2009-08-15, 13:42 | #2941 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Chodzi o to ze jestem cholernie egoistyczna swinia i za bardzo wykorzystywalam twoja pomoc i dobre serce i cierpliwosc ? Przepraszam, jak wiesz od jutra zamykam sie w szpitalu dla wiecznie szczesliwych i juz nie bedzie ze mna problemow. I wszyscy beda zadowoleni. Juz dawno zauwazylam, ze nie powinnam sie z kimkolwiek kontaktowac bo sie to zle konczy. Ide sie dalek pakowac. Pa.
Edytowane przez lisnov Czas edycji: 2009-08-15 o 13:55 |
2009-08-15, 13:54 | #2942 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
Dzięki w każdym bądź razie za zainteresowanie tematem
__________________
|
|
2009-08-16, 01:49 | #2943 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
na własne życzenia to robisz sobie, ale to już nie moja brocha.
__________________
|
2009-08-16, 03:09 | #2944 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Witam Wizażanki...
Nie wiem czy powinnam założyć nowy wątek czy pisać tutaj, bardzo nieśmiało... chciałam spytać czy są między nami neurotyczki? Jak sobie z tym radzicie? Leczycie się jakoś ? Pozdrawiam
__________________
Edytowane przez effulla Czas edycji: 2009-08-16 o 03:21 |
2009-08-16, 09:50 | #2945 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Mi się takie zachowanie włączało po lekach, nic fajnego i nie radziłam z tym sobie.. słyszałam, że dobrym sposobem jest dmuchanie w papierową torebke.
__________________
|
2009-08-16, 10:05 | #2946 |
Rozeznanie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
effula: jesli przez neurotyczki masz na mysli osoby ze zdiagnozowana nerwica, to tak. psychotropki niezle sobie z tym radza
|
2009-08-16, 11:25 | #2947 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: krainasnow
Wiadomości: 1 180
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Hey
Od dluzszego czasu tzn od ok 1.5 - 2 lat mam dziwne napady przygnebienia , w jednej chwili moge sie smiac a za pare sekund chce mi sie plakac jest mi wszystko obojetne nie potrafie sie cieszyc z drobnostek np . z rysunku ktory narysowalo mi moje dziecko ,wybucham zloscia tak okropna ze sama siebie za to nienawidze, czuje sie nie dowartosciowana chociaz maz sie stara jak moze wiem ze mnie kocha nad zycie i zrobil by wszystko dla mnie ale ja nie umiem tego docenic? (nie wiem jak to nazwac) , nie sypiam po nocach nie wiem dla czego mam tysiace mysli na minute , kiedys bylam szczesliwa a teraz nie wiem co sie dzieje , gdy leze ogladam film nie moge sie na nim skupic bo zaraz zaczynam myslec o nie wiadomo czym i zaczyna mnie to dolowac nawet komedia mnie smuci chodze jak cien po domu , gdy sie poloze odpoczac (tak odpoczac od samej siebie strasznie szybko sie mecze )zaczynam sie dusic jakby ktos lub cos siedzialo mi na klatce piersiowej ,Mam dosc zaczynam sobie z tym nie radzic, doslownie jestem bezsilna wobec tego co sie ze mna dzieje , nie wiem co robic ja chce znowu sie cieszyc zyciem a teraz czuje ze uciekaja mi najpiekniejsze dni mego zycia z ktorych nie potrafie sie cieszyc , czasami mysle ze moze lepiej bylo by mojej rodzinie beze mnie (egoistka? moze , nie wiem ) pomozcie mi prosze doradzcie co mam zrobic wiem isc do lekarza ale co po za tym ? |
2009-08-16, 11:32 | #2948 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 99
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
wygląda mi to na to samo co i ja miałam tez sie dusilam, nie moglam na niczym skupic, moje mysli mnie zameczały, nic mnie nie cieszyło, mialam zmienne nastroje itp.itd. u mnie to była ogromna depresja która przerodziła sie w nerwice lękowa. U Ciebie to jest pewnie depresja i zwykła nerwica bo nie napisalas o zadnych lękach. |
|
2009-08-16, 11:50 | #2949 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
|
2009-08-16, 11:55 | #2950 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: krainasnow
Wiadomości: 1 180
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
lęki ? boję się ze mąz mnie zostawi ze zostane sama z dziecmi (a najgorsze jest to ze boję się ze zostane wdowa , mam mysli nie normalne wprost najgorsze jakie moga byc) boje sie wogole duzo rzeczy duzo spraw mnie przytlacza chociaż tak na prawde ich nie ma a wymyslam je sama, sama stwarzam problemy czesto sobie mysle " boże a jesli stanie sie "to "czy "tamto " jak sobie poradze jak to bedzie ,
Ciezko jest to wogole powiedziec normalnie slowami a co dopiero opisac jak z tym walczyc ? |
2009-08-16, 12:01 | #2951 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Jak walczyć? idź do psychologa . Serio - bo zobacz, stawianie przez internet diagnoz nam jest bardzo trudno. Każda będzie miała nną teorie. Ale wsparcie psychiczne i pocieszenie to na tym wątku raczej z naszej strony znajdziesz.
Im szybciej z tym zaczniesz walczyć tym szybciej przejdzie <=- to powinna być twoja motywacja. [kurcze ja to zauważyłam, że ostatnio wszystkich wysłałabym do psychologa , ale to na prawde pomaga ] moim skromnym zdaniem wygląda to jak lęki, ale raczej bez depresji. jadasz normalnie? jak ze spaniem?
__________________
Edytowane przez kiniaczeq Czas edycji: 2009-08-16 o 12:02 |
2009-08-16, 12:20 | #2952 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 99
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
no nerwica lękowa to to raczej nie jest jak byłam chora tylko na depresje to tak mialam jak Ty, tzn. wkręcałam sobie wieeele rzeczy, i wciaz obawiałam sie najgorszych scenariuszy, nie leczyłam tego i przerodzilo sie to w nerwice lękowa, a te lęki u mnie to wcale nie były takie obawy jak u Ciebie (bo to co u Ciebie jest to raczej takie "boję się tego że cos tam") a u mnie to były lęki takie bez myslenia, bałam sie kontaktu z ludzmi, bałam sie wychodzic na dwór, atakowalo mnie otoczenie, jak bylam np. na dworze to lot ptaka na de mna rejestrowalam jako zagrożenie mojego życia to był koszmar!!! nie dało sie tak życ. Nie pozwol prosze aby u Ciebie to co masz rozwineło sie w cos wiecej... ja tez radze wizyte u psychologa, chyba ze uwazasz ze jestes na tyle silna ze odpowiednia suplementacja i afirmacja sama sie wyleczysz...sama wybierz co robic, lekarz? bycmoze terapia, leki, albo i jedno i drugie, albo sama sie za to bierzesz..
ps. ja tez mam dziecko, to w ciązy posypało się moje zdrowie psychiczne gdy było to najgorsze karmiłam piersia mała, wytrzymalam rok i po tym roku juz myslalam ze nie wyrobie, a musialam udawac ze wszystko jest dobrze przed ludzmi odstawialm ja od piersi i poszlam od razu do psychiatry. W najgorszym okresie depresji wyobrazalm sobie i śniłam non stop sytuacje typu np. jak mam wyskoczyc z mała z okna kiedy bedzie sie palic, zeby małej nic sie nie stało, albo jak zorganizowac jej zycie po mojej śmierci, i wiele jeszcze straszniejszych pomysłow mialam Edytowane przez toGod Czas edycji: 2009-08-16 o 12:30 |
2009-08-16, 12:22 | #2953 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: krainasnow
Wiadomości: 1 180
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
dwa razy dziennie jem czasami raz (nie mam ochoty) a ze snem tez nie wesolo od dluzszego czasu zasypiam ok 4 nad ranem wstaje o 5 rano potem poloze sie ponownie pospie tak do 7-8 i tyle mam snu (nie moge spac nie dam rady zasnac )
chyba nie pozostaje mi nic innego jak wizyta u lekarza dziekuje Wam za pomoc jaka by nie byla ale dziekuje Edytowane przez Dezzire Czas edycji: 2009-08-16 o 12:26 |
2009-08-16, 15:22 | #2954 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Właśnie się zastanawiam co ze sobą zrobić ...
__________________
|
2009-08-16, 15:43 | #2955 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Mielec :D
Wiadomości: 20 712
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
__________________
|
2009-08-17, 11:22 | #2956 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 17
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Witam. Dawno nic nie pisałam. Przez ten czas nie było ze mną dobrze, ale wczoraj mój fatalny stan fizyczno-psychiczny osiągnął apogeum.
Ostatnio już niczego w moim życiu nie kontroluję... Wpakowałam się w traumatyczną dla mnie sytuację - na własne życzenie. Wczoraj po raz 1 od wielu miesięcy płakałam. Nie mogę się pozbierać. W tym strasznym stanie podjęłam decyzję, że idę na terapię. A dziś obudziłam się i stwierdziłam, że nie mam na to siły, nie chcę nikomu obcemu opowiadać o tym, co zrobiłam, co czuję. Błędne koło, bo bez pomocy zniszczę swoje życie, swój związek. Jeszcze nigdy w życiu nie byłam w takiej desperacji jak teraz. Czuję, że po prostu moje dalsze życie nie ma sensu. Że jestem nikim. Patrzę na ludzi wokół i widzę, jak bardzo odstaję od wszystkich. Moje życie to koszmar - nie obiektywnie, tylko w mojej głowie... Czy warto podjąć terapię, czy to naprawdę coś daje? |
2009-08-17, 11:50 | #2957 |
Rozeznanie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
wiesz, zycie to nie gierka - nie ma opcji pauza i wroce do zabawy za pol roku (oj chcialoby sie), jak wylaczysz to game over - no chyba, ze jestes wierzaca, ale wtedy game over w gre nie wchodzi. chcesz czy nie, rodzice cie wbrew twojej woli wpakowali w to zycie, a kazde wyjscie jest niedobre... <autoironiczny smiech> srednio kilka razy w tygodniu mam takie schizy. 'gdzie jest przycisk zasilania'.
no, ale skoro opcja w dol nie wchodzi w gre - to zostaje tylko w gore, nie? jesli tak strasznie nie chcesz na terapie (co rozumiem, sama nie chodze) - wyzal sie wizazankom/przyjaciolce/siostrze/TZ. jesli masz problemy z ogarnieciem sie, spisz sobie kwadrans po kwadransie obowiazki na nastepny dzien, to co musisz zrobic - bedziesz zbyt zalatana, zeby sie dolowac. jesli cie wszystko przerasta - tak, wiem, to tylko polsrodek - skup sie na tym, co nie boli. ja jak mi zle, to minimalizuje jak sie da to, czego nie chce robic, i skupiam sie na ksiazce, filmie, wizazu, filmach dokumentalnych, snie, jedzeniu... i zbieram sily. trzymaj sie, dasz sobie rade :hug: |
2009-08-17, 12:01 | #2958 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
Invisible love - A byłaś wczesniej u psychologa ? proponowałabym najpierw do niego się udać, on dalej Cię pokieruje. Co do pytania: Cytat:
__________________
|
||
2009-08-17, 16:31 | #2959 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 17
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Byłam parę lat temu i nie byłam zadowolona z wizyty. Teraz się zdecydowałam, chociaż to dla mnie ekstremalnie trudne...
|
2009-08-17, 16:55 | #2960 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Rozumiem, ja z mojej pierwszej wizyty w ogóle tez nie byłam zadowolona, siedziałam na tym krześle w małym pokoju i ryczałam jak głupia bo nie wiedziałam, co mówić.
Trwało to chyba z 4 godziny, a babka nie umiała mnie uspokoić.. Z każdą wizytą jest łatwiej. z KAŻDĄ
__________________
|
2009-08-18, 18:18 | #2961 | ||
Rozeznanie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
całuje i prosze nie poddawaj sie.ja teraz zyje normalnie. ---------- Dopisano o 19:18 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ---------- Cytat:
__________________
gdy jest mi dobrze moja dusza mruczy |
||
2009-08-19, 17:57 | #2962 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
przepraszam,ale nie mam siły czytać wszystkich Waszych wypowiedzi.. Leczę się od 9 lat.Ciągle na psychotropach.Depresja,za burzenia odżywiania,lęki.Teraz nie wychodzę od kilku miesięcy z domu,a moja mama jest w szpitalu..jutro ma operację kręgosłupa.a ja myślę o sobie..beznadziejne.kocha m moją mamę najmocniej na świecie a ona dodatkowo przeżywa,że ja wciąż jestem chora,nieszczęśliwa.Już dwa razy rzucałam studia,od pazdziernika mam zacząć znow..nie wiem jak to będzie.
tak więc nie wychodzę,obżeram się,jestem pryszczata i blada jak trup.od roku nie byłam na zakupach ciuchowych i nawet nie mam co na siebie ubrać.nie byłam tez ponad rok u fryzjera itd. obecnie biorę Xanax i lexapro ale nie czuję się lepiej.może to przez to ,że ostatnio przeczyszczałam sie kilka dni z rzędu bisacodylem.do tego mam chorą tarczycę.w marcu tsh-6 a w czercu tsh-0.022.nie poszłamm do endokrynologa z wynikami bo nie mam siły;(
__________________
zmieniać.. |
2009-08-19, 19:19 | #2963 |
Rozeznanie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Droga Lauro S. nie zwlekaj z wizytą u lekarza tzn.u endokrynologa
moja siora jest po operacji tarczycy- guzka.Też miała pietra ,te wizyty,leki itp.,3 tygodnie po urodzeniu synka miała operacje idż prosze do psychiatry,po co sie meczyc a xanax to za długo nie wolno brac raczej,to lek do sporadycznej,doraznej pomocy
__________________
gdy jest mi dobrze moja dusza mruczy |
2009-08-19, 19:36 | #2964 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Laura zycie ci sie samo nie zmieni
popierwsze jedz i nie przeczyszczaj sie odzywia sie zdrowo ,wychodz zdomu i podz do psychiatry po obrze dobrane leki bo widocznie te co lykasz to doraznie na léki powinnas brac jakies antydeoresanty z tego co widze samo nic sie nie zmieni za co In God dostala bana stalego wie ktos? |
2009-08-20, 16:13 | #2965 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
ale ja chodzę do psychiatry.do jednego od ponad roku.wczesniej brałam venlectine i rudotel.na ostatnije wizycie tylko ryczałam i dr powiedział,że potrzebuję leków które szybko mi pomogą,dzięki którym zacznę jakoś żyć..wcale nie jest mi lepiej nie potrafię normalnie jeść.nie potrafię zjeść jedenj kanapki tylko od razu rzucam sie na całą lodówkę i jem az do bardzo silnego bólu.niby jak bulimia tylko,że nie wymiotuję.poszłabym od razu do endokrynologa i psychiatry ale jak zawsze trzeba sie umawiac,czekac w kolejkach a ja nie mam siły.dzisiaj rano myślałam znów o śmierci,bo co ja mam ze sobą zrobic..masakra strasznie dobija mnie takze moj wyglad.wstydze sie wyjsc.
__________________
zmieniać.. |
2009-08-21, 09:58 | #2966 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Musisz do tego wszystkiego podejść na spokojnie, metodą małych kroczków a będzie lepiej. Zapisz się do endokrynologa, jak masz kłopoty z cerą to do dermatologa nie wiem ile bierzesz te leki ale jeżeli mniej niż 3 - 4 tygodnie to jeszcze poczekaj bo leki mogą nie działać. Jak dłużej to widocznie leki są źle dobrane. Zacznij wychodzić z domu choćby na krótkie spacery. Zmuś się do małej ale jakiejkolwiek czynności - może masz jakieś hobby? Chodzi o to abyś się nie zastała w domu bo to tylko pogarsza Twój stan. Zapisz się do fryzjera idź na zakupy sama bądź z koleżanką. Wszystko tylko nie zamykaj się dłużej przed światem w domu. To ważne.
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
2009-08-23, 14:51 | #2967 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
U psychologa leczę się z przerwami od 3 lat, mam 17. Najpierw z ED, potem depresja, zdiagnozowana nerwica. Psycholog powiedziała, że nie chce dawkować mi żadnych leków, miałam bardzo długie sesje, które naprawdę niewiele dawały. Najgorszy okres, po zaleczonym ED, to rok 2008.
Ja, osoba kochająca dbanie o siebie, zakupy, pindrzenie się, itp. byłam w stanie nie kąpać się przez tydzień. Mama siłą pchała mnie do łazienki, nie zmieniałam ubrań, o makijażu czy jakimś staranniejszym doborze ciuchów nie było nawet mowy. Do szkoły szłam jak na ścięcie, co 15 minut biegałam do kibla i płakałam, uciekałam z lekcji. Masakra. Poszłam do liceum, wpadłam w nowe towarzystwo. Lans, bauns, sama powierzchowność. Zupełnie nie wiem dlaczego mnie to przyciągnęło - nigdy nie lubiłam pustych sloganów, a ci ludzie właśnie takimi się parali: 'nie ma boga, nie ma miłości'. Ot, same słowa, bez żadnego wytłumaczenia czy ideologii. Robiłam masę głupich rzeczy, wróciłam do 'życia', ale wciąż byłam głęboko nieszczęśliwa. Przeżyłam też swoje pierwsze zauroczenie, które zaowocowało 'wolnym związkiem' (ha ha ha). Chłopak okazał się gejem, co bardzo przeżyłam. Od czasu urwania kontaktu z tymi ludźmi, zaczęłam oddychać. Przestałam być uwiązana, znowu zaczęłam myśleć i... Wpadłam w czarną dziurę. Przestałam mieć cel, wszystko wydaje mi się bez sensu a moje życie przebiega jakby na dwóch płaszczyznach; tej zewnętrznej, na której jestem zupełnie szczęśliwa, mam nowego TŻ-ta, którego, wydaje mi się, że kocham, a na pewno potrzebuje, przyjaciół, rodzinę do dupy, ale zawsze tak było. Z kolei ten drugi tor to wieeeelka pustka. Jak o tym myślę, to chce mi się płakać, gryźć, bić, cokolwiek, tylko nic to wszystko nie daje. Psycholog powiedziała mi, że jestem jak wahadło: wcześniej byłam odchylona za bardzo ku ciemnej stronie, potem nie unormowałam się i przechyliłam ku temu błyszczącemu światu. Teraz wciąż się waham, stąd ta pustka. Ciąglę pragnę więcej, tylko nie wiem czego. Cholernie cierpię przez swoje przeciętniactwo, nienawidzę swojego wyglądu, uważam, że widzę więcej niż inni, ale nikt tego nie docenia, wszyscy wyśmiewają. Wg mojej psycholog mam silnie rozwinięte skłonności neurotyczne, niesamowite huśtawki nastrojów, masę fobii - dodatkowo, potęguje się to przez hormony. Cholernie mi z tym wszystkim ciężko. Nikt z otoczenia nawet nie próbuje mi pomóc, twierdzą, że przesadzam. Ja mam dość, nie wiem kto ma rację. Dziękuję, że mogłam się tutaj wypowiedzieć, mam nadzieję, że mnie nie wygonicie . |
2009-08-23, 17:36 | #2968 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
witaj sugarcane
ta pustke z nas i brak celu i chcenie wiecej ja tez orezywam nie jestes sama tak samo to ze widze wiecej niz inni... |
2009-08-23, 18:36 | #2969 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
__________________
zmieniać.. |
|
2009-08-23, 19:58 | #2970 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 483
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Hey wszystkim. :-*
Postanowiłam się do was przyłączyć.. Ja również mam problemy z psychiką. Mam ojca alkoholika, który burzy całą atmosferę w domu. Robi wieczne problemy. Mama już nie ma sił, ja z resztą też. Na brata nie mogę liczyć, bo myśli o własnej dupie. Tak bardzo się boję, że ją stracę. To już wgl będzie koniec ze mną. ; ( teraz ledwo się trzymam.. Od kiedy pamiętam pił. Oprócz tego dochodzą problemy z moim wyglądem.. Mój trądzik.. Matko. ; (( Najchętniej nie pokazywałabym się ludzią. ; (( Ja nie potrzebuję psychologa, tylko cały ten świat go potrzebuje.!!! ; (((((( Ja tak dłużej nie dam rady.. Nie mam ochoty znosić jego humory. Wystarczy, że z***ał mi dzieciństwo... Gdybym chociaż miała obok siebie swoją drugą połówkę..
__________________
Paranoją jest fakt, że po Ziemi stąpa sześć miliardów ludzi, a ja wciąż czuję się samotna. wizaz |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:58.