Czy spotkać się z ex po 3 latach?

[hg_bbb]

Ex nawiązał ze mną na nowo kontakt, wcześniej zawsze kurtuazyjnie wysyłał mi życzenia urodzinowe i świąteczne, pomimo że jest moim ex mam o nim jak najlepszą opinię, bardzo wartościowy, fajny facet. Dużo mi obecnie pomógł merytorycznie, poświęcił czas na e-maile i skype, bo zaczęłam nową pracę, a działamy w tej samej branży zawodowej.

Byliśmy ze sobą rok, on był moim wykładowcą, ja jego studentką, przez co nam się posypało, bo na uczelni miał kilka zastępstw i musiał mnie uczyć, takie związki na uczelni były źle widzianie i wyszło jak wyszło, bo doktorat był dla niego najważniejszy. On rok temu się rozwiódł po pół roku małżeństwa, żona go zostawiła przez jego pracoholizm, bardzo to przeżył.

Nieśmiało zaproponował spotkanie przy kawie, bo będzie służbowo w moim mieście, z zastrzeżeniem, że zrozumie jeśli odmówię, bo mam dużo obowiązków w nowej pracy itd.

Zastanawiam się czy przyjąć to zaproszenie. Jasne – wypadałoby, bo w końcu ostatnio tyle mi pomagał i mogłam na niego liczyć.
Nie wiem za bardzo czego on oczekuje – koleżeńskiej znajomości/seksu/nowego związku... i jak miałoby wyglądać nasze spotkanie, dawno się nie widzieliśmy... ja nie wiem czy na nowo znowu w nim bym się nie zakochała... i czy jest sens w ogóle kontynuować kontakty z nim.

Dziewczyny, jak to widzicie?
Będe Wam wdzięczna za opinie.

[eager9]

Ja bym się spotkała. Zawsze to może być ostatnie spotkanie, a przekonasz się o co mu chodzi Wtedy sama się będziesz do tego odnieść i przekonasz się czego Ty chcesz. Ryzykuj

[kotwkulce]

A idź, co Ci szkodzi? Facet się bardzo ładnie, grzecznie zachował. Ty też do niego życzliwie podchodzisz. Co złego może się stać?

Ja bym na Twoim miejscu postawiła mu tę kawę, czy obiad, w ramach rekompensaty za pomoc. Ot taki zwyczajny, miły gest.

Fajnie spędzicie czas, a co z tego wyniknie - zobaczycie! Nie ma co myśleć na zapas.

[coffee]

Napisane przez hg_bbb

Ex nawiązał ze mną na nowo kontakt, wcześniej zawsze kurtuazyjnie wysyłał mi życzenia urodzinowe i świąteczne, pomimo że jest moim ex mam o nim jak najlepszą opinię, bardzo wartościowy, fajny facet. Dużo mi pomógł merytorycznie, poświęcił czas na e-maile i skype, bo zaczęłam nową pracę, a działamy w tej samej branży zawodowej.

Byliśmy ze sobą rok, on był moim wykładowcą, ja jego studentką, przez co nam się posypało, bo na uczelni miał kilka zastępstw i musiał mnie uczyć, takie związki na uczelni były źle widzianie i wyszło jak wyszło, bo doktorat był dla niego najważniejszy. On rok temu się rozwiódł po pół roku małżeństwa, żona go zostawiła przez jego pracoholizm, bardzo to przeżył.

Nieśmiało zaproponował spotkanie przy kawie, bo będzie służbowo w moim mieście, z zastrzeżeniem, że zrozumie jeśli odmówię, bo mam dużo obowiązków w nowej pracy itd.

Zastanawiam się czy przyjąć to zaproszenie. Jasne – wypadałoby, bo w końcu ostatnio tyle mi pomagał i mogłam na niego liczyć.
Nie wiem za bardzo czego on oczekuje – koleżeńskiej znajomości/seksu/nowego związku... i jak miałoby wyglądać nasze spotkanie, dawno się nie widzieliśmy... ja nie wiem czy na nowo znowu w nim bym się nie zakochała... i czy jest sens w ogóle kontynuować kontakty z nim.

Dziewczyny, jak to widzicie?
Będe Wam wdzięczna za opinie.

A jak Ci tak ostatnio bardzo dużo pomagał, poświęcał mnóstwo czasu, to nie miałaś problemów z kontynuowaniem kontaktów i z obawą przed ponownym zakochaniem?

Wypadałoby może zapytać jego, czego po tej kawie oczekuje i zgodzić się, bądź nie - w zależności od tego, czego Ty chcesz.
Samo zaproszenie znaczy niewiele (tym bardziej takie "przy okazji" wizyty w mieście). Nie dowiesz się, czego on chce, dopóki on Ci nie powie/pokaże.

[hg_bbb]

Napisane przez coffee

A jak Ci tak ostatnio bardzo dużo pomagał, poświęcał mnóstwo czasu, to nie miałaś problemów z kontynuowaniem kontaktów i z obawą przed ponownym zakochaniem?

Wypadałoby może zapytać jego, czego po tej kawie oczekuje i zgodzić się, bądź nie - w zależności od tego, czego Ty chcesz.
Samo zaproszenie znaczy niewiele (tym bardziej takie "przy okazji" wizyty w mieście). Nie dowiesz się, czego on chce, dopóki on Ci nie powie/pokaże.

Rozmawialiśmy tylko o pracy, bo zna moją firmę, pracował tam kiedyś.
A poza tym jest zalatany, ma dużo wyjazdów służbowych. No i wcześniej krótka rozmowa o tym co słychać. Poza tym naprawdę potrzebowałam jego wiedzy i doświadczenia, więc nie gadaliśmy zbytnio o prywatnych sprawach, nie było żadnych aluzji, rozmów o naszej przeszłości, jakby tematu nie było.

[skazana_na_bluesa]

czego on oczekuje? SPOTKANIA PRZY KAWIE. nie nadinterpretuj niepotrzebnie.

[JanePanzram]

Nie za bardzo łapię sens zakładania tego wątku. Tak, spotkać się.

[coffee]

Napisane przez hg_bbb

Rozmawialiśmy tylko o pracy, bo zna moją firmę, pracował tam kiedyś.
A poza tym jest zalatany, ma dużo wyjazdów służbowych. No i wcześniej krótka rozmowa o tym co słychać. Poza tym naprawdę potrzebowałam jego wiedzy i doświadczenia, więc nie gadaliśmy zbytnio o prywatnych sprawach, nie było żadnych aluzji, rozmów o naszej przeszłości, jakby tematu nie było.

No to może i tym razem chce porozmawiać o Twojej firmie, o tym jak Ci się pracuje, jakie masz wrażenia... A Ty od razu, że być może chce seksu, bo zaprosił na kawę.

Skoro tak wcale a wcale nie gadaliście o życiu prywatnym, to skąd niby wiesz tyle o jego małżeństwie i o tym jak bardzo przeżył rozwód?

[smierc_frajerom]

Spotkaj się, ale nie zakładaj z góry jakiś rzeczy ;p bądz ciekawa co chce Ci powiedzieć. Nie wiesz. Idź a się przekonasz

[201801191006]

ja bym poszła.
na twoim miejscu źle bym się czuła odmawiając zwykłej kawy biorąc pod uwagę fakt, że tyle ci pomógł i poświęcał czas, a przecież nie musiał.

[Clemence]

Spotkac kolezensko jasne.
Przyznam,ze widzisz.. zona go zostawila za pracoholizm. I on Ciebie zostawił z IDENTYCZNEGO POWODU. Po co sie bawic w zwiazek bez zobowiazan ?
Jak chcesz i masz taka wole..ale ja bymw to nie wlazła.Widocznie zona miala racje. Często zresztą osoba,która cokolwiek mówi o kimś po rozstaniu,jezeli chodzi o malzenstwo ma rację.

[ambaje]

Również bym poszła. Ja z moim ex spotkałam się po 5 latach, w zeszłym roku, i nie żałuję. Wcześniej czasami rozmawialiśmy, pamiętaliśmy o swoich urodzinach, teraz kontakt troszkę się odnowił, ale na czysto koleżeńskiej stopie.

[nadijka]

Ja bym się spotkała, nawet w ramach podziękowania za pomoc postawiła tę kawę przecież do tanga trzeba dwojga, jeśli mu chodzi o seks etc., to siłą Cię nie zmusi. Skoro miałaś z nim do tej pory kontakt nawet w formie skype i uczucia Ci nie wróciły, to czego się boisz? Przecież rozstanie nie oznacza, że musicie się nienawidzić do końca życia i omijać szerokim łukiem można mieć zwykłe, cywilizowane kontakty.

[hg_bbb]

.... zaryzykowałam i się z nim umówiłam. Już czuję, że będą nerwy :P
Zobaczymy co będzie. Trochę mam mieszane uczucia, zobaczyć go teraz na żywo po 3 latach... ale chociaż podziękuję mu za pomoc w kwestiach zawodowych.

coffee bo mi to powiedział prosto z mostu jak go zapytałam czy o czymś nie wiem, bo miał zdjęcie profilowe na którym miał obrączkę (tzn. wiedziałam o tym rozwodzie z plotek od znajomych, ale sam z siebie mi tego nie powiedział). I powiedział, że raz o tym porozmawia, ale więcej nie chce, bo właśnie przeżył i nie chce rozpamiętywać.

[uzunia]

Skoro tu piszesz,to znaczy,ze masz ochotę się z nim spotkać,ale szukasz wsparcia bo czujesz się niepewnie.
Mysle,że skoro jesteście w przyjacielskich stosunkach i CI pomógł parę razy to jeśli chcesz,masz ochotę to się nie zastanawiaj.

[hg_bbb]

Teraz się zorientowałam, że będzie na delegacji kilka miast dalej w hotelu w weekend, w tym miesiącu.
I tak się zastanawiam, wybieram się z moimi przyjaciółmi na festyn, może go też zaprosić, żeby wpadł? Objerzeć paradę, iść na piwo. Wiem, że pewnie będzie siedział nad papierami w hotelu, zamiast się rozerwać. Rzucić hasłem, że chcę się zrewanżować zamiast tej kawy, żeby trochę odpoczął, poznał moich znajomych, bo dawno nie był, tam gdzie mieszkam.
Czy wypada? Czy zabrzmi to jakoś zobowiązująco?