2012-01-27, 12:16 | #61 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Studia, czyli moje rozczarowanie
Cytat:
Dla porównania - moja mama, lekarz rodzinny, jest wspólwłaścicielką przychodni. Jak łatwo się domyślić - staż w zawodzie ma + 20lat, specjalizację również (2 nawet). Zarabia niewiele ponad 4tys miesięcznie Mój ojciec, ordynator, 2 specjalizacje -> niecałe 5tys miesięcznie +/- kilka stówek, w zależności od ilości dyżurów.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
2012-01-27, 12:32 | #62 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 691
|
Dot.: Studia, czyli moje rozczarowanie
Polska Niemniej dalej trzeba pamiętać, że przy średniej krajowej ok. 10tys. zł miesięcznie na rodzinę to nie jest wcale tak mało. Wielu ludzi marzy o takich zarobkach i naprawdę za to da się już żyć, chociaż na szaleństwa i odkładanie może być już przymało.
Przy tym te 6 tys. w sądzie rejonowym to znów nie tak mało. No i może nie wypada tego mówić, ale w sądownictwie nikt się jakoś potwornie nie przepracowuje. Nie mówię, że praca lekka, ale i do najcięższych nie należy. Na pewno nie trzeba siedzieć o nocy, po 12h na dobę, bo korpo tego wymaga. W ogóle w wolnych zawodach typu lekarz, prawnik nie jest łatwo i chyba nigdy tak naprawdę nie było. Duża kasa to jest z dobrego biznesu, ale tu trzeba i pomysł i środki na rozkręcenie go.
__________________
!Me encanta espanol! |
2012-01-27, 15:02 | #63 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Studia, czyli moje rozczarowanie
Cytat:
__________________
"Przeznaczenie rozdaje karty. A my tylko gramy." Artur Schopenhauer [SIGPIC][/SIGPIC] |
|
2012-01-27, 18:49 | #64 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: NYC
Wiadomości: 645
|
Dot.: Studia, czyli moje rozczarowanie
Autorko! Doskonale Cię rozumiem, także studiuję administrację i z utęsknieniem czekam na następny rok, jak zacznę drugi kierunek. Studia same w sobie (jako jedyny kierunek) są beznadziejne. Ani fajnych perspektyw, ani to bardzo ciekawe. Ja wybieram się na drugi kierunek, ten dociągnę do licencjatu, a potem adieu. Co to jest rok w porównaniu z resztą życia? Wiesz, w jakim wieku ludzie zaczynają medycynę? Zresztą nie tylko medycynę, zmieniają kierunki, przenoszą się, jakoś kombinują. Zastanów się, co chcesz w życiu robic. Nie ma co się męczyc.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:18.