Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

[Ka rolina]

Kasia_adm to widac,ze jednak to nie ciaza...a co lekarz powiedzial?
Kasia_ruda super,ze u maluszka wszystko w porzadku Potwierdzilo sie,ze to chlopak,czy jeszcze niewiadomo?? Z tym nerwem kulszowym to nieciekawie z tego co slyszalam to takie dolegliwosci moga sie w ciazy nasilac,ale nie mam pojecia jak mozesz sobie ulzyc


Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

[kasia_adm]

Nie pisałam wczoraj, bo nie miałam już siły do tego wszystkiego. Przede wszystkim lekarz stwierdził że nie ma zaufania do wyników bety wykonywanych w tym laboratorium (takie wybrałam bo w piątek o 13 nigdzie nie chcieli mi zrobić). Zrobił mi usg i stwierdził że wygląda na to że @ przyszła wcześniej. Ale kazał też zrobić jeszcze zwykły test koło poniedziałku, żeby mieć pewność że to nie cp. A w razie większego bólu od razu na oddział się zgłaszać. Także w 100% nie wykluczył cp, choć na razie nic na to nie wskazuje. Dostałam też skierowanie do kliniki niepłodności. Mój lekarz twierdzi że bez problemu powinnam załapac się na refundowane in vitro i to byłoby najlepsze rozwiązanie.
Chyba potrzebuje czasu żeby to wszystko przyswoić. Na razie czekam do poniedziałku, potem pomyślę co dalej.

[kasia_ruda]

Karolina wczoraj na usg nic nie było widać odnośnie płci, bo dziecko odmawiało współpracy, ciągle się odkręcało i nawet pomiary ledwo udawało się zrobić. Za trzy tygodnie mi lekarz obiecał, że będzie wiadomo. Ale jakoś mam tak głęboką pewność, że to chłopak, że nawet niespecjalnie potrzebuję potwierdzenia z usg.

Kasia_adm fajnie, że dostałaś skierowanie. Jeśli masz wybór uderzaj do klinik prywatnych, które mają podpisane umowy z nfz. Bardzo Ci współczuję tych nerwów z ostatniego tygodnia. Dobrze, że cp się nie potwierdziła.

[ewel0112]

kasia_adm- najważniejsze żeby nie była to cp ale nic na to nie wskazuje bo beta nawet ciąży nie potwierdza więc moim zdaniem wogóle nie byłaś w ciąży a i mi gin też powiedział o in vitro no ale ja nie mam jednego jajowodu a drugi jest w posklejany z jelitami.Obecnie czekam na pierwszą @ po laparo i dzownie do kliniki umówić się na wizytę jesli dostaniemy dofinansowanie to nawet chwili się nie zawahamy tylko startujemy ja już mam dość ciągłego ryzykowania i przeżywania tego wszystkiego co przezywałam kiedy zobaczyłam II kreski na teście nie mam już na to sił.

[yssmay]

No ja już wróciłam na Islandię. Siedzę jeszcze u rodziców, z TZ się jutro wieczorem zobaczymy. Za mną drugi zastrzyk i na razie nie czuję jakiś skutków ubocznych.

Fajnie dziewczyny, że się decydujecie na In Vitro. Wiem, że to do każdej z nas temat do przerobienia. Ale myślę, że ten diabeł nie taki straszny jak go malują. Szzczególnie jeśli macie szanse na dofinansowanie, to warto dać sobie szansę.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ewel0112]

yssmay- to fajnie że wszystko ok ja własnie jestem tego zdania jesli tylko się zakwalifikujemy to ruszamy do akcji in vitro na nic juz nie będę czekać bo wiek leci do przodu w maju już 31 lat stuknie a jajowód który został jest słabiutki więc mogłabym tak czekać w nieskończoność a choćby nawet się kiedyś udało to dalej przerabianie tego strachu ja juz nie chcę tego dwa razy już mi wystarczą.

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

a jakie zastrzyki bierzesz ?

[yssmay]

ewel Klaski za podejście. Mi 31 stuknęło w lutym. A na razie mam gonal, potem będzie gonal i menpur razem.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kasia_ruda]

Yssmay a jak ogólnie się czujesz na tych zastrzykach?

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

[yssmay]

kasia_ruda No właśnie kompletny luz. Dziś mi rano pikały jajniki, ale mnie często coś tam kuje, więc nie wiem czy to przez to. No i żadnych bóli głowy też nie. No może trochę, ale ja nadal nie doszłam do siebie po tej całej wycieczce. Zresztą dziś mnie czeka ostatni samolot i dopiero będę w domu. Pewnie poczuję sie normalnie w weekend dopiero. Ogólnie to nic się nie zmieniło. Może to dlatego, że dopiero mam za sobą 2 zastrzyki. Następny jutro.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[nafie]

Prosyl - wiem ze powinnam gdzies wyjechac, choc na weekend, ale u nas z tym ciezko (malz jest lekarzem i ma prawie w kazdy weekend dyzur) a przydaloby sie, bo mieszkamy na poddaszu u tesciow i brak intymnosci doprowadza mnie do szalu

kasia_ruda - badz dzielna, dzieci sobie poradza i mimo ze bedziesz tesknic to mysl o swoim malenstwie.
Praca nie ucieknie, bedziesz z pewnoscia miala jeszcze sporo dzieciakow "pod soba"
bardzo sie ciesze, ze usg genet.tak ladnie wypadlo !!
jestem ciekawa, czy Twoje przeczucia do do plci sie sprawdza

yssmay - trzymam kciuki za dalsze dzialania i brak skutkow ubocznych !

ja powinnam juz miec owulke, zrobilam 3 testy (resztę) bez wiedzy małża, bo jest mega przeciwny i mowi ze niepotrzebnie sie nakrecam. I ma racje, bo z testow nic nie wyszlo, pewnie znow @ sie spozni... moze poczuję, kiedy to beda TE dni..
ten czas tak strasznie mi sie dluzy, kazdy miesiac, tydzien i kazdy dzien rano i wieczorem mam w glowie tylko jedno pragnienie

[kasia_adm]

yssmay fajnie że jest ok. I czuję że ten pobyt w Pl dobrze na Ciebie wpłynął. Fajnie że przyjeżdżacie na tak długo w marcu, to też na pewno ważne. W ogóle Yssmay i Kasia_ruda dzięki Wam in vitro stało się dla mnie mniej skomplikowane, wiem że zawdzięczam wam to że łatwiej teraz oswajam się z tym tematem. Dziękuje. Czy zdecydujemy się na in vitro, w sumie nie wiem, zobaczymy jaka będzie opinia specjalisty. Wiem też że mój Tż nie bardzo przyjmuje taka ewentualność do wiadomości. Twierdzi że mamy syna i nie chce narażać mnie na cokolwiek więcej. Ale myślę że on potrzebuję troszkę czasu, powoli pokazuję mu że nie taki diabeł straszny...
Nafie bardzo dobrze rozumiem jak te cykle potrafią się dłużyć. Wiem że to łatwo się pisze "wyluzuj" bo to niestety trudne.

[yssmay]

Napisane przez nafie

ja powinnam juz miec owulke, zrobilam 3 testy (resztę) bez wiedzy małża, bo jest mega przeciwny i mowi ze niepotrzebnie sie nakrecam. I ma racje, bo z testow nic nie wyszlo, pewnie znow @ sie spozni... moze poczuję, kiedy to beda TE dni..
ten czas tak strasznie mi sie dluzy, kazdy miesiac, tydzien i kazdy dzien rano i wieczorem mam w glowie tylko jedno pragnienie

Proszę Cię kochana wywal te testy, to nic nie da. Mogę się z Tobą założyć, że nawet jak Ci test wyjdzie pozytywny to nie zajdziesz. Bo jak zobaczysz pozytywny test owulacyjny to się już mega nakręcisz, że to tylko teraz i tutaj. I powiem Ci, że wtedy negatywny test ciążowy boli o wiele bardziej. Bo będziesz sobie wrzucać, że przecież zrobiłaś wszystko tak jak w teorii a i tak się nie udało. Wtedy ta porażka to prosta droga do depresji, bo zaczniesz się obwiniać że to jest twoja wina.
Ja jak się starałam naturalnie odstawiłam termometry, testy owulacyjne. Jedynie zaczęłam pić zioła o. Sroki, ale nie przywiązywałam do tego dużej wagi. I nie było seksiu co 2gi dzień, tylko kiedy nam się chciało. Pamiętam jaką poczułam ulgę wtedy. Spróbuj wprowadzić taki plan w życie.

No i 3 zastrzyk za mną . W końcu jestem w domu, przy moim komputerku. Dziś do pracy a jutro znowu wolne .

[kasia_ruda]

Nafie dziewczyny mają rację... te testy owulacyjne potrafią strasznie nakręcić. Sama pamiętam, jak się pokazywała ta druga kreska, to wpadałam w totalny amok, powtarzałam te testy co kilka godzin, ogłaszałam wstrzemięźliwość do momentu dwóch grubych krech... a potem znów rozczarowanie, @, płacz... Ja też radzę odstawienie tych wszystkich metod, odpuszczenie i danie sobie czasu np.pół roku. Jak w tym czasie się nie uda, zaplanujcie, co dalej. My tak zrobiliśmy, ok marca odstawiliśmy testy, daliśmy sobie czas do września, potem klinika niepłodności. Dalszą część historii znasz. Nam się nie udało w tym okresie "odpoczynku", ale to dlatego, że ja nie umiałam tak naprawdę do końca odpuścić...

Yssmay super, że dobrze się czujesz. Jak ogólnie samo kłucie się? Na luzie? Tak pytam, bo wiesz, ja nawet nie próbowałam, od razu mamę do tego zaprosiłam

Idę powoli gotować obiad, dziś moja autorska pomidorówka: na soku pamarańczowym, świeże pomidory... mniam

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

[yssmay]

kasia_ruda Robienie zastrzyków to dla mnie nowość. Bardzo mi robienie gonalu przypomina robienie zastrzyków przeciwzakrzepowych. Nawet tak samo pieczę. A robiłam je już sobie sama wiele razy. Ale ja inna jestem. Od dziecka mój świat to były strzykawki, igły, kroplówki i ogólnie szpital.

[myszkak]

ale tu cisza kasia_adm jak tam, ok?
yssmay to już tuż tuż

[yssmay]

No już niedługo, ale wciąż mam wrażenie że jeszcze cała wieczność przede mną.

[Prosyl]

Hej dziewczyny obudziłam sie dzisiaj z brązowa plama na wkładce i jestem przerażona dzisiaj mam wizytę u gina wieć mu to powiem trzymajcie kciuki ... byle do 18 ....

[kasia_adm]

Prosyl spokojnie, to się zdarza. Masz dziś wizytę to na pewno już wszystko będzie wiadomo i lekarz Cię uspokoi. Trzymaj się
U mnie raczej ok, chociaż jajnik nie daje mi spokoju, nie ma dnia żeby mnie nie bolał. Ogólnie to przyznam że czuję się taka zawieszona, nie wiem co dalej. Chyba nie mam już siły na to wszystko. Coraz częściej myślę że jednak zrezygnuje z dalszych starań.

[ewel0112]

Napisane przez kasia_adm

Prosyl spokojnie, to się zdarza. Masz dziś wizytę to na pewno już wszystko będzie wiadomo i lekarz Cię uspokoi. Trzymaj się
U mnie raczej ok, chociaż jajnik nie daje mi spokoju, nie ma dnia żeby mnie nie bolał. Ogólnie to przyznam że czuję się taka zawieszona, nie wiem co dalej. Chyba nie mam już siły na to wszystko. Coraz częściej myślę że jednak zrezygnuje z dalszych starań.

Nie mozesz się zrażać skoro pragniesz mieć dzidzię to musisz walczyć,ja jestem jeszcze w gorszej sytuacji a się nie poddaję (na szczęście mam tez już jedn dziecko jak Ty) chce mieć drugie dziecko żeby moja córka nie była sama i powalczę o to.Teraz taka pogoda aż chce się żyć i pozytywnie myśleć.Możecie przecież próbować dalej ostatnio się przestraszyłaś to normalne ale widzisz po cp już tak jest i koniec ale to nie znaczy że ma się nie udać ale w czasie starań zrób tak jak ja jedzcie do kliniki żeby się czegoś więcej dowiedzieć i nie poddawaj się !!! w tym roku musimy zajść w ciążę nawet nie ma innej opcji naturalnie czy poprzez in vitro ale w ciąży będziemy po coś w końcu ta medycyna poszła do przodu.

[kasia_adm]

Ewelo chyba ma dziś słabszy dzień. A tak w ogóle to starania do momentu konsultacji ze specjalistą mój lekarz mi odradził. Coś się zadziało w tamtym cyklu ale do końca nie widział na usg co. Na razie też czekam z wizytą bo mój cykl zwariował i pewnie ten przeczekam żebym dobrze trafiła.

[kasia_ruda]

Kasia_adm to są bardzo trudne decyzje i rozumiem każdy wybór. Mój brat np nie ma dzieci, nie udawało im się i świadomie podjęli decyzję, że nie brną w pomoc medyczną, tylko odpuszczają. Jeśli nie czujesz się na siłach, nie rób nic wbrew sobie. Dopiero przeszłaś ogromny stres, więc należy ci się czas na odpoczynek i poukładanie sobie tego w głowie. Może jak minie trochę czasu, zdecydujesz, że jednak warto powalczyć.

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

[kasia_adm]

Jestem pewna że gdybym nie miała dzieci nie wahałabym się nawet chwili. Teraz kiedy wszystko komplikuję się, zaczynam też myślec czy mój syn na tym nie ucierpi. Na chwile obecną potrzebuje tego jednego cyklu dla psychicznego wyciszenia. Wiem że z wizyty w klinice nie zrezygnuje, bo to nie zobowiązuje mnie do niczego.

[nafie]

yssmay, kasia_ruda - plan wprowadzony, testy mi sie i tak skonczyly i na razie nie bede kupowala kolejnych. Co do seksu to my zawsze wtedy kiedy sie nam chce
ale teraz juz powinnam byc w drugiej polowie cyklu i do dzis nic nie czulam zadnych objawow owulki zastanawiam sie czy az tak moja podswiadomosc dziala? nie pamietam zeby tak sie zdazalo wczesniej, bym nie miala zadniusienkich objawow..
yssmay - Widze kochana, ze jestes w dobrym nastroju, oby tak dalej !!

dziekuje Wam za opieprz, to pomaga :P

ewelo112 - wszystkie bedziemy w ciazy w tym roku, a co !!!

[ewel0112]

Napisane przez kasia_adm

Jestem pewna że gdybym nie miała dzieci nie wahałabym się nawet chwili. Teraz kiedy wszystko komplikuję się, zaczynam też myślec czy mój syn na tym nie ucierpi. Na chwile obecną potrzebuje tego jednego cyklu dla psychicznego wyciszenia. Wiem że z wizyty w klinice nie zrezygnuje, bo to nie zobowiązuje mnie do niczego.

Masz racje wizyta w klinice do niczego nie zobowiązuje a warto poznać opinie kogoś kto się tym zajmuje.Po drugie powiem Ci ze skoro masz zostawiony ten jajowód w którym była cp to może i twój gin ma racje z tymi staraniami , ja to strasznie żałuję ze mi go zostawili i stało jak się stało no ale sa dziewczyny którym z takim jajowodem się udaję wiec to pewnie nie ma reguły każda z nas jest inna.Ja czuje że jedynym lekarstwem dla mnie jest ciąża nie zamierzam czekać na nic czym wcześniej tym lepiej nie chce po prostu ocknąć się za rok lub dwa kiedy mój wiek nie stoi w miejscu i żałować czegokolwiek a pózniej będzie juz tylko gorzej. Kasia_adm damy radę !!! jestesmy w podobnej sytuacji, ja też teraz czekam na @ po laparo i jestem już 38 dni po a @ jak nie było tak nie ma ale jak tylko dostanę to dzwonię do kliniki bo teraz to też sama nie wiem na kiedy się nawet umówić. Ile masz lat ?

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

nafie- pewnie że nam się uda !!! musimy tylko w to wierzyć.Zobaczycie ze jeszcze będziemy tu się dzielić tym jak przechodzimy ciążę i narzekać na wymioty mdłości itp nie raz po prostu szcześciu trzeba pomóc. Ja jestem pozytywnie nastawiona i tego bede się trzymać.Idzie wiosna musi być dobrze

[Ka rolina]

Prosyl daj znac po wizycie,oby to plamienie nie oznaczalo zadnych problemow,ale takie plamienia zdarzaja sie tez w prawidlowych ciazach,wiec trzymam kciuki,zeby u Ciebie tez tak bylo
Kasia_adm rozumiem Twoje watpliwosci.Ja po cp tez mialam chwile zwatpienia,bo przeciez mam juz corke,wiec po co ryzykowac kolejne powiklania...ale jednak pragnienie drugiego dziecka zwyciezylo Musisz to sobie spokojnie wszystko przemyslec- wizyta w klinice na pewno troche rozjasni Ci w glowie...ale kazda decyzja,ktora podejmiesz bedzie dobra A z tym jajnikiem to dziwna sprawa,ze caly czas Cie boli...
Ewel super,ze masz taka determinacje i pozytywne podejscie
Nafie organizm kobiety bywa nieprzewidywalny,wiec moze tym razem owulacja przebiegla bez objawow Trzymam kciuki,zeby ten cykl byl owocny


Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

[aniabuu]

hey dziewczyny!
spiesze poinformowac ze tez oczekuje dni płodnych, testy odstawiam, nie chce mi sie juz w to wszystko bawić. obserwuje śluz ale póki co nic nie widze wiec dzis odpuszczam z przutulankami, zaczniemy jutro. zreszta dzis nie najlepiej sie czuje.

nafie oby twoje słowa były prorocze

Prosyl trzymam kciuki za wizyte i czekam na relacje !

Kasia_adm to nie chwile słabości ale chyba rozumne myślenie. niestey tez tak mam, mam już córkę wiec myśle że być może to ma mi wystarczyc . moze za bardzo angażuje sie w poczecie drugiego dziecka i zaniedbuje ade. ale coż zrobic jak serce podpowiada co innego, zreszta ada co chwila pyta kiedy my bedziemy miec dzidziusia.

swoja droga w czerwcu mija mi 32 latka, masakra

[kasia_adm]

Prosyl jak wizyta?
Mój syn też pyta o rodzeństwo, ale widzę też jak skupiam się na posiadaniu kolejnego dziecka, to umykają mi jego potrzeby. Musze to jakoś pogodzić, starania to nie może być mój priorytet. Także najpierw porządek z moją psychiką, a potem decyzja przyjdzie sama. A za 5 dni kończę 33lata, lekarz mówi że wiek idealny, tylko te moje problemy...ale postanowiłam cieszyć się z wiosny i odpocząć od myśli tydzień , dwa.
Ewelo super że masz pewność co do swojej decyzji. Tak trzymaj

[myszkak]

kasia_adm ja mam bardzo pdobne podejście do sprawy ja też nie pierwszej młodości- skończyłam 32 lata, ale myślę że tak gdzieś do 36 jeszcze z wiekiem zle nie jest
ja walcząc o ciążę z moim synkiem ( a trwało to trochę) korzystałam z kliniki niepłodności, kosztowało nas to sporo kasy i czasu... obiecaliśmy sobie z mężem że przy drugim razie próbujemy sami- albo się uda albo nie... tak postanowiliśmy i tego się trzymamy najwyżej...,
mi 20 mija termin wstrzymnia po meto i teoretycznie mogłabym już zacząć starania ale daje sobie jeszcze miesiąc luzu
kasia njważniejsze to przemyśleć sprawę , coś zdecydować i tego się trzymać- jeśli nigdy nie byłaś w takiej klinice to idz na pierwszą wizytę - dowiesz się co i jak , co specjaliści myślą o twojej konkretnej sytuacji, potem zdecydujecie co dalej.

[kasia_adm]

Myszkak tak właśnie zdecydowaliśmy z Tż, że umówimy się na wizytę i zobaczymy czego tam się dowiemy. A dalej samo się potoczy. Czekam na kolejny @ i będę się umawiała. Te kilka tyg dobrze też mi zrobi, bo tego mi potrzeba.

[fiolek2]

Cześć dziewczyny,
Jestem tu nowa ale postanowiłam opisać Wam moją historię. W sierpniu 2011 roku przeszłam ciążę pozamaciczną. Lekarz twierdził że nic nie widzi na usg i kazał mi przyjść za tydzień. Na kolejnej wizycie dalej nic i powiedział abym pojawiła się za kilka dni w szpitalu i na lepszym sprzęcie zrobi mi usg. Powiedział że wszystko będzie dobrze. Niestety już w tym dniu zaczęły mnie boleć barki ale zupełnie nie wiedziałam że to może być ciąża pozamaciczna. Mój brak wiedzy wtedy był porażający ale cóż
Jak za te kilka dni trafiłam do szpitala to byłam w stanie krytycznym. Pęknął jajowód i doszło do krwotoku wewnętrznego. Ledwo mnie odratowali. Psychicznie byłam na dnie. Bałam się, że z jednym jajowodem już nigdy nie zajdę w ciążę. Lekarze mnie utwierdzali w przekonaniu że mogę mieć dzieci i to w każdym cyklu bo jajeczko z prawego jajnika który nie ma jajowod powędruje sobie do lewego jajowodu i jestem płodna.
Ja bałam się potwornie. Po operacji musiałam dojść do siebie fizycznie i psychicznie. Odczekaliśmy pół roku. Potem zaczęliśmy się starać. Chyba jak każda z nas wpadłam w taką potworną chęć zajścia w ciąże już teraz. To nie było dobre i teraz ja też to wiem, chociaż nigdy nie stosowałam testów owulacyjnych i termometrów. Chciałąm aby to było spontaniczne, starałam się nie nakręcać. Po pół roku starań postanowiłam sprawdzić poziom hormonów. Okazało się że miałam podwyższoną prolaktynę. Dostałam tabletki i miałam je brać 8 tygodni. Już w trakcie kuracji byłam w ciąży
Ciąża dobrze umiejscowiona (teraz byłam mądrzejsza i od razu zrobiłam sobie betahcg w odstępie 24 godzin). Teraz jestem szczęśliwą mamą czteromiesięcznego synka.
Dziewczyny nigdy ale to nigdy nie traćcie nadziei. Ile ja przelałam łez i bałam się że nigdy nie doczekam się szczęścia. Hormony to ważna rzecz a jednak każda z nas była w ciąży i one też się rozregulowały więc moja rada to sprawdzenie podstawowych rzeczy z krwi może tutaj tkwi przyczyna. A każda z nas płodna jest bo jednak wcześniej do ciąży doszło.
Trzymam kciuki za każdą starającą się i powodzenia !