2012-09-24, 13:51 | #121 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 5 931
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Co do poczucia się zignorowaną to nie dziwię się dobrym radom dziewczyn by przeczytać kilka artykułów i postów. Każdy musi sobie sam wypracować własny sposób walki z prokastynacją. Na jedną osobę będzie działać Pomodoro, na inną losowanie karteczek z zadaniami, a na trzecią lista rzeczy do zrobienia. A skoro coś zostało już zapisane to po co pisać to jeszcze raz i prokastynowac tym samym (bo przecież można było w tym samym czasie zrobić coś innego ) łatwiej i szybciej podać konkretny link Co do tego co mi dał wątek i jego wcześniejsze części. Nie zastanawiałam się i chyba nie chcę jeszcze w tej części się zastanawiać bo jak zacznę myśleć to stracę czas który muszę przeznaczyć na 3 ważne rzeczy. Dziś do zrobienia: 1 kijanka- zadzwonić do profesorki po wyniki 2 żaba - wysyłać CV 3 ropucha- napisać chociaż 1 podrozdział pracy |
|
2012-09-24, 13:55 | #122 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Brałam antydepresanty (konkretnie paroksetynę) 3 lata, odstawiłam praktycznie bez problemu Nie żałuję, że je brałam, wręcz przeciwnie - drugi raz podjęłabym taką samą decyzję Wiem, że bez nich nie dałabym rady stanąć na nogi - byłam cieniem człowieka, nie będącym w stanie normalnie funkcjonować - nie jadłam, nie spałam, wyjście z domu było czymś przekraczającym moje możliwości etc. Ale nie polegałam tylko na farmakoterapii - na psychoterapię śmigałam, śmigam i pewnie jeszcze trochę sobie pośmigam
__________________
Jesteś! |
|
2012-09-24, 14:09 | #123 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Hej dziewczyny
Wyjazd był super, mieliśmy swietną pogodę. Bieszczadami jestem zachwycona Dziś mam totalny spadek, pół dnia przespałam, jeszcze nie wylazłam z łóżka. Jutro mam kolejne zaliczenie i to mnie dobija. Wydaje mi się, że osiągnięcie absolutorium jest rzeczą absolutnie nie możliwą Co gorsza nie mam z tego przedmiotu notatek, muszę się posiłkować 2 artykułami i rzeźbić Nie mam też siły odnieść się do waszych postów. Mam nadzieję, że taniec mi poprawi humor, a jutrzejsze zaliczenie po prostu przeżyję... A jak nie zaliczę, to ch.., już mi wszystko jedno czy będę powtarzać przedmiot...
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
2012-09-24, 18:47 | #124 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
Wiem, że już brałaś prochy; mi one sporo pomogły (chyba bez tabletek bym nie wyszła z depresji), ale może najpierw porozmawiać z psychologiem/psychiatrą? Może da się inaczej z tym poradzić (np. terapia)? Oczywiście, nie wiem do końca, jaka jest Twoja sytuacja, ale zawsze mi się wydawało, że prochy to już trochę ostateczność... |
||
2012-09-24, 19:24 | #125 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
|
|
2012-09-24, 20:27 | #126 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ---------- Cytat:
Robiłam badania i wszystko mam w normie. Teraz planuję serię peelingów kwasem salicylowym a potem udam się po maśćz retinoidami. Co do testosteronu - podobno są ziółka jakieś na jego obniżenie, chyba wierzbownica albo koniczyna... ale trzeba by to pewnie okropnie długo pić
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
||
2012-09-24, 20:33 | #127 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
Ale pozytywnie powiało. OK
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2012-09-24 o 20:37 |
||
2012-09-24, 20:40 | #128 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Ja w sumie dziś zrobiłam coś w rodzaju plan pielęgnacji w klubie. Zdałam sobie teraz sprawę, że brakuje tam codziennych rytuałów, np. chcę wrócić do kwasów po lecie itp.
Ja biegnącą musiałam oddać do biblio, ale nie mogę doczekać się kolejnego spotkania. |
2012-09-24, 21:07 | #129 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
Dzisiejszy dzień zaliczam do grona pokrak. Poszłam do jednego wykładowcy, właściwie nie wiem po co konkretnie. Ostatecznie stwierdziłam, że za długo bym musiała czekać na swoją kolej, więc zwyczajnie wyszłam. Żeby mieć poczucie, że coś zrobiłam, poszłam na swój drugi wydział... poczytać ogłoszenia, bo nie wiem po co innego. Okazało się, że do jutra muszę donieść jakiś świstek, więc wróciłam do domu, wypełniłam go i zaniosłam jeszcze dzisiaj. Krążyłam tak bez sensu i celu; to, co mogłabym zrobić w godzinę, zajęło mi pewnie ze 2 albo 3. Oczywiście, przez cały ten czas nie myślałam o tym, co robię, tylko błądziłam gdzieś daleko... Na szczęście, po powrocie wypiłam mocną kawę i się ogarnęłam. Zastanawiam się jednak, z czego u mnie wynika takie pojawiające się raz na jakiś czas „zawieszenie”. Ani to efektywne, ani sobie wtedy nie odpocznę, marnuję tylko czas błądząc (dosłownie i metaforycznie). Muszę się pod tym kątem baczniej poobserwować. Co do poziomu testosteronu, to zabrzmię próżnie straszliwie, ale czasami mam w nosie wszelkie konsekwencje zdrowotne. Na co dzień zwyczajnie uwiera mnie to, żem taka owłosiona, że muszę się tyle nacierpieć, żeby powyrywać te włosy z nóg i rąk. Są dziewczyny, które mają meszek na przedramionach, a ja ze swoimi hormonami mam ręce jak facet, z ciemnymi i dość długimi włoskami. Podobno "taka uroda", niebezpiecznej wysokości hormonów nie przekroczyłam, ale strasznie źle się z tym czuję. Póki co męczę depilator, ale pewnie kiedyś w przypływie gotówki zainwestuję w laser... |
||
2012-09-24, 21:28 | #130 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
Co do testosteronu - z ziół to słyszałam, że działa tak lukrecja (ale jest ohydna..nie wiem jak można to pić Poza tym nie można jej stosować ciągiem, trzeba robić przerwy...nie wiem też jak silnie działa w tym zakresie ) i jeszcze słyszałam o wierzbownicy...ale zdania są podzielone Myślę, że najszybciej to by poszło jakby Ci ta lekarka przepisała np. Diane 35, te tabletki ponoć obniżają szybko testosteron...i przy okazji antykoncepcja zapewniona A swoją drogą, to tak mówiłam, że wszystkie macie @ a ja nie...i dzisiaj się dość mocno zdziwiłam, że dostałam - odkąd odstawiłam tabletki jakoś zupełnie mi wyleciał z głowy termin @ To pewnie jednak byłam dość rozdrażniona PMSowo ---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ---------- Cytat:
Co lekarze na Twoje dolegliwości? Może spróbujesz tej lukrecji? Tutaj jest wpis z biochemii urody na temat jej działania w leczeniu zwiększonego owłosienia: http://www.laboratoriumurody.pl/foru...on,t10957.html Ze swojej strony ostrzegam, że w smaku jest obleśna, ale myślę, że da się przywyknąć (kiedyś popijaliśmy tak rodzinnie, bo generalnie na różne przypadłości pomaga...ale długo nie pociągnęliśmy ) I jeszcze chciałam dodać, że możemy już zacząć gratulować Lasubmersion zdobycia pracy!
__________________
Edytowane przez bura kocurka Czas edycji: 2012-09-24 o 21:33 |
|||
2012-09-24, 21:44 | #131 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 488
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Mam różową chmurkę zamiast mózgu i nie jestem w stanie zrobić NIC. NIC. Dzisiaj w pracy wysłanie jednego maila było czynnością, do której zabierałam się przez 2h. Poza tym nie umiem być szczęśliwa. WIEM, że powinnam chyba zacząć być szczęśliwa, ale na razie mam tylko reakcję stresową. Tzn nie, wiem, że JESTEM szczęśliwa, ale to do mnie nie dociera, nie pozwalam sobie na to uczucie, cały czas się boję, że jeszcze za wcześnie żeby się cieszyć itd. To samo dokładniusieńsko działo się, kiedy dostałam pracę. WIEDZIAŁAM, że powinnam się cieszyć, a ja się nawet nie zamartwiałam, po prostu zastygłam w tym stresie i nie czułam prawie nic. Dobra, bredzę. Change, ja Ci jutro napiszę coś do słuchu. [Jeśli wyrwę się na chwilę z oparów różowej mgły otaczającej mój umysł.] Tygrysie, chyba nie dam rady być na czytaczach. grenouillette, ależ masz nick pasujący do naszego tematu zywieczdroj, MaszWyzwanie - witajcie Dziewczyny piszcie tutaj o tym, co was trapi. Czasem bywa tak, że posty zostają bez odpowiedzi, ale już samo napisanie, zastanowienie się nad swoim problemem pomaga. No i przemyslenia innych wątkowiczek też są (przynajmniej dla mnie) bardzo inspirujące. Nie myślałam nigdy, że uczestnictwo w wątku na babskim forum może tyle pomóc w życiu. Lista na jutro: - napisać wskazówki blogowe - przejrzeć maile DW i zrobić risercz nad jedną sprawą - zredagować zaproszenia i napisac maila powiadamiającego o tym radosnym fakcie - poczytać jedną taką książkę - pójść na pilates - maseczka na facjatkę - paznokcie u rąk i nóg - zadzwonić do lekarki i umówić się na wizytę w przyszłym tygodniu - napisać maila przekładającego pewną obietnicę na przyszły tydzień Edytowane przez fairytale Czas edycji: 2012-09-25 o 09:50 |
|
2012-09-24, 21:46 | #132 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dokąd zmierzam?
Jaki jest mój cel? Co w tej chwili fizycznie mogę zrobić, żeby docierać coraz bliżej tego mojego celu? Na te pytania trzeba sobie odpowiadać cały czas. Trwać przy tych celo-marzeniach, aż się zrealizują. Wtedy daje się jakoś ułożyć siebie w tym pędzącym czasie. Dobrej nocki.
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
2012-09-24, 21:56 | #133 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Patri, próbowałam sobie zrobić to ćwiczenie, które miałyśmy na warsztatach. Wyobrazić sobie, że skończyłam już te cholerne studia, jak się czuję, jak to zrobiłam, co będę robić teraz. Jednak samej się chyba nie da... umysł broni się jak może...
Lasub SUPER! Fairy, a jak X widzi sytuację między Wami? PS: Ciekawe cytaty: Mirosława Kownacka, trener prowadzący szkolenia z zakresu umiejętności psychospołecznych. - Ta sama sytuacja może być zupełnie inaczej postrzegana przez różne osoby, bo rzeczy są takie, jakie nadajemy im znaczenie, jak je widzimy. Jeżeli ktoś propozycję zmiany pracy oceni jako zagrożenie, to pojawia się stres. Wyobrażamy sobie coś, czego nie ma, ale emocje, które wtedy uruchamiamy, są prawdziwe. Jeszcze nic się nie wydarzyło, a my już się boimy. Mało tego - spada nasza samoocena, zmniejsza się poczucie własnej wartości. “To nie dla mnie, nie dam sobie rady, mam zbyt małe doświadczenie”, mówi wewnętrzny krytyk. Emocje rzutują na nasze myśli i paraliżują działania, a najbliższe otoczenie często utwierdza nas w przekonaniu, że lepiej nie ryzykować. Oczywiście są osoby bardziej odporne, mające większe zapotrzebowanie na stymulację. Ludzie ci mogą oceniać nowe sytuacje jako pozytywne wyzwania, a nie zagrożenia. Ale takie podejście można też wytrenować. W jaki sposób obniżyć poziom lęku przed nieznanym? Przede wszystkim spróbuj zamienić wewnętrzny monolog: “nic mi się nie uda, nie dam sobie rady, mam zbyt małe kwalifikacje, jestem na to za stara” na dialog. - Trzeba spojrzeć na własną osobę z boku i zastosować wobec siebie rodzaj prowokacji - mówi psycholog. Twój wewnętrzny dialog może wyglądać na przykład tak: “Nic mi się nie uda? A kto tak twierdzi? Dlaczego miałoby się nie udać?! A nawet jeśli tak, to co z tego? Najwyżej zdobędę nowe doświadczenie!”. Spróbuj logicznie myśleć, dyskutować ze sobą. Nie opieraj się na przeświadczeniach i negatywnych emocjach. Ważną strategią radzenia sobie ze stresem jest też poszukiwanie informacji. Nie kieruj się opinią innych, nie ufaj stereotypom. Dowiedz się, przeczytaj, sprawdź sam. Im więcej będziesz mieć wiedzy na dany temat, tym mniejsza obawa i tym większe możliwości wyboru." "W rozmowie wybieraj słowa, które cię wzmacniają (wybieram, decyduję, chcę, wolę, zależy mi, mam zamiar, ważne dla mnie jest, postanawiam, przemyślę to), unikaj natomiast tych, które osłabiają (nie mogę, niemożliwe, nie dam rady, to nie dla mnie, zawsze, nigdy, nikt się na to nie zgodzi, powinienem, nic na to nie poradzę, zrobiłbym to, gdyby..., chciałbym, ale..., muszę)." "Zostań... swoim rodzicem. Ale tylko takim, który dba o własne dziecko, chwali je za osiągnięcia i motywuje do dalszej pracy. Spójrz więc na siebie i swój problem z innej perspektywy – myśl o sobie jak o dziecku, ale z pozycji osoby starszej i bardziej doświadczonej, prowadź ze sobą dialog wewnętrzny, zaopiekuj się sobą. Przekonuj samą siebie, że jesteś osobą wartościową i sumienną, więc nie masz powodu, by czuć się gorsza od innych. Jeśli tylko pojawi się negatywna myśl, to od razu ją odpędzaj. Nie myśl „jestem głupia” tylko dlatego, że czegoś akurat nie wiesz. Pomyśl raczej: „Polityki nie rozumiem, ale za to jestem świetna z geografii”. A najlepiej spisz na kartce w 10 punktach swoje mocne strony. To pomoże ci uwierzyć we własne siły. Pamiętaj jednak o tym, że najważniejsza jest samodyscyplina." "Znajdź sobie cel i z uporem do niego zmierzaj. Pamiętaj, że jeśli z góry założysz, że nie uda ci się go osiągnąć, to rzeczywiście ci się nie uda. Musisz wierzyć w swe siły i sens tego, co robisz. Myśl również o pozytywnych następstwach podejmownych przez siebie zadań. Gdy jako dziecko mówiłaś: „Nie pójdę do sklepu, bo się wstydzę”, to mama uświadamiała ci, jak wiele możesz zyskać, gdy przełamiesz swoją nieśmiałość. „Ale te ciasteczka są tak pyszne, że koniecznie musisz ich spróbować”. Wówczas przestawałaś myśleć o tym, jak bardzo się boisz, bo zaczynała ci pracować wyobraźnia, a ona z kolei popychała cię do działania. Ta metoda sprawdza się nie tylko w stosunku do dzieci. Równie dobrze możesz ją zastosować na sobie. Korzyść będzie podwójna: zrobisz coś pożytecznego i wykonasz krok w walce z nieśmiałością." Edytowane przez Halimaa Czas edycji: 2012-09-24 o 22:47 |
2012-09-24, 21:58 | #134 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dziś mnie tknęło co grenouillette napisała:
"Poszłam do jednego wykładowcy, właściwie nie wiem po co konkretnie. Ostatecznie stwierdziłam, że za długo bym musiała czekać na swoją kolej, więc zwyczajnie wyszłam. Żeby mieć poczucie, że coś zrobiłam,"(...) Żeby mieć poczucie.że. Coś. zrobiłam.Często tak działam, bo zależy od tego moja samoocena. Coś, cokolwiek!telefon, odebrać, kupić coś; zagadać kogoś, od kogo zależy coś dla mnie ważnego. Bo inaczej jestem "be". Mam nawet taki imperatyw, że im coś trudniejsze w załatwianiu, to tym bardziej jest znak, że mam się z tym zmierzyć! Iść, walić łbem w zamknięte drzwi. (oczywiście po pewnej prokrastynującej walce ze sobą i bólem "dupy" ze strachu). Albo nie iść, nie działać, tylko dręczyć się, że nie robię. A może JEDNAK warto sie CZASEM powstrzymać od działania? Nie wszystko co odkładam, z czego rezygnuję, musi być żabą do połknięcia. A ja działam tylko w 2 trybach - "ruszać do ataku" - zadowolenie // "uciec" - zawód i poczucie porażki. Nie potrafię rozeznać takich sytuacji. Albo sobie wmawiam? Może jest to mechanizm usprawiedliwiający brak działania? Edytowane przez Aper Czas edycji: 2012-09-24 o 21:59 |
2012-09-24, 22:07 | #135 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
W prawdzie nie mam pojecia od czego tu zaczac , ale wazne, zeby zaczac. Przydalo by sie rowniez jakos podsumowac Tydzien Sprzatania/Wyrzucania, albowiem moj "tydzien" trwa juz jakies 60 dni - moze pora przyznac sie w koncu do porazki. Musze poczytac o zmodyfikowanym planie u Patri, moze to cos dla mnie. W kazdym razie jak tak dalej pojdzie to jako 80-letnia, pomarszczona, bezzebna i zaschnieta Konwalia nadal bede Wam tu pisac o moich Wielkich Planach Zrobienia Generalnych Porzadkow tudziez Podbicia Swiata. Ech, uwzgledniajac moje zawrotne tempo, wizja ta jest niestety calkiem prawdopodobna .
__________________
Be the change you want to see in the world! |
|
2012-09-25, 05:53 | #136 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć kobietki
Ja tak na szybko(ostatnio u mnie standard). Wczoraj dzwonili z H i mnie chcą. Dostałam plik dokumentów do wypełnienia, udało mi się uporać z nimi wczoraj. Dzisiaj lekarz+szkolenie BHP. Jeśli wszystko wyjdzie ok to w czwartek zaczynam pracę (tak nieprawdopodobne, że aż śmieszne). Niestety w związku z pracą muszę urządzić małe Igrzyska Śmierci i powykreślać niektórych uczniów. Maksymalnie mogę zostawić 6 i ani jednego więcej. Do tego muszę poprzestawiać pewne sprawy z egzaminem na technika ekonomistę(w sensie czy poprawiać czy sobie darować) i parę innych ''drobiazgów''. Do pozytywów dnia wczorajszego zaliczyć mogę telefon od wuja-jutro ma przyjechać i oddać osobiście pieniądze(moje) i będziemy z nim dyskutować, co dalej z pieniędzmi rodziców. Jeśli z pracą w H.wszystko wyjdzie na plus no to mieszkania będziemy jednak szukać na Widzewie, żebyśmy obydwoje z Tż mieli blisko(bo będę pracować z Tż, baaa...nawet będę mogła nim ''troszkę porządzić''). Czekam, aż mi włosy przyschną i wyschną i lecę na tramwaj. Wczoraj 4 godziny korków i latanie po mieście... Uff...Dobrze, że mam weekend wolny to załatwię część zakupów/przygotowanie do korków/materiały na admi.Może uda się też do kina wyrwać, who knows? Miłego dnia |
2012-09-25, 06:22 | #137 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Lasub wielkie gratulacje cos zaczyna sie układać
u mnie wczoraj trening mnie wykonczył ale dziarsko jeszcze robiłam zakupy,ogarnełam chate itd tylko nie zrobiłam zaplanowanych spraw na wieczór ale padłam jak nigdy o 23! w urzedzie wczoraj nic nie załatwiłam ,byłam przed 9 jakies 30 min po otwarciu i przede mna było 19 osób masakra drugie podejscie robię dziś....no zobaczymy.. do dziewczyn które wprowadzały rytuały..jak wam idzie dajecie radę? ja sobie właśnie uświadomiłam,ze tylko czytam blogi,książkę, artykuł itp a nic nie wprowadzam do zycia...mam tego wszytskiego niby jakas tam świadomośc ale tak jakbym czekała,że ktoś mnie za rękę poprowadzi i pokaże i wogóle wkurzające to jest ps.bura kupiłam ''sens''z testu wynika,że wszytskie typy do mnie pasują....nie ma tam typu armagedon czy cos w tym stylu ...oczywiscie testu nie zrobiłamm tylko odrazu zaczełam czytac typy...ehh..nie fajnie ..również dzis czeka mnie podrożowanie mpk wiec moze uda mi sie cos poczytac Cytat:
żabą nadal jest pawlacz..oraz polka w kuchni na przetwory...nic nie ruszone,tak jakby sprawy codziennego ogarniania przysłoniły cały świat i resztę....jedyny ratunek widze w sztuce prostoty wertuje i co z tego mam ochote napisac wielkie g.....no!! pozdrawiam ..
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” Edytowane przez Dilayla Czas edycji: 2012-09-25 o 06:29 |
|
2012-09-25, 06:47 | #138 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Brawo lasubmersion! - właśnie tak to w życiu działa - bez zamartwiania się obmyśliłaś plan (i wzięłaś się za realizację) zarabiania kasy na korkach, a tu bęc - praca puka w ramię.
Trzymam kciuki za "pracową świeżynkę" DASZ sobie radę. (W końcu pracodawca starał się wybrać najlepszą osobę spośród kandydatów ) Miło przeczytać coś pozytywnego. Dziękuję! Mnie dobija pogoda - ciemno, zimno, ponuro. I ciągle jakiś głupi stres mnie skręca, a ja odkładam zajrzenie w przyczyny.(ostatnio kilka razy na kartce udało mi porozpisywać takie "dziwne stany" i dotrzeć po nitce do kłębka). Więc jednak mam wyzwanie na dziś: - ogarnąć sie wbrew pogodzie i nastrojom (PMS? niby za wcześnie) - rozeznać swoją wewnętrzną sytuację; - zdążyć się wyrobić ze wsystkim przed pójściem do pracy |
2012-09-25, 07:31 | #139 | |||||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 38
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dziękuję wszystkim za miłe powitania
Cytat:
Cytat:
[QUOTE=bura kocurka;36734503] Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ja właśnie pracuję nad tym żeby pozbyć się syndromu robienia czegokolwiek zamiast robienia rzeczy ważnych ..... Pomaga mi w tym ten cytat : "3. They focus on being productive, not being busy. In his book, The 4-Hour Workweek, Tim Ferris says, “Slow down and remember this: Most things make no difference. Being busy is often a form of mental laziness – lazy thinking and indiscriminate action.” This is Ferris’ way of saying “work smarter, not harder,” which happens to be one of the most prevalent modern day personal development clichés. But like most clichés, there’s a great deal of truth to it, and few people actually adhere to it. Just take a quick look around. The busy outnumber the productive by a wide margin. Busy people are rushing all over the place, and running late half of the time. They’re heading to work, conferences, meetings, social engagements, etc. They barely have enough free time for family get-togethers and they rarely get enough sleep. Yet, business emails are shooting out of their smart phones like machine gun bullets, and their daily planner is jammed to the brim with obligations. Their busy schedule gives them an elevated sense of importance. But it’s all an illusion. They’re like hamsters running on a wheel. The solution: Slow down. Breathe. Review your commitments and goals. Put first things first. Do one thing at a time. Start now. Take a short break in two hours. Repeat. And always remember, results are more important than the time it takes to achieve them." Żródło : http://www.marcandangel.com/2012/01/...o-differently/ Cytat:
Cytat:
Aha i ktoś mnie pytał o to czy wraz z blogiem zakańczam mój samorozwój - gdzieś zgubiłam wątek jakoś dużo miałam tego cytowania i nie wiem gdzie się to podziało więc odpowiem bez cytowania - nie, dalej chcę się rozwijać, stawać lepszą osobą, tyle że już bez opisywania tego na blogu . Miłego dnia wszystkim ! :rose: Edytowane przez MaszWyzwanie Czas edycji: 2012-09-25 o 07:37 |
|||||||
2012-09-25, 08:30 | #140 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
nie wiem co sie ze mna dzieje nie istnieje... moj mozg mi caly czas mowi, ze jestem beznadziejna, ze nie dam rady, ze nie chce nikogo widziec... i faktycznie nei chce. unikam interakcji z ludzmi, rozmow... a jak ktos mnei zagada, czuje, ze stracilam cala energie na rozmowe.
Nie potrafie nawet rozmawiac z TZtem. Nie potrafie rozpoczac z nim dialogu na zaden temat. Nie umiem nawet rozmawiac o dupie maryni. nie trafia do mnie nic, ani to co sama probuje sobie wmawiac, ani to co czytam tutaj... nie trafia do mnie, ze powinnam cos robic. czuje, ze wpadlam w jakas plapke umyslu i nie umiem z niej wyjsc...
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain! |
2012-09-25, 08:36 | #141 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Nebulko
Może zastanów się nad poszukaniem pomocy, szkoda żebyś się męczyła. Myślę, że klucz do rozwiązania problemów to terapia, leki w zależności od tego czy bez nich czujesz się na siłach w niej uczestniczyć i w ogóle funkcjonować. Widząc to zdjęcie pomyślałam o Tobie. Trzymajcie kciuki, żeby udało mi się zdobyć dziś resztę wpisów i oddać indeks. Maszwyzwanie, blog marcandangel jest bardzo inspirujący. |
2012-09-25, 08:44 | #142 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Uzewnętrznienie różowej chmurki Coś w tym jest, że jak się człowiek zauroczy to bardziej o siebie dba i ubiera się bardziej kobieco o myśleniu o niebieskich migdałach niewspominając Mną się naprawdę nieprzemuj, zbieram po prostu owoce swojej głupoty i wrodzonej naiwności Jeszcze mam ochotę go kopnąć w d... bo nagle mu się przypomniało o pisaniu na naszym wspólnym forum i jeszcze co gorsza odpowiada na moje posty, na temat tego, ze chcę sprzedać dobrze mu znaną płytę Co za hipokryta ('odwal się ode mnie' i banowanie). Jestem w znowu w szarej chmurce, ale staram się tego nie okazywać, nie słuchac smutnych piosenek i powtarzam sobie w myślach "nie jesteś skazana na niego". Dobrze jest też czasem powściagnąć emocje i posluchać dobrych rad, np. nie pisania do tej osoby. Jak go pokroją to ja tam się nim martwić nie będę. Bez dwóch zdań nie ma to jak praca i wizaż, rzeczywistości wydaje się mniej dołująca. W tym tygodniu mam dużo na swojej roztargnionej głowie, wczoraj miałam w planach uczenia się do testów w nocy, ale padłam chyba koło 22 po powrocie o 19 i wstałam ciut przed 6 jak juz musiałam wstawać do pracy... Plus jest taki, że mojej p. opiekun pare dni nie ma, jestem sama w pokoju i jak dokończe poprawianie briefingu (tutaj jeśli mogłabym Cię prosić o rzut oka jak skończe to byłabym wdzieczna, głownie pod kątem jakiś ciekawych politycznych informacji, ktore MŚ mógłby wykorzystać w rozmowach), to będę sobie robić testy mam swój laptop przy sobie, bo nie mam pracowego kompa w laptopie płytę z testami Chociaż ciężko mi się skoncentrować...Ale też plus duzej ilosci obowiazkow jest taki, ze sumienie nie pozwala mi na gapienie sie w sufit, roztrzasanie po raz 10000 tej sytuacji i analizowanie rozmów co z reguły czynie, ale pozwalam sobie na to tylko w autobusie, bardziej myślę o tym jak jeszcze znalezc czas na pomoc w domu.... *dokończyć briefing (max. do 12) * testy, testy, testy..... i dla odmiany jeszcze raz testy
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi I) 10 kg II) 10 kg Edytowane przez change Czas edycji: 2012-09-25 o 08:50 |
|
2012-09-25, 09:06 | #143 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Maszwyzwanie, fajne fragmenty tu wpisałaś - i bardzo prawdziwe... Ja też czasami zamiast being productive, keep busy... Halimaa, również fajne cytaty wpisałaś, chyba zacznę je wszystkie gdzieś zapisywać Ja zaraz lecę do fryzjera, niewyspana jestem jak jasna choinka (wczoraj w domu mieliśmy grypę żołądkową, która mnie ominęła, ale w pewnym momencie myślałam, że będę musiała niektórych zawieźć na pogotowie), zaraz idę do fryzjera, muszę się spakować, skończyć hiszpański, zrobić jeszcze parę rzeczy, bo jutro rano wracam do UK. Zawsze, ale to zawsze próbuję się zorganizować, wydawało mi się, że tym razem mi już lepiej poszło, a tu... jak zwykle dzień przed wyjazdem nie wiem, gdzie ręce włożyć... Miłego dnia |
|
2012-09-25, 09:09 | #144 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Ej no, dlaczego piszecie tyle ciekawych rzeczy jak nie mam czasu się do nich odnosić?
Lasub - GRATULUJĘ!!!! Rewelacja! Jesteś dla mnie żywym dowodem na to, że ciężka praca MUSI przynieść efekty. Tylko jeszcze co zrobić, żeby się do takowej zmusić Chciałabym być choć w połowie tak pracowita i zmotywowana jak Ty Nebuleczko, już nie wiem co Ci napisać A może weź dzień wolny w pracy i przeznacz go na chociaż powierzchowną regenerację - długie spanie, sauna, spotkanie ze znajomymi żeby się wygadać, może masaż, cokolwiek co lubisz? Taki dzień dobroci dla Ciebie z jedynym planem - takim, że zupełnie nie będziesz myśleć ani robić nic z pracy, celów do osiągnięcia i obowiązków? Grenouillette - klub to taki ukryty podwątek w którym stałe wątkowiczki zdradzają sobie sekrety których tutaj nie chcą pisać Po zaproszenie trzeba się uśmiechnąć do Nebulki, bo on tym rządzi
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
2012-09-25, 09:15 | #145 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Bez dyskusji - robisz dzien wolny, idziesz do lekarza. To co piszesz robi sie powoli niebezpieczne i bardzo mi sie nie podoba. Nebulo - mowie serio, jak ja sie zalamalam to od razu zadzwonilam do pracy, ze nie jestem w stanie pracowac bo kolejna noc nie spalam i nie jestem w stanie normalnie funkcjonowac. Zrozumieli. Poszlam do lekarza, wypisal mi zwolnienie oraz leki i poslal na terapie. Z tego co piszesz nie beda mieli z Ciebie wielkiego pozytku w pracy. Daj sobie dzis spokoj, bo sie wykonczysz...
__________________
Be the change you want to see in the world! Edytowane przez Konwalia11 Czas edycji: 2012-09-25 o 09:26 |
|
2012-09-25, 10:24 | #146 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Lekarze nic, ponieważ sam poziom jest relatywnie wysoki, ale mieści się w normie. Ot, taka uroda (czy raczej nie-uroda). Ciemne oczy, ciemne włosy... i żeby tylko na głowie Niemniej, dziękuję za informację o ziółkach, może kiedyś spróbuję? Bo właśnie tak jak piszesz: one mają chyba sporo różnych dobroczynnych właściwości, więc pewnie pite w rozsądnych ilościach nie zaszkodzą, a mogą pomóc.
Specjalnie dobierałam To taki stan docelowy: zamienić paskudne, obślizgłe ropuchy w małe, zielone i skoczne żabki Cytat:
Cytat:
Gratulacje I powodzenia! Tymczasem zaś idę do moich dzisiejszych zadań. Miłego dnia |
||
2012-09-25, 10:44 | #147 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Ja na szybko: zobaczyłam dziś ulotkę z czymś takim http://www.akademiapop.org/warsztaty...zyjaciel-.html
i pomyślałam, że to dla nas :/ Ja np. dziś w drodze uświadomiłam sobie, że mogłam zrobić inaczej podpięcia w systemie i miałabym jeden problem z głowy mniej. I od razu: Ale ja jestem głupia! Ale ja jestem głupia! Ale ja jestem głupia! .... jak mantra... niestety będąc w stresie nie myśli się na 100% |
2012-09-25, 10:50 | #148 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Nebula -
Cytat:
A ten fragment jest akurat o tym co bardzo mi się podobało w tej książce - być produktywnym, zamiast udawać, że się coś robi. Upraszczać...nie komplikować. Zamiast robić tryliard zbędnych ruchów, robić jeden, który da Ci więcej niż tamte. Zasada Pareto w życiowym zastosowaniu A ja teraz sobie siedzę i myślę czy jeszcze będę studiować czy nie...prokrastynacja zbiera żniwa
__________________
|
|
2012-09-25, 10:53 | #149 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 38
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
Uświadom sobie czy czasem któreś z Twoich rodziców albo bliskiej rodziny tak o sobie nie mówiło. Bo "dziwnym trafem" wszystko co ja mówiłam sama do siebie - tak samo mówili o sobie lub o mnie moi rodzice. Wzorce przechodza z pokolenia na pokolenie dopóki ktoś ich sobie nie uświadomi i nie przerwie łańcucha tych zachowań. Na mnie super działają słowa pewnej wspaniałej Kasiczki, mniej więcej coś takiego (z pamięci piszę) : "To jest stary wzorzec myślowy Xyz (mojej mamy, taty, brata, nauczyciela itd.) Teraz świadomie z niego rezygnuję i zastępuję go nowym wzorcem np. "ja Halima w pełni akceptuję siebie". tak w ogóle to <przytulam> bo mi czasem jeszcze też się zdarza tak do siebie mówić... Cytat:
Moze jak tak sama do siebie powiesz to pozwoli Ci to wymyśleć jakiś sposób żeby rozwiązać tą sprawę? Edytowane przez MaszWyzwanie Czas edycji: 2012-09-25 o 11:11 |
|||
2012-09-25, 11:29 | #150 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Oja tyle piszecie, ze ledwo nadazam czytac
Witam nowe dziewczyny Halimaa chyba Ty pisalas o tym, ze szykuje mi sie mile spotkanko(ale nie jestem pewna,a pewnie sie nie dokopie do tamtej wiadomosci). W sumie bylo mile spotkanko -wesele Ale jak zwykle ledwo sie wyrobilam. Lasub gratuluje:jup i: Widzisz czasem musi byc gorzej, zeby pozniej moglo byc lepiej Nebula jak tak patrze na Twoje zdjecia to naprawde ciezko mi uwierzyc, ze mozesz takie rzeczy pisac. Ze zdjec patrzy na mnie radosna, piekna i pewna siebie dziewczyna Wiec moze ktos nam podmienil Nebulke i dlatego takie smutne posty?
__________________
staram się być miłą dziewczyną nie obgryzam paznokci systematycznie pracuje nad angielskim najwyższy czas nauczyć się gotować 5/50 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:44.