Jak znaleźć pracę-wątek dla tych,którzy naprawdę CHCĄ PRACOWAĆ

[stokrotka145]

dziewczyny a jak sobie radzicie z poczuciem, ze zrobiliscie z siebie jakis przygłupow na rozmowie kwalifikacyjnej?? ja po wczorajszej rozmowie jakos zle sie czuje. byla to rozmowa o staz i powiem wam ze jakos az tak mi nie zalezy bo chyba to nie moja dziedzina i niekoniecznie bym sie spawdzila w takiej pracy. jednym z wymogow byla znajomosc angielskiego. cala rozmowa byla prowadzona w dosc luzny sposob facet analizowal moje cv, nawiazywal tez do innych kandydatow,mowil ze urzad pracy ma niewiele do zaoferowania zarowno bezrobotnym ale rowniez pracodawcom, ze tak naprawde ma trudny wybor bo zadna z osob podeslana przez pup za bardzo mu nie odpowiada itp itd taka gadka na luzie. i w pewnym momencie gosciu"a czy moze pani cos powiedziec o sobie po angielsku?" i ja sie jakos zdenerwowala wszystko ucieklo mi z glowy i mowie tak"oj tak prosto z mostu to bedzie ciezko ale sprobuje" (Boze przeciez to sformulowanie "prosto z mostu" uzylam w zupelnie zlym kontekscie no i wydukalam o sobie jakies 3 szablonowe szkolne zdania po angielsku jak sobie to przypomne to najchetniej zapadlabym sie pod ziemie.co ten facet sobie o mnie pomyslal. wole juz tego nie wiedziec.jak sie uodpornic na takie porazki i zlewac je,nie bra ich do siebie za bardzo.mam niskie poczucie wlasniej wartosci a takie sytuacje jeszcze bardziej mnie dobijaja

[tajkuna]

Spotkałyście się , z tym pytaniem na rozmowie ?
Czego oczekujesz od miejsca pracy w jakim chciał(a) byś pracować, aby pracowała Ci się z przyjemnością ?
Znalazłam to pytanie na stronie jednego ze sklepów w zakładce aplikuj.
Co odpowiedziałybyście na takie pytanie ?

Znalazłam ogłoszenie na stanowisko inspektor kredytowy. Praca w katowicach, polegająca na szukaniu klientów na kredyty głownie gospodarcze i wymagają od 5- 10 lat doświadczenia na stanowisko związanym z kredytami Nie podają dokładnie jakie to stanowisko, byle z kredytami miało się doświadczenie. Trochę przesadzili wg mnie z tą liczbą lat doświadczenia. Takie jest moje zdanie.

[ajeva]

stokrotka145 - nie analizuj aż tak. Ja na początku też każde słowo analizowałam i wszystko brałam do siebie, a to wcale lepiej nie działało, bo doprowadzało do skutku, że na następnej rozmowie wolałam się już w ogóle nie odzywać i ciężko mi było cokolwiek powiedzieć.
A z angielskim to też tak ostatnio miałam, takie zwykłe pytanie a strasznie mnie zaskoczyło i też normalnie to bym mogła gadać i gadać a tak to mnie zatkało. Ale to jest stres więc trzeba się z tym liczyć.
Nie ma się co załamywać takimi rozmowami, ale pracować nad sobą, żeby następnym razem być pewniejszą siebie bo tu jest największy problem. Im bardziej w siebie wierzymy tym lepiej wypadamy.
Ostatnio też czytałam artykuł, że kobiety na rozmowach przegrywają z mężczyznami właśnie przez swoją skromność.
Im bardziej jesteśmy pewne siebie, tym bardziej rozmówca nam uwierzy.

A co odpowiadacie na pytanie o wady? Ostatnio pomyślałam, że chyba najlepiej powiedzieć, że się ich nie ma ;p mimo, że czytałam, że dobrze jest powiedzieć chociaż jedną. Ja mówię prawdę, czyli, że nieśmiałość. Myślałam, że to dosyć uniwersalna wada, która w pracy by nie przeszkadzała, ale jeśli się ubiega o stanowisko sprzedawcy to chyba jednak to jest wada konkretna..

[pepsikolakokakola]

Napisane przez stokrotka145

dziewczyny a jak sobie radzicie z poczuciem, ze zrobiliscie z siebie jakis przygłupow na rozmowie kwalifikacyjnej?? ja po wczorajszej rozmowie jakos zle sie czuje. byla to rozmowa o staz i powiem wam ze jakos az tak mi nie zalezy bo chyba to nie moja dziedzina i niekoniecznie bym sie spawdzila w takiej pracy. jednym z wymogow byla znajomosc angielskiego. cala rozmowa byla prowadzona w dosc luzny sposob facet analizowal moje cv, nawiazywal tez do innych kandydatow,mowil ze urzad pracy ma niewiele do zaoferowania zarowno bezrobotnym ale rowniez pracodawcom, ze tak naprawde ma trudny wybor bo zadna z osob podeslana przez pup za bardzo mu nie odpowiada itp itd taka gadka na luzie. i w pewnym momencie gosciu"a czy moze pani cos powiedziec o sobie po angielsku?" i ja sie jakos zdenerwowala wszystko ucieklo mi z glowy i mowie tak"oj tak prosto z mostu to bedzie ciezko ale sprobuje" (Boze przeciez to sformulowanie "prosto z mostu" uzylam w zupelnie zlym kontekscie no i wydukalam o sobie jakies 3 szablonowe szkolne zdania po angielsku jak sobie to przypomne to najchetniej zapadlabym sie pod ziemie.co ten facet sobie o mnie pomyslal. wole juz tego nie wiedziec.jak sie uodpornic na takie porazki i zlewac je,nie bra ich do siebie za bardzo.mam niskie poczucie wlasniej wartosci a takie sytuacje jeszcze bardziej mnie dobijaja

po co mowil, przy tobie, ze nikt nie spelnia jego wymagan. zreszta jak chce osobe spelniajaca jego wymagania to niech zatrudni sobie pracownika z doswiadczeniem a nie stazyste, bo przeciez po to jest glownie staz by sie czegos nauczyc. wiec przyglupa to on z siebie zrobil.

"prosto z mostu" to piskus. nigdy nie mow na rozmowach "sprobuje, bedzie ciezko" itp. bo to zle swiadczy o przyszlym pracowniku. masz byc pewna siebie, nawet jak palniesz jakas glupote.

[stokrotka145]

chodzilo mu raczej nie o doswiadczenie tylko o wyksztalcenie. uznal, ze wiekszosc ofert to panie po pedagogice, ktore nie moga znalesc pracy w zawodzie .az tak bardzo na tym konkretnym stazu mi nie zalezy .ale mam nadzieje ze na innych rozmowach pojdzie mi lepiej.mam nadzieje ze zaprosza mnie do zusu na test

[Pani_Pusia]

Napisane przez pepsikolakokakola

po co mowil, przy tobie, ze nikt nie spelnia jego wymagan. zreszta jak chce osobe spelniajaca jego wymagania to niech zatrudni sobie pracownika z doswiadczeniem a nie stazyste, bo przeciez po to jest glownie staz by sie czegos nauczyc. wiec przyglupa to on z siebie zrobil.

"prosto z mostu" to piskus. nigdy nie mow na rozmowach "sprobuje, bedzie ciezko" itp. bo to zle swiadczy o przyszlym pracowniku. masz byc pewna siebie, nawet jak palniesz jakas glupote.

zgadzam sie
jak ma takie wymagania to niech pracownika zatrudni a nie stazyste i to jeszcze z PUPu. Facet chcialby wykwalifikowanego pracownika i jeszcze najlepiej aby nic mu nie placic.

[paczanga]

Napisane przez stokrotka145

dziewczyny a jak sobie radzicie z poczuciem, ze zrobiliscie z siebie jakis przygłupow na rozmowie kwalifikacyjnej?? ja po wczorajszej rozmowie jakos zle sie czuje. byla to rozmowa o staz i powiem wam ze jakos az tak mi nie zalezy bo chyba to nie moja dziedzina i niekoniecznie bym sie spawdzila w takiej pracy. jednym z wymogow byla znajomosc angielskiego. cala rozmowa byla prowadzona w dosc luzny sposob facet analizowal moje cv, nawiazywal tez do innych kandydatow,mowil ze urzad pracy ma niewiele do zaoferowania zarowno bezrobotnym ale rowniez pracodawcom, ze tak naprawde ma trudny wybor bo zadna z osob podeslana przez pup za bardzo mu nie odpowiada itp itd taka gadka na luzie. i w pewnym momencie gosciu"a czy moze pani cos powiedziec o sobie po angielsku?" i ja sie jakos zdenerwowala wszystko ucieklo mi z glowy i mowie tak"oj tak prosto z mostu to bedzie ciezko ale sprobuje" (Boze przeciez to sformulowanie "prosto z mostu" uzylam w zupelnie zlym kontekscie no i wydukalam o sobie jakies 3 szablonowe szkolne zdania po angielsku jak sobie to przypomne to najchetniej zapadlabym sie pod ziemie.co ten facet sobie o mnie pomyslal. wole juz tego nie wiedziec.jak sie uodpornic na takie porazki i zlewac je,nie bra ich do siebie za bardzo.mam niskie poczucie wlasniej wartosci a takie sytuacje jeszcze bardziej mnie dobijaja

Nie koniecznie "zlewanie" takich sytuacji, jest najlepszym rozwiązaniem. Zobacz czego możesz się dzięki temu nauczyć. Spróbuj przygotować się na rozmowę po angielsku, poćwiczyć z kimś z rodziny, znajomym. Bardzo często w trakcie rozmowy rekruter "przeskakuje" na angielski, pytając o doświadczenie czy o oczekiwane zarobki. Jeśli masz kogoś zaufanego możesz poprosić go o przygotowanie interview z Tobą i wpleść tam absurdalne pytania z kategorii: wyższość bajaderki nad pączkiem, czy alternatywne zastosowanie przęsła ogrodowego. Im częściej będziesz ćwiczyć takie sytuacje, opanowywać zaskoczenie i trenować siłę argumentacji, tym łatwiej będzie Ci zachować trochę zimnej krwi podczas rozmowy.

Z poczuciem zrobienia z siebie głupka trzeba żyć, większość ludzi ma takie doświadczenia, im bardziej nam zależało tym wyższa ocena na skali głupkowatości naszego zachowania

Rekruter co najwyżej zaznaczył "słabo" przy kategorii znajomość angielskiego i wrócił do swojej pracy. Znajomość angielskiego jest bardzo częsta zawyżana przez kandydatów, więc zapewne nie zaskoczyłaś go.

Napisane przez tajkuna

Spotkałyście się , z tym pytaniem na rozmowie ?
Czego oczekujesz od miejsca pracy w jakim chciał(a) byś pracować, aby pracowała Ci się z przyjemnością ?
Co odpowiedziałybyście na takie pytanie ?

Odpowiadałam zgodnie z prawdę wymieniając czynniki, które są dla mnie w pracy istotne.

[Iwa181p]

Napisane przez meryy82

normalnie szok tak bez znajomości
ale podziwiam, po 3 latach w państwowej instytucji powiedziałam, że mi wystarczy
choć przyznać muszę, że wygodne było od 8do 16, od poniedziałku do piątku. Pensja zawsze co miesiąc na koncie, czasem zwiększona o premię (ale, że ja nie włazi-dupek, to zwykle dostawałam tyle co kot napłakał). Ale, te instytucje nie dla mnie. Ja jestem dusza artystyczna i jak za długo w jednym, to męczyć się zaczynam.
I teraz czasem narzekam, że nigdy nie wiem kiedy zlecenie, że ciągle muszę walczyć.
Chyba zawsze musi być coś za coś.

Nie masz kompletnie za co mnie podziwiać bo w administracji publicznej sumując wszystkie miejsca pracuje raptem nieco ponad rok ;p mając w między czasie ponad 1,5 roczną przerwę na zlecenia wykonywane u prywatnych przedsiębiorców.
teraz pracuje przede wszystkim dla doświadczenia (dział finanse).

[pepsikolakokakola]

Napisane przez stokrotka145

chodzilo mu raczej nie o doswiadczenie tylko o wyksztalcenie. uznal, ze wiekszosc ofert to panie po pedagogice, ktore nie moga znalesc pracy w zawodzie .az tak bardzo na tym konkretnym stazu mi nie zalezy .ale mam nadzieje ze na innych rozmowach pojdzie mi lepiej.mam nadzieje ze zaprosza mnie do zusu na test

a to ci c...

[Pani_Pusia]

czy moze ktos mi powiedziec w ktorych postach byla rozmowa o wysylaniu aplikacji do firm ktore aktualnie nie rekrutuja?
jestem tu nowa

[pani-jesień]

Napisane przez ajeva

A co odpowiadacie na pytanie o wady? Ostatnio pomyślałam, że chyba najlepiej powiedzieć, że się ich nie ma ;p mimo, że czytałam, że dobrze jest powiedzieć chociaż jedną. Ja mówię prawdę, czyli, że nieśmiałość. Myślałam, że to dosyć uniwersalna wada, która w pracy by nie przeszkadzała, ale jeśli się ubiega o stanowisko sprzedawcy to chyba jednak to jest wada konkretna..

Ta kwestia była już omawiana w wątku. Dziewczyny podały kilka fajnych przykładów

[Dewjani]

Właśnie, Dziewczyny, widzę, że rozmawiacie o stażach.
Ja mam w poniedziałek rozmowę o płatny staż. Zobaczymy, co będzie.
Z reszty placówek jeszcze się nie odzywali, albo dali mi kolejny stos pytań via mejl, na które już zresztą odpowiedziałam, no ale... kurczę 3 stopniowa rekrutacja na stanowisko sekretarki...

Anyway, mam pytanie - jak człowiek się wreszcie dostanie na ten płatny staż to są jakieś badania? Skierowania na badania do jakiejś placówki medycznej? Czy nie? Wiecie coś na ten temat od strony formalnej?

[Dink]

A idziesz na taki staż z PUPu? Ja niby miałam badania, ale wyglądało to tak że lekarz czytał z kartki choroby i zaznaczał, że nie miałam. Więc to taka prowizorka trochę była, ale koleżanka z innego miasta miała normalne badania czyli krew itp.

[kasiuletka]

Mam pytanie. Jeżeli 3 pracodawców złoży na mnie imienny wniosek o staż, to ja będę mogła zdecydować gdzie chcę iść, czy PUP skieruje mnie do pracodawcy, którego wniosek rozpatrzył jako pierwszy? jak to jest?

[Dewjani]

Napisane przez Dink

A idziesz na taki staż z PUPu? Ja niby miałam badania, ale wyglądało to tak że lekarz czytał z kartki choroby i zaznaczał, że nie miałam. Więc to taka prowizorka trochę była, ale koleżanka z innego miasta miała normalne badania czyli krew itp.

Krew? O rajciu, ja myślałam, że to góra będzie coś w stylu badań jak na umowę o pracę, czyli waga/wzrost oczy itp.

[pani-jesień]

Napisane przez Dewjani

Krew? O rajciu, ja myślałam, że to góra będzie coś w stylu badań jak na umowę o pracę, czyli waga/wzrost oczy itp.

Ale przecież na badaniach przy umowie o pracę robi się morfologię

[Dewjani]

Napisane przez pani-jesień

Ale przecież na badaniach przy umowie o pracę robi się morfologię

fakt.
No więc rozumiem, że na staż z UP to są takie same badania, tak?

Ehhh, te staże słabo płatne, ale lepsze te 9 stówek do ręki niż zero

Dziś jeszcze korzystałam z ostatniej pensji, ale za dwa tygodnie...

[pani-jesień]

Napisane przez Dewjani

fakt.
No więc rozumiem, że na staż z UP to są takie same badania, tak?

Ja miałam takie same.

[meryy82]

Napisane przez Iwa181p

Nie masz kompletnie za co mnie podziwiać bo w administracji publicznej sumując wszystkie miejsca pracuje raptem nieco ponad rok ;p mając w między czasie ponad 1,5 roczną przerwę na zlecenia wykonywane u prywatnych przedsiębiorców.
teraz pracuje przede wszystkim dla doświadczenia (dział finanse).

Jak nie cały rok, to spoks, tylko nie zasiedź się na państwowym stołku

chciałabym dojść do takiego etapu gdzie moje doświadczenie i wiedza pozwolą na przebieraniu w ofertach pracy. I pracować na złote waciki

[201609062117]

Napisane przez pani-jesień

Ale przecież na badaniach przy umowie o pracę robi się morfologię

niekoniecznie. U mnie obyło się bez morfologii, tylko wzrost/waga i okulista

[pani-jesień]

Napisane przez pinkswan

niekoniecznie. U mnie obyło się bez morfologii, tylko wzrost/waga i okulista

To fajnie.
Ja ostatnio nawet mocz musiałam zrobić
A krew - za każdym razem.

[pumas]

To zależy, bo ja np. miałam skierowanie na badania wstępne, a wśród nich jest właśnie m.in. mocz i morfologia ALE ja powiedziałąm, że się strasznie boję pobierania krwi i po wywiadzie stwierdził lekarz, że nie ma potrzeby, wypisał mi zaświadczenie i tyle Ale nie wszędzie tak jest. Wszystko zależy od charakteru pracy prawda... Do innej pracy miałam robione psychotesty np.

[tajkuna]

Jak robiłam badania ogólne, okresowe do pracy w szkole, to trwały one 3 minuty. Weszłam do gabinetu, lekarz nawet na mnie nie spojrzał, tylko zapytał czy choruje na jakąś z chorób, którą z listy wyczytał oraz zapytał jeszcze czy przeszłam w życiu jakieś operacje. To było tyle.

Jak teraz na wakacjach robiłam badania do tej mojej nie udanej miesięcznej pracy, oprócz standardowego pytania, czy na coś choruję, lekarka osłuchała mnie słuchawkami z przodu i z tyłu a pielęgniarka kazała mi się samej zważyć.

Jak szłam na staż raz i robiłam badania, to mi się trafił nie ciekawy lekarz. Starszy gościu, zaczął mi badać wzrok z dalekiej odległości i słabo czytałam co raz to niższe linijki od góry, to mi się zapytał czemu tam 6 linijkę od góry już słabiej czytam z daleka, a przecież widział, że mam na nosie okulary,co świadczy chyba ,że mam słabszy wzrok. Do tego mnie dosłownie opieprzył , że chce pracować jak mam krótkowzroczność, noszę okulary i lepiej widzę z bliższej odległości niż z dalszej. Na odwrót niż u dalekowidzów.

[lalalabamba]

Napisane przez tajkuna

Jak robiłam badania ogólne, okresowe do pracy w szkole, to trwały one 3 minuty. Weszłam do gabinetu, lekarz nawet na mnie nie spojrzał, tylko zapytał czy choruje na jakąś z chorób, którą z listy wyczytał oraz zapytał jeszcze czy przeszłam w życiu jakieś operacje. To było tyle.

Jak teraz na wakacjach robiłam badania do tej mojej nie udanej miesięcznej pracy, oprócz standardowego pytania, czy na coś choruję, lekarka osłuchała mnie słuchawkami z przodu i z tyłu a pielęgniarka kazała mi się samej zważyć.

Jak szłam na staż raz i robiłam badania, to mi się trafił nie ciekawy lekarz. Starszy gościu, zaczął mi badać wzrok z dalekiej odległości i słabo czytałam co raz to niższe linijki od góry, to mi się zapytał czemu tam 6 linijkę od góry już słabiej czytam z daleka, a przecież widział, że mam na nosie okulary,co świadczy chyba ,że mam słabszy wzrok. Do tego mnie dosłownie opieprzył , że chce pracować jak mam krótkowzroczność, noszę okulary i lepiej widzę z bliższej odległości niż z dalszej. Na odwrót niż u dalekowidzów.

Znaczy, że osoba z wadą wzroku, nawet skorygowaną, ma nie pracować? Może powinni na to dawać orzeczenie o niepełnosprawności...

[tajkuna]

Napisane przez lalalabamba

Znaczy, że osoba z wadą wzroku, nawet skorygowaną, ma nie pracować? Może powinni na to dawać orzeczenie o niepełnosprawności...

Wg tego lekarza wcale nie okulisty tylko ogólnego chyba tak. Widział okulary na nosie, i mi się pyta ze złością czemu słabo czytam z odległości dalekiej, jak litery nie podświetlane jak u prawdziwego okulisty, tylko na zwykłej tablicy i się pytał jeszcze czy nie mam zeza . Musiałam mu tłumaczyć, że jestem krótkowidzem i lepiej widzę z bliska, że mam okulistę do którego chodzę. Dziwny typ lekarza. Dużo osób na staże w ten dzień u niego robiło badania, i na każdego się wydzierał w gabinecie. Aż było słychać na korytarz. Z 4 lata temu robiłam te badania. Oczywiście lekarz był starszy już koło 60 może, ciekawe jak u niego było ze wzrokiem.Teraz to mi się z tego śmiać chce.

[stokrotka145]

jesli chodzi o badania na staz to u mnie wygladalo to tak-pup powiedzial ze mam im dostarczyc zaswiadczenie od rodzinnego.rodzinny bez niczego wypisal,ale uznal ze i tak bede na pewno musiala miec od medycyny pracy. w pup starczylo to od rodzinnego, a pracodawca z kolei nic nie wymagal bo uznal ze to dzialka pup. i tyle

[Melissa86]

Napisane przez Pani_Pusia

czy moze ktos mi powiedziec w ktorych postach byla rozmowa o wysylaniu aplikacji do firm ktore aktualnie nie rekrutuja?
jestem tu nowa

Jak chcesz coś znaleźć w wątku to wybierz opcję "Przeszukaj ten wątek" i wpisz co Cię interesuje. Ja wpisałam "spontaniczne CV" i wyskoczył mi np. mój post. ;P
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=1573

[Pani_Pusia]

Napisane przez Melissa86

Jak chcesz coś znaleźć w wątku to wybierz opcję "Przeszukaj ten wątek" i wpisz co Cię interesuje. Ja wpisałam "spontaniczne CV" i wyskoczył mi np. mój post. ;P
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=1573

dziekuje
nie wiedzialam jak zatytulowac przeszukiwanie

[meryy82]

Napisane przez pinkswan

niekoniecznie. U mnie obyło się bez morfologii, tylko wzrost/waga i okulista

takie badania, to ja rozumiem
a nie jak na badaniach kontrolnych nie dość, że mi pobrali krew, to jeszcze do badania cukru z palucha

[zabciajs]

Chyba nikt nie zauważył mojego posta wcześniej.
Od jutra idę na szkolenie!!!

I tak jak przewidziałam, mam kontakt do osoby która by mnie wzięła na staż.