2010-01-11, 19:30 | #31 | |
DOMator
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z nad morza
Wiadomości: 7 151
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Ja ze znajomymi zbieramy się i jedziemy czasem na camping 20-30 km za miasto nad jezioro. Koszt niewielki - tani domek, grillowanie, hurtowo kupione piwo i leżenie na kocu przed domkiem. Dobra ekipa wystarczy, żeby mieć fajne wspomnienia. Aczkolwiek czym większe zarobki tym łatwiej o sposoby na urozmaicenie sobie życia. Jedni smażą tyłki na kanarach inni nad jeziorem albo polskim morzem. I tu i tu może być super, a może być fatalnie w zależności od ludzi. Mnie szybko nudzą banalne rozmowy o niczym, wolę toczyć debaty z ludźmi interesującymi się czymś więcej niż czubek własnego nosa i kolor lakieru do paznokci (chociaż luźną rozmową o lakierach i szminkach nie gardzę, ale z umiarem). Czasem też chciałabym zwiedzić świat, ale uważam, że mogę sobie na to zapracować. A wyjazd za swoje pieniądze ma inny smak niż za pieniądze kasiastych rodziców.
__________________
http://elfickizakatek.wordpress.com Edytowane przez Elfia4 Czas edycji: 2010-01-11 o 19:31 Powód: literówka |
|
2010-01-11, 19:37 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Bananowa subkultura....
OK, moge byc z siebie dumna, mgr jest, studia podyplomowe tez, mieszkanie, praca, pelny etat. Na to wszystko moi rodzice nie dali ani grosza. I powiem, ze chyba wole tak niz mieć wszystko i nie doceniac. Miec innych za nic, patrzec z góry, a potem gdy nagle zabraknie rodziców upaśc z wysoka nisko. Wole swoje życie, na pewno. Jezdze na wakacje raz, góra dwa razy w roku, ale kazdy z wyjazdów pamietam. Chociaz powiem, ze milo by bylo miec pare zer wiecej na koncie, dla spokoju, dla spelnienia marzen.
|
2010-01-11, 19:39 | #33 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 49
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Poza tym czy nie fajniej by było gdyby ogród w którym będą się bawić moje potencjalne dzieci był ogromnym terenem wokół jeziora na mazurach, niż boiskiem pod M2 w 11-piętrowcu? Jeśli jest z fajnymi ludźmi w super miejsce to czemu nie...ale wiem co masz na myśli. |
|
2010-01-11, 19:43 | #34 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 1 338
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Nic mi nie wiadomo o bananowych dzieciach , nie wydaje mi się żebym miała styczność z takimi ludźmi, nie wiem czy chodzi tu o szpanowanie pieniędzmi, czy po prostu o ich posiadanie, w jednym i drugim wypadku słowo - subkultura, uważam za wyjątkowo nietrafione.
Chciałam jednak napisać coś dotyczącego postu Rapifen . Nie zgadzam się, życie kiedy nie musisz martwić się o pieniądze, nie musisz robić czegoś, czego nie chcesz (np. pracować w pracy, której szczerze nie cierpisz tylko dlatego, żeby wiązać koniec z końcem), jest takie okropne. Napisałaś, że nie cieszy Cię jeżeli wszystko przychodzi łatwo. Kto powiedział, że ludziom, którzy mają dużo pieniędzy wszystko przychodzi łatwo? Może po prostu, wtedy ich celem nie jest - zapewnienie przyszłości dzieciom, a skończenie kolejnych studiów, znalezienie pracy, w zawodzie o jakim marzą, w którym będą się w 100% realizować. To że mają pieniądze, nie znaczy że wszystko przychodzi łatwo, wydaje mi się, że wtedy łatwiej jest skupić się na marzeniach. Wiedzy przecież nie kupisz. Może Ty w momencie, kiedy nie musiałabyś pracować budzilabyś się, po to żeby spać i jeśc, ale nie każdy tak by zrobił . Może niektórzy wykorzystaliby ten czas, na to żeby właśnie się rozwijać, spełniać się w zawodzie, który wybiorą, realizować swoje pasje. Po prostu wtedy, jest na to trochę więcej czasu. Nie wiem skąd przekonanie, że naprawdę bogaci ludzie nie mają aspiracji życiowych? Ty masz je tylko dlatego, że zmusił Cię do tego los, sytuacja majątkowa? Czy np. dom wybudowany, bez wielkich wyrzeczeń, naprawdę nie może cieszyć? Czy satysfakcje trzeba czerpać tylko z rzeczy materialnych?
__________________
We are what we do and we do everything perfect |
2010-01-11, 19:50 | #35 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
wiesz ja póki co o domu nie myślę, jestem jeszcze młoda więc mówię że fajnie by mieć te dodatkowe 50 czy 100 zł na swoje potrzeby. Pewnie z wiekiem moje marzenia o "dodatkowej kasie znikąd" wzrosną Wiadomo fajnie by było wygrać dom - czemu nie ale nie potrafiłabym (pewnie honor by mi nie pozwolił) ciągnąć od rodziców całe życie i tylko im i ich pieniądzom wszystko zawdzięczać. Wolę mieć "ciasne ale własne" niż "duże i rodziców" którzy przy najbliższej kłótni, gdy zrobię coś nie po ich myśli, wyrzucą mi wszystko. ---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ---------- Cytat:
Ja po prostu mówię że życie ze wspaniałym startem gdzie wszystko robią za mnie rodzice (Bo taka jest idea 'bananowej subkultury') wydaje mi się... po prostu puste. Fajnie by było mieć dodatkowe zabezpieczenie, kilka tysięcy na wakacje. To prawda. Ale nie wyobrażam sobie całe życie polegać na kimś. Mówię - ja potrzebuję jasnej aspiracji. Ktoś inny ma inne pasje i jest nieszczęśliwy jako sekretarka bo ma marzenie robić zdjęcia albo grać na bębnach, ale ze względu na pieniądze musi pracować i wyjścia nie ma. Wtedy gdyby gruba kasa spadła mu z nieba, pewnie byłby szczęśliwszy. Ja wiem, że bym była ale tylko na krótką metę. Poza tym ja cały czas mówię za siebie i zauważyłam wcześniej że być może dziewczyna chce się spełnić w innej roli niż ja
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
||
2010-01-11, 19:53 | #36 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Ja znam przedstawicieli takiej subkultury Właśnie to jest subkultura, specyficzne zachowania i normy, od dzieciństwa wychowanie w dobrobycie i kompletny brak wyczucia wartości pieniądza.
Chociaż nie mogę powiedzieć, żeby się te osoby wywyższały, bo ograniczyłoby to nazbyt drastycznie grono znajomych. Ogólnie, to są w porządku, jak mają, to niech wydają. Dla mnie osoby wywyższające się to nowobogaccy, którzy dopiero w ostatnich latach się wzbogacili i mają ten swój kompleks wieśniaka na wytwornym przyjęciu. Ich z kolei bananami bym ich nie nazwała. A co do samej piosenki wcześniej zacytowanej, to ktoś miał ogromny kompleks na punkcie kasy, to wypocił coś takiego. Wysokich lotów twór ten nie jest.
__________________
1. Anonimowość w internecie to mit. 2. Wszystko wrzucone do internetu zostanie w nim na zawsze. 3. Jeżeli wyśmiewasz czyjś błąd ortograficzny to znaczy, że nie masz argumentów. Rozsądek przede wszystkim.
Pisz poprawnie zamiast szukać wymówek...! ...albo chociaż się staraj - tak jak ja |
2010-01-11, 19:59 | #37 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 49
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Inaczej postrzega się to kiedy mama robi zakupy(nota bene to też jest życie za pieniądze rodziców i to jakoś nikomu nie przeszkadza) a kiedy samemu trzeba o wszystkim decydować, to może wtedy może i ja potrzebowałabym kasy na ciuchy i kosmetyki. A "banany" to nie są ludzie puści i mało inteligentni, a wręcz przeciwnie! Tylko wolą skakać na spadochronie, niż leżeć na działce plackiem. Mogą sobie pozwolić grać na przykład w kręgle aż im się znudzi a nie az się czas skończy, biorą auto i jadą ot tak się przejechać a nie czekają na autobus 40 minut bo gdzieś utknął. |
|
2010-01-11, 20:12 | #38 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 474
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Gdzie napisałam "są żałośni" Poza tym wyrywasz akurat część tej wypowiedzi z kontekstu, bo jest to porównanie i tej i tej strony
__________________
W życiu nie chodzi o czekanie, aż burze minie… chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu - Vivian Green Kobiety są prawdziwymi architektkami społeczeństwa - Harriet Beecher Stowe |
|
2010-01-11, 20:22 | #39 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 49
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Niestety jeśli nie ma się co robić to ludzie też się nudzą, a pieniądze ułatwiają znalezienie zajęcia. |
|
2010-01-11, 20:23 | #40 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Nie, ty tak nie napisałaś. Nie ty. Mówię tylko że niektórzy w wątku uważają się za lepszych.
Cytat:
imprezy? Na Helu? Chyba własne w bunkrach , jak już to we Władysławowie, ale tam przecież całe rodziny jeżdżą. banany to raczej za granicę
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
Edytowane przez rapifen Czas edycji: 2010-01-11 o 20:26 |
|
2010-01-11, 20:39 | #41 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 49
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Chałupy rządzą;-) |
|
2010-01-11, 21:05 | #42 | |
DOMator
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z nad morza
Wiadomości: 7 151
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Dla mnie imprezy surfingowców nie są elitarne. Kwestia zainteresowań i priorytetów, bo dla kogoś to może być wyznacznik statusu.
__________________
http://elfickizakatek.wordpress.com |
|
2010-01-11, 21:19 | #43 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Ja mam wrażenie że panuje w naszym kraju jakaś silna niechęć do ludzi bogatych. Nie wiem czym to jest motywowane, zazdrością?
Wystarczy żeby ktoś dostał samochód na 18, albo żeby chodził na drogie imprezy żeby zyskac przydomek "bananowej subkultury". Zarówno wśród osób bogatych jak i biednych są ludzie puści, zarozumiali i materialistyczni. Ja nie oceniam ludzi po zasobności ich portfela (a już tym bardziej portfela ich rodziców). wręcz w ogóle nie zwracam uwagi na to kto ile ma pieniędzy, nie widzę tego i nic mnie to nie obchodzi.
__________________
House: "They didn't break me. I am broken." |
2010-01-11, 21:42 | #44 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 49
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Tylko jak dla mnie Grecja czy Turcja nie są bananowe, bananowe są Islandia, Dubaj, Szwajcaria...i to nie siedzenie w hotelu nad basenem tylko coś więcej. |
|
2010-01-11, 22:34 | #45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Nie no ja za stara jestem na kumplowanie sie z dziecmi swoich rodzicow coraz wiecej moich znajomych zostaje rodzicami swoich dzieci. Tym samym nie otaczam sie bananowa mlodzieza.
W latach nastoletnich mialam jakas tam stycznosc z takim srodowiskiem i nie wspominam ich akurat zle. Wiekszosc z nich nie stoczyla sie tudziez nie pozwolono sie im stoczyc. |
2010-01-11, 23:03 | #46 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
__________________
Cytat:
|
||
2010-01-11, 23:47 | #47 | |
Ekspert GotowaniaNaGazie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Wiem że to brzmi troche sentymentalnie, ale ja mam piękniesze wspomnienia i trwałe przyjaźnie spod trzepaków niż tacy puści ludzie. Do dobrej zabawy nigdy nam nie było mało kasy, jak była to była, jak brakło to mieliśmy inwencje twórczą. Ciuchy, kosmetyki? No wiadomo, ładne rzeczy każda dziewczyna chce mieć.. ale mimo wszystko bez nich nie czułam sie jakoś szczególnie poszkodowana... |
|
2010-01-12, 01:25 | #48 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 598
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Studiuję dwa kierunki - na drugim roku poszłam na prawo. Tam zaobserwowałam co to jest prawdziwa bananowa młodzież. Przeważnie są to studenci wieczorowi (przypadek?). Dziewczyny wymalowane jak laleczki, ciuchy i dodatki od Chanel, Dolce&Gabbana itp., złote zegarki... Torebka koniecznie taka do ręki, nie zakładana na ramię... Itp itd. W maju i czerwcu, kiedy zaczynało być gorąco, dziewczyny przychodziły w sukienkach - ale nie letnich bawełnianych, ale z jakichś jedwabiów, nadających się do założenia na wesele, a nie na co dzień... Oczywiście tacy ludzie stanowią może 10% studentów wydziału, ale rzucają się w oczy Tym bardziej, jak się ma porównanie z przeciętnymi studentami, którzy oszczędzają na czym się da. Oczywiście, rodzice mają kasę, więc czemu nie kupić komórki wysadzanej cyrkoniami, ale ci ludzie podchodzą bezkrytycznie do spraw finansowych. Ich nie będzie nurtowało, że buty kosztują 1000zł, a T-shirt 500 i może to ciut za dużo. Nikt nie mówi, że się wywyższają, raczej izolują się od reszty studentów i bawią we własnym gronie. I wcale nie chodzi tu o niechęć do ludzi bogatych, tylko obnoszenie się z pieniędzmi, które w zasadzie nie należą do ciebie. Moi rodzice mają kasę i wiem, że mogę poprosić ich o wszystko, ale trzeba zachować jakiś rozsądek. Byłoby mi wstyd brać od nich grube tysiące miesięcznie na same ubrania, bo czułabym, że częściowo wyrzucam ich pieniądze w błoto. No ale nie wszyscy mają skrupuły w tej kwestii, w końcu to się wynosi z domu - widocznie rodzice nie mają potrzeby narzucania ograniczeń finansowych. I właśnie nie wszyscy obudzą się z tej bajki - poznają drugą połówkę również pochodzącą z bogatej rodziny, często prawniczej, tak jak ich. Z poprawkami i komisami pozaliczają jakoś egzaminy, a potem rodzic pomoże szczęściu szepcząc słówko temu i owemu. Nie miałabym nic przeciwko pomocy rodziców (no niestety, znajomości lepiej mieć niż nie mieć i nie można mieć pretensji, że ktoś je ma i z nich korzysta), ale Ci ludzie studiują ten kierunek najczęściej dlatego, że rodzice ich pchali od dziecka w tę stronę lub po prostu oni sami nie widzieli siebie na jakimś podłym, nieelitarnym wydziale, gdzie liczy się pasja i zaangażowanie w studia. Dlatego może uciekają w imprezy, "życie studenckie", drogie wyjazdy itp. Aa i mi osobiście ci ludzie nie kojarzą się z jakąś imprezową elitą, bo najwięksi imprezowicze są zwykle otwarci na innych - tacy, co to zaproszą na imprezę do siebie, zrobią coś z niczego, napiją się z każdym. A jednak bananki, jak mówiłam, wydają się trochę wycofane i bynajmniej nie inicjują wielkich imprez czy wyjazdów wakacyjnych nad jezioro.
__________________
Si abres el estuche lo que debes encontrar Es una joya que te deslumbrará |
|
2010-01-12, 06:35 | #49 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 250
|
Dot.: Bananowa subkultura....
zgadzam się z rapifen, prędzej czy później takie życie staję się nudne i bez sensu, sama do nich nic nie mam powiedzmy sobie szczerze kto z nas chciałby nie chodzić do pracy i żyć od imprezy do imprezy niczym się nie przejmując ?
panierrka - mi się wydaję,że to właśnie nowobogaccy, prawdziwe osoby z wyższych sfer to nie lans na każdym kroku,to owszem zamożność ,ale też hm szlachetny charakter, wiedza życiowa i nie tylko, a u nas rzeczywiście ludzie nie są przyzwyczajeni do luksusu. I ja nadal uważam,że to Subkultura hm specyficzna,bo żeby do niej należeć musisz się wyróżniać, mieć wielkie loga na ciuchach,i ciągle imprezować. Polecam dwa filmy o tym zjawisku znalezione na YouTube : http://www.youtube.com/watch?v=qFOHRup1fuE http://www.youtube.com/watch?v=zB3NDdyFXpQ Wiem,że nie powinno się oceniać ludzi po tym co noszą na sobie,ale poniżej zdjęcie, obrazujące mniej więcej takich ludzi Edytowane przez martynabcm Czas edycji: 2010-01-12 o 06:38 |
2010-01-12, 08:56 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 6 153
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Miałam kiedyś bardzo znikomą przyjemność poznać jedynaka pochodzącego z bardzo bogatej rodziny . Gdy wyprowadzał się na studia do Warszawy, to chwalił się wszystkim wszem i wobec , że tata kupił mu mieszkanie w stolicy ,bo przecież wynajmować to wstyd. Potrafił wyśmiać swojego kolegę dlatego , że w oknach ma rolety opuszczane ręcznie , a nie na pilota Ludzi biedniejszych traktuje jak kogoś gorszej kategorii...
Jeśli wczasy ,to tylko w egzotycznych zakątkach świata. Oczywiście nie obeszło się bez chwalenia, poprzez wystawianie później zdjęć z dokładnymi opisami co , gdzie i za ile , na naszą klasę A jako puentę zacytuję jedną z jego wypowiedzi , która do dzisiaj została mi w głowie : " Jeśli kiedyś zabraknie mi pieniędzy, to ja strzelę sobie w łeb ! Bo co to jest za życie , kiedy ja zobaczę w sklepie zegarek za 10.000 zł i nie będę mógł go sobie kupić ? Przecież to nie jest życie ! " W życiu nie poznałam i pewnie nie poznam drugiego tak zepsutego przez pieniądze człowieka.
__________________
'Life is short! Break the rules, forgive quickly, kiss slowly, love truly, laugh uncontrollably and never regret anything that made you smile. '
|
2010-01-12, 10:02 | #51 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
I wtedy wielu takim osobom słoma z butów wyłazi, co widać na przykładach opisywanych w tym wątku przez hermajonę. I też nie ma się co łudzić i pocieszać, że takie osoby daleko nie zajadą na swoich znajomościach, bo u nas niestety panuje nepotyzm straszliwy i często może się zdarzyć, że osoba, która przez całe studia prawnicze ciężko pracowała, przegra w rywalizacji o posadę w kancelarii, bo ktoś tam przyjął córkę znajomego, co to ma i nazwisko, i dobrze ciuchy, więc się nieźle prezentuje w kancelarii Ilu jest takich prezesów, dyrektorów, co zielonego pojęcia o niczym nie mają? Skąd niby oni się biorą? Bo przecież nie z księżyca... Znam parę naprawdę bogatych osób (bogatych, nie tylko zamożnych). Wkoło nich jest pełno osób, często w wieku o wiele już starszym niż 20 lat, które ewidentnie się nim podlizują, tak, że jakby dać im lektykę, to by tego bogatego na niej przez całe miasto nieśli No i nie można zapomnieć o sporej grupie ludzi, którzy bardzo chcą być bogaci, tylko zarobki nie te. Koszą wtedy wypłaty typu 5 tysięcy miesięcznie albo nieco więcej, a chcą żyć jak paniska. I toną w długach... |
|
2010-01-12, 10:09 | #52 | |
ForceIsStrongInThisOne...
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Dokładnie.... dość pogardliwe określenie "ukute" przez komunistów lecz dotyczyła młodzieży protestującej przeciwko ówczesnemu rządowemu antysemityzmowi. Wtedy było się dumną "bananową młodzieżą"... teraz chyba to określenie dotyczy bardziej "pustogłowych pełnokieszeniowców"
__________________
Wealth, Income & Power I`m Proud to Be a Christian - Jestem Dumna, że Jestem Chrześcijanką 55 kg
|
|
2010-01-12, 12:11 | #53 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 250
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Tylko nie zapominajmy, że ówczesna bananowa młodzież to często potomkowie tej która strajkowała
|
2010-01-12, 12:57 | #54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Vixen u nas nie ma ^starych pieniedzy^ sa tylko mniej niz np w stanach.
Od siebie dodam tylko tyle ze stare pieniadze psuja czlowieka bardzo czesto bardziej niz te swieze przyklady mozna mnozyc Najnowszy chyba to smierc corki faceta od Johnson & Johnson -> 30 lat zamiast cieszyc sie zyciem prawdopodobnie zacpala sie na smierc
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2010-01-12, 13:00 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Bananowa subkultura....
A co trzeba mieć by być uznanym za członka bananowej młodzieży?
|
2010-01-12, 13:05 | #56 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Jednak miałam kiedyś okazję w Wielkiej Brytanii poobserwować, jak żyją ludzie, gdzie ogromne pieniądze były od lat. Tam nikt nie świecił po oczach wielkim logo Chanel jak panienki z wieczorowego prawa. W ogóle żadnymi metkami nikt nie świecił. Ciuchy, owszem, jakościowe, ale pod względem materiału, kroju, a nie logo. Znajomość sztuki, literatury, cenienie sobie dobrego jedzenia, elegancji, pięknych wnętrz, edukacji, wyjazdów po całym świecie. A mam wrażenie, że u nas ludzie nie oswoili się z pieniędzmi, stąd te wszystkie banany i panny spędzające żywot na turnee po centrach handlowych. Jasne, że we wszystkich kręgach są dewiacje i patologie. Ale mam wrażenie, że nic nie psuje ludzi tak, jak szybko zarobione pieniądze. A już zwłaszcza takie, które przyszły bez żadnego wysiłku. |
|
2010-01-12, 13:11 | #57 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Cytat:
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138 Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437 OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow. |
||
2010-01-12, 13:15 | #58 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 250
|
Dot.: Bananowa subkultura....
aaricia8--- z tego co widzę, to wystarczy mieć ciuchy D&G, armani etc, chodzić na imprezy i pokazywać ile masz, co kupiłaś i gdzie byłaś... taki lans w stylu Oli Kwaśniewskiej poza tym wielu ludzi obecnie stylizuję się takich, a często nie mają nic (zostało to przez kogoś wspomniane) .
A stare pieniądze ? Niby gdzie ? Jedynie rodziny z pochodzenia szlacheckie np.Radziwiłłowie, reszty typu Pan Kulczyk to polscy nowobogaccy Edytowane przez martynabcm Czas edycji: 2010-01-12 o 13:17 |
2010-01-12, 13:26 | #59 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
|
Dot.: Bananowa subkultura....
chciałabym mieć dużo kasy - by spełnić swoje marzenia, wybiegające daleko poza granice Polski ;-)
ale póki co studiuję i łudzę się, że w przyszłości będę zarabiać wystarczająco ;-) pieniądze szczęścia nie dają, ale bez nich jest jeszcze gorzej. a co do ludzi - są różni. Jeden będzie miał potrzebę obwieszczania wszystkim wokół, jakie to ciuchy zakupił i z kim może się zadawać, by honoru nie splamić ;-) nie wiem, kompleksy? Chęć pokazania co to nie ja? Drugi z kolei - nawet jeśli będzie miał zapewniony byt do końca życia - będzie skromnym i nie wywyższającym się człowiekiem. A jeśli ktoś ma kasy zbyt wiele a jego życie miałoby się opierać na wstawaniu, jedzeniu i ponownym spaniu ;-) to zawsze można sobie znaleźć jakiś wzniosły cel, chociażby kasę dać na cele charytatywne czy cuś
__________________
sun goes down |
2010-01-12, 13:28 | #60 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 250
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Przypomniał mi się cytat z filmu : '' Pieniądze to wszystko,ale bez pieniędzy nie ma nic''
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:27.