Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" - część V dla szukających zębów po kątach...

[480d4edc1e815c56c16fabf08724cc948bdba6da]

Treść usunięta

[Malla]

Napisane przez 480d4edc1e815c56c16fabf08 724cc948bdba6da

Treść usunięta

Czemu, przez tę kontuzję?

[480d4edc1e815c56c16fabf08724cc948bdba6da]

Treść usunięta

[badymka]

Napisane przez agusia8524

Zdziwię się, jak kiedykolwiek napiszesz, że czujesz się dobrze w którymkolwiek temacie...
A wyniki to se mogą być dobre, a organizm w koślawy stanie, zwłaszcza jak robi się morfo i uznaje za wyznacznik zdrowia wszelakiego. Z resztą jak Ty się masz dobrze czuć ze swoim nastawieniem psychicznym?

Kasza podgrzej swoje danie :p

Zapisz

Pisałam Aguś, tylko Ci umknęło. Robiłam nie tylko morfo ale też i inne, część jeszcze przede mną. Krew nie jest w moim przypadku, dla mnie, żadnym wyznacznikiem, bo nawet jak ledwo stałam na nogach, miałam zawroty głowy , mroczki przed oczami i na 4 piętro wchodziłam na 4 raty zasapana jak diabli, to wyniki krwi miałam wręcz idealne. Niestety dla większości lekarzy wynik jest wyznacznikiem, większość przyjęła Haus'ową doktrynę "Wszyscy kłamią" bo im tak wygodnie i leczyć nie trzeba.

Jak się okazało nie tylko ja się wczoraj tak koszmarnie czułam fizycznie i psychicznie. Bywa. Raz człowiek się cieszy z byle czego raz z byle czego płacze. Jak się okazało nie mogę za bardzo barć hormonów, bo boli mnie po nich wątroba, jakie by nie były, więc mi trochę dowalają. Do tego wczoraj w koło gdzieś chodziły burze, które oczywiście nie doszły, co powodowało u mnie chroniczny ból mięśni i stawów nie do zagłuszenia przeciwbólowymi, co z kolei też optymizmem nie napawało. Ja je jestem typem cieszącej się ze wszystkiego osoby, raczej widzę w odcieniach szarości, trzeba mnie taką zaakceptować albo olać i tyle.

Dziewczyny będę robić tort urodzinowy dla dwóch wujków. Chciałabym coś takiego żeby było z jajem. Jak myślicie, standardowy biszkopt da radę ? Biszkopt, bardzo cienka warstwa dżemu z czarnej porzeczki, masa, biszkopt, masa biszkopt, grunt z masy maślanej, lukier plastyczny. Jeśli macie doświadczenie podzielcie się proszę Próbowałam robić biszkopt w stylu angielskim z dolewanym masłem topionym, ale jakoś mam wrażenie, że nie wyrasta jak powinien.


Ollu skarbie dam Ci znać z pewnością. Czerwiec odpada na pewno, zobaczymy czy w lipcu nie trafię do szpitala, ale się będę odzywać


[1=480d4edc1e815c56c16fabf 08724cc948bdba6da;8419429 1]Tak, przez tę kontuzję bo się okazało, że nie jest za dobrze, po póki co miesiąc czekania a potem się okaże co i jak. I chodzę i popłakuję. A ludzie mnie zagadują, pocieszają, podpytują. We wtorek się dokładnie dowiem co i jak. Moje kochane słoneczko.[/QUOTE]

Nie zazdroszczę, ale polecę przeciwbólowo elmetacin. Dobry mocny lek do pryskania miejscowego, od jakiegoś czasu bez recepty. Pomaga nie tylko przy urazach jak skręcenia ale i przy poważniejszych rzeczach. Standardowo odradzam przy nim opalanie, ale przeciwból sprawdzony. 3 m się dzielnie.

Remont bloku mi się ślemazarnie posuwa na przód. Na pod koniec tamtego tygodnia wylali beton pod płytki na balkonie, w tym tygodniu we środę wyłożyli ściany styropianem. Mam nadzieję że skończą zanim skończy się ładna pogoda żebym mogła na nowym balkonie parapetówkę odwalić

[480d4edc1e815c56c16fabf08724cc948bdba6da]

Treść usunięta

[Kasza Manna]

Agutku, ten to aż za gorący :P:


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Malla]

Mnie o gotowanie nie pytajcie, ale zjadłabym takiego cyca

[olla74]

Napisane przez Malla

Solidarność granic :P

Jak moja prawie 100-letnia Babcia. Nie do zdarcia

To wyjazd firmowy? Płyną do Kalmaru?

Chętnie bym przyszła na Twoje zajęcia Kiedy będziesz w Krk?

Ostanio byłam jak po ogień, bo musiałam w spółdzielnic osobiście podpisac się w związku z RODO,że to ja i moge pytac o cokolwiek tel i mailowo


Wyjazd prywatny jak najbardziej. Zaczynali ze Szwecji, po drodze Dania i jakies tam wyspy i skończyli w Kołobrzegu, Wczoraj wrócił.

Napisane przez badymka

Ja na chwilę. Czuję się źle fizycznie i psychicznie [pms jak 150]. Latam po lekarzach i laboratoriach.Odebrałam wyniki krwi i jak zwykle kutwa idealne, jak to powiedział lekarz "jak młody sportowiec" - szkoda tylko że jak męski młody sportowiec. . Jakiś stan zapalny mnie tylko żre, ale podejrzewam, że to nic tylko owulacja z otorbionego jajnika.
Nadal śni mi się poprzednia praca i budzę się z ciśnieniem kosmicznym w nocy, zlana potem i roztelepana. Pora po miesiącu prawie przerwy zacząć intensywnie szukać. Może udami się stąd nie wyprowadzać.

Dzisiaj mam taki humor że idź stąd i nie wracaj

A czy jak masz torbiele to nie bedziesz tego badac, usuwać czy cos w tyn deseń. Bo jak wiesz zoperowałam torbiel na jajniku i ja wole wyciąc wzystko co jest zbędne w człowieku zanim urośnie, albo sie zezłośliwi....
Badymka, a Ty chcesz dziewczyno zostac tam gdzie jestes?


Która ogląda mecze?
Ja z doskoku u sąsiadów.Por-Hisz był słaby. Krystyna jak zwykle strzelała z karnych celnie,ale to nie był ładny mecz i ładne gole.
wczorajszy Braz Szwaj 1 połowa cudna, bez fauli, szybko. 2 połowa, Hisz sie pogubili jak ciotka w Czehcach,chyba podłamali sie bramka Szwaj .Strasznie fauwlowali i biegali bez sensu i pomysłu.Nie lubie takiego chaosu na boisku


U nas dziś deszcz i jest chłodno.
Wczoraj super pogode mieliśmy na spływie kajakowym tj młodsza płynęła, a ja wytałam i organizowałam ognich. Ostatnie klasowe. FAjnie było. Potem jeszcze zachaczyłyśmy na występ zaprzyjaźnionego chóru i na koniec meczyk. Udany dzień.

[480d4edc1e815c56c16fabf08724cc948bdba6da]

Treść usunięta

[agusia8524]

Napisane przez badymka

Pisałam Aguś, tylko Ci umknęło. Robiłam nie tylko morfo ale też i inne, część jeszcze przede mną. Krew nie jest w moim przypadku, dla mnie, żadnym wyznacznikiem, bo nawet jak ledwo stałam na nogach, miałam zawroty głowy , mroczki przed oczami i na 4 piętro wchodziłam na 4 raty zasapana jak diabli, to wyniki krwi miałam wręcz idealne. Niestety dla większości lekarzy wynik jest wyznacznikiem, większość przyjęła Haus'ową doktrynę "Wszyscy kłamią" bo im tak wygodnie i leczyć nie trzeba.

Jak się okazało nie tylko ja się wczoraj tak koszmarnie czułam fizycznie i psychicznie. Bywa. Raz człowiek się cieszy z byle czego raz z byle czego płacze. Jak się okazało nie mogę za bardzo barć hormonów, bo boli mnie po nich wątroba, jakie by nie były, więc mi trochę dowalają. Do tego wczoraj w koło gdzieś chodziły burze, które oczywiście nie doszły, co powodowało u mnie chroniczny ból mięśni i stawów nie do zagłuszenia przeciwbólowymi, co z kolei też optymizmem nie napawało. Ja je jestem typem cieszącej się ze wszystkiego osoby, raczej widzę w odcieniach szarości, trzeba mnie taką zaakceptować albo olać i tyle.

Kurczę, no jakoś ciężko odgrzebać ten Twój pozytywizm, przynajmniej w necie
U mnie dopiero zestaw badań krwi za prawie tysiaka dał mniej więcej obraz tego, co się dzieje. ale wina moja, zapuściłam się, słaba dieta, mało snu, odpoczynku, brak aktywności fizycznej i wyniczki od sasa do lasa, a ja ledwo stała.
A Ty nie masz przypadkiem Hashimoto?

yyy Kasza, to ja już nei kumam

A ja się pakuję, w poniedziałek Maaajooorka Ino mam schizy straszne odnośnie zostawienia kotów

Zapisz

[badymka]

Po imprezie. Cudem tylko tort wyszedł, bo przenosząc go do lodówki, w trakcie jeszcze robienia się z nim wywróciłam. Ratowałam jak alkoholik flaszkę mam ogromnego siniaka na ramieniu i tyłku ale tort wyszedł z tego cało. Wygląda trochę gorzej niż swoja inspiracja ale jestem dumna i tak.

[Malla]

Badymka, tort wygląda bardzo profesjonalnie, jestem pod wrażeniem! Moja koleżanka z pracy robi takie za kasę.

Agusia - baw się dobrze, zazdro Koty wyśpią się za wszystkie czasy i będą po powrocie udawać, że tęskniły

[badymka]

Dziękuję Malla

Widać że wakacje i urlopy, forum nam zamarło.

Wróciłam z nad naszego morza bardzo szczęśliwa. To był pierwszy raz kiedy tak po prostu zdałam się na cudzego kopniaka w tyłek "Bez dyskusji, już jest wszystko zarezerwowane masz się spakować i w drogę, już nie masz wymówki, poza strachem, ale to żadna wymówka." Spędziliśmy w Ustce 2 doby, niby mało za to bardzo intensywnie. Dopiero dziś zaczynam czuć zakwasy od kilometrów zrobionych pieszo i po plażach. Mój towarzysz zasadniczo nie do końca był w stanie pojąć, że mi utrzymanie się w pionie na powierzchni, która ucieka może nie tyle sprawia trudność, co wymaga dużo więcej wysiłku , więc chcąc nie chcąc musiałam dać radę nadążyć. A może to był taki fortel pt "Oj weź nie p****ol, oboje dobrze wiemy, że dasz radę"
W każdym razie wróciłam w jednym kawałku, nawdychana powietrzem, a nie jego namiastką, zmęczona ale szczęśliwa. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócę.

Jazdy pociągami z tłumem ludzi, którzy zachowują się jakby jechali prywatnym samochodem jednakowoż nigdy nie polubię

[Malla]

A któż to taki był?

Uwielbiam wyjazdy tego typu! Widać, że bawiłaś się świetnie

[badymka]

Napisane przez Malla

A któż to taki był?

Uwielbiam wyjazdy tego typu! Widać, że bawiłaś się świetnie

Mój były, który zaczął być byłym głównie przez moją pracę i stan w jaki mnie wpędzała. Kontaktujemy się tak po prostu, wątpię by była droga powrotu. On dobrze mnie zna. Za czasów bycia razem kilka razy próbował mnie gdzieś wyciągnąć. ale zawsze coś się działo w pracy i nie mogłam, a tak naprawdę to bałam się odłożyć roboczy telefon, wyciszyć swój i zapomnieć o świecie. Teraz tylko strach przed pociągami mnie hamował, ale się udało i jestem z siebie dumna. Bardzo się cieszę, że dałam się wyciągnąć i że dałam radę, było warto.

[badymka]

Jestem przyłamana ... ech...

Za miesiąc ma się do nas wprowadzić siostra właściciela z 10letnim synem. W związku z tym ja muszę opuścić największy pokój i przenieść się do tego, w którym mieszkałam na początku.

Zaczęłam to robić powoli i doszłam do wniosku że po 3 latach w dużym pokoju nie ma opcji żebym ja się zmieściła w pokoju o 1/3 mniejszym ze swoimi gratami ;(

[olla74]

Napisane przez badymka

Jestem przyłamana ... ech...

Za miesiąc ma się do nas wprowadzić siostra właściciela z 10letnim synem. W związku z tym ja muszę opuścić największy pokój i przenieść się do tego, w którym mieszkałam na początku.

Zaczęłam to robić powoli i doszłam do wniosku że po 3 latach w dużym pokoju nie ma opcji żebym ja się zmieściła w pokoju o 1/3 mniejszym ze swoimi gratami ;(

Ja teraz mam gorący temat "Wynajem mieszkania samodzielnego w Olsztynie.
Starsza się dostałą na weterynarię i szukamy kawalerki nie za daleko i w normalnych pieniądzach. wszystkie , które znalazła na ogłoszeniach juz nieaktualne. To po kiego grzyba dalej wiszą??
Mamy jechaĆ do Olsztyna we wtorek złożyc papiery i chciałysmy obejrzeć lokale, ale nic nie ma.

Napisane przez badymka

Mój były, który zaczął być byłym głównie przez moją pracę i stan w jaki mnie wpędzała. Kontaktujemy się tak po prostu, wątpię by była droga powrotu. On dobrze mnie zna. Za czasów bycia razem kilka razy próbował mnie gdzieś wyciągnąć. ale zawsze coś się działo w pracy i nie mogłam, a tak naprawdę to bałam się odłożyć roboczy telefon, wyciszyć swój i zapomnieć o świecie. Teraz tylko strach przed pociągami mnie hamował, ale się udało i jestem z siebie dumna. Bardzo się cieszę, że dałam się wyciągnąć i że dałam radę, było warto.

Fajnie,że dałas sie wyciagnąc.
Ja chyba nigdzie nie pojade, bo chce remont kuchni i nowa kuchenke i zlew (indukcja i granit ) więc.....
Młodsza dostała sie do tego liceum co starsza na profil humanistyczny. A w drugiej szkole chciała na profil matematyczn0-geograficzny. Niezły ma rozstrzał.
Komputery mi sie sypią i musimy coś zakupic. I pewnie jeszcze dla starszej na studia,żeby miała lapka na miejscu.
Badymka szukasz pracy?
agusia jak twój związek?
i co słychać u kaszy? wakacjuje czy zasuwa w nowej pracy?
dziewuchy odezwac sie plissss.

[Malla]

Badymka - to może zmiana lokalu? Lubię mieć pewien komfort mieszkaniowy, a mieszkanie w klitce koło 10-latka nie odpowiada tym standardom...

Olla - brawo, będzie lekarz w rodzinie!

U mnie życiowe przewroty Oczywiście problemy z pracą na pierwszym miejscu. Endorfinuję się tańczeniem na potęgę.

[olla74]

Napisane przez Malla

Badymka - to może zmiana lokalu? Lubię mieć pewien komfort mieszkaniowy, a mieszkanie w klitce koło 10-latka nie odpowiada tym standardom...

Olla - brawo, będzie lekarz w rodzinie!

U mnie życiowe przewroty Oczywiście problemy z pracą na pierwszym miejscu. Endorfinuję się tańczeniem na potęgę.

Na fb widziałam ,że szalejesz tangowo i nie tylko.
Jutro wyprawa do Olsztyna na wynajem mieszkania.Z noclegiem,bo tak fatalnie mamy pociągi. ale okazało się,żę chrzestna młodszej jest na Mazurach i sie spotkamy na chwilkę.
Lato gorące, męczące upały i jakos tak szybko mija.

Badymka co z twoim przyjazdem do mnie? a możę malla i Ty sie wybierzecie w odwiedziny do mnie? Któras jeszcze chetna? termin do ustalenia.

[Malla]

Jestem jak najbardziej chętna

[badymka]

Grobowiec zmarł śmiercią naturalną ??

[agusia8524]

Napisane przez badymka

Grobowiec zmarł śmiercią naturalną ??

Stare my som...co się dziwisz

[Kasza Manna]

E tam umarł. Po prostu dłużej nam zajmuje doczłapanie się z balkonikiem do Ynternetów.




Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 06:21 ---------- Poprzedni post napisano o 06:14 ----------

Jak tam Wasze życie szanowne? Roszady związkowe? Pracowe? Czy inne?




Sent from my iPhone using Tapatalk

[Malla]

Praktycznie nie bywam w domu, więc nie zaglądam na forum.
Still single, pracodawca w trakcie zmiany, kotów niezmiennie sztuk dwie.

[agusia8524]

Napisane przez Malla

Praktycznie nie bywam w domu, więc nie zaglądam na forum.
Still single, pracodawca w trakcie zmiany, kotów niezmiennie sztuk dwie.

To Ty już nie jesteś z tym swoim chłopem?!

[Malla]

Jakoś z 5 miesięcy

[agusia8524]

Napisane przez Malla

Jakoś z 5 miesięcy

O rany! Dlaczego?

[Kasza Manna]

Napisane przez Malla

Jakoś z 5 miesięcy

Coś mi się tak czuło między fejsbukowymi wierszami... podziel się historią, jeśli masz ochotę

U mnie wciąż Paella, wkurzający jak zawsze!


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Malla]

Nie rozgłaszam takich spraw na fejsie

Nie brały w tym udziału osoby trzecie. Byłam zmęczona specyfiką tego związku i do czego zmierzał. Straciłam kontakt z innymi znajomymi niż wspólni, był bardzo zazdrosny. Przestałam mieć czas tylko dla siebie, przestałam się rozwijać, porzuciłam wcześniejsze hobby, ciągle byłam smutna i niedoceniana. Każdy dzień uzależniałam od nastroju i propozycji mężczyzny. W pewnym momencie się wypaliłam i musiałam się jak najszybciej odciąć. Nie było łatwo, sporo awantur za nami.

Teraz mamy kontakt poprawny, miły.

Smuci mnie, że jestem sama, ale tylko trochę, bo nie mam czasu się nad tym zastanawiać Mam niską motywację do robienia czegokolwiek, np. posprzątania w domu. Mam nowe, zapuszczone mieszkanie... Wkurza mnie, że nie mogę robić rzeczy, które we dwoje są łatwiejsze, np. wyjazdy, ogarnięcie zwierzaków, rejestracja na warsztaty.

[badymka]

Malla tylko nie zrób mojego błędu i nie wracaj. To chyba najgorsze co można zrobić. Oni się nie zmieniają, nawet jeśli się nam wydaje, to są to tylko masze pobożne życzenia. Potem, po chwili starania się jest niestety gorzej, bo stwierdza, że przecież zawsze może wrócić co by się nie wydarzyło.