Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. VIII

[nila_razgotta]

pastella - nie przejmuj się Ja zdałam prawko 2 m-ce temu i nie mam auta, ale tata mi pożyczył na tydzień swojego Peugota 206 (odważny) Moja pierwsza samodzielna jazda - jak wysiadłam z samochodu to trzęsły mi się ręce i nogi a serce - stan przedzawałowy Byłam cztery razy w pracy o 6.20 wyjeżdżałam żeby zdążyć przed korkami bo najbardziej stresuje mnie wyjazd z osiedla - trzeba włączyć się w drogę szybkiego ruchu - masakra, pod pracą modliłam się żeby było miejsce do zaparkowania, a 30 min przed wyjściem z ściskało mnie w żołądku. W tym czasie miałam trochę akcji typu : zgasł mi parę razy - trzeba czasu żeby wyczuć sprzęgło, raz jechałam z niedomkniętymi drzwiami , raz nie włączyłam świateł - ale kierowca z naprzeciwka mnie uświadomił , 2 razy mnie obtrąbili bo raz mi zgasł , a raz za długo stałam na skrzyżowaniu , no i oczywiście często mnie wyprzedzają niecierpliwi panowie - choć staram się jeździć z max dozowloną prędkością a nawet ciut szybciej
W sumie to są drobne błędy - najważniejsze że nie wymuszam pierwszeństwa i nie stawarzam zagrożenia dla innych. Jednak brakuje mi pewnośći siebie - aż po nocach nie spałam analizując każdy fragment moich jazd, no i za bardzo się przejmuję innymi jak tylko widzę samochód za mną od razu czuję się oceniana.
Najgorsze jest to , że miesiąc nie jeździłam i WCALE mnie nie ciągnie.
Myślę że trzeba się przemóc i jeździć jak najczęściej najlepiej codziennie = trening czyni mistrza. A "trębaczami" się nie przejmuj, oni już zapomnieli jak sami byli początkującyi kierowcami

[BlueOla]

wczoraj zdałam, za drugim razem, jeszcze nie mogę uwierzyć.

[oLLeM]

Napisane przez BlueOla

wczoraj zdałam, za drugim razem, jeszcze nie mogę uwierzyć.

Gratulację

[Puntodivista]

Napisane przez BlueOla

wczoraj zdałam, za drugim razem, jeszcze nie mogę uwierzyć.

Gratulacje!!

[Smarfetka]

Napisane przez BlueOla

wczoraj zdałam, za drugim razem, jeszcze nie mogę uwierzyć.

GRATULUJĘ!!

[pastella]

Napisane przez nila_razgotta

pastella - nie przejmuj się Ja zdałam prawko 2 m-ce temu i nie mam auta, ale tata mi pożyczył na tydzień swojego Peugota 206 (odważny) Moja pierwsza samodzielna jazda - jak wysiadłam z samochodu to trzęsły mi się ręce i nogi a serce - stan przedzawałowy Byłam cztery razy w pracy o 6.20 wyjeżdżałam żeby zdążyć przed korkami bo najbardziej stresuje mnie wyjazd z osiedla - trzeba włączyć się w drogę szybkiego ruchu - masakra, pod pracą modliłam się żeby było miejsce do zaparkowania, a 30 min przed wyjściem z ściskało mnie w żołądku. W tym czasie miałam trochę akcji typu : zgasł mi parę razy - trzeba czasu żeby wyczuć sprzęgło, raz jechałam z niedomkniętymi drzwiami , raz nie włączyłam świateł - ale kierowca z naprzeciwka mnie uświadomił , 2 razy mnie obtrąbili bo raz mi zgasł , a raz za długo stałam na skrzyżowaniu , no i oczywiście często mnie wyprzedzają niecierpliwi panowie - choć staram się jeździć z max dozowloną prędkością a nawet ciut szybciej
W sumie to są drobne błędy - najważniejsze że nie wymuszam pierwszeństwa i nie stawarzam zagrożenia dla innych. Jednak brakuje mi pewnośći siebie - aż po nocach nie spałam analizując każdy fragment moich jazd, no i za bardzo się przejmuję innymi jak tylko widzę samochód za mną od razu czuję się oceniana.
Najgorsze jest to , że miesiąc nie jeździłam i WCALE mnie nie ciągnie.
Myślę że trzeba się przemóc i jeździć jak najczęściej najlepiej codziennie = trening czyni mistrza. A "trębaczami" się nie przejmuj, oni już zapomnieli jak sami byli początkującyi kierowcami

dziękuję za słowa otuchy dzisiaj już było lepiej .. pojeździłam trochę automatem po mieście i wsiadłam znowu do rav4, popróbowałam na parkingu ze sprzęgłem i kawałek się przejechałam .. mam nadzięję, że bedzie już tylko lepiej

blueola gratulacje !!

[BlueOla]

dziękuję dziewczynki! było bardzo ciężko ale mam już to za sobą

[LoLcIa123]

dziewczyny ja już mam za sobą 23 godziny i niby wszystko mi wychodzi,ale nie czuję się pewnie,a już na pewno nie przed egzaminem,czy Wy też tak moałyście?
martwie się już tym ponieważ jutro i w piątek jeżdżę po godzince i idę zapisać się na egzamin,a te ostatnie 5 h zostawiam przed egzaminem .

[neusia83]

nila ja miałam okazję jechać raz peugeotem 206 też taty tylko że: 1) mój tata wyszedł z założenia że nic na pewno nie umiem i przez całą jazdę mówił co mam robić, po czym stwierdził że źle nas na kursach uczą i on mi nie pożyczy samochodu ewentualnie moge z nim jeździć żeby się nauczyć (niestety nie mam już ochoty), a po 2) to mi bardzo źle jechało się tym samochodem.

Lolcia ja nawet dzień przed egzaminem gdy juz byłam po wszystkich jazdach nie czułam się za pewnie i też się bałam. Ja mam znajomego egzaminatora i on mi mowił że to tak jest bo te 30h to za mało a na egzamin trzeba iść z przekonaniem że się zda a reszty nauczy potem ;-)

[mnka]

Ja już dzisiaj mam do odbioru plastik Równy tydzień czekałam.

[Puntodivista]

Napisane przez mnka

Ja już dzisiaj mam do odbioru plastik Równy tydzień czekałam.

Szybciutko

[Ewelajna123]

A ja czekam już tydzień i dopiero dziś zaczęło się postępowanie administracyjne..ciekawe jak długo sobie jeszcze poczekam

[Puntodivista]

Napisane przez Ewelajna123

A ja czekam już tydzień i dopiero dziś zaczęło się postępowanie administracyjne..ciekawe jak długo sobie jeszcze poczekam

Ja też tak miałam
Kilka dni będzie do odbioru, teraz to z górki

mnka, masz czym śmigać?

[mnka]

Napisane przez Puntodivista

Ja też tak miałam
Kilka dni będzie do odbioru, teraz to z górki

mnka, masz czym śmigać?

Mam Jutro do szkoły wybieram się legalnie sama

[pixelka]

Ale się wkurzyłam teraz weszłam na stronę i pisze, że prawko mam już do odebrania, a musze czekać do jutra bo za późno sprawdziłam a urząd do 15:30

[bzykubzyk]

Jakoś mi smutno. Prawko w portfelu leży ale jechałam raz i mnie TZ zraził. Do jego auta nie wsiądę a innego nie mam I zrobione prawko a nei jeżdżę ...takie to bez sensu

[Puntodivista]

Napisane przez bzykubzyk

Jakoś mi smutno. Prawko w portfelu leży ale jechałam raz i mnie TZ zraził. Do jego auta nie wsiądę a innego nie mam I zrobione prawko a nei jeżdżę ...takie to bez sensu

A co się stało? Czemu TŻ Cię zraził???

[Jamajka007]

Pewnie gadaniem "doświadczonego kierowcy"...

Zaciśnij zęby i sie nie poddawaj Początki zawsze są trudne

[Puntodivista]

Napisane przez Jamajka007

Pewnie gadaniem "doświadczonego kierowcy"...

Pewnie masz rację...
Mój TŻ nie ma prawka a jak ze mną jechał to non stop "nie tak szybko, wolniej.."

[mnka]

Napisane przez Puntodivista

Pewnie masz rację...
Mój TŻ nie ma prawka a jak ze mną jechał to non stop "nie tak szybko, wolniej.."

Mój też nie ma, ale nie marudzi Jedynie powiedział, że chyba niezbyt pewnie czuję się za kierownicą- nie wiem czemu, bo jest ok. Tacie czasem zdarza się pomarudzić, ale o drobnostki ("Za późno hamujesz!"-mimo, że zatrzymuję się gdzie powinnam. I siedząc obok widzę jak jego noga "dociska hamulec" ). Nikt inny jeszcze mi nie narzekał

[bzykubzyk]

Kilka stron wcześniej jest opis całej jazdy. Więc ogólnie to kłotnia i same krzyki. Ja rozumiem że auto jest niskie i że nie można wjechać w dziurę bo to jest niebezpieczne dla auta ale z czasem się bym nauczyła. Jednak nie ma kasy on na ewentualne naprawy powstałe z mojej winy więc może i ma rację że powinnam bardziej uważać...ale to była moja pierwsza jazda w życiu bez instruktora. Kochałam jeździć na kursie, ale od czasu jazdy z TZ nie mogę się pozbierać. Nie chce wsiąść do tego auta. A Wy czym jeździcie?

[Ami]

Ja też tylko raz jeździłam od egzaminu. Ten sam powód - TŻ powiedział, że nie stać go na naprawę auta, ewentualna naprawa mogłaby przerosnąć jego wartość, więc nie wpuści mnie więcej za kierownicę w tym aucie. Kupimy drugie, specjalnie dla mnie. Tylko nic sensownego jak na razie nie udało się trafić.

[bzykubzyk]

Ja odkładam pieniądze na swoje ale to potrwa bo tylko dorabiam weekendami więc kokosów nie ma :/ A nikt nie jest mi w stanie dołożyć do tego interesu. Wszystko zawsze jest w życiu trudniejsze przez pieniądze

[Puntodivista]

Napisane przez bzykubzyk

Kilka stron wcześniej jest opis całej jazdy. Więc ogólnie to kłotnia i same krzyki. Ja rozumiem że auto jest niskie i że nie można wjechać w dziurę bo to jest niebezpieczne dla auta ale z czasem się bym nauczyła. Jednak nie ma kasy on na ewentualne naprawy powstałe z mojej winy więc może i ma rację że powinnam bardziej uważać...ale to była moja pierwsza jazda w życiu bez instruktora. Kochałam jeździć na kursie, ale od czasu jazdy z TZ nie mogę się pozbierać. Nie chce wsiąść do tego auta. A Wy czym jeździcie?

Już kojarzę
Niskie czy wysokie mógł Cię zabrać na "normalną" ulicę bez dołów i wziąć poprawkę, że jesteś świeżak... Mam nadzieję, że jak najszybciej uzbierasz na swoje autko

Ja jeżdżę Golfem III.

Ami, rozwalają mnie takie teksty. Z góry zakłada, że coś spieprzysz. Nie ładnie. Ja mam o tyle dobrze, że mnie wszyscy motywują do jazdy A Tu z kolei dobrze masz, że z kasą stoisz na tyle, żeby kupić coś dla siebie, no i utrzymać obydwa.

mnka, mój TŻ czasem lubi panikować

[paniclove]

mam pewien problem otóż oblałam już trzy razy no i fajnie się chciałam od razu zapisać na 4ty egzamin , więc se zapłaciłam za niego od razu. No i chciałam się zapisać a tu mi pani mówi, że po 3 niezdanych razach muszę wyjeździć pięć godzin i minęło pół roku, więc teorię też będę musiała zdawać. No właśnie, mój problem polega na tym że zgubiłam gdzieś te kartki które mi dała i ten świstek, że zapłaciłam a o ile dobrze pamiętam przy składaniu papierów trzeba go dać. I co teraz? Chyba nie będę musiała drugi raz płacić

[pixelka]

Napisane przez paniclove

mam pewien problem otóż oblałam już trzy razy no i fajnie się chciałam od razu zapisać na 4ty egzamin , więc se zapłaciłam za niego od razu. No i chciałam się zapisać a tu mi pani mówi, że po 3 niezdanych razach muszę wyjeździć pięć godzin i minęło pół roku, więc teorię też będę musiała zdawać. No właśnie, mój problem polega na tym że zgubiłam gdzieś te kartki które mi dała i ten świstek, że zapłaciłam a o ile dobrze pamiętam przy składaniu papierów trzeba go dać. I co teraz? Chyba nie będę musiała drugi raz płacić

Nic nie będziesz musiała płacić ja nigdy tych kartek nie potrzebowałam. Teraz tylko musisz iść wykupić 5 godzin jazd, niech Ci dadzą zaświadczenie, że je wyjeździłaś (najlepiej na zaświadczeniu napisać datę jutrzejszą np. 2 godziny i datę pojutrzejszą 3 godziny) i od razu udać się do WORDu gdzie ustalą Ci egzamin, a te godziny sobie wyjeździsz w innym czasie ja już tak dwa razy miałam

[paniclove]

dziękuję serdecznie za odpowiedź

uff..

[katkasiek]

tak Was czytam i czytam. Na początku marca zapisałam się na kurs-ja, wielka przeciwniczka kierowania czym innym niż mój mąż
Zawsze twierdziłam, że mam kierowcę....
Ale na kurs poszła sąsiadka, po 40-ce. I mój stwierdził, że też bym mogła. No to ja nie myśląc odpowiedziałam"dobra, ale z marzeną". Bach i jestem. W czwartek i piątek ostatnie wykłady, jestem na początku jazd, ale liczę iż do końca wakacji będę pisiadać już prawko, hehe

Dodam, że będę zdawać w Tychach, ale póki co muszę kurs ukończyć.

Trzymam kciuki za zdające wizazanki


Z czym miałyście największy problem podczas jazd???

Bo ja jakoś boję się wciskać gaz a jak wciskam to za mocno. Nie umiem go wyczuć.

[hihi]

Katkasiek, kwestia wyczucia, naprawdę Dodatkowo później co się przesiądziesz do innego samochodu, to pewnie będziesz musiała się przyzwyczajać na nowo, bo różne auta mają różne pedały gazu i hamulca

[Puntodivista]

Napisane przez hihi

Katkasiek, kwestia wyczucia, naprawdę Dodatkowo później co się przesiądziesz do innego samochodu, to pewnie będziesz musiała się przyzwyczajać na nowo, bo różne auta mają różne pedały gazu i hamulca

Dokładnie... właśnie przez to przechodzę