Facet kiepski w łóżku?

[Mag1993]

Jestem z facetem od 5 lat. Bardzo młodo się poznaliśmy (moim zdaniem). Ja byłam dla niego pierwszą partnerką on dla mnie drugim. Z wcześniejszym facetem mimo mojego zerowego doświadczenia w łóżkowych sprawach było mi zaâ˜☠â˜☠â˜☠iście. Iskrzyło między nami, on potrafił zbudować świetną atmosferę ogólnie szybko poznałam co to orgazm. Niestety inne rzeczy w związku się nie układały i się rozstaliśmy. Natomiast z moim obecnym chłopakiem jest ciężka sprawa. Kocham go bardzo ale to słabnie przez jego brak umiejętności. On nie wie co to gra wstępna, jak ja się za to zabieram to on nie wytrzymuje i od razu chce przejść do 'działania', nie słucha moich sugestii na temat tempa, na temat pieszczot kończy za szybko... generalnie mam wiele zarzutów w tej kwestii. Najśmieszniejsze jest to, że gdy się przebiorę w jakiś seksowny strój albo na przykład podkręcam go słownie czy w jakikolwiek inny sposób to on wtedy jeszcze szybciej dochodzi i mówi że to dlatego że jestem taka seksowna co jest dla mnie absurdalne przez to jego podejście do seksu już mi się odechciewa z nim to robić i zaczął mnie brzydzić. Gdyby nie masturbacja to chyba bym zwariowała bo przecież ile można wytrzymać. Jestem załamana bo żadna rozmowa nie pomaga a ja coraz częściej myślę o zdradzie. Nie wiem co robić on jest świetnym facetem pod każdym innym względem kocham go bardzo ale nie ukrywam że seks jest dla mnie bardzo ważny i sama się sobie dziwie że wytrzymuje to już piąty rok. Myślicie, że warto iść do seksuologa czy takiego podejścia faceta do tych spraw się po prostu nie zmieni?

[201607040946]

Czyli ma problem z przedwczesnym wytryskiem? To się leczy. Czemu tak długo czekacie?

[P1ter]

Napisane przez Mag1993

Jestem z facetem od 5 lat. Bardzo młodo się poznaliśmy (moim zdaniem). Ja byłam dla niego pierwszą partnerką on dla mnie drugim. Z wcześniejszym facetem mimo mojego zerowego doświadczenia w łóżkowych sprawach było mi zaâ˜☠â˜☠â˜☠iście. Iskrzyło między nami, on potrafił zbudować świetną atmosferę ogólnie szybko poznałam co to orgazm. Niestety inne rzeczy w związku się nie układały i się rozstaliśmy. Natomiast z moim obecnym chłopakiem jest ciężka sprawa. Kocham go bardzo ale to słabnie przez jego brak umiejętności. On nie wie co to gra wstępna, jak ja się za to zabieram to on nie wytrzymuje i od razu chce przejść do 'działania', nie słucha moich sugestii na temat tempa, na temat pieszczot kończy za szybko... generalnie mam wiele zarzutów w tej kwestii. Najśmieszniejsze jest to, że gdy się przebiorę w jakiś seksowny strój albo na przykład podkręcam go słownie czy w jakikolwiek inny sposób to on wtedy jeszcze szybciej dochodzi i mówi że to dlatego że jestem taka seksowna co jest dla mnie absurdalne przez to jego podejście do seksu już mi się odechciewa z nim to robić i zaczął mnie brzydzić. Gdyby nie masturbacja to chyba bym zwariowała bo przecież ile można wytrzymać. Jestem załamana bo żadna rozmowa nie pomaga a ja coraz częściej myślę o zdradzie. Nie wiem co robić on jest świetnym facetem pod każdym innym względem kocham go bardzo ale nie ukrywam że seks jest dla mnie bardzo ważny i sama się sobie dziwie że wytrzymuje to już piąty rok. Myślicie, że warto iść do seksuologa czy takiego podejścia faceta do tych spraw się po prostu nie zmieni?

Rozumiem żeby, gdy się kocha, to myśleć o odejściu, skoro seks jest dla Ciebie ważny, ale branie pod uwagę zdrady chyba trochę kłóci się z miłością...

[Mag1993]

Nie powiedziałabym, że to jest problem przedwczesnego wytrysku tylko jakiejś samolubności z jego strony przecież 22latek nie powinien mieć z tym problemu. Żadna rozmowa nie pomaga jak tylko zaczynam ten temat to się obraża.

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Moim zdaniem się nie kłóci, no ale ludzie mają różne podejście do związków jak widać.

[zmieszany_facet]

Napisane przez Mag1993

Nie powiedziałabym, że to jest problem przedwczesnego wytrysku tylko jakiejś samolubności z jego strony przecież 22latek nie powinien mieć z tym problemu. Żadna rozmowa nie pomaga jak tylko zaczynam ten temat to się obraża.

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Moim zdaniem się nie kłóci, no ale ludzie mają różne podejście do związków jak widać.

Co ma wiek do problemów z przedwczesnym wytryskiem? na ta przypadłośc cierpią mężczyźni w naprawdę różnym wieku, ale to się leczy.

Jeśli dla Ciebie myśl o zdradzie nie kłoci się z pojęciem miłości, to masz bardzo skrzywiony światopogląd. Zapytaj się najlepiej chłopaka czy mysli tak samo. Jeśli zdrada, która juz jako samo słowo ma wydźwięk bardzo nagatywny nie kłoci się z miłością, czyli szczerością i uczciwością to masz bardzo skrzywiony światopogląd

[kahoko hino]

facet brzmi na albo chorego (przedwczesny wytrysk), albo na skrajnego egoistę. ja stawiam na to drugie. moim zdaniem nie ma co iść do seksuologa (mówię o Tobie), bo Ty jesteś tu normalna. jemu bym specjalistę poleciła, ale czy pójdzie? :/ niespecjalnie sobie robi cokolwiek z sugestii, jak dotąd.

może nie mówisz zbyt wyraźnie o problemie? w sensie ograniczasz się do sugestii, ale nie komunikujesz 'nie jestem zaspokojona'? czy on wie, że masturbujesz się, bo nie daje Ci satysfakcji?

rozumiem myśli o zdradzie. byłam kiedyś w takiej sytuacji (tj. gdy pojawiły się takie myśli). zakomunikowałam to partnerowi i uznaliśmy, że nie mamy nic przeciwko niezobowiązującym spotkaniom na seks z osobami trzecimi (był to związek na odległość). Może wyskocz z takim tekstem, to facetem trochę otrząśnie?

[xenon88]

Autorko, a jak Ty z nim o tym rozmawiasz? Obwiniasz go, kpisz czy może starasz się być dyplomatyczna, ale szczera? Sposób przekazywania swoich myśli jest bardzo bardzo ważny.

Ale powiem Ci jeszcze, że rozumiem Twoją frustrację. Klimat przed samym seksem, budowanie napięcia, rozpalanie stopniowe to jest coś niesamowitego i jak dla mnie ważniejsze niż sama kopulacja... Jeśli tego nie ma, można czuć się niespełnioną. Nie każda dziewczyna potrzebuje takiego klimatu, ale jeżeli facet jest instruowany i prowadzony a mimo to robi po swojemu to jest zwykłym egoistą i dzieciakiem, który nie może pohamować się przed zjedzeniem cukierka

[zmieszany_facet]

Być może właśnie w tym problem. Facet wie, że ma problemy ze zbyt szybkim dochodzeniem i zdaje sobie sprawę, że długośc gry wstępnej jest w jego przypadku odwrotnie proporcjonalna do długości odbytego stosunku. Oczywiście to żadna metoda, żeby bez uprzedzenia partnerki z takiego powodu rezygnować z gry wstępnej. No, ale facetowi byłoby chyba jeszcze głupiej gdyby po długiej grze wstępnej skończył po trzech ruchach.

Tutaj jedynie może pomóc szczera rozmowa, bez szydzenia, bez kpin. Bardzo delikatnie trzeba rozmawiać, bo jakby nie patrzec jest to chyba najczulszy punkt w męskiej dumie. No, ale trzeba szukac rozwiązania i spróbować różnymi metodami (nawet wizyta u lekarza) spróbować temu przeciwdziałać

[jantrzeci]

Podejście autorki niepoważne, ale czego się spodziewać po tak młodej osobie

[201703240903]

Napisane przez Mag1993

Jestem z facetem od 5 lat. Bardzo młodo się poznaliśmy (moim zdaniem). Ja byłam dla niego pierwszą partnerką on dla mnie drugim. Z wcześniejszym facetem mimo mojego zerowego doświadczenia w łóżkowych sprawach było mi zaâ˜☠â˜☠â˜☠iście. Iskrzyło między nami, on potrafił zbudować świetną atmosferę ogólnie szybko poznałam co to orgazm. Niestety inne rzeczy w związku się nie układały i się rozstaliśmy. Natomiast z moim obecnym chłopakiem jest ciężka sprawa. Kocham go bardzo ale to słabnie przez jego brak umiejętności. On nie wie co to gra wstępna, jak ja się za to zabieram to on nie wytrzymuje i od razu chce przejść do 'działania', nie słucha moich sugestii na temat tempa, na temat pieszczot kończy za szybko... generalnie mam wiele zarzutów w tej kwestii. Najśmieszniejsze jest to, że gdy się przebiorę w jakiś seksowny strój albo na przykład podkręcam go słownie czy w jakikolwiek inny sposób to on wtedy jeszcze szybciej dochodzi i mówi że to dlatego że jestem taka seksowna co jest dla mnie absurdalne przez to jego podejście do seksu już mi się odechciewa z nim to robić i zaczął mnie brzydzić. Gdyby nie masturbacja to chyba bym zwariowała bo przecież ile można wytrzymać. Jestem załamana bo żadna rozmowa nie pomaga a ja coraz częściej myślę o zdradzie. Nie wiem co robić on jest świetnym facetem pod każdym innym względem kocham go bardzo ale nie ukrywam że seks jest dla mnie bardzo ważny i sama się sobie dziwie że wytrzymuje to już piąty rok. Myślicie, że warto iść do seksuologa czy takiego podejścia faceta do tych spraw się po prostu nie zmieni?

Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa.


Nie możesz go nazwać samolubem tylko dlatego że ma problemy z wcześniejszym wytryskiem.

[blambardziala]

Napisane przez FeelingLost

Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa.


Nie możesz go nazwać samolubem tylko dlatego że ma problemy z wcześniejszym wytryskiem.

Ale on się obraża i ucina temat, to co autorka ma zrobić, błagać go na kolanach żeby zgodził się porozmawiać?

[Georgina_Kincaid]

"Mało która wściekłość przewyższa tę wynikającą z frustracji seksualnej." Enrique Moriel

Byłam w podobnym związku przez ponad 4 lata i doskonale rozumiem autorkę. Niektórym może się wydawać, że to tylko sex, że jak facet sprawdza się w innych rzeczach to można przymknąć na to oko. Ale tak jak w cytacie który zamieściłam powyżej, niestety sex rzutuje na resztę związku. U mnie niestety (albo stety) związek nie wytrzymał. Była dokładnie ta sama sytuacja, wszelkie rozmowy nie docierały, a propozycja (wspólnego) pójścia do odpowiedniego lekarza kończyła się kilkudniowym fochem. I rozumiem myśli o zdradzie, też w pewnym momencie takie zaczęłam mieć, jednak nigdy do niej nie doszło.

Wydaje mi się, że w takiej sytuacji warto postawić na swoim i powiedzieć, że albo idzie się leczyć albo dać do zrozumienia, że ten związek nie wypali jeśli coś się nie zmieni. A nie wypali jeśli będziesz chodzić ciągle niezaspokojona, już teraz piszesz że czasem nie masz ochoty na sex i że Cię brzydzi..

[MonnieB]

ja tez autorkę rozumiem, 3 lata w takim związku. jak wreszcie nie wytrzymałam i pogadalam z exem to powiedział ze z nim wszystko ok ale będzie gorzej bo przeze mnie się będzie stresowal i to moja wina. i zawsze tak było. mówił ze ja zniszczyłam nasze życie seksualne bo ssie poskarzylam ze mi się nie podoba. rozstalismy się we wrześniu.

[Georgina_Kincaid]

Napisane przez MonnieB

ja tez autorkę rozumiem, 3 lata w takim związku. jak wreszcie nie wytrzymałam i pogadalam z exem to powiedział ze z nim wszystko ok ale będzie gorzej bo przeze mnie się będzie stresowal i to moja wina. i zawsze tak było. mówił ze ja zniszczyłam nasze życie seksualne bo ssie poskarzylam ze mi się nie podoba. rozstalismy się we wrześniu.

Miałam to samo. Ja za mocno go podniecam, mi nie pasuje, milion powodów dla których to ze mną było coś nie tak, a nie z nim, że 3 ruchy i po sprawie.

[MonnieB]

tak dokładnie tez to slyszalam. to w pewnym momencie po prostu już leżałam i nie robiłam nic. a później przestalismy w ogóle ze sobą sypiac i związek się rozpadł.

[Mag1993]

Cieszę się, że są tu ludzie którzy mnie rozumieją, mam wrażenie, że Ci którzy mnie krytykują chyba nie byli w podobnej sytuacji. Jestem z nim 5 lat i kocham go strasznie ale bez udanego seksu związek nie może długo przetrwać. Odbyłam z moim chłopakiem bardzo długą, poważną i w miarę moich możliwości delikatną rozmowę ale było to powiedziane wszystko bardzo wprost. On mnie zrozumiał i powiedział, że będziemy nad tym pracować i że przede wszystkim postara zmienić swoje podejście do tych spraw bo mu na mnie zależy. Nie wszystko w życiu jest czarne albo białe i jeśli ktoś wierzy w takie związki (przynajmniej te długoletnie) w których żadna z osób nawet na chwilkę nie miała myśli o zdradzie, fantazji o kimś innym to chyba ma jakieś wyidealizowane poglądy na ten temat i wierzy że zawsze wszystko będzie pięknie jak w bajce.

[jantrzeci]

pewnie ze nie jest zawsze jak w bajce, ale to trzeba odrazu rozmawiac a nie dramatyzowac

[Dukinly]

Napisane przez Mag1993

Cieszę się, że są tu ludzie którzy mnie rozumieją, mam wrażenie, że Ci którzy mnie krytykują chyba nie byli w podobnej sytuacji. Jestem z nim 5 lat i kocham go strasznie ale bez udanego seksu związek nie może długo przetrwać. Odbyłam z moim chłopakiem bardzo długą, poważną i w miarę moich możliwości delikatną rozmowę ale było to powiedziane wszystko bardzo wprost. On mnie zrozumiał i powiedział, że będziemy nad tym pracować i że przede wszystkim postara zmienić swoje podejście do tych spraw bo mu na mnie zależy. Nie wszystko w życiu jest czarne albo białe i jeśli ktoś wierzy w takie związki (przynajmniej te długoletnie) w których żadna z osób nawet na chwilkę nie miała myśli o zdradzie, fantazji o kimś innym to chyba ma jakieś wyidealizowane poglądy na ten temat i wierzy że zawsze wszystko będzie pięknie jak w bajce.

Skoro wasze łóżkowe sprawy się nie układają, to po prostu się rozstańcie, zamiast tutaj mówić jak bardzo go kochasz, a potem dawać się obracać innemu w łóżku. Ale miłość. Facet ma problem, a ty nazywasz go egoistą. Bo nie wierzę, że nie chciałby dłużej się z tobą kochać. Dłuższa gra wstępna sprawi, że dojdzie jeszcze szybciej. Radziłabym udać się do specjalisty, a nie tylko o wszystko go obwiniać.

[Georgina_Kincaid]

Napisane przez jantrzeci

pewnie ze nie jest zawsze jak w bajce, ale to trzeba odrazu rozmawiac a nie dramatyzowac

Gorzej, kiedy rozmowy nic nie dają bo partner nie słucha

[Mag1993]

Dobrze więc najwyżej spłonę na stosie za swoje złe postępki albo przynajmniej na starość będę mogła sobie powspominać co nieco. Lepiej skończyć ten temat bo widzę, za dużo tu obrońców moralności a chyba warto pamiętać, że moralność jest jak dupa- każdy ma swoją.

[Georgina_Kincaid]

Napisane przez Mag1993

Dobrze więc najwyżej spłonę na stosie za swoje złe postępki albo przynajmniej na starość będę mogła sobie powspominać co nieco. Lepiej skończyć ten temat bo widzę, za dużo tu obrońców moralności a chyba warto pamiętać, że moralność jest jak dupa- każdy ma swoją.

Nie przejmuj się tą bezsensowną krytyką. Do niektorych po prostu nie dociera problem.
Fajnie, że porozmawialiście tak szczerze, trzymam kciuki, żeby to pomogło coś z tym zrobić

[HIPERBRENDON99]

Powiem tak do Mag: jeśli w łóżku nie wychodzi , to w związku później tez wam nie wyjdzie, niestety ale 50 % związku to jest udany seks. Spróbuj z nim jeszcze raz porozmawiać, a jak tonie poskutkuje to to trudno, odejdź od niego i już.