Jak wytrzymać do matury?

[lolyxp]

Za 3miesiace podchodzę do egzaminu maturalnego. Orłem nigdy nie byłam,ale jak trzeba to potrafię przysiąść,Nauczyć się i osiągnąć satysfakcjonujący mnie wynik.Jednak wyniki,które mnie satysfakcjonują,są niczym dla mojej mamy,która ma wysokie ambicje,i nie rozumie,że ja ich nie mam.Nie jestem osobą ambitną i w tej kwestii nie możemy dojść do porozumienia. Obecnie mam zabronione przez mamę spotykanie się z kimkolwiek,poza szkołą,dopóki nie zdam matury. Będzie to dla mnie Bardzo trudne,ponieważ jestem istota społeczna i potrzebuję kontaktu z ludźmi. Poza tym perspektywa tego,że ze swoim chłopakiem,który jest dla mnie osoba Bardzo ważną,jest wręcz gwarantem mojego psychicznego zdrowia, zobaczę się za 3 miesiące jest po prostu przerażająca. Mój system do tej pory był taki: w dzień się uczyłam,Wieczorami spotykałam się ze znajomymi i z chłopakiem. W tygodniu przebywałam w domu,odrabialam lekcje,czytałam notatki,i książki. Nie licząc wyjść do sklepu,no ale to przecież normalne. Ostatnio wyniknął problem z tym,że śpię. Do godziny 10 max 11. Mama potrafi wejść mi do pokoju i Zacząć udzielać reprymendy,że jak się ma maturę to nie ma się ferii i odpoczynku i nie Powinnam tyle spać,bo mózg nie będzie pracował. Dla mnie jest to chore. Trzeba zachować umiar i ja go zachowywałam. Minął dopiero jakiś tydzień odkąd prowadzę taki tryb życia jaki narZucila mi mama,i już mam dość,nie chce mi się wstawać z łóżka,nie widzę perspektyw. Teraz będę kisnąć w domu 3 miesiące,a matematyki i tak nie zdam,wiec później co? Mama zabierze mi wakacje,bo poprawka będzie w sierpniu?
Co sądzicie jakie macie porady jak Wytrzymać.
Proszę aby nie było odpowiedzi typu,, ucz się bo to Twój zakichany obowiązek itp itd".

[casus_belli]

Przemęczenie to najgorsze, co może być, a 3 m-ce rycia non stop na pewno spowoduje zmęczenie materiału. Skoro wytłumaczyć się Twojej mamie nie da, to ja przeszłabym do partyzantki: na wierzchu podręcznik, na kompie jakiś kurs matematyki, a pod spodem książka czy nawet film. Przecież nie będzie stała nad Tobą cały czas.
ps. mama była ambitna tak od urodzenia, czy po prostu trwa rodzinny wyścig na zdolniejsze dzieci? Swoją drogą zawsze myślałam, że to czy Jaś nauczył się chodzić szybciej niż Kasia kręci młode mamusie przy pierwszym dziecku, a nie takie, które mają na stanie dorosłe osobniki homo sapiens

[xxPineskaxx]

Pokaż, że się starasz, że Ci zależy.. Dlaczego miałabyś nie zdać matematyki? Może właśnie tu ujawnia się twoje podejście skoro z góry już zakładasz. 3 miesiące to bardzo dużo żeby się świetnie przygotować.. jeśli masz braki to weź korki chociaż 2 godziny raz w tygodniu. Zdaj tą maturę i miej to z głowy dla św spokoju swojego i mamy.. a kwestia zabraniania przez mamę to musi Cię jakoś straszyć.. myślę, że jeśli faktycznie będziesz cokolwiek robić tak żeby ona faktycznie to widziała to nie będzie już miała problemu o wychowanie twoje czy spotykanie się z chlopakiem. powodzenia zycze

[casus_belli]

Obawiam się, że to mamusia z cyklu "5? a dlaczego nie 6?" A poza tym wybacz, ale robienie z domu obozu pracy ma się nijak do motywowania

[Beataa_De]

Dla mnie to brzmi, jak niespełnione plany z przeszłości . W takim stresie, jakim ta sytuacja dla Ciebie z pewnością jest, nie przyswoisz wiedzy, choćbyś tylko się uczyła i nie robiła nic więcej.

[tutamtu4]

Może, skoro jesteś istotą społeczną, zasugeruj mamie, że chciałabyś na jakiś kurs przedmaturalny chodzić - one często odbywają się w soboty/i niedziele od 10:00 do 16:00, będziesz miała okazję pospotykać się z ludźmi, chłopak też może się zapisać na kurs
I mama zadowolona byłaby, i Ty może też...

[Karlie69]

No dobrze, mama Autorka narzuciła zbyt duży rygor, ale niech też Autorka pokaże, że jej zależy, że się stara. Myślę też, że potrzebna jest poważna i na spokojnie przeprowadzona rozmowa z matką. Wyjaśnij jej, że każdy ma swoje ambicje i niezależnie od tego, jak bardzo będzie Cię ograniczała, nie jesteś w stanie sprostć jej wymaganiom. Rodzic chce po prostu dla swojego dziecka jak najlepiej.
Miałam podobną sytuację u siebie w domu. Moi rodzice zrezygnowlai z wielu rzeczy, abym wraz z rodzeństwem miała możliwości kształcenia się. I o ile ze mną i bratem nie było problemu, to siostrze nie w głowie była nauka. :p Gdyby nie to, że moja mama zaganiała ją do nauki, dziś nie pisałaby pracy dyplomowej i nie miałaby już pracy w swoim zawodzie.

[casus_belli]

Zdaje się, że autorka wyraźnie pisze, że się uczy. Wyjście w weekend czy spanie w czasie ferii do 10 to nie zbrodnie przeciwko edukacji.
Nie każdy chce i nie każdy ma zdolności do studiowania, matura też nie jest obowiązkowa.

[lolyxp]

Powiem tak,że mama ambicje ma od zawsze. Moja siostra jest o 8 lat Starsza,i trochę pamiętam,jak było w tym czasie kiedy ona zdawała maturę: zaganianie do nauki raz awanturą raz spokojnie,wszyscy po kolei tata babcia dziadek przy każdej Okazji powtarzali,że,, no Teraz to nauka a wszystko inne na bok" i teraz jest tak samo.A ja i moja siostra mamy podobnie: niczego sobie nie odmawiamy,ale jeśli trzeba,sytuacja jest poważna,potrafimy się spiąć i dać radę. Osobiście nigdy nie było u mnie problemu z promocją z klasy do klasy czy choćby z Semestru na semestr.
Korki oczywiście mam od początku liceum,sama bym zrobiła tyle co nic,jednak korzystam też z internetowych porad np Matemaks itp.
Mam świadomość powagi matury,ale dla mnie nie oznacza to rezygnacji z życia.Owszem złoty środek trzeba zachować i nie popadać ze skrajności w skrajność...

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Cassus belli - dokładnie taki typ. Teraz w liceum mam polski z taką sorką,która naprawdę Dużo wymaga i wiadomości i takiej humanistycznej ogłady,z jaką te wiadomości przekazujesz. Na sprawdzianach i wypracowaniach,jeśli nie zawrzesz wszystkich informacji i nie napiszesz ich wierszem,oceny bardzo dobrej nie dostaniesz. Od 1 kl Miałam zawsze 4 u niej. Sama kiedyś stwierdziła,że u niej ocena 4 to bardzo dobra, jednak zwykle jak mama dowiadywala się,że z polaka mam 4,to pytała: czemu nie 5?
Hm tez w sumie teraz robie trochę cyborga i potwora z matuli wiem ze chodzi jej o moją przyszłość i moje dobro,ale są sposoby mniej inwazyjne..... No Cóż narazie intensywna nauka,Zobaczymy może z czasem zmięknie.

[casus_belli]

Heh, są tacy, którym nie dogodzisz i trzeba się nimi przestać przejmować. Przykre tylko, jak człowiek żeby mieć jakiekolwiek życie musi olać własnych rodziców...

[poshh]

To ja się chyba wybiję i powiem tyle, że nie dziwię się twojej mamie, że chce cię przycisnąć skoro ty sugerujesz, że matmy nie zdasz. Także tu raczej nie chodzi o zbyt wysokie ambicje.
To, że jej sposób jest niezbyt normalny to już inna sprawa, 3miesiące masz się z chłopakiem nie widzieć? Nie możesz się postawić? Nie masz 5lat

[losiek996]

A chłopak nie może przychodzić pod szkole Twoja ? Lub po prostu do Ciebie ? Może razem się pouczycie.

Tez stem w klasie maturalnej j z matma nigdy się nie przyjaźniłam.
Ale ucze sie ogólnie dobrze. Na semestr mam tylko jedna 3. Reszta 4,5,6.
I tez mam chlopaka (10 miesiecy )
I często razem się uczymy.
Ja mam to szczęście ze nie mam takiej mamy.
Ale może to dlatego ze mam 3 siostry.
Jedna juz na studiach- prawie kończy.
A dwie w gimnazjum, jedna ma ambicje, chce być patologiem, druga się nie uczy i nie wie kim zostać.
To tak jak ja.
Wybralam policealna. Mama bardzo mnie wspiera.
Może to co robi Twoja to taki rodzaj wspierania ?może chce zebys mia lepiej niż ona ?
Pogadaj z nią.
Tylko nie krzyczcie na siebie. Spokojnie jej wytlumacz ze choć raz w tyg chcesz się spotkać z chłopakiem.

[casus_belli]

Aha, czyli w tym wątku uczysz się dobrze, a w sąsiednim nie radzisz sobie z matmą, do tego stopnia, że prawdopodobnie nie zdasz matury
btw wiesz, co to jest spam?

[losiek996]

Napisane przez casus_belli

Aha, czyli w tym wątku uczysz się dobrze, a w sąsiednim nie radzisz sobie z matmą, do tego stopnia, że prawdopodobnie nie zdasz matury
btw wiesz, co to jest spam?

To do mnie ?
Jesli tak, to fakt, ucze sie dobrze, napisalam ze z matma sie nie przyjaznilam, na semstr mam 3 z kilkoma minusami tylko dlatego ze sie zglaszam.
Probna mature z cke napisalam na 20% wiec, tak, matury z matmy prawdopodobnie nie zdam.
I nie rozumiem czemu mowisz ze to spam.
To juz nie moge odpowiedzi udzielic ?

[casus_belli]

Napisane przez losiek996

Jesli tak, to fakt, ucze sie dobrze
Probna mature z cke napisalam na 20%

Wow, to u Was w szkole ci, co się słabo uczą mają chyba wyniki na minusie

[losiek996]

Napisane przez casus_belli

Wow, to u Was w szkole ci, co się słabo uczą mają chyba wyniki na minusie

Nie rozumiem o co Ci chodzi i po co te zlosliwosci
Zrobilam Ci cos ?

[poshh]

Napisane przez losiek996

To do mnie ?
Jesli tak, to fakt, ucze sie dobrze, napisalam ze z matma sie nie przyjaznilam, na semstr mam 3 z kilkoma minusami tylko dlatego ze sie zglaszam.
Probna mature z cke napisalam na 20% wiec, tak, matury z matmy prawdopodobnie nie zdam.
I nie rozumiem czemu mowisz ze to spam.
To juz nie moge odpowiedzi udzielic ?

A moje pytanie. Przygotowywałaś się do tej matury? Bo większośc osób próbną olewa, podejrzewam, że ty też. Do majowej z kolei się przygotowujesz, więc wynik można bez problemu osiagnąć znaaacznie wyższy, ale zamiast się wziąc w garść to lepiej z góry przekreślić. Gratuluję :p

[Karlie69]

casus_belli daruj sobie te złośliwości
Pocieszę Autorkę wątku i losiek966 - próbną maturę z Operonu napisałam na 26%. Dzisiaj sobie studiuję informatykę i ekonometrię, a matmę zaliczyłam na 5 bez problemu.

[viva91]

Proszę bez złośliwości

[wawronika]

Wiecie co wam Powiem... matura to nic takiego strasznego - ale cóż trzeba się postarać żeby ją zdać JAKKOLWIEK. Nasi rodzice chyba i tak mieli gorszą mature niż my teraz.


a coś planowałyście jak wam się nie uda czy nie bardzo?

[poshh]

Napisane przez wawronika

Wiecie co wam Powiem... matura to nic takiego strasznego - ale cóż trzeba się postarać żeby ją zdać JAKKOLWIEK. Nasi rodzice chyba i tak mieli gorszą mature niż my teraz.


a coś planowałyście jak wam się nie uda czy nie bardzo?

Niby czemu?

[Tovia]

Niestety im więcej będziesz wkuwać tego samego w kółko, tym mniej będziesz wiedzieć. Pewnie Twojej mamie i tak nic nie da się przetłumaczyć, ale jakieś przerwy od nauki w ciągu dnia chyba powinny być. Zresztą Twój stan psychiczny spowodowany odizolowaniem od przyjaciół i chłopaka wcale nie będzie pomocny w nauce, a wręcz zaszkodzi.
Hmmm... Może pogadaj z kimś z rodziny (siostrą/bratem twojej mamy), albo mamą koleżanki, która też zdaje maturę z tobą, może ten ktoś przemówi twojej mamie do rozsądku.

[Majka1503]

Napisane przez wawronika

Wiecie co wam Powiem... matura to nic takiego strasznego - ale cóż trzeba się postarać żeby ją zdać JAKKOLWIEK. Nasi rodzice chyba i tak mieli gorszą mature niż my teraz.


a coś planowałyście jak wam się nie uda czy nie bardzo?

Eee.
Ja uważam, że trzeba się bardzo postarać, żeby jej nie zdać wcale.

[Karlie69]

Napisane przez poshh

Niby czemu?

Była trudniejsza po prostu. Teraz matura jest egalitarna, dostosowana do poziomu słabszych uczniów.
Ostatnio szwagier przywiózł mi książki swojego taty, który skończył technikum i znalazłam w nich pełno kartkówek z materiału, który dziś jest realizowana w klasach z rozszerzona matmą.
Ale to też temat rzeka w sumie...
Ciekawe co u Autorki...

[casus_belli]

Jest też druga strona medalu: sposób oceniania matury zależał od poziomu szkoły, a czasami od opinii jaką się miało w szkole. Klucze są, jakie są, ale przynajmniej jednolite. Ja bardzo, ale to bardzo nie chciałabym zdawać polskiego wewnętrznego. Chyba nikt u mnie w szkole by nie chciał

[kololowekledki98426]

Jesteś e beznadziejnej sytuacji, postaram ci pomoc, chociaż nwm czy posluchasz moich rad. Naleze to ludzi którzy nie dadzą sobą pomiatac, i jak ktoś mi karze robić cos czego nie chce to potrafię niestety w bardzo niefajny sposob to uświadomić, ale to tylko w ostateczności. Ja chórze do 1 klasy LO celuje w prawo, ucze się sama, bo...lubię XD nikt mnie nie zmusza sama chce, wspolczuje ci z powodu sytuacji w jakiej się znajdujesz i ja mam zgoła inna radę dla ciebie niż większość forumowiczow, patrząc trzezwo na sytuacje, za przeproszeniem gonwo ci da ze powiesz mamie ze się będziesz starała w zamian za trochę wolności, gdyż z tego co widzę dla twojej mamy nie będzie to nic znaczyło, niestety to jest typ ludzi którzy uważają ze świat jest taki jak oni sami go postrzegają: nawet jeśli będziesz siedziała nad książkami 20h to jeśli twoja mum w mówi sobie ze nic nie siedzisz to i tak,,będzie miała racje" pójście na kompromis jest dobre tylko na początek, nie możesz się upierac przy tym argumencie, jeżeli jednak planujesz iść droga negocjacji- proboj, możesz przedstawic mamie jakieś wyniki badan dot.pracy mózgu przemeczonych ludzi, chociaż jak mowie nie wierze ze to może zdać egzamin jeśli to nie zda egzaminu preferuje wersje drastyczna: powiedzieć mamie ze...nie zdajesz matury jeśli dalej będzie ci kazała tak zakuwac i mów to stanowczo, bądź konsekwentna i pokaz ze masz to w dupie a po gdy mama nie widzi ucz się, ale oczywiście w normalnych dawkach ) możesz zastosować różne rodzaje ,,buntu" np.bezpośrednio po SKL iść do chlopaka i siedzieć u niego parę godzin a wracac wieczorem, oczywiście możesz ucierpiec np, obcięcie kieszonkowego. Wiem, ze ,,najlepsza jest rozmowa" ale uważam ze z niektórymi ludzmi nie da się ta formę ,,buntu" zastosowalam razem z swoja przyjaciółką, która miała 2 lata temu identyczny problem koniec końców mama przeprosiła ja a mi podziękowała bo powiedziała ze ,,otworzylam jej oczy" życzę powodzenia

[casus_belli]

Jest jeden, "malutki" problem: zależność finansowa i nie chodzi o "obcięcie kieszonkowego" (to chyba na 13-latki działa ). Równie dobrze mogą jej wystawić walizki za drzwi, a zanim wywalczy ewentualnie alimenty trzeba gdzieś te parę miesięcy przeżyć. Namiot w lutym to średni pomysł.
Żeby iść na otwartą wojnę trzeba mieć czym walczyć. Pomijam już, że "bunt": nie wrócę na obiad jest raczej zagraniem 13-latki a nie dorosłego człowieka.

[kololowekledki98426]

Z tym ,,kieszonkowym" to właśnie o to mi chodziło, tylko nie wiedzialam jak to ująć, ale myślisz ze matka byłaby do czegoś takiego zdolna? Żeby córkę wywalic z domu w środku zimy? A tak w ostateczności to zostaje trochę chlopak, chociaż wiem ze to idiotyzm dupe zawracać....ale jeśli rodzice chłopaka są normalni i wiedza jaka jest sytuacja to mozeee....chociaż wiem ze to trochę na wyrost jest

---------- Dopisano o 20:25 ---------- Poprzedni post napisano o 20:21 ----------

A masz dojrzały pomysł na wyjście z sytuacji? Z tego co widzę to rozmowa nic nie da, prawda jest taka ze z niektórymi ludźmi się nie da rozmawiać, może mama się ogarniętej kiedy jej córka wyskoczy z nie podchodzeniem do matury