2010-05-29, 20:31 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 262
|
Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Jako że interesuje się co potrafi ludzka psychika;p chciałabym was zapytać, co myślicie na temat związku bez planów, nie na poważnie. ? Dlaczego ludzie wchodzą w takie związki, po co..?
Moim skromnym zdaniem to trudne, ale, jak widać na przykładach z mojego otoczenia, da się tak. No i chyba to może zawsze przerodzić się w prawdziwe uczucie, prawda?? |
2010-05-29, 20:34 | #2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 142
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Zalezy co masz na myśli, pisząc "Nie na poważnie".
One się muszą na czymś opierać. Na seksie, na "zabiciu" czasu, na dobrej zabawie. Chyba coś tych ludzi powinno łączyć, ale bez tzw "zobowiązań". Dla mnie była by to trudna sytuacja, bo nie umiem się nie przywiązać do kogoś mi w jakiś sposób bliskiego. |
2010-05-29, 20:41 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Związki czegoś dotyczą, jakiegoś wspólnego ustalenia między ludźmi. To ustalenie może być mniej lub bardziej poważne.
Napisz konkretnie jaki przypadek chciałabyś rozważyć? Czy chodzi ci o związki bez zw. zobowiązań (czyli de facto chodzi o zachowanie wierności i angażowanie uczuciowe)? Jeśli tak, to gro kobiet w to wchodzi, bo wydaje im się, że mimo wszystko facet je pokocha i stworzą pełen związek partnerski.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2010-05-29, 20:45 | #4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 142
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Właśnie. I się w tym męczą, bo większości mężczyzn takie rozwiązanie się podoba, mają mniej więcej stały seks z zawsze na to chętną (no, powiedzmy ) kobietą, zapatrzoną jak w obrazek, a dodatkowo mogą strzelać oczami na prawo i lewo za innymi i żyć swoim życiem.
Tak, mężczyzna prędzej podejmie się czegoś takiego, ale nie generalizuję. |
2010-05-29, 20:53 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 262
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Ja znam taki przypadek, niby umownie są parą. Robią to samo co ludzie w każdym, normalnym związku. Przynajmniej my (znajomi) tak to odbieramy. A oni twierdzą że nie chcą mieć żadnych planów, bo po prostu nie czują miłości.
|
2010-05-29, 20:55 | #6 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 142
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Można i tak.
Ale jak dla mnie to marnowanie czasu na coś, co nie rokuje. Wolałabym rozglądnąć się za kimś, z kim mogłabym być w prawdziwym związku. Bo będąc z "przyjacielem" może mnie to szczęście ominąć tylko. |
2010-05-29, 20:58 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 262
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Właśnie. Tylko po co ludzie decydują sie na takie coś?? Bo tak jest wygodnie, albo nie są gotowi na prawdziwy związek ? Hmmmm . :P
|
2010-05-29, 21:01 | #8 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 142
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Tak, to jest wygodne. Mogą sobie skakać z kwiatuszka na kwiatuszek, ale stabilność niby mają. Na zabicie czasu też jest to ok i na stały seks, w miarę bezpieczny, bo przecież znajoma osoba. Ale nie jest nudno, bo tu pójdzie pozna kogoś, tam pójdzie zaszaleje z kimś nowy, ale zawsze czeka ktoś, kogo dobrze się zna i dobrze się czuje.
Dziwne to, ale taki sposób myślenia pewnie w takich związkach-nie związkach dominuje. |
2010-05-29, 21:03 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Jak dziewczyny wyżej napisały -dla ..czegoś (seksu/zabicia czasu/z nudów/ z braku kogoś lepszego...).
Ale takie pary, które twierdzą, że "ty tylko ot tak, nie na poważnie" często potrzebują potwierdzenia swojej niezależności i wolności. Mogą być sobą, bo niczego nie muszą -nie muszą być ze sobą, bo przecież nie są parą, mogą w każdej chwili zejść się z kimś innym, bo nie są parą... . Wcale tego nie potrzebują i nie chcą, ale niezbędna jest im sama świadomość że "są wolni". Tak jak osoby z np. klaustrofobią -"duszą się" nie dlatego, że nie mają czym oddychać, tylko że "się wkręcają" że nie mają czym.. . |
2010-05-29, 22:05 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 18 974
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Są po prostu ludzie, którym to odpowiada ja np. nie mogłabym tak żyć, bo po co? Po co być z kimś "na pół gwizdka" jeśli można być z kimś na poważnie, oddać mu całą siebie, kochać?
|
2010-05-29, 22:07 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 262
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
|
2010-05-29, 22:15 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 142
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
To ja tego nie pojmuję.
To są, albo nie są? |
2010-05-29, 22:24 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 262
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Mówią że są parą. Ale nie planują przyszłości. Ot, tak sobie żyją ze sobą.
|
2010-05-29, 22:28 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Są parą, ale boją się słów, bo nie sa zbyt dojrzali. Takie to trochę nastolatkowe chodzenie ze sobą
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2010-05-29, 22:31 | #15 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 142
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
"Związek bez zobowiązań" _bardzo luzackie i modne.
Nie krytykuję. |
2010-05-29, 22:40 | #16 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Zasiedmiogórogród.
Wiadomości: 782
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Myślę,że tu jest porównanie "wolnego związku" z "związkiem nie na serio". Chociaż oba nie mają,żadnej podstawy emocjonalnej.
Jak to jest? Wg.mnie to marnowanie swojego czasu, sił. Coś trochę takiego "dziecinnego" nie urażając nikogo. Myślę tak, bo na początku przeważnie tak się zaczynało. A dopiero potem dorosłam do tego,że np. chce czegoś więcej niż związek bez uczuć/celu/sensu...
__________________
Kupię sobie misia. Nazwę go "miłość" i codziennie będę kopać w du.pę. |
2010-05-29, 22:53 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 15 793
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Wśród moich dawnych znajomych z liceum z klasy była para, która nie była niby ze sobą 'na poważnie'. Czyli codziennie w szkole zachowywali się normalnie, po szkole nic, a na imprezach 'zabawiali się' tylko ze sobą, że tak powiem. I im to pasowało, żadne z nich nie angażowało się, bo czuli się siebie jedynie pociąg fizyczny, a jak jedna ze stron znalazła sobie kogoś 'na poważnie' to druga strona żadnych pretensji ani żalu nie miała
__________________
|
2010-05-29, 22:59 | #18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Ja za małolata bywałam w takich związkach nie na poważnie.
Chciałam mieć chłopaka po to, by go mieć. Tylko po to.Nie wiązałam z nimi żadnych planów, po prostu się było i tyle. Więc jestem w stanie to zrozumieć, aczkolwiek z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że za małolata to głupia gęś ze mnie była
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
2010-05-29, 23:17 | #19 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
[1=1c3a9668cb473eb00ec0f3d ce65be5361e74cda4_63d1c28 200398;19663415]Jako że interesuje się co potrafi ludzka psychika;p chciałabym was zapytać, co myślicie na temat związku bez planów, nie na poważnie. ? Dlaczego ludzie wchodzą w takie związki, po co..?
Moim skromnym zdaniem to trudne, ale, jak widać na przykładach z mojego otoczenia, da się tak. No i chyba to może zawsze przerodzić się w prawdziwe uczucie, prawda?? [/QUOTE] Jeśli o mnie chodzi, to mój każdy związek był bez planów. Oczywiście, było uczucie, czasem tylko zauroczenie, innym razem jakieś większe, ale każdy związek był swego rodzaju próbą. Bardzo zakochany człowiek, a kobiety już w ogóle, w 1 chwili "wie", że to będzie "miłość" na zawsze, dzieci, wnuki, dom, itd. Raz zdarzyło mi się wejść w relacje niby nie na poważnie i owe relacje trwały 2 lata, zakończyły się jego zdradą, a gdyby nie to, że byłby ciąg dalszy? Z czasem poczułam coś do faceta, zaczęłam o nim myśleć przyszłościowo. A jeśli chodzi o związki takie nie na poważnie, to kojarzą mi się z nimi głównie relacje oparte na seksie, rozrywce, pokazaniem światu, z jakim to się ciachem człowiek nie pokazuje. 2 skojarzeniem są moje koleżanki z czasów podstawówki i początków LO, które zmieniały "chłopaków" co parę dni, czasem tygodni, i w każdym były "bardzo zakochane". W podstawówce było to wyznacznikiem "atrakcyjności". Dziewczynki robiły swego rodzaju konkursy, z iloma chłopakami "chodziły. W LO już raczej pojawiło się poszukiwanie prawdziwej miłości, choć trafiła się lasencja, która były z chłopakiem tylko dla kasy, wcale się z tym nie kryła (on też to wiedział, ale chyba nie wierzył). "Związek" trwał przez prawie całe liceum. Edytowane przez limonka1983 Czas edycji: 2010-05-29 o 23:19 |
2010-05-29, 23:54 | #20 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 262
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Każdy to odbiera na swój sposób.. Ale wiecie, może być też tak, że mieli jakieś złe przeżycia w przeszłości.. Chłopaka dobrze znam i raczej żadych problemów nie miał, a dziewczyny tak nie znam. Może przeżyła zdradę, albo jakiś inny zawód miłosny i teraz boi sie pakować w zwiazek z przyszłością.. No to może jest troche głupie, fakt.. :P ale jak sie tak dłużej nad tym problemem pomyśli, to rzeczywiście.. może boi się planowania czegoś poważnego (np ślub), bo wczesniej takie plany były, ale sie rozsypały. Może ludzie boją się rozczarowań i wybierają taką, skądinąd łatwiejszą formę "bycia razem". ? Jak myślicie?
Edytowane przez 1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398 Czas edycji: 2010-05-29 o 23:57 |
2010-05-29, 23:55 | #21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 953
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
A co jeśli nie można tak łatwo znaleźć tej właściwej osoby? Ze związku bez zobowiązań można czerpać sporo korzyści i w razie spotkania tego jedynego/tej jedynej - relację 'na pół gwizdka' zakończyć
Edytowane przez kreolkaa Czas edycji: 2010-05-30 o 00:00 |
2010-05-30, 09:09 | #22 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
mi się wydaje, że takie związki pełnią formę zastępcza. Nie tak łatwo znaleźć miłość w końcu pewnie osoby, które są długo samotne, spotykają kogoś atrakcyjnego, z kim fajnie się spędza czas ale wiedzą, że to nie jest to wielka miłość. ale czemu w takiej sytuacji mają rezygnować z miłej relacji? wiec tak sobie ,,są razem" nie do końca na poważnie
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów |
2010-05-30, 09:32 | #23 |
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 437
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Nie wiem, czy to, o czym napisze też dotyczy "związów nie na poważnie", ale jest idealnym przykładem "związku bez zobowiązań".
Mam znajomą, która na zabój zakochała się w pewnym chłopaku. Ona - grzeczna, ładna, mądra dziewczyna, która zawsze trafia na "złych" chłopaków z problemami alkoholowymi, po przejściach itp. On - inteligenty, wredny, złośliwy typ, który pali wszystko co tylko się da, pije wszystko co się da i jest skrajnym szowinistą. Oboje od zawsze mieli ogromne powodzenie. No i wyszło tak, że moja koleżanka dostała od niego kilka razy kosza, bo on się nie chciał z nikim wiązać, wolał na każdej imprezie kilka dziewczyn na raz na boku obmacywać. W końcu jakoś się tam dogadali, bo znajoma była tak zakochana, że nie dawała mu spokoju. Teraz mają "związek bez zobowiązań" - czyli niby są razem, ale mogą się zdradzać z kim chcą i ile chcą (z czego oczywiście korzysta wyłącznie chłopak)...Dla mnie to jest wyniszczające i chore. |
2010-05-30, 11:43 | #24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 794
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
ja wkrótce wyjeżdżam za granicę na stałe i mimo tego byłabym w stanie na chwilę obecną spotykać się z kimś. mimo, że wiedziałabym, że to i tak nie przetrwa. ale na te dwa, trzy miesiące, które mi tu zostały - dlaczego nie ? oczywiście, nie ukrywałabym tego faktu w trakcie 'związku', ale na pewno nie uprzedzałabym faceta przed wszystkim.
|
2010-05-30, 12:27 | #25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 262
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Dokładnie;p Tzn że dobrze napisałam ze taki związek może przerodzić się w coś więcej..
|
2010-05-30, 13:44 | #26 |
Przyczajenie
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Zależy co kto lubi
__________________
http://www.dkms.pl/ - I Ty możesz uratować komuś życie! Zarejestruj się w bazie dawcy szpiku... Może pewnego dnia ten ktoś zapuka do Twoich drzwi i powie że żyje właśnie dzięki tobie. Ludzkie istnienia są w rękach każdego z Nas! |
2010-05-30, 15:10 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 101
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
ale takie cos jest dziecinne i niedojrzałe, mysle ze jest tylko po to, żeby zabic samotność. jest to forma przejsciowa, takie przeczekiwanie, do momentu az sie znajdzie swoją miłość.
tez tak mi sie zdarzało robic. byz z kims ale nic do niego nie czuć, można sie przywiązac z czasem. aczkolwiek tlyko przywiązać, na pytanie czemu z nim jestem odpowiadałam: bo mi z nim dobrze. Moze dla wygody, moze dla zabicia czasu, moze dlatego zeby nie czuc sie samotnym i zeby bylo sie do kogo przytulic, nie wiem.
__________________
"Mężczyźni są jak alkohol: wyrzekanie się ich jest ascezą, która niesie ze sobą rozgoryczenie, rozkoszowanie się nimi jest sposobem na życie, który rozjaśnia dzień powszedni, uzależnianie się od nich jest... głupotą." co Cię ujęło/ujmuje w TŻ? https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=497112 |
2010-05-30, 16:10 | #28 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Cytat:
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów |
|
2010-05-30, 18:12 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 4 690
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Też miałam kilka takich związków "dla zabicia czasu" faceci czasem uważali tak samo, czasami się angażowali - jednak żadnemu nie mówiłam, że to "na powaznie" skoro tak nie było.
Z obecnym tż też zaczęłam się spotykać na luzie - moja przyjaciółka zwiazała się z jego przyjacielem i jakoś tak wiekszość czasu spędzaliśmy w czwórkę. Przyjaciółka rozstała się z przyjacielem daaaaawno temu a my od 9 lat jesteśmy małżeństwem - jak widać różnie się życie układa |
2010-05-30, 18:15 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 18 974
|
Dot.: Związki "nie na poważnie" . Jak to jest?
Dlatego napisałam, że wiem o tym, iż istnieją ludzie, którym to odpowiada nic mi do tego
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:39.