Problemy ze snem u półtoraroczniaka

[perelka-20]

Witam wszystkie mamy,
Na pewno jest tu wątek o zasypianiu i spaniu i na pewno go odkopie i przeczytam, jednak chciała bym poruszyć tu dokładnie mój, szczególny problem.

Mój synek ma dokładnie 16 miesięcy. Do tej pory nie przespał w całości jeszcze żadnej nocy. W najlepszym wypadku prześpi ją we własnym łóżeczku z moim 2-3 krotnym wstawaniem i podawaniem mu smoczka lub wody. Zazwyczaj jednak ok 3:00 w nocy budzi się na dobre, staje w łóżku i pomaga tylko wzięcie go do naszego łóżka.

Wiem, że dużym problemem jest fakt, że nie zasypia we własnym łóżku. Zasypia ładnie, po kaszy, przy bajce ok 20-21:00, bez większego marudzenia. Potem czasami postęka jak mu smok wypadnie (smok tylko do spania), a ok 1:00- 3:00 mamy tą pobudkę o której wyżej wspomniałam. Zwykle u nas w łóżku kręci bączki, więc tylko on się wysypia. Wstaje chwilkę po 7:00. W czasie dnia ma jedną ok 1,5-2h drzemkę.

I tu moje pytanie główne. Zastanawiamy się nad nauczeniem go zasypiania we własnym łóżku. Nie wiemy tylko, czy ma to sens. Zasypia ogólnie ładnie, nie marudzi, tyle, że zasypia w salonie. Słyszałam jednak, że jak się przebrnie przez tą, ciężką co prawda, naukę zmiany przyzwyczajeń, to dziecko lepiej śpi też w nocy, bo po przebudzeniu nie jest w innym, niż przy zasypianiu, miejscu.

Chciała bym Was prosić o rady, Wasze doświadczenia, może też byłyście w podobnej sytuacji?


Pozdrawiam serdecznie,
Kasia

[gosia261282]

Chyba cos w tym jest,bo moj jak byl nauczony zasypiania w lozeczku to faktycznie lepiej spal. Teraz juz jest nieciekawie ze spanie,a ze ja nie mam sily sie meczyc,wiec poki co dalam sobie spokoj i syn spi czasem znami,a czasem pol nocy u siebie,pol nocy u nas.

[SELKA*]

Moja Hania również w ciągu ostatniego tygodnia popsuła się z zasypianiem, szczególnie na drzemkę

[karolca]

Też kiedyś w to wierzyłam. Więc za wszelką cenę starałam się, aby córka usypiała w swoim łóżeczku. Efekt był, 2-3 miesiące jednak nadal się budziła (pomagała tylko pierś, nic innego nie wchodziło w grę).
Aż pewnego dnia zaczęła przesypiać noce lepiej, bez pobudek co godzinę, budziła się dwa razy. Usypiała nadal przy piersi, leząc obok mnie na łóżku.

W końcu odstawiłam ją całkowicie. Zasypia albo w swoim łóżeczku, albo na naszym łóżku obok mnie. Jak zamyka oczka, przenoszę ją na właściwe miejsce, chwilę się pokręci i zasypia. Budzi się czasem aby ją przytulić (5 minut i śpi dalej), a czasem tylko nad ranem z głodu (kolacja około 20-21 a na jedzenie budzi się między 5 a 7). Śpi do 8-9.

Wszystko przyszło samo, krótko przed 18 miesiącem.

[perelka-20]

Dzięki dziewczyny. No mój maluch nie je piersi odkąd skończył 4 miesiące. Nie umiał jeść z piersi, bo był 2 tygodnie po urodzeniu w inkubatorze, bez możliwości wzięcia go na ręce, więc jadł odciągnięty pokarm. Głodny raczej nie jest, tak myślę, bo zjada wielką butlę 330ml kaszy na noc ok 20:00.
Ogólnie jest wrażliwcem, nie lubi nieznajomych dorosłych, szczególnie mężczyzn. Po większych imprezach, weekendzie u dziadków itp. ma problemy ze spaniem. Kiepsko przechodził skoki rozwojowe i zęby. W ciągu dnia jest wesołym, rozgadanym i żywym ale grzecznym dzieckiem. W nocy się kręci i wierci, gada przez sen. Ogólnie bardzo szybko się rozwija. Mimo miesięcznego wcześniactwa przegania swoich rówieśników w mówieniu i ogólnym "dogadywaniu się". Może to się na nim odbija? Odreagowuje te wszystkie bodźce?

Karolca- nasza pani pediatra przepowiedziała nam 18 miesiąc życia jako przełom w spaniu Czekam na grudzień jak na zbawienie

Choć już przyzwyczaiłam się do tych szarpanych nocy, to miło by było przespać całą i odzyskać sypialnię, mogąc przenieść synka do jego pokoju

[karolca]

A lepiej śpi poza okresami intensywnego wzrostu/rozwoju?
Osobiście nie wiążę lepszego spania z wiekiem córki. Bo w sumie to nie przychodzi z dnia na dzień jak u nas. Pierwszej nocy bez piersi budziła się często. Drugiej już nie. Ale to u nas powodem pobudek było kp choć znam dzieci karmione w ten sposób, które pięknie przesypiają noce. A że nie jadła a tylko cycała dla przyjemności i ukojenia to druga strona medalu.

Moja też "biega" w łóżeczku, gada przez sen, śmieje się, płacze. Jest bardzo emocjonalna, jednocześnie dość otwarta i nieśmiała (ale to zależy od człowieka, z jakim ma do czynienia). Jest w niej bardzo dużo sprzeczności, które ze sobą walczą. Takie typowe zachowania dla wieku dziecięcego. Chciałaby wyrwać sama przed siebie ale dwa kroki dalej odwraca się i pilnuje czy idę za nią.

Jeśli chodzi o spanie i spokojne przesypianie nocy, często czytam, że układ nerwowy dziecka gotowy jest na to w wieku 2-3 lat, poza tym my dorośli też czasem budzimy się w nocy z różnych przyczyn (zły sen, niewygodnie, za ciepło lub za zimno, głód, za dużo emocji). Dziecko ma jeszcze większe prawo do tego, bo nie potrafi poradzić sobie z tym, co czuje, nie rozumie, że sen to tylko sen a nie rzeczywistość.

[depoison]

Perelka-20, moje dziecko jest w wieku bardzo podobnym do Twojego (dziecka ) - wkrótce skończy 16 miesięcy. Nigdy nie idzie spać w innym miejscu, niż jej własne łóżeczko, nie jest karmiona piersią (w sensie odpływania przy tej piersi), nie zasypia przy jedzeniu, nie jest kołysana, odnoszona, usypiana przy nas, nie używa już smoczka (sama się odstawiła ) .
Czyli niby wszystko fajnie, prawda?
Tylko że noce wyglądają podobnie, jak u Ciebie. Pobudki, kręcenie, krzyki, wstawanie, a to pić, a to (może?) zęby, a to (może?) zły sen, a to w ogóle nie wiadomo co.
Te akcje zaczęły się jak miała 8 miesięcy, od tego czasu nie przespaliśmy spokojnie ani jednej nocy. Jeśli obudzi się mniej niż 4 razy to uznajemy, że noc była całkiem dobra.
Z mojego doświadczenia zatem wynika, że samodzielne zasypianie we własnym łóżeczku niewiele ma wspólnego ze spokojnym snem, niestety

[desia888]

Napisane przez perelka-20

Witam wszystkie mamy,
Na pewno jest tu wątek o zasypianiu i spaniu i na pewno go odkopie i przeczytam, jednak chciała bym poruszyć tu dokładnie mój, szczególny problem.

Mój synek ma dokładnie 16 miesięcy. Do tej pory nie przespał w całości jeszcze żadnej nocy. W najlepszym wypadku prześpi ją we własnym łóżeczku z moim 2-3 krotnym wstawaniem i podawaniem mu smoczka lub wody. Zazwyczaj jednak ok 3:00 w nocy budzi się na dobre, staje w łóżku i pomaga tylko wzięcie go do naszego łóżka.

Wiem, że dużym problemem jest fakt, że nie zasypia we własnym łóżku. Zasypia ładnie, po kaszy, przy bajce ok 20-21:00, bez większego marudzenia. Potem czasami postęka jak mu smok wypadnie (smok tylko do spania), a ok 1:00- 3:00 mamy tą pobudkę o której wyżej wspomniałam. Zwykle u nas w łóżku kręci bączki, więc tylko on się wysypia. Wstaje chwilkę po 7:00. W czasie dnia ma jedną ok 1,5-2h drzemkę.

I tu moje pytanie główne. Zastanawiamy się nad nauczeniem go zasypiania we własnym łóżku. Nie wiemy tylko, czy ma to sens. Zasypia ogólnie ładnie, nie marudzi, tyle, że zasypia w salonie. Słyszałam jednak, że jak się przebrnie przez tą, ciężką co prawda, naukę zmiany przyzwyczajeń, to dziecko lepiej śpi też w nocy, bo po przebudzeniu nie jest w innym, niż przy zasypianiu, miejscu.

Chciała bym Was prosić o rady, Wasze doświadczenia, może też byłyście w podobnej sytuacji?


Pozdrawiam serdecznie,
Kasia

Z mojego doswiadczenia wynika rowniez, ze to gdzie dziecko zasypia nie ma wiekszego znaczenia, moja corcia zasypia sama w swoim lozeczku od samego poczatku a przespane cale nocki przez prawie 18 m-cy moge zliczyc na palcach jednej reki Nadal czekam az nauczy sie zasypiac sama po przebudzeniu w nocy, jak narazie to podobnie jak u Ciebie, musze dac smoczka, Wode, wlaczyc muzyczke w projektorze od karuzleki, albo dac mleko bo Nadal raz w nocy pije. Wiem ze w koncu zacznie przesypiac, ale jest to meczace Nie wiem jak Jej pomoc, tez zwalam na zabki, zly sen itp...

[perelka-20]

Czyli jednym słowem musimy się uzbroić w cierpliwość i dużą ilość kofeiny
No cóż, mieliśmy już lepsze nocki, kiedy wystarczyło raz tylko wstać, dać smoka i iść spać. Dziś spał ładnie do 4:00 a potem przez godzinę kręcił się w naszym łóżku, gadał, łaził po mnie, ciągnął za włosy..potem spał do 7:00.

Karolca- poza tymi, rzekomymi, skokami, zębami, czy co to jeszcze może być, myślę że śpi nieźle. Nigdy całą noc bez przerwy co prawda Przy czym teraz też jesteśmy poza dziwnymi zdarzeniami, a spał jak powyżej

[karolca]

Chyba niewielka ilosć dzieci przesypia całe noce bez pobudek. Wiem tez, że sposób karmienia nie ma znaczenia, podobnie jak miejsce zasypiania. Te "mądre" książki wcale nie są takie mądre, one może i tłumaczą wiele spraw związanych ze snem, ale to sprawdzi się u starszego dziecka, które naprawdę ma zaburzenia snu (ale to powinno się leczyć a nie stosować metodę na wypłakanie i "zostawienie").

Ja przy swojej córce muszę być, bo znowu przechodzi lekki lęk separacyjny. Wczoraj przy usypianiu przechodziła samą siebie. Nauczyła się, że nogi i ręce są prawe i lewe i cały dzień nawijka "prawa, lewa". na tyle ćwiczyła umiejętność, że oczy już zamknięte i nadal "prawa"... Usypiała dobrą godzinę, musiałam wyjść z pokoju w pewnym momencie, ta w ryk bo mama wyszła... wsadziłam do łóżeczka i musiałam wyjść, bo moja cierpliwość była na wyczerpaniu. Wróciłam, dałam buziaka, połozyłam w łóżeczku. Pokręciła się kilka minut, zasnęła. Spała do 5.30, wypiła mleko i spała do 9 ale czułam, że przebudzała się sprawdzić czy jestem obok (tata poszedł do pracy więc mogła pospać ze mną).

[misiula_88]

Mój synek ma skończone 22 miesiące, od urodzenia miał problem ze spaniem + najgorsze z zasypianiem. Radziłam się nawet na forum, bo nie dawałam sobie z nim rady. Teraz nie śpi już w dzień w ogóle, zasypia spokojnie ok. 20, budzi się zazwyczaj w nocy raz, przychodzi do nas do łóżka i śpi z nami do 8. A wierz mi, było bardzo źle, zasypiał 1,5-2 godziny wieczorem z płaczem, w nocy budził się po kilka-kilkanaście razy, chodziłam jak zombi. Najgorzej było tak około roku. U nas w największym stopniu wpływ miało ząbkowanie - to się skończyło, uspokoiło się dziecko. Czyli pozostaje mieć nadzieję, że po prostu z wiekiem, w momencie wyjścia ząbków powinno być coraz lepiej.

[ASIULEK_23]

Też nie widzę zależności pomiędzy tym gdzie zasypia dziecko , a jego snem Moje dziecko ma aktualnie 3,5 roku ale w wieku waszych pociech też dawała nam nieźle popalic w nocy, a zasypiala w swoim łóżeczku. Były różne okresy- raz budziła się 2-3 razy na smoka a czasem po kilkanaście razy. Dopiero około 1,5 roku zaczęła przesypiać niemal całe noce z tylko 1 pobudką około 5 na mleko. Przemęczyłam się i nie dałam jej tego mleka kilka razy i odzwyczaiła się. Dokładnie jak skończyła 2 latka zaczęła przesypiać całe noce do teraz tak jest. Gorsze noce zdarzają się tylko podczas choroby jak katar ją męczy, poza tym kladę się z tż do łóżka z komfortem psychicznym, wyluzowana bo nie muszę nasłuchiwać czy już się budzi. Jedyne pobudki to ewentualnie na siusiu
U nas przyszło to z dnia na dzień, u Ciebie pewnie będzie podobnie. Życzę dużo cierpliwości...

[Emilia211]

Widzę,że nie jestem sama z kiepskim spaniem maluszkaLenka ma 15 miesiecy-może raz przespała mi noc od urodzenie...
U nas to samo-1.00-3.00 lub 3.00-5.00 -wiercenie, kręcenie- ostatnio pomaga podanie herbatki i broń Boże przełożenie do naszego łóżka , bo ona się wierci- my nie wyspani i ona marudna cały dzień , bo też nie wyspana
Ostatnio problemy skórne i dr dermatolog powiedziała - nie podawać nabiału-a szczególnie mleka, więc nie podaje

na kolację kanapka , herbatka -zasypia przytulona do mnie , czasami chce pierś-ale już ledwo ssa-więc widzę,że tylko chce się przytulić

od kiedy nie podaję mleka budzi się dopiero o 5.00 a zasypia o 21.00w ciągu dnia jest bardzo spokojna-bo w końcu się wysypia
ząbkowanie też kiepsko przechodziła, ma już 16 zębów-wychodzą od 5 miesiąca

[kala__20]

u nas też problemy ze spaniem/zasypianiem - mała ma 10 miesięcy. Zasypia z reguły przy piersi albo ululana na rękach. Śpi z nami w łóżku i też są noce, że obudzi się 2 razy a są też takie co jest milion pobudek (nie na jedzenie tylko na pocycanie piersi). I u nas też nie widzę różnicy związanej z miejscem zasypiania. U nas zasypia ze mną i śpi z nami całą noc, więc nie zmienia miejsca, a i tak noce wyglądają różnie. Będę musiała pomyśleć o przekładaniu małej do łóżeczka, ale póki co chyba by mi się nie chciało wstawać milion razy a tak to mam wygodę

[patik87]

Moja córa w lipcu skończyła 2 lata. Przespane noce w całości policzę na palcach jednej ręki. 2, może 3... I nie prześpi w całości całej nocy, nie wiem kiedy taki szarpany sen się skończy.
Od urodzenia zasypia sama w swoim łóżeczku, także raczej nie miejsce zasypiania jest powodem nocnych pobudek u Was.

[perelka-20]

Sporo mi to wyjaśniło, co mi tu piszecie. Byliśmy już bardzo blisko decyzji o metodzie 3-5-7 bo od paru osób słyszeliśmy,że działała, tylko ja się sprzeciwiałam, bo miękka jestem I cieszę się, że postanowiliśmy Młodego nie męczyć ( i mnie przy okazji ) Wczoraj poszedł spać przed 20:00 obudził się o 12:00, dostał smoka i spał do 4:00. Potem już u nas spał do 6:50. I taką noc zaliczamy do całkiem niezłych!

Oby nasze maluchy się zlitowały i zaczęły przesypiać noce jak najszybciej

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Sa dzieci mające problemy ze spaniem i tyle. Moja 3,5 latka teraz zaczyna mieć lepsze noce - ale 3 lata to był pierdyliard pobudek. W efekcie śpi z nami (teraz z mężem a ja z młodszą) odkąd skończyła półtora roku i zła jestem, że straciliśmy półtora roku na niewysypianie się - było od razu ją do nas brać

[karolca]

Napisane przez perelka-20

Sporo mi to wyjaśniło, co mi tu piszecie. Byliśmy już bardzo blisko decyzji o metodzie 3-5-7 bo od paru osób słyszeliśmy,że działała, tylko ja się sprzeciwiałam, bo miękka jestem I cieszę się, że postanowiliśmy Młodego nie męczyć ( i mnie przy okazji ) Wczoraj poszedł spać przed 20:00 obudził się o 12:00, dostał smoka i spał do 4:00. Potem już u nas spał do 6:50. I taką noc zaliczamy do całkiem niezłych!

Oby nasze maluchy się zlitowały i zaczęły przesypiać noce jak najszybciej

Będą przesypiać. Mi też kilka osób doradzało tę metodę, ale pozwolić dziecku płakać, wymiotować (bo przecież chce na siebie zwrócić uwagę) to przepraszam, znęcanie się a nie pomaganie. O ile dziecko nie protestuje i nie robi na nim wrażenia, to ok.

Na każde dziecko przyjdzie czas, zasada jest taka - w nocy śpimy, w dzień cała reszta. Jeszcze 1,5 m-ca temu nie wierzyłam, że moje dziecko będzie przesypiało całe noce a teraz... zasypia około 20-21 i śpi do ok.6, potem biorę ją do siebie i dosypia do 8.30-9.
Czasem są przesunięcia, czasem jesteśmy na wyjeździe, więc śpi w trasie. Wtedy zasypia później. Ale usypianie jest przyjemne, przytulamy się, dajemy buziaki. Samo wszystko przyszło

[pijana_powietrzem]

He - to może ja sie wypowiem, ale w sumie.. zdołuje was
problem ze spaniem mój synek miał do 5-6 miesiąca - zasypiał bujany na rękach albo w huśtawce (boże jak ja dziękowałam że ktoś ją wynalazł) synek był duży - dużo ważył huśtawka do 9 kg - prawie w wieku 6 miesięcy taką osiągnął (nie, nie jest gruby) problem był tylko taki, że sie budził w nocy z 4 razy i spać nie chciał - tylko spowrotem do huśtawki albo dydłanie na rękach.. najgorzej było go przenieść do łóżeczka - od razu się budził. Pewnego dnia wstałam i postanowiłam to zmienić - zmodyfikowałam metode 3-5-7 a w zasadzie moja nie miała nic wspólnego z tą metodą. Poprostu wykąpałam synka, dałam butle ułożyłam w łóżeczku i siedziałam przy nim - siedziałam i płakałam razem z nim - usypianie trwało po 2-3 godziny i tak było 2-3 tygodnie.. pewnego razu już miałam dosyć, położyłam go w łóżeczku i wyszłam.. cisza.. wchodze po 5 minutach śpi! I tak oto zaczął zasypiać sam i przesypiać całe noce, potrafi obudzić sie w nocy, chwile pokręcić pobawić i pójdzie spać spowrotem nie budząc nikogo - jest nauczony zasypiania samemu, bez mojej obecności.
Kacper ma 14 miesięcy - problemu z zasypianiem żadnego, czasami w dzień pomarudzi, ale zawsze czy rano czy po południu czy wieczorem kłade go spać o tej samej porze

[karolca]

Napisane przez pijana_powietrzem

He - to może ja sie wypowiem, ale w sumie.. zdołuje was
problem ze spaniem mój synek miał do 5-6 miesiąca - zasypiał bujany na rękach albo w huśtawce (boże jak ja dziękowałam że ktoś ją wynalazł) synek był duży - dużo ważył huśtawka do 9 kg - prawie w wieku 6 miesięcy taką osiągnął (nie, nie jest gruby) problem był tylko taki, że sie budził w nocy z 4 razy i spać nie chciał - tylko spowrotem do huśtawki albo dydłanie na rękach.. najgorzej było go przenieść do łóżeczka - od razu się budził. Pewnego dnia wstałam i postanowiłam to zmienić - zmodyfikowałam metode 3-5-7 a w zasadzie moja nie miała nic wspólnego z tą metodą. Poprostu wykąpałam synka, dałam butle ułożyłam w łóżeczku i siedziałam przy nim - siedziałam i płakałam razem z nim - usypianie trwało po 2-3 godziny i tak było 2-3 tygodnie.. pewnego razu już miałam dosyć, położyłam go w łóżeczku i wyszłam.. cisza.. wchodze po 5 minutach śpi! I tak oto zaczął zasypiać sam i przesypiać całe noce, potrafi obudzić sie w nocy, chwile pokręcić pobawić i pójdzie spać spowrotem nie budząc nikogo - jest nauczony zasypiania samemu, bez mojej obecności.
Kacper ma 14 miesięcy - problemu z zasypianiem żadnego, czasami w dzień pomarudzi, ale zawsze czy rano czy po południu czy wieczorem kłade go spać o tej samej porze

i tak dlugo dałaś radę Moja córka nie płacze pod warunkiem, że jestem osiągalna wzrokiem. Ale usypia w 5 minut, przytula się i nie ma problemu choć czasem trzeba anielskiej cierpliwości jak zaczyna swoje wywody i skoki

[pijana_powietrzem]

Napisane przez karolca

i tak dlugo dałaś radę Moja córka nie płacze pod warunkiem, że jestem osiągalna wzrokiem. Ale usypia w 5 minut, przytula się i nie ma problemu choć czasem trzeba anielskiej cierpliwości jak zaczyna swoje wywody i skoki

też siebie podziwiam, ale wiedziałam że jak dalej tak będzie to nie pociągne ..
nawet przychodziły do mnie 'mamy koleżanki' z jednej porodówki aby zobaczyć mój wyczyn (prosząc o rade) - jak to mój synek zasypia w ciągu 3 minut
napoczątku go jeszcze klepałam po pupie przez chwile, ale teraz juz tego nie potrzebuje

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

ale, jest jeden problem...
Kacper zasypia tylko i wyłącznie jak JA go położe

[karolca]

Napisane przez pijana_powietrzem

ale, jest jeden problem...
Kacper zasypia tylko i wyłącznie jak JA go położe

ale co to za problem?
Jakby ciebie nie było w domu to też byłoby dobrze

[pijana_powietrzem]

no właśnie problem jest - czasami jak jestem na uczelni Tż z nim zostaje wszystko wporządku do czasu pory spania - potem nieziemski ryk do mojego powrotu - ostatnio wysłałam moich chłopaków na weekend do rodziców Tżta - budził sie w nocy co godzine

[perelka-20]

No właśnie "problem" u mnie taki, że Młody zasypia ładnie. Często przy butli mi odpływa a przy przenoszeniu się nie budzi, a nawet jeśli, to jak wyląduje w łóżeczku, to śpi od razu. Tylko samo spanie jest już strasznie szarpane. Potrafi mu przeszkadzać bardziej pełna pielucha, to że smok wypadnie, chce trzy łyki wody...no nic, czekamy

Dziś obudził się 5:40, pomięgwił, pokręcił i pogadał w łóżku do 6:10 i sio do salonu..mam nadzieję, że to nie nowa norma

[pijana_powietrzem]

a u mnie koleja super noc - ciężkie noce mogłabym zliczyć na palcach jednej reki
Mały zasnął o 20.40 wstał o 7.20 z uśmiechem


i kupą w całym łóżeczku na poduszce kołdrze i reszcie zabawek które z nim śpią

[perelka-20]

Napisane przez pijana_powietrzem

a u mnie koleja super noc - ciężkie noce mogłabym zliczyć na palcach jednej reki
Mały zasnął o 20.40 wstał o 7.20 z uśmiechem


i kupą w całym łóżeczku na poduszce kołdrze i reszcie zabawek które z nim śpią

nie moge wyobraziłam to sobie razem z tym uśmiechem po wstaniu

Czasami zdarzają się takie sytuacje, że człowiek nie wie czy śmiać się czy płakać

[patik87]

Moja przespała dzisiaj całą noc! Jak sie rano obudziłam to nie wiedziałam czy zapomniałam ze do niej wstawałam czy rzeczywiście spała

[karolca]

Napisane przez patik87

Moja przespała dzisiaj całą noc! Jak sie rano obudziłam to nie wiedziałam czy zapomniałam ze do niej wstawałam czy rzeczywiście spała

moja przesypia od około miesiąca, za to ja jeszcze całej nocy nie przespałam, budzę się "nawykowo"

[ilonkaczapela]

My mamy ponad roczek i nadal nie spimy w nocy dobrze. Byl jakis czas, ze budzil sie tylko na jedzenie, ale to minelo. Czasami budzi sie z placzem, czasami z piskiem, albo tak jak dzisiaj - bez placzu, bez marudzenia. Zasnal o 19.30, obudzil sie ok 23.30, ale udalo sie go uspic bez bujania. Wystarczyl smoczek, zmiana polozenia (bo byl juz na wysokosci moich kolan, glowa w strone stop) i zasnal. Ok 1.30 obudzil sie znowu i wiercil, przekrecal, siadal. Tym razem wystarczylo picie i krotkie pobujanie na moim brzuchu (ja leze na plecach i bujam sie na boki a on na mnie lezy). Kolejna pobudka o 3.40. Nic nie chcial, nawet nie wstawal, ale krecil sie, zmienial pozycje, cos podgadywal. Do 4.20 wygladalo to tak, ze lezal 3-5 minut bez ruchu i juz myslalam, ze zasnal i znowu zmiana pozycji kilkukrotna i znowu kilka minut lezenia itd przez 40 minut. Wzielam wiec go w nosidlo i pobujalam. O 4.50 zasnal. Ja tez sie polozylam, ale juz za bardzo bylam rozbudzona i udalo mi sie przysnac dopiero ok 5.30 a niestety pelna pobudka nastepuje u nas teraz w okolicach 5.50 i to niezaleznie od tego ile w nocy spal.

Teraz juz zbieramy sie na spacer, zeby sie zmeczyc troche do pierwszej drzemki.

U nas tak wyglada ok 40% nocy, ale plus placz. Taka bez placzu to i tak git

Kiedys musi przejsc


Sent from my iPad using Tapatalk - now Free

[perelka-20]

ilonkaczapela- u nas niedawno były histerie nocne. Minęły tak ze 2 miesiące temu, ale przez prawie 2 tygodnie mieliśmy zrywy między 1 a 3:00 w nocy z histerycznym płaczem przez półsen, którego nie dawało się ukoić. Jedynie wziąć na ręce, co nie było łatwe bo się wyrywał, obudzić zupełnie, a potem uspokoić i uśpić na nowo.. Koszmar, bo dziecko krzyczy, płacze tak, że puszcza bańki nosem i nic nie pomaga.
Zawsze potem braliśmy go do siebie, sasypiał, ale już nie tak mocno, więc kręcił bączki a my spaliśmy z jednym okiem otwartym..