Zapachy Demeter

[your Angel]

Napisane przez kizia mizia

Wisienka w gorzkiej czekoladzie .Likier tak czuję likier:
Nie jest to bardzo słodki zapach. Jest za to bardzo zmysłowy

Bardzo dziękuję za dodatkowe info
Chcem go, chcem go I Watę Cukrową jeszcze

[Paulinka_S]

Napisane przez kizia mizia

Paulinko to moje subiektywne odczucia .Mają te same składniki wanilia i kokos. Zapach ziaji jest na pewno bardziej "ordynarny".

nie doczytałam, ze AF ma kokos. To juz go w 100% dyskwalifikuje-musze sobie cos innego zamiast niego wybrac

[Anjouka]

Moze ktoś opisać jak pachna?

Sex on the beach
Sex on the beach south beach
Between the sheets
Espresso
Capuccino
Black Russian

[lady-dark]

a ja jestem ciekawa tego bambusa. Ostatnio zaczynam się zastanawiać nad zakupem tego bambusa z YR 125 ml za 56 zł, w najlepszej promocji za 28 zł czyli sie bardzo oplaca. A zapach jest taki wiosennny i ładny Ciekawe jak z trwalością u Demeter - biorąc pod uwagę ze to tylko woda kolońska nie spodziewałabym się cudów, zwłaszcza na mojej skórze gdzie wszystko jest ulotne, spodziewalabym się jedynie podobnej jakości jak w YR tylko za wyższą kasę - wiadomo niszowość...

co o tym sadzicie?

Jeśli chodzi o słodziaki, cóż... chyba wolę jednak normalne wieloskładnikowe wody perfumowane

[burn-it-up]

Mam chrapkę na na następujące Demetery:

-Condensed Milk (muszę mieć koniecznie!)
-Baby Powder (j.w)
-Launromat (j.w)
-Earl Grey
-Bamboo
-Chammomile Tea
-Grapefruit Tea
-Kahala Pina Colada
-Marshmallow
-Pure Soap
-Snow
-Vinyl
-Chcolate Chip Cookie
-Angel Food

Chcę je wszystkie mieć,wypróbować

[Kota]

Jestem chyba jakaś dziwna- żadnych Demeterów nie chcę...

[your Angel]

Napisane przez burn-it-up

-Condensed Milk (muszę mieć koniecznie!)

Mleko kondensowane lepiej smakuje niż pachnie

Kotuś, a żaden Cię nawet nie ciekawi ?
Bo ja np jestem mega ciekawa Święconej Wody, Domu Pogrzebowego, To-Nie-Jest-Fajki i takich tam

[homyk]

Napisane przez Kota

Jestem chyba jakaś dziwna- żadnych Demeterów nie chcę...

Kotuś nie jesteś sama
Ja miałam jednego Demeterka, kilka innych wąchałam i... więcej nie chcę

[lady-dark]

Napisane przez Kota

Jestem chyba jakaś dziwna- żadnych Demeterów nie chcę...

no ja tez niekoniecznie. Tylko ten bambus mnie ciekawi. Ale chyba sie zdecyduje na tego z YR

[burn-it-up]

Napisane przez your Angel

Mleko kondensowane lepiej smakuje niż pachnie

Oj ale pachnie też ślicznie chyba po drodze na pocztę skoczę po mleko skondensowane w tubce

[Anjouka]

Napisane przez burn-it-up

Oj ale pachnie też ślicznie chyba po drodze na pocztę skoczę po mleko skondensowane w tubce

niam, tez lubie

Tak wogole mam sympatie do mleczka w proszku Humany dla niemowlakow (kojarzy ktos?:P)
Pamietam jeszcze jak niedawno wyjadałam jezykiem proszek z miseczki niam niam

Sory za off top

[burn-it-up]

Napisane przez Anjouka

niam, tez lubie

Tak wogole mam sympatie do mleczka w proszku Humany dla niemowlakow (kojarzy ktos?:P)
Pamietam jeszcze jak niedawno wyjadałam jezykiem proszek z miseczki niam niam

Sory za off top

O tak,mleko w proszku też lubię i pasjami wyjadam jak gdzieś uda mi się dostać

[mskladaczek]

Napisane przez burn-it-up

Mam chrapkę na na następujące Demetery:
-Baby Powder (j.w)
-Launromat (j.w)
-Earl Grey

Wiedzialam, ze na te trojke sobie bedziesz ostrzyc zabki

[kizia mizia]

Paulinko może to? Ja to biorę

http://www.demeterfragrance.com/Prod...?ProductID=845

During the 20th century the Croquembouche has survived as a conical construction of choux balls piled on top of one another, each on a nougat base with a decoration at the top. Demeter’s Croquembouche captures the light and sugary scent of the nougat and choux balls perfectly, in a scent far more delicate than you might otherwise expect.

Brzmi jadalnie:sl ina:

http://www.writersblog.nl/images/croquembouche.jpg

[Kota]

Napisane przez your Angel

Kotuś, a żaden Cię nawet nie ciekawi ?

Znam dwa, czy trzy, jak by mi ktoś podetknął pod nos to bym powąchała z ciekawoscią, ale tak zdobywać to nie mam zapału... mnie to wintage pociąga i ekscytuje...

Napisane przez homyk

Kotuś nie jesteś sama

Homyku

Napisane przez lady-dark

no ja tez niekoniecznie. Tylko ten bambus mnie ciekawi. Ale chyba sie zdecyduje na tego z YR

Lady, bambus powiadasz...

[burn-it-up]

Napisane przez mskladaczek

Wiedzialam, ze na te trojke sobie bedziesz ostrzyc zabki

Chyba jestem strasznie przewidywalna

[dreamer4]

Mam pytanie, czy ktoś wie które są bardziej wilgotne i deszczowe (dokładnie chodzi mi o zapach po deszczu)Thunderstorm czy Rain??
Pojawiły się 15tki na allegro i rzucam sie jak ryba w sieci?? A cena wg was atrakcyjna 45 zł za 15 ml??

[Paulinka_S]

Napisane przez kizia mizia

Paulinko może to? Ja to biorę

http://www.demeterfragrance.com/Prod...?ProductID=845

During the 20th century the Croquembouche has survived as a conical construction of choux balls piled on top of one another, each on a nougat base with a decoration at the top. Demeter’s Croquembouche captures the light and sugary scent of the nougat and choux balls perfectly, in a scent far more delicate than you might otherwise expect.

Brzmi jadalnie:sl ina:

http://www.writersblog.nl/images/croquembouche.jpg

rzeczywiście jadalnie brzmi
ale ja myślę nad jakimś drinem albo espresso... ewentualnie cappucino...
wieczorem bede miala wiecej czasu to jeszcze przejrzę stronkę i cos wybiore

[olik04]

Napisane przez dreamer4

Mam pytanie, czy ktoś wie które są bardziej wilgotne i deszczowe (dokładnie chodzi mi o zapach po deszczu)Thunderstorm czy Rain??
Pojawiły się 15tki na allegro i rzucam sie jak ryba w sieci?? A cena wg was atrakcyjna 45 zł za 15 ml??

niezbyt atrakcyjna. Na wspólnych zakupach ładnie się nam rozłożyła przesyłka. A jeden demeter z cłem kosztuje 15zł. Jak bedzie bez cła to ok 12ł

[Sabbath]

Napisane przez dreamer4

Mam pytanie, czy ktoś wie które są bardziej wilgotne i deszczowe (dokładnie chodzi mi o zapach po deszczu)Thunderstorm czy Rain??
Pojawiły się 15tki na allegro i rzucam sie jak ryba w sieci?? A cena wg was atrakcyjna 45 zł za 15 ml??

Jeśli chcesz jedną buteleczkę, to cena obleci (biorąc pod uwagę drogi transport), ale ogólnie przelicznik jest dla sprzedającego baaaaardzo korzystny. One są po 5 $.

A co do wilgoci:
Rain jest ozonowy bardziej, jak powietrze po burzy. Kubeł wody na łeb to bardziej Thunderstorm. Choć to raczej takie wrażenie, jakbyś w kałuży siedziała. Nie żeby niefajne.

Wypróbowałam Chocolate Chip Cookie od Lei. Dziękuję.

Potwierdzam, jest dość trwały, choć Snow trwalszy.

Co do samego zapachu Chocolate Chip Cookie:
to rzeczywiście ciastko. Podkreślam: ciastko, nie ciasto.
Ciastko kupne, z dużą ilością proszku do pieczenia i dominującym aromatem starego masła.
Jest w nim niby wszystko, co trzeba, żeby był ciastkowy, ale to wrażenie ciastka, którego z pewnością nie zjadłabym.

Dzięki temu zapachowi z mojej listy marzeń wyleciały jak z katapulty wszelkie ciastkowe zapachy Demeter (a miałam chrapkę na Cinnamon Toast na przykład). Mam już pewne pojęcie, jak hamerykańce wyobrażają sobie ciastka i wiem, że nie dla mnie one, oj nie...

[agnyska81]

Testuję sobie właśnie nadgarstkowo próbki od Kriss:

Wet garden - po opisie na stronie napaliłam się na niego, a po tym co napisałyście Wy mój zapał opadł. Pierwsze co czuję to zieloność, potem mokre kwiaty, a potem już tylko ten opadły deszcz. Szybko przygasa na mnie, czai się tylko przy skórze, do tego bezbarwny i przytłumiony. Czuję, że nic z tego nie będzie.

Firefly - wąchany z fiolki zachwycił mnie, choć nie umiem tego opisać. Na mnie pachnie nieco inaczej, a szkoda. Czuję w nim zarośla, trochę ziemi i w tle jakieś ślady bytności człowieka. Rozwija się w gorzką roślinność, jak świeża przełamana gałązka. Dobrze czuję go na sobie. Nie muszę zbliżać ręki do nosa, nawet teraz, pisząc, czuję go dość wyraźnie.
Na koniec mała prywata, bo Olik pewnie tu jeszcze wróci - dziękuję Ci bardzo za Twoje wyliczenia

[dreamer4]

Napisane przez olik04

niezbyt atrakcyjna. Na wspólnych zakupach ładnie się nam rozłożyła przesyłka. A jeden demeter z cłem kosztuje 15zł. Jak bedzie bez cła to ok 12ł

Pewnie jak zwykle za późno sie obudziłem...

[dreamer4]

Napisane przez Sabbath

Jeśli chcesz jedną buteleczkę, to cena obleci (biorąc pod uwagę drogi transport), ale ogólnie przelicznik jest dla sprzedającego baaaaardzo korzystny. One są po 5 $.

A co do wilgoci:
Rain jest ozonowy bardziej, jak powietrze po burzy. Kubeł wody na łeb to bardziej Thunderstorm. Choć to raczej takie wrażenie, jakbyś w kałuży siedziała. Nie żeby niefajne.

Sabath podrajcowałas mnie, ostatnio b lubię takie błotne klimaty... Po serii harcorowych kadzidlaków i trupiaków pałam dzikimi żądzami na wszelkie wilgotno błotne zapachy, ja to jestem zboczuch...

[kizia mizia]

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=234778

[olik04]

Napisane przez dreamer4

Pewnie jak zwykle za późno sie obudziłem...

nie no zawsze możesz sie dołaczyć do czyiś zakupów kizia podała link
tzn jeśli chcesz sam kupować jedną flaszeczkę 15ml to średnio Ci się opłaca, jeśli na spółkę z innymi będziesz zamawiał to wyjdzie taniej

Napisane przez agnyska81

Testuję sobie właśnie nadgarstkowo próbki od Kriss:

Wet garden - po opisie na stronie napaliłam się na niego, a po tym co napisałyście Wy mój zapał opadł. Pierwsze co czuję to zieloność, potem mokre kwiaty, a potem już tylko ten opadły deszcz. Szybko przygasa na mnie, czai się tylko przy skórze, do tego bezbarwny i przytłumiony. Czuję, że nic z tego nie będzie.

Firefly - wąchany z fiolki zachwycił mnie, choć nie umiem tego opisać. Na mnie pachnie nieco inaczej, a szkoda. Czuję w nim zarośla, trochę ziemi i w tle jakieś ślady bytności człowieka. Rozwija się w gorzką roślinność, jak świeża przełamana gałązka. Dobrze czuję go na sobie. Nie muszę zbliżać ręki do nosa, nawet teraz, pisząc, czuję go dość wyraźnie.
Na koniec mała prywata, bo Olik pewnie tu jeszcze wróci - dziękuję Ci bardzo za Twoje wyliczenia

Nie ma za co

ciekawe opisy. Ja mimo wszystko zamawiam ten wet garden

[MoniaK]

Właśnie testuję Rain i Thundrstorm dla Neonki więc wkleję mój krótki opis. Może komuś się przyda

Rain - to ogrom ozonu i jakiejś mdlącej świeżości, ja nie wiem co to jest ale autentycznie mnie mdli (Burza też ale w inny sposób). Świeżość, deszcz, odrobinka zielska; wiele sobie po nim obiecywałam a tu klops.

Thunderstorm - zielsko, zielsko i jeszcze raz zielsko rosnące na wilgotnej ziemi. Też mnie mdli ale co w nim dokładnie to nie umiem powiedzieć. Dziwny jest. Niby świeżak ale absolutnie nie mogłabym nosić. To głównie świeże łodyżki z których wycieka sok.

Obydwa są bardzo sugestywne i realistyczne. Pierwszy raz się spotkałam z tego typu zapachem. Warto poznać ale nosić niekoniecznie

[your Angel]

Napisane przez burn-it-up

Oj ale pachnie też ślicznie chyba po drodze na pocztę skoczę po mleko skondensowane w tubce

To oczywiscie kwestia gustu jest A te chemicznie odbajerzone mleka skondesowane w tubce nie za bardzo mają się do realnego mleka skondesowanego (realnego krowiego mleka, z którego tylko odparowuje się wodę i opcjonalnie dosładza).
Własnie z mamą na temat tego zapachu rozmawiam Ona też ma takie samo wrażenie jak ja - a z wsią i krowami miała więcej do czynienia niż ja Nie chcę obrzydzać więc na biało napiszę...
W takim zapachu oryginalnego skondesowanego mleka jest coś odpychającego i drażniącego - mama i ja odbieramy to jako ... coś na kształt wymiocin
W końcu jakby bie było - krowie mleko to wydzielina jest

Napisane przez Kota

Znam dwa, czy trzy, jak by mi ktoś podetknął pod nos to bym powąchała z ciekawoscią, ale tak zdobywać to nie mam zapału... mnie to wintage pociąga i ekscytuje...

Rozumiem

Napisane przez Sabbath

Ciastko kupne, z dużą ilością proszku do pieczenia i dominującym aromatem starego masła.
Jest w nim niby wszystko, co trzeba, żeby był ciastkowy, ale to wrażenie ciastka, którego z pewnością nie zjadłabym. (...) Mam już pewne pojęcie, jak hamerykańce wyobrażają sobie ciastka i wiem, że nie dla mnie one, oj nie...

No, tego się obawiałam Ich hamerykańskie ciastka i ciasteczka to inna bajka niż te europejskie

No szkoda kurczę.

Napisane przez MoniaK

Rain - to ogrom ozonu i jakiejś mdlącej świeżości, ja nie wiem co to jest ale autentycznie mnie mdli.

MoniaK, a może to te nutki ozonowe?
Mnie one zemdlą nawet w niewinnym Be Delicious

[MoniaK]

Napisane przez your Angel

MoniaK, a może to te nutki ozonowe?
Mnie one zemdlą nawet w niewinnym Be Delicious

Ja nie wiem jaki diabeł tam siedzi ale normalnie nie dam rady tego nosić. Najgorzej jest przez pierwsze piętnaście minut. Później zapachy się trochę uspokajają ale dalej czuć tą mdlącą nutę.

[burn-it-up]

Napisane przez your Angel

To oczywiscie kwestia gustu jest A te chemicznie odbajerzone mleka skondesowane w tubce nie za bardzo mają się do realnego mleka skondesowanego (realnego krowiego mleka, z którego tylko odparowuje się wodę i opcjonalnie dosładza).
Własnie z mamą na temat tego zapachu rozmawiam Ona też ma takie samo wrażenie jak ja - a z wsią i krowami miała więcej do czynienia niż ja Nie chcę obrzydzać więc na biało napiszę...
W takim zapachu oryginalnego skondesowanego mleka jest coś odpychającego i drażniącego - mama i ja odbieramy to jako ... coś na kształt wymiocin
W końcu jakby bie było - krowie mleko to wydzielina jest

Ja znam ten lekko cofkowy zapach mleka od krowy i ....lubię

[Sabbath]

Napisane przez your Angel

To oczywiscie kwestia gustu jest A te chemicznie odbajerzone mleka skondesowane w tubce nie za bardzo mają się do realnego mleka skondesowanego (realnego krowiego mleka, z którego tylko odparowuje się wodę i opcjonalnie dosładza).
Własnie z mamą na temat tego zapachu rozmawiam Ona też ma takie samo wrażenie jak ja - a z wsią i krowami miała więcej do czynienia niż ja Nie chcę obrzydzać więc na biało napiszę...
W takim zapachu oryginalnego skondesowanego mleka jest coś odpychającego i drażniącego - mama i ja odbieramy to jako ... coś na kształt wymiocin
W końcu jakby bie było - krowie mleko to wydzielina jest

Nie czuję wymiocin w mleku nijak. Uwielbiam mleko!

Condensed Milk to na mojej wish-liście bardzo silna pozycja.

Napisane przez your Angel

No, tego się obawiałam Ich hamerykańskie ciastka i ciasteczka to inna bajka niż te europejskie

No szkoda kurczę.

Nie da się ukryć. I ten aromat starego tłuszczu.

Natomiast z racji tego syntetycznego ciacha mam przypuszczenia, że mleko też będzie takie kartonikowe.
Takie, o jakim piszesz musiałoby być chyba przez Amiszów komponowane.