2006-08-08, 19:15 | #121 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: koniec świata:]
Wiadomości: 1 977
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Szczerze. Mam 15 lat, ale duzo przezylam. Moja qmpela sie powiesila, kilka moich kumpeli prezz to do dzis podcina sobie zyly, ale ja nie. Wczoraj wrocilam z wycieczki do Niemiec- bylam w Legolandzie gdy koleś skoczył z samochodu jadącego bardzo szybko na oczach wszystkich. To było okropne. Rozumiem - ma problemy - niech z kimś pogada. Okej - zdecyduje sie na samobojstwo - ale w takim miejsuc?
__________________
milion gwiazd spadnie, zanim się doczekam, ale...jednak! |
2006-08-09, 17:46 | #122 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 58
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
Jeszcze raz powtarzam! Niech nie wypowiadają się Ci którzy tego nie przeżyli bo takie posty są zbędne... Nikt o tym nie wie jak to jest...
__________________
Warto o tobie śnić i warto dla ciebie żyć ! |
|
2006-08-09, 18:56 | #123 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
kazdy sobie moze pisac co uwaza o ile nie obraza kogos innego.ma prawo wyrazic swoja opinie i juz .od tego jest forum
a zbedne sa infantylne posty.no ale j.w |
2006-08-11, 15:09 | #124 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
__________________
"Jeśli chcesz grać w piłkę, musisz myśleć jak piłka."
|
|
2006-08-11, 18:12 | #125 | |
Zadomowienie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
|
|
2006-09-27, 20:41 | #126 |
Zadomowienie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
gdy sie tne to tak jakby z ta krwia ulatywaly wszystkie zle emocje. odchodzi to co zle przychodzi ulga problemy traca znaczenie- wiesz ze nie kazdy moze to zrozumiec - napewno nei ten ktory nigdy nie cuzl cos takiego. wiesz ze to moze nie jest do konca normalne ale staram sie to zmienic tylko co najgorsze ciecie sie wciaga a ukrywanie sladow na rekach w lecie jest malym problemem
|
2006-09-27, 20:49 | #127 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
to do konca JEST NIENORMALNE,ale dobrze ze z czasem czlowiek potrafi radzic sobie z problemami w inny sposob,czego i Tobie życze
|
2006-09-29, 08:15 | #128 |
Zadomowienie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
dziekuje... ostatnio jakos sobie z tym radze poprostu w sytuacjach calkowitej deprechy i dola staram sie zajac sobie czyms mysli a takze rece... wrocilam do malowania i pisania poezji... mam nadzieje ze to mi pomoze w przetrwaniu
|
2006-09-29, 13:36 | #129 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Większość ludzi, która się tnie, jest w ciężkiej depresji. Jest też taki syndrom, kiedy człowiek tak bardzo nienawidzi siebie, że podtruwa się, zadaje sobie ból, i od razu czuje się lepiej. Takie osoby (chore) najczęściej tną się, bo nie mają kontroli nad uczuciami, moga kontrolować jedynie swój ból fizyczny, dla nich to jest ulga.
|
2006-09-29, 16:36 | #130 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 067
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
samookaleczenia to nie moda,ale autoagresja.Ludzie aby wyrzucic z siebie wszystko i poczuc sie lepiej rania swoje cialo.to przynosi im ulge dla ducha. Sama kiedys tak robilam,ale nie w takim stopni jak inne dziewczyny,ktore sa juz w to zaawansowane.
Jesli chodzi o samobojstwa...nic nie dzieje sie bez przyczyny i bez znakow... wczoraj byl pogrzeb dziewczyny z mojej szkoly,ktora sie powiesila....miala tylko 16 lat...ale w liscie pozegnalnym podala wiele powodow,ktore powinnismy zauwazyc.... |
2006-11-10, 19:03 | #131 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
|
|
2006-11-10, 22:10 | #132 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 37
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
A co to za problem odebrac sobie życie ? Dla samobójcy żaden ... on ma już wszystko ustalone. W swoich oczach przegrał życie i robi to z bólu lub ze strachu przed bólem. Czasem robi się to by wpędzić inna osobę w wyrzuty sumienia - tego nie jestem w stanie zrozumieć, ale chęc popełnienia tego czynu ze strachu pred bólem jest dla mnie realna - jestem/bylem tego bliski.
__________________
Najsilnijsza broń przeciw nam samym to nasza psychika. |
2006-11-10, 22:12 | #133 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Ale ciesze sie ze zyjesz,bo jak przeczytalam twoj post z 4 rano to myslalam ze juz po tobie
|
2006-11-11, 06:27 | #134 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 37
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Jeszcze jestem.
__________________
Najsilnijsza broń przeciw nam samym to nasza psychika. |
2006-11-11, 09:57 | #135 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Heh od 2 dni i tak sprawdzam czy sie logujesz
|
2006-11-13, 07:47 | #136 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 336
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Dzis znow przeczytalam o samobojstwach. 2 osoby w ciagu ostatniego tygodnia. Czy to sie nie skonczy?Panuje na to jakas moda czy co? Ludzie juz sa zmeczeni czytaniem w kolko tego samego, wszystkie te tragedie ciagle sa naglasniane. Jesli ktos ma problemy to czemu od razu targnie sie na swoje zycie,a nie porozmawia z kims?Wszystko mozna rozwiazac. Mozna tez odwiedzic psychologa, przeciez to nie zadna ujma na honorze.
Chcialabym choc raz w tym tygodniu przeczytac cos radosnego...czy to tak wiele??
__________________
|
2006-11-13, 08:06 | #137 | |
Raczkowanie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
Myślisz, że każdy ma rodzinę i przyjaciół, z którymi może o wszystkim rozmawiać? Myślisz, że oni zawsze mogą pomóc? Otóż nie, czasem potrzebna jest fachowa pomoc, a z tą w Polsce - krucho. Albo czekasz tygodniami na wizytę u psychologa (ale nie terapeuty! tylko psychologa! tygodnie to u osoby np. z depresją to rzecznie do pomyślenia), albo masz pieniądze, żeby pójść na wizyte prywatnie. Nie jestem gołosłowna, parę rzeczy sama przeszłam i nigdy nie zdobędę się na potępienie osoby, która targnęła się na swoje zycie. Bo wiem, jak strasznie przytłaczający może ból. Wierz mi, siedząc przed komputerem, majac w miarę spokojne życie wydaje się człowiekowi, że każdy problem można rozwiązać. Chory na depresję nie widzi rozwiązanie, czuje się jak w głębokiej studni - nie ma stamtąd wyjscia. I tu nic nie pomoże mówienie: weź się w garść, czy daj spokój, to nie jest aż taki problem, da się go rozwiązać. |
|
2006-11-13, 08:29 | #138 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 336
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
|
|||
2006-11-14, 11:00 | #139 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Ale to też jest pewien rodzaj egoizmu: niech on się nie zabija, bo mnie będzie ciężko. To jego życie i to on może o nim decydować, a nie ty.
|
2006-11-20, 11:01 | #140 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 157
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Mam problem i wiem, ze najlepszym rozwiazaniem bylaby wizyta u psychologa, ale najpierw postanowilam zadac pytanie tutaj...
Znam osobe, dziewczyne, ktora ma problem z autoagresja, a dokladniej z samookaleczaniem sie. Tnie zyletka przedramiona i stara sie to ukryc. Mowi, ze nie radzi sobie z problemami (dom, nauka, przyjaciele, nieodwzajemniona milosc) a ciecia i widok splywajacej krwi daja jej uczucie ulgi. Ja nigdy nie zrobilaby sobie czegos takiego, ale nie mowmy o mnie. Nie rozumiem czy to jest moda na rozladowanie napiecia w ten sposob, czy przeczytala o tym gdzies i postanowila, ze i ona musi sprobowac, ze da upust swoim emocja poprzez zadawanie sobie ran...? Jest slaba psychiczne...? Na co dzien tego nie widac... Zawsze JA tak myslalam o sobie: slaba. Tutaj jednak cos mi nie pasuje, skoro potrafie sie opanowac, nie rycze bez powodu, nie kalecze sie. Co ja mam zrobic??? Tlumaczyc, ze zostana blizny, ze w przyszlosci ktos moze to zauwazyc i ocenic ja jako osobe niezrownowazona psychicznie? Nie zaufac. Zwolnic z pracy. Szydzic. Zawsze mozna wcisnac kit, ze to byl wypadek... Zycie w klamstwie, oszukiwanie na glos samej siebie. Do tego rany nie powstaja tylko na ciele, ale rowniez na psychice i duszy. One goja sie trudniej i dluzej niz przecieta skora. Zapytac sie czy do konca zycia chce sie wstydzic blizn i ukrywac je? Pozorowac sie na meczennice: spojrzcie na moje rece, zobaczcie ile wycierpialam, oto moja historia... Prosze o rady i pomoc.
__________________
Do you see? There's no more me. I'm happy as can be. |
2006-12-07, 22:06 | #141 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 065
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
nie daje rady, nie radze sobie z własnymi myślami, z własnym życiem. Wszystko się sypie, w oczach rodziców jestem nikim, tne się. 2 miesiące temu chciałam z tym wszystkim skonczyc, ale w pewniej chwili wystraszyłam się, teraz znów zaczełam się ciąć. Widok krwi wypływającej z rany na ręce cholernie mnie uspokaja, wg niektórych jest to dziwne, bo przeciez jak można tak robic, widać mozna i mi to pomaga. Nikt o tym nie wie, ukrywam blizny pod dlugimi rękawami, nie lubie ubierać sandałów by nie było widać blizn...
nienawidze gdy ktoś mówi mi : "wszystko będzie ok, dasz rade" wtedy jeszcze bardziej się załamuje...
__________________
|
2006-12-07, 23:19 | #142 |
Zakorzenienie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
to jest ciezki temat. W sumie tak samo ciezki jak rozmowy o religii, polityce itp. Osoba ktora sie nie tnie nie zrozumie tnacej, ta co sie tnie nie da rady sie wybronic, tnacy sa rozni - na pokaz, dla siebie...
Ja nie pochwalam. Edytowane przez hecate Czas edycji: 2006-12-07 o 23:55 |
2006-12-08, 07:47 | #143 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 613
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Denerwuje mnie jak ktoś mówi, że samobójstwo to tchórzostwo. ten kto tak mówi nigdy chyba nie był na dnie rozpaczy. wtedy nie myśli się o tym "eee tam uciekne sobie w śmierć". Tchórze uciekają w lepsze dla siebie miejsce, które ich ochroni, a śmierć? To nie jest żaden azyl.
Ja sama nidgy nie chciałam popełnić samobójstwa ale miałam depresję. Myslałam ze się nie wygrzebie z niej. Wiem co czuje osoba która nie daje rady ze swoim życiem. Tego nie da się opisac. Ten kto chce się zabić całe życie dżwiga swoje problemy i właśnie z tego powodu jest tchórzem, próbowal walczyć. Ale ile można znosić? Bo każdy widzi tylko kulminację tego bólu - samobójstwo. Ale czemu nikt nie zajrzy w głąb życia desparata? wtedy może zastanowiłby się ten kto powie tchórz.
__________________
Rasowa |
2006-12-08, 08:25 | #144 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
czy samobójstwo to tchórzostwo?
śmierć to droga bez odwrotu, ale jednak droga ucieczki, azyl, miejsce, które ochroni przed bólem- bo nie czuje się już nic. nie czuc, nie myśleć, nie być. życie przynosi czasem cierpienie, ból, problemy, które wydają się nie do pokonania. a jednak trzeba o to życie walczyć, nie- z nim, ale właśnie o nie. bo to największa wartość. a samobójstwo to wielka przegrana. trudno tak myśleć osobie w głębokiej depresji, komuś, kto jest na dnie rozpaczy. ale od dna można się odbić. trzeba walczyć, znaleść w sobie siłę, szukać w innych oparcia, bo gra toczy się o najwyższą stawkę.
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię. .... Das also war des Pudels Kern! |
2006-12-08, 08:40 | #145 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 613
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Fioletto masz rację oczywiście. Ale mimo wszystko nazwałabym to inaczej niż tchórzostwo. Trudno znależć właściwe słowo.
__________________
Rasowa |
2006-12-08, 09:14 | #146 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Zuziunia, też nie nazwałabym samobójstwa tchórzostwem.
tchórz chyba nie zdobyłby się na to, żeby targnąć się na własne życie (?- nie, to chyba jednak brzmi zbyt paradoksalnie...) samobójstwo to ....hmm....chyba całkowite poddanie się. nie wiem, czy to trafne określenie, jednak przywodzi mi na myśl właśnie taki stan ducha, kiedy już nic absolutnie nie ma znaczenia. i dlatego wyjściem wydaje się już tylko ucieczka w pustkę.
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię. .... Das also war des Pudels Kern! |
2006-12-09, 07:18 | #147 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 067
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
__________________
"Życie jest za krótkie lub za długie
bym mogła pozwolić sobie na luksus aż tak złego życia" |
|
2006-12-09, 15:56 | #148 |
Zadomowienie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
no wlasnie... nie jest latwo to rzucic bo to bardzo uzaleznia radzilam sobie z tym przed 2 miesiace. Przestalam sie ciac. Ale gdy raz postanowilam sobie ulzyc w ten sposob wszystko od nowa sie zaczelo i teraz gdy tylko cos jest nie tak mysle o tym zeby zadac sobie bol... Taki bol ktory moge kontorolowac... Jedyny ktory moge kontrolowac. To nie jest normalnie ale tak bardzo pomaga. Oddycham w ulga i moge sie podniesc po tym. Wszystko inne jest bezskuteczne. Nic innego nie pomaga pozbyc sie tych mysli-wilkow.
|
2006-12-29, 23:05 | #149 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Macondo
Wiadomości: 97
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Ja miałam taki problem. Na szczęście z pomocą mojej mamy i psychiatry chyba wyszłam z tego nałogu. Trochę boli mnie to, że piszecie, że samookaleczanie się to tchórzostwo, chęć popisania się, moim zdaniem wcale tak nie jest. Czasami po prostu ból ten, który jest wewnątrz staje się nie do wytrzymania, nic nie może go ukoic, jedynie ból z zewnątrz... Dla mnie najlepszym lekarstwem na problemy w szkole, w rodzinie, na mój strach, był widok mojej krwi. Nienawidziłam siebie, swojego ciała, uspokajało mnie to, gdy je niszczyłam... Na początku ciełam ręce, ale rany w tym miejscu były bardzo łatwe do zauważenia, więc zaczełam ciąć brzuch. Uspokajało mnie to, dawało złudzenie, że jestem sila, wytrzymała... Myślę, że tylko ten, kto sam to przeżył, jest w stanie zrozumieć co czuje osoba okaleczająca swoje ciało...
__________________
Czarne pończochy wyszczuplają poczucie kruchości... |
2006-12-30, 16:15 | #150 |
Zakorzenienie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
też sie tne, od wakacji, narazie mi to bardzo pomaga, no i blizn nie mam
__________________
Be My Mirror, My Sword and Shield
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:35.