|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2009-03-11, 21:07 | #4441 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 355
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Sluchaj czego chcesz i jedz nawet kiełbaskę z dżemem, ale leż spokojnie, a może silno nie będę bić, w każdym razie nie bój się bardzo, bo mam nadzieję, a raczej jestem pewna, że nie będziesz musiała doświadczyć jak ciężka jest moja drobna łapka, ( to nie jest porównanie!!!, ale mam bardzo trudnego psiaka - Haski -i dostał tylko raz i wie kto rządzi). Trzymaj się cieplutko, niedługo wiosenka. (Jak czytam nutellą z dżemem, to mną wstrząsa brrrrrrr.)Jak kiedyś się spotkamy to powiedz dżemik i nutelka i zobaczysz jak ślicznie mną trzepie.
A tak wogóle 22.11, Dzieciaki do spania, Seonka i maluszek lulu i to już. Dobranocka już była. PAPA Edytowane przez MartaiMaciej Czas edycji: 2009-03-11 o 21:39 |
2009-03-11, 21:29 | #4442 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
|
|
2009-03-11, 22:32 | #4443 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 69
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
A ja to co?? Jak z Dolnego śląska to już gorsza:???-))
|
2009-03-11, 23:48 | #4444 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 161
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Pod tym linkiem http://www.forum.adopcjaserca.pl/vie....php?f=11&t=18 pisałam o problemie, który nie tylko ja ( tak myślę ) miałam.
Jutro mój mąż idzie na pocztę i znowu powstaje problem wpisania wartości paczki, ilości dni do odesłania... Znów wpisałam 100 dni i nie pisałam wartości, ale nie wiem czy pani z poczty nie nakaże czegoś jednak wpisać. Wiem, że na niektórych pocztach tego nie wymagają, z tym że u góry widnieje napis "przesyłka może być otworzona z urzędu" dlatego u mnie pani prosiła wypisać czego ile tam jest. Oczywiście było to niemożliwe, więc uogólniłam - produkty spożywcze, ubrania, zabawki. Teraz czytam sobie cały regulamin z tyłu karty nadania i... "proszę podać szczegółowe określenie każdego przedmiotu, jego jednostkę miary i wartość" Bez sensu, wiem, to głównie do przesyłek handlowych, ale... Jeżeli ktoś z Was rozmawiał z Siostrą dokładnie o tych paczkach to proszę opiszcie te sprawy. Denerwuję się tym, bo w końcu decydując się na dużą paczkę biorę odpowiedzialność za to co wysyłają inni. |
2009-03-12, 13:28 | #4445 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 355
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Ja kiedyś pisałam pytanie o to samo. Poradziła mi albo Ava, albo Seona, nie pamiętam. Napisałam w opisie paczki Used clothes . Charity, not for sale i po polsku : Rzeczy używane, nie na sprzedaż. Na wszelki przypadek na wierzchu położyłam dwie rzeczy używane, reszta wszystko nowe, a wartość zaniżyłam, bo gdybym podała prawdziwą, to byłoby podejrzane, że nie są to rzeczy używane. Wartość jest tylko po to, że gdyby paczka zaginęłą, to wracają sumę podaną jako wartość, ale ponoć paczki nie giną.
|
2009-03-12, 13:58 | #4446 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 993
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
Co za dziwna Pani na poczcie wzór jest taki : http://www.cennik.poczta.lublin.pl/w...zagranica.html a wg naszych danych taki: I nic więcej nie potrzeba ,dochodzą. |
|
2009-03-12, 18:12 | #4447 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 19
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Niestety ten wzór jest zły!!! Gdy reklamowałam,że moja paczka idzie od czerwca, to odpowiedziano mi pisemnie,że nie tylko zareklamowalam za pózno , bo po 6-ciu miesiącach to jeszcze nie napisałam wartości slownie!!!!
|
2009-03-12, 19:14 | #4448 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 993
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
Niech Pani weźmie regulamin i poczyta. no dobra piszę paragraf 34 punkt 2: Zgłoszenie reklamacji może nastąpić nie wcześniej niż po upływie 14 dni od dnia nadania przesyłki rejestrowanej lub przekazu pocztowego i nie później niż w terminie 12 miesięcy od dnia ich nadania.\ co do pierwszego a co drugiego zarzutu to odszkodowanie jest od wagi przesyłki do pewnej wartości,ach nie chce mi się pisać ale jakby co to służę. I prosze tak łatwo sie nie poddawać,bo Panie na poczcie najczęściej same nie wiedzą i tak im prościej powiedzieć niz szukac po regulaminach.(Ech co ja mówię,na pocztę ,ale to prawda i pomimo rodziny ). Powiedz Pani niech poczyta regulamin ,a najpierw przyjmie reklamację. A dla zainetresowanych http://www.poczta-polska.pl/pliki/Regulamin.pdf A druk jest dobrze wypełniony i wysłałam już chyba 5 paczek na niego i kropka. Edytowane przez Dla ciebie J. Czas edycji: 2009-03-12 o 19:29 |
|
2009-03-12, 19:18 | #4449 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 161
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
Poprawiłam ( dostałam za pierwszym razem duuużo druków ) Macieju i Marto wielkie dzięki!!! czekałam od rana przy kompie, aż ktoś coś napisze Cytat:
a widzisz! czyli trzymamy się regulaminu!!! i koniec! Nam powiedziała dziś Pani na poczcie, że już po 2 miesiącach trzeba reklamować, bo to max jaki daje poczta na przesyłkę i wtedy można poprzez reklamację "popchnąć" zalegającą gdzieś paczkę, ponieważ muszą ją odszukać. I tego od dziś chyba będę się trzymała Loraine mam nadzieję że Twoja paczka jeszcze dotrze Musimy jakoś to ujednolicić dla kolejnych chętnych do wysyłania na naszym forum. MAMO i anomario paczka dziś wyruszyła w drogę Edytowane przez MamaBernarda Czas edycji: 2009-03-12 o 20:37 Powód: dopisek |
||
2009-03-12, 19:31 | #4450 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 993
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
|
|
2009-03-13, 08:40 | #4451 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 29
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Witajcie.
Proszę, dopiszcie mnie do listy, bo przecież ja z Jastrzębia jestem. A kiedy ma być te spotkanie...tak mniej więcej? Bo ja to muszę wolne załatwiać w pracy na długo przed. Pozdrawiam i życzę Wam miłego dnia ( w Jastrzębiu od wczoraj ciągle sypie śnieg i jest biało - tęsknię za wiosną i słoneczkiem!!! ). |
2009-03-13, 11:25 | #4452 |
Raczkowanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
12.03.09, 07.40 , Mpanshya
Tak padnięta jak wczoraj nie byłam tutaj jeszcze. Siostra mówi, że zmęczenie podróżą może przyjść nawet tydzień po przyjeździe. I mnie chyba właśnie wczoraj dopadło. Przy lekcji z Mr. Sampą po prostu zasypiałam na siedząco, więc skończyłam ją wcześniej i położyłam się. Zasnęłam jak tylko przyłożyłam głowę do poduszki – a jakie katusze przeżywałam gdy o 18 zadzwonił mój budzik na kolację. Szłam jak nieprzytomna. Ale kolacja była bardzo romantyczna Jedliśmy na dworze, przy świeczkach i pełni księżyca. Prócz naszego stałego 4-osobowego składu byli Rebecca, Claudia i Soan. Rebeca zrobiła zupę z dyni – naprawdę baaardzo smaczna. Ale i tak tego wieczoru najbardziej niesamowity był ten pełny księżyc... Po powrocie już się trochę rozbudziłam i udało mi się skończyć rozliczanie grudnia Jupi. Już tylko styczeń, a później może jeszcze luty przede mną. Ale nim mnie dopadło to potworne zmęczenie wczoraj, napiszę może co robiłam. Wstaję tu bardzo wcześnie, jak na mnie, bo ostatnie dni ok. 7.30. Nie z wyboru Przy moim domku jest bowiem parking dla samochodów. I właśnie o 7;30 budzi mnie wściekły ryk silnika. Zwykle mam mocny sen, ale to odpalanie-gazowanie, obudziłoby chyba każdego. Ale to nawet dobrze o tej porze zaczynać dzień. Wczoraj nie byłam nigdzie z Festasem, bo on musiał jechać do innej miejscowości z jakimiś lekami. Acha, dziewczyny, bym zapomniała! Pytam ostatnio Festasa, czy ma dziewczynę. Powiedział, że nie i zapytał czy ja nie mogłabym mu jakiejś znaleźć. Myślałam, że tu w Zambii, ale jemu chodziło o Polskę/Norwegię. Pytam go więc, że jak to tak na odległość ? On na to, że przecież mogliby się odwiedzać ! Prosił, bym jak tylko jakąś znajdę wysłała mu numer telefonu. Napisze smsa i … miłość rozkwitnie. Jak tam dziewczyny, któraś chętna ? Tylko poważne oferty proszę kierować na priva Wedle życzenia wyślę zdjęcia Festasa A wracając do wczorajszego dnia poszłam do naszego biura, gdzie pracowali Mr.Moyo, Mubanga i Edward. Ale oni mają tam teraz takie urwanie głowy, że naprawdę nie chciałam im przeszkadzać. Przed drzwiami są olbrzymie kolejki, pudzie przychodzą bowiem i realizują swoje „kupony do sklepiku” Rodzice sprawdzają ile jest na koncie ich dzieci po 2008 i jeśli jest duża nadwyżka, również mogą kupić potrzebne rzeczy dla rodziny. Mówię Wam jak oni to fajnie pomyśleli z tymi karteczkami/kuponami do sklepów. Tyle że papierkowej roboty też z tym mnóstwo i są strasznie zajęci. Nie chciałam im przeszkadzać, więc poszłam do dzieci, które chodzą na żywienie. Jak tylko pojawię się w polu widzenia widzę wielkie poruszenie – niektóre machają, co odważniejsze biegną na powitanie. Świetne dzieciaczki. Byłam z nimi niedługo, bo jak przyszłam one jadły, a potem ja również musiałam iść na lunch. Po lunchu miałam odwiedzinki Kennedyego i Samsona. Norton – możesz przekazać mamie, że dostanie dużo zdjęć Samsona. Mały chyba mnie polubił Bo jak na początku nigdy nie widziałam by się uśmiechał, teraz jak mnie widzi ma wielkiego banana na buzi. Wdrapuje mi się zaraz na kolana – taki pieszczoch, zresztą Kennedy też Bawiliśmy się wczoraj, rzucaliśmy taką małą piłeczkę, potem układaliśmy puzzle (ale one nie wzbudziły entuzjazmu) Potem pożegnałam chłopców a sama wybrałam się do szpitala z maskotkami dla dzieci. Pierwszego chciałam obdarować małego synka Mr. Sampy, ale on się bardzo przestraszył tego misia. Następne reakcje były jednak bardzo pozytywne. Mam nadzieję że te małe misiaki choć odrobinę uprzyjemnią tym dzieciom pobyt w szpitalu… Polubiłam ten oddział dziecięcy tam, muszę chyba zaglądać częściej. No a potem miałam lekcję i resztę już wiecie 12.03.09 , 21:30, Mpanshya Dziś znowu mieliśmy w Zambii święto. Dzień młodzieży Już od rana rozpoczęto świętowanie w pobliżu szkoły. Byłam tam koło 10 i wtedy młodzież z bliższych i dalszych okolic zaczęła się zbierać. Najpierw była taka swego rodzaju parada. Wielka grupa dzieci maszerowała od szkoły pod szpital i z powrotem. Poszłam z nimi. Ale dziś był strasznie gorący dzień i, wybaczcie, ale część drogi poszłam na skróty. Potem zaczęło się przemówienie. Przemawiał nauczyciel, który jest jak na razie jedyną osobą w Zambii, której nie polubiłam. Wracałam sobie bowiem raz z wycieczki z Festasem i zrobiłam zdjęcie szkoły – był to wolny dzień, żadnych dzieci wokoło, byłam zresztą dobre 100 metrów od budynku. I nagle wyszedł z tej szkoły nauczyciel i tonem „co to nie ja” zapytał czy zapytałam o pozwolenie. Na początku w ogóle nie wiedziałam o co mu chodzi. Powtórzył : czy zapytałam o pozwolenie na zrobienie tego zdjęcia. Miałam ochotę powiedzieć mu coś zupełnie innego ale grzecznie przeprosiłam i powiedziałam, że już kasuję. Powiedział, że nie trzeba, ale żebym spytała o pozwolenie następnym razem. Nie było to miłe. Tym bardziej że gdybym chciała zrobić zdjęcie jemu pewnie bym spytała (staram się bowiem za każdym razem pytać ludzi) Ale robiłam zdjęcie budynkowi… Mhm…pan chciał po prostu pokazać jaki to nie jest ważny. Biedne dzieci, które uczy… No więc ten nauczyciel przemawiał i z racji tego co o nim myślę za bardzo mi się to przemówienie nie podobało. Potem był pokaz – mhm, jak się to nazywa, maszerujące dziewczyny w spódniczkach machające pałkami. Taki ala pokaz taneczny. I znowu szkoda, bo było to takie „amerykańskie” A przecież oni mają taki fantastyczny styl tańca … Potem śpiewał chór – i to już mi się bardzo podobało. Był hymn Zambii i inne pieśni. Niestety nie doczekałam się kolejnych występów, bo musiałyśmy z dziewczynami zbierać się na lunch. Zaraz po lunchu miałyśmy wrócić, ale już Wam chyba pisałam, że te nasze posiłki bardzo się przeciągają Ten trwał 2 godziny. Tak więc przy szkole byłyśmy po 14 i wtedy już świętowanie zbierało się ku końcowi. Choć wciąż było bardzo dużo dzieci. Tym razem tańczyły małymi grupkami. Tzn wychodzili po kilkoro i tańczyli otoczeni przez wianuszek patrzących. A tańczą fantastycznie !! Ogólnie ten taniec scharakteryzowałabym „trzęsienie pupą” Coś ala Shakira. Tańczą tak zarówno dziewczęta jak i chłopcy. Ale to super wygląda. Acha, i taka moja dziwna obserwacja, kobietom rosną tu pupy do tyłu a nie na boki Naprawdę !!! No i potem naprawdę mają czym trząść i efekt fajowy ). W pewnym momencie nas też zaprosili do tańca. A że ja tańczyć uwielbiam nie dałam się długo prosić. Ale był aplauz – dzieciaki miały radochę z mojego widoku – niestety moje trzęsienie pupą aż tak profesjonalne nie jest. Po mnie Linda i Christina też dały się wciąnąć na „scenę”. Suma sumarum bawiłam się przy tym świetnie. I potem stałyśmy tak sobie, i chyba nie przesadzę jeśli napiszę że dziesiątki, jeśli nie setki osób były w nas wpatrzone. Czuję się tu czasem jak małpa w cyrku. Dzieci stoją dookoła i patrzą. I nie wiem co wtedy robić. Na szczęście zwykle mam przy sobie balony i bańki – to zwykle odwraca ich uwagę. Potem nagrywałam filmiki jak tańczą – a niektórzy robią tu super ! A potem po prostu siedziałam tak sobie z dziećmi w cieniu, jednego miałam na kolanach a cały wianuszek dookoła. Długo to nie trwało, bo miałam lekcję z panem Sampą, wróciłam więc do domu, ale pan Sampa się nie zjawił. Uznał pewnie, że skoro święto to mamy też pewnie dzień wolny od zajęć. Poszłam więc do szpitala i bawiłam się z dziećmi. Odbijaliśmy balona. Jeden mały głupi balon – a nie wiecie ile radości. Naprawdę. Dobrze, niech sobie choć na chwilkę zapomną że są chore. Poznałam też przemiłą 12-letnią dziewczynkę (jest najstarsza na tym oddziale dziecięcym) i jej mamę. Pamiętam je jeszcze z 1-go dnia jak przyjechałam do Mpanshy – pozdrowiły mnie tak miło – i robiły tak za każdym razem gdy je mijałam. Dziś w końcu miałam okazję je bliżej poznać. Są takie miłe. Uczyły mnie dziś nianja – podały mi tyle zwrotów. W ogóle mówią bardzo dobrze po angielsku, już nie mogę się doczekać spotkania z nimi jutro. Ale niestety pod koniec mojej wizyty doszło do incydentu, który trochę popsuł wrażenie tak fajnie spędzonego dnia. Przyszła bowiem jedna matka i powiedziała oskarżycielskim tonem, że jej dwoje dzieci nie dostało „babies” (tak tu mówią na maskotki, które wczoraj rozdawałam) Mówię jej, że dziś nie mam, a ona na to : „To idź do domu i przynieś” I możecie mi wierzyć, że tyle to miało do prośby co nic – to był rozkaz !!! Powiedziałam, że może jutro, ale nie obiecuję. To jeszcze raz powtórzyła: „Tomorrow, to babies” Ava pisała o takich sytuacjach, więc byłam przygotowana. Ale mimo wszystko trochę przykro. Szkoda, że ta kobieta nie doceniła tego, że przyszłam i godzinę odbijałam balona z jej dzieckiem i że ono wcześniej smutne i ze łzami w oczach, zaczęło się śmiać… I teraz mam dylemat. Zostało mi kilka miśków, i nie wiem co robić. Zaniosę – dostanie, czego żąda – a to nie tak ma być. Nie zaniosę – może dzieciom będzie smutno. Choć jedno z nich to niemowlę – więc nie sądzę, by ten misiu był dla niego kluczowy. Jeszcze się zastanowię nad tą sprawą… W każdym razie wrócę tam na pewno. Jutro może z kartkami i kredkami – niech sobie biedaczki porysują trochę. Na wieczór byłyśmy z Maggie i dziewczynami (jak piszę dziewczyny zawsze mam na myśli Lindę i Christine) zaproszone na kolację do Sióstr, do konwentu. Było bardzo miło, kolacja pyszna. Pierwszy raz jadłam pieczoną kasawę, prócz tego sałatki, kiełbaski – a do picia najpopularniejszy napój w Zambii – coca-cola Był ksiądz Leszek (bambo Lesiu) i jeszcze jedni Państwo ze Szwajcarii. Rozmawialiśmy tak sobie o wszystkim – od tematu węży po ulubione filmy i adopcje małych Murzyniątek przez amerykańskie gwiazdy. Ale mnie jedna wiadomość tego wieczoru dotknęła najbardziej. Pamiętacie dzieciątko które się urodziło w dzień mojego przyjazdu – chłopczyk -1,6kg. Zamieściłam z nim zdjęcie – trzymałam go w ramionach. Siostra mówiła, że mimo tej wagi był silny. Dziś odszedł ;((((((((((((((((((((((( To tyle na dziś. Pomódlcie się za jego duszyczkę …. |
2009-03-13, 12:26 | #4453 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 355
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Siostra pewnie chętnie wytrzepałaby mi siedzenie za to co napiszę, ale... Po co Panu Bogu tak wielkie zastępy tych małych Aniołków Łzy same płną mi po policzkach A włściwie ryczę jak bóbr
|
2009-03-13, 15:03 | #4454 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 470
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
NELA wszędzie można spotkać takie roszczeniowe podejście do życia jakie prezentuje mama dzieci w szpitalu. W Polsce też. Trudno się do tego przyzwyczaić ale cóż zrobić. Ilu ludzi tyle charakterów... |
|
2009-03-13, 18:59 | #4455 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Wiadomości: 198
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Witam wszystkich serdecznie!!!
Wszystkiego najlepszego,dużo zdrowia oraz STO LAT dla Bożeny Big.
__________________
ceny listów i paczek |
2009-03-13, 19:31 | #4456 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
no w końcu
jestem !!! aż nie wiem od czego zacząć, cytowania nie włączałam bo nie czytałam wszystkich postów przede wszystkim Nela - dobra robota ! te Twoje opisy są wspaniałe - prosze zajrzyj do priv i odpisz w miare mozliwości - wieeeeelkie dzięki za wizytę u Victora nawet nie prosiłam o nią bo ava juz mi zrobiła taka niespodzianke - cierpliwie czekam na zdj i filmiki Luba- pamiętamy, pamiętamy maszynkę do waty cukrowej. Wiele z Was wysyła balony, ale czy ktos wysyłał napompowane? bo ja tak nie musze mówić jakie było zdziwienie Pań na poczcie, bo paczka była otwarta na wadze dorzucałam nasionka aby jak najlepiej wykorzystać kg-ramy bo maszyna leciała samolotem proszę o dopisanie mnie na listę spotkania, w Mikołowie moze i dobry pomysł, a jeszcze gdyby dołączyła do nas Matka Generalna ze świeżymi wiadomościami z misji Iwona - ty z Jastrzębia? dlaczego się nie znamy ? BIG - sto lat, sto lat - dlaczego tak Cię mało na forum ? pozdrawiam Wszystkich, jak ktos miał pytanie do mnie a umknęło mi proszę sie dobijać na priv Z mailami jestem juz na bieżąco prawie pozdrawiam Aga
__________________
|
2009-03-13, 20:18 | #4457 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Wiadomości: 275
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
No właśnie, a może się jakoś znamy, tylko nie wiemy, że to my. Ale nic straconego, jeszcze będzie tyle spotkań (w Jastrzębiu też)
Nareszcie.
__________________
filmy ze spotkania z siostrą Józefą, Tychy, Chorzów, ogniska i inne Zambie ; artykuł w DZ Kelvin Mwanza, początki misji Edytowane przez ahamar Czas edycji: 2009-03-13 o 20:20 |
2009-03-13, 21:22 | #4458 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 517
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
BIG wszystkiego naj naj naj
|
2009-03-13, 23:08 | #4459 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 69
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Hello!!! Czy za to że jestem z Dolnego Śląska będę ignorowana?? Ja też się chcę z Wami spotkać!!! Może mnie ktoś łaskawie jednak wpisze na listę:-((
|
2009-03-14, 05:49 | #4460 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: z chałupki
Wiadomości: 2 504
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Witaj MAMA ! W końcu ujrzeliśmy matkę założycielkę
BIG - Stooo Lat ! Nela - Twoje opisy Afryki są fantastyczne. Jesteś wspaniałą kontynuatorką po Gosi i Avie. Same talenty mamy tu na wątku Czekam z niecierpliwością na kolejne wiadomości. Świetne spotkanko się Wam szykuje. Następne proponuję zorganizować w Łodzi Może ja coś z Dla Ciebie J. wykombinuję
__________________
|
2009-03-14, 08:25 | #4461 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 470
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
O, do Łodzi to może i ja bym dotarła. Pochodzę z Łęczycy i miałabym się gdzie zatrzymać
|
2009-03-14, 18:37 | #4462 |
Raczkowanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
13.03.09, 21:10, Mpanshya
Witajcie. Dziś piątek 13. I rzeczywiście, dzień zaczął się tak sobie. Strasznie się bowiem nie wyspałam. Wczoraj wieczorem o 24 zadzwoniła do mnie moja Mama – bo już się martwiła, że co tak długo relacji nie zamieszczam Myślała, że tu w Zambii jest godzina do tyłu, więc u mnie dopiero 22. Jeszcze w sumie nie zasnęłam, byłam dopiero w trakcie zasypiania, ale po tym telefonie zupełnie się rozbudziłam i chyba do 3 nie mogłam spać. A wstałam o 7 – bo dziś wcześniej umówiłam się z Festasem – który jednak wcale nie przyszedł. Nie do końca wiedziałam co ze sobą zrobić, poszłam więc do biura do Mubangi i Mr.Moyo, by powyjaśniać parę spraw. Tam nam to jednak szło opornie. Jednak to nie to wprawiło mnie w taki trochę smutny humor – tylko telefon z „tamtego świata”. Nic się nie stało – można by rzec pierdoła i tym bardziej mi smutno że ludzie przywiązują wagę do błahych rzeczy – że się denerwują, wściekają, o nic. Wiem, że piszę zagadkowo – ale co tu będę się rozpisywać jeśli chodzi o przyszłą teściową, która mimo niewątpliwych wielu zalet próbuje chyba zepsuć mi całą radość ze ślubu, który mam w czerwcu …. No tak więc humor miałam mówiąc szczerze średni. Po lunchu u Maggie i dziewczyn poszłam na trochę na internet – miałam kilka spraw do załatwienia, wkleiłam krótkie relacje. Potem wybrałam się na chwilkę do biura do Mubangi, by upewnić się w pewnej kwestii, ale ona właśnie wybierała się w poszukiwanie kilku naszych „zaginionych” dzieci. Bardzo chciałam jechać z nią – ale została mi tylko godzina do lekcji z Mr. Sampą. Powiedziała, że to blisko, że spokojnie zdążymy. Jechałyśmy rowerami – moja pierwsza wyprawa rowerowa tu w Zambii .I to właściwie ta wycieczka poprawiła mi humor. Te widoki tutaj – góry, pola, to gorące słońce – pozwoliły mi poukładać sobie spokojnie wszystko w głowie i znów czułam to szczęście, które mi tutaj przez prawie cały czas towarzyszy. Udało nam się znaleźć dziewczynki, których szukałyśmy, tak więc wyprawa zakończona sukcesem – szkoda tylko że nie trwało to, jak mówiła Mubanga, godzinę, a dwie … Nie dotarłam więc na lekcję z Mr. Sampą. Nawet nie miałam jak go zawiadomić, przykro mi, że tak to wyszło. Ale w sumie on też wczoraj nie przyszedł, gdy ja czekałam… Po powrocie poszłam więc do szpitala – do dzieci, tak jak im obiecałam. Dziś wzięłam ze sobą kredki i kartki i sobie rysowaliśmy. Wiele mam rysowało z nami. Niektóre jednak dzieciaczki leżą i są za słabe, by rysować. Biedactwa… Pewnie się zastanawiacie jak poszło z „babies” – bo ja Wam powiem, że miałam trochę stresa przed pójściem tam. Ostatecznie wzięłam miśki ze sobą „na wszelki wypadek”, ale że ta „niemiła mama” na szczęście chyba zapomniała, to ich nie wyciągnęłam. Miśków zostało ledwie kilka, a niestety rotacja dzieci jest spora. Dla wszystkich nie starczy ;( Ale rysowało się fajnie. Ta dziewczynka, o której Wam wczoraj pisałam, że uczyła mnie niania – pisała mi takie urocze liściki. Jest naprawdę świetna w angielskim – i w mowie i w piśmie – a ma dopiero 12 lat. Pytała czy będę jej przyjaciółką . Napisała w liście o sobie – a ja potem jej odpisywałam. Fajna zabawa Niestety (dla mnie – bo zdążyłam się do niej przywiązać) jutro wychodzi i będę się musiała przyzwyczaić do tej sali bez niej. Chciałam dać jakiś prezent tej mojej małej zambijskiej przyjaciółeczce (ma na imię Ireen) i przez cały wieczór kombinowałam – co tu zrobić, by inni nie poczuli się urażeni – lub wręcz nie rozkazywali mi by dać im to samo. Długo się głowiłam, ale w koncu wyszło chyba nienajgorzej. Jak poszłam się wieczorkiem pożegnać poprosiłam by odprowadziła mnie do drzwi. Tam dałam jej zawiniątko (nic wielkiego, zestaw naklejek i książeczkę do nich ) i poprosiłam by nikomu nie pokazywała i otworzyła w domku. W mig pojęła o co chodzi – to strasznie bystra dziewczynka. Wyściskała mnie – no cóż, pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy Bo nie znałyśmy się długo – ale ona i jej mama należą do tego typu ludzi, w których towarzystwie dobrze się czujesz i chciałabyś przebywać z nimi jak najczęściej. Potem już wróciłam do domku, zrobiłam trochę porządku w zdjęciach – klikam co się wydarzyło, ale za chwilkę kładę się. Raz że jestem padnięta, dwa że jutro czeka mnie wyczerpujący dzień. Daleka (jeszcze za Rufunsę) wyprawa rowerem z Mubangą, w poszukiwaniu naszych „bezzdjęciowych” dzieci. Mam nadzieję, że będzie owocna. Ruszamy o 7 – to muszę wstać o 6:30. Ech, znów krótka noc … Buziaki na dobranoc |
2009-03-14, 19:30 | #4463 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
|
|
2009-03-14, 19:50 | #4464 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój - Bzie
Wiadomości: 205
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
witam.Iwona g ja też jestem z Jastrzębia ,dużo nas tu ale nawet nie wiemy o swoim istnieniu.
Ciekawe gdzie odbędzie się to spotkanie,Jastrzębie jest już sprawdzone! |
2009-03-14, 19:54 | #4465 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 470
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
Mam jeszcze pytanie. Pisałaś o tym, że ludzie przychodzą sprawdzać ile nadwyżki zostało na koncie dzieci i robią sobie zakupy. Czy chodzi tu tylko o mieszkańców Mpanshii czy z odleglejszych miejscowości (np. Lukwipa) też przychodzą i korzystają z tej możliwości? Pozdrawiam Cie serdecznie. Nie martw się i korzystaj na całego z wielkiej przygody |
|
2009-03-14, 20:41 | #4466 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Mpanshya w Zambii
Wiadomości: 136
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
[quote=basiaczek11;1144596 4
Mam jeszcze pytanie. Pisałaś o tym, że ludzie przychodzą sprawdzać ile nadwyżki zostało na koncie dzieci i robią sobie zakupy. Czy chodzi tu tylko o mieszkańców Mpanshii czy z odleglejszych miejscowości (np. Lukwipa) też przychodzą i korzystają z tej możliwosci?[/quote] Szczesc Boze!Dlugo mnie tu nie bylo a to z tego powodu ze kazda chwilke wykorzystujemy na kompletowanie rozliczen.Na powyzsze pytanie pozwole sobie odpowiedziec bo Nela juz spi.W przyszlym tygodniu pojedziemy do Mulamby,Chimusanyi,Lukwip y....chodzi o to ze opiekunowie podpisem potwierdzaja to co otrzymali,jesli bedzie na koncie sporo pieniazkow na dane dziecko to skorzystaja z tej nadwyzki.Aha! zapomnialam-Nela z mr Moyo i Feliksem pojda do Kamweshyi tez w przyszlym tygodniu.pozdrawiam goraco Wszystkich:cm ok: |
2009-03-14, 21:00 | #4467 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 377
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
Całusy i uściski - dla Siostry i naszej śpiącej podróżniczki
__________________
|
|
2009-03-15, 08:17 | #4468 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 470
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
Bardzo dziękuję za fatygę i osobistą odpowiedź Serdecznie pozdrawiam |
|
2009-03-15, 09:26 | #4469 |
Rozeznanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Nela, wiem ze jesteś bardzo zajęta, ale mam do ciebie ogromną prośbę. Chciałabym wysłać nasionka dla rodziny w paczce oraz jak zwykle budynie itp... I tak sie zastanawiałam, bo oni nie znają angielskiego więc nawet jak napisze opisy i tym języku to niewiele im pomoże. Ale może udałoby Ci sie zdobyć takie opisy w ninja?? Wiem, ze pewnienei bedzie to proste, ale zapytac nie szkodzi
Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejną opowieść |
2009-03-15, 11:58 | #4470 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 377
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
Uważaj na siebie i maleństwo! UWAGA! Wszyscy niezadowoleni z nowego wyglądu Wizażu, odkryłam wreszcie, jak choć odrobinę można złagodzić te kolory. Niemal na samym dole strony, po lewej, znajduje się pasek, który można rozwinąć i wybrać styl (automatyczny jest chyba "Oryginalny"). Zmieniłam na "Szary -- czcionka Arial" i jest nieco znośniej
__________________
Edytowane przez beautyb Czas edycji: 2009-03-15 o 16:16 |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:26.