2010-09-18, 12:25 | #4231 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Namysłów | Londyn
Wiadomości: 1 658
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Cytat:
to jak tylko cos pooszczedzam to jej zaplace bo teraz to fizycznie nie mam jak. pon-wt-sroda- od 7.30 do 21, lub 20, lub 22 (zalezy jak mala uśnie) a w trakcie dnia ma ok 2h drzemkę ale wtedy cos sprzatam w kuchni jakies tam ogolne rzeczy.. no i w czw i pt o 8. z groszami zaprowadzam małą do żłobka o o 17.00 ją odbieram no i tez zależy jak usnie o tej godzinie koncze.
__________________
I look like yes and you like no! |
|
2010-09-18, 12:27 | #4232 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 58 878
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
a wracam of TZ do hounslow na high street wpadne i potem party urodzinowe u kuzynki corki robimy malowac twarze mam taka panika ja beztalencie artystyczne
potem po imprezie sprzatam i jade do TZ zpowrotem chyba heheheh jutro do National History Museum i Science Museum sie wybieramy wstep free, ktos sie chce przylaczyc w niedzielke? |
2010-09-18, 12:29 | #4233 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5 194
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
orenda-tu raczej chodzi o to,ze
watpie,by klamala w czymkolwiek Kasienka,watpie tez,zeby klamala marty. maja zupelnie inne wyobrazenie o swoich hostach. ale przeciez to jest normalne i powszechne. np. ja uwielbiam takiego kolege z klasy, a moja najlepsza kolezanka go nienawidzi(nie to,ze nie lubi, a nienawidzi nawet, przez co sie klocimy zawsze) mimo,ze zachowuje sie tak samo wobec nas. Kasienke bardzo cenili- i super. te cukierki od mamy hosta byly genialne marty dopiero poznaja, czasem robi rzeczy 'zle' lub inaczej, ale serio watpie,by bylo to specjalnie. sprawa z ta taksowka zbila mnie z tropu (Kasienka, podziwiam cie,ze napisalas do hostki, wyobrazam sobie,jak niezreczne to musialo byc ) nie znam hostki waszej, moge jedynie domyslac sie po opisywanych sytuacjach (ktore sa przedstawiane z dwoch stron i to tak roznie,ze juz nie wiem nic), ze problem lezy w nieumiejetnosci kontrolowania emocji przez hostke. (moja babcia tak czasem ma ) jest mi przykro,ze tak jest, ale orenda- mysle,ze ta sytuacja wynikla dlatego,ze to marty uwazana byla za kompletnie beznadziejna i zla i przez cale zycie bedzie musiala przepraszac i odpowiadac za sytuacje, za ktora przeprosila. a taka sytuacja bardzo mnie .. wkurzyla. jak juz mowilam- dla mnie kazdy najmniejszy problem, wazny dla drugiego czlowieka,staje sie wazny dla mnie. o,a teraz czytam,ze marty dalej mowi o taksowce, a do Kasienki napisala,ze nie i wobec niej zachowuje sie fajnie (niezle z tym przelewem ile kosztuje taki przelew z anglii do polski? ktos wie?na przyszlosc mi sie przyda) zdenerwowalo mnie to,ze zrobiono z marty odpowiedzialna i winna za CALOSC jej zlych stosunkow z hostka. (sorry,ze tak pisze najpierw o jednym, potem o drugim, ale przypomina mi sie ciagle cos nowego) pamietam jak Kasienka napisalas,ze mowila do ciebie podniesionym glosem (co mnie wtedy, nie wiem czy pamietasz, zdenerwowalo bardzo,ze ktos mogl nakrzyczec/mowic podniesionym glosem ) ale powiedzialas,ze pozniej juz bylo normalnie, jak gdyby nigdy nic. pamietasz te sytuacje? to chyba w tym jest problem wlasnie. w tych jej emocjach. ze mowi podniesionym glosem, a pozniej nagle ok (moja babcia tak ma i wiem,ze zdenerwuje sie najmniejszym czyms doslownie, a za sekunde jest spoko i jeszcze robi cos dobrego do jedzenia ( ) albo mowi takim strasznie milym tonem(ktory jest nienaturalny i ja go rozpoznaje ) i takim zachowaniem mowi mi:przepraszam. Kasienka,czy tylko raz zdarzylo sie,by hostka mowila do ciebie podniesionym glosem, a za chwile wszystko bylo ok? Czy wiecej? To wazne dla mnie. (moze nie dla calej sprawy,ale spokoju mi to nie daje) Kasia ma racje. przesadzacie z tym obrazaniem sie. ale, jak juz mowilam- gdy widze,ze cala wina spada na jednego czlowieka,zawsze zareaguje. wina nigdy nie jest jednostronna. bo pamietajcie,ze ludzie sa rozni. i niektorzy kazdego czlowieka traktuja inaczej. a na koniec powiem raz jeszcze, ze taksowka tak mnie zbila z tropu,ze nie wiem, co myslec.
__________________
Tam, gdzie wszyscy myślą podobnie, nikt nie myśli zbyt wiele..
|
2010-09-18, 12:29 | #4234 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Co do mojego obrażania się
Nie obraziłam się. Po prostu niektóre moje słowa tutaj to jak groch o ścianę Marty nie martw się. Ja przez pierwszy tydzień też małą ciągle usypiałam i kąpałam. Przestraszyłam się wręcz, że tak ma być ciągle To tak jak z tym prasowaniem. Stałam jak ta pipa prasując 4h... a okazało się potem, że to robi sprzątaczka Oni chcieli mnie oswoić tylko z małą żeby potem problemu nie było jak ich nie ma. Później miałam wręcz aż nadto wolnego czasu
__________________
dirrtyKatrina Moonwalker |
2010-09-18, 12:30 | #4235 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 241
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Dostalam kwiaty od czekoladowego kolesia Nie moge j est przesmiesznie
__________________
"Eat clean, train hard and surround yourself with those on the same mission as you". Aparatka: 16.08.2007-10.09.2009 11.03.2015-? Walczę: 82,6 kg --> 80,2 kg --> 75,9 ? cel I: 79 kg cel II: 75 kg cel III: 71 kg "Per aspera ad astra". |
2010-09-18, 12:31 | #4236 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Rucia, raz mówiła do mnie podniesionym głosem.
Ale wiem, że wtedy nawaliłam. Może nawet nie podniesionym głosem... ale takim wiecie... dziwnym tonem. No ale za godzinę mnie za to przeprosiła Ale tamta sytuacja postawiła mnie na nogi, serio mi się to przydało
__________________
dirrtyKatrina Moonwalker |
2010-09-18, 12:40 | #4237 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
a ja myślę,że w tej całej sytuacji marty powinna podejść do wszystkiego bezstresowo .. i nie załamywać się po każdej jakieś niewyjaśnionej sytuacji tylko uczyć się na błędach.. wiem,że łatwo to mówić.. ale jak jest źle, to gorzej być nie może.. może być tylko lepiej.. musicie do siebie dotrzeć ,przekonać poznać się.. a na to potrzeba czasu
ojp- co to za koleś? miło,miło!
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz? |
2010-09-18, 12:43 | #4238 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 109
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Cytat:
na początku zazwyczaj jest ciężko - i dla mnie to jest naturalne, przy każdej zmianie środowiska czymś normalnym jest stres, nie podoba mi się robienie z siebie ofiary, czy wymienianie wad osób których właściwie jeszcze się nie zna.. nie dziwię się, że Kaśce jest przykro i tylko to napisałam. Rucia - nie chcę już tego tematu wałkować, cały czas piszę, że rozumiem, że to inny sposób postrzegania rzeczywistości. Nie bez znaczenia wydaje mi się fakt, że Kasia miała pozytywne nastawienie więc widziała pozytywy - hamletowsko przyjmując - rzeczy nie są dobre czy złe same w sobie, są takimi jakimi nam się wydają Mam nadzieję, że Marty się wszystko poukłada nie tylko jako aupair, lecz życiowo, ale banalnie polecę - jeśli tego czego szukasz nie znajdziesz w sobie, nie znajdziesz tego nigdzie. Dobra - uciekam, wybaczcie marudzenie i tak Was podczytywać będę |
|
2010-09-18, 12:44 | #4239 |
Raczkowanie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
ktoś chętny na za***isty wieczór w za***ostym pubie ze mną i konopią?
wczoraj wróciłam do domu o 2 :P ale był warto mimo że hard core z metrem wyszedł i konopia myslała że nie dojedzie na richmond ale dojechała i pewnie nie żałuje wczorajszego wieczoru ja od 7:30 nie śpię wyglądam jak trup, i smaze dewolaje
__________________
About as subtle as an earthquake I know my mistakes were made for you... |
2010-09-18, 12:44 | #4240 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5 194
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Kasiu- dobry pomysl. marty-jak bedziesz miala pieniadze,to podejdz i probuj oddac.
zobaczymy, co zrobi. bo ja tu widze dwie rozne osoby, jakby dwie rozne hostki zupelnie. dla Kasienki jest bardzo w porzadku ( no kto by 10funtow przesylal, toz na oplaty bankowe (nie znam sie) duzo pojdzie i z 10 zrobi sie 15) a dla marty to jak inna hostka zupelnie. marty- pytanie do ciebie. czy przed wyjazdem znalas KONKRETNE godziny pracy? jak mi pisalas, to mialy byc luzy. (pamietam, bo zazdroscilam przeciez) jesli znalas-ok, ale jesli nie spytalas o nie, to jestem teraz zla, bo tyyyyyyyyle razy ci mowilam, jakie to wazne. co do biletu miesiecznego-powiedz jej to- i tak miesiac zostaniesz, a umowa to umowa- ma ci kupic bilet miesieczny. ten miesiac au pairowania to dno. pieniedzy 'zero', biletu zero. o bilet popros (chociaz nie, nie pros- powiedz,ze sie umawialyscie na to. walcz o swoje, bo tutaj akurat ona ci laski ZADNEJ nie robi) i o 5 funtow, na ktore tez wczesniej sie umawialyscie. i ciagle mam wrazenie,ze nie spytalas o godziny a co do londynu- ogladam czasem z babcia i boje sie tam jechac. jak nie protesty przeciw paleniu koranu (a to palenie mnie tak wkurzylo,ze nie chcialybyscie widziec mnie wtedy to sie chore robi. wrzuca sie wszystkich do jednego worka i wszyscy sa zli, a nie wszyscy do cholery sa terrorystami. i jeszcze nie rozumiem faceta-debila (doslownie), ktory plul na strone z koranu, wycieral o buty i moze jeszcze idiota nie wiedzial,ze w telewizji jest nie zdziwie sie, jak przypadkiem dlugo nie pozyje. ludzie sa nieobliczalni. z obu stron. a balabym sie wychodzic na ulice w czasie tych prostestow. w sumie w czasie jakichkolwiek protestow. bo ostatnie, co tam widze, to pokoj. jeszcze niedawno (nie znam calej sprawy)zatrzymano kilku ludzi w londynie,podejrzanych o terroryzm. no normalnie ja zwariuje moze to glupie, ale boje sie. w mniejszym miescie czulabym sie bezpieczniej.
__________________
Tam, gdzie wszyscy myślą podobnie, nikt nie myśli zbyt wiele..
|
2010-09-18, 12:50 | #4241 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 58 878
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
ojp dzien na prezenty chyba byl wczoraj bo ja od TZ dostalam naszyjnik z boalego zlota z wisiorkiem
cytuje 'zebys wiedziala ze jestem z toba na powaznie' lol. mama moja sie smieje ze to oswiadczyny niech cicho bedzie lepiej ojp i co z tym kolesiem decydujesz? |
2010-09-18, 12:53 | #4242 |
Rozeznanie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
lenek-moj staruszek to Whiskey
w końcu wyszedł i chwilę pogadaliśmy sobie (tym razem już nie przez kraty). Ale pod moją strzechą dopiero kilka dni, więc biorąc pod uwagę, że już wiekowy jest (plus nowe otoczenie) najprościej w świecie boję się go wypuścić,by sobie pobaraszkował. dziewczynki, trzeba rozmawiać. ja uważam, że rozmowa jest najważniejsza. smutno mi, że tak to wyszło wszystko pomiędzy wieżowcami na canary. podziwiam ruci za tę dobroć i wyrozumiałość. masz duszę dziewczyno. jeśli chodzi o szósteczkę. rozumiem ją. podejrzewam, że sama zachowała bym się podobnie. mi samej już nieprzyjemnie się czyta niektóre posty spod pióra marty. ktoś powiedział jakiś czas temu, że aupair to szkoła życia (czy coś w ten deseń). Mam nadzieję, że będize taką właśnie szkołą dla Ciebie kochana. i nie piszę tu jako o szkole przetrwania. au pair ma na celu nauczyć nas zarówno o ludziach jak i o samych sobie. sama z perspektywy pół roku widzę, że hmmm.. wydoroślałam-co tu dużo mówić. nie mniej żałuję kilku rzeczy. żałuję, że tak długo się to we mnie wszystko kumulowało, że ostateczna moja reakcja na krzywdę była taka a nie inna. zbyt impulsywna i zbyt egoistyczna. teraz już bym tak nie zrobiła. trzeba oczyścić atmosferę na tym forum. bo teraz mimowolnie będizemy się w postach dziewczyn doszukiwać rzeczy których nie ma. (bynajmniej u mnie to tak działa). marty, na pewno będzie Ci łatwiej kiedy zaprzyjaźnisz się z małą. i nie będziesz czasu spędzonego z nią traktowała tylko i wyłącznie jako pracę. ejj ja piszę na zbyt chaotycznie. nie potrafię myśli sprecyzować i przekazać-a to zły znak... |
2010-09-18, 12:59 | #4243 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
panienko- zły znak;>
powiedz Whiskiemu;> ,że ma być grzeczny! :d i ma nie zadzierać nosa:P aaa ma takie długie wąsiki ? mój się nazywał głośnik,alfred,dexter.. a reszty to już serio nie pamiętam
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz? |
2010-09-18, 13:00 | #4244 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5 194
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Cytat:
mam wrazenie,ze od zupelnie obcego kolesia,ktory zobaczyl cie na ulicy i pobiegl po kwiaty Cytat:
Cytat:
i udzielaj sie,ja cie blagam. moge nawet o kotach pisac zarcik taki,ale serio. obiecuje ci,ze wyjasnimy sobie wszystko i atmosfera na watku polepszy sie, a wtedy mam nadzieje,ze na nowo bedzie luzna atmosfera i zarty i wiecej twoich pozytywnych postow.
__________________
Tam, gdzie wszyscy myślą podobnie, nikt nie myśli zbyt wiele..
|
|||
2010-09-18, 13:01 | #4245 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Cytat:
Cytat:
Amen.
__________________
FoodSenses Jedzonko fit i absolutnie nie fit FoodSenses INSTA #foodphotography #fitfood |
||
2010-09-18, 13:03 | #4246 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 466
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Cytat:
za to ja mam jutro wolny dzien (caly) i brak planow. ojp ale od ktorego?????? bo tyle ich tam jest...
__________________
zapuszczam włoski.... aż do ślubu jest 80cm -naiwność łatwowiernego baranka? być może, ale dobrze mi z tym...
|
|
2010-09-18, 13:05 | #4247 |
Rozeznanie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
ma wąsiki długie i sterczące!
bardzo przystojny z niego szczur-w rzeczy samej! kacha tak CI zazdroszczę tych romantycznych wyznań tyle się wycierpiałaś biedaku na tej anglistyce,a teraz widzisz;* to właśnie dowód na to, że po złym zawsze przychodzi dobre chociaż z kamikadze (z tym moim ex'em) spotykamy się regularnie, i wcozraj usłyszałam, że jestem jedynym dobrym aspektem dzisiejszego (wczorajszego) dnia miłe to było. z jego mamą przestałam dawno rozmawiać. Wiem że wczoraj się z nią kłócił. wiem też jaka była przyczyna... jak jej mam powiedzieć, że to już tylko przyjaźń, że nie zabiorę jej syna? echhh... |
2010-09-18, 13:08 | #4248 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
To ja wrócę jeszcze raz do taksówki.
Hostka napisała mi, że żadnej z nas tym nie obciąża. I że Marty ją po prostu źle zrozumiała. A wiem, że to bardzo możliwe. I nie chcę tutaj mówić źle o znajomości angielskiego przez Marty, ale wiadomo... To jest obcy język. Ja jestem na studiach językowych a też czasami prosiłam o wytłumaczenie mi jeszcze raz w innych słowach. Nieporozumienia wynikające z tego, że nie znamy tego języka jak naszego ojczystego są normalnością Dlatego ja się nauczyłam tam jednej bardzo ważnej rzeczy... nie wiesz czegoś? nie zrozumiałaś czegoś? zapomniałaś? PYTAJ!!!
__________________
dirrtyKatrina Moonwalker |
2010-09-18, 13:12 | #4249 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
panienko- hmmm, a co z Nim? jeżeli mogę zapytać... tzn. co tej mamie przeszkadza..
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz? |
2010-09-18, 13:12 | #4250 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Toruń/Londyn
Wiadomości: 1 094
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
matko kochana, dziewczyny, autentycznie sie wczoraj balam ze bede spala na ulicy!
umowilysmy sie z norsk na piwo, oczywiscie nie wiedzialysmy gdzie isc. spotkalysmy sie na victorii i szukalysmy tak pubu jak takie glupie w koncu dotarlysmy na covent garden, moja prawa noga scierpla juz do bolu i w momencie totalnego wku*wienia na chodzenie bez celu wciagnelam norsk do jakiegos pubu... bylo super no i generalnie o polnocy zamykaja, no to my sie zwijamy i idziemy na metro. facet przy brameczkach mowi: ani na richmond ani na willesden green juz nic nie jedzie. jeszcze powiedzial, ze Richmond to jest tak cholernie daleko, ze to trzy autobusy bede musiala wziac (byla godzina 00:40) wyobrazcie sobie, musialysmy zapie**alac z powrotem na victorie zeby autobusy znalezc, norsk w jedna strone ja w druga. i ta sie wycwanila, bo jednym sobie pojechala, a ja musialam sie w hammersmith przesiasc na inny. nogi to myslalam ze mi odpadna! ostatecznie trafilam do domu (dzieki Bogu!!!) o godzinie 2:30 (eee tam, lekkie 2 h trwal moj powrot do domu!), a rano hostka powitala mnie dziwnym tonem: 'You were really late last night, Mrs' i jeszcze zbilam talerz jak jadlam sniadanie. jak myslicie, mam zaproponowac ze oddam im pieniadze? Cytat:
Cytat:
Cytat:
pozostaje jeszcze sprawa dojazdow - patrz opis mojej dzisiejszej/nocnej przygody wyzej. Cytat:
jeszcze zablokowalo mi sie konto polskie w banku, bo wpisywalam trzy razy haslo z wlaczonym caps lockiem :/ nie moge sie dodzwonic do nich, a pisza ze mam sie przejsc do najblizszego oddzialu pekao
__________________
masterplanu część kolejna: Londyn od 25.08.2010! następne przystanki: Royal Academy of Dramatic Art --> West End --> Broadway --> ... aspirująca aktorka zawsze ma plan B i C 'Everytime I'm around you try to leave
but I'll be standing in your wayYou want antidote I got the poison!' |
||||
2010-09-18, 13:13 | #4251 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Rucia, tak.
Na początku wręcz poszłam do pokoju i popłakałam. Ale nie dlatego, że miałam z nią rozmowę tylko dlatego, że nawaliłam. Zawsze płaczę ze złości na swoją głupotę. Przeprosiła mnie. Po co miałam to rozpamiętywać? Zwłaszcza, że w każdym zdaniu miała rację. Ja na jej miejscu bym nie przepraszała. Zwłaszcza, że wiem że ona ma na głowie tyle problemów, że jakaś nieporadna au pair (czyli ja) to ostatnie co jej potrzeba... a mimo to zawsze służyła pomocą.
__________________
dirrtyKatrina Moonwalker |
2010-09-18, 13:15 | #4252 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5 194
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
mama wlasnie do mnie mowi:
ubieraj sie, pojdziesz do fryzjera ja sie boje. fakt,ze wypadaja mi wlosy garsciami i nie moge ich rozczesac, ale tak sie boje. raz tylko nie ryczalam po wyjsciu od fryzjera. (dla mnie to wazna sprawa) roux- a co do ciebie. ok, fajnie,ze jest fajnie ale nie podobaja mi sie bardzo te godziny. powinnas z nia porozmawiac i to jak najszybciej. potem- gdy juz tak na serio sie zakumplujecie, bedzie jeszcze gorzej (moge zle mowic oczywiscie. moze wtedy bedzie lepiej?) w kazdym badz razie martwi mnie to, bo sie wykonczysz.
__________________
Tam, gdzie wszyscy myślą podobnie, nikt nie myśli zbyt wiele..
|
2010-09-18, 13:21 | #4253 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Namysłów | Londyn
Wiadomości: 1 658
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Cytat:
daje sobie reke odciąć że dobrze ja zrozumialam. to bylo takie oczywiste. dwa razy to mowila. gdyby nie chciala zebym jej oddala, to powiedziala by raz i koniec tematu. dobra w takim razie ja spadam, juz mam dosyc.
__________________
I look like yes and you like no! |
|
2010-09-18, 13:23 | #4254 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 109
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Cytat:
rucinka - pozytywnie podejdź do sprawy, zmiany na głowie zmiany w życiu no a tak serio - Słońce jak będziesz miała krótsze włosy, będzie ich mniej, pozbędziesz się niezdrowych końcówek - łatwiej Ci będzie o nie zadbać. Twoja mama miała dobry pomysł |
|
2010-09-18, 13:27 | #4255 |
Rozeznanie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
lenuś jego mama cholernie nadopiekuńcza jest. do momentu w którym zaczęłam głośno mówić co o tym myślę było ok.
teraz widzi we mnie zagrożenie. tak sądzę. jestem zła i niedobra na milion sposobów. a tak na dobrą sprawę to straciła do mnie przychylność w momencie gdy podsłuchała moją rozmowę z K. o Andrei. "ach ta nieznośna lekkość bytu...". szkoda słów czasem. wierna synkowi mamm być do grobowej deski. nawet z nim nie będąc. ruci nie bój się fryzjera,ja byłam wczoraj. a moje włosy to też jedna wielka katastrofa są tak bardoz zniszczone,jak tylko zniszczone mogą był włosy na głowie. nie prostuję,nie farbuję, dbam jak mogę,nawet tabletki łykam. nie wiem skąd ten stan Edytowane przez pannawtrampkach11 Czas edycji: 2010-09-18 o 13:31 |
2010-09-18, 13:29 | #4256 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
ruciak- do ramion! i grzywka
---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ---------- panienko- hmmm, to ten typ 'teściowej' o którym się często słyszy,a On jakie stanowisko w tym wszystkim zajmuje?
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz? |
2010-09-18, 13:31 | #4257 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
Cytat:
__________________
dirrtyKatrina Moonwalker |
|
2010-09-18, 13:33 | #4258 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 109
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
|
2010-09-18, 13:37 | #4259 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
ruciaku Ty masz ładne włosy.. i jestem pewna ,że gdybyś zrobiła sobie grzywkę prostą/półokrągłą i długość do ramion równo.. i z góry trochę wycieniować było by ok i do twarzy Ci będzie pasowało
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz? |
2010-09-18, 13:39 | #4260 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Toruń/Londyn
Wiadomości: 1 094
|
Dot.: Bylam, jestem, chce byc AU PAIR - nasze przygody. czesc VI
jezu, jak mi glupio :P
tak sie tym talerzem przejelam po tym jak rano do mnie hostka zagadala z tym poznym wracaniem, ze jak do mnie weszla chwile temu to jej zaraz powiedzialam kajajac sie ze zaplace blablabla. a ta na mnie patrzy, wybuchnela serdecznym smiechem i mowi: daj spokoj, to tylko talerz! lepiej mi powiedz, jak sie maja twoje oparzenia! wstyd mi, ze w ogole pomyslalam o niej tak zle, ze mnie opieprzy za glupi talerz
__________________
masterplanu część kolejna: Londyn od 25.08.2010! następne przystanki: Royal Academy of Dramatic Art --> West End --> Broadway --> ... aspirująca aktorka zawsze ma plan B i C 'Everytime I'm around you try to leave
but I'll be standing in your wayYou want antidote I got the poison!' Edytowane przez konopia Czas edycji: 2010-09-18 o 13:40 |
Nowe wątki na forum Emigrantki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:28.