Walka z łysieniem androgenowym i innymi typami przewlekłego łysienia.cz III

[Twiggy22]

Napisane przez enn_

No, o to chodzi, trudno cos popsuc jesli tylko trzeba wymieszac chyba ze, tak jak ja, wyleje sie cala, prawie gotowa, wcierke na dywan.

Ale to wtedy tylko dywan można popsuć hahaha

[Isi14]

enn_ Twiggy22
Zamówiłam z Zrób Sobie Krem:
Wyciąg z aloesu zatężony 10-krotnie
Konserwant FEOG
Liposomowy ekstrakt wzmacniający włosy (w przyszłości może go wypróbuję, więc zamówiłam żeby zaoszczędzić na kosztach wysyłki)

W sklepie Natura Dla Piękna zamówiła:
Ekstrakt z żeń-szenia
Ekstrakt z kasztanowca
Ekstrakt ze skrzypu
Ekstrakt z bursztynu (skusiłam się na bursztyn bo Twiggy22 go też dodała do wcierki)
D-Panthenol 75%

Nie zamawiałam ekstraktu z czarnej rzepy, bo już kiedyś miałam ampułki joanna z czarną rzepą i nie zauważyłam różnicy po ich stosowaniu. Zamiast hydrolatu zrobię wywar z pokrzywy ewentualnie dodam jeszcze do tego jakąś herbatkę ziołową. Jeszcze muszę poszukać inforamcji czy zrobić wywar ze świeżych pokrzyw albo jednak je wysuszyć troche na słońcu. Mieszkam na wsi więc pokrzyw pod dostatkiem. Tylko jakoś wątpię że to pomoże na moje wypadanie z którym walczę 6 lat i nie znam przyczyny. Wydaje mi się że nie jest to androgenowe bo po tylu latach wypadania jeszcze coś mam na głowie i wypadają z całej głowy a nie tylko na czubku głowy. Jakoś nie wierze, że ta wcierka pomoże no ale jednak sie skusiłam. Oby tylko na początku nie powodowała wzmożonego wypadania, bo wtedy zniechęcę sie do stosowania.
Dzięki dziewczyny za porady.

[Twiggy22]

No i cudownie, spróbuj z tym i zobacz jaka będzie odpowiedź Twoich włosów

[alusiekmalutki89]

Dzięki dziewczyny za odpowiedz odnośnie farbowania. Chyba zaryzykuję malowanie czymś delikatnym u fryzjera bo już wstyd od ludzi z takimi włosami chodzić Ja łykam żelazo /sorbifer/ bo mialam kiepski wynik -32 a norma jest od 60-180 łykam również codziennie biotebal 5 i cynk Zincentral 45mg

[enn_]

Ja mam problem z zelazem. W styczniu, przed rozpoczeciem jakiejkolwiek suplementacji, robilam badania i wyszlo mi 28 przy normie 13-150. A teraz, po ponad dwoch miesiacach suplementacji i miesiacu przerwy wynik to 15,7 przy takiej samej normie.
Ide jutro do endokrynolog, wiec sie jej o to spytam, ale bardzo mnie zmartwil taki spadek.

Edit: mowie o wynikach ferrytyny.

[alusiekmalutki89]

ja właśnie umyłam glowe, masakra przy mokrych włosach najbardziej widac ten okropny przeswit //skóra głowy świecąca//, wydaje mi się, że on się powieksza i idzie 'wgłąb' skalpu poszerzając swoje rozmiary tak bardzo sie martwie, za równy rok wychodzę za mąż, boje się, że do tego czasu bedę łysa. Z drugiej strony wiem że stres potęguje wypadanie i bledne koło. Nakładam tą wcierkę od dermatolog. dodatkowo jantar , jednak zdecydowanie przyśpieszają one przetłuszczanie się włosów i musze je myć co 2 dni, a kazde mycie u mnie wiąze się ze strachem ile włosów zostanie w odplywanie wanny a pózniej ile wyciągne na szczotce rozczesując

[Twiggy22]

Napisane przez alusiekmalutki89

ja właśnie umyłam glowe, masakra przy mokrych włosach najbardziej widac ten okropny przeswit //skóra głowy świecąca//, wydaje mi się, że on się powieksza i idzie 'wgłąb' skalpu poszerzając swoje rozmiary tak bardzo sie martwie, za równy rok wychodzę za mąż, boje się, że do tego czasu bedę łysa. Z drugiej strony wiem że stres potęguje wypadanie i bledne koło. Nakładam tą wcierkę od dermatolog. dodatkowo jantar , jednak zdecydowanie przyśpieszają one przetłuszczanie się włosów i musze je myć co 2 dni, a kazde mycie u mnie wiąze się ze strachem ile włosów zostanie w odplywanie wanny a pózniej ile wyciągne na szczotce rozczesując

Alusiek, kiedy to czytam chce mi sie płakać razem z Tobą

[wooow12]

Alusiek, Enn i inne dziewczyny z problemami z zelazem/ferratyna. Zróbcie sobie prosty, domowy test na zakwaszenie żołądka. Niedokwaszony żołądek to zresztą nie tylko problem z przyswajaniem żelaza (można łykać suplementy i łykać, a efektu nie będzie), ale również białek. Prosta droga do niedożywienia i szeregu komplikacji zdrowotnych, w tym również tych z wlosami.

Rano na pusty żołądek wypijcie 1/2 szkLanki wody z 1/2 sody. Jeśli odbije Wam się w ciągu 90sek to wszystko jest ok. Jeśli nie, to czas się wziąć za dokwaszanie. W sieci znajdziecie mnóstwo informacji na ten temat.

[Sailor Star Fighter]

Napisane przez wooow12

Alusiek, Enn i inne dziewczyny z problemami z zelazem/ferratyna. Zróbcie sobie prosty, domowy test na zakwaszenie żołądka. Niedokwaszony żołądek to zresztą nie tylko problem z przyswajaniem żelaza (można łykać suplementy i łykać, a efektu nie będzie), ale również białek. Prosta droga do niedożywienia i szeregu komplikacji zdrowotnych, w tym również tych z wlosami.

Rano na pusty żołądek wypijcie 1/2 szkLanki wody z 1/2 sody. Jeśli odbije Wam się w ciągu 90sek to wszystko jest ok. Jeśli nie, to czas się wziąć za dokwaszanie. W sieci znajdziecie mnóstwo informacji na ten temat.

1/2 szklanki sody?
i co Ci wyszło z tego testu? ja mam żelaza ponad normę bez supli, nawet pod koniec ciąży mi nie spadło a ferratyna taka sobie, nie jest zła, ale mogłaby być lepsza przy takim zapasie.

[wooow12]

Siet, oczywiście nie miałam na myśli połowy szklanki sody, lecz 1/2 lyzeczki Taki tam drobny szczegół Mój pierwszy test wyszedł fatalnie, żołądek zareagował po 12 min. Po dwóch tyg. Picia octu jabłkowego przed posilkami sprawdzilam ponownie przed posiłkiem i czas reakcji unormowal się.

Co do Twojego poziomu zelaza -sprawa jest ciekawa. Zasadniczo jeśli nie jest to dolna granica normy ferrytyny to nie ma się co martwić na zapas. Jednakze... poziom zelaza w surowicy, a to, co z tego nasz organizm faktycznie przyswaja przy to dwie różne rzeczy. Możesz mieć jakieś odchylenia w metabolizmie zelaza. Później poszparam, bo gdzieś już kiedyś trafiłam na szersze info na ten temat.

[Isi14]

Z tym niedokwaszeniem to aż dziwne bo wszędzie słyszy się że każdy jest zakwaszony. Chyba, że to tylko nagonka tych którzy chcą sprzedać różne suplementy diety. Minimalnie zagłębiłam się w temat i wyczytałam że należy sprawdzić mocz paskami lakmusowymi aby sprawdzić czy ma się zakwaszony organizm. Wyczytałam też że słabe wypadające włosy są właśnie objawem zakwaszonego organizmu.
enn_ Twiggy22
Dzisiaj będę zbierać pokrzywę i suszyć. Wyczytałam, że świeża może farbować włosy na zielono. Nie wiem czemu ale wydaje mi się że ta wcierka nic mi nie pomoże. Mam jeszcze do Was pytanie czy stosujecie ją codziennie albo tylko przed myciem lub po myciu? No i czy na początku miałyście większy wypad włosów? Tego się najbardziej boje bo zawsze wtedy się zniechęcam i odstawiam. Najlepiej jakby efekt był już po tygodniu lub dwóch od 6 lat się już z tym męczę i dlatego nawet jakoś nie robie sobie nadziei, że akurat ta wcierka mi pomoże.

[alusiekmalutki89]

dziewczymy, parę postów wyżej podawałam skład mojej wcierki od dermatolog. Po wcieraniu skalp mnie piekł, takjakby była za mocna? czy to jest mozliwe czy np. pieczenie jest oznaką że dziala?kompletnie się na tym nie znam, przyznam ,że sie wystarszyłam że wcierka spowoduje wypdanie tego co zostało

[enn_]

Stosuje codziennie wieczorem, wlosy myje codziennie rano. Nie mialam zadnego wypadu zwiekszonego, natomiast po ostatniej wersji wlosy prawie mi nie wypadaja - dzisiaj znowu z 15 max...

[Twiggy22]

Napisane przez Isi14

Z tym niedokwaszeniem to aż dziwne bo wszędzie słyszy się że każdy jest zakwaszony. Chyba, że to tylko nagonka tych którzy chcą sprzedać różne suplementy diety. Minimalnie zagłębiłam się w temat i wyczytałam że należy sprawdzić mocz paskami lakmusowymi aby sprawdzić czy ma się zakwaszony organizm. Wyczytałam też że słabe wypadające włosy są właśnie objawem zakwaszonego organizmu.

Zakwaszenie organizmu a zakwaszenie żołądka to ja rozumiem jako dwie różne rzeczy - proszę poprawcie mnie jeśli się mylę. Rozumiem zakwaszenie żołądka bądź jego niedokwaszenie jako wynik zaburzonej równowagi między ilością wydzielanych kwasów żołądkowych i żółci. Czyli jakby usterki fizycznej w pracy organów i konsekwencji w nieprawidłowym trawieniu pokarmów. Natomiast zakwaszenie organizmu to coś zupełnie innego. To zaburzone ph całego organizmu, co prowadzi do wielu poważnych schorzeń. I teraz czytałam, żeby pochopnie nie sięgać po suplementy, bo organizm sam sobie reguluje ph, a nawet najmniejsze jego wahania są groźne dla życia - więc ta łatwość w diagnozowaniu zakwaszonego organizmu jest dla mnie troszkę niebezpieczna. Oczywiście dieta "odkwaszająca" jest jak najbardziej ok, bo nie zrobimy sonie nia na bank krzywdy, jedyny skutek uboczny to będzie większa dawka błonnika, minerałów i witamin z roślin które zjemy To DYSKUSJA pierwsza lepsza z brzegu, ale mniej więcej oddaje co mam na myśli

Napisane przez Isi14

enn_ Twiggy22
Dzisiaj będę zbierać pokrzywę i suszyć. Wyczytałam, że świeża może farbować włosy na zielono. Nie wiem czemu ale wydaje mi się że ta wcierka nic mi nie pomoże. Mam jeszcze do Was pytanie czy stosujecie ją codziennie albo tylko przed myciem lub po myciu? No i czy na początku miałyście większy wypad włosów? Tego się najbardziej boje bo zawsze wtedy się zniechęcam i odstawiam. Najlepiej jakby efekt był już po tygodniu lub dwóch od 6 lat się już z tym męczę i dlatego nawet jakoś nie robie sobie nadziei, że akurat ta wcierka mi pomoże.

U mnie również już po drugim razie różnica była taka: cała szczotka przed wcierką - kilka włosów po wcierce. Nie miałam nasilonego wysypu, miałam jedynie poprawę i to drastyczną. Stosuje zawsze zaraz po umyciu głowy, na mokrą skórę - myję co 2-3 dni.

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez alusiekmalutki89

dziewczymy, parę postów wyżej podawałam skład mojej wcierki od dermatolog. Po wcieraniu skalp mnie piekł, takjakby była za mocna? czy to jest mozliwe czy np. pieczenie jest oznaką że dziala?kompletnie się na tym nie znam, przyznam ,że sie wystarszyłam że wcierka spowoduje wypdanie tego co zostało

Jej, tak strasznie chciałabym Ci pomóc, ale dla mnie te medyczne wcierki to czarna magia

[Isi14]

Napisane przez enn_

Stosuje codziennie wieczorem, wlosy myje codziennie rano. Nie mialam zadnego wypadu zwiekszonego, natomiast po ostatniej wersji wlosy prawie mi nie wypadaja - dzisiaj znowu z 15 max...

Dzieki za odpowiedź. Nie pamiętam jak to jest wyciągać tylko 15 włosów dziennie, przez te 6 lat wypadania tylko raz miałam krótki okres że wypadało 20 dziennie. Włosy myję w poniedziałek, środę i sobotę, ale wcierać będę codziennie. Mi obecnie wypada około 70 włosów dziennie (zsumowałam z całego tygodnia i podzieliłam) jak dla mnie to za dużo tym bardziej że z mycia na mycie coraz gorzej jest i nie mam pojęcia czym to pogorszenie spowodowane jest... Jeszcze miesiąc temu wypadało około 30 na dzień. U Ciebie ta wcierka pewnie działa dlatego, że wcześniej wcierki z rzepą tez działały a u mnie wcześniej ampułki z Joanny nic nie zrobiły (być może za krótko stosowałam). Jeśli u mnie wcierka nie zadziała to jeszcze raz zrobię ale dokupię rzepę i spróbuję. Jutro albo już nawet dzisiaj otrzymam wszystkie ekstrakty i będę próbować. Mam jeszcze jedno pytanko ile wcześniej wyczesywałaś włosów zanim zastosowałaś wcierkę z ekstraktów?

[enn_]

Mnie rzepa, ktora stosowalam tuz przed ekstraktami, pomogla dosc dobrze i ograniczyla wypadanie do 50-60 jesli sie nie myle. Wczesniej lecialo 100+ dziennie, nierzadko po 150+, pare razy naliczylam kolo 300.
Wlosy byly wszedzie, na ubraniach, w jedzeniu, na podlodze itp.

Zwykle wypada mi nieco wiecej niz te 15-20 na oko, ale wczesniej w ogole takie dni sie nie zdarzaly.

Nie wiem z czego wynika u Ciebie wypadanie - ja u siebie obstawiam niedoczynnosc tarczycy i niskie zelazo, moze przy takich przyczynach latwiej o skuteczna wcierke?

W ogole mam ostatnio takie wrazenie, ze te wlosy sie po prostu "lepiej trzymaja" glowy, nie wiem jak to opisac. Nawet przy lekkim szarpnieciu (np. jak przeczesuje reka i trafie na mini koltun itp) nie wypada wiecej niz 1-2 max.

Jak dlugo stosowalas ampulki?
30 wlosow dziennie to nie jest duzo, 70 tez nie tragedia, chociaz wiadomo, to tez zalezy od osoby - inaczej to wyglada jak ktos ma geste wlosy z natury a inaczej jak ktos ma ich od zawsze malo.

[Twiggy22]

Napisane przez enn_

W ogole mam ostatnio takie wrazenie, ze te wlosy sie po prostu "lepiej trzymaja" glowy, nie wiem jak to opisac. Nawet przy lekkim szarpnieciu (np. jak przeczesuje reka i trafie na mini koltun itp) nie wypada wiecej niz 1-2 max.
.

Mam po tej wcierce dokładnie to samo wrażenie. Moja siostra również zauważyła widoczną poprawę, robiła wcierkę na wzór mojej i jej pomaga.

[enn_]

Dodam, ze wydaje mi sie, ze znacznie sie poprawilo odkad uzywam mocniejszej wcierki (2 tygodnie?), a caly czas wydaje sie bardzo lagodna dla skory glowy - wiec raczej nie trzeba sie tak bac tych ekstraktow.

[Isi14]

Twiggy22 enn_
Dla mnie niestety to dużo 70 włosów dziennie, ale tak jak chyba pisałam wcześniej najgorszy wypad obserwuje od sierpnia do grudnia, później się trochę uspokaja na 2 miesiące a od wczesnej wiosny powtórka z rozrywki. Teraz wypada 70 ale ta liczba stale będzie rosnąć, no chyba że mi też ta wcierka pomoże. Najgorsze, że pełno tych krótkich wylatuje takich 1cm - 3cm które wyrosły jak na początku roku wypadało około 30 włosów.
Co do mojej przyczyny wypadania włosów to nie mam pojęcia jaka jest. Kiedyś na początku mojego problemu odwiedziłam masę lekarzy, pełno badan na swój koszt porobiłam i straciłam tylko mnóstwo pieniędzy, a nic konkretnego się nie dowiedziałam. Ogólnie to mam testosteron w górnej granicy lub lekko powyżej normy, a estradiol bardziej w dolnych granicach normy. Ginekolog już pare razy sprawdzał i nie mam PCO ani innych problemów z jajnikami,a miesiączki jak w zegarku. Kliku endrykonologów badało tarczyce i tez stwierdzili, że nie mam problemów z tarczycą i że testosteron estriadol jest w normie. Miałam też podwyższone 17OH progesteron ale ostatnia endykonolog niby jedna z lepszych na śląsku stwierdziła, że od tego włosy nie wypadają, a przecież 17 OH progesteron odpowiada za nadnercza. Powiedziała że jeśli chcę drążyc ten temat to poda mi namiary do prywatnej kliniki gdzie pare dni bym musiała poleżeć i przebadają wtedy te nadnercza i jak będzie źle to wdrożą sterydy. No ale odpuściałam bo nie stać mnie na pobyt w prywatnej klinice. Dermatolodzy to już w ogóle nic nie pomogli.
Później odpuściłam chodzenie po lekarzach, bo tylko kasa ubywała z portfela i na własna rękę próbuję pozbyć się tego problemu.

[Twiggy22]

Ach, szkoda gadać... niektóre kobiety są schorowane bądź zaniedbane, niedożywione, z zaburzeniami hormonalnymi i nadal mają masę, grubych włosów na głowie... A my, biedulki?

Isi 70 włosów to już sporawo. Zacznij stosować i zobaczysz. Ta metoda nie jest najdroższa a może pomóc. Ja bym tylko nie szalała z częstotliwością, jeśli nie myjesz głowy codziennie, ale wcierkę będziesz stosować codziennie, może Ci ona przetłuszczać lekko włosy - ekstrakty są często na glicerynie. Musisz zobaczyć jak to będzie u ciebie - mojej siostrze w takim systemie włosy sie przetłuszczają szybciej.
Powodzenia!

[enn_]

Ja bym uzywala codziennie, ale faktycznie wlosy po wcierce nie sa niestety zbyt swieze.

[wooow12]

Napisane przez Isi14

Z tym niedokwaszeniem to aż dziwne bo wszędzie słyszy się że każdy jest zakwaszony. Chyba, że to tylko nagonka tych którzy chcą sprzedać różne suplementy diety. Minimalnie zagłębiłam się w temat i wyczytałam że należy sprawdzić mocz paskami lakmusowymi aby sprawdzić czy ma się zakwaszony organizm. Wyczytałam też że słabe wypadające włosy są właśnie objawem zakwaszonego organizmu.

Jak Twiggy słusznie zauważyła poziom zakwaszenia organizmu, a poziom zakwaszenia żołądka to dwie zupełnie odrębne kwestie. Niedokwaszony żołądek to po prostu zbyt mała ilość kwasu solnego w nim i w konsekwencji zaburzony cały proces trawienia, przyswajania składników odżywczych. Temat jest szeroki i niezwykle ważny, gdyż niski poziom kwasu w żołądku to częste zjawisko. Chociażby popularna zgaga - to w zabójczej wiekszosci nic innego jak objaw zbyt wysokiego pH w żołądku.

Zakwaszenie organizmu natomiast... cóż, w dzisiejszych czasach ten temat wywołuje wręcz społeczną histerie Naro slo wokół niego wiele mitów. Tymczasem, zakwaszenie w ujęciu medycznym to obniżenie poziomu pH krwi. Jest to stan bardzo niebezpieczny dla naszego zdrowia, ba! dla naszego życia (tak samo, jak zasadowica), ale wbrew obiegowej opinii wcale nie jest tak łatwo w niego popaść. Polecam lekturę: http://www.tlustezycie.pl/2013/11/ro...czemu.html?m=1

Generalnie, cały blog "tluste zycie" jest godny przeczytania, a już zwłaszcza przez osoby mające problem z hormonami, chorobami autoimmunologicznymi. Ja na bloga trafiłam dzięki temu wlasnie wątkowi na wizażu. Teraz tylko nieśmiało przypominam o tym źródle informacji.

Wcierki, loxony, kosmetyki - ok, mogą być pomocne. Jednak to tylko maskowanie problemu, bo to co się dzieje na naszych głowach ZAWSZE ma swoje zrodlo, w tym co się dzieje w naszym środku. Paradoksalnie, na chwilę obecną cieszę się, że zaczęłam lysiec. Gdyby nie to, chyba nigdy nie wzięłabym sie porzadnie za siebie.

[enn_]

Z tym zakwaszeniem organizmu jest jak z kandydoza, pasozytami itp. 10 tysiecy recept na cudowne uzdrowienie z tak niekonkretnych objawow, ze pasuja do kazdej z tych przypadlowci.
I kazda z tych rzeczy istnieje oczywiscie, ale raczej nie w takiej czestotliwosci jak Internet mowi
No i te uzdrawiajace diety tez sa skuteczne, bo usuwaja zywnosc przetwozona, cukier itp., to jak sie po tym nie czuc lepiej?

[Twiggy22]

Ja przyznam, że dieta i styl życia bardzo wpłynął na moje włosy. Jak się skończyły imprezki, uspokoiłam się z alkoholem i fajkami - obecnie nie pale 8 lat - włosy mi się bardzo poprawiły. Zdrowiej jem, z nawet bardzo zdrowo i widzę, że ma to ogromny wpływ na włosy.

[enn_]

Ja ostatnio mialam kiepskie miesiace, masa stresu, malo czasu i dieta mi podupadla. Ale od paru dni jem juz lepiej, poza tym musze z powodow zdrowotnych wprowadzic zmiany w diecie. Podobnie z cwiczeniem. Na szczescie wiem, ze po paru tygodniach juz zauwaze roznice.

[wooow12]

Powiem Wam, że ja się naprawdę lepiej poczułam gdy odstawiłam... prawie wszystko, co lubię. Nie jem produktów zbożowych, nabiału, wedlin, strączkow , warzyw krzyżowych i psiankowatych. Odstawiłam oleje roślinne poza kokosowym,lnianym i krokoszowym. Cukru oczywiście nie ty kam. Odstawiłam kawę, rzuciłam palenie.
Jem eko mięso i to wcale nie chude, podroby, ryby czasami, żółtka jaj, rosol na kosciach gotowanych, warzywa poza wyżej wymienionymi i niektóre owoce. Pije tylko wodę z solą himalajska I mleko kokosowe. To miał być mój mały eksperyment. I choć początki były ciężkie teraz już w ogóle nie ciągnie mnie do rzeczy, z ktorych zrezygnowałam. Tak oto niechcący zostalam bezglutenowym, wysokotluszczowym paleo.

Dla mnie to totalna rewolucja żywieniowa i wielkie zaskoczenie, jak mój organizm fajnie na to zareagował. Zlecialo mi ok. 7kg choć zre dziennie dobrze ponad 2000kcal. Nie ćwicząc! To dla mnie ewenement. Redukcja nie była planowana, ale cieszy. I dziwi jednocześnie. Ja miałam na celu jedynie podtuningowanym mojego systemu odpornościowego... Ciekawa jestem, jak to dalej się potoczy. Cera póki co na plus, włosy rosną, nie wypadają pomimo, że odstawiłam minoxidil.

[enn_]

Wooow12, jesli tylko Ci sluzy i nie masz problemu z trzymaniem sie diety to super! Ja nie jestem pewna odstawiania calych grup produktow, zwlaszcza naraz, bo wydaje mi sie, ze jednak wiekszosc ludzi nie ma problemow po "wszystkim". wydaje mi sie, ze dieta np. Paleo dlatego cieszy sie taka popularnoscia, ze wyklucza wlasciwie wszystko co potencjalnie szkodliwe, wiec wiekszosc ludzi sie czuje po niej lepiej - ale czy zawsze jest konieczne az tak drastyczne ciecie pewna nie jestem.
W kazdym razie jesli tylko Ci sluzy i dostarczasz organizmowi wszystkiego, co potrzebne to super.

Ja podejrzewam, ze moge miec celiakie, tylko nie wiem czy najpierw odstawic gluten, czy raczej isc do gastrologa, najwczesniej za 2 miesiace niestety (po odstawieniu glutenu badania nie beda wiarygodne).
Zrobilam wczoraj w mega pospiechu mega drogie badania na 2 rodzaje przeciwcial wystepujacych przy celiakii. Niestety wyniki dopiero za miesiac.

[wooow12]

Enn, odnosnie diagnozowania przeczytaj to:
http://www.tlustezycie.pl/2014/10/za...ancji.html?m=1
No i zasadniczo gluten do szczęścia nie jest nikomu potrzebny. A może raczej do zdrowia, bo uszczęśliwić chwilowo potrafi

Nie rzuciłam dosłownie wszystkiego jednocześnie, to trochę trwało . Niektóre z produktów mam zamiar stopniowo po jakimś czasie próbować włączyc do jadłospisu i obserwować reakcję organizmu. Do zbóż jednak już nie wrócę.

[enn_]

No niestety wiem, ze diagnozuje sie to trudno i negatywny wynik nie jest rozstrzygajacy, z drugiej strony pozytywny i owszem. Fakt, ze na diete bezglutenowa mozna przejsc i szkody nie bedzie.
Mysle, ze przez te 2 miesiace po prostu bede odzywiac sie zdrowo, zobaczymy jak bedzie z moim zelazem po tym czasie, jakie wyjda wyniki itp. i wtedy ew. pojde do gastro. A nuz jednak zelazo mi sie poprawi po diecie zawierajacej czerwone mieso i wiekszej ilosci suplementu.

[Twiggy22]

Wierzę, ze na diecie "mięsnej" można zrzucić kilka kilo - kiedy jadłam jeszcze mięso byłam chuda jak patyk! Teraz już jestem na diecie roslinno zbożowej i muszę się ciut bardziej pilnować - choć to tez pewnie zależne jest od tego, że wtedy byłam przed 30 a teraz jestem trochę po 30. Ale nabiału tez nie jadam, piekę sobie chleb, jem duuużo warzyw - świetnie się czuję na tej diecie.