Poraz 10 rozgotowany makaron czyli...CO NAM DZIŚ NIE WYSZŁO :D

[justpe]

A ja wczoraj znalazłam przepis na dietetyczne i zdrowe ciasto drożdżowe z jabłkami. Wrzuce przepis:

Puszyste ciasto drożdżowe z owocami

ZACZYN:
20 dag drożdży
1/2 szklanki mleka
1 łyżeczka cukru
3 łyżki z lekkim czubkiem mąki pszennej typ 1850

CIASTO:
1,5 szklanki mąki pszennej 1850
1 szklanka maślanki
2 czubate łyżki cukru
1 łyżeczka cynamonu (niekoniecznie)
Owoce, np. śliwki, jabłka

Mleko podgrzać, dodać drożdże i fruktozę, wymieszać, dodać mąkę i wymieszać. Odstawić na 15 min, aż mocno urośnie. Do zaczynu dodać cynamon i fruktozę oraz maślankę (nie z lodówki, wyjąć wcześniej lub lekko podgrzać). Wymieszać łyżką. Dodać mąkę i wymieszać. Ciasto ma być na tyle rzadkie, aby dało się mieszać łyżką, ale nie ma być lejące. Odstawić na ok. 30 min, aż podwoi objętość. Przełożyć do foremki keksowej (wyłożonej pergaminem lub lekko posmarowanej olejem), ułożyć owoce, odstawić na 20 min, aż ciasto podrośnie. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C. Piec ok. 20-30 min, aż ciasto będzie rumiane.



Wszystko wyglądało pięknie, ciasto wyrosło i wogóle ale....NIe upiekło się. Z wierzchu się spiekło, w środku zakalec - bleee

Przepis do dupy czy ja może coś źle zrobiłam?

[margitta]

Ja jeszcze dodam, że Wizażową babkę majonezową robił trzy razy i za każdym razem wyrzucałam calutką do kosza.Nic nie rosła i była jednym wielkim zakalcem. Albo z tym przepisem jest coś nie tak, albo ze mną...


A dodał ktoś kiedyś cukru do jajecznicy, po czym próbując jeszcze na patelni, stwierdził, że dalej jest niesłona i dodał jeszcze mnóstwo cukru?

[free..]

robiłam dzisiaj muffiny i placek z rabarbarem. Placek wyszedł pyszny, ale muffiny nie do końca mogę zaliczyć do udanych. Wymieszałam wszystkie składniki, napełniłam foremki i siup do pieca, dopiero po jakiś 10 minutach zobaczyłam, że na stole stoi szklanka z olejem, którego oczywiście zapomniałam dodać.. Muffiny wyszły hm, takie dość dietetyczne :P

[mimochodem]

Napisane przez margitta

A dodał ktoś kiedyś cukru do jajecznicy, po czym próbując jeszcze na patelni, stwierdził, że dalej jest niesłona i dodał jeszcze mnóstwo cukru?

bezbłędne

Mi sie jeszcze nie zdarzlo moze dlatego ze zawsze jajecznice spalam xDD ale zato raz chcialam byc dobra córką i zrobilam tacie kawę, z tym ze dosypalam zamiast 2 łyżeczek cukru dwie łyżeczki soli teraz juz mnie o przyrzadzenie czegokolwiek do picia nie prosi...

[indywidualistka]

a spalił ktoś frytki w mikrofalówce? a przy okazji plastikowy talerz?

[anka_85]

Napisane przez indywidualistka

a spalił ktoś frytki w mikrofalówce? a przy okazji plastikowy talerz?

spaliłam popcorn w mikrofali. (ten w torebkach do przyrządzania w mikro)
no i kawa się raz zjarała jak ją odgrzewałam w mikrofali.

zdarza mi się ziemniaków nie posolic.
no i jak kupię te mięsa mielone już posolone, z przyprawami, to często "przesole" z przyzwyczajenia daje fixa do ielonych i obiad szlag trafia.
swoja drogą te mięsa to beznadzieja, po kiego oni tam soli sypią

[free..]

Napisane przez indywidualistka

a spalił ktoś frytki w mikrofalówce? a przy okazji plastikowy talerz?

Może nie ja, ale za to moja babcia odgrzewała sobie wczoraj w mikrofalówce kotleta..
Po pół godzinie talerz pękł, a ja zleciałam do kuchni przywiedziona smrodem spalenizny, a babcia zdzwiwiona: "to ja coś w ogóle podgrzewałam?"

[daisuki]

Robiłam ostatnio Pomysł na...zapiekankę ziemniaczaną z mięsem mielonym i totalna klapa! Na specjalnej tarce pokroiłam plasterki ok.2 milimetrów. Jednak po 50 minutach pieczenia nadal były jakby surowe...więc piekłam kolejne 30 minut i były już trochę lepsze bardziej miękkie ale potrzymałam jeszcze 10 minut. Ogólnie nie smakowała mi ta cała zapiekanka...taka papka...;/ być może dlatego, że źle przyrządziłam ;p

A natomiast moja koleżanka piekła to 4 godziny i twierdzi, że była znakomita...tym dłużej pieczesz tym lepiej smakuje...ale trzeba uważać żeby nie spalić...

[stupify]

nastawiałam wczoraj mamie piekarnik i coś sknociłam bo ciasto w środu jest takie trochę niedopieczone

[Kiciolda]

Napisane przez ptysza

a to się zdziwisz czytając przepis na opakowaniu bo tam się dodaje pieczarki

Hehehe no, to faktycznie bym się zdziwiła

Jeszcze nie kupiłam tego "pomysłu", ale kupię na pewno

Ostatnio piekłam ciasto herbaciane (pierwszy raz) - myślałam, że po upieczeniu przełożę je kremem i powidłami, ale wyrosło takie wielkie i tak puszyste, że rozpadało się podczas krojenia więc krem i powidła czekają na inne ciasto.
Mojej rodzince, bliższej i dalszej ciasto smakowało bardzo, zajadali się i brali dokładki - mnie nie szczególnie przypasował jego smak... chyba mam zupełnie inny gust

[anka_85]

Napisane przez daisuki

Robiłam ostatnio Pomysł na...zapiekankę ziemniaczaną z mięsem mielonym i totalna klapa! Na specjalnej tarce pokroiłam plasterki ok.2 milimetrów. Jednak po 50 minutach pieczenia nadal były jakby surowe...więc piekłam kolejne 30 minut i były już trochę lepsze bardziej miękkie ale potrzymałam jeszcze 10 minut. Ogólnie nie smakowała mi ta cała zapiekanka...taka papka...;/ być może dlatego, że źle przyrządziłam ;p

A natomiast moja koleżanka piekła to 4 godziny i twierdzi, że była znakomita...tym dłużej pieczesz tym lepiej smakuje...ale trzeba uważać żeby nie spalić...

"Pomysł na..." jest obrzydliwy... jak się chce zrobic niedobry obiad, to jak znalazł
miałam 2 wersje - pulpecików i wlasnie tej mięsnej zapiekanki.
nieporozumienie jakieś
z takich rzeczy preferuje tylko Fixa z knorra, przynajmniej smakuje i nie miałam z tym nigdy poślizgu w kuchni

[Kiciolda]

Domyślam się dlaczego Daisuki wyszła papka zamiast zapiekanki - pewnie było za dużo tłuszczu.

Są różne gusta smakowe, ale nie ma co od razu twierdzić, że z "pomysłu na zapiekankę ziemniaczaną" musi wyjść niedobry obiad.

Jak już wczesniej pisałam, piekłam tę wersję "pomysłu", z kiełbasą i wyszła dobra - ziemniaki upiekły się doskonale. Piekłam jakąś godzinę - z podwojonych składników i dwóch torebek "pomysłu" - myślę, że gdybym piekła trochę dłużej, to może byłaby bardziej ścisła, ale w zadnym razie nie powiem, że była niedobra.
Dodam jeszcze - bo to ważne - wstawiłam zapiekankę do dobrze nagrzanego piekarnika!

Bywają też gatunki ziemniaków, które nie nadaja się do takich zapiekanek - też kiedyś trafiłam na taki gatunek - ale nie robiłam wtedy zapiekanki z "pomysłem na..."

[Goshia]

Może nie dzisiaj, ale kilka dni temu

Gotowałam brązowy ryż, miał się gotować 30 min więc na osoloną i wrzącą wodę wrzuciłam jedną torebkę, wyszlam z kuchni, wracam po punkt 30 min patrze - wody w garnku nie ma, garnek brązowy a torebka od ryzu spalona i przyklejona do garnka... W kuchni dym straszny...

Akurat czekałam na kuriera z paczka więc jak pech to pech - przyszedł akurat po chwili A za chwilę po nim zbiegła z góry sąsiadka, ze coś się pali... Ale było mi wstyd

A bylam pewna ze wszystko zrobiłam dobrze! :/

Potrafię też oczywiscie rozgotować makaron, przypalić jajecznicę, zrobić jajko na pół miękko pół twardo, zrobić twarde na kamień zapiekanki, posłodzić kawę tak ze jest słodka tylko na samym dnie(?), zamiast sosu pomidorowego z tuńczykiem zrobić sos rybno-pomidorowy...

[Kiciolda]

Ojej... dobrze, że pożaru nie było

Zapewne wszystko dobrze zrobiłaś, ale podejrzewam, że po wrzuceniu torebki ryżu na wrzątek nie zmniejszyłaś płomienia gazu i wszystko tak się bałwaniło, że szybciutko odparowało.

Kiedyś też miałam problem i woda zbyt szybko odparowywała z ryżu, albo makaron miał aż ciasno, bo było za mało wody ale wyczytałam gdzieś takie zasady o gotowaniu ryżu (w woreczkach) i makaronu:
- aby makaron i ryż były smaczne i dobrze ugotowane trzeba użyć 1 litr wody na 100g (suchego) makaronu lub ryżu
- woda nie może się bałwanić podczas gotowania
- makaronu nie należy gotować po przykryciem
- zarówno makaron, jak i ryż, gotujemy na małym ogniu
- aby ryż był dobrze ugotowany, najlepiej gotować go pod przykryciem
- po ugotowaniu większej ilości makaronu, jeśli nie zużyjemy go od razu, dobrze jest go zahartować, dolewając do garnka ok. 1/2 l zminej wody i normalnie odcedzić
- aby makaron nie sklejał się po ugotowaniu, trzeba dodać do gotującej się wody 1-2 łyżki oliwy lub oleju

Dodatkowe wskazówki wyczytujcie na opakowaniach, bo czasem bywają gatunki makaronu lub ryżu, z którymi postępuje się nieco inaczej...

[E.J.]

Zanim natrafiłam na odpowiedni przepis za nic w świecie mi naleśniki nie chciały wychodzić miałam tak rzadkie ciasto,że mocno skrobiąc odchodziło A kiedyś zamiast bigosu to mi kapuśniak wyszedł a zamiast fasolki po bretońsku zupa fasolowa po bretońsku

[dance makabre]

Ja dzisiaj spaliłam karmel A potem jak ta głupia zalałam garnek zimną wodą...

[E.J.]

Hehe, jeszcze mi się przypomniało jak się zamyśliłam i gorącą patelnię, na której był tłuszcz dałam pod kran....na szczęście nie było go dużo

[Gosia_Szymonek]

Dziewczynki, mała rada co do tej zapiekanki ziemniaczanej z "pomysłu na... ". Pieczcie ją w naczyniu z pokrywką Wtedy przepisowy czas zupełnie wystarczy.
Ja, sugerując się reklamą i chyba zdjęciem na opakowaniu, wstawiłam bez przykrywki, ale po pół godzinie zauważyłam, że ziemniaczki nie miękną nic a nic więc, nie mając przykrywki do naczynia, przykryłam je folią aluminiową , dość szczelnie, troszkę się przy okazji parząc

Ten na zapiekankę z kielbaską jest naprawdę bardzo dobry Z mięsem mielonym jeszcze nie jadłam

[agatka-a]

dziewczyny, a nie lepiej zrobić własny sos do zapiekania a nie korzystać z chemicznego proszku, do którego i tak trzeba dodać śmietanę
nie lepiej śmietanę połączyć z jajkiem i serem zółtym lub zrobić sos beszamelowy?

[E.J.]

Napisane przez Gosia_Szymonek

Dziewczynki, mała rada co do tej zapiekanki ziemniaczanej z "pomysłu na... ". Pieczcie ją w naczyniu z pokrywką Wtedy przepisowy czas zupełnie wystarczy.
Ja, sugerując się reklamą i chyba zdjęciem na opakowaniu, wstawiłam bez przykrywki, ale po pół godzinie zauważyłam, że ziemniaczki nie miękną nic a nic więc, nie mając przykrywki do naczynia, przykryłam je folią aluminiową , dość szczelnie, troszkę się przy okazji parząc

Ten na zapiekankę z kielbaską jest naprawdę bardzo dobry Z mięsem mielonym jeszcze nie jadłam

ja raz zrobiłam zapiekankę ziemniaczaną ale z amino, i mimo przykrywki była niezjadliwa! nie dość, że ziemniaki twarde to jeszcze jakaś wodnista papka się zrobiła, fe! już nigdy nie kupuję amino

[lady karen]

Generalnie w kuchni dobrze sobie radzę, ale nieuwaga czasem mnie gubi Jakiś czas temu chciałam upiec ciasto piaskowe, przepis znalazłam w necie... Mam zwyczaj przepisywania przepisu do specjalnego zeszytu, ale gdzieś mi zaginął, więc postanowiłam, że nie będę się bawić i po prostu będę sprawdzać w kompie, co i jak. No i patrzę "3 szklanki oleju, szklanka mąki. Olej wlewać powoli cały czas mieszając" (już wcześniej wymieszałam cukier, jajka i coś tam jeszcze ). No więc wlewam, mieszam radośnie, dziwna konsystencja ale w sumie pachnie ładnie, wygląda też... Idę do kompa zobaczyć co dalej i w oczy rzuca mi się "3 szklanki mąki, szklanka oleju"... dosypałam mąki jeszcze 2 szklanki, stwierdziłam, że upiekę, a nuż wyjdzie... Ale niestety, piekło się 2,5 godziny w temperaturze 200 stopni i dalej było surowe Fuj.

I jeszcze kiedyś rozgrzewam patelnię, chyba tłuszcz kapnął na palnik, czy coś... W każdym razie patelnia stanęła w płomieniach a ja wykonałam bardzo stylowy rzut patelnią do zlewu. Włączyłam wodę i udało się uniknąć pożaru, a nawet poparzenia - głupi ma szczęście

Więcej grzechów nie pamiętam

[MalaLejdi]

Ja ostatnio byłam u cioci i robiłam herbate mojemu Tż, tacie i mamie...
Wszystko było by ok gdyby ciocia nie miała solniczki która wyglądała jak cukierniczka. No i zamiast osłodzić im herbate to posoliłam 2 łyżeczki wszystkim Gdy wzięli łyk herbaty to musieli ją wypluć bo nie szło jej przełknąć

[dance makabre]

Napisane przez MalaLejdi

Ja ostatnio byłam u cioci i robiłam herbate mojemu Tż, tacie i mamie...
Wszystko było by ok gdyby ciocia nie miała solniczki która wyglądała jak cukierniczka. No i zamiast osłodzić im herbate to posoliłam 2 łyżeczki wszystkim Gdy wzięli łyk herbaty to musieli ją wypluć bo nie szło jej przełknąć

Swego czas jeździłam na obozy harcerski i, wiadomo jak to jest, ceramicznych cukierniczek ani nic w tym stylu też nie było. I takie przekręty zdarzały mi się notorycznie Herbata z solą, pomidor z cukrem...

[agatka-a]

Napisane przez dance makabre

Swego czas jeździłam na obozy harcerski i, wiadomo jak to jest, ceramicznych cukierniczek ani nic w tym stylu też nie było. I takie przekręty zdarzały mi się notorycznie Herbata z solą, pomidor z cukrem...

powinniście sie cieszyć, nowe doznania smakowe

[dance makabre]

Napisane przez agatka-a

powinniście sie cieszyć, nowe doznania smakowe

a wiesz... nie próbowałam na to patrzeć z tej strony

[agatka-a]

Napisane przez dance makabre

a wiesz... nie próbowałam na to patrzeć z tej strony

wszystko ma swoje dobre i złe strony

[Kiciolda]

Napisane przez Gosia_Szymonek

Dziewczynki, mała rada co do tej zapiekanki ziemniaczanej z "pomysłu na... ". Pieczcie ją w naczyniu z pokrywką Wtedy przepisowy czas zupełnie wystarczy.
Ja, sugerując się reklamą i chyba zdjęciem na opakowaniu, wstawiłam bez przykrywki, ale po pół godzinie zauważyłam, że ziemniaczki nie miękną nic a nic więc, nie mając przykrywki do naczynia, przykryłam je folią aluminiową , dość szczelnie, troszkę się przy okazji parząc

Ten na zapiekankę z kielbaską jest naprawdę bardzo dobry Z mięsem mielonym jeszcze nie jadłam

Piekłam w naczyniu bez przykrywki i ziemniaczki były dobre.
Podejrzewam, że pod przykryciem musiałabym piec dłużej, bo piekłam w specjalnym garnku żeliwnym - pod przykryciem o wiele dłużej wszystko by się nagrzewało...

Myślę, że tu jednak jest dość istotny gatunek ziemniaków - powinny być tzw. "sypkie, mączyste", bo z innych wyjdzie papka, albo ziemniaki wciąż będą twarde - i nie dodawajcie zbyt dużo tłuszczu do naczynia oraz do podsmażenia cebuli, czy mięsa mielonego, bo wszystko będzie ociekajace tłuszczem i niesmaczne

[Melodia mgieł nocnych]

Ja wczoraj dwa razy wykipiałam makaron Ale dziś już bez wpadek

[Goshia]

A ja kiedyś miałam umyć mikser i zamyśliłam się i wsadziłam go po prostu do zlewu : O Dobrze, ze się w porę opamiętałam ...

[dance makabre]

Ja niedawno, cała zadowolona, wyjmując mikser z gęęsteeeeeeeeeeeeeeeeego ciasta z właściwą sobie gracją opryskałam masą całą kuchnię szafki, okno, blat, naczynia...