Która z dziewczat ma "doła" przez faceta prosze pisac!!

[Karolynka]

Też od kilku dni mam ogromnego doła przez mojego TŻ (chociaż nie wiem czy on nadal nim jest ) Wiem że ostatnio trochę przesadziłam, stroiłam fochy i olewałam go...on nie rozumiał co jest grane, pisał smsy, próbował jakoś to wyjaśnić a ja nic Najgorsze jest to że ja sama nie wiem do końca o co mi chodziło Chyba było za dobrze i chciałam na siłę wymyślić problem.. Przez tych kilka dni codziennie pisał ale przedwczoraj już nie wytrzymał i dał sobie spokój...nawet odpisał coś chamskiego Ja udawałam twardą ale wczoraj wieczorem się przełamałam i postanowiłam że muszę coś z tym zrobić bo tak mi go brakuje Napisałam czy nie uważa że powinniśmy jeszcze porozmawiać...a on co:"nie mam teraz czasu..moze jeszcze kiedyś porozmawiamy pa" Nie wiem czy to oznaczało że już ma mnie gdzieś i to całkowity koniec czy poprostu chciał się odgryźć za to co robiłam... Teraz czekam jak głupia i co chwilę zerkam na telefon tylko boję się że on się już nie odezwie

[kasiakkk]

Karolynka no co ty, jaki koniec sama sprowokowałaś go do takiego zachowania ale my kobitki już tak mamy.
Pogniewa się troche i mu przejdzie, tylko daj mu do zrozumienia ze miałaś wtedy jakieś 'złe dni' a na nim się troszkę wyładowałaś - no bo z tego co napisałaś tak to widzę

[hamster_killer]

Napisane przez kleo14

skoro Ciebie traktuje inaczej, to być moze jest szansa, ze cos z tego bedzie? chyba ze czujesz, ze te zachowania sa czysto kumpelskie... z tymi zartami to ciezka sprawa, niektorzy wlasnie tacy sa, ze nie wiadomo kiedy mowia cos na powaznie, a kiedy zartuja.. ostatnio przez cos takiego moja przyjaciolka poklocila sie ze swoim chlopakiem :/ a moze sprobuj z nim jakos o tym porozmawiac, powiedziec, ze czujesz sie zagubiona, bo nie wiesz, czy miedzy Wami bedzie wiecej niz przyjazn? niestety nic innego nie przychodzi mi do głowy pozdrawiam

ech...no chyba bede musiała sie zebrać w sobie na taka poważniejsza rozmowe... ;-)
dzięki

[Karolynka]

Napisane przez kasiakkk

Karolynka no co ty, jaki koniec sama sprowokowałaś go do takiego zachowania ale my kobitki już tak mamy.
Pogniewa się troche i mu przejdzie, tylko daj mu do zrozumienia ze miałaś wtedy jakieś 'złe dni' a na nim się troszkę wyładowałaś - no bo z tego co napisałaś tak to widzę

Mam nadzieję że będzie tak jak mówisz i jakoś się to poukłada Narazie się nadal nie odzywa i ja też nie...czas pokaże co będzie

[B_a_b_y]

Napisane przez Karolynka

Też od kilku dni mam ogromnego doła przez mojego TŻ (chociaż nie wiem czy on nadal nim jest ) Wiem że ostatnio trochę przesadziłam, stroiłam fochy i olewałam go...on nie rozumiał co jest grane, pisał smsy, próbował jakoś to wyjaśnić a ja nic Najgorsze jest to że ja sama nie wiem do końca o co mi chodziło Chyba było za dobrze i chciałam na siłę wymyślić problem.. Przez tych kilka dni codziennie pisał ale przedwczoraj już nie wytrzymał i dał sobie spokój...nawet odpisał coś chamskiego Ja udawałam twardą ale wczoraj wieczorem się przełamałam i postanowiłam że muszę coś z tym zrobić bo tak mi go brakuje Napisałam czy nie uważa że powinniśmy jeszcze porozmawiać...a on co:"nie mam teraz czasu..moze jeszcze kiedyś porozmawiamy pa" Nie wiem czy to oznaczało że już ma mnie gdzieś i to całkowity koniec czy poprostu chciał się odgryźć za to co robiłam... Teraz czekam jak głupia i co chwilę zerkam na telefon tylko boję się że on się już nie odezwie

Oj to niezbyt dobrze jak sama nie wiesz o co Ci chodziło... Ale może namów go żebyście spokojnie porozmawiali i po prostu przyznaj się do swojego błedu... że sama nie wiesz o co ci chodziło i ogóle powiec cała prawdę. Jeśli naprawdę mu na Tobie zależy zrozumie... bo która z nas nie ma czasami takich humorów A tego sms-a którego napisał to chyba ze złości... wiec teraz raczej już nic nie napisze. Jak Tobie zalezy na nim naprawde popros o spotkanie... on napewno zrozumie podrawiam...

[kleo14]

Napisane przez hamster_killer

ech...no chyba bede musiała sie zebrać w sobie na taka poważniejsza rozmowe... ;-)
dzięki

tylko to jest ciezkie.. sama sie zbieram na taka powazniejsza rozmowe.. ale jakos tak nie moge sie przelamac.. obawiam sie sama nie wiem czego.. głowa do góry

[Paula07]

Napisane przez Karolynka

Mam nadzieję że będzie tak jak mówisz i jakoś się to poukłada Narazie się nadal nie odzywa i ja też nie...czas pokaże co będzie

Karolynka po prostu jeśli nie chce z tobą rozmawiać to wyslij mu sms i napisz to co nam, ale tak żeby mu zerducho zmiękło . Nie ma co kombinaowac tylko przedtawić prawdę , przyznać sie do błedu , przeprosic za fochy itd.
Zobaczysz to na pewno zadziała .

[Cdz]

jezu... dziewczyny... :beczy: nie moge przestac płakac nawet... jeszcze wczoraj było tak idealnie, nawet nad ranem było cudnie..
otóz zaczne od początku.. dzis mija nam 8 miesięcy odkąd jestesmy razem. nad ranem przysłał mi slicznego smsa - ja jemu odpowiedziałam równie czułym. był w pracy - miał dzis naprawde cięzki dzien - ja to rozumiem...po pracy zadzwonił zeby sie umówic i powiedział że chce odsapnąć i ze bedzie gotowy o 17... ja byłam gotowa o 16.30 .. naprawde sie starałam zeby ładnie wyglądac. czekałam czekałam czekałam az sie odezwie.. i nic. w koncu 17.20 dzwoni i mówi ze dopiero wstał.. ze bedzie gotowy o 18.20. ( chciałam dodac że jeszcze o 16.30 widziałam go online na gronie! przeciez wtedy mógł się wyszykowac) dla mnie ten dzien zawsze był bardzo wazny...
spotkałam sie z nim. pocałował mnie, przytulił i odszedł wielki krok do tyłu i przyjął 'pozycję obronną' ze skrzyżowanymi ramionami...
poszlismy się przejsc.. oczywiscie ja ręce w kieszeniach, on tez.... nie wspomne juz o jakimkolwiek komplemencie czy zdechłym kwiatku...
potem poszlismy do niego.. i cały czas siedziała u niego w pokoju siostra.. w koncu sobie poszła ale było na tyle późno że sama juz szłam do domu...
i tak minął bardzo romantyczny dzien.. pokazał jak mu zalezy... kurde... a tak sie zazekał że mnie kocha ze chce byc ze mną do samego konca... Boże co za brednie skoro nawet go nie stac na to zeby punktualnie sie spotkac.. moze mi zalezało na czasie? na tym szczególnym (chyba tylko dla mnie) dniu...

musiałam sie komus wygadac. musiałam :beczy:

[kleo14]

chcialam napisac, ze sie juz wszystko z nim wyjasnilo... powiedzial, ze jestem ladna, fajna, lubi mnie, nawet bardzo, ale nic do mnie nie czuje... no i ze zaszokowalam go tym pytaniem. bardzo. przeprosil mnie i w ogole.. postanowilismy, ze zostaniemy przyjaciolmi... wiec.. to by bylo na tyle.

[infante]

Napisane przez Cdz

jezu... dziewczyny... :beczy: nie moge przestac płakac nawet... jeszcze wczoraj było tak idealnie, nawet nad ranem było cudnie..
otóz zaczne od początku.. dzis mija nam 8 miesięcy odkąd jestesmy razem. nad ranem przysłał mi slicznego smsa - ja jemu odpowiedziałam równie czułym. był w pracy - miał dzis naprawde cięzki dzien - ja to rozumiem...po pracy zadzwonił zeby sie umówic i powiedział że chce odsapnąć i ze bedzie gotowy o 17... ja byłam gotowa o 16.30 .. naprawde sie starałam zeby ładnie wyglądac. czekałam czekałam czekałam az sie odezwie.. i nic. w koncu 17.20 dzwoni i mówi ze dopiero wstał.. ze bedzie gotowy o 18.20. ( chciałam dodac że jeszcze o 16.30 widziałam go online na gronie! przeciez wtedy mógł się wyszykowac) dla mnie ten dzien zawsze był bardzo wazny...
spotkałam sie z nim. pocałował mnie, przytulił i odszedł wielki krok do tyłu i przyjął 'pozycję obronną' ze skrzyżowanymi ramionami...
poszlismy się przejsc.. oczywiscie ja ręce w kieszeniach, on tez.... nie wspomne juz o jakimkolwiek komplemencie czy zdechłym kwiatku...
potem poszlismy do niego.. i cały czas siedziała u niego w pokoju siostra.. w koncu sobie poszła ale było na tyle późno że sama juz szłam do domu...
i tak minął bardzo romantyczny dzien.. pokazał jak mu zalezy... kurde... a tak sie zazekał że mnie kocha ze chce byc ze mną do samego konca... Boże co za brednie skoro nawet go nie stac na to zeby punktualnie sie spotkac.. moze mi zalezało na czasie? na tym szczególnym (chyba tylko dla mnie) dniu...

musiałam sie komus wygadac. musiałam :beczy:

Ojj a może troszku przesadzasz wiem jakie jesteśmy... mamy jakies wyobrazenie danej sytuacji, dla nas takie dni sa czymś wyjatkowym , czekamy na nie, odlcizamy czas i w ogole.Ale nie możemy tego samego wymagac od facetów, romantyków coraz mniej:P A co do tego że był online- tez często zostawiam wszytsko włączone a robie całkiem co innego. Jednak na uzasadnienie tego jego kroku do tyłu nie moge nic powiedzieć... może tyle,ze mógl czekac na jakiś Twoj ruch :PP
Pozdrawiam cieplutko

[Cdz]

Napisane przez infante

Ojj a może troszku przesadzasz wiem jakie jesteśmy... mamy jakies wyobrazenie danej sytuacji, dla nas takie dni sa czymś wyjatkowym , czekamy na nie, odlcizamy czas i w ogole.Ale nie możemy tego samego wymagac od facetów, romantyków coraz mniej:P A co do tego że był online- tez często zostawiam wszytsko włączone a robie całkiem co innego. Jednak na uzasadnienie tego jego kroku do tyłu nie moge nic powiedzieć... może tyle,ze mógl czekac na jakiś Twoj ruch :PP
Pozdrawiam cieplutko

sam jeszcze mówił, że pamięta i w ogóle.. ze cieszy sie... a dzis to juz chyba pogrązyłam sie w to wszsytko... pisze własnie z nim smsy. chyba zrobimy sobie przerwe.. dośc dobitne słowa padają. nie wiem co bedzie dalej.

[Karolynka]

Mój problem już jest nieaktualny bo właśnie wczoraj ze mną zerwał..nawet nie potrafił dokładnie wyjaśnić dlaczego...jest mi cholernie przykro ale z drugiej strony się cieszę bo w naszym związku od początku było nie tak...Pewnie ma teraz satysfakcje że mnie zostawił ale ja nie będę po nim rozpaczać bo niewarto

[kitosa]

Cdz Myślę, że nie ma się czym przejmować, bo problem jest niewarty zachodu. Ustaliliście, że obchodzicie dzień znajomości co miesiąc?? Dla mnie takie ustalone daty prowadzą do niepotrzebnych stresów, bo nigdy nie wiadomo co się może w ten wyjątkowy dzień zdarzyć, a przecież takie nadzieje z nim wiązałyśmy..I tu sie pojawia problem, nie warto wszystkiego brać do serca. To juz lepiej byscie obchodzili rocznice Waszej znajomości Zawsze ten Wasz wyjątkowy dzień możecie sobie odbić kiedy indziej, bo nigdy nie wiadomo kiedy TŻ wręczy kwiatka i powie, że kocha. A do tego nie jest potrzebny jakis szczególny dzień, nawet dzien Waszej znajomości.

Napisane przez Karolynka

Mój problem już jest nieaktualny bo właśnie wczoraj ze mną zerwał..nawet nie potrafił dokładnie wyjaśnić dlaczego...jest mi cholernie przykro ale z drugiej strony się cieszę bo w naszym związku od początku było nie tak...Pewnie ma teraz satysfakcje że mnie zostawił ale ja nie będę po nim rozpaczać bo niewarto

Nie martw się. Myślę, że po prostu było mu ciężko z tym wszystkim i wolał podjąć radykalny krok, niz szczerze porozmawiać. Mijmy nadzieję, że wkrótce zatęskni, przemysli sprawę i wszystko się wyjaśni. Na razie daj mu, że tak powiem spokój.

[dioddka]

Napisane przez infante

Ojj a może troszku przesadzasz wiem jakie jesteśmy... mamy jakies wyobrazenie danej sytuacji, dla nas takie dni sa czymś wyjatkowym , czekamy na nie, odlcizamy czas i w ogole.Ale nie możemy tego samego wymagac od facetów, romantyków coraz mniej:P A co do tego że był online- tez często zostawiam wszytsko włączone a robie całkiem co innego. Jednak na uzasadnienie tego jego kroku do tyłu nie moge nic powiedzieć... może tyle,ze mógl czekac na jakiś Twoj ruch :PP
Pozdrawiam cieplutko

hahaha a ja mam odwrotną sytuację , tzn. mój facet pamięta o takich rzeczach a ja nie ale może jest to dlatego że nie zależy mi na nim . nie umiem sie zakochać i tyle
a co do facetów to kobietki nie przejmujcie się takimi sprawami oni naprawde (czasami lub w większości spraw) nie wierza że swoim zachowaniem nas krzywdzą ,np. zapominając o takich sprawach.
Nie przejmować się i głowa do góry. następnym razem mówić że nas to boli i się nie podoba to może wtedy może nas zrozumieją.
Dla faceta jest najważniejsze to że to kobieta ma być i nie narzekać bo jak zaczyna narzekać to oni zaczynają nas unikać i olewać.
p.s. i nie należy się im narzucać bo wydaje się im że to oni nas łowią jak zwierzynę

[bess]

heh tez tak zawsze mialam,nie przywiazuje wagi do zadnych dat,chyba musialabym wszystko notowac
uwazam ze cdz nie powinna pisac zadnych smsow,bo padna slowa z ktorych trudno bedzie sie juz wycofac ,a sprawa wg mnie nie jest az tak dramatyczna,
powinna przeczekac bo moze facet ma jakas chandre nie zwiazana z nimi.

[alufa]

ja nie wiem czy mam problem z nim czy ze soba wciaz mam mu za zle jego przeszlosc :/

[infante]

Napisane przez Cdz

sam jeszcze mówił, że pamięta i w ogóle.. ze cieszy sie... a dzis to juz chyba pogrązyłam sie w to wszsytko... pisze własnie z nim smsy. chyba zrobimy sobie przerwe.. dośc dobitne słowa padają. nie wiem co bedzie dalej.

Hmmm mam nadzieje ,ze wszystko poukłada się tak ,ze i Ty i on będziecie szczesliwi.

[Cdz]

taa.. juz za póxno... za duzo sobie powiedzielismy i jest cisza która prawdopodobnie zakonczy sie "koncem". powiedział ze jestem okropna, ze nie rozumiem go, ze zero zrozumienia.. no cóz. widocznie tak ma byc...
poza tym powiedziałam mu ze mógł zadzwonic i przesunąc spotkanie (ale on tylko obiecywac potrafi ) zresztą tylko kilka razy kwiatka dostałam od niego w zyciu (bo przeciez po co? nawet mi nigdy nie powiedział ze ładnie wyglądam..)

[bess]

rozumiem Cie tez wlasciwie nic nigdy nie dostawalam,no chyba ze robilam dosadne aluzje to jest bardzo irytujace,nie chodzilo mi bron boze o drogie prezenty ale o gest achhhhh szkoda gadac,jeden ex byl za granica to przywiozl mi mala muszelke ktora znalazl na plazy ochhh jak ja zobaczylam to rece mi opadly,drugi ex byla na wczasach przyslal mi kartke z okropnym textem ze skoro nie chce za niego wyjsc to nawet kartka mi sie nie nalezy i oprocz tej kartki tez nic mi nie dal,juz nie wiem ktory byl pod tym wzgledem gorszy
teraz jestem sama

[Cdz]

Napisane przez bess

rozumiem Cie tez wlasciwie nic nigdy nie dostawalam,no chyba ze robilam dosadne aluzje to jest bardzo irytujace,nie chodzilo mi bron boze o drogie prezenty ale o gest achhhhh szkoda gadac
teraz jestem sama

własnie.. nawet keidys szczerze z nim o tym porozmawiałam ze nie powie ze ładnie wyglądam itd... a on sie wywinał ze nie umie okazywac uczuc. phi.. ja tez nie potrafie ale staram sie..

[bess]

tez nie potrafie okazywac uczuc,ale na poczatku jak bylam zauroczona ex-em sama mu paplalam jak dobrze wyglada ,o jak mu w tym ladnie ,a w tym ladnie ,
taka bylam glupia i

[Mircalla]

Oj a mi jest tak smutno.. ;( Mój chłopak jest za granicą, wyjechaliśmy razem i plan był taki że ja wróce po 4 tygodniach a on przyleci na kilka dni we wrzesniu po czym znów pojedzie i wroci na stale w pazdzierniku (na studia). Ja bylam 6 tygodni, bylo roznie, ale przewaznie dobrze, chociaz nie brakowalo kłótni i łez, ostatniej nocy przed wyjazdem bylo źle, nawet powiedzial ze moze nie powinnismy być razem bo za dużo przez niego płaczę ale myślę że po rozmowie przekonałam go że jest dla mnie najważniejszy. Teraz ja już 3 tygodnie jestem w Polsce i czekam na niego jeszcze miesiąc. Od tej pory dzwonił do mnie 2 razy, prawie codziennie wysyłał smsy, ale od prawie tygodnia nic do mnie nie wysyla oprócz odpowiedzi na moje smsy ;( Bardzo za nim tęsknię i boję się że on może zerwać ze mną z powodu pt. "nie chcę żebyś przeze mnie płakała" albo jeszcze gorzej: może dojść do wniosku że przez ten czas beze mnie nie bylo mu wcale źle i mnie zostawi ;(((( buuu... ;((((((

[Paula07]

Napisane przez bess

rozumiem Cie tez wlasciwie nic nigdy nie dostawalam,no chyba ze robilam dosadne aluzje to jest bardzo irytujace,nie chodzilo mi bron boze o drogie prezenty ale o gest achhhhh szkoda gadac,jeden ex byl za granica to przywiozl mi mala muszelke ktora znalazl na plazy ochhh jak ja zobaczylam to rece mi opadly,drugi ex byla na wczasach przyslal mi kartke z okropnym textem ze skoro nie chce za niego wyjsc to nawet kartka mi sie nie nalezy i oprocz tej kartki tez nic mi nie dal,juz nie wiem ktory byl pod tym wzgledem gorszy
teraz jestem sama

Ja także nie wiem o co chodzi z tymi prezentami od facetów. Jak coś dadzą to albo tak wieśniackiego, że nie da się w tym chodzić, albo coś w rodzaju muszelki . Albo wogole zapominają o imieninacz , urodzinach itd.

Za to mój był mąż jak coś narozrabiał ( a robił to często) to zawsze na przeprosiny kupował mi majtki . Więc zawsze widziałsam,że jak się wkurzę na niego to na przeprosiny kupi mi majtki.

[Karolynka]

Napisane przez kitosa

Nie martw się. Myślę, że po prostu było mu ciężko z tym wszystkim i wolał podjąć radykalny krok, niz szczerze porozmawiać. Mijmy nadzieję, że wkrótce zatęskni, przemysli sprawę i wszystko się wyjaśni. Na razie daj mu, że tak powiem spokój.

Dzięki za wsparcie Jednak jestem prawie pewna że ta stuacja się nie zmieni i on nic nie zrobi w tej sprawie..ale może to i lepiej On ma bardzo trudny charakter (zresztą tak jak ja) i zawsze mówił że jak podejmie decyzje to już jej nie zmieni wczoraj jak zrywał też tak napisał.. Ale cóż jego strata..

[Zbójnica]

Która ma doła?? Ja!! ja!! znowu!! Wpisuję się, żeby znowu się trochę powyżalać
Ale nie mogę się już doczekać dnia, w którym w tym wątku złożę ostani wpis: "to już ostatni dół przez faceta. zmądrzałam, daję sobie spokój .." - ech, mam nadzieję, że to już niedługo, bo ile można na takiej huśtawce, ba! na szalonej kolejce górskiej nastrojów się bujać?

[Malinezja]

Napisane przez Malinezja

Ja za to mam poniekąd doła przez wakacyjną znajomość. Była krótka, na jeden wieczór, jedną noc.On nie był taki jak wszyscy, zastąpił mi droge na plaży podczas spacerku, niezwykle miły, nieprzeciętnie przystojny, uśmiechnięty, potrafiący słuchać. Widzieliśmy się raptem kilka godzin ale ja czuje że był wyjątkowy. Minęły 3 dni a ja ciągle mam w głowie tamten wspólnie spędzony czas. Co jednak zrobić jeśli On mieszka na drugim końcu Polski a w dodatku wyjeżdża za granice? Nawet nie wymieniliśmy się numerami telefonów... Mam jedynie numer do jego kumpla. I tu pojawia się pytanie, czy zadzwonić i zapytać o numer do tamtego? Czy mi poda? czy lepiej próbować coś wykrzesić z tej znajomości czy może żyć wspomnieniem? Może tak ma być? Może bym się rozczarowała po rozmowie z nim? Nie wiem sama, mam mętlik w głowie...

Musze przyznać że faktycznie od początku wpadł mi w oko ale wtedy nie myślałam kompletnie o tym żeby próbować jakoś tą znajomość utrzymać... Liczyło się tam i wtedy! Nie myślałam co będzie dalej.. teraz po powrocie do domu czuje taki niedosyt, jakiś żal że mogłam coś w tym kierunku zadziałać ale nie zadziałałam

Aaaj normalnie wiecie jaka jestem happy Nie wiem czy moge tu pisać bo temat dotyczy "dołków" spowodowanych przez facetów ale... No właśnie. Wyjechałam znowu na wakacje nad morze, i będąc tam nawiązałam kontakt z owym wcześniej poznaym panem Jest za granicą, ale chce przyjechać do Polski żebyśmy się spotkali czym prędzej! Zależy mu na naszej znajomości i w ogóle wszystko tak pięknie się toczy..

[bess]

gratulacje

[niunia22-aga]

Doła przez faceta to ja osobiście mialam średnio raz w tygodniu, a byłam z nim 4 lata,wiec można współczuć... Prawdziwa załamka to dopiero przyszła po naszym rozstaniu-bolało jak diabli...nie mogłam dojść do siebie....ale poźniej poznałam innego faceta,obecnie jestem z nim i jestem zadowolona..Na tyle że kiedy mój były chciał abym wróciła do niego-po prostu odmówiłam...A więc główka do góry...

[kma1982]

MIRCALLA,w sumie nigdy nie mialam takiego problemu...ale moze warto z nim szczerze porozmaiwiac jak tylko sie zjawi...a ten miesiac jakos przeczekac...dasz rade!!! i mam nadzieje,ze bedzie dobrze

Ja tez mam dola ah ci faceci :/

[malena18]

mam doła jak rów mariański....u mnie tak zawsze:najpierw szczyt euforii potem czarna rozpacz...nienawidzę czuć się jak skończona idiotka,a tak się czuję!!!