2004-03-02, 17:53 | #31 |
Rozeznanie
|
Re: uzależniona od słodyczy??
A dla mnie słodycze mogłyby nie istnieć, są mi obojętne. Ale na pocieszenie dodam, że kiedyś tak nie było .
Teraz naprawdę rzadko zjadam coś słodkiego, najczęściej w czasie proszonych kolacji u przyszłej teściowej Ale mam wtedy wyrzuty sumienia |
2004-03-02, 18:56 | #32 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 1 253
|
Re: uzależniona od słodyczy??
Ja lubię słodycze, ale, właśnie... <u> JUŻ </u> nie jestem od nich „uzależniona”! Właściwie kiedyś dzień bez batonika i paczki chipsów + na dodatek puszki Coli był dla mnie dniem straconym, teraz na szczęście wyzbyłam się tego zgubnego nałogu, chooociaż...Dzisiaj przyszła do mnie koleżanka i rozmawiałyśmy o jutrzejszym kuligu i w pewnym momencie wywiązał się temat co bierzemy ze sobą do jedzenia. Koleżanka mówi – ja jakieś cukierki, ciasteczka, batonika...Na co ja wtrącam, że może ja też batonika wezmę i kanapki jakieś... Ona do mnie, że no tak, ja codziennie muszę zjeść jakiegoś batonika, inaczej nie wytrzymam Nie mogłam wytrzymać, roześmiałam się jej w twarz, ale nie złośliwie Ostatnio batona jadłam w czwartek, ale nie dlatego, że musiałam, ale że byłam głodna a w sklepiku nie było nic innego. Chipsów nie jadłam od początku roku i trzymam się dzielnie, żyję tylko o Flipsach kukurydzianych Generalnie codziennie mam chwile słabości, że czuję że organizm wprost łaknie czegoś słodkiego, może dlatego, że cukier jest mu potrzebny do prawidłowego funkcjonowania? Ale zwykle sprawę załatwia np. garść płatków czekoladowych dodawanych do mleka, i mój organizm jest zadowolony Teraz mogę nareszcie wejść do sklepu, oglądać słodycze itd., ale nie kupię choćbym miała umrzeć W stronę czekolad nawet nie spoglądam, często dostaję je z okazji imienin, świąt a nawet zwykłych odwiedzin, ale z obojętną miną oddaję je mamie, nawet mnie nie korci żeby spróbować Wszystko to przez moją skórę...O tak, dla idealnej skóry jestem skłonna do bardzo wielu wyrzeczeń! Przemianę materii mam dobrą, moja waga oscyluje w granicach 48 kg przy wzroście trochę ponad 170 cm, więc wg mnie nie mam potrzeby się odchudzać. Tylko ta skóra...Nie wiedzialam nawet, ze mam aż tak silną wolę, ale dzielnie trwam w moim postanowieniu niejedzenia słodyczy od dość długiego czasu, a jak zjem to mam pożądnego kaca moralnego Słodycze zastępuję zwykle owockami, uwielbiam je Więc jak widać u mnie ratunkiem okazało się widmo okropnej skóry majaczące gdzieś w oddali... Wiem, że jeśli zjem kawałek czekolady, to na jednym się nie skończy – gdzieś czytałam, że to w wyniku tego że z każdym kolejnym zjedzonym no, np. cukierkiem, apetyt organizmu na cukier wzrasta. Kiedy więc myślę, ze takiej „czekoladowej uczty” mam żałować przez następny tydzień, a potem mieć jeszcze po tym blizny (z racji choroby na mojej skorze niestety, prawie po każdej krostce, nawet nie rozdrapywanej a smarowanej sumiennie kremami, zostaje okropna blizna...) , to mi się odechciewa Idę zjeść jabłuszko |
2004-03-02, 19:11 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
|
Re: uzależniona od słodyczy??
Pysia napisał(a):
> no dobra dobra :P po tylu opiniach zaczynam sądzić,że jestem normalna ,ale od jutra nic jem,tylko jak sie przypilnowac:P może któraś ma jakiś pomysł?? i jak tu nie jesć,jak ciasteczka leżą w barku,wywalić je czy co??? generalnie nie jem slodyczy wcale (ale za to slodze herbate ) ale uwielbiam/lam lody (szczegolnie tiramtsu ) Pewnego pieknego dnia przeprowadzilam na sobie kuracje wstrząsową - zjadlam....20 kulek lodow na raz (no - w dwoch turach ale tego samego dnia i w niewielkich odstepach czasu ) Efekt - na lody przez nastepne dwa lata nie moglam patrzec w ogole pozniej jadlam ale malo i juz niezbyt chetnie Bosz - do dzis pamietam jak niedobrze mi po tych lodach bylo
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
2004-03-02, 19:18 | #34 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 1 253
|
Re: uzależniona od słodyczy??
palomino napisał(a):
> > generalnie nie jem slodyczy wcale (ale za to slodze herbate ) ale uwielbiam/lam lody (szczegolnie tiramtsu ) Pewnego pieknego dnia przeprowadzilam na sobie kuracje wstrząsową - zjadlam....20 kulek lodow na raz (no - w dwoch turach ale tego samego dnia i w niewielkich odstepach czasu ) > > Efekt - na lody przez nastepne dwa lata nie moglam patrzec w ogole pozniej jadlam ale malo i juz niezbyt chetnie > > Bosz - do dzis pamietam jak niedobrze mi po tych lodach bylo > > UU, Pal, lody to ja też lubię, ale zimą nie jem - tylko późniejszą wiosną i latem Ale wiesz, może i ja przeprowadzę sobie taką terapię wstrząsową jak Ty? Dajesz gwarancję na skuteczność? |
2004-03-02, 19:29 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
|
Re: uzależniona od słodyczy??
youaresowonderful napisał(a):
> UU, Pal, to jakas nowa forma powitania? > lody to ja też lubię, ale zimą nie jem - tylko późniejszą wiosną i latem nie wiesz co tracisz Zima lody sluza na gardlo > > Ale wiesz, może i ja przeprowadzę sobie taką terapię wstrząsową jak Ty? Dajesz gwarancję na skuteczność? no na lody zadzialalo - jesc nie moge prawie wcale do dzis i nie "musze" Za to na mandarynki mniej Kiedys tez przez kilka dni jadlam same mandarynki bo ojciec kupil 10kg skrzynke lubie mandarynki Niestety jedynym skutkiem bylo to ze.... dostalam na nie uczulenia W sumie efekt ten sam co w przypadku lodow bo teraz na raz nie moge zjesc wiecej niz 3 mandarynki zeby mi rece nie popekaly
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
2004-03-02, 19:37 | #36 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 1 253
|
Re: uzależniona od słodyczy??
Tak, a nie słyszałaś? To powitanie w języku barbarzyńców, modne bardzo ostatnio Widzisz, to wszystko to pewnie dlatego, że Ty nie jesteś TRENDI , a ja jestem!
Ja właściwie nie mam na żaden rodzaj słodyczy specjalnego wstrętu...Ale z produktów spożywczych to pewnie niedługo dorobię się wstrętu do sera, jem go ostatnio w ilosciach hurtowych, dosłownie Ciekawe jak tam mój cholesterol Bo np. na pasztet to już patrzeć nie mogę, za dużo kiedyś jadłam kanapek z pasztetem i pomidorem |
2004-03-02, 20:18 | #37 |
Rozeznanie
|
Re: uzależniona od słodyczy??
ja dziś zjadłam czekoladkę, drożdżówkę batonika i lody!!!!!!!!!wyrzutów zero ,poprawie jeszcze kakao
|
2004-03-02, 20:27 | #38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 338
|
Re: uzależniona od słodyczy??
A ja właśnie wyjadłam 1/3 Nutelli łyżką ze słoika
Tylko 1/3 bo tyle w słoiku zostało A najśmieszniejsze, że jestem na diecie Montignac Tam niby nutellę można, ale chyba nie łyżką ze słoika! Nowego opakowania nie kupię, nie ma głupich. To musiałam, bo ma obrazek z Aragornem |
2004-03-02, 20:32 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
|
Re: uzależniona od słodyczy??
youaresowonderful napisał(a):
> Tak, a nie słyszałaś? To powitanie w języku barbarzyńców, modne bardzo ostatnio Wraca moda na barbarzyncow mowisz? To moze powinnam dokupic sobie maczuge i obstrzepiona skore i latac a'la flinston krzyczac jabadabaduuuu? (w skrocie uuu ) Bede na fali > Widzisz, to wszystko to pewnie dlatego, że Ty nie jesteś TRENDI , a ja jestem! zawsze marzylam o byciu trendy ja biedny czlowiek prowincji
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
2004-03-02, 20:44 | #40 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 1 694
|
Re: uzależniona od słodyczy??
Do Pysi: jesteś bardzo ładną i zadbaną dziewczyną! to widać, i myślę, że nie masz się czym przejmować . Dziś wyczytałam w Cosmopolitan: "to nieprawda, że mężczyźni lubią chude kobiety, mężczyźni lubią wesołe dziewczyny" i ja się pod tym podpisuję. mam dwie znajpme: jedna jest pulchna, druga przeraźliwie chuda. Pulchną wszyscy kochają, jest niesamowicie popularna, ma bardzo przystojnego męża itp. Szczupła jest na notorycznej diecie, zgorzkniała i ponura, na propozycję ciasteczek mówi nie (z pulchną spędziłyśmy wiele godzin na obiadkach w restauracjach). Pracują w jednym miejscu, więc naprawdę jest co podziwiać .
|
2004-03-02, 21:03 | #41 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 807
|
Re: uzależniona od słodyczy??
Dołączam się do uzaleznionych Miałam koleżankę, która Snickersa dzieliła na części i jadła go przez 3-4 dni A ja całą bombonierkę na raz
Wstyd, Komi, wstyd, a fe Coś słodkiego codziennie, choćby kogiel-mogiel albo cappuccino z podwójnej porcji (na szczęście bez cukru), ale musi coś być...To jak choroba. Gdy mąż kupi Nutellę, to zawsze powtarza, że mnie uszkodzi, jeśli mnie zobaczy z łyżeczką w pobliżu słoika Bo dla niego Nutella jest do chleba, a ja takiego zestawienia nie cierpię, za to uwielbiam łyżeczką jak Kubuś Puchatek miodzik I rzeczywiście jestem nieznośna bez czegoś słodkiego, łażę po domu i węszę |
2004-03-02, 21:14 | #42 |
Przyczajenie
|
Re: uzależniona od słodyczy??
no ślicznie,zarzuciłam temacik,myślalam ze nikt nie odpowie a tu prosze fajnie że łączymy się w tych słodkościach,ale już nie mówcie bo ja od jutro koniec,amen nie ma słodyczy ;((( :P,jak coś to pisać do mnie na gg 3083001 ,jestescie wspaniale w tych slodkosciach hihi,smaczniusowego słodkowanka,całuski, dzięki Joasia za dobre słowo,buśka
|
2004-03-02, 21:19 | #43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 3 054
|
Re: uzależniona od słodyczy??
Lodyyyyyyy uwielbiam lodyyyyyy
Ale 20 gałek to chyba mniej niż litr Zimą poprzestaję na lodach z Maca, ale latem co drugi dzień pochłaniam sama bądź z moim mężczyzną litrowe cartedory No i moim problemem jesli chodzi o słodkie nie tyle jest waga (co tłuszczyk na pupie) oraz okropna cera choćby po kawałku czekolady Zjem kostkę i załatwiam się na cały miesiac Czyli cały miesiąc nie jedzenia żadnego słodkiego i picie bratków = ładna cera (do czasu aż nie zjam byle kawałeczka słodyczy).
__________________
Przeznaczenie rozdaje karty, my tylko w nie gramy. |
2004-03-02, 21:53 | #44 |
Zakorzenienie
|
Re: uzależniona od słodyczy??
Można przestać jeść słodkie - ja potrafiłam nie jeść bardzo długo - NIC po prostu NIC tak mi nie szkodzi na cerę jak zestawienie białej mąki z cukrem i czekoladą. Kocham słodkie ale jestem wybredna - muszą być takie co to między zębami trzeszczą! Kruche wafelki, orzeszki i migdałki w czekoladzie, kruche ciasteczka, gorące ciasto drożdzowe (zimne się nie liczy już), marcepanik. Żadnych ciast piaskowych czy biszkoptowych, zadnego budyniu czy karpatki brrrrr! Takie mogą leżeć i nie tykam. Samej czekolady też nie lubię - wyjatek robię od zasu czasu dla Lindta. Czekolada intersuje mnie tylko jako dostaek do wafelka lub orzeszka. Jesli jestem od czegokolwiek uzależniona - to od tych orzeszków w mlecznej czekoladzie! Mniam mniam Jestem drobnokoścista i choć mocno utyłam po wypadku, mam proporacjonalną sylwetkę i mojej "tuszy" nei widać, jakoś tak się rozkłada niewinnie. Zresztą akuray figura dla mnie problemem nie była - lepiej wyglądam jak waże więcej, parę razy w życiu dramatycznie schudłam i KAŻDY mówił mi że wyglądam okropnie. Oczywiście narzekam i non stop się odchudzam ale to chyba tak dla sportu... albo żeby z wprawy w liczeniu kalorii nie wyjść
Przestaję jeść słodkie kiedy dokucza mi alergia no i cera! Potrafię się dziko ograniczać jesli chodzi o skórę, NIC mnie tak nie motywuje... Co do chromu - absolutnie nie wierzę w jego działanie - tez jadlam a jakże (nie jestem gorsza wszak ) - a ponieważ działo się to w okresie mojej ciężkiej choroby i niedoboru różnych niezbędnych witamin i makrolelemntów - miałam robione wiele badań mających na celu zbadanie czego mi brak i w jakiej ilości (badania z krwi, i z włosa). I co się okazało? Miałam niedobory olbrzymie, sięgające 75% niezbędnych składników, a jedyną rzeczą którą miałam w nadmiarze był chrom zapytałam się lekarza - podobno bardzo rzadko zdarzają się przypadki kiedy komuś tego chromu mocno brakuje... od tej pory jestem antychromowa i nie wierzę w jego działanie siła sugestii ot i co, mogę pić ziółka i wmówić sobie że zahamują mój apetyt na słodycze i tak się tanie... it's all in the mind, chiałoby się rzec To jak zakładamy koło Anonimowych Słodyczoholików? Na Zachodzie ponoc cieszką się sporą popularnością takie grupy wsparcia
__________________
|
2004-03-03, 08:07 | #45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 12 990
|
Re: uzależniona od słodyczy??
Smoczyca napisał(a):
Jesli jestem od czegokolwiek uzależniona - to od tych orzeszków w mlecznej czekoladzie! Mniam mniam Ja też mniam mniam uwielbiam te w mlecznej czekoladzie Ja też nie wierzę w działanie chromu, choć może to zależy od osoby albo od siły sugestii Kiedyś brałam i nic a nic nie pomógł opanować chętki na słodycze Co do słodkości to oczywiście bardzo lubię ale nie wszystkie. Czekolada mnie nie pociąga specjalnie, czipsy też, coli niecierpię, batoniki średnio. Najbardziej lubię orzeszki, ciasta, pączki, kisiel Słodka Chwila, jakieś dobre cukierki czekoladowe Ostatnio powiedziałam sobie że nie jem słodyczy do Wielkanocy czyli przez okres Postu; jak na razie nie jem już tydzień i jakoś się trzymam, aż tak mocno mi się nie chce słodkiego. Mam taką cichą nadzieję że jak wytrwam to smak mi się zmieni i po miesiącu dzień bez pączka to będzie pestka
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1117911 |
2004-03-03, 10:34 | #46 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 1 694
|
Re: uzależniona od słodyczy??
Pysia, i jak idzie zarzucanie? Ja jestem po kosteczce czekolady
Ciesze sie, ze odebralas mojego posta jako przyslowiowe "dobre slowo", ale jest tez on wyrazem mojej filozofi . uwielbiam kobiety, koncze zreszta studia o wybitnie wizualnym nastawieniu (historia sztuki), i, co tu kryc, troche sie aktow i naguskow przez tych piec lat naogladalam - kazda epoka miala inne preferencje, w kazdej stsounek do masy ciala byl inny - od anorektycznego srdniowiecza po rozdmuchany barok. Nie o tym jednak chcialam napisac: moim zdaniem, jako osoby przygladajacej sie kobietom i wciaz zafascynowanej nagim cialem, nie jest wazna waga, ale zadbanie. Jestem maniakiem sauny, biegam tam minimum raz w tygodniu, widzialam wiele nagich kobiet, i ich piekno zalezne bylo glownie od tego, jak sie zachowywaly, a nie jaki mialy rozklad tluszczu. Oczywiscie, sa figury swietne - proporcjonalne, szczuple, idealne - ale wystepuja naprawde zadko. Cala reszta musi bazowac na zadbaniu i zachowaniu - i tu naprawde widoczne sa roznice. Kobiety, nawet otyle, moga byc bardzo atrakcyjne, o ile tylko sa pogodne i wesole (a wiekszosc znanych mi grubaskow czy osob z lekka nadwaga taka wlasnie jest), a takze przykladaja wage do swojego wygladu. I odwrotnie -szczuple, nieumalowane ponuraki ze zle ufarbowanymi wlosami nikogo nie zachwyca. Kobiety musza byc piekne, a to nie znaczy: szczuple. Nie cierpie zaniedbanych kobiet, ale uwielbiam kobiety przyciagajace wzrok i uwage swoja osobowoscia, stylem bycia, uroda. Od dawna zastanawiam sie, czemu pisma kobiece nie propaguja modelu zadbanej kobiecosci, a tylko szczuplej sylwetki... No, tyle, wracam do pracy buziaczki i wytrwania w Twoich postanowieniach |
2004-03-03, 11:14 | #47 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: torun
Wiadomości: 39
|
Re: uzależniona od słodyczy??
To chyba jest najlepsza rada jaką tu przeczytałam. Masz racje, że zadbana kobieta nawet z nadwagą wygląda ładnie. Aż mi sie lepiej zrobiło Choć troche umiarkowania w jedzeniu słodyczy też by sie przydało
pozdrawiam Ewa |
2004-03-03, 11:43 | #48 |
Przyczajenie
|
Re: uzależniona od słodyczy??
tak,tak....to wszystko przez ten potworny śnieg,przez ból głowy ,no dobra przyznaje się :P zjadlam kilkA ciasteczek, ale rano dwie godziny mialam intensywny wf :P.ALe Joannea ślicznie napisała ,pozdrawiam wasz wszystkie słodyczkocholiczki buziaczki,o takieeeee
|
2004-03-03, 12:42 | #49 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 3 054
|
Re: uzależniona od słodyczy??
Racja Joanea. Ja zauważyłam magię niektórych kobiet w fitnes clubie. Była tam kobieta, która nie wyglądałą zbyt atrakcyjnie, ale swoim ruchem i zachowaniem wytwarzała wokół siebie taką czarodziejską aurę, i wszyscy na nia zerkali
__________________
Przeznaczenie rozdaje karty, my tylko w nie gramy. |
2004-03-03, 13:07 | #50 |
Raczkowanie
|
Re: uzależniona od słodyczy??
Witam w klubie objadania się słodyczami!!Ja już wiele rzeczy próbowałam,aby ich nie jeść,ale nic nie pomaga.Już próbowałam jeść chrom organiczny,który podobno ma sprawić,aby nie chciało się słodkiego,ale na mnie nie działa.Może jestem uzależniona od tej dziwnej substancji,która jest w czekoladzie która powoduje,że człowiek jest szcześliwszy.Pewnie dlatego na przeprosiny daje się innym czekoladki,bo z nia w ustach nikt nie jest w stanie się złościć
kasiap napisał(a): > witajcie w klubie . U mnie to jest niemal chorobliwe, w skrajnych przypadkach zdarzało mi się wyjadac cukier z cukierniczki albo lecieć wieczorem do nocnego sklepu po czekoladę. Na pewno można to nazwać uzależnieniem, w jęz. angielskim funkcjonuje nawet nazwa chocoholic - no i chyba się do nich zaliczam niestety, bo u mnie liczy się przede wszystkim czekolada. . > Ostatnio postanowiłam wziąć się za siebie w efekcie czego już drugi tydzien nie jem nic słodkiego, czuję się okropnie, jak narkoman na głodzie, w dodatku z zewsząd atakują reklamy Lindtów, Michałków i innych... > Podobno chrom ma właściwosci zmniejszające ochotę na słodycze, ale nie na każdego działa. Na mnie niestety nie. |
2004-03-17, 11:41 | #51 |
Przyczajenie
|
Re: uzależniona od słodyczy??
Skoro czekolada uszczesliwia - to moze rozwiazaniem byloby stac sie kobieta szczesliwa, to wtedy zadne slodycze nie beda potrzebne?
|
2004-03-17, 17:19 | #52 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-11
Wiadomości: 534
|
Re: uzależniona od słodyczy??
a ja słyszałam taką teorię, że chorobliwy apetyt na słodycze może być spowodowany niedoborem selenu. Tylko że ten selen jest też łatwo przedawkować. A niedobory biorą się stąd że jemy pszenne pieczywo zamiast pełnoziarnistego, które zawiera selen (jest też w pomidorach i orzechach). Nie wiem ile w tym prawdy... Tak tylko piszę
A ja chyba jestem w mniejszości, bo bardzo rzadko mam chcicę na coś słodkiego. Zresztą jeśli już to z nudów - muszę się czymś zająć i przechodzi. A tak poza tym to jestem niezły pasibrzuch i mam nadwagę Ale nie z powodu słodyczy. Ale walczę z nią dzielnie |
2004-03-17, 17:27 | #53 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 121
|
Re: uzależniona od słodyczy??
jeeee
Proszę mnie zapisać do listy klubowiczek Uwielbiam batoniki (Prince Polo classic, najlepiej w wersi XL ), wafelki (takie w polewie z białej czekolady), ciasteczka (np. jeżyki tudzież delicje impresje), lody (waniliowe aż do śmierci!) i wszystko co tylko możliwe. Ale...od poniedziałku, czyli już trzeci dzień jestem abstynentką. Obiecalam sobie,że tak aż do końca marca i wtedy 1 kwietnia pójdę do fryzjera Uwielbiam chodzić do fryzjera !! Więc nagroda jest duża A w kwietniu bede jadła raz w tygodniu. Takie moje postanowienie Trzymajcie kobiety kciuki Palomino, fantastyczny pomysł.. obejjem się 10 pudełkami lodzików a póznij mi zbrzydną. Taaaak to jest myśl
__________________
if i'm not wasted, then the day is. |
2004-03-17, 18:12 | #54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 3 247
|
Re: uzależniona od słodyczy??
Łał, jaki wątek, myślałam, że jestem na Mniammniamie (od, którego też jestem uzależniona), a ja właśnie wcinam przepyszny deser czekoladowy, mniam.
__________________
Kobiety szanujcie prywatność swoich partnerów! Nie dotykajcie ich telefonów! Nie czytajcie komunikatorów, maili. Nie szukajcie na siłę problemów! Słodka niewiedza i szacunek to spokój w związku. |
2004-03-17, 21:02 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 3 054
|
Re: uzależniona od słodyczy??
>Lee napisał(a):
> Ale...od poniedziałku, czyli już trzeci dzień jestem abstynentką. Obiecalam sobie,że tak aż do końca marca i wtedy 1 kwietnia pójdę do fryzjera Uwielbiam chodzić do fryzjera !! Więc nagroda jest duża A w kwietniu bede jadła raz w tygodniu. Takie moje postanowienie No ja od wczoraj postanowiłam pokłócić się ze słodyczami i narazie wygrywam. Dziś jedna wielka milka z orzechami rzucała mi się do gardła, ale ją odepchnęlam A do fryzjera też mnie ciągnie, tylko że ja chcę włoski zapuszczać
__________________
Przeznaczenie rozdaje karty, my tylko w nie gramy. |
2004-03-17, 21:48 | #56 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 167
|
Re: uzależniona od słodyczy??
a ja właśnie wcinam rurki z kremem a każda walka ze słodyczami kończyła się wilczym napadem głodu... więc zrezygnowałam, teraz jak mam ochotę na coś słodkiego to jem jakiegoś zamulacza i tyle organizm zadowolony, więc ja też, a od 200kcl więcej -nie przytyję poza tym wolę sie więcej poruszać, pójść na długi spacer i coś przegryźć niż się głodzić i odmawiac sobie odrobiny przyjemności
|
Nowe wątki na forum Dietetyka |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:50.