lipcowo/sierpniowe mamy - Strona 29 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2006-08-03, 10:39   #841
wenezja
Rozeznanie
 
Avatar wenezja
 
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 752
Wink Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Ja również przyłączam się do gratulacji! Niech się zdrowo chowają maluszki!

Uuu... Widzę, że macie przypływ energii U mnie nadal jednak luz i Zwolnione obroty... Jak mi się nic nie chciało, tak dalej nie chcę. Zrobiła mi się sterta prasowania i chyba podejdę do niej na 3 razy Plus, że pogoda lepsza i nogi mi trochę przestały puchnąć, a co za tym idzie, nie muszę badań robić
__________________
Zgubiła Emilka rękawicę
gdy przejeżdżała w wózku przez ulicę.
Leży rękawica i martwi się szczerze:
-,,Biedna Emilka marznie a ja tutaj leżę"
wenezja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-03, 13:19   #842
lumiaa
Rozeznanie
 
Avatar lumiaa
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: totutotam
Wiadomości: 638
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

HEJ dziewuszki !!!
Jestesmy już dzisiaj w domku z nasza Basiunią- postaram sie wlepic zdjęcia- na razie jedno potem więcej.
Basia przyszła na świat przez cc tak jak było to planowane 31 lipca o godzinie 9.50. Ważyła 3090 z 54 cm i dostała 10 pkt.
Cóż. Napisze może kilka słów o samym porodzie, moim samopoxczuciu i takich tam... Noc przed cc denerwowałam się, rano o 8.30 bylismy juz w klinice i przebrana w jednorazowa koszulke leżałam sobie w szlafroku na łóżku porodowym z mężem na fotelu obok (szcześciarz kawę dostał) podłączona do ktg i "posilałam się" kroplówkami. Potem załóżono mi cewnik (nic nie bolało), poczym przy pomocy pani asystentki poszłam sobie na sale operacyjną. Jak juz usiadłam na stole to kazano mi sie skulic i poczułam lekkie ukłócie w kregosłup (znieczulenie miejscowe) a potem dostałam zieczulenie w kregosłup co znowu nic a nic nie bolało. Potem zaczęła sie operacja, a ja widziałam tylko zielony parawanik i gadałam sobie z anastezjologiem. Chwilka moment (góra 10 minut) i usłyszałam płacz dziecka, pokazano mi Basię, usłyszałam ile waży i że jest zdrowa, położna zabrała Basię na salę porodową do mycia ważenia itp (tam czekał cały czas tatuś) a lekarze zajęli sie kończeniem operacji. Po jakiś kolejnych 15 minutach zostałam przełożona na łóżko, obłożona obciążnikiem do kurczenia macicy, kołderką, kocykiem elektrycznym i powieźli mnie do mego pokoju. Od razu podłączono mnie tam do kroplówek, monitora pracy serca i ciśnieniomierza. Przywieziono mi tez Basię i położono przy mnie. Byłam oszołomiona i niezmiernie szczesliwa. Wcale nie musiałam leżec nieruchomo, mogłam od razu po operacji podnosić głowę żeby napic sie wody. Po około 5 godzinach juz mogłam poruszac nogami. O 18 miałam pierwszych gości, a do tego czasu głównie spałam- kazano mi wypoczywać. Basia zajęła sie pani od noworodków. Co godzine przychodził lekarz, co pół siostra sprawdzać jak sie czuję. Zmieniano mi kroplówki, umyto, przebrano, zieniano podkłady gin i seni na których leżałam. O 22 wyjęto mi cewnik, o 3 nad ranem siostra pomogła mi dojśc do toalety (w pokoju). Przez ten cały czas NIC mnie nie bolało co było dla mnie totalnym zaskoczeniem. No i tak wyglądał mój poród - a to było w poniedziałek - potem zaczęła się rekonwalescencja, która trwa do dzisiaj. To juz dużo dłuższa historia więc Wam już daruję opowieści - grunt, że nadal opieke miałam w 100 % superprofesjonalną o każdej porze dnia i nocy bez cienia marudzenia. Wypytałam panie położne o wszystko co mnie interesowało, nauczyłam sie niemal wszystkiego co trzeba robic przy dziecku a jednoczesnie naprawdę odpoczełam, wyspałam i nabrałam sił do tego co mnie teraz czeka czyli opieki nad dzieckiem. Co do samopoczucia to uważam, że jak na 3 dni po porodzie to naprawde świetnie. Biore leki przeciwbólowe jak mi zalecono i dzieki temu funkcjonuje całkiem uważam nieźle choc trzeba przyznać, że rana dosyc ciągnie. Nie jest to jednak nie do wytrzymania. Krwawienie też mam jak na razie dość umiarkowane.

Podsumowując- życzę Wam wszystkich tak udanych porodów jak mój i tak miłych i bezbolesnych wspomnień.
lumiaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-03, 13:29   #843
Alien
Wtajemniczenie
 
Avatar Alien
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 2 135
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Lumiaa gratulacje dla Ciebie i Basieńki
__________________

-------------------------------------------------------------------
11.09.2008 - spotkanie z Katesią
Alien jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-03, 13:36   #844
dosieńka
Raczkowanie
 
Avatar dosieńka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 294
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

wow lumiaa - gratulacje!!! całuski dla Basi, czekamy na fotki....
ojojoj powoli sie wykruszamy...
dosieńka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-03, 15:07   #845
Doridee
Zakorzenienie
 
Avatar Doridee
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 3 297
GG do Doridee
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Lumiaa serdeczne gratulacje!!! Cieszę sie, że wszystko przebiegło bez komplikacji i w ogóle, że tak dobrze się czujesz!!! Całusy dla Basieńki - czekamy na zdjecia
Doridee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-03, 15:20   #846
justyna-viola
Zadomowienie
 
Avatar justyna-viola
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 1 788
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Lumiaa serdeczne gratulacje.Zycze wszytskiego dobrego dla Ciebie i Basienki
__________________
Mikołaj

Michalinka- 5.10.2009
justyna-viola jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-03, 16:38   #847
*milka*
Zakorzenienie
 
Avatar *milka*
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: pustelnia
Wiadomości: 5 380
GG do *milka*
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Lumia wszystkiego NAJNAJ LEPSZEGO Tobie i Dzidzi
Gratulacje ! ! ! niech sie Mala dobrze chowa najwazniejsze zeby byla zdrowa

Edytowane przez *milka*
Czas edycji: 2006-08-03 o 16:59
*milka* jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-08-03, 19:32   #848
misia**
Raczkowanie
 
Avatar misia**
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 251
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Moje gratulacje obysmy wszytskie miały tak udane porody,z niecierpliwościa czekamy na zdjęcia małej Basi!!!!!!!!
misia** jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-03, 20:25   #849
*misia*
Zakorzenienie
 
Avatar *misia*
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 664
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Lumiaa ja też chcę tak miły, sympatyczny i bezbolesny poród Jak będziesz miała chwilke to koniecznie wklej zdjęcia
__________________
CO NAS NIE ZABIJE TO NAS WZMOCNI
*misia* jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-03, 20:48   #850
lumiaa
Rozeznanie
 
Avatar lumiaa
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: totutotam
Wiadomości: 638
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Dzięki kochaniutkie...dzięki Wam moja ciąża przebiegała w miłej atmosferze, na zdjęcia trzeba będzie jeszcze troche poczekac ale wszystko na dobrej drodze - uściski.
lumiaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-04, 07:14   #851
geminisv
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 81
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Lumia GRATULACJE!!!!!!!!!!!
Ech lepiej miałas niż ja - ja wstałam na 3 dzien a pić pozwolili dopiero na drugi dzien po południu, ba widać co szpital to obyczaj. jeszcze raz gratulacje i uściski dla małej
geminisv jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-08-04, 10:35   #852
Esas
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 31
GG do Esas
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Lumiaa serdeczne gratulacje i uściski z buziaczkami dla małej

Twój opis porodu stawia cc w pozytywnym świetle.

pozdrawiam
Esas jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-04, 13:42   #853
Brewka :)
sophisticated
 
Avatar Brewka :)
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 7 952
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Cytat:
Napisane przez lumiaa
HEJ dziewuszki !!!
Jestesmy już dzisiaj w domku z nasza Basiunią- postaram sie wlepic zdjęcia- na razie jedno potem więcej.
Basia przyszła na świat przez cc tak jak było to planowane 31 lipca o godzinie 9.50. Ważyła 3090 z 54 cm i dostała 10 pkt.
Cóż. Napisze może kilka słów o samym porodzie, moim samopoxczuciu i takich tam... Noc przed cc denerwowałam się, rano o 8.30 bylismy juz w klinice i przebrana w jednorazowa koszulke leżałam sobie w szlafroku na łóżku porodowym z mężem na fotelu obok (szcześciarz kawę dostał) podłączona do ktg i "posilałam się" kroplówkami. Potem załóżono mi cewnik (nic nie bolało), poczym przy pomocy pani asystentki poszłam sobie na sale operacyjną. Jak juz usiadłam na stole to kazano mi sie skulic i poczułam lekkie ukłócie w kregosłup (znieczulenie miejscowe) a potem dostałam zieczulenie w kregosłup co znowu nic a nic nie bolało. Potem zaczęła sie operacja, a ja widziałam tylko zielony parawanik i gadałam sobie z anastezjologiem. Chwilka moment (góra 10 minut) i usłyszałam płacz dziecka, pokazano mi Basię, usłyszałam ile waży i że jest zdrowa, położna zabrała Basię na salę porodową do mycia ważenia itp (tam czekał cały czas tatuś) a lekarze zajęli sie kończeniem operacji. Po jakiś kolejnych 15 minutach zostałam przełożona na łóżko, obłożona obciążnikiem do kurczenia macicy, kołderką, kocykiem elektrycznym i powieźli mnie do mego pokoju. Od razu podłączono mnie tam do kroplówek, monitora pracy serca i ciśnieniomierza. Przywieziono mi tez Basię i położono przy mnie. Byłam oszołomiona i niezmiernie szczesliwa. Wcale nie musiałam leżec nieruchomo, mogłam od razu po operacji podnosić głowę żeby napic sie wody. Po około 5 godzinach juz mogłam poruszac nogami. O 18 miałam pierwszych gości, a do tego czasu głównie spałam- kazano mi wypoczywać. Basia zajęła sie pani od noworodków. Co godzine przychodził lekarz, co pół siostra sprawdzać jak sie czuję. Zmieniano mi kroplówki, umyto, przebrano, zieniano podkłady gin i seni na których leżałam. O 22 wyjęto mi cewnik, o 3 nad ranem siostra pomogła mi dojśc do toalety (w pokoju). Przez ten cały czas NIC mnie nie bolało co było dla mnie totalnym zaskoczeniem. No i tak wyglądał mój poród - a to było w poniedziałek - potem zaczęła się rekonwalescencja, która trwa do dzisiaj. To juz dużo dłuższa historia więc Wam już daruję opowieści - grunt, że nadal opieke miałam w 100 % superprofesjonalną o każdej porze dnia i nocy bez cienia marudzenia. Wypytałam panie położne o wszystko co mnie interesowało, nauczyłam sie niemal wszystkiego co trzeba robic przy dziecku a jednoczesnie naprawdę odpoczełam, wyspałam i nabrałam sił do tego co mnie teraz czeka czyli opieki nad dzieckiem. Co do samopoczucia to uważam, że jak na 3 dni po porodzie to naprawde świetnie. Biore leki przeciwbólowe jak mi zalecono i dzieki temu funkcjonuje całkiem uważam nieźle choc trzeba przyznać, że rana dosyc ciągnie. Nie jest to jednak nie do wytrzymania. Krwawienie też mam jak na razie dość umiarkowane.

Podsumowując- życzę Wam wszystkich tak udanych porodów jak mój i tak miłych i bezbolesnych wspomnień.
a jak karmisz małą?
__________________
elementarz reaktywacja
przepisy
Brewka :) jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-04, 14:57   #854
Rania
Raczkowanie
 
Avatar Rania
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: dziki zachód;)
Wiadomości: 321
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

witajcie Mamusie i te rozdwojone i nie,niedługo zalożymy nowy wątek
Gratulacje dla nowych Mamuś!!!!!!
Dziewczyny pamiętajcie o tym aby wam szybko po porodzie przystawili maluchy do piersi,one mają wtedy największy instynkt ssania.Nasza córcia była przystawiona po 20 minutach od urodzenia się.Nie będziecie miały problemów z karmieniem.Moja mała cały czas przy cycku.Pierwsze 4 dni to bolały mnie bardzo sutki ale smarowałam bepanthenem i z Medeli ,PureLan 100 taką maścią na czystej lanolinie rewelacja wszystkie bóle minęły ,cycki się chyba zachartowały i teraz nic nie bolą.Take karmię małą z wielką przyjemnością.Ona tylko wali kupki,spi i wcina.Aż jej mleko bokami wycieka.
dziewczyny do domu kupcie sobie majtki z siatki a nie z flizeliny.Sprawdziły się.No i płuczcie krocze tantum rosa .Ja rozrabiałam w litrze wody w butelce plastkikowej i się tym podmywałam.Opuchlizna minęła i śmigam już jak przed porodem albo i lepiej.A jak któraś będzie szyta to się sprawdzi rewelacyjnie.
Pozdrawiam wszystkie przed Trzymam kciuki za Was.
Rania jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-04, 16:35   #855
dosieńka
Raczkowanie
 
Avatar dosieńka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 294
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

witajcie ja mam nową obsesję - otóż nawiedzają mnie czasem takie dziwne bóle, tzn nawiedziły mnie wczoraj wieczorem i dziś rano - ból jajnika dokładnie jak przed okresem. zastanawiam się czy jest to skurcz - boli dość długo nawet ok 15 -20 minut i mija. myślałam ze skurcz trwa minutkę i wraca więc jestem skołowana. nie chcę narazie dzwonić do lekarki zeby nie panikować. może ktoras ma podobne bóle...
przeglądam sobie stronki na temat objawów porodu i szukam wyjasnien. znalazłam jedną fajną :
http://isr.atspace.com/r2/p1/p1.htm

buziaki
dosieńka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-04, 16:37   #856
dosieńka
Raczkowanie
 
Avatar dosieńka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 294
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

dziewczyny, czy myslicie , że coś mi się zaczyna ... ? tzn poród?
dosieńka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-04, 17:45   #857
Rania
Raczkowanie
 
Avatar Rania
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: dziki zachód;)
Wiadomości: 321
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

dosieńka to na pewno nie skurcze porodowe,te powtarzają się regularnie np co 15 minut ale to jak w zegarku,następnie co raz częściej i nie odpuszczają.To taki skurcz całego brzucha.Na początku mogą trwać przez 10 minut aby w czasie samego porodu trwać 30,40 sekund i jest to dość bolesne.Uwierz mi od razu będziesz wiedziała,że to to.
Skurcz to takie spinanie się brzucha aż do bólu i potem odpuszcza w taki sam sposób.
Rania jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-04, 18:07   #858
Brewka :)
sophisticated
 
Avatar Brewka :)
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 7 952
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Cytat:
Napisane przez Rania
dosieńka to na pewno nie skurcze porodowe,te powtarzają się regularnie np co 15 minut ale to jak w zegarku,następnie co raz częściej i nie odpuszczają.To taki skurcz całego brzucha.Na początku mogą trwać przez 10 minut aby w czasie samego porodu trwać 30,40 sekund i jest to dość bolesne.Uwierz mi od razu będziesz wiedziała,że to to.
Skurcz to takie spinanie się brzucha aż do bólu i potem odpuszcza w taki sam sposób.
nie zawsze tak jest, czasem ten ból odczuwalny jest w "krzyżu" i przypomina ból jak przy miesiączce, tyle, że bardziej intensywny. Z regularnością skurczy też różnie bywa, tak do 4 cm
skurcze porodowe raczej nie ustępują przy zmianie pozycji i nie zanikną po odpoczynku, czyli radzę się wygodnie ułożyć, zrelaksować, jak uda się zasnąć i po obudzeniu będzie cisza to jeszcze nie to. Pozdrawiam wszystkie świeże mamuśki
__________________
elementarz reaktywacja
przepisy
Brewka :) jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-04, 21:08   #859
Doridee
Zakorzenienie
 
Avatar Doridee
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 3 297
GG do Doridee
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Dosieńko, o jak jak Cie świetnie rozumiem - mam to samo!! Do tej pory moje bóle były podobne do tych w czasie okresu ale to co mnie dziś chwyciło No po prostu szok!! Jeszcze takiego bólu nie miałam... Szliśmy właśnie z TŻ do lekarza - bolało mnie ok 5 min. cały czas powoli szłam. Jak doszliśmy to coraz bardziej ból się wyciszał aż całkiem przeszedł. No i już sie nie powtórzył czyli nie był to skurcz porodowy... w takim razie co? Lekarz stwierdził, że rozwarcia jeszcze nie mam, ale to o niczym nie świadczy - organizm już sie przygotowuje i mogę urodzić w każdej chwili.. ale oczywiscie nie muszę Ehh, i weź bądź tu mądry
Aaa, no i po badaniu dosyć obficie plamiłam, musiałam aż włożyć sobie podpaskę - teraz już jest ok. Podobno to normalne.. Czy Wy też tak macie/miałyście?

Ja powiem tylko tyle, że dziś w czsie tego bólu byłam przerażona.. z jedej strony chcę już urodzić ale z drugiej odwlekłabym to w nieskończoność - nie wiedziałam, że aż tak się boję...
Doridee jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-08-05, 08:46   #860
JustaS
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Nowy Sącz
Wiadomości: 38
GG do JustaS
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Ja juz nie wierze w to że urodzę
Od jakiegoś czasu pobolewa mnie w krzyzu łamie po kosciach, boli w kroczu, kłuje gdzies po bokach brzucha, czasem boli pod brzuchem, skurcze są ale marne i nic po za tym sie nie dzieje, zadnych innych oznak zblizającego sie porodu a wiec moja ciąza chyba wieczna będzie
JustaS jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-05, 08:55   #861
Doridee
Zakorzenienie
 
Avatar Doridee
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 3 297
GG do Doridee
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

JustaS, nie będzie nie będzie
A ja dziś wstałam bez żadnych bólów w podbrzuszu i w kroczu i aż czuję się dziwnie Czyżby objawy zamiast się nasilać to ustępują
Ehh, chyba przestanę już o tym rozmyślać... będzie co będzie
Doridee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-05, 10:35   #862
JustaS
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Nowy Sącz
Wiadomości: 38
GG do JustaS
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Cytat:
Napisane przez Doridee
JustaS, nie będzie nie będzie
A ja dziś wstałam bez żadnych bólów w podbrzuszu i w kroczu i aż czuję się dziwnie Czyżby objawy zamiast się nasilać to ustępują
Ehh, chyba przestanę już o tym rozmyślać... będzie co będzie
Tia rano narzekałam ze mnie boili wszystko a teraz przeszło
Wziełam prysznic i kosci i krzyze przestały boleć, zażyłam no-spe i krocze tez nie boli - czuje jakis dziwny przypływ energii - wziełam sie za prasowanie koszul męza, pojezdziłam na odkurzaczu teraz wzięło mnie na układanie w szafkach.
Czuję sie nadzwyczaj swietnie, a moze to cisza przed burzą
JustaS jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-05, 10:55   #863
kasiulka
Zakorzenienie
 
Avatar kasiulka
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 4 303
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Lumiaa gratulacje czekam na zdjecia Basiuni , kurcze jak ten czas leci, wydaje sie tak niedawno jak pisałas o 2 kreseczkach a tu juz dzidzia na swiecie
__________________
moj blog

Oliwka
kasiulka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-05, 11:00   #864
Aranka
Zakorzenienie
 
Avatar Aranka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Oj dziewczyny! Współczujmę wam tego czekania, siedzenia jak na przysłowiowej bombie. Każde ukłucie, pobolewanie to wsłuchiwanie się później godzinami - a może to już TO...No i w końcu ta nagła rezygnacja, że się chyba nigdy nie urodzi....Ale takie nagłe "wicie gniazda" czyli przypływ energii na sprzątnie to dobry znak! Podobno mocna kawka i bardzo ciepła (nie gorąca) kompiel+"bzykanko" bez z abezpieczenia też robią swoje...Trzymajcie się dzielnie a ja będę trzymać za was kciuki!
__________________


Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło
Aranka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-05, 11:17   #865
*milka*
Zakorzenienie
 
Avatar *milka*
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: pustelnia
Wiadomości: 5 380
GG do *milka*
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Hej Dziewczyny

W ten czwartek bylam w szpitalu na przekrecaniu maluszka trzymali mnie tam od 9 do 15 podali mi dozylnie jakies lekarstwo rozkurczeniowe zeby Malenstwo sie rozluznilo i sprawdzali bicie serca dziecka. Po jakims czasnie przyszla lekarz z dwiema pigulami .... Zaczelo sie od mazazu brzuszka a skonczylo sie na tym ze lekarz wcisnela mi cala dlon w brzuch . Nie da sie wytrzymac dlugo z bulu pozwolilam tylko na dwa podejscia ale to i tak nic nie dalo Mala nawet o centymertsie nie przemiescila...Nie polecam zadnej z was przesuwanie dziecka jest to bardzo bolesne. Mnie po tym przesowaniu jeszcze trzeslo z bolu na lozku i nie moglam sie usppokoic ;/. Po tym wszystkim zrobili mi skaner. Pozniej rozmawialam z pigula ktora mnie przygotowywala do tego zabiegu to kobieta odradzala mi cesarke raczej zachecala do normalnego porodu powiedziala ze po cesarce nie bede mogla zajac sie dzieckiem nie bede mogla chodzic, trzymac Maluszka...no i ze pozniej jak bedzie sie w ciazy to trzeba strasznie uwazac...Mowila tez ze nawet jesli malenka sie nie przewrocila to w niczym nie przeszkadza zeby rodzic w wannie . Tylko ze ja sie boje ze moga byc jakies komplikacje czego bym nie chciala .Byla na tyle mila ze pokazala mi sale porodowa, sale w ktorej odbywa sie cesarka w ktorej podczas moze byc jedna bliska osoba i rowniez pokazala mi jak wyglada igla do znieczulenie ZZO(wcale nie jest taka straszna). W poniedzialek mam umowiona wizyte z moja lekarz bo ostatnio jej nie bylo mam nadzieje ze wtedy mi powie jak w kncu bedzie wygladal porod czy szykuje sie cesarka czy normalny bo juz zaczynam sie denerwowac a termin tuz,tuz.... I co tu robic ... w tej chwili mam metlik w glowie kazdy mowi co innego...
*milka* jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-05, 11:52   #866
dosieńka
Raczkowanie
 
Avatar dosieńka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 294
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Cytat:
Napisane przez Doridee

Ja powiem tylko tyle, że dziś w czsie tego bólu byłam przerażona.. z jedej strony chcę już urodzić ale z drugiej odwlekłabym to w nieskończoność - nie wiedziałam, że aż tak się boję...
dokładnie ... dziwne uczucie.. miałam wrażenie że to źle gdybym urodziła, nie wiem dlaczego.. w każdym razie minęło bezpowrotnie, przynajmniej do tej pory. pobolewa mnie też trochę kręgosłup więc myślę, że po prostu zbliża się ten dzień.. w końcu do terminu tylko 2 tygodnie właściwie dobre są takie alarmy - oswajam się powoli z tym co przede mną
całuję Was i dziękuję za wasze uwagi
papappaa
dosieńka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-05, 13:09   #867
Esas
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 31
GG do Esas
Post Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Cześć

mnie zostało jeszcze ok. 1 tyg. i nie mogę się doczekać. W poniedziałek idę do lekarza i mam nadzieję, że mi coś powie.

Ja miałam tylko raz ból jajnika jak przed okresem i ucichło. Oj chciałabym już urodzić

pozdrawiam
Esas jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-05, 16:00   #868
CIAMPUREK
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 419
GG do CIAMPUREK
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

Witam wszytkie Mamusie
przepraszam ze dopiero teraz do was zagladam i ze tak pozno pisze ale mam nadzieje ze mi wybaczycie. Na poczatek chciałam wszytkim wam podziekowac za wsparcie i troske w czasie i po narodzinach mojej cory- naprawde wasza pomoc jest nie do opisania jeszce raz wszytkim wam wielkie dzieki.
Jestem ze swoja cora juz jakis czas w domu jednak do tej pory trudno znalesc mi czas ld siebie chodze caly czas jak zombi najpierw mialam problem bo nie mialam pokarmu ale caly czas przystawiam mala i walczylam zeby chociaz troche wymeczyla mi piersi zeby pobudzic laktacje udalo mi sie to i bardzo sie ciesze ale jednak musze ja dokarmiac bo moja mleczarnia nie wyrabia przy niej mam malego głoda w domu jednym słowem
Teraz moja cora ma tryskajace kupy poprostu sma woda i nic nie przybywa - mam juz po dziurki w nosie wizyt u pediatrow musze wam powiedziec ze niby jest tyle lekarzy a o specjaliste trudno wybieram sie prywatnie do lekarza homoepaty - duzo na ten temat czytałam moze nie uwiezycie ale sa badania na ten temat i nie jest to tylko efekt placeo zreszta jada przkeonam sie sama napewno corci nie zaszkodi mam nadzije ze jej pomoze bo jak nie to czeka nas szpital a wolałabym nie
Moje drogie jakbyscie mialy jaies pytania to chetnie odpowiem bo juz sama nie wiem co pisac i od czego zaczac tak dawno mnie tu nie bylo
Jeszce raz wielkie dzieki
Ciepłe sciski dla was i dzieciaczkow
Ciampurek i Córa
CIAMPUREK jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-05, 18:23   #869
Rania
Raczkowanie
 
Avatar Rania
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: dziki zachód;)
Wiadomości: 321
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

*milka* nie wiem czy to dobrze abyś rodziła naturalnie kiedy dzidzi jest ułożone pośladkowo czy też jeszce inaczej.U nas zawsze robią cesarkę,mniejsze ryzyko dla dziecka i matki.Nie wyobrażam sobie takiego porodu.A cesarki się nie bój,najważniejsze jest zdrowie twoje i dzieciątka.Przecież dla takiego maluszka to jest męka przechodzić przez kanał rodny.Nie wiem jakie w brukseli mają podejście do tych spraw ale u nas w życiu nie pozwolili by ci rodzić naturalnie przy złym ułożeniu i to jeszce w wannie.Musisz być stale monitorowana ktg.Jak masz wybór to nie ryzykuj.

CIAMPUREK powodzenia dla Was.Dużo zdrówka
Rania jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-08-05, 19:51   #870
lumiaa
Rozeznanie
 
Avatar lumiaa
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: totutotam
Wiadomości: 638
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy

hej Wszystkim mamusiom i tym oczekującym...
Przeżyliśmy juz 2 noce i na razie nie jest żle. Mała ma ogromny apetyt, robi "dobre" kupki i zaraz praktycznie zasypia więc idzie wytrzymać.

Brewka - co do karmienia to ja od początku ciąży praktycznie wiedziałam, że nie będe mogła karmic małej naturalnie bo niezbędne mi sa leki, których składniki przechodza do pokarmu. Nie ma takich zamienników dla matek karmiących. W związku zpowyższym mała jest na butli. Dostaje od początku Bebilon HA i go ładnie przyswaja. Na razie alergii brak ale i tak co 4-5 dni położna zaleciła kąpanie w krochmalu. Jak juz jestesmy w tym temacie to osobiście uważam, że to prywatna sprawa każdej z nas jak karmi, a mimo to wpędza sie matki, które nie karmia w poczucie winy, że sa gorszymi matkami. Non stop spotykam sie z nietolerancja w tym temacie i jest mi chyba dosyć przykro bo staram się jak umiem najlepiej. Tym bardziej, że mleko mi sie przeciez wydziela i już musiałam je odciągać- mimo brania leków na hamowanie laktacji. Wychodzi na to, że jestem jakąs supersamicą

Co do samopoczucia to przyznaję szczerze, że od 2 dni czuje skutki operacji, mam bóle kręgosłupa i czuje ogólne osłabienie ale przyznam szczerze, że juz w życiu było kilka rzeczy które mnie zdecydowanie bardziej bolały (rwanie 8 u dentysty na przykład).

milko - moim zdaniem cc to naprawde nic strasznego i wydaje mi sie podobnie jak dziewczynom, że namawianie cie na poród naturalny przy ułożeniu pośladkowym jest lekko mówiąc niepoważne, Może byc to przecież traumatyczne przeżycie dla dziecka o Tobie nie wspominając. A po cc naprawdę spokojnie da sie wstawać i robic wszystko przy dziecku- przeciez nikt od ciebie nie oczekuje tego w 2 dobie po operacji ale zawsze troche trwa zanim sie wyjdzie do domku.

W pn ide na zdjęcie szwów.
lumiaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:03.