Jak to wszystko potraktować?

[Casaya781]

Hej Jakiś miesiąc temu skończył się mój 2-letni związek. Był to mój pierwszy chłopak. Będąc z nim byłam szczęśliwa troszczył się o mnie, spędzał ze mną dość dużo wolnego czasu, zawsze mogłam na niego liczyć, rozpieszczał mnie, szanował, nigdy nie naciskał na mnie w sprawach seksu, bardzo często mówił mi , że mnie kocha, że nie wyobraża sobie, że mógłby być tak blisko z inną dziewczyną. Ale prawda była taka , że chłopak miał jedną straszną wadę - w sumie to nie jedną był strasznym babiarzem. Miał jeszcze braci, o których słyszałam bardzo wiele właściwie to z tego co mówili ludzie to byli dupkami bawiącymi się uczuciami dziewczyn, podrywali każdą dziewczynę mając swoją "ukochaną" również bez zdrad się nie obyło ale ja byłam przekonana , że mój były a ich brat jest inny. Pod koniec związku zaczynało się psuć , próbowałam rozmawiać lub robić cokolwiek żeby ratować związek ale niestety nie udało się pewnego dnia zerwał ze mną przez sms a prosząc go o spotkanie żeby to zakończyć jak na normalnych ludzi wypada on twierdził , że nie ma czasu. Był cięzko na początku wiadome ale najgorsze miało dopiero nadejść. Nagle wszyscy zaczęli opowiadać to co na jego temat wiedzieli. Okazało się , że byłam zdradzana na prawo i lewo , spotykał się z kim chciał i kiedy chciał a na nawet nie mam pojęcia kiedy on to robił. Bardzo często płakałam bo nie wyobrażałam sobie jak on mógł zrobić coś takiego tutaj mówił mi , że mnie kocha a zaraz jechał do innej. 2 tygodnie po rozstaniu widziałam go już z inną dziewczyną. Teraz jest już ok bo zdałam sobie sprawę z tego , że tak na prawdę go nie kochałam. Ale tu kieruję pytanie do was co wy byście zrobiły na moim miejscu? Chodzi o to , że ja wiem , że on się za niedługo do mnie odezwie to wiem na 100%. Nie wiem czy mam to wszystko zignorować czy napisać do niego , że wiem o wszystkim. Z jednej strony go nienawidzę a z drugiej to nie chciałabym robić sobie wroga bo jednak była to dla mnie kiedyś baardzo bliska osoba. Bardzo mnie to zabolało bo nikt nie ma prawa tak mnie traktować i oszukiwać. Naprawdę nie wiem co z tym zrobić.

[CzerwonaDziewczyna]

daj sobie z nim spokój, jak się odezwie to go ignoruj, szkoda Twojego życia na takiego kogoś

[Casaya781]

Ale ja nie wiem jak mam go potraktować np jak się odezwie lub gdy się przez przypadek spotkamy. Mamy dużo wspólnych znajomych więc to pewnie kiedyś nadejdzie.

[8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0]

Wtedy należy traktować go jak powietrze. Najlepsza metoda pokazać mu że niewiele znaczył.

[esfira]

Uprzejmie, ale bez przedłużania rozmowy, coś w stylu "Cześc, miło cię widzieć, ale się śpiesze". Nie ma sensu go ignorować, bo to by było sztuczne, ale zbytnie spoufalanie się, czy dłuższe rozmowy też nie mają sensu. Najważniejsze to nie dać po sobie poznać, że jest ci przykro czy masz do niego żal, obojętność i traktowanie go jak jakiegoś dalekiego znajomego to moim zdaniem najlepsza taktyka.

[raita]

Byłam w bardzo podobnej sytuacji.
Niby wiedziałam, że eks TŻ ma charakter babiarza, ale myślałam, że ze mną to inaczej itd. Zerwał przez facebooka (niech żyję dojrzałość) i oczywiście się odezwał po jakimś czasie. Głupiutka ja pisałam, bo przez chwilę myślałam, że może coś jeszcze da się uratować. W miedzyczasie wychodziła prawda na jaw, jak to się dobrze bawił podczas trwania naszego związku, a ja dalej głupia odpisywałam na wiadomości, chociaż wiedziałam, że w jego życiu co chwila jest inna dziewczyna. Była nawet sytuacja, ze się spotkaliśmy, całowaliśmy, a on był już w innym związku... Ogółem to latał od jednej do drugiej. Cierpiałam strasznie choć publicznie się zarzekałam, że dupek, że nic nie czuję i cały czas wmawiałam sobie, że piszę, ale tylko dlatego, bo kiedyś mieliśmy dobry kontakt. Gówno prawda. Doszło do mnie, że nadal kocham i tęsknie i jeśli się nie odetnę to ta sytuacja się nigdy nie skończy. On się odzywał co jakiś miesiąc, więc na kolejną wiadomość odpisałam, żeby wypierda*** on jak i jego frajerskie zagrywki i żeby już nie pisał.
Poczułam nieopisaną ulgę i dzięki temu naprawdę mogłam zacząć nowy rozdział. Nie udaję, ze go lubię, bo po tym co mi zrobił to nawet dobre wspomnienia gdzieś zanikły.

[Casaya781]

Napisane przez raita

Byłam w bardzo podobnej sytuacji.
Niby wiedziałam, że eks TŻ ma charakter babiarza, ale myślałam, że ze mną to inaczej itd. Zerwał przez facebooka (niech żyję dojrzałość) i oczywiście się odezwał po jakimś czasie. Głupiutka ja pisałam, bo przez chwilę myślałam, że może coś jeszcze da się uratować. W miedzyczasie wychodziła prawda na jaw, jak to się dobrze bawił podczas trwania naszego związku, a ja dalej głupia odpisywałam na wiadomości, chociaż wiedziałam, że w jego życiu co chwila jest inna dziewczyna. Była nawet sytuacja, ze się spotkaliśmy, całowaliśmy, a on był już w innym związku... Ogółem to latał od jednej do drugiej. Cierpiałam strasznie choć publicznie się zarzekałam, że dupek, że nic nie czuję i cały czas wmawiałam sobie, że piszę, ale tylko dlatego, bo kiedyś mieliśmy dobry kontakt. Gówno prawda. Doszło do mnie, że nadal kocham i tęsknie i jeśli się nie odetnę to ta sytuacja się nigdy nie skończy. On się odzywał co jakiś miesiąc, więc na kolejną wiadomość odpisałam, żeby wypierda*** on jak i jego frajerskie zagrywki i żeby już nie pisał.
Poczułam nieopisaną ulgę i dzięki temu naprawdę mogłam zacząć nowy rozdział. Nie udaję, ze go lubię, bo po tym co mi zrobił to nawet dobre wspomnienia gdzieś zanikły.

Dokładnie ja również na początku myślałam , że wróci do mnie po jakimś miesiącu bo była już raz taka sytuacja ale na szczęscie się nie odzywa i teraz wiem , że nie był mnie wart i nie ma sensu się takim kimś przejmować ale zawsze jednak trochę się tęskni i cierpi. Nie chce żeby ktoś pomyslał , że się chwalę ale jestem normalną dziewczyną , która ma powodzenie u facetów i wielu mu mówiło (bo sam mi to powtarzał) , że musi o mnie dbać bo się mu fajna dziewczyna trafiła i wiem , że będzie tego żałował jesli już nie żałuje Wydaje mi sie , że jest mu wstyd po prostu dlatego się jeszcze nie odezwał. Ja również czuje ulgę bo nareszcie się uwolniłam Ja też coraz mniej pamietam tych dobrych chwil

[wiktorja]

olać.
jak teraz wyjedziesz mu z pretensjami/żalem o to, że wiesz o tym co robił kiedyś to uwierz - nie zrobi to na nim żadnego wrażenia.
zostaw to wszystko za sobą, odetnij się, a w razie ewentualnego przypadkowego kontaktu z eksem po prostu go zignoruj.

[raita]

Napisane przez Casaya781

Dokładnie ja również na początku myślałam , że wróci do mnie po jakimś miesiącu bo była już raz taka sytuacja ale na szczęscie się nie odzywa i teraz wiem , że nie był mnie wart i nie ma sensu się takim kimś przejmować ale zawsze jednak trochę się tęskni i cierpi. Nie chce żeby ktoś pomyslał , że się chwalę ale jestem normalną dziewczyną , która ma powodzenie u facetów i wielu mu mówiło (bo sam mi to powtarzał) , że musi o mnie dbać bo się mu fajna dziewczyna trafiła i wiem , że będzie tego żałował jesli już nie żałuje Wydaje mi sie , że jest mu wstyd po prostu dlatego się jeszcze nie odezwał. Ja również czuje ulgę bo nareszcie się uwolniłam Ja też coraz mniej pamietam tych dobrych chwil

Tylko sama widzisz... Mieć kogoś gdzieś, oznacza nie analizować tego czy on żałuję, albo z jakiego powodu się nie odzywa. Brutalne, ale może też się nie odzywać dlatego, bo ma Cię gdzies, a nie dlatego, że się wstydzi. Nie tłumacz rzeczywistości, po prostu ją przyjmij
Nie ma go w Twoim życiu i musisz ruszyć na przód, bez niego.

[Casaya781]

Napisane przez raita

Tylko sama widzisz... Mieć kogoś gdzieś, oznacza nie analizować tego czy on żałuję, albo z jakiego powodu się nie odzywa. Brutalne, ale może też się nie odzywać dlatego, bo ma Cię gdzies, a nie dlatego, że się wstydzi. Nie tłumacz rzeczywistości, po prostu ją przyjmij
Nie ma go w Twoim życiu i musisz ruszyć na przód, bez niego.

W sumie masz rację zawsze jego złe zachowanie próbowałam jakoś racjonalnie wytłumaczyć Tak zrobię