że samemu jest ciężko z tego wyjść, a taka walka i porażki, tylko pogłębiają ten stan. Dlatego proponuj ę udaj się do psychiatry. W końcu jeśli to nie depresja tylko efekt odstawienia fajek, to też będzie wiedział co Ci poradzić. Natomiast jeżeli to jest depresja, to w zasadzie bez fachowego leczenia będzie się to wlekło w nieskończoność. Acha i jutro widzimy się na wizażu . |
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:24.