Scent Bar II

[madziczka]

Napisane przez Fenris

Co do Wrocławia, jestem stanowczo za stwierdzeniem, że jest to najpiękniejsze miasto. Koleżanka warszawianka potwierdziła sympatyczną, wrocławską atomosferę i miłych ludzi w mieście

To fakt- miasto cudowne, spędziłam tam 5 najpiękniejszych studenckich lat, potem tam zostałam, znalazłam jedną pracę, potem drugą i trzecią. Poznałam fantastycznych ludzi. Ale.... jeżeli przyjaciele wyjechali, pozakładali rodziny, kontakty się urwały, a ci co zostali, ale nie zawsze mają czas, a po pracy wraca się do pustego mieszkania i nie ma się do kogo otworzyć ust, wyjść na piwo, to wierzcie mi... to miasto może pokazać inną twarz Mi pokazało Nie lubię go, wyjeżdżałam z niego w stanie ciężkiego doła, wyjeżdżałam bez smutku, jakbym opuszczała jakieś piekło... Jest mi przykro z tego powodu, ale nie potrafię mieć do Wrocławia ciepłych uczuć, chciałabym je umieć wskrzesić- wskrzesić te uczucia, jakie miałam do tego miasta w czasie studiów- nie potrafię. Dziś tam jeżdżę i nie czuję nic- załatwiam w nim, to co mam załatwić i uciekam z niego. A tak je kochałam... żal mi strasznie, że już go nie potrafię kochać, nie czuję magii i sentymentu

[annmarie]

Napisane przez Fenris

Ja na szczęście nigdy nie miałam z tym problemów i zawsze myślałam, że dziewuchy na WF-ie udają, żeby nie ćwiczyć. No ale skoro to prawda, że można mieć takie bóle, to zwracam honor.
Mnie boli wszystko, oprócz brzuszka podczas okresu

Oj, można Ja na szczęście mam umiarkowane (a te masakryczne trafiają się raz na parę miesięcy, ale jeden ketonal zawsze pomaga), ale mam przyjaciólkę, która w drugi i trzeci dzień ma problemy z chodzeniem W pracy też myśleli, że przesadza (chodzila, faszerowala się bardzo mocnymi środkami), aż ktoś zrobil jej durny dowcip i podmienil tabletki przeciwbólowe na jakieś witaminy o podobnym wyglądzie. Przestraszyli się jak niecalą godzinę później zemdlala z bólu podczas obslugi klienta (jest sekretarką, więc jak klient wchodzi, jest przyjęte, że powinna wstać)...

[madziczka]

Właśnie słucham sobie na Zetce koncertu Shakiry- nie jestm fanką, pani jest mi obojętna, ale koncert fajny - no i pani śpiewa na żywo - a głos ma mocny

[Aragonte]

Biedna Sabbath

Napisane przez annmarie

Natomiast czasem chcialabym żyć wolniej, spokojniej. Ale to inna kwestia.

Ja też... zwłaszcza ostatnio ciągle za mną to chodzi W końcu poważnie rozważam rzucenie w diabły obecnej pracy, bo zwyczajnie się do niej nie nadaję, jak doszłam do wniosku, a stres mnie zżera...
Wyprowadzka na wieś - skąd w sumie pochodzę, ale od wielu lat siedzę w W-wie, więc odwykłam od tamtego życia - też mi się czasem marzy, ale nie wiem, czy bym wytrzymała. W każdym razie bez Internetu

Powinnam się wyryczeć dla własnego zdrowia psychicznego, a nie mogę Może prochy tak działają, nie wiem. W każdym razie nie jest dobrze

[Fenris]

Napisane przez annmarie

Oj, można Ja na szczęście mam umiarkowane (a te masakryczne trafiają się raz na parę miesięcy, ale jeden ketonal zawsze pomaga), ale mam przyjaciólkę, która w drugi i trzeci dzień ma problemy z chodzeniem W pracy też myśleli, że przesadza (chodzila, faszerowala się bardzo mocnymi środkami), aż ktoś zrobil jej durny dowcip i podmienil tabletki przeciwbólowe na jakieś witaminy o podobnym wyglądzie. Przestraszyli się jak niecalą godzinę później zemdlala z bólu podczas obslugi klienta (jest sekretarką, więc jak klient wchodzi, jest przyjęte, że powinna wstać)...

Barany skończone :/ !!!

I w ogóle dla mnie to straszne. Często mnie coś boli, bo mam chyba rwę kulszową, więc mnie rwie w krzyżu i noga boli, drętwieje, mam kłucia i w ogóle wszystko co można mieć, oprócz właśnie takiego bólu. Maskara. Chyba wolę mieć te swoje bóle "do wytrzymania".
Pamiętam, że największy mój ból w życiu był przy zapaleniu nerek - wiem jak bolą te okolice i współczuję :/

Aragonte

[teza20]

Napisane przez Fenris

Barany skończone :/ !!!

I w ogóle dla mnie to straszne. Często mnie coś boli, bo mam chyba rwę kulszową, więc mnie rwie w krzyżu i noga boli, drętwieje, mam kłucia i w ogóle wszystko co można mieć, oprócz właśnie takiego bólu. Maskara. Chyba wolę mieć te swoje bóle "do wytrzymania".
Pamiętam, że największy mój ból w życiu był przy zapaleniu nerek - wiem jak bolą te okolice i współczuję :/

Aragonte

Barany to malo powiedzianenalezalob y by im sie porzadne:atya ty:

[nebraska]

Napisane przez tymena

Dziewczyny, czy któras z Was porzuciła miasto na rzecz urokliwej chałupy na wsi? Ale nie takiej miasto - wsi tylko prawdziwej wiochy zabitej dechami, co to chleb samochodem dowożą?

O nie nie nie! Jam miejskie dziecię - uwielbaiam miasto, szum, gwar, knajpy, zgiełk.

Ale nie ukrywam, ze raz w roku tak na tydzień chętnie zaszyłabym się w głuszy. Więcej mi nie potrzeba

Napisane przez Sabbath

Różne są ludzkie potrzeby, gusta i oczekiwania. Moja matka marzyła o mieszkaniu na wsi, kochała grzebać się w ziemi i doglądać rosnącej marchwi.
Ale to nie dla mnie.

Lubię móc wrócić z knajpy do chaty pieszo (albo taksówką niezbyt drogo), lubię mieć kumpli w zasięgu spontanicznego wyskoku, lubię mieć siłownię za płotem, kino mniej niż kwadrans od domu i imprezę na zawołanie.

Nie korci mnie własny dom z ciemniejącym tynkiem i troską o cieknące rynny, nie podnieca mnie plewienie grządek z kwiatkami ani zapierniczanie z kosiarą, niekoniecznie marzę o imprezach przy grillu i altance ze spadającymi do talerza gąsienicami.
No po prostu nie.

Taki jest mój pogląd na kwestię przeprowadzki na wieś.

Ale rozumiem, że ktoś może mieć inny.

No właśnie, podpisuję się wszystkimi odnóżami. Widzę, że mamy tą samą miarę odległości - kiedy nie grozi mi bankructwo po opłaceniu taksówki - mogę mieszkać. nie chcę też skapcanieć na amen - bo często tak jest - ludzie wyprowadzją się za miasto i im się już po prostu nie chce po pracy wracać do domu, a potem na spotkanie do knajpy, kina itp. Ja tak nie chcę.

Mówię tu przde wszystkim o ludziach nagla przenoszących się z miasta na wieś, jakieś dziwne zmiany w ich zachodzą. Ale wiadomo, różni ludzie, różne potrzeby

Napisane przez burn-it-up

Tak,poza niektórymi drobnymi uciążliwymi sprawami jest tu naprawdę super.Miło,sympatycznie i że tak powiem "czuć atmosferę",czego brakuje np. w Warszawie.I żeby nie było-Warszawę naprawdę bardzo lubię,spędziłam tam 7 bardzo udanych lat życia.Po prostu,chyba z powodu tego,że była zburzona i odbudowana nie jest w niej tak klimatycznie jak we Wrocławiu.

Lubię Wrocław, bardzo, za te wszystkie piękne lata
Ale... no tak, są ładne miejsca, piękny Rynek, mnóstwo knajp (ale spóbuj znaleźć miejsce o 20.00 w sobotę). Ale do klimatu Pragi czy Krakowa to mu daleko, bądźmy szczerzy. Ludzie też sa fantastyczni, to fakt, no i wiosna wcześnie przychodzi

A może ja marudzę? moi znajomi zachwyceni, ale ja ponad wszystko kocham Pragę i za mieszkanie tam bym oddała wszystkie me perfumy

[Aggie125]

Ja mieszkam na wsi, ale codziennie dojeżdżam do Warszawy do pracy. Bezpośrednio z mojej wsi odchodzą autobusy prywatne bądź pekaesy, ale aby dojść do przystanku, czeka mnie jakieś 15 minut spacerku w błocie, tak zwanymi "olszynkami", co do których krążą plotki, że to nawiedzone miejsce. Tuz przed olszynkami jest stawik i alejka, po obu stronach której rosły kiedyś wierzby boruty.

W najbliższym miasteczku (ok. 2 km spacerkiem) jest poczta, kawiarnie, dyskoteki, supermarkety. U nas poczty nie ma. Jest natomiast typowo wiejski sklep z morderczymi cenami i jeszcze dwa mniejsze prywatne sklepiki. Po jakiekolwiek inne zakupy typu buty, kosmetyki czy lekarstwa idzie się "do miasta". Mamy za to kościół, klub piłkarski i boisko sportowe, odgrodzone murem od lasu.

Nie jest to jakaś zapadła wiocha - są jeszcze stare i mało nowoczesne domki, ale od paru lat ludzie zaczynają się budować i remontować. Mamy więc dużo całkiem zgranych białych domków z ogródkiem, ale raczej nie takim z malwami - bardziej coś w stylu trawniczka z klombem, solidnym ogrodzeniem i pieskiem pilnującym.

A z tymi psami to jest tak, że jak wieczorem czy w nocy jeden pies na wsi zacznie wyć do księżyca, to momentalnie do akcji wkraczają wszystkie wsiowe burki. Nie wiem, czy to wpływ księżyca czy wioskowa psia mentalność, a może to echo odbijające się od lasu, dość, że jak obudzę się w nocy i słyszę to żałosne ujadanie od jednego krańca wsi do drugiego, to mam wrażenie, że mieszkam gdzieś w zapadłych ostępach leśnych, jak rodem z powieści

[burn-it-up]

Napisane przez nebraska

Lubię Wrocław, bardzo, za te wszystkie piękne lata
Ale... no tak, są ładne miejsca, piękny Rynek, mnóstwo knajp (ale spóbuj znaleźć miejsce o 20.00 w sobotę). Ale do klimatu Pragi czy Krakowa to mu daleko, bądźmy szczerzy. Ludzie też sa fantastyczni, to fakt, no i wiosna wcześnie przychodzi

A może ja marudzę? moi znajomi zachwyceni, ale ja ponad wszystko kocham Pragę i za mieszkanie tam bym oddała wszystkie me perfumy

Trochę marudzisz chyba
Praga do mnie nie przemówiła.z miast,które do tej pory miałam przyjemność odwiedzić z rozkoszą przeprowadziłabym się do Brighton i Genewy.Brighton ze względu na morze,spokój a jednocześnie fakt że nie jest to dziura zabita dechami,blisko np do Londynu.Genewa ze względu na cudowną atmosferę,bardzo jak w Prowansji ale jednocześnie nie tak rozlazłą i bardziej porządną.
No i strasznie ale to strasznie chciałabym zobaczy Skandynawię.Jestem absolutnie pewna,że będzie mi się podobać.

[Fenris]

Napisane przez burn-it-up

No i strasznie ale to strasznie chciałabym zobaczy Skandynawię.Jestem absolutnie pewna,że będzie mi się podobać.

I ja i ja!!!
No i chciałabym zobaczyć Anglię, Szkocję i Yellowstone z Wilkami
A byłam tylko we Włoszech - paskudztwo, już nie pojadę; Niemczech - czysto, ale nie mój klimat; Czechach - swojsko, ale ich głos...
Jestem pewna, że zakochałabym się w Wielkiej Brytanii. Uwielbiam ten szlacheckobrzmiący język, cockney i w ogóle - mmm...

Zamiast spowrotem do łóżka to do pracy :/

[Sabbath]

Napisane przez Zuziunia

Znam ten ból, mi tabletki nic nie dają, jakiś czas temu brałam anty i sie poprawiło, dopiero jestem 3 m-c po odstawieniu i na razie nie wraca, potrafiłam płakać z bólu.

Kiedyś ludzie mówili, że "po dziecku" mi przejdzie i doprowadzało mnie to do szału, bo nie planowałam takich atrakcji w życiu. Teraz jestem... Nie chce pisać, że "po", lecz raczej ciągle w trakcie i wiecie co? Te gadki z przechodzeniem to kity.

To jest tak, jak pisze Annmarie - człowieka przygina do ziemi, nie można się wyprostować. Dobrze, że teraz są lepsze środki przeciwbólowe...

Napisane przez Zuziunia

Wszystko ma swoje plusy i minusy, fakt mam wszędzie daleko no ale cuż...takie jest życie, najbardziej na wsi mnie wkurzają ludzie ze swoja mentalnością, wystroisz sie do kościoła to tak cie zjada ze hoho, uważają cie za pusta. Ja wiem, ze większość ludzi myśli o mnie jak o pustej lali, ale to wyłącznie ich problem.

Wiesz... Głupcy są wszędzie.
Mieszkam niby w wielkim mieście, a mój syn dowiaduje sie od koleżanek:
"A moja mama powiedziała, że twoja mama wierzy w diabła."
Moja standardowa odpowiedź brzmi:
"To mamusia X wierzy w diabła, bo ludzie, którzy wierzą w boga w diabła też muszą. My nie wierzymy ani w jedno, ani w drugie."

Napisane przez Zuziunia

A ja tam lubię kosiarę, wiesz jak mięśnie ramion sie wyrabiają, a podlewać tez nie lubię i nie zamierzam miec w przyszłości nie wiem ile klombów, planujemy z tżem odremontować dom po jego babci, stoi w świetnym miejscu, dookoła stare drzewa, obsadzić się cyprysami, ahhh....

Mięśnie ramion to ja mam i tak jak młode chłopię.

Napisane przez SpanishMyszka

Klepsydra ?

Mannitou.

Napisane przez nebraska

No właśnie, podpisuję się wszystkimi odnóżami. Widzę, że mamy tą samą miarę odległości - kiedy nie grozi mi bankructwo po opłaceniu taksówki - mogę mieszkać. nie chcę też skapcanieć na amen - bo często tak jest - ludzie wyprowadzją się za miasto i im się już po prostu nie chce po pracy wracać do domu, a potem na spotkanie do knajpy, kina itp. Ja tak nie chcę.

To prawda. Ja sama straszliwie boję się tego, że kiedyś życie mogłoby zamknąć mi się do kręgu praca - dom. Mam nadzieję nie dopuścić do tego.

[vesenka]

Ja od urodzenia mieszkam w Poznaniu i nie wyobrażam sobie innego miejsca do życia (no może nie pogardziłabym drugim mieszkankiem w Toruniu, który uwielbiam prawie tak samo mocno i gdzie co jakiś czas lubię się wyrwać choćby na kilka dni ) Mieszkam w dzielnicy geriatryków jak mawia mój TŻ, tak więc w najbliższej okolicy knajpek i centrów handlowych niet. Mam za to 10 minut pieszo do lasku i masę małych sklepów w okolicy. Jak stoi kolejka pod mięsnym na rogu to znaczy,że zbliża się 12 i zaraz przywiozą świeżutkie kurczaki U mnie wiosnę można rozpoznać nie tylko po kwiatkach i pączkach, ale przede wszystkim po oknach, które się otwierają, pojawiają się w nich poduszeczki, a na poduszeczkach rozlokowują się wiekowi mieszkańcy i godzinami obserwują co się dzieje. Wywiad może się schować . A wystarczy podjechać tramwajem do centrum i w 10 minut jestem w zupełnie innym świecie. I za to właśnie lubię Poznań

[_Adelajda_]

Aggie125 - masz w podpise moją wielka miłosc... uwielbiam go, wszystkie swoje narzady oddalabym w jego ręce


ja mieszkam w Trojmiescie, ale dla mnie to za małe miasto
ja uwielbiam wielkie miasta, a w ogole najbardziej kocham Warszawe, tam dopiero czuje ze zyje, mam czym oddychac... bardzo bym chciala sie kiedys tam przeniesc na stałe, na razie jeżdze sobie do warszawy kilka razy w roku na pare dni



a moim wielkim marzeniem i moją ziemia obiecana jest Australia
a ze w marzenia trzeba wierzyc, to ja wierze zekiedys tam pojade, chcialabym zwiedzic cała Australie, przejechac wzdłuż i wszerz, ale na dłuzej chcialabym pomieszkac i zwiedzic dokładnie : Sydney, Melbourne ( koniecznie w styczniu, gdy jest Australian Open i 50-stopniowe upały) i Adelajde

[Zuziunia]

Napisane przez Sabbath

Kiedyś ludzie mówili, że "po dziecku" mi przejdzie i doprowadzało mnie to do szału, bo nie planowałam takich atrakcji w życiu. Teraz jestem... Nie chce pisać, że "po", lecz raczej ciągle w trakcie i wiecie co? Te gadki z przechodzeniem to kity.

To jest tak, jak pisze Annmarie - człowieka przygina do ziemi, nie można się wyprostować. Dobrze, że teraz są lepsze środki przeciwbólowe...


Wiesz... Głupcy są wszędzie.
Mieszkam niby w wielkim mieście, a mój syn dowiaduje sie od koleżanek:
"A moja mama powiedziała, że twoja mama wierzy w diabła."
Moja standardowa odpowiedź brzmi:
"To mamusia X wierzy w diabła, bo ludzie, którzy wierzą w boga w diabła też muszą. My nie wierzymy ani w jedno, ani w drugie."


Mięśnie ramion to ja mam i tak jak młode chłopię.

Zazdroszczę ramion

A z tym diabłem to mnie rozbawiłaś genialny tekst!


Przegapiłam DDTVN z Jacykowem dzisiaj, bo w sobotę zaczepił moja koleżankę i to było emitowane dzisiaj. ehhh

[madziczka]

Sabbath - tekst o diable nie dosyć, że świetny i inteligentny, to jeszcze do bólu PRAWDZIWY

[nebraska]

Napisane przez Fenris

Czechach - swojsko, ale ich głos...

Chodzi Ci o język? Widzisz, dla nich to nasz język brzmi śmiesznie. A tak naprawd wystarczy zrozumieć dlaczego czeski jest taki jaki jest, wsłuchać się w niego i przestaje być zabawny.

Wbrew pozorom nie jest też szczególnie łatwy , zwłaszcza wymowa.

Ja uwielbiam Czechy i Czechów z ich zdrowe podejście do życia, dystans, poczucie humoru, rozsądek, kino, kuchnię, język. Przede wszystkim za tolerancję i brak terroru religijnego.
Dla mnie wyśmienite miejsce do życia - zwłaszcza Praga, której wielbię każdy metr kwadratowy

jedynym miejscem w Europie, które by mogło konkurować z Pragą jest Lizbona - i ogólnie Portugalia, gdzie mieszkają nalmilśli ludzie na świecie

[vesenka]

Napisane przez Zuziunia

Przegapiłam DDTVN z Jacykowem dzisiaj, bo w sobotę zaczepił moja koleżankę i to było emitowane dzisiaj. ehhh

Oj, nie lubię pana Jacykowa. Dla mnie to żaden autorytet. Często obraźliwie (a w zamyśle zapewne ma to być zabawne?) komentuje wygląd innych, podczas gdy sam wygląda karykaturalnie.

[Zuziunia]

Napisane przez vesenka

Oj, nie lubię pana Jacykowa. Dla mnie to żaden autorytet. Często obraźliwie (a w zamyśle zapewne ma to być zabawne?) komentuje wygląd innych, podczas gdy sam wygląda karykaturalnie.

Ja tez nie lubię, ale chciałam zobaczyć koleżankę.
Jacykow na żywo podobno wygląda strasznie, jedno wielkie solarium, koleżanka stwierdziła ze jak wieśniak hehe.

[nebraska]

Napisane przez Zuziunia

Ja tez nie lubię, ale chciałam zobaczyć koleżankę.
Jacykow na żywo podobno wygląda strasznie, jedno wielkie solarium, koleżanka stwierdziła ze jak wieśniak hehe.

Właśnie sobie włączyłam do sprzątania TVN i był w Białej Podlaskiej, rzeczywiście zaczepili dziewczyne z zielonymi pasemkami we włosach - to Twoja koleżanka?

Wyszło chyba na to, że to jedyna fajnie ubrana osoba w BP

[_Adelajda_]

nebrasko, zgadzam sie z Toba co do czeskiego, kocham ten język, ich literature, filmy.... i ludzie sa wspaniali

mam bliska koleżnake Czeszke, jak sie spotykamy to zawsze mi oopowiada o Czechach

chcialam sie zapisac na kurs czeskiego, ale nie mogłam w Trójmiescie nic znaleźc

[nebraska]

Napisane przez _Adelajda_

nebrasko, zgadzam sie z Toba co do czeskiego, kocham ten język, ich literature, filmy.... i ludzie sa wspaniali

mam bliska koleżnake Czeszke, jak sie spotykamy to zawsze mi oopowiada o Czechach

chcialam sie zapisac na kurs czeskiego, ale nie mogłam w Trójmiescie nic znaleźc

Ja się uczyłam, ale krótko, bo moja nauczycielka wyjechała do Krakowa. Ale wrócę do tego na pewno, mam nawet książkę z płytą do samodzielnego uczenia się, ale wiadomo- samemu trudno się zmobilizować...

Adelajdo, wiedziałaś, że co środę do Gazety Polska dołączane są czeskie filmy? jeden zdobyłam w kiosku, ale wcześniejsze muszę chyba u nich zamówić, bo przegapiłam

[burn-it-up]

Napisane przez nebraska

Ja się uczyłam, ale krótko, bo moja nauczycielka wyjechała do Krakowa. Ale wrócę do tego na pewno, mam nawet książkę z płytą do samodzielnego uczenia się, ale wiadomo- samemu trudno się zmobilizować...

Adelajdo, wiedziałaś, że co środę do Gazety Polska dołączane są czeskie filmy? jeden zdobyłam w kiosku, ale wcześniejsze muszę chyba u nich zamówić, bo przegapiłam

Widziałam,że reklamują sie kursy w okolicach piekarni Mamut i instytutu zoologii.Na przeciwko ogrodu botanicznego
Czeskie filmy bardzo lubię.Coś zupełnie innego od naszego,miałkiego ostatnio kina.
Oprócz Europy,które jest na pierwszym miejscu jeżeli chodzi o zwiedzanie. chciałabym bardzo zobaczyć Stany i Japonię

[czarnazuzia1]

Na fali dyskusji wies/ czy miasto? dorzucam swoje trzy grosze w postaci widoku z mojego okna.

[_Adelajda_]

Napisane przez nebraska

Ja się uczyłam, ale krótko, bo moja nauczycielka wyjechała do Krakowa. Ale wrócę do tego na pewno, mam nawet książkę z płytą do samodzielnego uczenia się, ale wiadomo- samemu trudno się zmobilizować...

Adelajdo, wiedziałaś, że co środę do Gazety Polska dołączane są czeskie filmy? jeden zdobyłam w kiosku, ale wcześniejsze muszę chyba u nich zamówić, bo przegapiłam

ja nawet nie wiem ze jest coś takiego jak Gazeta Polska
ja tylko Wyborcza czytam z dzenników...
cały czas są? poszukam, moze maja strone interentowa i moze mozna zamowic

dzieki za info

[irkax]

Napisane przez czarnazuzia1

Na fali dyskusji wies/ czy miasto? dorzucam swoje trzy grosze w postaci widoku z mojego okna.

Teresko ja już Ci pisałam, że Ci zazdroszczę tej okolicy.
Ty wiesz

[czarnazuzia1]

Napisane przez irkax

Teresko ja już Ci pisałam, że Ci zazdroszczę tej okolicy.
Ty wiesz

Wiem .
Ty wiesz ,ze trzymam kciuki za spelnienie Twojego marzenia

[Favkes]

Napisane przez Aggie125

Ja mieszkam na wsi, ale codziennie dojeżdżam do Warszawy do pracy. Bezpośrednio z mojej wsi odchodzą autobusy prywatne bądź pekaesy, ale aby dojść do przystanku, czeka mnie jakieś 15 minut spacerku w błocie, tak zwanymi "olszynkami", co do których krążą plotki, że to nawiedzone miejsce. Tuz przed olszynkami jest stawik i alejka, po obu stronach której rosły kiedyś wierzby boruty.

Aggie, po której stronie warszawy Ty mieszkasz ? Bo ja też mieszkam pod ... po zachodniej stronie

Napisane przez Sabbath

Kiedyś ludzie mówili, że "po dziecku" mi przejdzie i doprowadzało mnie to do szału, bo nie planowałam takich atrakcji w życiu. Teraz jestem... Nie chce pisać, że "po", lecz raczej ciągle w trakcie i wiecie co? Te gadki z przechodzeniem to kity.

Zanim urodziłam Kubusia ( najstarszy ) tarzałam sieco miesiąc po podłodze, Babcia parzyła mi jakieś ziółka, łykałam tyle prochów, ze chodziłam jak naćpana a ból wcale nie przechodził. Po urodzeniu pierwszego dziecka - było lepiej, ale tylko troszkę, po trzecim jest o tyle lepiej,z ęużywanie tamponów mnie nie boli ale ten tępy ból w dole brzucha czuję tylko pierwszego dnia ...

Napisane przez madziczka

Sabbath - tekst o diable nie dosyć, że świetny i inteligentny, to jeszcze do bólu PRAWDZIWY

Owszem. Mnie najbardziej wkurzają ludzie, którzy myślą, zę tylko ich wiara jest jedyną słuszną.
Ja owszem wierzę w Boga, wierzę tez w szatana - bo nie da sieich przeciez oddzielić, tak jak istnieje dobro i zło.
Szanuję każdą inną wiarę - pod jednym tylko warunkiem - by zawsze najważniejsze było dobro ....

[nebraska]

To się nazywa Polska chyba - też nie czytam, przypadkiem widziałam reklamę - do tej pory były chyba 3 filmy(w każdą środę)
.
Można zamówić tu:

www.polskatimes.pl/kolekcje ale na razie nie działa ta stronka

[Aggie125]

Favkes, ja przy Piasecznie mieszkam, na południe od Warszawy, droga na Górę Kalwarię i Warkę.

[madziczka]

Napisane przez Favkes

Owszem. Mnie najbardziej wkurzają ludzie, którzy myślą, zę tylko ich wiara jest jedyną słuszną.
Ja owszem wierzę w Boga, wierzę tez w szatana - bo nie da sieich przeciez oddzielić, tak jak istnieje dobro i zło.
Szanuję każdą inną wiarę - pod jednym tylko warunkiem - by zawsze najważniejsze było dobro ....

Mnie też to denerwuje, czegoś takiego jak fanatyzm religijny, zapalczywość nie jestem w stanie zrozumieć, nie rozumiem ludzi, którzy chcą być bardziej papiescy od papieża. Powiem więcej - jest mi wstyd, za niektóre obrazki widziane w mediach, niektóre postawy i poglądy, które czasem wypaczają i zniechęcają.

A o tym, że szatan istnieje, wałkuje się już w podstawówce na religii Koleżanka syna Sabbath wykazała się totalną ignorancją ( a właściwie chyba jej rodzice)