Brak kontaktu.

[mała.mała]

Od czerwca spotykam się z jednym chłopakiem. Na początku tradycyjnie - wszystko pięknie, ładnie, on się stara, pisze, dzwoni. Aż do pewnego momentu.
Generalnie, to ja pierwsza powiedziałam mu, że mi na nim zależy (wiem, mój błąd). Po tych słowach jego starania jednak się nie zmieniły, ale wszystko zaczęło słabnąć od momentu, kiedy się ze sobą drugi raz przespaliśmy. Proponował mniej spotkań, odzywał się rzadziej. Kiedy znajdował czas, ja od razu biegłam na spotkanie i dopasowywałam się do godzin, które mu pasują.
Jednak w ubiegłą niedzielę coś we mnie pękło i wyraźnie poczułam, że zaangażowanie leży po mojej stronie. Poczułam się zmęczona i odmówiłam spotkanie z powodu braku czasu. Nie obraził się, pisaliśmy ze sobą normalnie, choć co prawda ja zaczęłam być mniej wylewna w uczuciach. W niedzielę wieczorem napisał "Śpij dobrze. ". Ja już na to nie odpisałam, bo spałam i od tej pory od dwóch dni on milczy.
Co zrobiłybyście na moim miejscu? Odezwałybyście się pierwsze...?

[czasoumilacz1]

Napisane przez mała.mała

Od czerwca spotykam się z jednym chłopakiem. Na początku tradycyjnie - wszystko pięknie, ładnie, on się stara, pisze, dzwoni. Aż do pewnego momentu.
Generalnie, to ja pierwsza powiedziałam mu, że mi na nim zależy (wiem, mój błąd). Po tych słowach jego starania jednak się nie zmieniły, ale wszystko zaczęło słabnąć od momentu, kiedy się ze sobą drugi raz przespaliśmy. Proponował mniej spotkań, odzywał się rzadziej. Kiedy znajdował czas, ja od razu biegłam na spotkanie i dopasowywałam się do godzin, które mu pasują.
Jednak w ubiegłą niedzielę coś we mnie pękło i wyraźnie poczułam, że zaangażowanie leży po mojej stronie. Poczułam się zmęczona i odmówiłam spotkanie z powodu braku czasu. Nie obraził się, pisaliśmy ze sobą normalnie, choć co prawda ja zaczęłam być mniej wylewna w uczuciach. W niedzielę wieczorem napisał "Śpij dobrze. ". Ja już na to nie odpisałam, bo spałam i od tej pory od dwóch dni on milczy.
Co zrobiłybyście na moim miejscu? Odezwałybyście się pierwsze...?

Liczysz że zacznie cię błagać żebyś do niego napisała albo cokolwiek innego?

Napisał ci chyba miłą wiadomość a dalej udajesz księżniczkę. Nie napisałaś szczegółów odnośnie mniejszego starania się więc nie wiem o co dokładnie chodzi ale równie dobrze mogłaś być przewrażliwiona.


Dodam że to że odmówiłaś spotkania mogło być okej. Chłopak zrozumiał błąd i tyle.


Z perspektywy faceta powiem ci że ja zazwyczaj dwóch wiadomości pod rząd nie piszę, jednak ta nie była pytaniem, ani żadną propozycją.

Czasem też na coś takiego nie odpiszę, czasem sam napiszę nie dostanę odpowiedzi - robienie z igły widły bo równie dobrze mogłem zasnąć i nie przeczytać.


Jak chłopak ma jakieś zasady dotyczące tego to pewnie nie napisze pierwszy i cię przetrzyma.




ps. On się stara pisze dzwoni, a ty? Nie mówię że nie, ale często jeżeli facet czuje się przytłoczony tym że to on musi się starać dużo więcej po prostu wali chłodnik i olewa. Sam tak robiłem, żeby dać do zrozumienia dziewczynie że wszystkiego podanego na tacy mieć nie będzie.

To polemizowanie oczywiście, bo często faceci lubią się umawiać pod swoje terminy etc. Ale nad tym też się zastanów.


Jak dla mnie nie potrzebne spiny o byle gówno.

[201803290936]

Napisane przez mała.mała

Od czerwca spotykam się z jednym chłopakiem. Na początku tradycyjnie - wszystko pięknie, ładnie, on się stara, pisze, dzwoni. Aż do pewnego momentu.
Generalnie, to ja pierwsza powiedziałam mu, że mi na nim zależy (wiem, mój błąd). Po tych słowach jego starania jednak się nie zmieniły, ale wszystko zaczęło słabnąć od momentu, kiedy się ze sobą drugi raz przespaliśmy. Proponował mniej spotkań, odzywał się rzadziej. Kiedy znajdował czas, ja od razu biegłam na spotkanie i dopasowywałam się do godzin, które mu pasują.
Jednak w ubiegłą niedzielę coś we mnie pękło i wyraźnie poczułam, że zaangażowanie leży po mojej stronie. Poczułam się zmęczona i odmówiłam spotkanie z powodu braku czasu. Nie obraził się, pisaliśmy ze sobą normalnie, choć co prawda ja zaczęłam być mniej wylewna w uczuciach. W niedzielę wieczorem napisał "Śpij dobrze. ". Ja już na to nie odpisałam, bo spałam i od tej pory od dwóch dni on milczy.
Co zrobiłybyście na moim miejscu? Odezwałybyście się pierwsze...?

Gdybyście mieli być razem, to powiedzenie facetowi, że nam na nim zależy to żaden błąd. Ja pierwsza wyznałam TŻ miłość i co z tego? Nic. Wszystko się potoczyło dobrze, normalnie.

Wcale nie uważam, że zachowywałaś się jak księżniczka, bo dawałaś mu całą swoją postawą znać, że jesteś na tak, dopasowywałaś się do godzin i terminów spotkań, jakie mu pasowały, nie odmawiałaś. Widać pan poczuł, że ma Cię w garści i zaczął kozaczyć. Ale to się dzieje tylko wtedy, gdy komuś tak naprawdę nie zależy / coś mu przestaje pasować. Bo jakby mu zależało, to by nie chciał Cię stracić, nie ryzykowałby tym w żaden sposób.

Tutaj nie zagrało co innego. Może seks mu się nie spodobał, może to typ pt. zaliczam i idę dalej, może pojawiła się jakaś inna, "lepsza" na horyzoncie. Zagadywałaś, próbowałaś, niby pogadaliście fajnie i myślałaś, że już będzie OK, a on nadal się nie odzywa. Cóż, facet pokazuje Ci, że już mu nie zależy. Powodów i tak pewnie prawdziwych nie poznasz, za to miej swoją godność i daj sobie z nim spokój. Gość jest niepoważny i zachowuje się jak tchórz.

[petitte]

Nie wiem jakie mieliście wcześniej kontakty. Codziennie rozmawialiście? Od początku to Ty bardziej zabiegałaś o ten kontakt? Kto proponował spotkania?

Ogólnie to wygląda raczej tak jak napisała Doris. Facet poczuł, że Cię zdobył i przestał się starać. Chociaż 2 dni to nie jest jakoś strasznie dużo. Jeżeli jesteście razem, to możesz spróbować z nim porozmawiać o tym co Cię męczy. Jak będzie się wykręcał i zbywał Twoje argumenty, to daj sobie z nim spokój.

[czasoumilacz1]

Dziewczyny to nie jest do końca tak. Facet spotyka się z nią od czerwca.
5 miesięcy, nie daję sobie uciąć pały ale nigdy w życiu nie ciągnąłbym relacji przez taki czas tylko żeby dziewczynę zaliczyć. Zwyczajna strata czasu.

Jak głupi nie jest to już wcześniej wiedział że mu tobie na nim zależy. Zgadzasz się na spotkania i spotykasz się z nim tyle czasu.


"Jednak w ubiegłą niedzielę coś we mnie pękło i wyraźnie poczułam, że zaangażowanie leży po mojej stronie. "

Rozwiń to, to się dowiemy. Z tego co piszesz to chłopak proponował spotkania ty się zgadzałaś więc w czym problem?
Po takim czasie odejść bez słowa to chyba tyle kompletny pajac by potrafił.
Zresztą napisał ci wiadomość na dobranoc jako ostatni więc ludzie..


Domysły jak z kryminalnych, napisz albo zadzwoń do niego co porabiał. Pewnie pogada i ci spotkanie zaproponuje.

[Kolor kremowy]

Napisane przez czasoumilacz1

Dziewczyny to nie jest do końca tak. Facet spotyka się z nią od czerwca.
5 miesięcy, nie daję sobie uciąć pały ale nigdy w życiu nie ciągnąłbym relacji przez taki czas tylko żeby dziewczynę zaliczyć. Zwyczajna strata czasu.

Jak głupi nie jest to już wcześniej wiedział że mu tobie na nim zależy. Zgadzasz się na spotkania i spotykasz się z nim tyle czasu.


"Jednak w ubiegłą niedzielę coś we mnie pękło i wyraźnie poczułam, że zaangażowanie leży po mojej stronie. "

Rozwiń to, to się dowiemy. Z tego co piszesz to chłopak proponował spotkania ty się zgadzałaś więc w czym problem?
Po takim czasie odejść bez słowa to chyba tyle kompletny pajac by potrafił.
Zresztą napisał ci wiadomość na dobranoc jako ostatni więc ludzie..


Domysły jak z kryminalnych, napisz albo zadzwoń do niego co porabiał. Pewnie pogada i ci spotkanie zaproponuje.

Jeśli od końca czerwca, to tylko 4 miesiące, a tym nie wiemy, ile mają lat. Zauważ, że autorka pisze w pierwszym poście, że zainteresowanie gościa spadło po drugim seksie, myślę, że ta zbieżność nie jest przypadkowa. Mówisz, że nie randkowałbyś przez 4 miesiące dla seksu, bo strata czasu - a jednak pełno jest na Wizazu historii o tym, jak to laska z gościem się spotykają przez 8 miesięcy i ona nie wie, na czym stoi, więc go w końcu pyta, a on mówi, że nie wie, czy czy chce się angażować.

Ja uważam tak jak Doris. Poza tym sadzę, że jeśli facet ma czyste intencje, tzn. chce się związać, a nie tylko niezobowiązująco bzykać, to nie odstraszą go wyznania, że dziewczynie zależy, ani pytania, na czym aktualnie stoi ich relacja, tylko go to ucieszy, że dziewczyna tez się angażuje. I jeśli facet jest dojrzały, to nie odpuści dlatego, że dziewczyna się z nim przespała. W ogóle mój kumpel ma taka teorię, że kobiety powinny jak najszybciej iść z mężczyznami do łóżka, żeby jak najszybciej rozpoznać palanta, który czeka tylko na seks, i posłać go na drzewo, zamiast marnować na niego 4 miesiące Chociaż ja się nie zgadzam z ta teorią

[201803290936]

Napisane przez czasoumilacz1

Dziewczyny to nie jest do końca tak. Facet spotyka się z nią od czerwca.
5 miesięcy, nie daję sobie uciąć pały ale nigdy w życiu nie ciągnąłbym relacji przez taki czas tylko żeby dziewczynę zaliczyć. Zwyczajna strata czasu.
(...)

Są tacy, niestety. Serio.

Poza tym nie tyle "zaliczyć", co są niestety i takie typy, które jak poczują, że kobieta się zaangażowała, to tracą zainteresowanie, bo romans i lekka znajomość się kończy, a zaczyna być za poważnie. A może i seks mu po prostu nie podszedł (a przeciętny facet, zresztą moim zdaniem słusznie, nie będzie kombinował, szukał seksuologów, porad, tylko zakończy znajomość). Dużo tych "może", jasne, że najlepiej pogadać wprost, tylko ciekawe, czy on zdobędzie się na szczerość.

[czasoumilacz1]

Rozumiem co macie na myśli ma po prostu piszę z perspektywy faceta.

Autorka sama powinna wiedzieć z kim na do czynienia bo przecież przez 4 miesiące można już trochę człowieka poznać.


Nie chcę robić offtopa ale z tym seksem, jeśli nie mają po 30 lat to bez przesady.
Chyba że spodziewał się faktycznie czegoś innego.

Tak czy inaczej nie dowiemy się jeśli autorka nic nie napisze. A z mojego punktu wiedzenia to ona sama powinna wiedzieć na czym stoi. Bo równie dobrze po odmowie mogło ucierpieć jego ego. Bo przecież zawsze się zgadzała a teraz dość że się nie zgodziła to jeszcze nie odpisała na sms - chyba że kiedyś też tego nie robiła.


Problemu mógł nie widzieć, ale to na razie robienie wielkiego halo o nic. Ja myślę że ego trzeba uchować bo zadzwonienie do kogoś to nie błaganie na kolanach.

Zadzwonić zapytać, co u niego po samej rozmowie można stwierdzić czy facet będzie miał wy☠☠☠ane.

A jak będzie miał to sprawa jasna.

[She is pink]

Ja bym napisała do niego. W końcu to on ostatni pisał i do tego napisał miłą wiadomość. Ja bym się poczuła rozczarowana, gdybym napisała komuś coś miłego, a ktoś by mnie po prostu olał.
Ale też i bym z nim porozmawiała. Chyba 5 miesięcy to wystarczy okres by się jakoś zdeklarować, czy jesteście parą, czy jest to związek czy tylko spotkania na seks.

[zadziora85]

Zacznij go traktować jak kumpla, baw się dobrze z nim ale z dystansem, sam za jakiś czas spyta co się stało i co się zmieniło, i to on będzie wtedy bardziej wkręcony w związek.

[201803290936]

Napisane przez zadziora85

Zacznij go traktować jak kumpla, baw się dobrze z nim ale z dystansem, sam za jakiś czas spyta co się stało i co się zmieniło, i to on będzie wtedy bardziej wkręcony w związek.

To albo "jak kumpla", albo "związek". Zdecyduj się. A to, że ona się przypadkiem przy okazji wkręci, zaangażuje i będzie cierpiała, jeżeli ten "plan" nie wypali, to już jej problem, co?

[Fleur_D]

Myślę, że po 4 miesiącach zwykle już wie się, czy to będzie poważna relacja, czy takie spotykanie się na siłę. Oboje widzicie, że w nic z tego nie będzie. Ty czujesz, że jesteś bardziej zaangażowana niż ten chłopak, on nie rwie się do kontaktu. Nie lepiej dać sobie spokój?
Nie sądzę, żeby chłopak doszedł do wniosku, że skoro on ostatni napisał smsa, to nie odezwie się teraz pierwszy i będzie tydzień czekał aż dziewczyna napisze. Tak to nie działa.

[201803290936]

Napisane przez Fleur_D

Myślę, że po 4 miesiącach zwykle już wie się, czy to będzie poważna relacja, czy takie spotykanie się na siłę. Oboje widzicie, że w nic z tego nie będzie. Ty czujesz, że jesteś bardziej zaangażowana niż ten chłopak, on nie rwie się do kontaktu. Nie lepiej dać sobie spokój?
Nie sądzę, żeby chłopak doszedł do wniosku, że skoro on ostatni napisał smsa, to nie odezwie się teraz pierwszy i będzie tydzień czekał aż dziewczyna napisze. Tak to nie działa.

100% racji.

[maszToCoChcesz]

Mozesz sie odezwac,przeciez On ostatnio pisal


Wysłane z mojego HUAWEI Y530-U00 przy użyciu Tapatalka

[Casaya781]

Dostał co chciał to już ma Cie gdzieś. Ja rozumiem, że każdy robi ze swoim życiem co chce ale ja nie rozumiem jak można uprawiać z kimś seks gdy nie jest się w związku Może właśnie to go od Ciebie odstraszyło ...

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

Ciężko coś doradzić nie znając dokładnie sytuacji. Przyczyn jego zachowania może być wiele. Może coś zaczęło mu przeszkadzać w Waszej znajomości i zaczął się lekko wycofywać. Można się domyślać, a jak jest naprawdę to wie tylko on. Możesz z nim o tym porozmawiać i odezwać się pierwsza. Zobaczysz czy to coś da.

[QueenBlair]

Moim zdaniem jednak jest coś "negatywnego" na rzeczy.
Autorka wyraźnie napisała, że zauważyła różnicę w zachowaniu chłopaka.
Wcześniej nie miała wątpliwości czy wszystko jest w porządku z tą relacją.
Zmiana była wyraźna.
Według mnie jemu po prostu przestało zależeć na wznoszeniu tej znajomości na wyższy "level".
3-4 miesiące spotkań to mniej więcej ten czas gdy pierwszy szał opada.
Nie mówię, że to koniec "fazy" zakochania;-)

Wyrocznią nie jestem. Ale według mnie takie rzeczy, że dzieje się gorzej po prostu się czuje. Tylko nie zawsze chce się to widzieć.

[201803290936]

Napisane przez Casaya781

Dostał co chciał to już ma Cie gdzieś. Ja rozumiem, że każdy robi ze swoim życiem co chce ale ja nie rozumiem jak można uprawiać z kimś seks gdy nie jest się w związku Może właśnie to go od Ciebie odstraszyło ...

Jeżeli facio ma serio tak chore myślenie, to jest po prostu zidiociałym hipokrytą.

[kalincia]

Napisane przez mała.mała

Od czerwca spotykam się z jednym chłopakiem. Na początku tradycyjnie - wszystko pięknie, ładnie, on się stara, pisze, dzwoni. Aż do pewnego momentu.
Generalnie, to ja pierwsza powiedziałam mu, że mi na nim zależy (wiem, mój błąd). Po tych słowach jego starania jednak się nie zmieniły, ale wszystko zaczęło słabnąć od momentu, kiedy się ze sobą drugi raz przespaliśmy. Proponował mniej spotkań, odzywał się rzadziej. Kiedy znajdował czas, ja od razu biegłam na spotkanie i dopasowywałam się do godzin, które mu pasują.
Jednak w ubiegłą niedzielę coś we mnie pękło i wyraźnie poczułam, że zaangażowanie leży po mojej stronie. Poczułam się zmęczona i odmówiłam spotkanie z powodu braku czasu. Nie obraził się, pisaliśmy ze sobą normalnie, choć co prawda ja zaczęłam być mniej wylewna w uczuciach. W niedzielę wieczorem napisał "Śpij dobrze. ". Ja już na to nie odpisałam, bo spałam i od tej pory od dwóch dni on milczy.
Co zrobiłybyście na moim miejscu? Odezwałybyście się pierwsze...?

Przecież to on napisał ostatnio, to teraz twoja kolej? Czy się mylę?

[takbonie]

Napisane przez QueenBlair

Moim zdaniem jednak jest coś "negatywnego" na rzeczy.
Autorka wyraźnie napisała, że zauważyła różnicę w zachowaniu chłopaka.
Wcześniej nie miała wątpliwości czy wszystko jest w porządku z tą relacją.
Zmiana była wyraźna.
Według mnie jemu po prostu przestało zależeć na wznoszeniu tej znajomości na wyższy "level".
3-4 miesiące spotkań to mniej więcej ten czas gdy pierwszy szał opada.
Nie mówię, że to koniec "fazy" zakochania;-)

Wyrocznią nie jestem. Ale według mnie takie rzeczy, że dzieje się gorzej po prostu się czuje. Tylko nie zawsze chce się to widzieć.

Myślę tak samo.

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Napisane przez kalincia

Przecież to on napisał ostatnio, to teraz twoja kolej? Czy się mylę?

Chyba wybiórczo przeczytałaś wątek. Skoro autorka zauważyła różnicę to widocznie coś jest nie tak.

Autorko ile on ma lat?

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Napisane przez Casaya781

jak można uprawiać z kimś seks gdy nie jest się w związku Może właśnie to go od Ciebie odstraszyło ...

Właśnie jak go to mogło odstraszyć skoro to on z nią zrobił... Co innego gdyby autorka tak zrobiła z jakimś innym kolegą a on zawsze byłby czysty.

[kalincia]

Napisane przez mała.mała

Od czerwca spotykam się z jednym chłopakiem. Na początku tradycyjnie - wszystko pięknie, ładnie, on się stara, pisze, dzwoni. Aż do pewnego momentu.
Generalnie, to ja pierwsza powiedziałam mu, że mi na nim zależy (wiem, mój błąd). Po tych słowach jego starania jednak się nie zmieniły, ale wszystko zaczęło słabnąć od momentu, kiedy się ze sobą drugi raz przespaliśmy. Proponował mniej spotkań, odzywał się rzadziej. Kiedy znajdował czas, ja od razu biegłam na spotkanie i dopasowywałam się do godzin, które mu pasują.
Jednak w ubiegłą niedzielę coś we mnie pękło i wyraźnie poczułam, że zaangażowanie leży po mojej stronie. Poczułam się zmęczona i odmówiłam spotkanie z powodu braku czasu. Nie obraził się, pisaliśmy ze sobą normalnie, choć co prawda ja zaczęłam być mniej wylewna w uczuciach. W niedzielę wieczorem napisał "Śpij dobrze. ". Ja już na to nie odpisałam, bo spałam i od tej pory od dwóch dni on milczy.
Co zrobiłybyście na moim miejscu? Odezwałybyście się pierwsze...?

Jednak nie wybiórczo. Facet napisał, a ona do tej pory nie odpisała.

[Candy_lips]

Faktycznie nie wygląda to jakoś dobrze, ale ja bym napisała do niego, spotkała się i powiedziała o swoich obawach. Chciałabym wiedzieć na czym stoję. Owszem, facet, któremu zależy powinien bardziej to okazywać, ale znamy w sumie i tak okrojoną wersję, tzn wiemy trochę mało. Ja tam bym wolała jednak się spotkać i wyjaśnić. Jakby się okazało i było widać po rozmowie, że mu nie zależy, to wtedy bym odpuściła. No to po prostu dlatego, że ja wolę mieć takie sprawy wyjaśnione, bez niedomówień. Desperatką nie jestem, więc oczywiście jakby po rozmowie, że mu nie zależy, byłoby już to widać wtedy też, to bym sobie odpuściła go, pewnie, że tak.

[takbonie]

Napisane przez kalincia

Jednak nie wybiórczo. Facet napisał, a ona do tej pory nie odpisała.

W kontekście tej odpowiedzi,którą zacytowałaś(czyli pierwszego wpisu autorki) dla mnie brzmi to wybiórczo.

Bo są jeszcze inne "przesłanki", które (jak dla mnie) świadczą o tym,że mu specjalnie nie zależy.

[Casaya781]

Napisane przez takbonie

Myślę tak samo.

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------



Chyba wybiórczo przeczytałaś wątek. Skoro autorka zauważyła różnicę to widocznie coś jest nie tak.

Autorko ile on ma lat?

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------



Właśnie jak go to mogło odstraszyć skoro to on z nią zrobił... Co innego gdyby autorka tak zrobiła z jakimś innym kolegą a on zawsze byłby czysty.

Chodzi o to, że chłopak mógł się przestraszyć bo skoro uprawia z nim seks mimo tego, że nie są w związku to jaką on może mieć pewność, że nie robi tego z innymi? Wydaje mi się również, że faceci ogólnie się nudzą jeśli od razu dostają wszystko na tacy. A co tak na prawdę chodzi temu chłopakowi po głowie nie wiadomo..

[takbonie]

Napisane przez Casaya781

Chodzi o to, że chłopak mógł się przestraszyć bo skoro uprawia z nim seks mimo tego, że nie są w związku to jaką on może mieć pewność, że nie robi tego z innymi? Wydaje mi się również, że faceci ogólnie się nudzą jeśli od razu dostają wszystko na tacy. A co tak na prawdę chodzi temu chłopakowi po głowie nie wiadomo..

Dziwne podejście, którego nie zrozumiem. Więc chłopak nie musi odpowiadać za co to robi a dziewczyna tak?

No według mnie zdecydowanie nie. Oboje. Nie jedno. Skoro zdecydowali się oboje to oboje ponoszą konsekwencje.

[Casaya781]

[QUOTE=takbonie;48715036]Dziwne podejście, którego nie zrozumiem. Więc chłopak nie musi odpowiadać za co to robi a dziewczyna tak?

No według mnie zdecydowanie nie. Oboje. Nie jedno. Skoro zdecydowali się oboje to oboje ponoszą konsekwencje.[/QUOT]

To nie jest dziwne podejście po prostu mamy inne zdanie i to trzeba szanować. Oczywiście, że chłopak również odpowiada ale pamiętajmy, że lepszy jest klucz, który otwiera wszystkie zamki, niż zamek otwierany przez wszystkie klucze

[takbonie]

Napisane przez Casaya781

To nie jest dziwne podejście po prostu mamy inne zdanie i to trzeba szanować. Oczywiście, że chłopak również odpowiada ale pamiętajmy, że lepszy jest klucz, który otwiera wszystkie zamki, niż zamek otwierany przez wszystkie klucze

No skoro według Ciebie tylko dziewczyna musi na siebie uważać...
Ale ja nigdy czegoś takiego nie zaakceptuje bo niby czemu? Jeden może więcej niż drugie? W jaki sposób tu chłopak też musi odpowiadać?
Tym bardziej jest to śmieszne,że zrobiła to właśnie z tym chłopakiem a nie z jakimś innym.

[201607260936]

Jakby nie można było po prostu napisać smsa choćby z głupim pytaniem 'co słychać?' czy 'Dzień dobry, jak się spało?' i zapewne kontakt by był

[Casaya781]

Napisane przez takbonie

No skoro według Ciebie tylko dziewczyna musi na siebie uważać...
Ale ja nigdy czegoś takiego nie zaakceptuje bo niby czemu? Jeden może więcej niż drugie? W jaki sposób tu chłopak też musi odpowiadać?
Tym bardziej jest to śmieszne,że zrobiła to właśnie z tym chłopakiem a nie z jakimś innym.

Jak już wcześniej napisałam nie uważam, że chłopak nie musi odpowiadać za swoje zachowanie. Chodzi o to, że z reguły tak jest, że gdy chłopak zalicza wszystkie laski na około to jest uznawany za kozaka i podrywacza, a dziewczyna która uprawia seks na prawo i lewo uważana jest za sama wiesz kogo. Z resztą nie ważne po prostu ja nie uznaję seksu z osobą, z którą nie jestem w związku i tyle.

[takbonie]

Napisane przez Casaya781

Jak już wcześniej napisałam nie uważam, że chłopak nie musi odpowiadać za swoje zachowanie. Chodzi o to, że z reguły tak jest, że gdy chłopak zalicza wszystkie laski na około to jest uznawany za kozaka i podrywacza, a dziewczyna która uprawia seks na prawo i lewo uważana jest za sama wiesz kogo.

Dla mnie czegoś takiego nie ma jak opisałaś wyżej. Poza tym czemu tą dziewczynę w ten sposób oceniasz na prawo i lewo?
Dla mnie duże znaczenie ma to,że zrobiła to właśnie z tym chłopakiem co innego gdyby to był chłopak, który zawsze się bardzo pilnuje... Ale on sam coś zrobił i wkurzasię za to na autorkę,że zrobiła to z nim?
Chyba,że chłopak ma takie podejście jak opisałaś wyżej...jeśli tak to autorka nie powinna się nim przejmować chyba,że jej odpowiadają "takie podwójne standardy"
Nie wiem dlaczego dla niektórych kobieta to tylko ciało...

---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:51 ----------

Napisane przez Casaya781

. Z resztą nie ważne po prostu ja nie uznaję seksu z osobą, z którą nie jestem w związku i tyle.

Coś takiego rozumiem nie uznajesz tego i tego samego wymagasz od chłopaka. To jest spójne podejście