|
Notka |
|
Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
|
Narzędzia |
2009-01-21, 20:25 | #4501 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Cytat:
Dziewuszki! jestem po wizycie u położnej. powiedziałam jej co zrobiłam przez ten czas od ostatniej u niej wizyty ( test na chlamydie, cytologia, wykresy temperatur, czytanie o poronieniu ciąży ) pokazałam jej moje wykresy, leki które biorę i na co biorę, opowiedziałam o moich przemyśleniach i wiecie co.............? Ona na to mówi: " ale ty mnie wcale nie potrzebujesz, odwaliłaś całą robotę. I admire you!" .... zadałam kilka pytań ale wiele się nie dowiedziałam, tyle że przysługuje mi w czasie ciąży dwa USG ( jedno 11 tydzień, drugie w 20 - ale tylko jeśli wyrażę na nie zgodę) pogadałyśmy o moich rozterkach, dostałam adres do chińskiego lekarza płodności , który jest uznany przez nasze ubezpieczenie.... jak zobaczyła moje wykresy była pełna podziwu, zaniosłam jej nawet zdjecie z usg z moją macicą, haha, zapytała mnie o toxoplazmozę i chciała powiedzieć czego mam się wystrzegać, ale zanim otworzyła usta już jej wszystko powiedziałam... żadnych badań nie było tylko ponad godzinna rozmowa z której jedyne co mam to ten adres do chińskiego lekarza i potweirdzenie, że wiem wszystko Holandia.....ehhh....
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm
Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012 http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png |
|
2009-01-21, 20:46 | #4502 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 3 797
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
jak ja pokazałam mój wykres w którym zaszłam w ciąże położnej w Anglii to nie wiedziała o co chodzi
__________________
Nawet w najskrytszych marzeniach nie śniliśmy, że będziecie tacy cudowni ... Bliźniaki - Tymuś i Szymuś są już z nami od 17 marca 2009 |
2009-01-21, 20:49 | #4503 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Cytat:
moja dzięki Bogu wiedziała co to jest- ale była w szoku że ja to robię : skąd ty na to wpadłaś ? - pytała. powiedziała mi, że właśnie to chciała mi zaproponować, ale już to soebie sama 3 miesiące temu zaproponowałam
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm
Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012 http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png |
|
2009-01-21, 20:51 | #4504 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 3 797
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
ciekawe są te położne za granicą
PS czytałam Twoje wcześniejsze wypowiedzi i ręce opadają, że nie ratują zagrożonych ciąż ale w UK też porażka jak nie krwawisz to nic się nie dzieje a jak krwawisz to do 12 tygodnia wszystko się może zdarzyć i dla nich to normalne i naturalne!!!
__________________
Nawet w najskrytszych marzeniach nie śniliśmy, że będziecie tacy cudowni ... Bliźniaki - Tymuś i Szymuś są już z nami od 17 marca 2009 |
2009-01-21, 21:04 | #4505 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Cytat:
pokazałam jej duphaston, który dał mi ginekolog w polsce na podtrzymanie ewentualnej ciąży... to powiedziała, że skoro lekarz dał to mogę brać ale w Holandii się tego nie robi wogóle... tak, ręce opadają...
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm
Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012 http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png |
|
2009-01-21, 21:22 | #4506 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 675
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Jak tak czytam, co piszecie o opiece medycznej za granicą, nad kobitką w ciąży...zwłaszcza wczesnej...to ręce i nogi opadają...
Nikuś studia medyczne stoją przed Tobą otworem Edytowane przez agusia8524 Czas edycji: 2009-01-21 o 21:23 |
2009-01-21, 21:25 | #4507 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Dziękuję kochanie, ale chętnie zamiast karierą ( nawet medyczną!) zajęłabym się wreszcie dzieckiem.....
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm
Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012 http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png |
2009-01-21, 21:32 | #4508 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 675
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Cytat:
Mnie mówią niektórzy znajomi, że i tak mam dobrze, bo mam chociaż dzieci w szkole...a to takie lizanie lizaka przez papierek...kocham te "szkolne" dzieciaki, ale to zupełnie inna bajka... |
|
2009-01-21, 21:35 | #4509 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Cytat:
a ja jestem nianią .... dokładnie... kocha się...ale się chce własne... idę spać... może znów mi się coś ciekawego przyśni...
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm
Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012 http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png |
|
2009-01-21, 21:50 | #4510 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 675
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
|
2009-01-21, 22:15 | #4511 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Londyn / UK
Wiadomości: 167
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
cześć dziewczyny, a raczej dobry wieczór
przepraszam was że się nie pojawiała przez ostatnie tygodnie ale byłam w Polsce, na urlopie a tam w mojej wioseczce nie ma netu. a zresztą ostatnie tygodnie były dla mnie takie meczące że na nic nie mam czasu. w Polsce wreszcie się przebadaliśmy (ja i mój TZ), no i wyniki TZ nie są dobre...ma za mało żołnierzyków - tylko 312 tyś (gdzie norma to 20 mln), tak więc wina nie jest po mojej stronie. podobno , jak nic się nie zmieni przy następnych badaniach TZ , to dla nas jedyna nadzieja na potomka to tylko in-vitro. podjęliśmy decyzje ze spróbujemy podjąć leczenie w Anglii. Jak tu będą się ślimaczyć ze wszystkim to spróbujemy prywatnie w Polsce.
__________________
Dzieci nie odchodzą,zmieniają tylko datę swojego przyjścia. Aniołek* 1,07,2009 wykres: : http://28dni.pl/ka_ro_li_na/wykresy/2009-10-05 http://www.suwaczki.com/tickers/85993e3kruop47uw.png Edytowane przez ka_ro_li_na Czas edycji: 2009-01-21 o 22:24 |
2009-01-22, 05:04 | #4512 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 3 978
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
hej
Widzę duże zmiany w wątku - nowe staraczki, ale i "stare" zaciążyły - gratuluję raz jeszcze Tequillo, Konicztko... Konczitko - mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze się rozwiąże.... Chociaż nie mam pojęcia, co się dzieje. W każdym razie przesyłam Ci masę pozytywnych sił... ka_ro_li_na - lepiej wiedzieć i działać niż nie wiedzieć, więc z dwojga złego to dobrze, że zrobiliście to badanie... U nas jest podobny problem i również jedyną szansą jest in vitro. Już pomalutku w tym kierunku zaczęliśmy działać. Życzę Wam, abyście się doczekali zdrowej pociechy Pozdrawiam wszystkie staraczki - bez wyjątku i życzę Wam dużo bocianów na wiosnę - chociaż mogą przylecieć do Was już teraz
__________________
Czary mary nie istnieje....
Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce.... ------------------------------- Nadzieja nie umiera nigdy |
2009-01-22, 06:53 | #4514 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 746
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Witajcie Dziewczyny
Kropko co u ciebie? Tequillo, Konicztko czy wszystko jest ok? Odezwijcie się, bo się martwimy.....Trzymam kciuki.... Olivka????????????? Zuziunia trzymam kciuki aby było coraz lepiej....NIe uciekaj od nas, przecież możemy się nawzajem wspierac A teraz o mnie:....dzwoniłam wczoraj do gin (nie wytrzymałam do dzisiejszego dnia) i powiedziała mi, że mam jeszcze trochę czekac na @ (dziś 35 dzień) Jezeli się nie pojawi to da mi tabletki na wywyołanie, a jeżeli się pojawi to mam kupic testy owulacyjne i sprawdzac czy mam owulacje.........Tak jestem srednio pocieszona po rozmowie z nią.......Co o tym sadzicie?
__________________
Anka. |
2009-01-22, 07:42 | #4515 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Dziękuję. Bywało lepiej. I gorzej...
Nika - niezła jesteś. Musiałaś mocno panią położną zaskoczyć. Mnie się zawsze chce śmiać, jak lekarz do mnie coś gada, gada, ja odpowiadam, pytam i za chwilę pada hasło: a przepraszam, kim pani jest z zawodu? |
2009-01-22, 08:02 | #4516 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: ... Baltic Sea ...
Wiadomości: 2 788
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Czesc laski, miłego dnia wszystkim.
Ja już mam od rada wnerw straszny, bossssz jak ja nie nawidze tej roboty... |
2009-01-22, 09:05 | #4517 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Cześć dziewczynki
Cytat:
A latte jest autorstwa mojego małża, korzystał z jakiegoś przepisu z sieci. Cytat:
Cytat:
Rybko kropko, co się dzieje? Niech ktoś napisze coś o Konczicie, bo mnie nerwy zjedzą. Konczitko dla Ciebie mnóstwo ciepłych myśli i zaciśnięte mocno kciuki .
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz. H. MacLeod .
|
|||
2009-01-22, 09:09 | #4518 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 2 957
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Dziewczynki niestety Konczita stracila swoje malenstwo w sobote, nie ma sily wejsc na watek....kazala przekazac, zebyscie nie tracily nadzieii.
|
2009-01-22, 09:20 | #4519 | ||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Kropka... jak się czujesz? co z Tobą? czy coś nie tak między Tobą a mężem? ściskam Cię mocno- jak chcesz się wygadać to zawsze możesz prywatny liścik wysłać, a jak nie to przyjmij po prostu mojego uściska kochana...już czwartek
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm
Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012 http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png |
||||||
2009-01-22, 09:22 | #4520 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Cytat:
Boga nie ma. a jeśli jest to nawet lepiej, będę kiedyś miała szansę powiedzieć mu co o nim myślę.... ......................... ......................... ........ Bazylko, płaczemy z Konczitką....
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm
Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012 http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png |
|
2009-01-22, 09:30 | #4521 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Cytat:
Musiałam sobie wyjść z biura poryczeć i porzucać kur...mi. Nawet nie wiem co napisać, bo się trzęsę ze złości. Nie ma takiej emotki, która by odzwierciedliła moje obecne odczucia. Nika - chyba masz rację. Bazylko - prześlij Konczicie nasze uściski i buziaki. |
|
2009-01-22, 09:33 | #4522 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Siedzę przed monitorem i łzy mi kapią jak grochy...
Nikuś, masz rację. |
2009-01-22, 09:33 | #4523 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
ryczę nad klawiaturą... nie wiem, czy bardziej mi smutno czy bardziej jestem wściekła.... już nie wiem co napisać...
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm
Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012 http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png |
2009-01-22, 09:33 | #4524 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Cytat:
Nie.. no qrcze nie wiem, co napisać... to jest okropna niesprawiedliwość...
__________________
Jasiek http://suwaczki.maluchy.pl/li-37374.png Misiek http://suwaczki.maluchy.pl/li-68374.png |
|
2009-01-22, 09:33 | #4525 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 1 382
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Brak mi slow...Konczitko..tak mi przykro...
__________________
IF MOMMA AIN'T HAPPY AIN'T NOBODY HAPPY körö körö kirkkoon |
2009-01-22, 09:37 | #4526 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 52
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Witam wszyskie zafasolkowane i te które czekają z tak wielkim utęsknieniem na swoją fasolkę wizażystki. Od kilku dni czytam wasze wypowiedzi i razem z wami przeżywałam wasze niepowodzenia , rozczarowanie ,smutek oraz radość z powodzeń razem z wami płakałam. Doskonale Was rozumiem . Bardzo chciałabym do Was kochane dołączyć jeśli mogę. Może opowiem swoją historę 4 ljeśli pozwolicie.4 lata temu z mężem postanowiliśmy starać się o dzidziusia , żyłam w przeświadczeniu ,żę to łatwizna, i że napewno w tym miesiącu nie dostanę już @. Jakże się myliłam , jakże wielkie moje było rozczarowanie kiedy jednak dostałam @ , ale doszłam do wniosku ,że akurat nie trafiliśmy w dni płodne. Straliśmy się dalej , miesiąc szybko przeleciał zrobiłam test i co..?....... NEGATYWNY poprostu szok. Tak bardzo chciałm mieć bobaska ,że przy każdym cyklu miałam wszystkie możliwe objawy ciąży, ale co z tego kiedy testy za każdym razem były negatywne i nie chciało być inaczej. Mojemu mężowi o testach nie mówiłam i zachowywałam zimną krew nie chciałam go martwić , taki z niego kochany wrażliwy człowiek Wszystko dusiłam w sobie , najgorsze były wieczory , kiedy on zasypiał ja płakałam. Byłam przekonana że to jest moja wina ,że nie możemy mieć dzidziusia , tymbardziej że jako nastolatka miałam ciągłe problemy z torbielami na jajnikach i wiecznie byłam na hormonach. Do ciąży byłam przygotowana na maxa, stomatolog, ginekolog, badania, folik, witaminy poprostu jak nigdy. W końcu któregoś wieczora mój mąż zauważył że coś jest nie tak, porozmawialiśmy szczerze ,opowiedziałam mu o swoich rozterkach o uczuciach ,bólu. On jak zwykle kochany przytulił mnie i mocno pocałował i powiedział że razem przez to przejdziemy i nie ma się co martwić on jest mocno przekonany że przed jego 30 urodzinami zostanie tatusiem. Po kilku dniach pojechaliśmy do Zakopanego , tam odpoczęłam nabrałam nowych sił , pozytywnej energii , wyciszyłam się i wróciliśmy jacyś tacy oczyszczeni . Przestałm tak obsesyjnie myśleć o dziecku , teraz każde nasze zbliżenie było wyjątkowe oddawaliśmy się sobie , z wielką pasją , jeszcze nie było między nami dzidziusia a czuliśmy jego obecność -była ona w nas w naszej miłości i pragnieniu o byciu rodzicem. i tak mijał miesiąc za miesiącem cykl za cyklem. Rozczarowanie oczywiście było ale czerpałam siłę z miłości do mojego mężą wiedziałam że to mój naljlepszy przyjaciel, świadomość ,że nie jestem sama dużo mi pomogła.Aż W czerwcu zmarł,po ciężkiej chorobie dziadek mojego męża, na pogrzebie teściowa pytała mnie czy czasem nie jestem w ciąży ( bo u nas jest taki zwyczaj że najbliższa rodzina żegna zmarłego pocałunkiem) bo jeśli tak to lepiej żebym tego nie robiła, ja na to ,że nie jestem w ciąży. Za dwa tygodnie mieliśmy wesele na którym wypadało być , wystroiłam się ,-w tedy wchodziły w modę zwiewne tuniczki więc sobie taką zafundowałam, Nawet się uśmiechnęłam pod nosem jak ją kupowałam ,żę będę miała na zaś. Na tym weselu oczywiście ploty od zaraz ,że jestem w ciąży. Ciągłe pytania gości zaczęły mnie już irytować. Zabawne jest to że jak na weselach nie lubię jeść to akurat na tym pożerałam wszystko a zwłaszcza mięso. Po kilku dniach od tego wesela zaczęły , mnie pobolewać piersi i troszkę się złościlam bo przecież niecałe 3 tygodnie temu skończył mi się okres miałam już dość @ . Miałam w domu jeszcze jeden test więc sobie go zrobiłam i zostawiłm na pralce. Zrobiłm poranną toaletę i wyszłam ,dopiero gdzieć po kilku,nastu minutach sobie przypomniałam o teście. Moje drogie jak zobaczyłam dwie kreski na tescie to aż mi sie ciemno przed oczami zrobiło , szczęście płacz poprostu nirvana. Wieczorem kiedy mąż przyszedł z pracy dostał ode mnie małe buciki niemowlęce i test, tak wspaniale się złożyło że to był dzień ojca. Jak mu wręczałam prezencik powiedziałam wszystkiego dobrego tatusiu. On był w takim samym szoku jak ja płacz , radość uściski. Raduś urodził się w marcu 5 a za kilka dni mój mąż obchodził 30 urodziny I taka oto była nasza historia. Mam nadzieję że Was kochane nie zanudziłam. Od tego czasu minęło prawie 3lata i teraz staramy się o jeszcze jednego dzidziusia może tym razem dziewczynkę? 23 grudnia była@ dziś mam wizytę u ginekologa Test negatywny ale nie zamartwiam się bo wiem że może być długa droga przed nami. Całuję was bardzo gorąco i jeśli pozwolicie to proszę wpiszcie mnie na liste starających się o dzidziusia.
|
2009-01-22, 09:37 | #4527 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 10 170
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
witam
Cytat:
Cytat:
przekaż jej,ze jesteśmy z nią i przytulamy mocno
__________________
Dwa serduszka na zawsze w pamięci[*] 25.09.07[*]17.06.14 Życie to nie bajka, każdy o tym wie. Bajkę można powtórzyć - życia niestety nie... |
||
2009-01-22, 09:42 | #4528 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 52
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Napisane przez Bazylia 222
Dziewczynki niestety Konczita stracila swoje malenstwo w sobote, nie ma sily wejsc na watek....kazala przekazac, zebyscie nie tracily nadzieii. O bOże jak mi smutno , chociaż dopiero teraz do was kochane dołączyłam to znam doskonale historię Konczity. Nie wim co powiedzić , zresztą i tak słabo widzę klawiaturę bo łzy same cisnął się do oczu. Trzymaj się kochana , jesteśmy z tobą , i pamiętaj że znów zaświeci słońce i radość w twoim sercu. |
2009-01-22, 09:45 | #4529 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Gragu, witaj wśród nas.... piekna i wzruszająca historia...
dołączyłaś do nas w smutnym czasie...ale cieszymy się , że jesteś... jakoś nie jestem dziś rozmowna...
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm
Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012 http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png |
2009-01-22, 09:49 | #4530 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 52
|
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"
Gragu, witaj wśród nas.... piekna i wzruszająca historia...
dołączyłaś do nas w smutnym czasie...ale cieszymy się , że jesteś... jakoś nie jestem dziś rozmowna... Dziękuję NIKA 1980 TO CAŁKIEM ZROZUMIAŁE ŻE NIE BARDZO CHCE CI SIĘ GADAĆ . NA TYM FORUM TO SIĘ CZUJĘ ŻE JESTEŚCIE JEDNĄ WIELKĄ RODZINĄ i każde szczęścia i nieszczęścia przeżywacie szczerze razem z innymi . całuję |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:07.