2011-04-23, 19:23 | #511 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 106
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Cytat:
W związku było dobrze, kochało się, wierność była wartością samą w sobie i nikt tego nie kwestionował. Czego można się spodziewać, jeśli po dwóch latach umowa zostaje zerwana przez jedną ze stron? I to tak nagle, tak z zaskoczenia i to w taki żenujący sposób. Niby mało czasu poświęcało się tej drugiej osobie, a ona zamiast o tym pogadać, postawić sprawę jasno, postawiła, ale na ostrzu noża, zachowując się tym samym bardzo infantylnie. I te jej szlochy, łzy, tłumaczenia, że to niby koleżanki jej ten pomysł podsunęły. Wiadomo – kobiety i te ich gierki. Manipulantki i intrygantki. Zasady i wartości fajna rzecz, ale w dzisiejszym świecie liczy się tzw. zaradność życiowa, umiejętność korzystania z nadarzających się okazji i szybkie przystosowywanie się do zastałej rzeczywistości. Nie ma sensu się męczyć w imię jakiś abstrakcyjnych wartości i zasad - życie jest krótkie - trzeba z niego korzystać. A to mało chętnych dookoła na bycie w związku? Nie Ty, to inna. Elastyczność przede wszystkim. Chcesz się rozstać? No OK. A teraz następuje szybka modyfikacja zasad i wartości. Proste. Naturalne jest, że można bardzo kochać przez dwa lata - i pstryk - z dnia na dzień przestać. Kogoś to może dziwić? Chyba tylko tych, u których mechanizm przełączników szwankuje. Każdy wie, że w pełni sprawne i dobrze funkcjonujące przełączniki to podstawa, jeśli chce się w miarę bezboleśnie i komfortowo koegzystować w dzisiejszym społeczeństwie. Nie można oczekiwać, że po dwóch latach związku, będzie się po jego zakończeniu udawać, że jest ciężko i źle, (bo w pełni świadomie zainwestowało się swoje uczucia, wierząc jednocześnie w dobre intencje tej drugiej strony, bo się przyzwyczaiło do tego drugiego ludzia i przywiązało do niego, bo razem się coś budowało i razem cieszyło zwykłą codziennością, (oczywiście pod warunkiem, że był czas dla tej drugiej osoby)) skoro tak nie jest. Nie można też oczekiwać, że będzie się unikać zaspokajania swoich potrzeb, nawet jeśli planuje się powrót (a raczej wstępnie planuje, że da się łaskawie wrócić), skoro umowa już nie obowiązuje. Można być zaangażowanym i czuć przywiązanie do drugiego człowieka przez dwa lata? Pewnie, że można. Pstryk - zrywasz umowę - ok, to ja mam to wszystko gdzieś, kasuje Twój profil, zajmę się kimś innym, przełączam się. Można bardzo kochać i nie zauważyć, że nie poświęca się tej drugiej osobie wystarczająco czasu? Jasne, że można. To ona ma z tym problem, nie ja. Pewne wartości są ważne, jak najbardziej. Ceni się uczciwość, niezwykle ważne są wierność i zaangażowanie, w związku rzecz oczywista. Poza nim, nawet przewidując, że znowu się do siebie wróci, wartości te ulegają czasowemu uśpieniu. W końcu umowa nie obowiązuje, życie krótkie jest, a oprócz przełączników wyłączających miłość i zaangażowanie, są jeszcze w pogotowiu: mechanizm czyszczący pamięć, program aktualizujący system zasad i wartości do wersji, która bardziej nam odpowiada ze względu na obecną sytuację i oprogramowanie formatujące wyrzuty sumienia. A i bardzo pojemne serce, całe szczęście. Psychiczny komfort jest bardzo ważny, a umiejętność wyłączania wszelkich głębszych uczuć z dnia na dzień, to naprawdę przydatna rzecz. Jeśli ktoś jeszcze tego nie potrafi, niech żałuje i się uczy. Bez tej umiejętności życie tak nie cieszy, a ile przyjemności się traci. Można przez kilka lat bardzo kochać, ale biorąc pod uwagę podstępne gierki dziewczyny, można przestać i wcale to nie świadczy o bardzo niskim stopniu zaangażowania w związek, o czym dobitnie może świadczyć, fakt, że planuje się dać tej drugiej stronie jeszcze jedną szansę. Oczywiście tak łatwo pójść nie może, niech ta druga strona się kaja, niech wykaże skruchę. Przecież od razu nie można jej do siebie przyjąć. I proszę pamiętać, że to ona zaczęła, także to wszystko usprawiedliwia. W międzyczasie, korzystając z wolności, o którą się nie prosiło, nie robiąc nikomu krzywdy, mając swoje potrzeby i nie będąc formalnie w związku, można sobie poużywać. Oczywiście sam związek wiele znaczył. Bardzo się kochało, ale na szczęście potrafi się oddzielić sex tylko dla rozrywki i przyjemności od sexu, który jest wyrazem dużej miłości do partnera, potrafi się dostrzec tą subtelną różnicę pomiędzy płytkimi ruchami frykcyjnymi wykonywanymi tylko dla przyjemności bez jakiegoś głębszego, uczuciowego zaangażowania, od tych podszytych głębokim uczuciem, a o zaangażowaniu w związek wcale nie świadczy ani czas, ani łatwość z jaką to wszystko jest się w stanie zrobić. No bo ile powinno się czekać, żeby nie wyszło, że się było słabo zaangażowanym, albo że zbyt łatwo się z tym wszystkim pogodziło? Jedni cierpią miesiącami, inni tydzień. Jedni mają hamulce, nie są w stanie zrobić czegoś wbrew sobie i sprzecznego z ich systemem wartości, innym umowa wygasa, albo zostaje zerwana przez jedną ze stron, wobec tego są wolni i korzystają z uroków życia. Różnorodność na świecie to podstawa. Nic tylko mieć kisiel w majtach na widok tego pokroju facetów I zgadzam się oczywiście - to jego indywidualna sprawa.
__________________
Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą.
Z dalszych eksperymentów zrezygnował. |
|
2011-04-23, 20:03 | #512 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Piszesz o tym tak jakby ludzie to były jakieś roboty. Pstryk koniec miłości, zainstalowanie nowego oprogramowania, program czyszczący pamięć
A jak często wymienia się baterie? :P
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. Edytowane przez whitechocolateraspberry Czas edycji: 2011-04-23 o 20:06 |
2011-04-23, 20:10 | #513 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 106
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Cytat:
Ps. To miało być lekko sarkastyczne, ale mogło nie wyjść
__________________
Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą.
Z dalszych eksperymentów zrezygnował. |
|
2011-04-23, 20:15 | #514 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
To dobrze, bo już myślałam, że to tak na poważnie :P
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. |
2011-04-23, 20:17 | #515 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 1 987
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
|
2011-04-23, 20:24 | #516 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Do whitechocolateraspberry
Może mi już skóra zgrubiała, ale na tym forum jest wątków, że facet pije, bije, znęca się, że to to pikuś jest. Niektórym osobom od razu po rozstaniu pomaga spotykanie się z innymi osobami. Też jak się rozstałam z facetem toprzyjmowałam każde zaproszenie na randkę. Nie na seks, tylko takie niewinne spotkania w miejscach publicznych. I mimo, że kochałam exa to nie wytrzymałabym w domu myśląc o nim a tak przynajmniej coś się działo. To w pewnym sensie takie dowartościowanie się |
2011-04-23, 21:02 | #517 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Cytat:
dla jednego sex na drugi dzien po zerwaniu to norma i nie mamy prawa oceniac jego natężenia emocjonalnego. sadysta też ponoc kocha,a bije |
|
2011-04-23, 21:21 | #518 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Cytat:
A co do prawa, mamy prawo oceniać co jest moralne a co nie, nie po to żyjemy w społeczeństwie, a nie w dżungli, żeby nie móc oceniać co moralne a co nie. A co do natężnia emocjonalnego, jakoś mi trudno uwierzyć, że facet, który po zerwaniu zlewa na całego swoją byłą i obraca inne panienki i wszystko mu jedno czy do tamtej wróci czy nie, był mocno zaangażowany emocjonalnie.
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. |
|
2011-04-23, 21:22 | #519 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 106
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Cytat:
Ktoś Ci piszę: a) Słusznie postąpiłaś. Uważam, że byłaś bardzo zaangażowana i całkowicie się z Tobą zgadzam. b) Postąpiłaś bardzo nie fair. Twoje zaangażowanie jest bliskie zeru i nie zgadzam się z tym co piszesz. W pierwszym przypadku jest OK, co nie? W drugim piszemy: nie masz prawa mnie oceniać. A tak naprawdę to są dwie subiektywne i skrajne opinie, które widnieją na publicznym forum i piszą je osoby, które jestem pewna znaczą dla autora wątku mniej niż jego była partnerka, aczkolwiek znowu podkreślam, że mogę się mylić Tak, a o sile jego miłości ponoć świadczy siła jego uderzeń.
__________________
Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą.
Z dalszych eksperymentów zrezygnował. |
|
2011-04-23, 22:37 | #520 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 262
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Kelia bardzo mi sie podobało to co napisałaś pod nr.511.I wcale ja tego nie odebrałem sarkastycznie bo tak uważam ,że taka sytuacja jest jak najbardziej normalna.
Nie uważam się za samca alfa,daleko mi do niego,Ale tak na marginesie to taki facet wcale nie bije,nie zdradza a zna tylko swoją wartość .Czy coś w tym złego? Przecież takich "samic alfa" jest wiele,ba nawet powiem ,że każda kobieta pragnie nią być.A jedyną różnicą a zarazem zarzutem jest to ,że to facet jest tą osobą o którą zabiegają kobiety. Sądzę ,że niektórym paniom zbyt łatwo przychodzi oczernianie mojej osoby.Bo niby czym ja zawiniłem?Fakt ,w związku być może ją troche zaniedbywałem ,ale pracowałem a nie chodziłem z kumplami na piwo.Po kopniaku w d... być może za szybko znalazłem pocieszenia ,no ale co pewnie miałem rozpaczać i błagać o danie drugiej szansy.Dobrze znam zachowania niektórych kobiet i wiem jak taka sytuacja [płaszczenie się faceta] powoduje wzrost własnej wartości do max.Sorry ale zadnej kobiecie nie dam takiej satysfakcji,nie podłoże się jej i nie będe posmiewiskiem dla wszystkich znajomych.Laska go zostawiła o on frajer rozpacza za nią,płacze itd.Tak by było,a laska podbudowana zachowaniem faceta jeszcze bardziej próbuje go zgnoić i to ona po tyg. pokazuję sie wszystkim ze swoim nowym "nabytkiem" Dla mnie sprawa jest prosta.Ona zostawiła,jestem wolny,moge bzykać inne laski. I to nie ma nic wspolnego z jakimś zezwierzęceniem czy próbą odegrania się na niej. ps.Wczoraj zostałem zaproszony na świąteczny obiad.Ona zapraszała a pozniej dzwonił też jej ojciec z którym z reszto dobrze się dogaduję.Zobaczymy jak zostane przyjęty? Edytowane przez menn Czas edycji: 2011-04-23 o 22:40 |
2011-04-23, 23:26 | #521 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Cytat:
skoro za taka kobiete uwazasz swoja ex (pogrubione) to po co Ty w ogole z nia byles? przeciez to taka zla kobieta tylko bardziej zgnoic Cie chce a malo tego, po co Ty teraz w ogole jeszcze teraz rozwazasz powrot do niej skoro tak wielce zla jest? ktos juz kilka razy zadawal Ci to pytanie, ale albo jestem slepa albo unikasz odpowiedzi? skoro tak cenisz sobie rozne wielkie wartosci to czy bedziesz tak wspanialy i powiesz w ogole ex, ze po tygodniu od rozstania z nia juz ochoczo bzykales inna? bo po takiej wiadomosci moze jej szybciutko przejsc jakiekolwiek uczucie do Ciebie i to zaproszenie na swiateczny obiad tez szybciutko moze byc anulowane a z Twojej wypowidzi wynika, ze Ty chcesz sie tam udac, co po tym wszystkim jak dla mnie zbyt zdrowe, odpowiedzialne i madre nie jest...
__________________
|
|
2011-04-24, 00:16 | #522 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 470
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Cytat:
To nie jest laska, którą dopiero co poznałeś, biegasz za nią, a ona Cię nie chce, tylko ktoś z kimś byłeś 2 lata i podobno kochałeś. To wstyd przed znajomymi okazywać swoje uczucia i zabiegać o kogoś na kim Ci zależy (przynajmniej powinno)? A nawet jeśli znajomi są tacy prości i tak odebraliby Twoje starania o posklejanie związku, to co Cię to obchodzi? Jak człowiekowi na kimś/czymś zależy, to dąży do tego i nie przejmuje się zdaniem znajomych czy sąsiadów. Żyjemy dla siebie, nie dla innych. |
|
2011-04-24, 08:13 | #523 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Cytat:
nie jesteś nim i nie wiesz co czuje,a zachowanie nie zawsze określa skalę uczuć.tym bardziej,że oceniłaś go na podstawie kilku wpisów. to jakby prosic tz-a o to,żeby co chwilę mówił,jak mocno nas kocha.kazdy wie,że słowa nic nie znacza,ale czyny. jesli jej nie zdradził w trakcie trwania związku jestem w stanie przyjąć,że ją kochał i byl z nią na jej zasadach.to się nazywa miłość.nie słowa i udawanie cierpiętnika po zerwaniu. Cytat:
nie mówimy o przemocy,gwałtach,czy zabijaniu,jednak kazdy człowiek może odczuwać "żałobę" po stracie kogoś bliskiego w różnych odstępach czasowych.czy złą żoną była matka,która zostaje sama na świecie.nie nosi czerni,jak przystało na wdowę,a po pół roku poznaje nowergo facet,z którym bierze slub? czy ona była złą żoną i nie kochala mężą,bo powinna cierpieć w czerni przez kilka lat? i znów się powtórzę.nie oceniam autora pod względem tego,że znalazł sobie łóżkowe pocieszenie,ale ,że chce wrócić do byłej. ja dalej nie rozumiem,dlaczego sex jest takim emocjonującym zachowaniem przypisujacym mu miłość.sex to sex,sama czynność i jedna z wielu przypisanych miłości.można kochac z sexem i bez sexu.można zdradzić sexem i bez sexu.czy sex jest pieczęcią i odznaką moralności?czy brak sexu czyni z nas wartościowych i szanujących się ludzi ? |
||
2011-04-24, 09:03 | #524 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Cytat:
Znać swoją wartość nie jest równoważne 'być zbyt pewnym siebie' i każdą prośbę skierowaną do drugiej osoby, jak i również zdobywanie dziewczyny czy przeproszenie jej uważać za poniżenie. Nikt nie mówi, że jesteś 'winny' tylko, że masz dziwne podejście i trudno komukolwiek uwierzyć, że kochałeś swoją dziewczynę. Hahaha no tak rzeczywiscie, najwazniejsi kumple i znajomi i ich zdanie, co to by było jakby jakiś dowiedział się, że próbujesz wrócić do swojej byłej, przecież Ty musisz wyjsc na cwaniaka i twardziela, za którym to laski się uganiają a nie ty za nimi, wtedy zdobędziesz poparcie kolegów i podziw... no rzeczywiscie, super. Dziewczynom zazwyczaj żal takich facetów, którzy próbują porzed kumplami coś udowodnić i zdobyć poparcie i szacunek w stadzie. Bo kolega jeszcze by zobaczył, że to nie dziewczyna lata za tobą tylko ty za nią i co by było, no tragedia ogromna, porażka życiowa... Ty lepiej daj spokój dziewczynom i weź się za szpanowanie przed kumplami, a jak jakaś będzie za tobą 'latać' to współczuje jej głupoty. TmargoT - seks też jest w pewnym sensie wyznacznikiem moralności. Moralność to wszelkie zasady wykreowane przez społeczeństwo, nie ma moralności poza społeczeństwem, nie ma 'granic' a jeśli są to z pewnością niektórzy te granice mocno przekraczają, nie ma dla każdego człowieka osobno ustalonych tych granic, one w każdym wypadku są takie same. I nikt nie powiedział, że jak ktoś nie uprawia seksu to postepuje moralnie, a jak ktos uprawia to nie. Jednak np. prostytutki uznawane saą za niemoralne, a dlaczego? No właśnie przez seks, bo robią to z każdym za pieniądze. Tak samo trudno uznać ludzi, którzy wyładowują swoje napięcie na imprezach poprzez bzykanie kilku panienek po kolei, za moralnych. Prawnie nie robią nic zlego, mogą sobie tak żyć, ale muszą się liczyć z krytyką społeczenstwa i tym, że przez wiekszosc ludzi zostana uznani za po prostu obrzydliwych, niemoralnych. Muszą się tez loczyc z tym, ze mało która panna bedzie chciała stworzyc związek jesli bedzie wiedziała, że facet obraca sobie co tydzien inną panienke dla zabawy, dla wiekszosci taki facet byłby skreślony. Mogą sobie tak robić jak chcą, ale muszą się liczyc z tym, że wiele osób ich skrytykuje i nikt ich nie bedzie po główce głaskał i mówił 'tak, rób sobie jak chcesz, to nic złego'. Tak samo zdrady, również sa uznawane za wysoce niemoralne, a przecież to też głównie chodzi o seks... także nie tylko zabijanie i kradieże są niemoralne. Te czyny są jedynie niezgodne z prawem, a za te poprzednie nikt cie nie wsadzi do więzienia...
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. Edytowane przez whitechocolateraspberry Czas edycji: 2011-04-24 o 09:11 |
|
2011-04-24, 09:05 | #525 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 106
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Cytat:
A co określa skalę uczuć jeśli nie są to ani słowa, ani zachowanie (czyny)? Oczywiście, że można przyjąć, że ją kochał. Jak przyjmiemy, że związek to umowa, a miłość i wszystko co z nią związane czuje się podczas trwania tejże umowy, a same uczucia zależą od pewnego włącznika. Także jest umowa, jest miłość i ważne w związku i dla obu stron umowy wartości, zrywamy umowę... Proste. Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą.
Z dalszych eksperymentów zrezygnował. |
||||
2011-04-26, 07:13 | #526 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 802
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
|
2011-04-26, 08:43 | #527 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
|
2011-04-26, 08:46 | #528 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 802
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
|
2011-04-26, 09:10 | #529 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
|
2011-04-26, 09:24 | #530 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 802
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
No jasne Lwico!
Ale mnie ciekawi konkretnie przypadek Autora i jego dziewczyny. To czy powie/powiedział, czy też nie zdobył/zdobędzie się na to, dopełni mi jego obraz, a reakcja jego dziewczyny (gdyby się dowiedziała) odpowie mi na pytanie czy dobrze sobie wyobraziłem ją i jej motywy. |
2011-04-26, 09:42 | #531 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Cytat:
nie wiem,jak ja bym się zachowała w tym przypadku. niby miał prawo,bo nie byli razem,ale czas był krótki.potem chce wracać? jak dla mnie ma rozchwiany charakter.nie lubie takich ludzi,bo im nie ufam. Edytowane przez TmargoT Czas edycji: 2011-04-26 o 09:43 |
|
2011-04-26, 09:47 | #532 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 802
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Ciebie? A niby po co? Na podstawie opisów Autora stworzyłem sobie jakiś obraz Jego, Jej i ich relacji i jestem ciekaw czy miałem rację, czy jednak się myliłem.
Nikomu nie ufasz. |
2011-04-26, 09:50 | #533 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Ja tam mysle, ze autor nie ma zamiaru powiedziec.
Po co, przeciez jak powie, to dziewczyna byc moze go spławi, ryzykowałby a tak to moze jeszcze zacznie sie za nim znowu uganiac i facet zdobedzie podziw kumpli Zreszta, duzo facetow tak lubi miec jedna laske zawsze w zapasie, a obracac reszte na boku
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. |
2011-04-26, 09:54 | #534 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 802
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Cytat:
Jean Delacour Może przed dokończeniem linczu pozwólcie się jednak wypowiedzieć Autorowi? |
|
2011-04-26, 10:02 | #535 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
ufam.mojemu .t.z.-owi.gdyby nie moje zaufanie nie wykonywalby tego zawodu co teraz
Cytat:
Cytat:
Edytowane przez TmargoT Czas edycji: 2011-04-26 o 10:05 |
||
2011-04-26, 10:05 | #536 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Ale autor był obecny na tym forum wiele razy nawet dzisiaj i jakos sie nie wypowiada, wiec odpowiedź jest chyba oczywista.
Ty naprawde oczekujesz od kogos takiego, ze powie tej dziewczynie? Powie tylko wtedy, kiedy naprawde bedzie chciał ją spławić.
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. |
2011-04-26, 10:16 | #537 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 802
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Cytat:
Cytat:
Od kogoś jakiego? Ja od Niego oczekuję tylko odpowiedzi na swoje pytanie. |
||
2011-04-26, 10:37 | #538 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Cytat:
To ostatnie szczerze mowiac najbardziej mnie dobiło :P
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. |
|
2011-04-26, 11:42 | #539 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 802
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Jeśli to są kobiety, które rzuciły, to ja też bym się o nie już nie starał. Mało to innych? A mnie nie. Rzuciła i jeśli myślała, że On się raptem o nią zacznie starać, to się przeliczyła. Na drugi raz niech nie zgrywa obojętnej zołzy. |
|||
2011-04-26, 12:00 | #540 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 262
|
Dot.: Odeszła sama a teraz zdziwiona.
Witam po świętach.Moja eks wie o tym ,że obracałem inną laską.Zapytała się mnie o to więc jej powiedziałem jak było.Podejrzewam ,że już wcześniej wiedziała ale chciała się przekonać co jej odpowiem.Nie mówiłem jej sam o tym bo niby w jakim celu miałem jej o tym powiedzieć.Zeby się pochwalić czy co?Dalej ona chce żebyśmy wrócili do siebie.Byłem u jej rodziców na obiedzie świątecznym,było miło a jej rodzice wyraznie są za mną.Nawet ojciec we wspólnej rozmowie na nasz temat poparł mnie w 100%.Jednak według mnie powinna się jeszcze bardziej postarać,bo nie można sobie odchodzić i wracać po "zwykłym" słowie przepraszam.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:36.