Kłamstwo

[jantrzeci]

Wspominałem kiedyś, że kłócę się z dziewczyną i wypominam jej pewne rzeczy. Dotyczy to sytuacji dawnej - kiedyś powiedziała swojej przyjaciółce, że zauroczyła się w takim innym chłopaku, a ja akurat do niej przyszedłem i stałem pod drzwiami jak ona z nią gadała o tym. Przeprosiła mnie i powiedziała, że chciała się przechwalać przed tamtą koleżanką, że ona ma powodzenie, że jest typem podrywaczki itp. Wybaczyłem jej, ale mam żal, że ona się tego wypiera. Wiem, że wtedy mieliśmy kryzys, byłem dla niej niezbyt czuły i dobry, bo miałem swoje kłopoty. Raz z nią zerwałem bo mnie jakąś głupotą wkurzyła, po czym wróciliśmy do siebie, a ona trochę się odsunęła ode mnie i wtedy zauroczyła się w tym kolesiu. Dlaczego ona jest tchórzem i kłamie i zaprzecza temu i mówi, że tylko chciała się popisać przed koleżanką? Jak się kłócimy to jej to wypominam i pytam czemu boi się powiedzieć prawdę. Ona mówi, że ja ją zmuszam by mówiła to co ja chcę usłyszeć. Po tamtym incydencie to ja się od niej odsunąłem, ale po pół roku wróciło wszystko do normy. Ona robi sporo dla mnie, mówi, że kocha, interesuje się mną itd. Ale ja nie mogę jej tego zapomnieć co zrobiła. Sam nie byłem święty, bo miałem wtedy zły okres i trochę się na niej wyżywałem, rzuciłem ją i potem wróciłem, a ona mówi, że cierpiała. Teraz powinna powiedzieć wg mnie: ok, zauroczyłam się wtedy w tamtym chłopaku, ale to była chwila zawachania, nie przepasałam się zim. Co o tym sądzicie? Jak byście się zachowały? Ona może mnie okłamać kolejny raz jeśli wtedy to zrobiła.

[201605161428]

Napisane przez jantrzeci

Wspominałem kiedyś, że kłócę się z dziewczyną i wypominam jej pewne rzeczy. Dotyczy to sytuacji dawnej - kiedyś powiedziała swojej przyjaciółce, że zauroczyła się w takim innym chłopaku, a ja akurat do niej przyszedłem i stałem pod drzwiami jak ona z nią gadała o tym. Przeprosiła mnie i powiedziała, że chciała się przechwalać przed tamtą koleżanką, że ona ma powodzenie, że jest typem podrywaczki itp. Wybaczyłem jej, ale mam żal, że ona się tego wypiera. Wiem, że wtedy mieliśmy kryzys, byłem dla niej niezbyt czuły i dobry, bo miałem swoje kłopoty. Raz z nią zerwałem bo mnie jakąś głupotą wkurzyła, po czym wróciliśmy do siebie, a ona trochę się odsunęła ode mnie i wtedy zauroczyła się w tym kolesiu. Dlaczego ona jest tchórzem i kłamie i zaprzecza temu i mówi, że tylko chciała się popisać przed koleżanką? Jak się kłócimy to jej to wypominam i pytam czemu boi się powiedzieć prawdę. Ona mówi, że ja ją zmuszam by mówiła to co ja chcę usłyszeć. Po tamtym incydencie to ja się od niej odsunąłem, ale po pół roku wróciło wszystko do normy. Ona robi sporo dla mnie, mówi, że kocha, interesuje się mną itd. Ale ja nie mogę jej tego zapomnieć co zrobiła. Sam nie byłem święty, bo miałem wtedy zły okres i trochę się na niej wyżywałem, rzuciłem ją i potem wróciłem, a ona mówi, że cierpiała. Teraz powinna powiedzieć wg mnie: ok, zauroczyłam się wtedy w tamtym chłopaku, ale to była chwila zawachania, nie przepasałam się zim. Co o tym sądzicie? Jak byście się zachowały? Ona może mnie okłamać kolejny raz jeśli wtedy to zrobiła.

Mysle, ze dawno kopnelabym faceta twojego pokroju w dupe. Na otrzezwienie i na pozegnanie

[Kolor Bzu]

Uważam, że to nie związek tylko wzajemne męczenie
Wyglądasz mi na typ choleryka, co krzyczy i zrywa z byle powodu i na dodatek oczekuje, że wszystko będzie tak jak on chce, bo ma zawsze racje.

[Minna]

Nie męczcie sobie wzajemnie tyłka, tylko rozejdźcie się w końcu jak na normalnych ludzi przystało.

[chwast]

Napisane przez Kolor Bzu

Uważam, że to nie związek tylko wzajemne męczenie
Wyglądasz mi na typ choleryka, co krzyczy i zrywa z byle powodu i na dodatek oczekuje, że wszystko będzie tak jak on chce, bo ma zawsze racje.

taaak

[jantrzeci]

TheUnlike, możesz wyjaśnić dlaczego?

Rozumiem babską solidarność, ale czy serio nie ma wg Was niczego złego w gadaniu kumpeli, że leci na jakiegoś faceta - to facet z jej grupy przyjaciół, więc teoretycznie realne zagrożenie.

Dodam, że przeprosiłem, że tak pochopnie zerwałem. Ona zachowała jakiś żal, może to miała być zemsta? Ale wiem, że leciała na tamtego, tylko że on ma kobietę więc nic nie mogła zrobić.

Acha, była kiedyś z nim na kawie za moimi plecami.

[liselotta]

czy ktoś już może utłuc tego trolla?
toż to inne wcielenie naszego samotnego od stulejki

[Kolor Bzu]

Napisane przez jantrzeci

TheUnlike, możesz wyjaśnić dlaczego?

Rozumiem babską solidarność, ale czy serio nie ma wg Was niczego złego w gadaniu kumpeli, że leci na jakiegoś faceta - to facet z jej grupy przyjaciół, więc teoretycznie realne zagrożenie.

Dodam, że przeprosiłem, że tak pochopnie zerwałem. Ona zachowała jakiś żal, może to miała być zemsta? Ale wiem, że leciała na tamtego, tylko że on ma kobietę więc nic nie mogła zrobić.

Acha, była kiedyś z nim na kawie za moimi plecami.

Pisałeś, że awanturowałeś się o głupoty i z nią zerwałeś, a potem dziwisz się, że się w kimś zauroczyła.
Wyjaśniła Ci co i jak, teraz jest chyba między Wami dobrze, skoro wyznaje Ci miłość i nie daje odczuć by coś było nie tak.
I masz prawo mieć obawy czy żal, ale nie powinieneś jej tego ciągle wypominać. Albo sobie wybaczyliście nawzajem i nie wracacie do tego, albo ciągle sobie trujecie i się rozchodzicie bo taki związek nie ma sensu.

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

Napisane przez liselotta

czy ktoś już może utłuc tego trolla?
toż to inne wcielenie naszego samotnego od stulejki

Na prawdę? A ja się niemal zaangażowałam

[jantrzeci]

Napisane przez liselotta

czy ktoś już może utłuc tego trolla?
toż to inne wcielenie naszego samotnego od stulejki

Z tego co widzę jest tu dużo głupszych wątków i problemów dotyczących relacji. Chyba że facet nie powinien tego analizować?

[Minna]

Napisane przez jantrzeci

TheUnlike, możesz wyjaśnić dlaczego?

Rozumiem babską solidarność, ale czy serio nie ma wg Was niczego złego w gadaniu kumpeli, że leci na jakiegoś faceta - to facet z jej grupy przyjaciół, więc teoretycznie realne zagrożenie.

Dodam, że przeprosiłem, że tak pochopnie zerwałem. Ona zachowała jakiś żal, może to miała być zemsta? Ale wiem, że leciała na tamtego, tylko że on ma kobietę więc nic nie mogła zrobić.

Acha, była kiedyś z nim na kawie za moimi plecami.

Jaka babska solidarność? To solidarność z logicznym myśleniem. Dla Was obojga najlepiej będzie jak się rozejdziecie.
I co jak powie, tak leciałam na niego, och i ach, to co? Sielanka nastąpi? Wtedy zaczniesz jej robić jazdy w stylu: wiedziałem, a mówiłem etc. Po jakimś czasie dotrze do Ciebie znaczenie tego wyznania i zacznie się jeszcze większa jazda (sądząc po Twoim charakterze).

Matko była z nim na kawie. Pod pręgierz z nią.

Podejrzewam, ze jesteś trollem.

[jantrzeci]

Napisane przez Minna

Jaka babska solidarność? To solidarność z logicznym myśleniem. Dla Was obojga najlepiej będzie jak się rozejdziecie.
I co jak powie, tak leciałam na niego, och i ach, to co? Sielanka nastąpi? Wtedy zaczniesz jej robić jazdy w stylu: wiedziałem, a mówiłem etc. Po jakimś czasie dotrze do Ciebie znaczenie tego wyznania i zacznie się jeszcze większa jazda (sądząc po Twoim charakterze).

Matko była z nim na kawie. Pod pręgierz z nią.

Podejrzewam, ze jesteś trollem.

Acha, a ja podejrzewam, że ty jesteś trollem.

Wracając do tematu, rozumiem twój punkt widzenia, ale wydaje mi się, że gdyby twój facet poszedł na kawę z laską o której się wypowiada wśród kumpli, że jest seksi i że na nią leci, a potem wszystkim przed tobą zaprzeczył, to byś się zdenerwowała.

[mary_poppins]

Rany boskie, to z nią po prostu zerwij. Co wątek to kolejne wrzuty na nią, a decyzji żadnej. Gdzie Ty masz jaja?

[Minna]

Napisane przez jantrzeci

Acha, a ja podejrzewam, że ty jesteś trollem.

Podejrzewaj sobie.

[liselotta]

Napisane przez Kolor Bzu

Na prawdę? A ja się niemal zaangażowałam

to jest ten sam, co był matką której syn chciał iść do psychologa, a potem chłopakiem, który nie mógł się z tym pogodzić, że jego dziewczyna kiedyś tam jechała wcięta na skuterze

pomijam to, że całkiem nieźle temu wcieleniu akurat idzie, bo to już bodajże trzeci temat z dupy na ten sam temat, a wizażanki dalej mu radzą

[alexandraa13]

Ale po co Ty ją zmuszasz, żeby przyznała, że się w tamtym zauroczyła? Nie cierpię takich facetów zafiksowanych na pewnym punkcie i upartych jak osły "dla zasady". Po pierwsze to miała prawo się zauroczyć, kiedy Ty byłeś "niezbyt czuły i dobry, wyżywałeś się i rzuciłeś ją" i wcale mnie to nie dziwi, po drugie to po co do tego wracasz? Wyglądasz mi na takiego "jak powiedziałem, że ma przyznać to ma przyznać i koniec". Zrób to i dam Ci spokój.

Wydaje mi się, że koniecznie chcesz to usłyszeć, bo to będzie Twój chory triumf - mówiłem, że taka jesteś, jak wszystkie, niewierna, słaba. A póki tego nie robi to nią gardzisz, bo jest tchórzem i kłamcą, który nawet nie ma odwagi się przyznać prosto w oczy (wg Ciebie).

[jantrzeci]

Napisane przez liselotta

to jest ten sam, co był matką której syn chciał iść do psychologa, a potem chłopakiem, który nie mógł się z tym pogodzić, że jego dziewczyna kiedyś tam jechała wcięta na skuterze

pomijam to, że całkiem nieźle temu wcieleniu akurat idzie, bo to już bodajże trzeci temat z dupy na ten sam temat, a wizażanki dalej mu radzą

Ty byłaś tym trollem o którym mówisz, bo tak świetnie znasz te historie.


Tym co mi doradzili, dziękuję. Muszę trochę przystopować.

[liselotta]

Napisane przez jantrzeci

Ty byłaś tym trollem o którym mówisz, bo tak świetnie znasz te historie.

o, czyli doskonale wiesz o czym ja mówię
wcale mnie to nie dziwi

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez mary_poppins

Rany boskie, to z nią po prostu zerwij. Co wątek to kolejne wrzuty na nią, a decyzji żadnej. Gdzie Ty masz jaja?

jak to ten od stulejki to jaj nie ma, boi się zabiegu, a jeśli na zabieg poszedł to też ich może już nie mieć bo mu wybuchły od ciśnienia w samolocie, czego się bardzo obawiał i dlatego odwlekał sprawę.

[Kolor kremowy]

Napisane przez alexandraa13

Ale po co Ty ją zmuszasz, żeby przyznała, że się w tamtym zauroczyła? Nie cierpię takich facetów zafiksowanych na pewnym punkcie i upartych jak osły "dla zasady". Po pierwsze to miała prawo się zauroczyć, kiedy Ty byłeś "niezbyt czuły i dobry, wyżywałeś się i rzuciłeś ją" i wcale mnie to nie dziwi, po drugie to po co do tego wracasz? Wyglądasz mi na takiego "jak powiedziałem, że ma przyznać to ma przyznać i koniec". Zrób to i dam Ci spokój.

Wydaje mi się, że koniecznie chcesz to usłyszeć, bo to będzie Twój chory triumf - mówiłem, że taka jesteś, jak wszystkie, niewierna, słaba. A póki tego nie robi to nią gardzisz, bo jest tchórzem i kłamcą, który nawet nie ma odwagi się przyznać prosto w oczy (wg Ciebie).

Zgadzam sie w 100 %, okropny typ.

[jelonki]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;48845725]jak to ten od stulejki to jaj nie ma, boi się zabiegu, a jeśli na zabieg poszedł to też ich może już nie mieć bo mu wybuchły od ciśnienia w samolocie, czego się bardzo obawiał i dlatego odwlekał sprawę.[/QUOTE]


i od razu mam lepszy humor w ten ponury wieczór