pada na polu czy pada na dworze ?:>

[Voirrey]

ze str. http://poradnia.pwn.pl/lista.php?kat...=etymologiczny

pozłotko i pozłotka

Jak się nazywa ten złocisty papierek, w który pakowane są czekolady, cukierki itp.? Moim zdaniem pozłotka lub pozłotko. A dlaczego 99,9% Polaków mówi na to pazłotko (słyszałem nawet bazłotko!)? W żadnym słowniku nie znalazłem takiego słowa (a dwa przywołane przeze mnie wcześniej owszem).
We współczesnych słownikach można znaleźć formy pozłotka i pozłotko, tę drugą Uniwersalny słownik języka polskiego PWN (2003) określa jako przestarzałą. Wcześniejszy Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego w tomie VI z roku 1964 miał jeszcze jeden wariant: pozłotek. Natomiast w Słowniku języka polskiego z roku 1861, tzw. wileńskim, jest hasło pazłotka, bliskie intrygującej Panią formie pazłotko.
Można by przypuszczać, że dwie ostatnie pojawiły się pod wpływem języka rosyjskiego, w którym początkowe по- jest często wymawiane [pa]. Andrzej Bańkowski w swoim słowniku etymologicznym informuje jednak, że pazłotka ma źródła XV–XVII-wieczne i powstała za pomocą przedrostka pa- o znaczeniu 'coś poniekąd podobnego do X'. W tym wypadku chodzi oczywiście o podobieństwo do złota.
Dalsze poszukiwania można by ewentualnie prowadzić za pomocą Słownika polszczyzny XVI wieku, do którego w tej chwili nie mam jednak dostępu. Przy okazji warto zauważyć, że o ile cienka warstwa złota (lub tombaku) powlekająca mniej szlachetny materiał, np. drewno, zwie się pozłotką (rzadziej pozłotkiem), to cienka, cynowa folia służąca do zawijania np. czekoladowych bombek na choinkę ma nazwę cynfolii, staniolu, a potocznie sreberka. Gdy zaś jest złocona, nazywa się oczywiście złotkiem. — Mirosław Bańko, PWN

i wszystko jasne...

[Luba]

Dlatego pazłotko, że kiedy otwierasz czekoladę mówisz: "pa złotko" swojej dotychczasowej figurze

[dzustam]

Napisane przez AgaZ

Ich śmieszy moje "na dwór", ciapy (kapcie), u nas jest drożdżówka, cebularz, zarzutka (kwaśnica) itd...Pochodzę z lubelszczyzny i sporo jest tych naleciałości.
Moim zdaniem takie różnice, regionalizmy, tylko wzbogacają język.

Jejku ktoś jeszcze używa słowa zarzutka oprócz mojej rodziny, miło wiedzieć...

Regionalizmy wzbogacają język- tylko trzeba to zauważyć.

Niby jedno państwo, a kilka osób w tym wątku dałoby się pozabijać za jedyną i słuszną formę językową.


Moja kuzynka jak była mała, malusieńka zawsze mówiła Mamo idę na podwór (w końcu u nas pada na dworze ).

[Paseczkowa]

mam głupie pytani: kwaśnica to to samo co kapuśniak?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nie. Kwaśnica, kwasówka - to zupa na zakwasie, wodzie z kapuchy kiszonej, z grzybami i ewentualnie grzankami

U mnie się mówi pada za oknem

A czekolada opakowana jest po prostu w złotko, sreberko

[julka:)]

zdecydowanie na polu

[Shayla]

Na dworze.

[wybujana]

na polu

[Wyrak]

Napisane przez misia00

a osobiscie pojecie na polu kojarzy mi sie ze wyrazaniem sie na wsiach
nie spotkalam sie raczej by w wilkich miastach tak mowiono
to tez wszytko zalezy od osoby ktora to uzwa
bo watpie zeby wyksztalcona i oczytana osoba powiedziala ze wrocila z pola
wszytko zalezy od mentalnosci intelektualnej
ale to sa juz moje osobiste spostrzezenia

Za przeproszeniem, co za bzdura, znam sporo wyksztalconych osob z Krka ktore zadupcaja na pole

Jako ze nikt nie probowal tego ustystematyzowac, to ja sprobuje:
- na pole idzie Malopolskie i Podkarpackie, reszta Polski na dwor (ktos wspominal o Slasku - nigdy nie spotkalem sie z "polem" u kogos zani z Gornego, ani z Dolnego Slaska)
- mnie w Krakowie najbardziej rozbawia dupcenie - zadupcac, zdupcac, rozdupcac etc. ilosc wyrazen pochodnych jest imponujaca
- czesc Polski nagminnie mowi lubiec zamiast lubic np. ja lubialam/lubialem zamiast lubialalam/lubilem. To jest bodajze cale poludnia - Slask, Malopolska, Podkarpacie
- Kaj na Slonsku juz od bajtla mowia gadka
- dosc ciekawa jest tez dla mnie Poznanska/Wielkopolska gwara, te wszystkie bany, pyry itd.
- w zaleznosci od regionu zmieniaja sie przede wszystkim nazwy potraw i jezyk nieformalny

[Aggie125]

To mi się przypomniało, że w Warszawie często się mówiło "wyjśc na miasto". Kiedys przyjęto do nas młodego Włocha, stazystę, który pilnie uczył sie polskiego. Kiedy usłyszał "ide na miasto", dostał ataku śmiechu i za nic nie mógł zrozumieć, że "iść na miasto" znaczy po prostu wyjśc w jakiejś sprawie.

[Malinka_Malwinka]

u mnie pada na dworze, a gdzie niby ma padac

[Luba]

Napisane przez Wyrak

Jako ze nikt nie probowal tego ustystematyzowac, to ja sprobuje:
- na pole idzie Malopolskie i Podkarpackie, reszta Polski na dwor (ktos wspominal o Slasku - nigdy nie spotkalem sie z "polem" u kogos zani z Gornego, ani z Dolnego Slaska)

To, ze nie spotkałes, to jeszcze nic nie znaczy

Ja np. nigdy nie słyszałam, zeby ktos z Krakowa mówił tak:

Napisane przez Wyrak

- mnie w Krakowie najbardziej rozbawia dupcenie - zadupcac, zdupcac, rozdupcac etc. ilosc wyrazen pochodnych jest imponujaca

ciekawostka dla mnie, naprawdę tak sie mówi?

Napisane przez Wyrak

- czesc Polski nagminnie mowi lubiec zamiast lubic np. ja lubialam/lubialem zamiast lubialalam/lubilem. To jest bodajze cale poludnia - Slask, Malopolska, Podkarpacie

To akurat nie jest żaden regionalizm, tylko zwykły błąd językowy.

[Vivienne]

Pada na dworze!

Napisane przez Paseczkowa

Dziewczyny, a w co u Was jest zapakowana czekolada ?
Bo właśnie zgadałam się na gg z koleżanką z południa, że u niej czekolada jest w sreberku, a u mnie w pazłotku..

Ja znam obie formy i obu używam, jako zamienne

[czarnaorchidea]

Napisane przez Luba

Dlatego pazłotko, że kiedy otwierasz czekoladę mówisz: "pa złotko" swojej dotychczasowej figurze

Piękne !

A co do pytania z wątku - zdecydowanie 'na dworze'

[bess]

Napisane przez Aggie125

To mi się przypomniało, że w Warszawie często się mówiło "wyjśc na miasto". Kiedys przyjęto do nas młodego Włocha, stazystę, który pilnie uczył sie polskiego. Kiedy usłyszał "ide na miasto", dostał ataku śmiechu i za nic nie mógł zrozumieć, że "iść na miasto" znaczy po prostu wyjśc w jakiejś sprawie.

ja tez tak mowie a nie jestem z wawy

Jako ze nikt nie probowal tego ustystematyzowac

oj próbowali ..językoznawcy

[Wyrak]

Napisane przez Luba

To, ze nie spotkałes, to jeszcze nic nie znaczy

To znaczy tyle, ze sie nie spotkalem, napisalem, gdzie na pewno jest, oraz ze u Slazakow nie slyszalem, bez wyrokow czy to tam wystepuje, czy nie... akurat osob z Dolnego Slaska znam kilkanascie, nigdy nie slyszalem u nich "pola", ale nie podejmuje sie stwierdzenia wystepuje/nie wystepuje

Napisane przez Luba

Ja np. nigdy nie słyszałam, zeby ktos z Krakowa mówił tak:

ciekawostka dla mnie, naprawdę tak sie mówi?

Tak, w Krakowie i wolnym miescie Nowa Huta tak mowia Spytaj znajomych z Krakowa (po wpisie zakladam ze takowych masz), czy znaja takie slownictwo, zaloze sie ze tak. Wiesz, to nie jest najbardziej wysublimowane polskie slownictwo, wiec w okreslnonych sytuacjach niektorzy moga tego unikac.

Napisane przez Luba

To akurat nie jest żaden regionalizm, tylko zwykły błąd językowy.

Nie napisalem ze nie jest, tylko napisalem, gdzie wystepuje. Nie mam wyksztalcenia w tym kierunku, wiec juz nie wglebiam sie w takie niuanse

Bess, w tym temacie nikt nie probowal

[Luba]

Napisane przez Wyrak

Nie napisalem ze nie jest, tylko napisalem, gdzie wystepuje. Nie mam wyksztalcenia w tym kierunku, wiec juz nie wglebiam sie w takie niuanse

Jeśli różnica między regionalizmem a błędem to dla Ciebie niuans niegodny wgłębiania się, to się nie bierz za usystematyzowanie

a tak serio, to raczej nikt tutaj tego nie ogarnie, więc podziwiam odwagę

[myShaczeQ]

Napisane przez Paseczkowa

Dziewczyny, a w co u Was jest zapakowana czekolada ?
Bo właśnie zgadałam się na gg z koleżanką z południa, że u niej czekolada jest w sreberku, a u mnie w pazłotku..

Pazlotko? o, to calkiem ciekawe nigdy tego nie slyszalam u mnie w Słupsku czekolada jest zawsze w sreberku


Dla 75% osob pada na dworze z czego wynika, ze Polacy szlachecki naród

[Wyrak]

Napisane przez Luba

Jeśli różnica między regionalizmem a błędem to dla Ciebie niuans niegodny wgłębiania się, to się nie bierz za usystematyzowanie

a tak serio, to raczej nikt tutaj tego nie ogarnie, więc podziwiam odwagę

Ale, zaraz zaraz, ja probuje ustalic z grubsza co gdzie, a co jest czym, to by bylo systematyczzowanie wg zupelnie innej kategorii

[izuu]

na polu.. to chyba w krakowie tak mówią?? ja jestem za "dworem"

[Shayla]

Napisane przez Wyrak

Za przeproszeniem, co za bzdura, znam sporo wyksztalconych osob z Krka ktore zadupcaja na pole


- mnie w Krakowie najbardziej rozbawia dupcenie - zadupcac, zdupcac, rozdupcac etc. ilosc wyrazen pochodnych jest imponujaca

Pierwsze słyszę. Nieźle mnie to rozbawiło.

Napisane przez myShaczeQ

Dla 75% osob pada na dworze z czego wynika, ze Polacy szlachecki naród

Hehe, ma się rozumieć.

[Rena]

Od dziecinstwa na polu. Pierwszy raz przeczytalam "na dworze" w jakies ksiazce i pamietam, ze pani od polskiego w podstawowce nam kazala pisac w wypracowaniach na dworze i dostawalismy uwagi za "na pole" mimo, iz sama tak mowila.

Jak jestem na polnocy kraju, ze szczegolnym uwzgledniem stolicy staram sie nie mowic na glos "na pole" i mowie to zawsze jakos na okolo, bo na dworze to przez usta nie przejdzie i w uszach brzmi obco i egzotycznie.

Reakcje Warszawiakow - albo nie rozumia o co chodzi, albo jakies chamskie docinki. Zupelnie nie rozumiem czemu, ale po co sie wystawiac.

[lain]

Napisane przez myShaczeQ

Dla 75% osob pada na dworze z czego wynika, ze Polacy szlachecki naród

ja bym powiedziala, ze chlopski, skoro na dwor dopiero musza z domu wychodzic

[Aggie125]

Jak już jesteśmy przy etymologii i tego typou sprawach, to przypomniałam sobie własne rozważania nt. wyrażenia "miesiąc miodowy".

Czy ów miesiąc oznacza okres czasu czy też księżyc (staropolskie słowo "miesiąc")?

Bo skojarzyło mi sie to z włoskim "luna di miele", czyli dosłownie "miodowy miesiąc" - a "luna" to "księżyc". Czyzby więc o ów miesiąc na niebie chodziło...?

[nAtaL!a]

zdecydowanie na dworze o "polu" przeczytalam po raz pierwszy na Wizazui taka mine mialam nie wiedzialam o co chodzi dla mnie pole to pole, w sensie uprawnea tak apropo takich regionalnych roznic w slownictwie zawsze rozsmieszaja mnie "klipsy/spinacze do bielizny" toz to zwykle klamerki czesto przekomazamy sie z kumplem o klamerko-spinacze
mowil Poznan

[szpilka_77]

pada na polu i wychodzę też na pole a o pazłotku nigdy nie słyszałam...czekolada jest w sreberku..

[MacieJ_)]

Oczywiscie ze na polu Kraków sie kłania :P
We dworze to szlachta mieszka

[syntagma]

Jedna z lepszych sond jakie widzialam na wizazu

Dziwne to faktycznie, ze jest taka roznica. Potwierdzam, ze w wielkopolsce pada na dworze Jakbym powiedziala, ze pada na polu/wychodze na pole, to by mi chyba ze smiechu wszyscy pozdychali na okolo.

Ciekawe to w sumie

[zizou]

Napisane przez lain

ja bym powiedziala, ze chlopski, skoro na dwor dopiero musza z domu wychodzic

nom


od malego mowilam na pole, na polu itd. podobnie jak Renie mnie 'na dworze' przez gardlo nie przejdzie. jak juz musze to swojskie krakowskie i goralskie 'na pole' ominac to mowie na zewnatrz


a czekoalda jest oczywiscie w sreberku

[Wyrak]

Napisane przez lain

ja bym powiedziala, ze chlopski, skoro na dwor dopiero musza z domu wychodzic

No wlasnie, Malopolska i okolice docina, ze oni sa szlacheccy, gdyz wychodza z dworu na pole, a reszta kraju, ze oni, gdyz wychodza na dwor w znaczeniu: z dworu na dworskie obejscie, a na pole wychodza chlopi. Ogolnie obie wersje szalenie "zabawne" jak dla mnie.