Związki zakończone w 2010r. - skrzynka wódki i pluszowe voodoo

[Remedios_Buendia]

Nie wchodzę już na wątek rozstaniowy, nie chcę sobie przypominać swojego rozstania. Jednak, jak znam dziewczyny, to zapewne napisały parę celnych uwag na temat sytuacji.
Dearlie, dzielisz się swoim życiem na forum, więc musisz brać pod uwagę, że ktoś je skomentuje. W różny sposób. Sama podejmujesz decyzje i ponosisz ich konsekwencje, więc skoro jesteś przekonana o ich słuszności, czemu przejmujesz się komentarzami?
Ja w takiej sytuacji bym olała.

Ja natomiast dochodzę do wniosku, że będę sama przez bardzo długi czas. Czy to możliwe, że byłby tak zrył mi psychę, że boję się absolutnie każdej znajomości.
Chłopiec, z którym właśnie niedawno, w sumie się odzywa. I co zrobiłam? Udawałam, że nie istnieję, odpisywałam z dwudniowym poślizgiem i tak dalej. Tak panicznie bałam się, że w końcu przestanie się odzywać, że postanowiłam go WYPRZEDZIĆ.
No i wyprzedziłam, tylko, kurde, jakoś wcale mnie to nie cieszy.

[Papryczkaa]

tu już nawet nie chodzi o krytykę, a sposób tej krytyki..

[Dearlie]

Napisane przez Remedios_Buendia

Nie wchodzę już na wątek rozstaniowy, nie chcę sobie przypominać swojego rozstania. Jednak, jak znam dziewczyny, to zapewne napisały parę celnych uwag na temat sytuacji.
Dearlie, dzielisz się swoim życiem na forum, więc musisz brać pod uwagę, że ktoś je skomentuje. W różny sposób. Sama podejmujesz decyzje i ponosisz ich konsekwencje, więc skoro jesteś przekonana o ich słuszności, czemu przejmujesz się komentarzami?
Ja w takiej sytuacji bym olała.

Ok, problem w tym, że te komentarze nie były pod moimi postami, tylko na osobnym wątku, o którym istnieniu do tej pory nie miałam pojęcia. Jeżeli ktoś ma mi coś do powiedzenia, to proszę... niech robi to otwarcie i kieruje te wypowiedzi bezpośrednio do mnie, nawet jeżeli będzie to wyjątkowo boląca krytyka. Kilka innych użytkowniczek miało odwagę zrobić to w wątku "Powiedz to tutaj" i nie mam im tego za złe, jednak uzytkowniczki z tego wątku nie zaliczają się do tego grona. Podkreślam cały czas, że najbardziej chodzi mi o żałosną formę tej całej sytuacji, czyli o obgadywanie innego użytkownika w wyjątkowo bezczelny sposób za jego plecami.

Rozumiem kobietki, że próbujecie się bronić, bo w tej chwili nic Wam innego nie pozostało. Jednakże wychodzi Wam to wyjątkowo nieudolnie.

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

Napisane przez Papryczkaa

tu już nawet nie chodzi o krytykę, a sposób tej krytyki..

Otóż to.

[elvegirl]

Dearlie - dobra, jestem wstrętna plotkara, przyznaję się (nie pierwszy raz zresztą). Nawet na podforum "plotkowe" siedzimy, więc wszystko się zgadza.

Twoja historia od początku wzbudzała wiele emocji, kontrowersji. To nie jest jedyne miejsce, gdzie się ją omawiało.
Że za Twoimi plecami? Fakt, nieładnie. Że to powód do płaczu, rozpaczy i innych rozpaczliwych objawów? Nie. Każda z nas była obgadana co najmniej kilka razy, zarówno w realu jak i na forum. I wszystkie żyjemy.
Źle znosisz krytykę, bez względu na to czy przedstawioną wprost, czy nie, to wiele dziewczyn nie chciało nic pisać wprost. Paradoksalnie, wiele z nich myśli co myśli, ale wyskoczyły z radosnymi gratulacjami, żeby Cię nie urazić, nie krzywdzić. Część, jak na przykład ja, nie wypowiedziała się tam w ogóle. Część napisała bardzo ostrożnie co myśli, bo wiadomo, u Ciebie wciąż się wszystko chwieje, po co dobijać. A że temat był i jest emocjonujący, w dodatku większość z użytkowniczek tego wątku Twoją historię zna, to podzieliłyśmy się reakcjami na Twój wpis w wątku ogólnym. I wsio.

Chcesz przeprosin? Ok. Przepraszam.
Czy to coś zmieni? Nie bardzo.

Napisane przez Papryczkaa

Malla pisała, że na pewno chce zatrzymać faceta przez ciążę, że planowała to od miesięcy, czysta kalkulacja.. troszkę się zagalopowałyście.

To nie był pierwszy wpis Dearlie o braku @ w tamtym ogólnym wątku

Napisane przez Papryczkaa

Jak długo można na Was liczyć?

Oj długo.

Napisane przez zjedzmniebejbe

(...) to on "haha się jeszcze zastanowi" pffff

No żartował przecież

Napisane przez OtTakaJa

Z drugiej strony taki związek ma wiele pozytywów

Jak każdy.
Są ludzie, którzy mają predyspozycje do nieodklejania się od siebie, są tacy, którzy bezproblemowo radzą sobie ze związkami na odległość, ba, lepiej się w takich czują Każdy ma swoje, temu dobrze że jesteśmy tak różni, możemy się dobrać właściwie

Napisane przez OtTakaJa

No nie?

No ba!

Napisane przez Remedios_Buendia

Czy to możliwe, że byłby tak zrył mi psychę, że boję się absolutnie każdej znajomości.

Możliwe, niejedna z nas tak miała.

A o tym, że uciekanie przed zaangażowaniem jak już się zaangażowało, boli bardzo podobnie jak zranienie z powodu rozpadu tego czegoś, to pisałyśmy nie raz i nie dwa...

Przejdzie, tylko trzeba dać czasowi czas.

Ale gościa szkoda, bo pewnie czuje się wykorzystany...

[Dearlie]

Napisane przez elvegirl

Chcesz przeprosin? Ok. Przepraszam.
Czy to coś zmieni? Nie bardzo.

Oj dziękuję. Fakt, nie zmieni nic... opinii na Wasz temat jakich wypracowałyście sobie swoim zachowaniem w moich oczach już nic nie zmieni. A teraz biegusiem ... do swoich idealnych, bezproblemowych żyć dziewczęta.

To nie był pierwszy wpis Dearlie o braku @ w tamtym ogólnym wątku

Każdy widzi co chce widzieć. Kilka miesięcy miałam zaburzenia w tym temacie związane z moimi problemami odżywiania, ale oczywiście Wy wiecie wszystko lepiej. Tak łatwiej, dorobić sobie całą historię do jednego zdania. To tak jak przykład z naszą terapią i wnioskiem, że na nią nie chodzimy... no, bo przecież na Wizażu o tym nie pisałam! Jak nie pisałam, to przecież nie chodzimy! Kurcze i na facebooku przez 200 osobami znajomych też nie pochwaliłam się, że z TŻ-tem chodzę na terapię, och. Cudowna logika.

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

No żartował przecież

Ciężko wychwycić żart u kogoś kto w dobie internetu i komórek nie używa emotek które pomagają w wychwyceniu żarciku

Są ludzie, którzy mają predyspozycje do nieodklejania się od siebie, są tacy, którzy bezproblemowo radzą sobie ze związkami na odległość, ba, lepiej się w takich czują Każdy ma swoje, temu dobrze że jesteśmy tak różni, możemy się dobrać właściwie

Toć ja takich (pogrubionych) ludzi podziwiam!
Jak można żyć od siebie 200, 300, 500km?

[elvegirl]

Napisane przez Dearlie

A teraz biegusiem ... do swoich idealnych, bezproblemowych żyć dziewczęta.

Hahaha, żeby chociaż którakolwiek chociaż raz stwierdziła, że idealne, bezproblemowe życie prowadzi

Napisane przez Dearlie

Każdy widzi co chce widzieć.

Takie uroki forum - jedna wielka interpretacja tego co i jak się pisze

[enjoy89]

Napisane przez elvegirl

Tylko wiesz, do takiego spokojnego rozwoju sytuacji potrzeba chyba jednak czegoś więcej niż "sympatyczny jest, nie zgłupiałam na jego punkcie i może to jest klucz do happy ending" Po prostu uważaj żeby kwas nie wyszedł, wiesz jak to jest dostać po dupce od kogoś, kim się zachwycamy.

No wieeeem... ale może jeszcze zgłupieję, no? Chcę mu dać szansę, przynajmniej kilka randek i zobaczymy
Oj wiem jak to jest, niestety

Pomijam już, że znowu łapiesz się gościa, a zapierałaś się, że Ci dobrze w stanie singlowym i faktycznie bezpieczniej na razie w tym stanie trwać

Ale naprawdę dobrze mi było i nawet postanowiłam sobie, że jak nie wyjdzie z tym panem, to daję sobie spokój z facetami ale już tak serio serio. Tak naprawdę (no dobra, wiem, że mi nie uwierzycie ).

Ok, wiem, że mieszam

Napisane przez zjedzmniebejbe

enjoy znowu szaleje z facetami, ajajaj....

Nie szaleję, wszystko na spokojnie

[wypalona]

Cześć wszystkim

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Ciężko wychwycić żart u kogoś kto w dobie internetu i komórek nie używa emotek które pomagają w wychwyceniu żarciku

Wiem, też miałam z tym problem u Blondyna. Czas spędzony w realu pozwolił przyuważyć jego reakcje na różne zdarzenia i teraz już nie musi po każdym żarciku pisać "żartowałem!" I nawet gdzieniegdzie emotkę wstawi - no łał

Napisane przez zjedzmniebejbe

Toć ja takich (pogrubionych) ludzi podziwiam!
Jak można żyć od siebie 200, 300, 500km?

Mam koleżankę, która kilka lat żyła w związku ona w Polsce, on na drugiej półkuli. Widywali się w wakacje i czasem na Boże Narodzenie. Wrócił, zamieszkali razem i nawet się okazało, że się dogadują Są już po ślubie.

Inna zakochała się właśnie w południowcu, latają do siebie, spotykają się w połowie drogi, no kombinacje alpejskie

Jeszcze inna ma męża marynarza, oboje dziko szczęśliwi i wpatrzeni w siebie. Oboje twierdzą, że nie nadają się do dzielenia z kimś codzienności, a tak tęsknią, jak on jest w domu to spijają sobie z dziobków bo muszą się sobą nacieszyć i tak dalej.

Jasne, są też przypadki kiedy takie próby związkowe kończą się z hukiem i łomotem, często zdradą ( i wcale nie ma reguły że zdradza strona wyjeżdżająca). Ale jak już się człowiek zakochał i jest dobrze, to czemu nie spróbować? Bo w razie wu będzie bolało? Świadomość, że być może się uciekło od czegoś pięknego też boli niestety. Nie ma uniwersalnej recepty, sprawdza się metodą prób i błędów...

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez enjoy89

(no dobra, wiem, że mi nie uwierzycie ).

To dobrze że wiesz

Napisane przez wypalona

Cześć wszystkim

O, Kobieta - Widmo Cześć nasz Latający Holendrze Co powiesz przy niedzieli?

[grzechuwartka]

elve:
no byłam na mieście fakt wróciłm ok 4 rano, ale toć tak prawie co tydzień latam i nie zdarzyło mi się jeszcze zaspać.. a tu taka niespodzianka. Śpimy sobie w najlepsze (mam na 8 do pracy) i telefon mi dzwoni - koleżanka, którą miałam zmienić. Patrzę na telefon myślę sobie przejęła dyżur coś tam wyszło i chce mi to opowiedzieć, więc walę nie odbieram, później mi przekaże. Patrzę na zegrek 8:45, chwila i jak się nie zerwałam na równe nogi - toć to ja mam dziś dyżur! Od czasów chyba szkolnych tak nie latałam po chałupie z rana hehe.

wypalona:
CZEŚĆ!!!!!!!!!!
Co u Ciebie

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez wypalona

Cześć wszystkim

Halo! Ty jeszcze żyjesz? właśnie oglądałam mój profil i pomyślałam o Tobie że zniknęłaś.. i jesteś!

Napisane przez elvegirl

Wiem, też miałam z tym problem u Blondyna. Czas spędzony w realu pozwolił przyuważyć jego reakcje na różne zdarzenia i teraz już nie musi po każdym żarciku pisać "żartowałem!" I nawet gdzieniegdzie emotkę wstawi - no łał

Czas spędzony z Ssss pozwolił mi zrozumieć że on zawsze i wszędzie żartuje, śmieje się jak głupi do sera albo bierze jakąś ketaminę przed spotkaniem, jak Boga kocham człowiek "głupi Jaś" no.. on zawsze żartuje i rozbawia mnie łez

Jasne, są też przypadki kiedy takie próby związkowe kończą się z hukiem i łomotem, często zdradą ( i wcale nie ma reguły że zdradza strona wyjeżdżająca). Ale jak już się człowiek zakochał i jest dobrze, to czemu nie spróbować? Bo w razie wu będzie bolało? Świadomość, że być może się uciekło od czegoś pięknego też boli niestety. Nie ma uniwersalnej recepty, sprawdza się metodą prób i błędów...

Nie od razu chodzi o zdradę bo to takie skrajności (chociaż zdarzają się baardzo często, i nawet kilkaset km nie tłumaczy takiego zachowania ) chodzi mi o to, że ludziom po prostu odbija, nie widzą się i tęsknota robi im z mózgu wodę.. zaczynają się kłótnie, obie strony sfrustrowane i gotowe.. skąd ja to znam . Wolę mieć kogoś blisko.. chociaż jak widać nawet 45kgm dla niektórych to dużo.. No pewnie, nie warto ryzykować może fajnego i owocnego(owocowego) związku bo ktoś się boi i ma wątpliwości. Tak samo można się nie dogadywać, kłócić i zdradzać będąc od siebie xxxxkm jak i mieszkać od siebie dwie klatki dalej Ja tam jednak uważam że lepiej żałować że się coś zrobiło, niż żałować że się nawet nie spróbowało

[elvegirl]

Napisane przez grzechuwartka

Od czasów chyba szkolnych tak nie latałam po chałupie z rana hehe.

Nie ma to jak poczuć powiew młodości

[wypalona]

Napisane przez elvegirl

O, Kobieta - Widmo Cześć nasz Latający Holendrze Co powiesz przy niedzieli?

Jakie tam widmo wietrzna ta niedziela, nie dość że sypie to jeszcze wieje

[Remedios_Buendia]

Napisane przez Dearlie

Ok, problem w tym, że te komentarze nie były pod moimi postami, tylko na osobnym wątku, o którym istnieniu do tej pory nie miałam pojęcia. Jeżeli ktoś ma mi coś do powiedzenia, to proszę... niech robi to otwarcie i kieruje te wypowiedzi bezpośrednio do mnie, nawet jeżeli będzie to wyjątkowo boląca krytyka.

Dearlie, ja to wszystko rozumiem. Chodziło mi bardziej, o fakt Twojego przejęcia się tym.
Każdy jest kiedyś obiektem krytyki, dyskusji i to właśnie zazwyczaj za plecami. Wszyscy jesteśmy obgadywani. Nie robiłabym z tego afery. Szkoda zdrowia.

Napisane przez elvegirl

A o tym, że uciekanie przed zaangażowaniem jak już się zaangażowało, boli bardzo podobnie jak zranienie z powodu rozpadu tego czegoś, to pisałyśmy nie raz i nie dwa...

Moim zdaniem nie boli tak samo. Po rozpadzie, czy po prostu zignorowaniu (patrz Connff) dochodzi jeszcze jakiś miliard więcej negatywnych emocji. Gdy ucinasz niepewną znajomość w zalążku, jasne trochę pochodzisz smutna (jak ja teraz), ale w końcu przechodzi.
Taka jest moja pokręcona logika

Ale gościa szkoda, bo pewnie czuje się wykorzystany...

Czy ja wiem. Mi coś takiego przydarzyło się 2 raz w życiu. Jemu - kilkunasty, plus FF, plus tysiące lasek, które się za nim ugania.
Nie byłam pewna, jak ta historia się ułoży. W którą szufladkę wpadnę. I jestem chyba jedną z niewielu kobiet, które wybrały sukienki na ślub po przespaniu się z nim.
Btw. mógłby zadzwonić, albo napisać smsa. Pisanie na facebooku, to nie jest jakiś wielki rodzaj zaangażowania. Równie dobrze mogłabym nie mieć internetu i nigdy tych wiadomości nie odczytać.

Jasne, może jest nieśmiały, może to jaką jestem osobą go onieśmiela. Może nie wie co robić, ale wątpie. Nie mamy po 16 lat.

Napisane przez zjedzmniebejbe

Toć ja takich (pogrubionych) ludzi podziwiam!
Jak można żyć od siebie 200, 300, 500km?

Ja mam znajomego, który żyje w takim związku. Ona jeszcze studiuje, on już zarabia. Jeżdżą do siebie co tydzień. Poznali się na festiwalu muzycznym

[wypalona]

Napisane przez grzechuwartka

wypalona:
CZEŚĆ!!!!!!!!!!
Co u Ciebie

O jej to jednak ktoś mnie jeszcze pamięta A u mnie bez większych zmian, ale coś się dzieje a Ty szalonym kierowcą niedługo będziesz z tego co zdążyłam doczytać

Bejbe ściągnęłaś mnie chyba myślami żyje, żyje a jakże

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Halo! Ty jeszcze żyjesz? właśnie oglądałam mój profil i pomyślałam o Tobie że zniknęłaś.. i jesteś!

Wróżka zjedzmnie

Napisane przez zjedzmniebejbe

Czas spędzony z Ssss pozwolił mi zrozumieć że on zawsze i wszędzie żartuje, śmieje się jak głupi do sera albo bierze jakąś ketaminę przed spotkaniem, jak Boga kocham człowiek "głupi Jaś" no..

To czemu bierzesz go tak potwornie serio?

Napisane przez zjedzmniebejbe

chodzi mi o to, że ludziom po prostu odbija, nie widzą się i tęsknota robi im z mózgu wodę.. zaczynają się kłótnie, obie strony sfrustrowane i gotowe.. skąd ja to znam .

Dlatego tak ważne są rozmowy, rozwiewanie wszystkich wątpliwości, wyjaśnianie na bieżąco niejasności.
Nie są to łatwe relacje. Nie dla każdego. Wcale nie jestem pewna, czy dla mnie...wierzę że tak, a jak będzie to się okaże z czasem.

[grzechuwartka]

Napisane przez wypalona

O jej to jednak ktoś mnie jeszcze pamięta A u mnie bez większych zmian, ale coś się dzieje a Ty szalonym kierowcą niedługo będziesz z tego co zdążyłam doczytać

Pewnie, że pamiętamy nawet potęskniłyśmy
Szalonym? oj jak tak dalej będę do tego podchodzić jak aktualnie to na pewno oszaleję

[kimi1000]

Napisane przez Remedios_Buendia

Dearlie, dzielisz się swoim życiem na forum, więc musisz brać pod uwagę, że ktoś je skomentuje. W różny sposób. Sama podejmujesz decyzje i ponosisz ich konsekwencje, więc skoro jesteś przekonana o ich słuszności, czemu przejmujesz się komentarzami?
Ja w takiej sytuacji bym olała.

Zgadzam się z Remedios. Dzielisz się życiem na forum, więc musisz się liczyć z tym, że będzie to komentowane. Jeżeli jestes pewna decyzji, to olej komentarze. Mało która z nas ma bezproblemowe życie.

Spędziłam w piątek bardzo miły wieczór z M.
Czuje się czasami, jakbyśmy się nawzajem wykorzystywali, ale widać, jak on się cieszy, jak mnie widzi, ja zresztą też; miło nam sie spędza razem czas.

[elvegirl]

Napisane przez wypalona

Jakie tam widmo wietrzna ta niedziela, nie dość że sypie to jeszcze wieje

U mnie na zmianę śnieg,deszcz i pełne słońce przy stałym akompaniamencie wiatru. Może bez dachu nie zostanę

Napisane przez Remedios_Buendia

Moim zdaniem nie boli tak samo.

Każdy przeżywa po swojemu, to fakt. Mnie najbardziej denerwują i bolą niewykorzystane okazje

Napisane przez Remedios_Buendia

Czy ja wiem. Mi coś takiego przydarzyło się 2 raz w życiu. Jemu - kilkunasty, plus FF, plus tysiące lasek, które się za nim ugania.

A to chyba że tak

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ----------

Napisane przez kimi1000

Spędziłam w piątek bardzo miły wieczór z M.

O proszę

A jak szukanie innych znajomych, poszerzanie horyzontów społecznościowych i tym podobne ekscesy, które zapowiadałaś?

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Wróżka zjedzmnie

To czemu bierzesz go tak potwornie serio?

Odpowiedź jest przecież taka prosta.. bo się wkręciłam i nie wiem co mam myśleć, mam rozkminę czy on chce, czy mu zależy, czy napiszę, czy skusi się na ten spacer dzisiaj, sratata

Dlatego tak ważne są rozmowy, rozwiewanie wszystkich wątpliwości, wyjaśnianie na bieżąco niejasności.

A jaki potem jest ognisty seks... aż iskry lecą, haha

[wypalona]

Napisane przez grzechuwartka

Pewnie, że pamiętamy nawet potęskniłyśmy
Szalonym? oj jak tak dalej będę do tego podchodzić jak aktualnie to na pewno oszaleję

Też się za Wami stęskniłam, dlatego jestem Nie mam ostatnio na nic czasu, ale dzisiaj wreszcie mi się udało do Was zaglądnąć i trochę nadrobić Wczoraj nawywijałam trochę, bo ja zła kobieta jednak jestem

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez Remedios_Buendia

W którą szufladkę wpadnę.

Albo nie wiem o co chodzi albo to dla mnie dziwne. Po co pakować się w jakiekolwiek relacje z kimś kto ma do zaoferowania tylko seks a potem porzucenie?

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Odpowiedź jest przecież taka prosta.. bo się wkręciłam i nie wiem co mam myśleć, mam rozkminę czy on chce, czy mu zależy, czy napiszę, czy skusi się na ten spacer dzisiaj, sratata

Fajowe i wykańczające zarazem

Napisane przez zjedzmniebejbe

A jaki potem jest ognisty seks... aż iskry lecą, haha

...no

Napisane przez wypalona

Wczoraj nawywijałam trochę, bo ja zła kobieta jednak jestem

I chęć spowiedzi Cię tu przygnała? A żal za grzeszki jest?

[Remedios_Buendia]

Napisane przez elvegirl

Każdy przeżywa po swojemu, to fakt. Mnie najbardziej denerwują i bolą niewykorzystane okazje

Mnie również, ale nad nimi szybciej przechodzę do porządku dziennego

Napisane przez zjedzmniebejbe

Albo nie wiem o co chodzi albo to dla mnie dziwne. Po co pakować się w jakiekolwiek relacje z kimś kto ma do zaoferowania tylko seks a potem porzucenie?

Porzucenie, to jest wtedy, gdy się jest razem. My znamy się jakiś czas, lubimy spotykamy na imprezach, uczelni. Nie wiem, co ma do zaoferowania, bo nie dałam mu się określić. Najpierw uciekłam w popłochu z mieszkania, potem się nie odzywałam. Tym samym pozostaniemy zapewne znajomymi, jakimi byliśmy. Trudno.

[wypalona]

Elve żebyś wiedziała tyle tylko że nie żałuję, bo było warto

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

Napisane przez Remedios_Buendia

Porzucenie, to jest wtedy, gdy się jest razem. My znamy się jakiś czas, lubimy spotykamy na imprezach, uczelni. Nie wiem, co ma do zaoferowania, bo nie dałam mu się określić. Najpierw uciekłam w popłochu z mieszkania, potem się nie odzywałam. Tym samym pozostaniemy zapewne znajomymi, jakimi byliśmy. Trudno.

Jesteś pewna, że nie chciałabyś czegoś więcej? Może jeszcze nie wszystko stracone i Twoje "ucieczki", wcale go nie zniechęcą i może cuś z tego jednak będzie

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Fajowe i wykańczające zarazem

Jak nie umówimy się na spacer i to wcale nie będzie żart to będzie na Ciebie, obrażę się i będziesz się czuła winna, o!


Remedios_Buendia, aaa rozumiem.. może warto przełamać lody? I strach zagłuszyć pozytywnym myśleniem. Faceci CHYBA nie gryzą..

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Jak nie umówimy się na spacer i to wcale nie będzie żart to będzie na Ciebie, obrażę się i będziesz się czuła winna, o!

Jakoś to udźwignę, pod warunkiem że obejdzie się bez prawego podbródkowego

Napisane przez zjedzmniebejbe

Faceci CHYBA nie gryzą..

Łojezu, jak nie szał macicy, go inne gryzienie - nie macie innych haseł?

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

Napisane przez wypalona

Elve żebyś wiedziała tyle tylko że nie żałuję, bo było warto

Mniaaaaam?

[kimi1000]

Napisane przez elvegirl

O proszę

A jak szukanie innych znajomych, poszerzanie horyzontów społecznościowych i tym podobne ekscesy, które zapowiadałaś?

Planowałam wypad na zakupy z kuzynką, ale cos jej wypadło.
W tej sytuacji wybieram sie do babci w odwiedziny. Niestety moja przyjaciółka wyjechała do NL w zeszłym tygodniu. Możliwości nie ma zbyt wiele póki co. Może jakiś zlot wizażowy się trafi. Na razie pozostaje mi jeszcze nauka języka.

Napisane przez zjedzmniebejbe

Albo nie wiem o co chodzi albo to dla mnie dziwne. Po co pakować się w jakiekolwiek relacje z kimś kto ma do zaoferowania tylko seks a potem porzucenie?

Nigdy nie wiadomo, co wyjdzie z takiej znajomości. Jeżeli oboje nastawiają się na seks, to jasne.

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez wypalona

Elve żebyś wiedziała tyle tylko że nie żałuję, bo było warto

?!

Napisane przez elvegirl

Jakoś to udźwignę, pod warunkiem że obejdzie się bez prawego podbródkowego

Specjalnie dla Ciebie będzie prawy podbródkowy

Łojezu, jak nie szał macicy, go inne gryzienie - nie macie innych haseł?

Głodnemu chleb na myśli?